niedziela, 24 listopada 2019

194. Wadliwe oznakowanie ronda Borowinowego w Kołobrzegu

194. Wadliwe oznakowanie ronda  Borowinowego w Kołobrzegu

Rondo Borowinowe w Kołobrzegu, pomimo zmiany jego organizacji ruchu w 2016 roku z  okrężnej na autorską, w takim wydaniu sprzeczną z obowiązującym prawem, "kierunkową", jest nadal miejscem wielu nieporozumień i niebezpiecznych sytuacji drogowych. 

Wcześniej to rondo, tak jak inne kołobrzeskie ronda, było zorganizowane zgodnie z nakazem znaku C-12, czyli wg znanej i stosowanej w Europie od ponad wieku organizacji ruchu o międzynarodowej nazwie "ruch okrężny" (rys. 1). 

Rys. 1
Rondo Borowinowe w Kołobrzegu tak powinno być zorganizowane, by organizacja była  zgodna z obowiązującym od 20 lat nakazem znaku C-12 "ruch okrężny" 

Niestety inżynierowie ruchu oraz osoby odpowiedzialne za edukację komunikacyjną naszego społeczeństwa nie mają świadomości tego, że przy "ruchu okrężnym" zjazd dozwolony jest, co do zasady, tylko z jednego pasa ruchu, prawego czyli zewnętrznego. Dwadzieścia lat temu zmieniono prawo o ruchu drogowym na zgodne z umowami europejskimi, a w nim m.in.  zmieniono dyspozycję i znaczenie znaku C-12 "ruch okrężny" na zgodne z prawem europejskim, a nie wymysł z czasów PRL. 

Od dwóch dekad znak C-12 jest wprost odpowiednikiem znaku D,3 "obowiązujący ruch okrężny" wg Konwencji wiedeńskiej o znakach i sygnałach drogowych. 

Na wlotach budowli o dowolnym kształcie i wielkości, w tym, a nie tylko i wyłącznie typu rondo, zorganizowanej zgodnie z zasadami "ruchu okrężnego" nakazanego znakiem C-12, nie ma strzałek kierunkowych, gdyż "ruch okrężny" to bezkierunkowe kontynuowanie dotychczasowej jazdy na wprost okrężnie biegnącą bez końca dookoła wyspy lub placu jezdnią, z której zjazd jest zawsze zmianą kierunku jazdy w prawo, co do zasady dozwolonej tylko z prawego pasa ruchu. 

Niestety kierowcy uczeni zasad ruchu wg nieuprawnionych wymysłów prawa zwyczajowego WORD opartego na wymysłach interpretacyjnych współtwórców i komentatorów starego Kodeksu drogowego z 1983 roku, zbyt często opuszczają okrężnie zorganizowane budowle wprost z lewego pasa ruchu. Takie sprzeczne z obowiązującym w Europie i w Polsce zachowanie jest do dziś przedstawiane w podręcznikach do nauki jazdy, jako zgodne z prawem (rys. 2)!!! 

Rys. 2
Jeden ze sposobów, poza praktyką WORD, 
ogłupiania polskich kierowców 

W latach 1984-1997 uznawano  w PRL,, że rondo to w całości jedno klasyczne skrzyżowanie, tyle tylko że z wyspą na środku, na którym pasy ruchu, niezależnie od zastosowanego oznakowania, biegną zawsze na wprost do wylotów, zatem nawet wtedy, gdy wbrew tym wymysłom biegną, zgodnie z dyspozycją znaku C-12, jedynie okrężnie.

Takie karygodne i niedopuszczalne zachowanie kierujących, poza ewidentnymi wymuszeniami poerwszeństwa, jest najczęstszą przyczyną kolizji i wypadków na wielopasowych obiektach zorganizowanych zgodnie z zasadami "ruchu okrężnego". Nieuprawnionym wymysłem jest teza, że kierującemu wolno zmienić kierunek jazdy w prawo wprost z lewego pasa ruchu, pod warunkiem ustapienia pierwszeństwa jadącemu prawym pasem ruchu okrężnie biegnącej jezdni. 

Brak wiedzy czym jest "ruch okrężny" w rozumieniu zasad ruchu jest przyczyną niechęci do tego prostego  i bezpiecznego rozwiązania komunikacyjnego.

Zjazd z dowolnej co do kształtu i wielkości złożonej budowli drogowej zorganizowanej zgodnie z nakazem znaku C-12 "ruch okrężny" jest zawsze zmianą kierunku jazdy w prawo (art. 22 ustawy PoRD). Kierujący ma wtedy prawo zakończyć manewr na dowolnym pasie ruchu drogi wylotowej. Oczywistym powinno być zatem dla każdego kierującego, że skręt w prawo z innego pasa ruchu niż prawy jest zabroniony (rys. 3). 

Rys. 3
Niedozwolony prawem skręt w prawo z lewego pasa ruchu okrężnie biegnącej jezdni (art. 22 ustawy PoRD)

Kołobrzescy "eksperci", nie rozumiejąc idei i zasad "ruchu okrężnego" postanowili, jak na ironię "dla poprawy bezpieczeństwa", dwupasowe wloty okrężnie zorganizowanych budowli typu rondo oznakować nieuprawnionymi tu znakami poziomymi  F-8 w postaci strzałek kierunkowych. Nie mieli zatem wiedzy i świadomości, że to wprost zaprzecza zasadom bezkierunkowości "ruchu okrężnego" wynikającej z okrężnie biegnącej jezdniMożna spotkać nawet i takich "ekspertów", wg których nieuprawnione strzałki na wlocie mają taką magiczną moc, że prostują okrężnie biegnące pasy ruchu tak, że biegna one na wprost do wylotów, pomimo że one jak na złość nadal biegną zgodnie z nakazem znaku C-12  jedynie okrężnie.

Zamiast poprawy bezpieczeństwa wprowadzono na kołobrzeskich rondach jeszcze większy chaos, gdyż tym sposobem zaczęto ogłupiać także tych, którzy dotąd właściwie rozumieli i stosowali obowiązujące od 20 lat prawo o ruchu drogowym. 

Nic więc dziwnego, że na tak oznakowanych rondach nadal dochodzi do licznych kolizji i wypadków, często wykorzystywanych lub wręcz prowokowanych przez znających obowiązujące prawo cwaniaków i naciągaczy. Mając na dwupasowych wlotach dwie sprzeczne ze sobą organizacje ruchu jedni lekceważyli nieuprawnione strzałki kierunkowe, a drudzy nakaz znaku C-12, który od 20 lat nie jest już peerelowskim znakiem nakazu kierunku jazdy w prawo, w lewo lub na wprost z prawej strony wyspy środkowej ronda, jakim był w polskim prawie, wbrew umowom europejskim, w latach 1960-1983.

O dziwo łowcy okazji "na stłuczkę" doskonale wiedzą, że przy "ruchu okrężnym" nakazanym znakiem C-12 jazda prawym pasem ruchu okrężnie biegnącej, dookoła wyspy lub placu, jezdni jest obowiązkiem kierującego (art. 16.4 ustawy PoRD). Wiedzą także, że jadący wewnętrznym pasem ruchu, omijając lub wyprzedzając innego kierującego, ma obowiązek powrotu na zewnętrzny pas ruchu, tym bardziej, że tylko z niego można zmienić kierunek jazdy w prawo.
  
Gdyby w Kołobrzegu zarządca dróg oraz osoby lub instytucje odpowiedzialne za bezpieczeństwo w ruchu drogowym byli świadomi obowiązującego prawa, tak jak eksperci od stłuczek, oznaczyli by rondo Borowinowe tak, by w prosty sposób wymusić na kierujących stosowanie się do zasad "ruchu okrężnego" (rys. 4). 


Rys. 4
Znakowanie wymuszające poszanowanie obowiązującego w Polsce i Polskę prawa o ruchu drogowym

Zamiast bezprawnego domalowywania na wlotach strzałek kierunkowych, wystarczyło namalować trzy linie ciągłe i zamontować na nich elastyczne tablice kierunkowe, tak jak to zrobiono np. na rondzie Pileckiego we Wrocławiu (rys. 5). Dzięki nim nikt już nie skręca w prawo z lewego pasa ruchu.

Rys. 5
Oznakowanie pasa ruchu linią ciągła z wykorzystaniem, zamiast niebezpiecznych betonowych separatorów, elastycznych tablic kierunkowych

Przy takim oznakowaniu ruch wyglądałby tak jak to pokazano na rysunku 6. Jadący wewnętrznym pasem ruchu, aby zmienić kierunek jazdy w prawo, musiałby najpierw, tak jak tego wymaga art. 22.2.1 ustawy Prawo mo ruchu drogowym, zmienić pas ruchu na prawy

Rys. 6
Prawidłowe zachowanie kierujących przy znanej i stosowanej w Europie od ponad wieku organizacji ruchu o międzynarodowej nazwie "ruch okrężny"

W 2016 roku na rondzie Borowinowym w Kołobrzegu zmieniono organizację ruchu. Zmianę organizacji ruchu zalecił zespół zadaniowy ds. rozpatrywania wniosków z zakresu zarządzania ruchem na drogach powiatowych i gminnych powołany Zarządzeniem Starosty Kołobrzeskiego. W skład zespołu wchodzą m.in. przedstawiciele Straży Miejskiej, Komendy Powiatowej Policji, Zarządu Dróg Powiatowych i Wydziału Komunikacji w Starostwie Powiatowym, czyli fachowcy uznawani, przede wszystkim z powodu pełnionych funkcji i zajmowanych stanowisk, za ekspertów z zakresu inżynierii ruchu i zasad ruchu drogowego. 

Przede wszystkim postanowiono zrezygnować z okrężnego przebiegu jezdni  i co za tym idzie, z okrężnego przebiegu jej pasów ruchu.  Zalecono dostosować ich przebieg do  wskazań strzałek kierunkowych na wlotach. Efekt tych zmian przedstawia rysunek 7.


Rys. 7
Obowiązująca od 2016 roku "kierunkowa" organizacja ruchu 
na rondzie Borowinowym w Kołobrzegu

Pomimo zmiany organizacji ruchu z okrężnej na kierunkową, pozostawiono na wlotach, wbrew obowiązującemu prawu, znaki C-12 "ruch okrężny", które w czasach obowiazywania poprzedniego Kodeksu drogowego były, wbrew prawu europejskiemu, jedynie odpowiednikami znaku C-9.  

Niestety jest to już ogólnopolska patologia, która ma swoje początki jeszcze w ubiegłym wieku. Zmaterializowała się  w 2005 roku, kiedy pojawiło się w Krakowie pierwsze w Polsce rondo odśrodkowe o podporządkowanych wszystkich wlotach. Źródłem tego bezprawia jest peerelowski wymysł, że rondo pod względem zasad ruchu, to w całości jedno zwykłe (klasyczne) skrzyżowanie, tyle tylko, że z wyspą na środku, pomimo że nigdzie na świecie nim nie jest, które jako takie, nie może mieć podporządkowanych wszystkich wlotów. Niestety w 2008 roku do znaków A-7 "ustąp pierwszeństwa" dodano bez jakiegokolwiek uprawnienia znaku C-12 "ruch okrężny" na pierwszym w Polsce rondzie semi turbinowym w Prądach k. Opola. 

Bezkarne powielanie tych wymysłów trwa nieprzerwanie do dziś w całej Polsce, co źle świadczy o ludziach i instytucjach odpowiedzialnych za bezpieczeństwo na polskich drogach. Niestety ministerialnymi doradcami są wciąż eksperci z czasów PRL i ich bezkrytyczni uczniowie. 

Efekt jest taki, że kierujący są powiadamiani na wlotach o dwóch wzajemnie wykluczających się organizacjach ruchu, co jest wprost zaprzeczeniem troski o poprawę bezpieczeństwa i przestępstwem drogowym.

Zgodnie z obowiązującym od 20 lat prawem, przy kierunkowej organizacji ruchu znaki C-12 powinny zostać usunięte, a na wyspie powinny stanąć znaki C-9 "nakaz jazdy z prawej strony znaku" lub znaki C-1 "nakaz jazdy w prawo przed znakiem". Można też zamiast nich, by nikt nie pojechał "pod prąd", zastosować znaki B-2 "zakaz wjazdu". Poza tym, przy samotnych znakach A-7 na wlotach,  prawo wymaga zastosowania na obwiedni znaków D-1 lub A-6.

Niestety zamysł, by pasy ruchu biegły zgodnie ze wskazaniem strzałek na wlotach, co wprost widać na rysunku 7, nie został zrealizowany. Na domiar złego strzałki kierunkowe na rondzie Borowinowym zaprzeczają same sobie, co jest szczególnym popisem braku szacunku dla prawa oraz kierujących. Pokazano to na rysunkach od 8 do 11 opartych o mapie Google


Rys. 8
Wlot z ul. Toruńskiej od strony Centrum

Na wylocie z Centrum Kołobrzegu (rys. 8), na lewym pasie ruchu mamy strzałkę na wprost i w lewo, a na prawym, na wprost i w prawo, a zaraz za tym wlotem (rys.9) na prawym pasie ruchu strzałkę do skręcania w prawo, a na lewym na wprost i w prawo, nie w lewo.

Rys. 9
Widok na obwiednię  za wylotem z Centrum

Niestety nie da się skręcić w prawo z tego pasa ruchu, by pojechać w kierunku Dźwirzyna, gdyż wylot na Dźwirzyno jest jednopasowy.  Wjechać na drogę wylotową można zatem tylko jadąc prawym pasem ruchu oznaczonym strzałką do skręcania w prawo. Osoby przyjezdne, a nie jest ich w Kołobrzegu mało, jadąc lewym pasem ruchu, zbyt późno dowiadują się o tym fakcie i trafiają na linię ciągłą i strzałkę na wprost (rys. 10). Jedni łamiąc prawo przekraczają linię ciągłą, a inni robią rundę honorową wokół wyspy, i nauczeni doświadczeniem wcześniej zmieniają pas ruchu z lewego na prawy. 
 Rys. 10
Wylot na Dźwirzyno 

Jadącemu dalej lewym pasem ruchu pojawia się strzałka w prawo i na wprost (rys. 11). Niestety tu oznakowanie nakłania kierujących wprost do łamania prawa. Zmuszani są do skrętu w prawo wprost z lewego pasa ruchu, gdyż nie ma tu miejsca na zmianę pasa ruchu, tak  jak na wlocie z Centrum.


Rys. 11
Zabroniony prawem skręt w prawo z lewego pasa ruchu, przy ruchu na wprost prawym pasem ruchu

Zobaczmy teraz  jak wygląda oznakowanie wlotu od strony Koszalina (rys. 12).

Rys. 12
Wlot z kierunku Koszalina

Tablica przeddrogowskazowa jest zgodna z zasadami "ruchu okrężnego", a nie kierunkową organizacją ruchu. Strzałki kierunkowe wskazują, że droga do Centrum  biegnie w prawo tylko z prawego pasa ruchu, a na Dźwirzyno dwoma pasami ruchu na wprost po obwiedni.

Zaraz po wjeździe kierowca jest zaskoczony całkowicie odmiennym oznakowaniem kierunkowym.  Na prawym pasie ruchu zamiast strzałki prosto lub w prawo jest strzałka tylko do skręcania w prawo, a na lewym nie na wprost i w lewo, lecz na wprost i w prawo (rys. 13). 


Rys. 13
Wylot z kierunku Centrum

Jadący z kierunku Koszalina do Dźwirzyna, tak  jak jadący lewym pasem z Centrum Kołobrzegu, którzy nie znają tego ronda i jego oznakowania, nie wiedzą, że zamierzając jechać w kierunku Dźwirzyna muszą jechać prawym pasem ruchu, co prowadzi do nieporozumień i niebezpiecznych sytuacji drogowych.  

Mieszkańcy miasta i znający zastosowane oznakowanie, zmieniają pas ruchu  z lewego na prawy, zwykle tak jak to pokazano na rysunku 14 i sekwencji zdjęć poniżej, czyli na początku linii przerywanej.

Rys. 14
Szkic ewentualnego zdarzenia drogowego na rondzie Borowinowym w Kołobrzegu

Zgodnie ze szkicem kierujący pojazdem A postanawia wjechać na prawy pas tak jak to wskazuje czarny ślad na rysunku. W tym samym czasie kierujący pojazdem B, mając wolny prawy pas ruchu, wjeżdża na skrzyżowanie (biały ślad). 

Dzięki szczególnej ostrożności kierującego pojazdem B nie dochodzi do kolizji drogowej. Kierujący  pojazdem A jadąc od strony Koszalina jest przekonany, że ma pierwszeństwo w stosunku do kierującego pojazdem B, wynikające z podporządkowania wlotu znakiem A-7 "ustąp pierwszeństwa". 

Poproszony o ocenę prezentowanej na rysunku 14 sytuacji drogowej kierownik Ogniwa Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Kołobrzegu, aspirant Łukasz Pierzchalski stwierdził, że w sytuacji przedstawionej na szkicu (rys. 14) kierujący pojazdem A ma pierwszeństwo przed kierującym pojazdem B.

Podstawowym argumentem jest to, że wg policjanta kierujący pojazdem znajduje się na skrzyżowaniu o ruchu okrężnym. Poza tym kierujący pojazdem B przed wjazdem na skrzyżowanie ma ustawiony znak A-7 "ustąp pierwszeństwa", do którego ma obowiązek się stosować. Natomiast znak poziomy P-2 w postaci linii pojedynczej ciągłej, której nie wolno przekraczać i najeżdżać obu kierującym, oddziela od siebie pasy ruchu przeznaczone do ruchu w tym samym kierunku przed wjazdem na skrzyżowanie (https://e-kg.pl/home-page/category-news-1/10744-kto-ma-pierwszenstwo-wy-pytacie-my-wyjasniamy-wraz-z-kolobrzeska-policja). 

Pierwszy argument jest całkowicie bezzasadny, gdyż rondo Borowinowe po zmianie organizacji ruchu z okrężnej na kierunkową, nie ma już nic wspólnego z "ruchem okrężnym", a zatem jego skrzyżowanie wlotowe, pomimo oznakowania znakiem C-12, nie jest "skrzyżowaniem o ruchu okrężnym". 

Wielka szkoda, że policjant, który ocenia zachowanie kierujących, nie wie czym jest "ruch okrężny", czym jest znak C-12 i czym jest "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" oraz tego, że znak C-12 na wlotach ronda Borowinowego jest tam od 2016 roku nieuprawniony.

Nie ulega jednak wątpliwości, że pojazd A ma rzeczywiście pierwszeństwo przed pojazdem B przy wjeździe na skrzyżowanie wlotowe ronda Borowinowego, gdyż tak znakami drogowymi ustalono  pierwszeństwo na tym skrzyżowaniu. Faktem jest jednak to, że nie do końca właściwie. Skoro nie ma tam już "ruchu okrężnego", prawo wymaga ustawienia na drodze z pierwszeństwem znaku D-1 "droga z pierwszeństwem" lub znaku ostrzegawczego A-6. 

Sprawa pierwszeństwa na wlocie wydaje się być oczywista, jednak taką nie jest, gdyż wbrew opinii przedstawiciela Policji nie chodzi tu o pierwszeństwo przy wjeździe na skrzyżowanie wlotowe ronda, lecz o pierwszeństwo przy manewrze zmiany pasa ruchu, która  ma prawo być wykonany na odcinku przeplatania za skrzyżowaniem wlotowym na rondo.  

Aby to co mówił policjant było prawdą, pas ruchu po którym porusza się kierujący pojazdem A musiałby mieć swoją kontynuację na prawym pasie ruchu, co schematycznie przedstawiono na rysunku 15b.  Przy takim oznakowaniu kierujący pojazdem A miałby prawo swobodnego wyboru pasa ruchu za skrzyżowaniem, bez potrzeby jego zmiany, a kierujący pojazdem B musiałby ustąpić mu pierwszeństwa niezależnie od tego wyboru. 

Rzeczywiste oznakowanie jest jednak inne i prezentuje je rysunek 15a. Wlot od strony Centrum Kołobrzegu został tak oznakowany poziomo, że dla jadącego prawym pasem ruchu jest on bezkolizyjny, tak jak przy wjeździe z podporządkowanej łącznicy na pas włączania drogi  z pierwszeństwem, np. na autostradzie. 

Kierujący pojazdem A, minąwszy wylot do Centrum, porusza się dalej lewym pasem ruchu przy wyspie, który jest dla niego jedynym możliwym do ruchu. Natomiast kierujący pojazdem B porusza się prawym pasem ruchu dwupasowej jezdni drogi biegnącej z Centrum. Linia ciagła rozdzielajaca  pasy ruchu dochodzi do prawej krawędzi pasa ruchu po którym porusza się kierujący pojazdem A. Od tego miejsca oba pasy ruchu biegną dalej równolegle obok siebie. Kierujący pojazdem A, aby wjechać na prawy pas ruchu musi ten pas zmienić, co ma obowiązek sygnalizować zawczasu i wyraźnie prawym kierunkowskazem oraz ustąpić pierwszeństwa kierującemu pojazdem B, który porusza się już tym pasem. Gdyby kierujący pojazdem B poruszał się lewym pasem ruchu, miałby wtedy, obowiązek ustąpić pierwszeństwa na wlocie pojazdowi A


Rys. 15
Skrzyżowanie powstałe z połączenia dróg

Jak wynika z sekwencji zdjęć kierujący pojazdem A jest świadomy tego, że będzie musiał zmienić pas ruchu z lewego na prawy, gdyż sygnalizuje ten zamiar prawym kierunkowskazem. Zapomniał jednak o tym, że włączony kierunkowskaz nie uprawnia go do zmiany pasa ruchu oraz, że pierwszeństwo przy zmianie pasa ruchu nie ma nic wspólnego z pierwszeństwem w związku ze znakiem A-7. 

By nie było żadnych wątpliwości i zmiany pasa ruchu na skrzyżowaniu wlotowym, należy oznakować skrzyżowanie wg rysunku 15b, lub przedłużyć linię ciągłą na wlocie (rys. 16).

Rys. 16
Propozycja przedłużenia linii ciągłej, którą można uzupełnić elastycznymi tablicami kierunkowymi, tak by wymusić zmianę pasa ruchu  na odcinku przeplatania, już po opuszczeniu przez kierujących skrzyżowania wlotowego 

W ramach podsumowania przedstawiam dwie propozycje stałej organizacji ruchu ronda Borowinowego w Kołobrzegu (rys. 17 i 18), która będąc zgodną zarówno z polskim jak i obowiązującym Polskę prawem o ruchu drogowym, po uzupełnieniu drogowskazami, zapewni oczekiwaną poprawę bezpieczeństwa ruchu na tej złożonej budowli drogowej. 

Różnią się między sobą jedynie organizacją wlotu od strony Centrum Kołobrzegu. Na rys.  17 przedłużono linie ciągłą poza skrzyzowanie wlotowe, tak by wymusić zmianę pasa ruchu na odcinku przeplatania poza skrzyżowaniem wlotowym, a na rys. 18 jadący po obwiedni ma prawo ZAJĄĆ wprost lewy lub prawy pas ruchu za skrzyżowaniem wlotowym, a nie na zasadzie jego zmiany. Na osobną uwagę zasługuje sposób organizacji wylotu na Koszalin oraz zmiana oznakowania kierunkowego wlotów.  


Rys. 17
Propozycja 1

Rys. 18
Propozycja 2

Niezbędnym jest też, po tablicach przeddrogowskazowych z symbolem ronda, jednoznacznych przy "ruchu okrężnym", zamontowanie dodatkowo drogowskazów tablicowych wskazujących kierunki na poszczególnych skrzyżowaniach i ich pasach ruchu. Duże ronda odśrodkowe muszą mieć znakowane poszczególne skrzyżowania, natomoast małe, bez odcinków przeplatania, mogą mieć znakowane kierunkowo tylko wloty. 

W listach do mnie podnoszony jest problem braku widoczności oznakowania poziomego jezdni podczas opadów atmosferycznych, gdyż wtedy kierujący nie ma żadnej informacji o sposobie oznakowania jezdni, szczególnie że znak C-12 powiadamia, wbrew rzeczywistości, o okrężnym przebiegu jezdni. Dlatego zaproponowałem przy zjazdach zamontowanie elastycznych tablic kierunkowych, tak samo znienawidzonych przez odśnieżających jezdnię, jak betonowe separatory. 

 
Obrazki z kołobrzeskiej zimy. Taka będzie czytelność oznakowania kierunkowego każdego ronda odśrodkowego, a na wlocie będzie znak nakazujący "ruch okrężny" wg którego jezdnia i pasy ruchu biegną jedynie okrężnie

Czytelnicy  mego bloga dopytują dlaczego wg tego co piszę prawo nie pozwala na manewr zmiany pasa ruchu na skrzyżowaniu? Piszący twierdzą, zapewne nie czytają w ogóle lub  z należytą uwagą mego bloga, że skoro nie ma przepisu, który tego zabrania, to taki manewr na skrzyżowaniu jest dozwolony. Poza tym twierdzą, że rondo jest skrzyżowaniem, a na  nim, gdy ma przynajmniej dwa pasy ruchu, zmiana pasa ruchu jest nie tylko możliwa ale i dozwolona, a niekiedy nawet wprost wymuszona przepisami, np. obowiązkiem zajęcia prawego pasa ruchu przed wykonaniem manewru zmiany kierunku jazdy w prawo z okrężnie biegnącej jezdni ronda.  

Podtrzymuję z pełną odpowiedzialnością to, że nasze prawo zabrania, poza  sytuacjami wymuszonymi warunkami ruchu lub błędami w organizacji (oznakowania), że na skrzyżowaniu w rozumieniu zasad ruchu ( art. 2.10 ustawy Prawo o ruchu drogowym) kierujący nie ma prawa do zmiany pasa ruchu. Ciekaw jestem komentarzy. 

Opracował Ryszard Roman Dobrowolski

6 komentarzy:

  1. Ronda Borowinowe Solankowe i Jantarowe to jest Miś. Miś na miarę naszych możliwości!
    Tam nawet światła nie były niezbędnie konieczne, chyba że w ostatnim roku ruch zwiększył się znacząco?
    (od 2018 nie bywam, wcześniej odwiedzałem Kołobrzeg kilka razy w miesiącu)

    Jedynym celem budowy rond w Kołobrzegu było przełożenie pieniędzy z kieszeni do kieszeni. A ich "koncepcja artystyczna" ... no cóż, nie znam się na sztuce. Przypuszczam że projekty wyglądały pięknie. Na papierze i jako komputerowe wizualizacje. Czy to wystarczający powód do wydawania kasy? Zapewne tak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mnie oceniać zasadność budowy rond czy przebudowy niebezpiecznych lub niewygodnych skrzyżowań, równomierność obciążeń wlotów czy preferowanych kierunków. Mądrze zorganizowane i poprawnie zbudowane budowle tego typu w całym cywilizowanym świecie poprawiają bezpieczeństwo, przepustwość i sę proekologiczne. Niestety w krajach byłego blokowiska, przy niedouczonych inżynierach ruchu , ignorantach w urzędach oraz dobrze ustosunkowanych ekspertach bez właściwego wykształcenia i wiedzy, nie spełniają swej roli, ale to nie wina tych budowli. We Francji nie ma naszego znaku C-12, mało kto wie dlaczego, a "ruch okrężny" obowiązuje tam bez najmniejszej przerwy od ponad wieku. W Holandii taki znak jak nasz C-12 stawiają na wyspie ronda, a nie na jego wlotach, ale nie nazywają go znakiem "ruch okrężny", gdyż wiedzą na czym polega ta organizacja ruchu.
      Na wlotach wymyślonego w Holandii ronda turbinowego stoją samotne znaki "ustąp pierwszeństwa", bo nie ma tam ignorantów, którzy twierdzą, że rondo to pod względem zasad ruchu w całości jedno skrzyżowanie i to na dodatek skrzyżowanie o ruchu okrężnym, którym wbrew wymysłom z czasów PRL nie jest rondo.

      Kto jeździ po świecie, ten wie, że im dalej na południe i wschód tym gorzej, ale zaczyna się u nas.

      Usuń
  2. "We Francji nie ma naszego znaku C-12, mało kto wie dlaczego, a "ruch okrężny" obowiązuje tam bez najmniejszej przerwy od ponad wieku. "
    Francuzi nie zmieniają tego co działa, jak mniemam głównie z lenistwa.
    Ich znaki drogowe pamiętają początek ubiegłego wieku, dlatego "jak
    zawsze" ronda u nich są oznakowane białą strzałką na niebieskim okrągłym polu (pozioma, skierowana w prawo).
    Bardziej serio: u nich "ronda" o dowolnym kształcie i z dowolną ilością wlotów nie są szokującym wynalazkiem ostatnich lat (jak ma to miejsce u nas). Obecnie używane we Francji oznakowanie (lub jego brak) to wynik wielu lat obserwacji i całkiem solidnych badań naukowych. Między innym w efekcie przeprowadzonych badań ustalili że przy dużym (naprawdę dużym) natężeniu ruchu oznakowanie poziome tylko przeszkadza. Stąd brak wymalowanych pasów ruchu na najbardziej zatłoczonych rondach w Paryżu. Tak przy okazji: do identycznych wniosków doszli eksperci w wielu krajach (m.in GB, USA), ale rozwiązania wymyślili zupełnie inne. Francuska wersja jest niewątpliwie najtańsza i najprostsza, co Anglicy komentują ... nie całkiem elegancko. Niesłusznie! Sami nie dość że jeżdżą po niewłaściwej stronie, to na dodatek mówią po angielsku!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pomysł "ruchu okrężnego" jako organizacji ruchu (rozwiązania komunikacyjnego) przybył do Europy na początku ubiegłego wieku z USA i szybko zdobył popularność, szczególnie we Francji. Kiedy wprowadzono w Europie znak "obowiązujący ruch okrężny", by kierujący byli świadomi tego, że to wjazd i jazda okrężnie biegnącą bez końca jezdnią z której skręca się na drogę wylotową tylko w prawo. Pierwszeństwo mieli, na ogólnych zasadach ruchu, jako nadjeżdżający z prawej, mieli wjeżdżający na obwiednię. Tak też oznakowane były orężnie zorganizowane francuskie ronda. Rozwój motoryzacji spowodował, że budowano coraz większe obiekty, na których dochodziło do licznych wypadków, a poza tym ich równorzędne skrzyżowania wlotowe zaczęły się blokować. W USA i Wielkiej Brytanii dali sobie spokój z tym rozwiązaniem, natomiast we Francji budują je nieprzerwanie do dziś. By odblokować wloty europejscy eksperci od ruchu drogowego, skupieni przy EKG ONZ wymyślili sobie, że odwrócą pierwszeństwo na wlotach budowli, wtedy głównie typu rondo, zorganizowanych okrężnie, zwykłym zapisem w prawach krajowych poszczególnych państw. Na skrzyżowaniach wlotowych tak zorganizowanych budowli pierwszeństwo mieli, przy samotnym znaku nakazu "ruch okrężny", ci z lewej. U nas rond nie było, więc bez problemu zmieniono prawo bez jakiejkolwiek akcji informacyjnej. Francuzi, którzy mieli najwięcej w Europie tak zorganizowanych budowli powiedzieli NIE i nie rezygnując z tego rozwiązania, zrezygnowali ze znaku "nakazany ruch okrężny". W wielu krajach zrezygnowano z tego rozwiązania na rzecz skrzyżowań kierowanych sygnalizacją świetlną. Dość szybko europejscy eksperci zrozumieli swój błąd i w 1971 roku porozumieli się, że ODWRÓCENIE PIERWSZEŃSTWA, bez jakiejkolwiek ingerencji w zasady "ruchu okrężnego", czyli bez związku z drogą z pierwszeństwem, gdyż to wciąż ta sama droga, będzie realizowane dodaniem od góry do znaku "ruch okrężny" znaku "ustąp pierwszeństwa" lub znakiem STOP. We Francji nie wrócono jednak do znaku nakazu "ruch okrężny", a w Paryżu nadal pierwszeństwo na ogólnych zasadach ruchu ma wjeżdżający, natomiast poz stolicą wjazd jest podporządkowany. Duże okrężnie zorganizowane ronda są od dawna także w Portugalii. Powrót "ruchu okrężnego" do łask w innych krajach, poza Wyspami Brytyjskimi i Holandią, gdzie opracowano, tak jak nieco później w USA i Australii, swoje autorskie rozwiązania, nastąpił w czasach kryzysu energetycznego i dotyczył poza placami, także niewielkich obiektów powstałych przez skanalizowanie wyspą środkową niebezpiecznych skrzyżowań, czyniąc z nich "mini, małe i średnie ronda". Dziś place i budowle, nie tylko typu rondo, są organizowane na wiele różnych sposobów,także kierunkowo z podporządkowanymi wszystkimi wlotami. Na ich wlotach znaki C-12 są niestety nieuprawnione, ale to juz inna historia. U nas, dzięki dobrze ustosunkowanym ignorantom z czasów PRL, pomimo nowego prawa, to wciąż patologia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szanowny Panie autorze bloga - czytam od dawna, ale pierwszy raz pozwolę sobie zabrać głos, a właściwie zadać pytanie. Niestety niezwiązane bezpośrednio z powyższym wpisem, ale nie znalazłem lepszego miejsca gdzie mógłbym je zadać.

    Bardzo prosiłbym o zabranie głosu w związku z wprowadzeniem przepisów regulujących jazdę na tzw. suwak. A dokładnie odnośnie zagadnienia obowiązywania tego przepisu na tzw. pasie włączania (rozbiegowym) np. na autostrady lub drogi ekspresowe. Zdaniem wielu komentujących, istnienie znaku A-7 przed połączeniem pasa rozbiegowego z np. autostradą oznacza, że w tym przypadku zasady jazdy na suwak nie obowiązują, gdyż cały pas rozbiegowy na całej swojej długości stanowi skrzyżowanie (i drogę podporządkowaną) z pasami ruchu na autostradzie na którą wprowadza. W związku z tym wjazd z tego pasa na pas autostrady nie jest zmianą pasa ruchu, "pokonywaniem" skrzyżowania. Przyznam szczerze, że trudno mi się z tą teorią zgodzić. Gorąco liczę na odpowiedź

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpowiedzi udzieliłem na https://mrerdek1.blogspot.com/2019/09/185-jazda-na-suwak-i-korytarz-zycia-w.html

      Usuń

Prawo dotyczące zasad ruchu drogowego ma obowiązek być proste, jednoznaczne i oczywiste, bowiem takim być musi, by wszyscy, niezależnie od wieku i wykształcenia, jednakowo je rozumieli i stosowali w praktyce. Właśnie temu, by tak było, poświęcony jest ten blog.
Blog nie jest forum dyskusyjnym i wszelkie wpisy obrażające autora oraz komentujących nie będą publikowane.
Jeżeli masz wątpliwości, przeczytaj, zastanów się i sam podejmij decyzję, co jest dla Ciebie prawdą, a co fałszem. Pamiętaj, że po uzyskaniu uprawnień do prowadzenia pojazdów, to Ty odpowiadasz za to co czynisz na drodze, nie twój dawny instruktor lub egzaminator, funkcjonariusz lub urzędnik, dziennikarz, autor książki lub bloga.
Zbytnia pewność siebie znika w zderzeniu z brutalną rzeczywistością. Wtedy jest już za późno, by uczyć się na cudzych błędach.