niedziela, 29 października 2017

102. Dlaczego Polska lekceważy Konwencję wiedeńską o ruchu drogowym?


      Konwencja o ruchu drogowym została sporządzona w Wiedniu w dniu 8 listopada 1968 roku. Polska stała się stroną tej umowy w 1984 roku, czyli w momencie wejścia w życie Kodeksu drogowego z 1983 roku, kodeksu pełnego sprzeczności z prawem międzynarodowym, za to zgodnym z wymysłami ówczesnych ministerialnych urzędników  i doradców, uznanym przez władze PRL za ekspertów o niepodważalnym autorytecie. 

      Konwencja Wiedeńska o ruchu drogowym to międzynarodowy traktat, określający ogólne zasady ruchu drogowego, do którego przestrzegania zobowiązały się kraje - sygnatariusze. W Europie obowiązuje powyższa Konwencja uzupełniona Porozumieniem europejskim sporządzonym w Genewie 1 maja 1971 roku.  Oba akty stały się obowiązującym Polskę prawem z chwilą ogłoszenia ich w Dzienniku Ustaw, co nastąpiło  dopiero w 1988 roku. (Dz. U. z 1988 r., Nr 5, poz. 44). 

     W zakresie prawa krajowego głównym aktem prawnym, co do zasady zgodnym z Konwencją i Porozumieniami, regulującym kwestie ruchu drogowego w Polsce jest ustawa z dnia 20 czerwca 1997 r. - Prawo o ruchu drogowym (tekst jednolity: Dz.U. z 2017 r., poz. 1260). Reguluje ona zasady ruchu na drogach publicznych oraz w strefach zamieszkania, warunki dopuszczenia pojazdów do tego ruchu, wymagania w stosunku do osób kierujących pojazdami i innych uczestników ruchu oraz zasady kontroli ruchu drogowego (art. 1 ust. 1).

    W dniu 28 marca 2006 r. weszły w życie zmiany do Konwencji, podpisane jak na ironię przez Polaka, prof. Marka Belkę, które do dziś dnia nie doczekały się ani tłumaczenia na język polski, ani ogłoszenia w Dzienniku Ustaw, przez co nie są źródłem prawa powszechnie obowiązującego w Polsce. Zgodnie z art. 25 ust. 2 ustawy z dnia 14 kwietnia 2000 r. o umowach międzynarodowych, zmiana zakresu obowiązywania umowy międzynarodowej dotycząca umowy ratyfikowanej za zgodą, o której mowa w art. 89 ust. 1 i art. 90 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, wymaga uprzedniej zgody wyrażonej w ustawie.  

    Dawno temu, bo w 2012 roku posłanka Ewa Wolak skierowała interpelację nr 1368/12 do ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej w sprawie braku publikacji w Dzienniku Ustaw Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym w związku z jej nowelą. 

   To co mnie interesuje to sprawa dyspozycji znaku D,3 "compulsory roundabout", co znaczy "obowiązujący ruch okrężny". Nasz znak C-12 od 1999 roku jest wprost jego odpowiednikiem. Nasuwa się pytanie, dlaczego dopiero od 1999 roku, skoro znak "ruch okrężny" znalazł się w polskim prawie w 1959 roku i był od początku zgodny z prawem europejskim?

     Dlatego, że w latach 1984 -1999 nasi zasłużeni dla PRL "eksperci", nie rozumiejąc co znaczy i czym jest "ruch okrężny" ograniczyli bezprawnie znaczenie tego znaku jedynie do roli znaku nakazu kierunku jazdy w lewo, w prawo lub na wprost z prawej strony okrągłej wyspy środkowej na obiektach typu rondo traktowanym także wbrew prawu w całości pod względem zasad ruchu jako jedno klasyczne skrzyżowanie,  czym sprowadzili znaczenie znaku nakazu znanej i stosowanej w Europie od ponad wieku organizacji ruchu "ruch okrężny" do roli znaku C-1 lub C-9. "Ruch okrężny" dla tych fachowców to skręcanie w lewo przy wyspie z włączonym lewym kierunkowskazem, co WSA w Gliwicach wyrokiem SA/GL 888/16 nazwał wprost bezprawiem, a książki prezentujące ten pogląd za sprzeczne z obowiązującym prawem prywatne poglądy osób fizycznych.

     W Konwencji do 2006 roku znak nakazu "obowiązujący ruch okrężny" oznajmiał kierującym, że mają obowiązek stosować się do znanych zasad, stosowanego bez przerwy od początku 20-go wieku  "ruchu okrężnego". W noweli mamy nową redakcję znaku nakazu organizacji ruchu "obowiązujący ruch okrężny" , która zgodnie z Porozumieniami europejskimi z 1971 roku dopuszcza regulację pierwszeństwa na wlotach obiektów zorganizowanych wg nakazu znaku "obowiązujący ruch okrężny" znakami "ustąp pierwszeństwa" lub znakiem STOP, co ma kapitalne znaczenie do powstrzymania pędzących przez ronda na oślep, gdy nie ma na nich konstrukcyjnego odchylenia toru jazdy. 

Poniżej Interpelacja nr 1368/2012 Posłanki Ewy Wolak.

Szanowny Panie Ministrze! W roku 2006 znowelizowana została Konwencja wiedeńska o ruchu drogowym. Szczególny nacisk w tym dokumencie położono na dodatkową ochronę najsłabszych uczestników ruchu drogowego. Pomimo ratyfikacji przez Polskę konwencji nie została ona dotąd opublikowana w Dzienniku Ustaw. Brak tego dokumentu przetłumaczonego na język polski może przyczyniać się do nieświadomego łamania przez polskich kierowców praw zawartych w konwencji. Kiedy Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej planuje opublikowanie Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym w Dzienniku Ustaw?

Wrocław, dnia 10 stycznia 2012 r.                                                   Z poważaniem Poseł Ewa Wolak


Oto typowa dla urzędników odpowiedź o nic nie mówiącej treści bez pokrycia:Odpowiedź sekretarza stanu w Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej - z upoważnienia ministra - na interpelację nr 1368 w sprawie braku publikacji Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym w Dzienniku Ustaw
        Szanowna Pani Marszałek! Odpowiadając na pismo z dnia 31 stycznia 2012 r., nr SPS-023-1368/12, przekazujące interpelację poseł Ewy Wolak w sprawie braku publikacji Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym w Dzienniku Ustaw, uprzejmie przedstawiam następujące stanowisko.
        Konwencja o ruchu drogowym, sporządzona w Wiedniu dnia 8 listopada 1968 r., pozostaje w ścisłym związku z następującymi aktami prawnymi:
- Porozumieniem europejskim uzupełniającym Konwencję o ruchu drogowym, sporządzonym w Genewie dnia 1 maja 1971 r.,
- Konwencją o znakach i sygnałach drogowych, sporządzoną w Wiedniu dnia 8 listopada 1968 r.,
- Porozumieniem europejskim uzupełniającym Konwencję o znakach i sygnałach drogowych, sporządzonym w Genewie dnia 1 maja 1971 r.,
- Protokołem dodatkowym w sprawie oznaczeń drogi do Porozumienia europejskiego uzupełniającego Konwencję o znakach i sygnałach drogowych, sporządzonym w Genewie dnia 1 marca 1973 r.

            Wymienione wyżej akty prawne zostały ratyfikowane przez Polskę i ogłoszone w Dzienniku Ustaw z 1988 r. Nr 5 poz. 40-48. Akty te zostały opublikowane w polskiej oraz angielskiej (oryginalnej) wersji językowej.

         Z uwagi na wzajemne ścisłe powiązanie powyższych umów międzynarodowych, publikacja zmian w Konwencji wiedeńskiej wymaga ponownego, jednoczesnego opublikowania wszystkich tych aktów w Dzienniku Ustaw, wraz z dokonanymi zmianami. Publikacja ta wiąże się przy tym z koniecznością ponownego przetłumaczenia wszystkich aktów, o których mowa powyżej.

       Mając na względzie powyższe, Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej dostrzega potrzebę opublikowania wskazanych umów międzynarodowych, w tym Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym, i podejmie starania w celu dokonania możliwie pilnego ich przetłumaczenia i przekazania do publikacji.

Z poważaniem 
                                                                                       Sekretarz stanu Tadeusz Jarmuziewicz

Warszawa, dnia 21 lutego 2012 r.

        Od nowelizacji minęła dekada, a w państwie prawa, lekceważąc posłów i polskich kierowców, do dziś nie przetłumaczono jej na język polski i nie ogłoszono w Dzienniku Ustaw. Ciekawe kto ma aż takie wpływy, by nie wyszło na jaw, że od 20 lat ogłupia polskich kierowców?  Znak C-12 nie jest znakiem nakazu kierunku jazdy, a budowla typu rondo, niezależnie od zastosowanej na nim organizacji ruchu, nie jest pod względem zasad ruchu w całości jednym klasycznym skrzyżowaniem, tyle tylko, że z wysepka na środku, gdyż wyłączona z ruchu wyspa środkowa czyni tak skanalizowany obiekt obiektem złożonym.
Opracował Ryszard Roman Dobrowolski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Prawo dotyczące zasad ruchu drogowego ma obowiązek być proste, jednoznaczne i oczywiste, bowiem takim być musi, by wszyscy, niezależnie od wieku i wykształcenia, jednakowo je rozumieli i stosowali w praktyce. Właśnie temu, by tak było, poświęcony jest ten blog.
Blog nie jest forum dyskusyjnym i wszelkie wpisy obrażające autora oraz komentujących nie będą publikowane.
Jeżeli masz wątpliwości, przeczytaj, zastanów się i sam podejmij decyzję, co jest dla Ciebie prawdą, a co fałszem. Pamiętaj, że po uzyskaniu uprawnień do prowadzenia pojazdów, to Ty odpowiadasz za to co czynisz na drodze, nie twój dawny instruktor lub egzaminator, funkcjonariusz lub urzędnik, dziennikarz, autor książki lub bloga.
Zbytnia pewność siebie znika w zderzeniu z brutalną rzeczywistością. Wtedy jest już za późno, by uczyć się na cudzych błędach.