sobota, 6 czerwca 2015

34. Śmierć motocyklisty na RONDZIE. Kto zawinił?

      34. Śmierć młodego motorowerzysty na RONDZIE. 
Kto zawinił?

W Zeszytach Naukowych POLITECHNIKI ŚLĄSKIEJ (nr kol. 1903/2014) natknąłem się na artykuł autorstwa Tomasza KĄDZIOŁKI i Sławomira KOWALSKIEGO  opisujący m.in. śmiertelny wypadek młodego motorowerzysty na Rondzie Solidarności w Nowym Sączu. W poście 30 omówiłem wypadek na obiekcie o ruchu okrężnym w rozumieniu znaku C-12, czyli na skrzyżowaniu z wyspą lub w formie placu, w tym na okrągłym lub owalnym RONDZIE, na którym pasy ruchu biegną, zgodnie z dyspozycja znaku C-12, jedynie okrężnie, czyli dookoła wyspy na skrzyżowaniu lub dookoła placu na obiekcie tego typu, jakim jest np. okrężnie zorganizowane rondo.

        Rondo Solidarności w Nowym Sączu (rys. 1), jest kierowanym skrzyżowaniem w formie placu o budowie typowej dla skrzyżowań  o rozszerzonych wlotach, jakich wiele w polskich miastach. W Łodzi takim obiektem jest Rondo Sybiraków, niestety niekierowane, co w połączeniu z długimi prostymi odcinkami jezdni między wlotami, czyni je szczególnie niebezpiecznym. Właśnie 15 maja tego roku rozpędzona wywrotka zmiażdżyła tam samochód osobowy. W wyniku wypadku śmierć poniósł kierujący i dwoje dzieci siedzących na tylnej kanapie.

       W Nowym Sączu, w dniu wypadku, niekierowanym było także Rondo Solidarności, na którym sygnalizacja świetlna jest zazwyczaj wyłączona, gdyż zamiast pomagać powoduje duże utrudnienia w ruchu w postaci permanentnych korków. Na wlotach rondo jest oznaczone znakiem A-7 wskazującym pierwszeństwo znajdujących się na jezdni skrzyżowania w stosunku do zamierzających na to skrzyżowanie wjechać (wejść) i znakiem nakazu C-12  RUCH OKRĘŻNY. Na rysunku Nr 1 pokazano omawiane rondo, a na powiększeniu szkic opisujący wypadek.
Rys. 1
     Wg autorów artykułu, kierujący motorowerem widząc, że z jego lewej strony nadjeżdża stosunkowo powoli autobus komunikacji miejskiej, wjechał na skrzyżowanie, oceniając, że zdąży przed nim przejechać nie wymuszając pierwszeństwa. Nie spodziewał się, że na tej samej drodze, w cieniu autobusu, porusza się niewidoczny dla niego samochód osobowy, który zacznie ten autobus wyprzedzać. Samochód osobowy wyjechał nagle z za autobusu i lewym przednim narożnikiem zawadził o tył motoroweru. Motorowerzysta został wyrzucony z pojazdu i uderzył swoim ciałem z dużą siłą w słup sygnalizacji świetlnej, w wyniku czego zmarł. Kierujący samochodem osobowym zatrzymał się dopiero w połowie szerokości przejścia dla pieszych za skrzyżowaniem.
 
       Wypadek miał miejsce 10 kwietnia 2013 roku, a w czerwcu 2014 nie było nawet opinii biegłych. Nie mam jeszcze potwierdzenia, że sprawa została zakończona, ale znając orzecznictwo w takich sprawach, oraz praktykę bezkrytycznego opierania się przez Sądy na opiniach, często "samozwańczych" biegłych lub biegłych namaszczonych przez takich samych jak oni kolegów z branży, najprawdopodobniej zapadnie, lub już zapadł, wyrok uniewinniający dla kierowcy samochodu osobowego, obarczający całkowitą winą za spowodowanie wypadku zmarłego motorowerzystę.   

     Dla Policji i Sądu koronnym argumentem w takich sprawach jest  stwierdzenie, że mamy do czynienia ze SKRZYŻOWANIEM O RUCHU OKRĘŻNYM oznakowanym znakami C-12 i A-7,  na jezdni którego poruszały się pojazdy mające pierwszeństwo w stosunku do wjeżdżającego na nie (§36.2 rozporządzenia w/s znaków i sygnałów drogowych) motorowerzysty. Na dodatek kierujący samochodem osobowym, zgodnie z art. 24 ust. 7  pkt. 3 ustawy Prawo o ruchu drogowym, miał prawo do wyprzedzania innych kierujących.

    Motorower miał po wypadku włączony pierwszy bieg, co świadczy o tym, że kierujący nim młodzieniec świadomie ruszył z miejsca lub poruszał się bardzo wolno przed wjazdem i dopiero po upewnieniu się, że może bezpiecznie wjechać na jezdnię skrzyżowania, wjechał na nią. Wg informacji prasowych Policja nie zrobiła ani zdjęć ani porządnej dokumentacji na której byłoby widać ślady hamowania lub dokładne miejsce zderzenia. Pokazane tu zdjęcia z miejsca wypadku są udokumentowaniem pracy strażaków. Widocznie dla Prokuratury i Policji sprawa była jednoznaczna, gdyż takich sytuacji na tym obiekcie jest rocznie kilkadziesiąt. W  2011 roku było tam około stu kolizji i wypadków, z czego 80 to nie ustąpienie pierwszeństwa. Mimo wszystko nie zwalnia to organów ścigania z obowiązku zebrania całego materiału dowodowego, obiektywizmu i rzetelności.

    Dziwne, ale prawnik rodziny zmarłego chłopca nie wspomina o wyprzedzaniu autobusu przez kierującego samochodem osobowym, a usiłował przekonać prokuratora, że kierujący samochodem osobowym, jadąc na wprost lewym pasem ruchu popełnił wykroczenie, gdyż powinien, zgodnie ze strzałkami na wlotach, skręcić w lewo, czego nie uczynił i czym zmylił motorowerzystę. Takie tłumaczenie jest dowodem na brak wiedzy prawnika, skazane z góry na niepowodzenie. Znak A-7 dotyczy całej jezdni przed którą stoi, a więc wszystkich jej pasów i nie ma znaczenia, skąd i gdzie ktoś jedzie. Na dodatek gdyby jadący samochodem  skręcał uprzednio w lewo, to po skręcie może lewym pasem ruchu pojechać na wprost do zjazdu bez żadnego problemu. Rondo jest na tyle rozległe, że oczekujący na wjazd i tak nie wie którym wjazdem kto wjechał, zresztą taka informacja nie ma tu żadnego znaczenia, gdyż wszyscy uczestnicy ruchy nadjeżdżają z jego lewej strony. 

      Jeżeli podana w artykule informacja o wyprzedzaniu autobusu jest prawdziwa, to biegły w prawie drogowym prawnik jest w stanie wykazać, że winnym wypadku był kierujący samochodem osobowym, gdyż poza brakiem zachowania należytej ostrożności, naruszył artykuł 24 ust. 7 pkt. 3 ustawy, paradoksalnie ten sam który pozwala na wyprzedzanie na SKRZYŻOWANIU O RUCHU OKRĘŻNYM. Ten właśnie przepis zabrania wprost wyprzedzania na NIEKIEROWANYCH SKRZYŻOWANIACH, jeżeli nie są SKRZYŻOWANIAMI O RUCHU OKRĘŻNYM, a to, wbrew pozorom, i powszechnie panującej opinii, takim skrzyżowaniem NIE JEST.

   Pokazane na rysunku nr 1 Rondo Solidarności w Nowym Sączu to skanalizowane złożone skrzyżowanie w formie placu na którym zbiegają się drogi. Czy jest to rondo? Nie ma to znaczenia, gdyż określenie RONDO jest  pozaustawowym określeniem miejsca w postaci okrągłego lub owalnego placu na którym zbiegają się drogi z jezdniami bez określenia obowiązującej na nim organizacji ruchu.  Każde skrzyżowanie w formie placu to obiekt złożony z elementów opisanych w art. 2 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Ponieważ jest obiektem złożonym, nie może być jako całość SKRZYŻOWANIEM o którym mówi art. 2 ust. 10 ustawy. Ani w polskim prawie, ani w prawie międzynarodowym nie ma takiego zapisu. Podobnie jest ze skrzyżowaniem opisanym w art. 2 ust. 10 ustawy z wyspą leżącą całkowicie na wspólnej powierzchni powstałej w wyniku krzyżowania się dróg. Taki obiekt jest nadal skrzyżowaniem w rozumieniu prawa, tyle tylko, że z wyspą. Nie jest obiektem złożonym w postaci placu, gdyż wloty nie są od siebie oddalone i sąsiadują bezpośrednio ze sobą i jako taki nie ma prawa być nazywany rondem.


Ponieważ w polskim Prawie o ruchu drogowym nie ma specjalnych zapisów dotyczących złożonych obiektów w postaci placów, nazywanych w prawie "skrzyżowanie (plac)", to kierujący ma obowiązek poruszać się na nich zgodnie z zapisami ustawy Prawo o ruchu drogowym, adekwatnie do miejsca i obowiązującej w tym miejscu organizacji ruchu!!!


      Z jakich zatem elementów składa się KWADRATOWE RONDO Solidarności w Nowym Sączu? Wystarczy popatrzeć na taki obiekt, by od razu odpowiedzieć sobie na tak zadane pytanie. Składa się z czterech SKRZYŻOWAŃ opisanych w art. 2 ust. 10 ustawy i łączących je odcinków jezdni (art. 2 ust. 6 ustawy). Wyznaczone pasy ruchu (art. 2 ust. 7 ustawy) biegną na wprost do zjazdów, a na wlotach namalowano strzałki kierunkowe P-8 segregujące ruch, zgodne z oznakowaniem poziomym na jezdni skrzyżowania. Segregacja kierunkowa na wlotach jest  natomiast wprost zaprzeczeniem nakazu znaku C-12, gdyż istotą tej organizacji ruchu jest neutralność kierunkowa i jedynie okrężny przebieg pasów ruchu na tym znakiem oznaczonym obiekcie. Niezgodność oznakowania poziomego z pionowym jest poważnym naruszeniem prawa, powodującym w Polsce, przynajmniej od kilkunastu lat, chaos i bezprawie, na tego typu obiektach.

           Za sprawą przez nikogo nie kontrolowanych poradników dla kierowców i powielaczowego prawa z czasów PRL, nie mających żadnej mocy prawnej, wśród wielu kierowców, urzędników i funkcjonariuszy, że o drogowcach i egzaminatorach Ośrodków Ruchu Drogowego i instruktorach OSK nie wspomnę, panuje  pozbawiona sensu i podstaw prawnych opinia, że znak C-12 to jedynie odpowiednik znaku nakazu kierunku jazdy C-9, tyle tylko, że stawiany na wlotach a nie na wyspie.

         Takie rozumienie obowiązującego prawa  pozbawia ten znak jego istoty jaką jest nakaz RUCHU OKRĘŻNEGO, czyli specjalnej, znanej od ponad wieku, organizacji ruchu, rozwiązania  komunikacyjnego, polegającego na tym, ze pasy ruchu na tak oznaczonym obiekcie biegną jedynie okrężnie dookoła wyspy na skrzyżowaniu lub dookoła placu na obiekcie tego typu.

        Kierujący widząc znaki C-12 na wlocie jest informowany o ich jedynie okrężnym przebiegu, nawet gdy nie są wyznaczone, wynikającego z dyspozycji znaku nakazującego ruch okrężny. Brak znaków C-12 na wlotach jest informacją dla kierującego, że na danym skrzyżowaniu z wyspą  lub w formie placu pasy ruchu biegną wprost do zjazdów, nawet jak nie są wyznaczone.  W ustawie Prawo o ruchu drogowym jest tylko jeden zapis dotyczący RUCHU OKRĘŻNEGO. Jest to art. 24 ust. 7 pozwalający na wyprzedzanie na skrzyżowaniu o którym jest mowa w art. 2 ust. 10 ustawy, pod warunkiem, że jest kierowane lub O RUCHU OKRĘŻNYM. Zapis dotyczy tylko skrzyżowań na których ten sam artykuł zabrania, co do zasady, tego manewru. Artykuł został uzupełniony zapisem o ruchu okrężnym z chwilą zastosowania go także na skrzyżowaniach, gdyż na złożonych obiektach jakimi są skrzyżowania w formie placu, zwane wcześniej w opisie znaku RUCH OKRĘŻNY "skrzyżowanie (plac)"  (w tym typu rondo) wyprzedzać wolno na całym obwodzie okrężnie zorganizowanej jezdni na podstawie art. 24 ust. 9, gdyż wszystkie zjazdy to skrętami w prawo z jezdni biegnącej jednokierunkowo dookoła placu.    

           Na skrzyżowaniu z wyspą nie ma okrężnie biegnącej jezdni, tak jak na placu, ale znakiem C-12 nakazującym RUCH OKRĘŻNY obowiązuje się kierującego, by poruszał się pasami ruchu biegnącymi jedynie dookoła wyspy, tak jak gdyby istniała. W zagranicznej prasie fachowej opisującej angielski pomysł zastosowania RUCHU OKRĘŻNEGO na zwykłych skrzyżowaniach z wyspą nazywa się to zamianą ruchu na wprost na okrężny. Jak widać cała istota nakazu ruchu okrężnego w rozumieniu znaku C-12 sprowadza się  jedynie do okrężnego przebiegu pasów ruchu i jednokierunkowego poruszania się nimi, a cała reszta, to wprost zapisy ustawy Prawo o ruchu drogowym. 

Rys. 2

       Dzięki temu prostemu pomysłowi wyeliminowano niebezpieczne skręty w lewo i przecinanie się kierunków ruchu, co ma miejsce na jezdni skrzyżowania na którym pasy ruchu biegną na wprost do zjazdów. Przy okrężnie biegnących pasach ruchu wszystkie zjazdy to skręty w prawo, dozwolone, co do zasady, tylko z zewnętrznego pasa ruchu. Jeśli pasów jest więcej, zwykle dwa, pas wewnętrzny służy tylko do omijania i wyprzedzania innych kierujących i nie ma wpływu na organizację ruchu.

   Gdyby  na Rondzie Solidarności w Nowym Sączu rzeczywiście obowiązywał, zgodnie z oznakowaniem na wlotach, RUCH OKRĘŻNY to oznakowanie jezdni musiałoby wyglądać np. tak jak pokazano to na poniższym rysunku. Pasy ruchu biegną jedynie okrężnie, umożliwiając bezkierunkowe poruszanie się dookoła placu. Bezkierunkowe, bo jadąc okrężnie biegnącym pasem ruchu nie zmienia się kierunku jazdy.

Rys. 3
      
Skoro pasy ruchu nie biegną tak jak  pokazano to na rys. 3, czyli okrężnie, lecz na wprost do zjazdów, to ten obiekt nie jest zorganizowany wg zasad RUCHU OKRĘŻNEGO, w związku z czym nie ma podstaw do znakowania go znakami C-12 nakazującymi RUCH OKRĘŻNY. Jest, bo to polska patologia i powód niekończących się dyskusji pomysłów i teorii o tym co znaczy znak C-12 i RUCH OKRĘŻNY. Nie jest też SKRZYŻOWANIEM O RUCHU OKRĘŻNYM, bo to określenie dotyczy tylko SKRZYŻOWAŃ opisanych w art. 2 ust. 10 ustawy z wyspą, na których obowiązuje nakazany znakami C-12 RUCH OKRĘŻNY, a nie obiektów w formie placu, co pokazano na rysunku nr 2. Przepis art. 24 ust. 7 ustawy, zabrania co do zasady, wyprzedzania na skrzyżowaniach, chyba, że są  kierowane lub obowiązuje na nich RUCH OKRĘŻNY.
Rys. 4

       Uzbrojeni w tą wiedzę (więcej w poście 33 "Kiedy nastąpi koniec bezprawia?") wróćmy do wypadku na Rondzie Solidarności.  Wiemy już, że pomimo znaków C-12 na wlotach, nie jest ono obiektem na którym obowiązuje RUCH OKRĘŻNY, a ponieważ to obiekt złożony nie jest też jako całość SKRZYŻOWANIEM o którym mówi art. 2 ust. 10 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Skoro wyłączono sygnalizację świetlną, a pasy ruchu nie biegły okrężnie tak jak pokazano to na rysunku 3, to kierujący samochodem osobowym nie miał żadnych podstaw prawnych pozwalających mu na wyprzedzanie, gdyż miał obowiązek stosowania się do ogólnych zasad ruchu, a te, co do zasady, zabraniają wyprzedzania bezpośrednio przed jak i na niekierowanym skrzyżowaniu.

     Zakładając, że podana przez autorów artykułu wersja zdarzeń jest zgodna z ustaleniami prokuratury, to można uznać, że gdyby kierujący samochodem osobowym zastosował się do obowiązujących przepisów zawartych w ustawie Prawo o ruchu drogowym, oznakowania poziomego na jezdni skrzyżowania lub przynajmniej zdrowego rozsądku, bo przed nim było najnormalniejsze zwykłe kierunkowe niekierowane skrzyżowanie dróg, a z za autobusu nie widział zarówno prawej jego strony, jak i prawej strony przejścia dla pieszych, do wypadku by nie doszło. Wyprzedzając autobus podjął się manewru, nie mając do tego prawa, czym doprowadził do zdarzenia drogowego w postaci wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Kierujący motorowerem, zgodnie z art. 4 ustawy miał prawo liczyć, że inni uczestnicy ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, analogicznie jak wyprzedzający, gdyby skrzyżowanie  było kierowane sygnalizacją świetlną, ma prawo liczyć na to, że nikt nie wjedzie na to skrzyżowanie mając przed sobą sygnał czerwony.

       Opracowanie i rysunki   Ryszard R. Dobrowolski


1 komentarz:

Prawo dotyczące zasad ruchu drogowego ma obowiązek być proste, jednoznaczne i oczywiste, bowiem takim być musi, by wszyscy, niezależnie od wieku i wykształcenia, jednakowo je rozumieli i stosowali w praktyce. Właśnie temu, by tak było, poświęcony jest ten blog.
Blog nie jest forum dyskusyjnym i wszelkie wpisy obrażające autora oraz komentujących nie będą publikowane.
Jeżeli masz wątpliwości, przeczytaj, zastanów się i sam podejmij decyzję, co jest dla Ciebie prawdą, a co fałszem. Pamiętaj, że po uzyskaniu uprawnień do prowadzenia pojazdów, to Ty odpowiadasz za to co czynisz na drodze, nie twój dawny instruktor lub egzaminator, funkcjonariusz lub urzędnik, dziennikarz, autor książki lub bloga.
Zbytnia pewność siebie znika w zderzeniu z brutalną rzeczywistością. Wtedy jest już za późno, by uczyć się na cudzych błędach.