czwartek, 4 maja 2017

87. Oblany egzamin na RONDZIE. Dąbrowa Górnicza.

      Egzaminowana jadąc aleją Piłsudskiego od Huty Katowice zbliżając się do RONDA Budowniczych Huty Katowice w Dąbrowie Górniczej otrzymuje polecenie kontynuowania jazdy w kierunku Centrum. Jedzie na wprost lewym pasem ruchu drogi posiadającej pierwszeństwo przejazdu na całej swej długości. Pas ten jest oznaczony strzałką P-8e (na wprost i do skręcania w lewo). Po pokonaniu ronda egzamin zostaje przerwany. Egzaminator jako powód podaje popełnienie drugiego błędu bez wdawania się w szczegóły. 

Rondo Budowniczych Huty Katowice w Dąbrowie Górniczej
Przejazd pojazdu egzaminacyjnego (źródło OSKKRZYSZTOF)

       Tu warto wyjaśnić, że zgodnie z wyrokiem WSA we Wrocławiu (sygn. akt III SA/Wr 805/15) egzaminator nie ma obowiązku szczegółowego informowania egzaminowanego o popełnionym błędzie. Egzaminowany w przypadku wątpliwości  ma prawo do złożenia wniosku o unieważnienie egzaminu. Decyzja jest podejmowana po przeanalizowaniu nagrania z kamer pojazdu egzaminacyjnego.

      Zacznijmy od uświadomienia sobie tego czym w sensie budowli drogowej jest RONDO Budowniczych Huty Katowice oraz jak jest jego oznakowane, gdyż to ono decyduje o obowiązującej na tym obiekcie organizacji ruchu. 

       Rondo Budowniczych Huty Katowice to obiekt budownictwa drogowego w postaci niekierowanego jednopoziomowego skrzyżowania (nie mylić ze "skrzyżowaniem" w rozumieniu zasad ruchu wg art. 2 ust.10 prd) dróg publicznych skanalizowanego okrągłą wyspą środkową (tylko z tego powodu nosi nazwę ronda), tu zwaną centralną. Taki obiekt infrastruktury drogowej zalicza się do tzw. "skrzyżowań o rozsuniętych wlotach", czego nie należy mylić z obiektem o rozszerzonych wlotach. Zostawmy te rozważania budowlańcom i inżynierom ruchu, a my skupmy się na tym co dotyczy kierujących, a mianowicie na obowiązku stosowania się do przepisów obowiązującego prawa właściwie co do miejsca na drodze i jego oznaczenia.

     Omawiany obiekt typu RONDO nie ma nic wspólnego z "ruchem okrężnym" pomimo że można wyspę środkową spokojnie okrążyć, i to dowolną ilość razy, skręcając przy jej krawędzi w lewo z jednej drogi biegnącej na wprost do wylotu na kolejną biegnącą na wprost do następnego wylotu.  Skręcając w lewo przy wyspie należy stosować się do znaków dotyczących pierwszeństwa przejazdu oraz sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy lewym kierunkowskazem. 

      Omawiany obiekt jest zorganizowany wprost wg ogólnych zasad ruchu z pierwszeństwem przejazdu na jednym z kierunków, tu w ciągu al. Piłsudskiego. Pod względem zasad ruchu składa się z czterech osobnych "skrzyżowań" (art. 2 ust.10 prd) jednokierunkowych dróg na których pierwszeństwo jest ustalone znakami drogowymi. 

        Egzaminowana nie zamierzając zmienić kierunku jazdy w lewo na drugim ze skrzyżowań (wylotowym) miała obowiązek (art. 16 ust.4 prd) jechać na wprost przy prawej krawędzi jezdni, czyli prawym pasem ruchu al. Piłsudskiego, chyba że ten pas ruchu był zajęty. Jeżeli tak to wjeżdżając lewym pasem ruchu mogła go zmienić na prawy dopiero po opuszczenia ronda, gdyż na odcinku miedzy pierwszym i drugim skrzyżowaniem jest linia ciągła. Opuszczenie tego ronda jest jazdą na wprost na skrzyżowaniu wylotowym, co nie wymaga od kierującego sygnalizowania czegokolwiek.
Wlot od strony Huty - 2017 (źródło M. Płaszewski)

        Jaki więc błąd mogła popełnić egzaminowana, by można było przerwać egzamin? Pierwsze co się nasuwa to  jazda lewym pasem ruchu w sytuacji gdy prawy pas ruchu jest wolny. Drugie to najechanie na linie ciągłą (tak jak to widać na zdjęciu wyżej - biały pojazd), wyprzedzanie przed lub na przejściu dla pieszych albo przed lub na skrzyżowaniu wlotowym lub wylotowym. 

     Jest jeszcze jedna możliwa, choć wydawać się może absurdalna, przyczyna oblania państwowego egzaminu, a mianowicie bezkarność lub skrajna nieodpowiedzialność państwowego egzaminatora. Pomijam przy tym jego ewentualną złośliwość lub świadome działanie. Albo pamiętał poprzednie, przed kilku laty zmienione oznakowanie lewego pasa ruchu, albo pomyliły mu się wloty, gdyż na lewym pasie ruchu al. Piłsudskiego z kierunku Centrum - Huta na lewym pasie ruchu nadal widnieją strzałki tylko do skrętu w lewo, co nawiasem mówiąc jest pozbawione jakiegokolwiek sensu, gdyż lewy pas  posiadającej pierwszeństwo drogi biegnie na wprost przez cały obiekt.

Wlot od strony Huty - 2013 (źródło Google)

      Jak było w rzeczywistości nie wiemy i jeżeli egzaminowana nie złożyła wniosku o anulowanie egzaminu z winy egzaminatora, nigdy się nie dowiemy.

   Jaka z tego nauka? Taka, że nie należy ślepo wierzyć egzaminatorom WORD, często bezrobotnym socjologom czy historykom, którzy prawa o ruchu drogowym uczyli się na kursach w OSK zdobywając pierwsze w swoim zyciu prawo jazdy i przy okazji rocznych podyplomowych studiów z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych, albo w najlepszym przypadku na podyplomowych studiach z zakresu  BRD.  Szkolenie w WORD prowadzą tacy sami "eksperci" jak szkolony przez nich egzaminator i to w oparciu nie o obowiązujące prawo ustawowe i uprawnione jego interpretacje, a  bezprawnie w oparciu o prawo korporacyjne obowiązujące decyzją dyrektora w danym WORD.

       Od dwóch dekad zarówno nasi drogowcy jak i egzaminatorzy posługują się w swojej praktyce interpretacjami obowiązującego prawa opartymi na wymysłach twórców Kodeksu drogowego z 1983 roku oraz samozwańczych ekspertów z Krajowej Rady Audytorów, w wielu miejscach sprzecznych z obowiązującą Polskę od 1988 roku Konwencją wiedeńską o ruchu drogowym i aktualnie obowiązującym prawem.

     To z tego powodu od dwóch dekad mamy nowe prawo i stare jego rozumienie, i od dwóch dekad niekończące się dyskusje o  "kierunku jazdy", o "sygnalizowaniu kierunku jazdy" zamiast "sygnalizowania zamiaru jego zmiany", o sygnalizowaniu zamiarów na "skrzyżowaniach na których droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek", o znaku C-12 i "ruchu okrężnym", o "skrzyżowaniach" i o "skrzyżowaniach o ruchu okrężnym" oraz o "skrzyżowaniach z ruchem okrężnym", czy wreszcie o "rondach", "(niby i nie) rondach" o "nowoczesnych rondach" i "klasycznych rondach", pomimo że o rondach nie ma ani jednego słowa w polskich, ani w obowiązujących przepisach o ruchu drogowym. I tak to sobie trwa i trwa, a wpływowe koterie dbając o swoje interesy, w obawie o kompromitację, pilnują by Polska nie opublikowała obowiązującej od 2006 roku nowelizacji Konwencji wiedeńskiej, podpisanej jak na ironie przez prof. Marka Belkę.


Rondo Budowniczych Huty Katowice w Dąbrowie Górniczej
Propozycja poprawy  oznakowania poziomego, 
bez zmiany jego organizacji ruchu (autor R.R.Dobrowolski -2017)

     Na zakończenie pokazuję rondo Budowniczych Huty Katowice prawidłowo i jednoznacznie oznakowane zgodnie z polskim i obowiązującym Polskę prawem. Warto zwrócić uwagę na linię prowadzącą na zewnętrzny pas ruchu drogi poprzecznej, gdyż jej lewy pas ruchu jest przeznaczony tylko do skrętu w lewo.

         Na drodze z pierwszeństwem kierujący jadą drogą na wprost bez odgięcia toru jazdy, czyli szybko i niebezpiecznie. Dlatego dużo lepszym rozwiązaniem, przy braku sygnalizacji świetlnej, jest tu pozostawienie nadal ogólnych zasad ruchu z jednokierunkowymi jezdniami biegnącymi ana wprost do wlotu do wylotu, a nie okrężnie wg zasad "ruchu okrężnego", ale z podporządkowaniem wszystkich wlotów. Zmianie ulegnie jedynie to, że na obu jezdniach drogi  z pierwszeństwem,  stanie przed wlotem znak A-7 "ustąp pierwszeństwa" i linia warunkowego zatrzymania, co powinno spowolnić ruch i poprawić bezpieczeństwo. Przy czynnej sygnalizacji, gdyby taka tu była, znaki ustalające pierwszeństwo , nie maiłyby żadnego znaczenia, a jezdnie nadal by biegły na wprost do wylotów. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Prawo dotyczące zasad ruchu drogowego ma obowiązek być proste, jednoznaczne i oczywiste, bowiem takim być musi, by wszyscy, niezależnie od wieku i wykształcenia, jednakowo je rozumieli i stosowali w praktyce. Właśnie temu, by tak było, poświęcony jest ten blog.
Blog nie jest forum dyskusyjnym i wszelkie wpisy obrażające autora oraz komentujących nie będą publikowane.
Jeżeli masz wątpliwości, przeczytaj, zastanów się i sam podejmij decyzję, co jest dla Ciebie prawdą, a co fałszem. Pamiętaj, że po uzyskaniu uprawnień do prowadzenia pojazdów, to Ty odpowiadasz za to co czynisz na drodze, nie twój dawny instruktor lub egzaminator, funkcjonariusz lub urzędnik, dziennikarz, autor książki lub bloga.
Zbytnia pewność siebie znika w zderzeniu z brutalną rzeczywistością. Wtedy jest już za późno, by uczyć się na cudzych błędach.