wtorek, 25 czerwca 2019

177. Wypadek bez prawa jazdy i brak kary

Źródło: KMP w Jeleniej Górze, podinsp. Edyta Bagrowska, tel. 604 – 580 – 490

Jak podaje st. asp. Monika Kaleta, kilka dni temu policjanci z Wydziału Prewencji z komisariatu w Jeleniej Górze zatrzymali znanego im, także z powodu pozbawienia go prawa jazdy, 30-latka, który poruszając się samochodem marki BMW, nie reagował na sygnały świetlne i dźwiękowe kontroli drogowej. Uciekając przed Policja zakończył jazdę w ślepej ulicy. Przedstawiono mu 10 zarzutów, w tym 9 o kierowanie pojazdem wbrew decyzji o cofnięciu mu uprawnień. Teraz za popełnione przestępstwa grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.

A teraz inny osobnik, który powodując wypadek z pieszym, jadąc bez prawa jazdy, które utracił w 2009 roku z powodu przekroczenia dozwolonej ilości punktów karnych, na dodatek pojazdem bez ważnego przeglądu technicznego i ubezpieczenia OC, w majestacie prawa unika kary i odpowiedzialności, gdyż nie popełnia przestępstwa.  Na pierwszy rzut oka wydaje się to niemożliwe, a przynajmniej podejrzane.  

Otóż znany dziennikarz Piotr Najsztub w październiku 2017 r. potrącił, przechodzącą przez jezdnię na wyznaczonym znakami przejściu dla pieszych, 77-letnią kobietę  Potrącenie nie było na szczęście groźne w skutkach, być może z tego powodu, że wg biegłych jechał, pomimo dozwolonej administracyjnie wyższej prędkości, z prędkością zaledwie 20 km/godz, czyli z taką jaka obowiązuje na większości progów zwalniających  i w strefie zamieszkania, w której to  piesi mają bezwzględne pierwszeństwo. Tak mała prędkość, ma gwarantować, że zachowując szczególną ostrożność, kierujący będzie w stanie niemal natychmiast zatrzymać pojazd np. w związku z bawiącymi się na jezdni dziećmi. 

Nie wiadomo czy piesza weszła przed czy w samochód, faktem jest, że po dwóch latach sąd uznał, że Piotr Najsztub zbliżając się do przejścia zachował szczególną ostrożność, a piesza wchodząc na przejście, z nieustaloną przez sąd prędkością, tej ostrożności nie zachowała, w związku z czym obwinionego uniewinniono od stawianego mu zarzutu.nieumyślnego spowodowania wypadku poprzez niedostosowanie prędkości jazdy do warunków ruchu.  Innymi słowy nie udowodniono kierującemu, że jadąc z tak niską prędkością, świadomie wjechał w przechodzącą przez przejście osobę i nie nam rozstrzygać, kto na tym przejściu kogo "napastował". Wyrok wzbudził wiele kontrowersji i sprowokował wiele nieuprawnionych wypowiedzi, ale nie to jet tu najważniejsze. Ważne jest to, że nie doszło do tragedii. 

Wielu natomiast, wydaje się słusznie, zbulwersował inny fakt, a mianowicie bezkarne prowadzenie  pojazdu przez Piotra Najsztuba bez prawa jazdy. Wystarczy porównać to z zarzutami stawianymi kierowcy z Jeleniej Góry, o czym pisałem na samym początku.  Nie ulega wątpliwości, że prowadzenie samochodu po cofnięciu uprawnienia, to przestępstwo karane więzieniem do lat dwóch.  Dlaczego zatem nie skierowano wniosku o ukaranie Piotra Najsztuba za to przestępstwo?

Otóż dlatego, że przestępstwa, dzięki starostwu  powiatowemu w Piasecznie, gdzie mieszka Piotr Najsztub, nie było. Policja wysłała tam, zgodnie z obowiązującymi procedurami, zatrzymane prawo jazdy wraz z wnioskiem o cofnięcie uprawnień. Starosta powinien to niezwłocznie uczynić i powiadomić zainteresowanego na piśmie o takiej decyzji. Niestety nie dopełnił swoich obowiązków i nie pozbawił pirata drogowego uprawnień do prowadzenia pojazdów mechanicznych, a ten lekceważąc sam fakt odebrania mu dokumentu prawa jazdy, nadal bezkarnie poruszał się po drogach publicznych. W rozumieniu obowiązującego prawa popełniał jedynie, niestety świadomie i bez wątpienia wielokrotnie, wykroczenie drogowe, za które grozi mandat w wysokości 50 zł. 
Ryszard Roman Dobrowolski


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Prawo dotyczące zasad ruchu drogowego ma obowiązek być proste, jednoznaczne i oczywiste, bowiem takim być musi, by wszyscy, niezależnie od wieku i wykształcenia, jednakowo je rozumieli i stosowali w praktyce. Właśnie temu, by tak było, poświęcony jest ten blog.
Blog nie jest forum dyskusyjnym i wszelkie wpisy obrażające autora oraz komentujących nie będą publikowane.
Jeżeli masz wątpliwości, przeczytaj, zastanów się i sam podejmij decyzję, co jest dla Ciebie prawdą, a co fałszem. Pamiętaj, że po uzyskaniu uprawnień do prowadzenia pojazdów, to Ty odpowiadasz za to co czynisz na drodze, nie twój dawny instruktor lub egzaminator, funkcjonariusz lub urzędnik, dziennikarz, autor książki lub bloga.
Zbytnia pewność siebie znika w zderzeniu z brutalną rzeczywistością. Wtedy jest już za późno, by uczyć się na cudzych błędach.