W kółko ten sam problem
- tysiące ekspertów, dziesiątki rozwiązań
Data publikacji 19 grudnia 2016 http://www.prawodrogowe.pl/informacje/rozmowy/w-kolko-ten-sam-problem-tysiace-ekspertow-dziesiatki-rozwiazan
Inż. Mariusz Sztal, egzaminator, Kierownik
Wydziału Szkoleń i BRD WORD Warszawa.
Kolejna wypowiedź w związku z wyrkiem WSA w Gliwicach. Tym razem egzaminatora i szefa szkoleń stołecznego WORD, najbardziej wpływowej warszawskiej koterii związanej z szeroko rozumianym Bezpieczeństwem Ruchu Drogowego. Jak na ironię od dwóch dekad ta grupa zarozumiałych i szkolonych w WORD przez takich samych jak oni bezrobotnych socjologów, polonistów, inżynierów czy emerytowanych policjantów państwowych egzaminatorów ogłupia polskich kierowców. O inż. Mariuszu Sztalu i bezprawiu obowiązującym w
WORD Warszawa pisałem już dwa lata temu i jak widać nic się nie zmieniło.
Teraz pan Mariusz Sztal uważa się już za tak wielkiego znawcę prawa, że publicznie podważa orzeczenia gliwickiego sądu, pomimo że nawet nie zadał sobie pytania, dlaczego w Polsce od dwóch dekad dyskutujemy o zasadach ruchu na obiektach typu rondo i z jakiego powodu mamy w tej sprawie dziesiątki pomysłów? Przecież obowiązuje nas to samo prawo co pozostałych Europejczyków!!!
Teraz pan Mariusz Sztal uważa się już za tak wielkiego znawcę prawa, że publicznie podważa orzeczenia gliwickiego sądu, pomimo że nawet nie zadał sobie pytania, dlaczego w Polsce od dwóch dekad dyskutujemy o zasadach ruchu na obiektach typu rondo i z jakiego powodu mamy w tej sprawie dziesiątki pomysłów? Przecież obowiązuje nas to samo prawo co pozostałych Europejczyków!!!
A oto treść wypowiedzi pana Mariusza
Sztala.
Komentuje RRD: Ryszard Roman Dobrowolski
Główny problem podczas dyskusji na temat właściwych zachowań kierujących na
skrzyżowaniu o ruchu okrężnym jest taki, że może w niej uczestniczyć nawet
dziesięciu rozmówców i każdy będzie mówił o innym rodzaju „ronda” - jak zatem
mają się dogadać?
Kom. RRD.
„Skrzyżowanie
o ruchu okrężnym” to określenie ustawowe (art. 24.7.3 p.r.d.) związane z
zasadami ruchu, a określenie RONDO które pojawiło się w 1999 roku w przepisach
wykonawczych do ustawy Prawo budowlane, to nazwa obiektu budownictwa drogowego skanalizowanego
wyspą środkową dla którego określono warunki techniczno-użytkowe nie precyzując
obowiązującej na nim organizacji ruchu.
To zupełnie dwa różne określenia, co dla eksperta WORD powinno być czymś oczywistym. Nic dziwnego, że nie można znaleźć wspólnego języka skoro dyskutujący nie odróżniają od siebie „skrzyżowania” w rozumieniu zasad ruchu (art. 2.10 ustawy p.r.d.) od „skrzyżowania” w rozumieniu budowli drogowej (ustawa Prawo budowlane), nie wiedzą, że „ruch okrężny” to nie zmiana kierunku jazdy w lewo oraz, że znak C-12 to nie znak RONDO będący odpowiednikiem znaku C-1 lub –C-9.
To zupełnie dwa różne określenia, co dla eksperta WORD powinno być czymś oczywistym. Nic dziwnego, że nie można znaleźć wspólnego języka skoro dyskutujący nie odróżniają od siebie „skrzyżowania” w rozumieniu zasad ruchu (art. 2.10 ustawy p.r.d.) od „skrzyżowania” w rozumieniu budowli drogowej (ustawa Prawo budowlane), nie wiedzą, że „ruch okrężny” to nie zmiana kierunku jazdy w lewo oraz, że znak C-12 to nie znak RONDO będący odpowiednikiem znaku C-1 lub –C-9.
W Polsce historia „rond” sięga 1959 roku, kiedy to pojawił się pierwszy raz
znak drogowy dotyczący ruchu okrężnego, odpowiednik dzisiejszego znaku C-12.
Współcześnie skrzyżowania te miały na celu zminimalizowanie ilości miejsc
przecinania się kierunków ruchu, tzw.: ”punków kolizyjnych”, zmuszenie
kierujących do poruszania się z niewielkimi prędkościami oraz dopuszczenie do
płynnego ruchu optymalnej ilości pojazdów w jednym czasie, co naturalnie miało
zapewnić dużą przepustowość. Idea genialna w swojej prostocie i do tego bardzo
skuteczna.
Kom. RRD.
Polskie
prawo o ruchu drogowym nie zna określenia RONDO. W 1959 roku wprowadzono do
polskiego prawa znakiem II B-3 określenie „ruch okrężny”, a nie RONDO będące nazwą złożonego z elementarnych skrzyżowań zwykłych OBIEKTU budownictwa drogowego . Określenie „ruch okrężny” jest nazwą rozwiązania komunikacyjnego
w postaci specjalnej organizacji ruchu obowiązującej na centralnie skanalizowanych budowlach o dowolnym kształcie i
wielkości, głównie typu RONDO.
To
rozwiązanie powstało ponad 100 lat temu i do dziś jest z powodzeniem stosowane,
także w naszym kraju. Obecnie dotyczy głównie niewielkich jedno i dwupasowych
obiektów skanalizowanych dowolną wyspą środkową budowanych głównie w miejscu „klasycznych”
niebezpiecznych skrzyżowań dwóch dróg.
W wyniku rozwoju cywilizacyjnego, a tym samym zwiększania ilości pojazdów
na drogach okazało się, że pierwotny kształt współczesnych ”rond” przestał być
wydajny, stąd inżynierowie zaczęli prześcigać się w coraz to nowszych
technicznie rozwiązaniach - raz lepszych, innym razem lepszych mniej.
Kom. RRD.
W tej wypowiedzi mamy do
czynienia z manipulacją i kłamstwem. Wbrew temu co głosi pan Mariusz Sztal „ruch
okrężny” nie ma nic wspólnego z kształtem placu lub wyspy środkowej. Przy
wzroście ilości pojazdów nastąpiło blokowanie się obiektów zorganizowanych wg
zasad „ruchu okrężnego” z powodu pierwszeństwa
na wlotach. Doprowadziło to do znacznego zmniejszenia zainteresowania tym
rozwiązaniem zarówno w USA jak i w Europie, poza Francją. Takim obiektem jest
funkcjonujący bez przerwy od ponad 100 lat do dziś w niezmienionej formie dawny
plac Gwiazdy (dziś plac de Gaulle'a) w Paryżu o 12 wlotach i 8 niewyznaczonych
okrężnie biegnących pasach ruchu.
Próbowano zaradzić sobie z
tym problemem jedynie przez zmianę dyspozycji znaku "ruch okrężny" wprowadzając w ten nieodpowiedzialny sposób pierwszeństwo na wlotach. W ten sposób bez zmiany piktogramu powstał w Polsce znak II B-6 "ruch okrężny".
„Ruch okrężny” w
niezmienionej formie wrócił do łask w latach sześćdziesiątych ubiegłego
wieku. Wtedy bowiem Frank Blackmore wpadł na pomysł, by pierwszeństwo na wlotach obiektów zorganizowanych wg zasad "ruchu okrężnego" regulować znakiem „ustąp pierwszeństwa” (nasz
A-7) dodawanym do znaku „ruch okrężny”.
Porozumieniami europejskimi z 1971 roku wprowadzono tą zasadę w całej Europie, w polskim prawie obowiązuje od 1984 roku, a w Konwencji wiedeńskiej dopiero od 2006 roku. I tak nasz znak C-12 bez znaku A-7 to dawny polski znak II B-3, a ze znakiem A-7 to znak II B-6. I to wszystko co zmieniło się w związku z "ruchem okrężnym" który tak jak był 100 lat temu to nadal jazda drogą posiadającą jednokierunkowa jezdnię która biegnie dookoła wyłączonej z ruchu niedostępnej dla ruchu pieszych wyspy lub pełniącego funkcje użytkowe placu.
Porozumieniami europejskimi z 1971 roku wprowadzono tą zasadę w całej Europie, w polskim prawie obowiązuje od 1984 roku, a w Konwencji wiedeńskiej dopiero od 2006 roku. I tak nasz znak C-12 bez znaku A-7 to dawny polski znak II B-3, a ze znakiem A-7 to znak II B-6. I to wszystko co zmieniło się w związku z "ruchem okrężnym" który tak jak był 100 lat temu to nadal jazda drogą posiadającą jednokierunkowa jezdnię która biegnie dookoła wyłączonej z ruchu niedostępnej dla ruchu pieszych wyspy lub pełniącego funkcje użytkowe placu.
Stosunkowo mała
przepustowość wynikająca z możliwości skrętu w prawo na drogi wylotowe tylko z
zewnętrznego pasa ruchu i liczne kolizje spowodowane niedozwolonym skrętem w
prawo z wewnętrznego pasa ruchu, stała się przyczynkiem do poszukiwania
rozwiązań pozwalających na wjazd na drogę wylotową z wielu pasów ruchu.
W ten sposób pojawiły się
na kontynencie europejskim nowe rozwiązania komunikacyjne oparte na ogólnych
zasadach ruchu, ze strzałkami kierunkowymi na wlotach, podporządkowanymi
wszystkimi wlotami oraz jednokierunkowymi jezdniami biegnącymi na wprost do wylotów,
co zaprzecza wprost zasadom „ruchu okrężnego”. Tak powstały tzw. „nowoczesne
ronda” odśrodkowe, spiralne i w 2000 roku turbinowe, te ostatnie z wystającymi ponad jezdnie separatorami
zamiast linii ciągłych.
Wspomniana ewaluacja doprowadziła do stanu jaki mamy dziś, tj., niezliczona
ilość rodzajów skrzyżowań i wszystkie oznaczone w podobny, lub wręcz taki sam
sposób - przy wykorzystaniu znaku C-12. Jedne przepisy i dziesiątki różnych
rozwiązań - jak zatem poradzić sobie w tym gąszczu?
Kom. RRD.
Kolejny raz pan Mariusz
Sztal ucieka się do kłamstwa i manipulacji albo z powodu braku merytorycznej wiedzy nieswiadomie wprowadza zamęt, co w obu przypadkach uwłacza funkcji którą pełni w WORD. Liczne w swej formie rozwiazania techniczno - budowlane obiektów drogowych nie mają związku z ZASADAMI RUCHU DROGOWEGO. Mamy raptem dwa rozwiązania
komunikacyjne stosowane na obiektach z wyspą środkową. Jedno to RUCH OKRĘŻNY z
jednokierunkową jezdnią która niczym wstęga owija się wokół wyspy lub placu, co
oczywiste bez segregacji kierunkowej na wlotach, gdyż to jedynie droga zmienia swój kierunek, a kierujący porusza się nią bez zmiany kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym (art. 16 Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym). Zmienia kierunek jazdy dopiero na wylotach skręcając w prawo z tej okrężnej jezdni, co w uzasadnieniu orzeczenia podkreślił gliwicki sąd. Dla tej organizacji ruchu nie ma
znaczenia ani wielkość, ani kształt, ani ilość
pasów ruchu oraz ilość wlotów i wylotów obiektu, gdyż to jedynie droga biegnąca okrężnie by na wlocie połączyć się z sobą samą, tworząc w tym miejscu drogi "skrzyżowanie o ruchu okrężnym", co do zasady jednakowe.
Drugi sposób jest oparty
na ogólnych zasadach ruchu. Przy tej organizacji ruchu jednokierunkowe jezdnie
biegną na wprost do wylotów. Problemem i popisem polskiego bezprawia, w tym dominacji silnych koterii nad polskimi urzędnikami jest znakowanie tzw. nowoczesnych rond, czyli obiektów z wyspą środkową i podporządkowanymi wszystkimi wlotami
Praprzyczyną niekończących
się dyskusji i wymyślania pozaustawowych zasad ruchu drogowego jest BEZPRAWNE
dodawanie znaku C-12 do znaków A-7 (nie mylić z uprawnionym dodawaniem znaku
A-7 do znaku C-12 na wlotach obiektów zorganizowanych wg zasad „ruchu okrężnego”) postawionych
na wszystkich wlotach obiektów zorganizowanych wg ogólnych zasad ruchu z podporządkowanymi wszystkimi wlotami i jednokierunkowymi jezdniami biegnącymi na wprost do wylotów. Niestety pan Mariusz Sztal nie rozumiejąc dyspozycji znaku C-12 nie raczył zauważyć tego bezprawia.
Obecnie główny problem podczas dyskusji na temat właściwych zachowań
kierujących na skrzyżowaniu o ruchu okrężnym
jest taki, że może w niej uczestniczyć nawet dziesięciu specjalistów i każdy
będzie mówił o innym rodzaju „ronda” - jak zatem mają się dogadać?
Kom. RRD.
Szukanie uniwersalnych zasad ruchu dla różnych rodzajów rond i rondek, traktując je wszystkie bez żadnych podstaw prawnych w całości pod względem zasad ruchu jak jedno "klasyczne" skrzyżowanie w rozumieniu art. 2.10 p.r.d. z wysepką leżącą w całości na wspólnej powierzchni krzyżujących się dwóch dróg, jest z góry skazane na niepowodzenie, gdyż przy "ruchu okrężnym" jednokierunkowa jezdnia biegnie dookoła wyspy środkowej, a przy wszystkich podporządkowanych wlotach i ogólnych zasadach ruchu (nie ma takich pojedynczych skrzyżowań w rozumieniu zasad ruchu) jednokierunkowe jezdnie biegną na wprost do wylotów tworząc z wlotami osobne skrzyżowania wg art. 2.10 ustawy Prawo o ruchu drogowym.
Co ma powiedzieć kierowca, który zbliża się do określonego obiektu inżynieryjnego i tam nagle jest zaskoczony przez myśl inżyniera, której dotychczas na swojej drodze nie spotkał?
Co ma powiedzieć kierowca, który zbliża się do określonego obiektu inżynieryjnego i tam nagle jest zaskoczony przez myśl inżyniera, której dotychczas na swojej drodze nie spotkał?
Kom. RRD.
Po prostu ma przestrzegać
obowiązujących zasad ruchu opisanych jednoznacznie naszym prawem i poruszać się
właściwie co do miejsca na drodze i jego oznaczenia, gdyż w ustawie Prawo o
ruchu drogowym oraz obowiązującej Polskę i jej sygnatariuszy Konwencji wiedeńskiej
o ruchu drogowym nie przewidziano żadnych specjalnych zasad ruchu zarówno dla
placów jak obiektach skanalizowanych wyspą środkową.
Musi jednak pamiętać, wbrew takim „niepodważalnym autorytetom” jak Zbigniew Drexler, Władysław Próchniewicz, czy jak pan Mariusz Sztal, że „skrzyżowanie o ruchu
okrężnym” to nie RONDO, a wlotowe „skrzyżowanie” w rozumieniu zasad ruchu (art.
2.10 p.r.d.) na DOWOLNY co do wielkości i kształtu, ilości pasów ruchu, ilości
wlotów i wylotów OBIEKT budownictwa drogowego zorganizowany wg zasad „ruchu
okrężnego”. O tym, że jednokierunkowa jezdnia biegnie okrężnie powiadamia kierującego zgodnie z prawem umieszczony na wlocie znak C-12 „ruch okrężny”. Kierujący
wie, że jezdnia którą się porusza okrążając wyspę lub plac połączy się z tą
samą drogą którą on wjeżdża na tak zorganizowany obiekt. W związku z tym na
wlocie nie ma prawa być strzałek kierunkowych a jazda okrężnie biegnącą
jezdnią, tak samo jak jazda krętą drogą, nie wymaga zastosowania się
kierującego do art. 22 ustawy p.r.d., co potwierdził w swoim wyroku sąd w
Gliwicach. Ruch odbywa się okrężnie co do zasady przy prawej krawędzi jezdni
(art. 16.4 ustawy p.r.d.). Kierujący wie, że nawet jak pasów ruchu nie
wyznaczono lub są nieczytelne to i tak biegną one jedynie okrężnie, a ruch na
nich odbywa się przeciwnie do ruchu wskazówek zegara. Cała reszta to wprost
zapisy ustawy Prawo o ruchu drogowym (art. 16.4, art. 22.1, art. 22.2.1, art.
22.4 i 22.5).
2. Nowoczesne
rondo” czyli obiekt skanalizowany wyspą środkową z podporządkowanymi wszystkimi
wlotami, zwykle trzema lub czterema, biegnącymi na wprost do wylotów nie ma
prawa być znaczony znakiem C-12, gdyż to rozwiązanie komunikacyjne nie ma nic
wspólnego z „ruchem okrężnym” w rozumieniu dyspozycji tego znaku. Kierujący
widząc na wlocie strzałki kierunkowe i znak podporządkowania A-7 lub znak B-20 „STOP”
wie, że jezdnie na tak zorganizowanym obiekcie biegną na wprost do wylotów.
Jeżeli musi opuścić dany pas ruchu by np. wjechać na pas ruchu jezdni drogi
poprzecznej stosuje się do art. 22.1 , art. 22.2.2 i art. 22.5 ustawy p.r.d.
Nieuprawniony na wlotach znak C-12 traktuje zgodnie z wymysłem tej patologii za
znak C-1 lub C-9.
- to jedno skrzyżowanie czy kilka?
Kom. RRD.
Żaden złożony obiekt drogowy w formie jednopoziomowego
skrzyżowania dróg publicznych, a więc i skanalizowany wyspą środkową, zarówno w
Polsce jak i na kontynencie europejskim nie jest w rozumieniu zasad ruchu w
całości jednym „skrzyżowaniem”. Tak czy inaczej kierujący zawsze musi pokonać to
pierwsze „skrzyżowanie” o którym mówi art. 2.10 ustawy Prawo w całkowitej
zgodnie z jego oznaczeniem.
- jadę prosto, w lewo czy może „trzecie w prawo”?
Kom. RRD.
Jazda zgodnie z zamiarem i
wskazaniem tablicy przeddrogowskazowej lub wprost drogowskazu nie musi wiązać się z manewrem skrętu w rozumieniu art. 22 ustawy p.r.d. . To organizacja
ruchu danego obiektu zdecyduje o tym jakie manewry musi wykonać kierujący, aby
zgodne z obowiązującymi zasadami ruchu zrealizować swój zamiar.
-„migać” czy „nie migać”?
Kom. RRD.
Jeżeli kierujący nie opuszcza drogi którą się porusza,
nie zawraca na niej i nie zmienia pasów ruchu to niczego nie sygnalizuje.
- który pas zająć?
Kom. RRD.
Jeżeli obiekt jest zorganizowany
wg zasad „ruchu okrężnego” to niezależnie od wybranego wylotu zajmuje co do
zasady prawy pas ruchu (art. 16.4 ustawy p.r.d.), chyba że jest on zajety. Przy
ogólnych zasadach ruchu zgodnie z oznaczeniem kierunkowym wlotów.
Te i inne pytania towarzyszą niemalże za każdym razem gdy pojedziemy do
obcego miasta.
Kom. RRD.
Gdyby w WORD uczono nie wg
wymysłów PRAWA KORPORACYJNEGO opartego na wymysłach Zbigniewa Drexlera lub
Władysława Drozda a wg ustawy Prawo o ruchu drogowym nie byłyby problemów, gdyż
wszystko co potrzebne znajduje się w ustawie Prawo o ruchu drogowym.
Niestety, tu rozczaruję, nie ma złotego środka, po zastosowaniu którego,
rozwiązalibyśmy wszystkie przedstawione wyżej problemy.
Kom. RRD.
Jak wykazano wyżej złotym środkiem jest właściwie
rozumiane obowiązującego prawa, zgodne z nim właściwe nauczanie i znakowanie
wlotów obiektów z wyspą środkową zorganizowanych wg ogólnych zasad ruchu z
podporządkowanymi wszystkimi wlotami.
Niestety, najpierw budowaliśmy „ronda” - najróżniejsze w swojej konstrukcji
a później „kombinujemy” jak do tego dostosować prawo…
Kom. RRD.
Kolejna manipulacja i nieprawda.
Jeszcze w ubiegłym wieku opracowano w Polsce Instrukcję projektowania małych
rond zorganizowanych wg zasad ruchu okrężnego. Okrężnie biegnąca jezdnia była
zaznaczona zewnętrzną okrężnie biegnąca linią krawędziową. Gdy pojawiły się pierwsze
większe dwupasowe obiekty opracowano obowiązujące do dziś w GDDKiA „Wytyczne
projektowania ROND”, też zorganizowanych wg zasad „ruchu okrężnego”, gdyż wtedy
nie było jeszcze w Polsce nowszych rozwiązań. Też okrężnie biegnąca zewnętrzną
linią krawędziową podkreślano okrężny przebieg jezdni. Zgodnie z naukami
Drexlera, powielanymi bezmyślnie przez WORD-wskich ekspertów, w czerwonej
książeczce (rozp. 220 będące całkowitym tworem polskich „ekspertów”) nie dość,
że nie ma tej linii krawędziowej, to na wszelki wypadek nie ma też okrężnie wyznaczonych
pasów ruchu. Na szczęście nie wszyscy projektanci dali się zwariować.
Wzorując się na naszych sąsiadach, należało zachować się tak jak w
Niemczech. Najpierw ustalono jak ma „rondo” wyglądać, jak należy się na nim
zachować, jakie musi spełniać wymagania, etc., a później zaczęto wg tego
budować, stąd ta jednorodność i stąd możliwość zaproponowania prawa
dedykowanego takim skrzyżowaniom.
Kom. RRD.
Kolejne kłamstwo. U nas
zrobiono dokładnie tak samo (Wytyczne projektowania), a prawo o ruchu drogowym
mamy co do zasady zgodne z ich prawem, gdyż musi być ono zgodne z Konwencja
wiedeńską o ruchu drogowym.
Tam nie mieli Drexlera i
jego bezmyślnych plagiatorów wg którego RONDO to w całości jedno klasyczne
skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu, ruch okrężny to skręcanie w lewo przy
wyspie, znak C-12 to znak RONDO będący jedynie odpowiednikiem znaku C-9 lub C-1,
o innych wymysłach nie wspomnę.
Dzisiejsza dyskusja dotycząca sygnalizowania jest jedynie wierzchołkiem
góry lodowej, bo ważniejsza od kierunkowskazu w tym przypadku będzie pozycja na
drodze, właściwa obserwacja zachowań innych uczestników i umiejętność
przewidywania zdarzeń. Sam kierunkowskaz, bywa że bardzo istotny, ale
generalnie służy jedynie, albo aż do komunikowania się ze sobą.
Każdy z nas, kierowców używa kierunkowskazu nawet tam gdzie przepisy o tym nie
stanowią, gdyż ma poczucie pewnej odpowiedzialności oraz czuje potrzebę
poinformowania innych o swoich zamiarach. Dlaczego zatem na „rondzie” miałoby
być inaczej?
Kom. RRD.
Odpowiadam. Dlatego, że
Polska nie jest wyizolowaną enklawą i obowiązuje ją przestrzeganie przyjętych w
Europie zasad ruchu, nie wg wymysłów uznanych za geniuszy ignorantów z
poprzedniej epoki, a wg znowelizowanej w 2006 roku Konwencji wiedeńskiej o
ruchu drogowym. Niemcy w 2006 roku zapisali wprost w swoim prawie, że
wjeżdżając na obiekt zorganizowany wg zasad ruchu okrężnego nie wolno włączać
kierunkowskazów, a my nawet nie przetłumaczyliśmy tej nowelizacji, pomimo upływu
dziesięciu lat, na język polski. Za nic też mamy wyrok sądu w Gliwicach który
potwierdził, że nie ma podstaw do włączania lewego kierunkowskazu przed wjazdem
na „skrzyżowanie o ruchu okrężnym”.
Może dobrze się stało, że takie wyroki Sądu się pojawiły, gdyż wszczęły
dyskusję. Może należy odważyć się i dostosować prawo do potrzeb a nie potrzeby
do prawa?
Kom. RRD.
Nie trzeba dostosowywać
prawa do potrzeb. Zrobił to w swoich publikacjach Zbigniew Drexler, po to by
prawo pasowało do jego bezprawnych wymysłów. Wystarczy panie Sztal przestrzegać
obowiązującego prawa i właściwie je rozumieć.
Mariusz Sztal
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Prawo dotyczące zasad ruchu drogowego ma obowiązek być proste, jednoznaczne i oczywiste, bowiem takim być musi, by wszyscy, niezależnie od wieku i wykształcenia, jednakowo je rozumieli i stosowali w praktyce. Właśnie temu, by tak było, poświęcony jest ten blog.
Blog nie jest forum dyskusyjnym i wszelkie wpisy obrażające autora oraz komentujących nie będą publikowane.
Jeżeli masz wątpliwości, przeczytaj, zastanów się i sam podejmij decyzję, co jest dla Ciebie prawdą, a co fałszem. Pamiętaj, że po uzyskaniu uprawnień do prowadzenia pojazdów, to Ty odpowiadasz za to co czynisz na drodze, nie twój dawny instruktor lub egzaminator, funkcjonariusz lub urzędnik, dziennikarz, autor książki lub bloga.
Zbytnia pewność siebie znika w zderzeniu z brutalną rzeczywistością. Wtedy jest już za późno, by uczyć się na cudzych błędach.