niedziela, 5 czerwca 2022

417. "Jedź (NIE)bezpiecznie" wg Dworaka - odc. 889 , teraz z ministerialnym błogosławieństwem.

417. "Jedź (NIE)bezpiecznie" wg Dworaka - odc. 889teraz z ministerialnym błogosławieństwem. 

    Minister Adamczyk to z wykształcenia technik budowlany, zatem jego zachwyty nad geniuszem Marka Dworaka mnie nie dziwią. Nie dziwi mnie także wiceminister Weber, który wyszukał "eksperta od rond" poza warszawską koterią wpływowych ignorantów występujących pod szyldem BRD, skupionych wokół Fundacji Zapobieganie Wypadkom Drogowym i Grupy IMAGE. 

    Nie jest tajemnicą, że fundacja wraz z portalem Prawo drogowe oraz stroną L-instruktor, to założone przez Grupę IMAGE z Warszawy jego tuby propagandowe, dzięki którym opanował niemal cały rynek szeroko rozumianej edukacji komunikacyjnej w Polsce. 

    Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie wydają ogłupiających kandydatów na kierowców poradników Zbigniewa Drexlera oraz Henryka Próchniewicza, ekspertów z czasów PRL wzorujących się na towarzyszach ze wschodu Europy. Oficyna ogłupia także egzaminatorów oraz  urzędników i drogowców, dla których książki prawnicze są niezrozumiałe.

    Ministerialni urzędnicy odpowiedzialni za ruch drogowy w Polsce mają za doradców egzaminatorów WORD, błędnie uznawanych za ekspertów w dziedzinie zasad ruchu drogowego. To przyuczona do zawodu na poziomie kursu grupa ludzi różnych profesji, od teologa lub byłego policjanta  zaczynając, a na socjologu lub historyku kończąc. Dla tych ludzi prawem o ruchu drogowym jest prawo zwyczajowe przekazywana im przez wcześniej ogłupionych kolegów w danym WORD. Dla nich do dziś prawem są wymysły współautorów i komentatorów największego bubla pranego dotyczącego zasad ruchu drogowego, jakim był wzorowany na radzieckim Kodeks drogowy z 1983 roku. Ojcem tego byłego już prawa z czasów stanu wojennego, które nadal jest prawem w WORD, był Zbigniew Drexler, do dziś ogłupiający miliony polskich kierowców wprost lub za pośrednictwem swoich wiernych i bezkrytycznych wyznawców, w tym Marka Dworaka. Dla nich wszystkich "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" o którym jest mowa jedynie w art. 24.7.3 ustawy Prawo o ruchu drogowym w związku z wyprzedzaniem pojazdów silnikowych, jest bez jakiegokolwiek uprawnienia "rondo", a ono w całości jednym skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu. 

    Nawet znak C-12, to dla nich "rondo" o znaczeniu znaku nakazu C-9, który nie ma nic wspólnego z rondem, tak jak "ruch okrężny" ze zmianą kierunku jazdy w lewo, bowiem ideą tej organizacji ruchu było i jest do dziś wyeliminowanie niebezpiecznych lewoskrętów.   

    Marek Dworak informuje, że przygotowuje zmiany prawa o ruchu drogowym precyzując zasady ruchu na rondach, co samo w sobie jest pozbawionym sensu i bardzo niebezpiecznym pomysłem i być może wręcz zamachem na zgodne z Porozumieniami europejskimi prawo, bowiem rondo to określenie prawa budowlanego nieobecne w naszym i europejskim prawie o ruchu drogowym.

    Obecne prawo o ruchu drogowym dotyczące zasad ruchu drogowego jest elementarne, proste i dzięki temu uniwersalne. Można je bez trudu stosować zarówno na pojedynczych, zwanych zwykłymi, jak i na złożonych budowlach w formie placu, a także na złożonych ze skrzyżowań zwykłych skanalizowanych budowlach jednopoziomowych oraz na wielopoziomowych węzłach drogowych, dla których nie ma  przecież osobnych zasad ruchu.

   I tu wracamy do początku. Określenie "skrzyżowanie o ruchu okrężnym", wbrew Markow Dworakowi, nie ma nic wspólnego z rondem, bowiem "ruch okrężny, to jedynie nazwa neutralnego kierunkowo, wymyślonego w USA i nieprzerwanie stosowanego w Europie od początku ubiegłego wieku,  rozwiązania komunikacyjnego, którego ideą jest brak zmiany kierunku jazdy w lewo w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym. 

Czas najwyższy by uznawani za  "ekspertów" ignoranci rozumieli genialnie proste zasady tej organizacji ruchu. Skoro ruch odbywa się dookoła wyspy lub placu o dowolnym kształcie i wielkości, OKRĘŻNIE zgodnie ze wskazaniem strzałek na znaku C-12, to nie w lewo, w prawo lub prosto do przeciwległego wylotu.  

    Pomimo różnic miedzy krakowską i warszawską szkołą ogłupiania polskich kierowców, Marek Dworak nie różni się wiele od warszawskich ogłupiaczy, z byłym egzaminatorem WORD Warszawa Mariuszem Sztalem, medialną gwiazdą i ulubieńcem niedouczonych warszawskich redaktorów od BRD, którzy wierzą w każde jego kłamstwo. 

 Wiedzę na temat organizacji ruchu o międzynarodowej nazwie "ruch okrężny" Marek Dworak czerpał z niemieckiego prawa o ruchu drogowym, i bardzo dobrze, bowiem Mariusz Sztal, za pośrednictwem Zbigniewa Drexlera, z prawa radzieckich towarzyszy. 

    Niestety jeden i drugi nie odróżnia zmiany kierunku jazdy od zmiany kierunku ruchu oraz skrzyżowania w rozumieniu zasad ruchu od skrzyżowania w rozumieniu ustawy o drogach publicznych, czyli skrzyżowania w rozumieniu budowli drogowej. 

    Zmiany w prawie opracowuje zatem "ekspert" który od jadącego po łuku drogi na skrzyżowaniu, na którym droga zmienia swój kierunek, a on nie zmienia on ani pasa ruchu ani kierunku jazdy, wymaga włączenia kierunkowskazu, a od identycznie jadącego na rondzie o okrężnej organizacji ruchu tego nie wymaga. Sztal wymaga włączenia lewego kierunkowskazu jeszcze przed wjazdem na okrężnie zorganizowane rondo, pomimo prawomocnego wyroku II SA/GL 888/16, bowiem nie wie czym jest "ruch okrężny". 

    Ministerstwo zamiast grzebać w prawie, którego ministerialni urzędnicy tak jak egzaminatorzy WORD nie rozumieją, lepiej by zrobiło gdyby zajęło się błędami w załącznikach do rozp. 220/2003, czyli w "czerwonej książce", w których tworzeniu uczestniczyli  współtwórcy prawa z 1983 roku.
    
  Najnowsze wytyczne dotyczące  projektowania budowli typu rondo, rekomendowane przez ministra Adamczyka, to także popis niewiedzy, tym razem inżynierów z Politechniki Krakowskiej. Nie dość, że nie wiedzą czym jest rondo turbinowe, to bezprawnie w oznakowaniu poziomym stosują niedopuszczone w Polsce i Europie kołowe strzałki kierunkowe, a centralnie skanalizowane skrzyżowanie typu "kość" mylą z takim skrzyżowaniem typu "hantle". Na szczęście, nie mając wiedzy lub pewności, unikają tego co najistotniejsze, oznakowania pionowego centralnie skanalizowanych budowli o podporządkowanych wszystkich wlotach. Mam nadzieję, że wiedzą, że dodawanie znaku C-12 do znaków A-7 to barbarzyństwo, samowola i bezprawie, to po prostu tolerowana przez ministerialnych urzędników patologia. Może Marek Dworak odkupi swoje winy, zacznie odróżniać kierunek jazdy od kierunku ruchu i  zapisami prawa zabroni  dodawania znaku C-12 do znaku A-7, włączania kierunkowskazów przed wjazdem na okrężnie zorganizowane budowle oraz domalowywania strzałek kierunkowych na wlotach budowli zorganizowanych, z nakazu znaku C-12, neutralnie kierunkowo czyli okrężnie? 
"Ruch okrężny" to neutralna kierunkowo organizacja ruchu, niezależna od kształtu i wielkości złożonej budowli z centralną przeszkodą

    

29 komentarzy:

  1. Mimo wszystko uważam, że brak definicji legalnej ruchu okrężnego czy też skrzyżowania o ruchu okrężnym jest błędem, który pozwala Dworakom na swoje interpretacje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Piotr - W Konwencji jest zapis, że znak D,3 "compulsory roundabout" nakazuje kierującym stosowanie się do zasad ruchu okrężnego i to wszystko, bowiem ta organizacja ruchu jest znana i stosowana na zachodzie Europy, bez najmniejszej przerwy od początku ubiegłego wieku. Zatem czas najwyższy by znać te genialnie proste zasady neutralnej kierunkowo organizacji ruchu której ideą jest wyeliminowanie niebezpiecznych lewoskrętów przez skierowanie ruchu już od wlotu okrężnie dookoła wyspy lub palcu o dowolnej wielkości i kształcie zgodnie ze wskazaniem strzałek na znaku. Okrężnie to nie w lewo, w prawo lub na wprost, jak przy kierunkowej organizacji ruchu. Wszystko co potrzebne opisano w §36 rozp. 170/2002, bez potrzeby sięgania do historii.

      Usuń
    2. A kierunek jazdy (problem łamanego pierwszeństwa)? Przyznam, że to nie jest tylko problem PL, w Hiszpanii również spotkałem się z wbijaniem kierunku na łamanym pierwszeństwie czy też zjazdem z ronda o ruchu okrężnym wprost z lewego pasa - przez lokalnych kierowców

      Usuń
    3. Panie Ryszardzie, formalnie ma Pan rację. Tylko, że zdecydowana większość "ekspertów" i kierowców uważa, że rondo (zorganizowane okrężnie lub kierunkowo) to jedno skrzyżowanie. Stąd biorą się pomysły, żeby domalowywac strzałki przed okrężnie zorganizowaną budowlą, że można z lewego pasa opuścić obwiednie, że nie można jeździć wokół wyspy środkowej prawym pasem itp.
      Bez regulacji, że rondo budowla to zespół skrzyżowań dalej będą różne teorie na ten temat.

      Usuń
    4. @ Piotr - Wszędzie są ogłupiacze i ogłupieni, którzy zamiast myśleć wolą ślepo wierzyć. Wspomniał Pan o Hiszpanii zatem polecam ten filmik https://youtu.be/-AE0cbnWe7o

      Usuń
    5. @ markwiat - Powiem tak. Czy dlatego, że wśród uznawanych za ekspertów osobników są analfabeci, oszuści, cwaniacy i hochsztaplerzy, że o lizusach i karierowiczach nie wspomnę, trzeba zmieniać prawo? A może wystarczy mieć odwagę i rozgonić tą bandę? Skoro nie ma odważnego o właściwej wiedzy, to jak Pan chce udoskonalić prawo, by nadal było zgodne z literą i duchem oraz Porozumieniami europejskimi stanowiącymi uzupełnienie Konwencji o ruchu oraz znakach i sygnałach drogowych, a nie zmienione na zgodne z wymysłami wpływowych krzykaczy. Czy w obecnych przepisach są specjalne zasady ruchu dla placów lub węzłów drogowych albo skrzyżowań o przesuniętych lub skanalizowanych wlotach? By coś zmieniać trzeba to najpierw dobrze znać i właściwie rozumieć, na co poświęciłem wiele lat nauki i wciąż się uczę. Minister Weber, prawnik spoza warszawskiej koterii uznał Marka Dworaka za eksperta od "ruchu okrężnego", którego wiedza w tej materii, oparta na niemieckim prawie, jest bliższa prawdzie niż wyznawców Drexlera skupionych wokół Fundacji ZWD Grupy IMAGE. Dlatego powołał go na pełnomocnika. Mam nadzieję, że będzie weryfikował jego pomysły. Już w nowych wytycznych nie zaleca się budowy dwupasowych budowli typu rondo , a w Wałbrzychu drogowcy, władze miasta oraz dziennikarze głoszą, że rondo o kierunkowej organizacji ruchu z pierwszeństwem na jednym z kierunków i sygnalizacją świetlną, przy działaniu której znaki A-7 i D-1 nie mają żadnego znaczenia, to CZTERY OSOBNE SKRZYŻOWANIA. Przecież gdy podporządkuje się wszystkie wloty to one nie znikną, nawet strzałki się nie zmienią. Gdy zmaże się strzałki i okrężnie zorganizuje ruch na takim rondzie, to skrzyżowania też nie znikną , a jedynie inny będzie przebieg jedni i ich pasów ruchu. Projektanci to inżynierowie, którzy to rozumieją. Mają jedynie problem z urzędniczym betonem.

      Usuń
    6. A gdyby kiedyś został Pan ministrem infrastruktury i cieszył się dużym zaufaniem premiera to dałby Pan radę rozgonić tych wszystkich WORDowców? Myślę, że to niewykonalne. Łatwiej przelobbowac zapisy prawne, które choć oczywiste, to przerwą udziwnione i nielogiczne teorie.
      Marek Dworak też nie chce zmieniać artykułu 22.5, a jego rozumowanie nt kieronkowskazow jest niespójne. Może jednak warto zapisać czym jest zmiana kierunku jazdy.

      Usuń
    7. Ten Weber, który twierdzi, że pieszy ma pierwszeństwo oczekując przed przejściem dla pieszych? Niestety, nie wróżę temu duetowi jakichś refleksji.

      Tak z czystej ciekawości, jak e prawo niemieckim jest ta kwestia rozwiązana, że pan Marek Dworak się na niej nie w pełni świadomie opiera? Oczywiście, mam świadomość, że polskie prawo to nie niemieckie czy hiszpańskie prawo - czysta ciekawość, nie chęć jego stosowania w Pl.

      Usuń
    8. @Piotr - Nie wiem skąd ta wiedza, bowiem sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury Rafał Weber na posiedzeniu sejmowej Komisji Infrastruktury powiedział, że:
      Pieszy nie będzie miał bezwzględnego pierwszeństwa. Pieszy też będzie musiał odpowiednio zareagować, zachować szczególną ostrożność przed wejściem na przejście dla pieszych. Pieszy też będzie musiał rozejrzeć się, spojrzeć, czy nie nadjeżdża samochód, a jeżeli nadjeżdża, czy faktycznie ustępuje pierwszeństwa. Chcemy, aby ta relacja między kierującym a pieszym zobowiązywała do konkretnych zachowań i kierujących, i pieszych.

      Usuń
    9. @markwiat - We Francji, kiedy po wycofaniu z ich kodeksu drogowego znaku "obowiązujący ruch okrężny", co wcale nie znaczy, że zrezygnowano z tej organizacji ruchu, instruktorzy we francuskich OSK zaczęli zastępować wiedzę przysłowiowym chłopskim rozumem dla zmyłki nazywanym logiką i po radziecku zaczęli wmawiać kursantom, że neutralny kierunkowo ruch okrężny jest kierunkowy. Wtedy francuskie ministerstwo ds. transportu na swojej stronie napisało, w dosłownym tłumaczeniu, że "ruch okrężny" to nawijanie się na siebie tej samej drogi.
      U nas np. stołeczni policjanci tłumaczyli to mniej precyzyjnie przeciętą gumką recepturką, a jeszcze inni, znając genezę powstania tego rozwiązania komunikacyjnego, prawą jezdnią autostrady która po natrafieniu na wyspę lub plac dalej biegnie w pętli bez końca dookoła nich.

      Usuń
    10. https://www.brd24.pl/spoleczenstwo/kto-naprawde-stoi-za-zmianami-prawa-dla-kierowcow-w-polsce/

      W 2019 r. premier Mateusz Morawiecki powołał go na stanowisko sekretarza stanu w resorcie infrastruktury. To budziło zdziwienie. Weber nie był rozpoznawalny. Jednak w resorcie szybko zyskiwał szacunek. Którego z pracowników ministerstwa nie zapytamy, słyszymy jedno: „świetny człowiek”. – To jest naprawdę wielka odmiana w porównaniu do niektórych betonowych polityków – mówi jeden z naszych informatorów – Byli tacy, którzy np. bali się, że się nie da przejechać przez miasto, gdy trzeba będzie ustępować pieszym. Weber nigdy nie zadawał takich głupich pytań. On doskonale rozumie te rzeczy.

      Usuń
    11. @markwiat Pan Dworak nie chce zmieniać art. 22.5 ale w jednym z odcinków JB wyśmiał osoby twierdzące że kierunek jazdy to coś innego niż kierunek ruchu.

      Usuń
    12. @Piotr - Marek Dworak zapowiedział zmiany przepisów dla rowerzystów i już się ukazał list otwarty lobbystów rowerowych, krytyczny wobec tych zapowiedzi, zatem spokojnie poczekam do złożonych propozycji i pomysłów tego uznawanego za eksperta byłego instruktora OSK i egzaminatora MORD w Krakowie. A to, że wyśmiewa z czegoś czego nie rozumie czyni z niego błazna. Wystarczy zaglądnąć do słownika PWN, by się dowiedzieć, że kierunek może oznaczać stronę w którą się ktoś zwraca lub porusza, czyli linię prostą (kierunek ruchu) lub drogę biegnącą od punktu A do punktu B czyli kierunek jazdy zgodny z przebiegiem tej drogi. W konwencji jest mowa tylko o zmianie kierunku jako opuszczaniu jezdni drogi z jej lewej lub prawej strony czyli skrętu z jezdni drogi. W konwencji jest także zapis, że jadącym z przeciwnego kierunku jest jadący tą samą drogą w rozumieniu zasad ruchu. Czy zmieniając pas ruchu na uskoku drogi o jeden pas w bok, czyli bez potrzeby kręcenia kierownicą (bez zmiany kierunku ruchu) nie ma obowiązku sygnalizowania zamiaru zmiany pasa ruchu? Czy opuszczając jezdnię drogi na jej łuku, zatem bez potrzeby kręcenia kierownicą (zmiany kierunku ruchu) nie ma się obowiązku włączenia kierunkowskazu? Marek Dworak szczyci się tym, że od dawna twierdził, że przed wjazdem na okrężnie zorganizowane rondo nie włącza się kierunkowskazów, dlatego, że taki zapis jest wprost w niemieckim prawie, ale zupełnie nie rozumie dlaczego. Bredzi, że dlatego, że ze wszystkich pasów można jechać tylko w prawo. Zaleca także, za niemieckim ADAC, by jadący na lewą stronę okrężnie zorganizowanego ronda zajmowali lewy pas ruchu przy wolnym prawym, bo dla niego rondo to w całości jedno skrzyżowanie o kierunkowej organizacji ruchu, czyli powtarza brednie i wymysły Zbigniewa Dealera, współtwórcy i komentatora bubla prawnego w postaci kodeksu z 1983 roku. Nie wie, że w Niemczech pojazdy silnikowe o DMC poniżej 3.5 tony mają prawo na obszarze zabudowanym poruszać się na wprost dowolnym psem ruchu, a przy ruchu okrężnym "na wprost" (kierunek jazdy) to dookoła wyspy lub placu, czego nie wolno mylić z "prosto" czyli kierunkiem ruchu. Dotyczy to także tzw. pierwszeństwa łamanego. Na klasycznych kierunkowo zorganizowanych budowlach drogowych z prostymi odcinkami dróg kierunek jazdy pokrywa się z kierunkiem ruchu. Zatem niech Marek Dworak zacznie się wreszcie śmiać z siebie jako osoby fizycznej, bowiem ogłupianie kierujących, nawet nieświadome, bo wynikające z braku wiedzy, gdy się jest osobą publiczną odpowiedzialną za BRD, bowiem jest sekretarzem regionalnej Rady BRD i pełnomocnikiem ministra w zakresie BRD, to przestępstwo, niestety bezkarne, także w stosunku do ogłupiaczy z WORD, MORD i PORD.

      Usuń
    13. @Piotr - Dodam tylko, że minister Weber był z-cą dyrektora WORD w Tarnobrzegu, czyli koterii która od 1998 roku ogłupia Polaków wg prawa zwyczajowego opartego na Kodeksie drogowym z 1983 roku, wymysłach interpretacyjnych Zbigniewa Drexlera oraz Władysława Drozda. Dlaczego nie robi porządku z tym gniazdem zła w zakresie praktyki we właściwym stosowaniu zasad ruchu? Dlaczego grzebie w prawie, a to które uchwalono pod jego rządami to w wielu przypadkach brednie, jak np. tworzenie korytarza ratunkowego przez zbliżanie się do krawędzi PASA, albo zwolnienia z obowiązku utrzymywania wymaganej na autostradach odległości podczas wyprzedzania, czego nikt mnie rozumie, bo nie wie co KG Policji miała na myśli proponując ten zapis.
      Powiem szczerze, że liczyłem na więcej po zmianie ministra z budowlańca czy geodety, któremu pięciokrotnie zabierano uprawnienia za punkty karne, na prawnika. https://mrerdek1.blogspot.com/2019/03/160-kto-bedzie-nowym-wiceministrem-ds.html

      Usuń
    14. @Piotr, skoro M. Dworak uważa, że kierunek jazdy i ruchu to synonimy (JB 863) to pewnie włącza kierunkowskaz na widok tabliczki T-18. Inaczej byłby niekonsekwentny.

      Usuń
    15. Hahahahahahaha rozbawiłeś mnie przyjacielu pokładając nadzieję że p.Dworak potrzebuje jakiejkolwiek tabliczki do "migania kierunkiem". Podsyłam Tobie i autorowi bloga link: https://www.youtube.com/watch?v=R1ou0KXOmhU z zaleceniem zwrócenia szczególnej uwagi na fragment 5:20 - 5:25 minuty filmu. Jak to zobaczyłem i usłyszałem komentarz p.Dworaka .... zresztą sami sobie panowie oceńcie:)

      Usuń
    16. @MrErdek1 Panie Ryszardzie, dziennikarze w Wałbrzychu piszą różne rzeczy, raz tak, a raz tak. Po włączeniu sygnalizacji rondo przestało być rondem, a stało się skrzyżowaniem itp.
      Jednak spoglądając na rondo "Tesco"(chyba o nim pan wspomina) trudno opisać je inaczej niż złożone z czterech skrzyżowań.

      Usuń
    17. @DrzewoRMT - Chodzi o rondo w Szczawnie Zdroju https://www.google.rs/maps/@50.8144087,16.2745169,3a,75y,195.59h,76.6t/data=!3m6!1e1!3m4!1sAbtnNtr5psAr4lqYwbEfAw!2e0!7i16384!8i8192?hl=pl , które dawniej było rondem o okrężnej organizacji ruchu z jednopasowymi wylotami. Teraz nadal jest rondem, bo rondo w drogownictwie to okrągła lub owalna (ew. eliptyczna) budowla drogowa na której może być nawet ruch dwukierunkowy,. Rondo to zawsze złożona ze skrzyżowań zwykłych, elementarnych z puntu widzenia zasad ruchu, budowla drogowa. Niestety dla niektórych znak C-12 to znak rondo i dlatego, gdy widzą ten znak to twierdzą, że tak oznakowana budowla to rondo i na dodatek, że to w całości jedno skrzyżowanie (wymysł z czasów PRL). Dzięki takim ekspertom mamy już nie tylko kwadratowe jaja ale także kwadratowe ronda, a nawet ronda typu podpaska.

      Usuń
    18. @MrErdek1 dokładnie o tym rondzie na portalu "Dziennik Wałbrzych" napisano, że po włączeniu sygnalizacji stało się skrzyżowaniem, a przestało być rondem.
      https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=423040943161125&id=100063656675631
      Wg ten artykuł jest przykładem kompletnej niewiedzy piszących na tematy przepisów ruchu drogowego.

      Usuń
    19. Niestety dla wielu znak C-12 to znak RONDO. Nie ma tego znaku - nie ma ronda. Zapraszam na wpis 418 https://mrerdek1.blogspot.com/2022/06/418-wadliwe-oznakowanie-drogi.html

      Usuń
  2. @markwiat nie wiem jak przy T-18, ale przy T-8 włącza ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Brd (link poniżej) znów twierdzi, że pieszy na chodniku to wchodzący. Ale dodatkowo twierdzi, że taka interpretacja jest zgodna z Konwencja Wiedeńska.
    Panie Ryszardzie, czy Kw rzeczywiście nakazuje ustępowania pierwszeństwa pieszym poza przejściem?

    https://www.brd24.pl/spoleczenstwo/ani-jeden-pieszy-nie-wtargnal-na-pasy-w-polsce-w-tym-roku/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @martkwiat - W Konwencji jest zapis wg którego "na innych przejściach dla pieszych niż kierowane sygnalizacją świetlną piesi nie mogą wchodzić na jezdnię bez uwzględnienia odległości i prędkości zbliżających się pojazdów. W celu przekroczenia jezdni w innym miejscu niż na przejściu dla pieszych oznaczonym jako takie znakami pionowymi lub oznaczonym znakami na jezdni, piesi nie mogą wchodzić na jezdnię bez uprzedniego upewnienia się, że mogą to zrobić bez utrudniania ruchu kołowego."

      Usuń
  4. Trochę jeszcze poszukałem i znalazłem też artykuł 21.b tj "jeżeli ruch pojazdów na tym przejściu nie jest kierowany sygnałami świetlnymi ruchu lub przez funkcjonariusza kierującego ruchem, kierujący powinni zbliżać się do tego przejścia tylko z odpowiednio zmniejszoną szybkością, aby nie narażać na niebezpieczeństwo pieszych, którzy znajdują się na przejściu lub wchodzą na nie; w razie potrzeby powinni zatrzymać się w celu przepuszczenia pieszych.".
    W oryginale ten "wchodzący" to "about to use".

    Czy te dwa przepisy nie są ze sobą trochę sprzeczne albo przynajmniej nachodzące na siebie? Z jednej strony pieszemu nie wolno wejść bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd a z drugiej kierowca w razie potrzeby powinien przepuścić tych "about to use"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @markwiat - Z tego co pamiętam dotyczy to przejść na skrzyżowaniach, a nie wszystkich niekierowanych przejść dla pieszych.

      Usuń
    2. Nie widzę tam takiego zawężenia tylko do skrzyżowania. Myślę, że to obowiązuje na wszystkich przejściach niekierowanych.
      I tu mam zagwozdkę. Bo biorąc polski przepis dosłownie to pieszy "wchodzący" to nie jest ten na chodniku a ten fizycznie przekraczający krawędź jezdni.
      No ale używając terminu "about to use" to Brd i M. Dworak mogą mieć tutaj trochę racji.

      Usuń
    3. @markwiat - W oryginale jest mowa o skrzyżowaniu, a o przejściu nieco dalej (b) Jeżeli na tym skrzyżowaniu ruch kołowy nie jest regulowany sygnałami świetlnymi lub przez upoważnioną osobę, kierowcy zbliżają się do przejścia;
      tylko z prędkością na tyle niską, aby nie zagrażać pieszym korzystającym z niego lub zamierzającym z niego skorzystać;
      w razie potrzeby zatrzymują się, aby umożliwić takim pieszym przejście."
      W polskim oficjalnym tłumaczeniu jest taki zapis: "Jeżeli ruch pojazdów na tym przejściu nie jest kierowany sygnałami świetlnymi ruchu lub przez funkcjonariusza kierującego ruchem, kierujący powinni zbliżać się do tego przejścia tylko z odpowiednio zmniejszoną szybkością, aby nie narażać na niebezpieczeństwo pieszych, którzy znajdują się na przejściu lub wchodzą na nie; w razie potrzeby powinni zatrzymać się w celu przepuszczenia pieszych."
      Wchodzą na nie, a nie zamierzają wejść, a zatrzymać się, to powstrzymać się od ruchu - ustąpić pierwszeństwa. Pieszy na chodniku nie ma pierwszeństwa i nikt go nie zwalnia z oceny ruchu na jezdni drogi. Zatrzymanie przed przejściem nie wynika z jego pierwszeństwa w związku z zamiarem wejścia, mlecz ma mu ułatwić podjęcie decyzji i bezpieczne wejście i przejście. Chodzi tylko i wyłącznie o to, by nie wmawiać pieszym, że są nieśmiertelni, że przejście to bezpieczny chodnik oraz, że prawo daje im pierwszeństwo na przejściu gdy są jeszcze na chodniku, czyli zanim na nie będą wchodzić, szczególnie stojąc za innymi pieszymi bądź np. drzewem.

      Usuń
    4. Dziękuje za odpowiedź. Trochę jeszcze podrążę:)
      Jeśli mówimy o rozdziale 16 "change of direction" to po zastanowieniu wiadomo, że tłumaczenie "zmiana kierunku ruchu" jest niewłaściwe i chodzi o zmianę kierunku jazdy. Czy w przypadku pieszego "wchodzącego" nie powinniśmy się zachować podobnie i stwierdzić, że tłumaczenie z "about to use" jest niewłaściwe? Oczywiście rozumiem, że na terenie RP obowiązuje brzmienie z tłumaczenia a nie z wersji anglojęzycznej. Jednak jakaś niekonsekwencja tutaj jest.

      I jeszcze do tego, że "w oryginale jest mowa o skrzyżowaniu, a o przejściu nieco dalej". Z czego można to wywnioskować? W artykule 21 jest mowa o "crossing", co można tłumaczyć jako przejście lub skrzyżowanie. Ale w tym kontekście to raczej przejście. Nie ma tu słowa "intersection", którego KW używa w innych rozdziałach.

      Usuń
    5. @ markwiat - W oficjalnym języku Konwencji jest mowa o "zmianie kierunku", bowiem określenie "kierunek ruchu" dotyczy ruchu lewo lub prawostronnego. Oczywiście, że chodzi o skrzyżowanie strumieni ruchu pieszego i pojazdów zatem o przejście dla pieszych. A co do wchodzących i tych którzy już weszli, to rozwiewa wątpliwości oficjalna rosyjskojęzyczna wersja Konwencji: "b) jeżeli poruszanie się pojazdów na tym przejściu nie jest regulowane ani przez sygnalizację świetlną, ani przez kontrolera ruchu, kierujący, zbliżając się do tego przejścia, muszą odpowiednio zmniejszyć prędkość, aby nie zagrażać pieszych, którzy weszli lub wchodzą na przejście; w razie potrzeby zatrzymać się i ustąpić pieszym. (вступивших или вступающих на переход nie oznacza zamierzających wejść). Tak też jest w oficjalnej francuskiej wersji językowej (weszli lub wchodzą, a nie zamierzają wejść).

      Usuń

Prawo dotyczące zasad ruchu drogowego ma obowiązek być proste, jednoznaczne i oczywiste, bowiem takim być musi, by wszyscy, niezależnie od wieku i wykształcenia, jednakowo je rozumieli i stosowali w praktyce. Właśnie temu, by tak było, poświęcony jest ten blog.
Blog nie jest forum dyskusyjnym i wszelkie wpisy obrażające autora oraz komentujących nie będą publikowane.
Jeżeli masz wątpliwości, przeczytaj, zastanów się i sam podejmij decyzję, co jest dla Ciebie prawdą, a co fałszem. Pamiętaj, że po uzyskaniu uprawnień do prowadzenia pojazdów, to Ty odpowiadasz za to co czynisz na drodze, nie twój dawny instruktor lub egzaminator, funkcjonariusz lub urzędnik, dziennikarz, autor książki lub bloga.
Zbytnia pewność siebie znika w zderzeniu z brutalną rzeczywistością. Wtedy jest już za późno, by uczyć się na cudzych błędach.