wtorek, 24 lipca 2018

131. Pierwszeństwo na przejeździe dla rowerzystów.

Wielu rowerzystów uważa, że jadąc drogą dla rowerów, która biegnie obok drogi z pierwszeństwem, ma pierwszeństwo tak jak jadący obok kierujący samochodem.  Tłumaczą to tym, że droga dla rowerów jest częścią drogi z pierwszeństwem, a znak A-7 "ustąp pierwszeństwa" ostrzega o drodze z pierwszeństwem i stoi na drodze podporządkowanej przed drogą dla rowerów. 

Po pierwsze należy pamiętać, że znak A-7 ostrzega jedynie o skrzyżowaniu z drogą z pierwszeństwem, dotyczy najbliższej jezdni i zobowiązuje kierującego do zachowania szczególnej ostrożności w związku ze skrzyżowaniem. Szczególna ostrożność obowiązuje wszystkich uczestników ruchu  także jadących drogą z pierwszeństwem w związku ze zbliżaniem się do skrzyżowania, a rowerzystów także do przejazdu dla rowerów. Znak A-7 stawia się możliwie blisko skrzyżowania, jednak nie oznacza to, że nie może stać w pewnej odległości od niego, na terenie zabudowanym zwykle nie dalej niż 25 metrów.

Znak A-7 postawiony na drodze podporządkowanej ostrzega zatem o skrzyżowaniu z drogą z pierwszeństwem, a nie o drodze z pierwszeństwem. Należy pamiętać, że droga dla rowerów jest częścią drogi  poza skrzyżowaniem, gdyż na skrzyżowaniu w rozumieniu zasad ruchu, mamy do czynienia jedynie z jezdniami krzyżujących się dróg.

Znak A-7 ostrzega kierującego, że nie ma  pierwszeństwa wynikającego z ogólnych zasad ruchu (art. 25.1 ustawy  Prawo o ruchu drogowym). Znak A-7 „ustąp pierwszeństwa” lub znak B-20 „stop” postawiony w obrębie skrzyżowania, dotyczy tylko najbliższej jezdni przed którą został umieszczony, tak jak to jest ze znakiem B-21 i B-22  "zakaz skrętu".

Nie jest zatem prawdą, że kierujący jadący drogą z pierwszeństwem nabywa jakichkolwiek innych praw, np. przy zawracaniu na drodze z pierwszeństwem, czy skręcaniu w celu wjazdu na jezdnie drogi poprzecznej.

Rowerzysta jadący jezdnią drogi z pierwszeństwem, także pasem dla rowerów wyznaczonym na tej jezdni, ma pierwszeństwo (rys. 1) przed jadącym droga podporządkowaną.

Rys. 1 
Rowerzysta dojeżdżając do skrzyżowania jezdnią drogi z pierwszeństwem ma pierwszeństwo przed jadącymi drogą podporządkowaną 

Rowerzysta jadąc drogą dla rowerów biegnącą wzdłuż drogi z pierwszeństwem, niestety pierwszeństwa nie ma, bo droga rowerowa kończy się na krawężniku drogi podporządkowanej. Przejazd dla rowerzystów, tak jak przejście dla pieszych, jest częścią jezdni drogi podporządkowanej, a nie drogi z pierwszeństwem. Dlatego pierwszeństwo ma tylko ten rowerzysta który wjeżdża lub już jest na przejeździe dla rowerzystów (rys.2).

Rys. 2 
Rowerzysta dojeżdżając do przejazdu nie ma pierwszeństwa przed  jadącym drogą podporządkowaną, tak samo jak nie ma pierwszeństwa dojeżdżając do przejazdu na drodze z pierwszeństwem 

Wyjątkiem są przejazdy dla rowerzystów biegnące poza skrzyżowaniami, w poprzek wylotów z dróg wewnętrznych i dojazdowych do położonych przy drodze nieruchomości , a także przed skręcającymi z drogi z pierwszeństwem na jezdnię drogi poprzecznej (rys. 3).

Rys. 3 
Rowerzysta dojeżdżając do przejazdu ma pierwszeństwo przed jadącym drogą  z pierwszeństwem, który skręca na  drogę poprzeczną, także przed jadącym z kierunku przeciwnego skręcającym w lewo, oraz przed pojazdami włączającymi się do ruchu 

Oczywiście można dyskutować kto pierwszy wjechał na przejazd dla rowerzystów, czy wjazd nie był wymuszeniem pierwszeństwa, czy rowerzysta nie jechał zbyt szybko i nie był w stanie wyhamować, czy kierujący pojazdem zachował szczególną ostrożność, itd. 

Jeżeli nie ma monitoringu, także mobilnego lub wiarygodnych świadków, to co do zasady przyjmuje się, że w sytuacji z rys. 2, w przypadku zdarzenia drogowego, które ma miejsce na przejeździe dla rowerzystów przecinającym jezdnię drogi podporządkowanej, gdy rowerzysta wjeżdża w samochód, przypisuje się winę rowerzyście, a gdy  samochód wjeżdża w rowerzystę, z reguły obwinia się kierującego samochodem, gdyż każdy z nich ma zachować szczególna ostrożność i bacznie obserwować się nawzajem. 

Mając obowiązek zachowania szczególnej ostrożności, w  sytuacji niebezpiecznej obaj powinni tak jechać, by móc się zatrzymać. Jeszcze raz przypominam, że jadący drogą dla rowerów biegnącą wzdłuż drogi z pierwszeństwem,  dojeżdżając do przejazdów dla rowerzystów  nie ma pierwszeństwa w stosunku do jadących drogą podporządkowaną. Nie ma też pierwszeństwa  przy zbliżaniu się do przejazdu dla rowerzystów, który biegnie w  poprzek drogi z pierwszeństwem.

Rys. 4 
Rowerzysta porusza się jezdnią drogi z pierwszeństwem 

Nie wolno mylić zarówno drogi dla rowerów jak i przejazdu dla rowerów (rowerzystów) z pasem ruchu dla rowerów wyznaczonym na jezdni drogi z pierwszeństwem, także na powierzchni skrzyżowania. Wtedy rowerzysta porusza się jezdnią drogi z pierwszeństwem (rys. 4).

Warto mieć świadomość tego, że jak na razie w Polsce nie obowiązuje prawo drogowe Królestwa Dani lub Niderlandów. To, że Polsce tolerowane jest malowanie kołowych holenderskich strzałek kierunkowych na wlotach rond turbinowych do niczego nikogo nie uprawnia.

Wszystkim którzy odwiedzili kafejkę BUYCOFFEE 
                     serdecznie dziękuję.                     mgr inż.  Ryszard R. Dobrowolski

8 komentarzy:

  1. Witam Panie Ryszardzie. "Odkopuję" ten temat, gdyż natrafiłem w internecie na ciekawą a właściwie bardzo szkodliwą bo wprowadzającą w błąd rowerzystów i kierowców, bezprawną "opinię", wcale nie nową bo z 2012 roku i przyznam się że, jak to się mówi, ręce mi opadły:
    https://www.gddkia.gov.pl/userfiles/articles/i/infrastruktura-rowerowa_3000/przejazdy_dla_rowerzystow.pdf
    Może ten pełen bzdur "dokument" nadaje się do recenzji na Pańskim blogu? Jak można w ogóle twierdzić, że wykreślenie art.33 ust. 4 i dodanie art 27 ust 1a spowodowało, że przejazd rowerowy stał się "de facto skrzyżowaniem, jego częścią lub "innym miejscem przecinania się kierunków ruchu"", przecież to jakiś absurd. Tak w ogóle to dlaczego ktoś wymyślił, że należy wykreślić zakaz wjazdu rowerzysty bezpośrednio przed jadący pojazd, co według Pana to miało na celu? Wg mnie ten zakaz powinien zostać, jak to interpretować, jako zezwolenie na wjazd bezpośrednio przed jadący pojazd? Przecież to by było głupie i niebezpieczne. Czy to mogło wyniknąć z błędnego zrozumienia zapisów Konwencji Wiedeńskiej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry wieczór Panie Ryszardzie. Przypominam się z tematem, gdyż chciałbym, jeżeli Pan oczywiście może, żeby Pan przeanalizował na blogu powyższą "opinię". Spotkałem się w dyskusjach w internecie z odwołaniami do niej, że niby teorie tam zawarte są prawdziwe, a zwłaszcza najgłupsza z nich, będąca podstawą - że przejazd tworzy z jezdnią skrzyżowanie i rowerzysta i kierujący samochodem mają niby ustępować pierwszeństwa wg znaków D-1 i A-7, co jest wg mnie kuriozum, w dodatku rozpowszechnianie tych poglądów jest bardzo niebezpieczne dla rowerzystów, gdyż sugeruje im, że czasami mają pierwszeństwo już przed przejazdem. Bardzo proszę o przeanalizowanie zgodności, a właściwie to niezgodności tego dokumentu z prawem.

      Usuń
    2. Panie Piotrze. Dziękuję za przypomnienie. Na temat tego "dokumentu" GDDKiA, który nie ma żadnej mocy prawnej, a jest jedynie opinią, gdzieś się już wypowiadałem. Autorzy uzurpują sobie prawo do interpretowania prawa, co jak Pan słusznie zauważył, zagraża bezpieczeństwu rowerzystów. To tak jak wmawianie pieszym, że przejście dla pieszych jest chodnikiem, a pierwszeństwo mają przed wejściem na jezdnię drogi wtedy, gdy pijąc kawę w domu zamierzają dopiero wyjść z domu.

      Znak A-7 "ustąp pierwszeństwa" dotyczy jezdni drogi z pierwszeństwem i mówi tylko o tym, że jadący droga podporzadkowaną, pomimo że nadjeżdża z prawej strony NIE MA PIERWSZEŃSTWA przed jadącym z lewej drogą z pierwszeństwem. Na skrzyżowaniu nie ma nawet drogi rowerowej, gdyż przejazd dla rowerzystów jest wyznaczony na jezdni drogi poprzecznej.

      Droga dla rowerów nie tworzy z drogą opisaną (art. 2.1 prd) prawem o ruchu drogowym SKRZYŻOWANIA. Jeżeli jest oddzielona od jezdni pasem dzielącym, nie jest nawet częścią drogi wzdłuż której biegnie, oczywiście z punktu widzenia zasad ruchu, a nie przepisów budowlanych. Niestety niektórym myli się "droga dla rowerów"(określenie prawa o ruchu drogowym) ze "ścieżką rowerową" (określenie prawa budowlanego), tak jak droga z drogą publiczną i skrzyżowanie ze skrzyżowaniem dróg publicznych.

      Droga dla rowerów kończy się na początku przejazdu dla rowerzystów, który jest częścią jezdni drogi. Zawsze wjeżdżając na jezdnię należy zachować ostrożność. Rowerzysta mający pełny obraz ruchu na jezdni drogi, wjeżdżając nie może wymusić pierwszeństwa. Pierwszeństwo ma tylko rowerzysta zbliżający się do jezdni drogi poprzecznej przed zmieniającymi kierunek jazdy. Tylko wtedy, chociaż tego nie zapisano, rowerzyście wolno wjechać bezpośrednio przed skręcający pojazd, który ma obowiązek ustąpienia pierwszeństwa zbliżającemu się rowerzyście.

      W Holandii i Danii są przejazdy z pierwszeństwem i bez tego pierwszeństwa, także ze strony zmieniających kierunek jazdy. Zapraszam na https://mrerdek1.blogspot.com/2017/02/83-rower-na-rondzie-interpelacja-nr-9261.html

      Usuń
    3. Pisze Pan, że zawsze wjeżdżając na jezdnię drogi z drogi dla rowerów należy zachować ostrożność, ale dla mnie nie jest to jednoznaczne z ustępowaniem pierwszeństwa, gdyż zbliżając się do np. skrzyżowania również należy zachować ostrożność nawet jeżeli ma się pierwszeństwo. Mam zatem pytanie - dlaczego w prd nie ma artykułu, który wprost zabraniałby wjazdu na przejazd bezpośrednio przed jadący pojazd? Tak aby rowerzysta miał napisane wprost że ma ustąpić przed wjazdem na przejazd? Coś w stylu "Art. 14. Zabrania się: 1) wchodzenia na jezdnię: a) bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych", ale dla rowerzystów czyli "Zabrania się wjeżdżania...". Wykreślony art.33.4 nawet jeżeli nie zostałby wykreślony to i tak nie spełniał tej funkcji bo nie dotyczył rowerzysty dojeżdżającego do przejazdu, tak jak art. 14. dotyczy pieszego wchodzącego na przejście. Dlaczego nie ma zakazu napisanego wprost w prd, co tworzy pole do poparcia takich absurdalnych interpretacji, jaką wydało GDDKiA? Skąd rowerzysta ma wiedzieć, że ustępuje pierwszeństwa przed wjazdem na każdy przejazd (z wyjątkiem skręcania kierującego w drogę poprzeczną)?

      Usuń
    4. @Piotr W. Jeżeli nic się nie zmieni, to pieszych też będzie obowiązywała szczególna ostrożność, a zapis o braku pozwolenia na wchodzenie bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd też zniknie. Szczególna ostrożność może zmusić do rezygnacji z tego co się zamierza zrobić. Co znaczy zakaz wejścia bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd? Czy to odległość 1 metra czy 10 metrów, a może tylu metrów, by kierujący, nawet hamując awaryjnie, zdołał się zatrzymać przed pieszym, jadąc zgodnie z przepisami oczywiście? Pieszy i rowerzysta mają pierwszeństwo wchodząc lub wjerdżajac na jezdnię, przejście lub przejazd oraz będąc już na przejściu lub przejeździe, pod warunkiem, że wejście jest poprzedzone obserwacją drogi i zachowania kierujących oraz zachowaniem ostrożności. Rowerzysta ma pierwszeństwo dojeżdżając do przejazdu lub jezdni tylko przed zmieniającymi kierunek jazdy, którym może wjechać bezpośredni przed nadjeżdżający pojazd, przeważnie nieświadomie, np. gdy pojazd skręca w prawo zza jego pleców. To ma wiedzieć rowerzysta, bo taki jest obecnie stan prawny. Czy to dobrze? Tak, bo to on jest przeważnie ofiarą, więc powinien dwa razy sprawdzić, czy wjazd na jezdnię, tak jak wejście pieszego, nie sprawi, że straci życie lub zostanie kaleką. Wchodzi lub wjeżdża na jezdnię po której poruszają się pojazdy, nie piesi. Będąc na jezdni nie jedzie drogą dla rowerów i nie idzie chodnikiem.

      Usuń
  2. Anonimowy13 sierpnia 2019 06:50 (wpis przeniesiony z posta 179)
    Dajmy na to, że jest takie rondo https://www.google.com/maps/@52.1122945,20.636861,3a,75y,237.35h,77.38t/data=!3m6!1e1!3m4!1ska1yHx77c47_p3V9KgFETQ!2e0!7i13312!8i6656, zdjęcia są stare i są same pasy ale teraz obok pasów jest "czerwona" ścieżka rowerowa, zjeżdżając z ronda muszę puścić rowerzystę, ale jak będę wjeżdżał na rondo to co mam go puścić?
    ***************************************************
    Odpowiedź MrErdek1 14 sierpnia 2019 01:01
    Na początek małe wyjaśnienie. Potoczne nazwy drogi, skrzyżowania, oraz drogi rowerowej, to nazwy budowli drogowych bez związku z zasadami ruchu. Ścieżka rowerowa to nazwa prawa budowlanego. Oznacza całą budowlę drogową (trakt rowerowy) prowadzącą od punktu A do punktu B.

    W rozumieniu zasad ruchu mówimy o odcinkach drogi dla rowerów stanowiących część drogi w rozumieniu zasad ruchu i o przejazdach dla rowerzystów, jeżeli są one wyznaczone na jezdniach, także dróg poprzecznych.

    Pod względem zasad ruchu przejazd dla rowerzystów traktujemy tak jak przejście dla pieszych. Jeżeli kierujący zmienia na skrzyżowaniu kierunek jazdy skręcając w drogę poprzeczną, ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa będącym już na przejeździe, wjeżdżającym na przejazd oraz zbliżającym się do przejazdu z obu jego stron.

    Jadąc na wprost drogą, bez jej opuszczania, trafiając na przejazd dla rowerzystów, kierujący ustępuje pierwszeństwa tylko tym którzy wjeżdżają na przejazd lub się już na nim znajdują. Oczywiście w obu przypadkach kierujący musi zachować szczególną ostrożność.

    Nie ma dla tych zasad znaczenia czy skrzyżowanie jest częścią zawsze złożonej ze skrzyżowań zwykłych budowli typu rondo.

    Trzeba jednak pamiętać, że jeżeli "czerwona ścieżka rowerowa" została wyznaczona bezpośrednio na jezdni, to w rozumieniu zasad ruchu jest pasem ruchu dla rowerów, a nie drogą dla rowerów, zatem jest podłużnym pasem jezdni.

    OdpowiedzUsuń
  3. Droga dla rowerów nie tworzy skrzyżowania z jezdnią , znak A7 dotyczy najbliższej jezdni...
    Tu nie mam wątpliwości.
    Jednak zanim minę znak A7 i się do niego zastosuje to mam drogę dla rowerów z przejazdem , czy gdy rowerzysta zbliża się z prawej strony to nadal nie ma pierwszeństwa?
    Mamy tu przecinanie się kierunków ruchu i art 25 punkt 3 z którego wynika obowiązek ustąpienia pierwszeństwa poza skrzyżowaniem. Rysunek 2 z tym że rowerzysta nadjeżdża z prawej strony...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Anonimowy - Art. 25.1 dotyczy kierującego poruszającego się po jezdni w stosunku do innego kierującego poruszającego się po tej samej jezdni drogi lub po jezdni innej drogi, które krzyżują się ze sobą na skrzyżowaniu (art. 2.10 ustawy Prawo o ruchu drogowym) na którym nie określono pierwszeństwa znakami drogowymi. Art. 25.3 dotyczy jezdni drogi poza skrzyżowaniem. Skręcając w lewo do posesji lub na drogę wewnętrzna lub gruntową, kierujący ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa jadącemu tą sama jezdnią z kierunku przeciwnego, zatem nie tylko na skrzyżowaniu. Wjazd na przejazd rowerzysty z drogi rowerowej nie ma z tym związku, bowiem w tej sytuacji rowerzysta, POD WARUNKIEM NIE WYMUSZENIA PIERWZEŃSTWA zbliżając się do przejazdu, ma pierwszeństwo, tak jak pieszy gdy wchodzi lub jest na przejściu, gdy wjeżdża na przejazd i wtedy gdy się już na nim znajduje. Rysunek 2 dotyczy także dwukierunkowej drogi rowerowej i dwukierunkowego przejazdu. Nie jest prawdą, że w Polsce i w Europie droga rowerowa i droga z jezdnią przeznaczoną dla ruchu pojazdów to równorzędne przecinanie się dróg (rowerowej i pozostałych pojazdów) i kierunków ruchu. Drogi rowerowe, tak jak chodniki, kończą się na krawędzi jezdni. Są państwa, gdzie przepisy rowerowe są odmienne od europejskich, ale to już inny temat.

      Usuń

Prawo dotyczące zasad ruchu drogowego ma obowiązek być proste, jednoznaczne i oczywiste, bowiem takim być musi, by wszyscy, niezależnie od wieku i wykształcenia, jednakowo je rozumieli i stosowali w praktyce. Właśnie temu, by tak było, poświęcony jest ten blog.
Blog nie jest forum dyskusyjnym i wszelkie wpisy obrażające autora oraz komentujących nie będą publikowane.
Jeżeli masz wątpliwości, przeczytaj, zastanów się i sam podejmij decyzję, co jest dla Ciebie prawdą, a co fałszem. Pamiętaj, że po uzyskaniu uprawnień do prowadzenia pojazdów, to Ty odpowiadasz za to co czynisz na drodze, nie twój dawny instruktor lub egzaminator, funkcjonariusz lub urzędnik, dziennikarz, autor książki lub bloga.
Zbytnia pewność siebie znika w zderzeniu z brutalną rzeczywistością. Wtedy jest już za późno, by uczyć się na cudzych błędach.