piątek, 13 września 2019

185. Jazda na suwak w ministerialnej propozycji


Znaki zalecające jazdę na suwak będą obowiązujące


Propozycja nowych przepisów dotyczących "korytarza życia" i "jazdy na suwak" uzyskała akceptacją Rady Ministrów i 16 października 2019 roku zajął się nimi Sejm w starym, wypróbowanym składzie. Trzy czytania załatwiono w na raz i po sprawie. Z proponowanymi zmianami zapoznało się zapewne tylko sześciu posłów, bo tylu było przeciw, a reszta, tj. 440 sztuk, mając niezmącony pogląd na sprawę, wierząc w geniusz ministerialnych urzędników i ich prawdziwą troskę o poprawę BRD, propozycje przyjęło.

Projekt nowych przepisów powstał w ramach działań zapisanych w Programie realizacyjnym na lata 2018-2019 do Narodowego Programu Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego 2013-2020, za który odpowiedzialna jest Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Można się z nim zapoznać na stronie BIP RCL.

Źródło: MI  

Przedłożony projekt to kolejny przykład arogancji oraz braku właściwej wiedzy i kompetencji urzędników Ministerstwa Infrastruktury.



Nigdzie na świecie, jadąc na suwak, nie robi się miejsca dwóm pojazdom, a tym bardziej zestawom, lecz zawsze jednemu.

Oto jazda na suwak wg ministerialnego projektu. Zawsze ciekawi mnie kto jest autorem takich propozycji i dlaczego ministerialni urzędnicy bez zastanowienia publikują to jako projekt zmian ustawy. Nie mając właściwej wiedzy liczą zapewne na to, że to sejm lub senat, po konsultacjach, podejmie ostateczną, zgodna z obowiązującym prawem, decyzję.

Pomijam tu sprawę korytarza życia, gdyż zasada jest zgodna z rozwiązaniami stosowanymi obecnie w całej "prawostronnej" Europie, także w Czechach, gdzie do niedawna zasady były odwrócone. Tak jak to pokazano na rysunkach poniżej, lewy pas ruchu na drodze jednokierunkowej zjeżdża na lewo, a pozostałe na prawo, nie do krawędzi pasa ruchu, jak to zapisano w projekcie, lecz możliwie blisko do krawędzi jezdni, a nawet drogi, czyli zajmując w pierwszej kolejności pas bezpieczeństwa lub pobocze i w ostateczności pas dzielący jezdnie. Trudno się połapać, gdyż można znaleźć zapisy także o takiej treści, których nie ma w przegłosowanym projekcie.  

3. W przypadkach, o których mowa w ust. 1 i 2, kierujący pojazdem poruszający się skrajnym pasem ruchu może wjechać na pobocze lub pas rozdzielający. 

Przy dwóch pasach na autostradzie i szerokości linii między nimi to szerokość  7,65 m (2 x 3,75 m + 0,15 m). Dwa autobusy po 2,55 m  plus lusterka na wysięgniku po 0,25 m  to szerokość 5,6 m. Dla wozu bojowego straży pożarnej o szerokości z lusterkami 3 m pozostaje pas o szerokości 2,05 m, a gdy wszyscy je złożą zostanie ZERO LUZU (7,65 - 3x2,55). A są drogi o węższych pasach ruchu. 

I jeszcze jeden kwiatek. Nowy przepis stwierdza, że "Kierujący pojazdem może kontynuować jazdę po UPRZEDNIO zajmowanym pasie ruchu po przejeździe pojazdu uprzywilejowanego.". Po pierwsze jakie uprzednio, skoro miał na pasie pozostać, a po drugie po przejeździe pojazdu uprzywilejowanego mają prawo jechać inne pojazdy uprzywilejowane, oraz inne biorące udział w akcji ratunkowej, np. służba drogowa.

Każdy kierujący czeka, ża korek ruszy, i nie rusza wcześniej, bo to jedyna informacja, że droga została odblokowana.


Należy zapomnieć o wymysłach ministerialnych ignorantów i zapamiętać na zawsze ten filmik:
https://youtu.be/jJ5bkMw8RF8

Innym problemem jest propozycja Ministerstwa Infrastruktury dotycząca dwustronnego zwężenia drogi oraz niejasnego określenia blokowania się drogi jako "warunki znacznego zmniejszenia prędkości". 

Prawa część rysunku dotycząca zwężenia dwustronnego jest zaprzeczeniem płynności ruchu i stosowanych w Europie rozwiązań. Należy mieć świadomość tego, że przedstawiona sytuacja na prawej stronie rysunku jest wymyślona. Nikt rozsądny nie zorganizuje tak jazdy na zwężeniu. Najpierw zrobi wahadło po jednej, a po uspokojeniu ruchu, na drugiej stronie środkowego pasa ruchu. Poza tym sytuacja nie jest stacjonarna lecz dynamiczna, pojazdy przemieszczają się w kierunku zwężenia. i tam dopiero następuje łączenie ze sobą potoków pojazdów.

Tworzenie miejsca dla dwóch samochodów jest pozbawione sensu, gdyż zaprzecza płynności ruchu i zmuszać będzie do zatrzymania jadących pasem który nie zanika. Jazda na suwak musi być naprzemienna, dokładnie tak jak przy zwężeniu jednostronnym, z tym, że jako pierwszy wjeżdża w lukę kierujący jadący prawym zanikającym pasem ruchu, tak jak to pokazano na rysunku poniżej.




Ministerialny rysunek oparto na zasadzie, że na środkowy WOLNY pas ruchu jako pierwszy wjeżdża pojazd jadący pasem ruchu po prawej stronie WOLNEGO PASA RUCHU, a dopiero za nim pojazd jadący po lewej stronie. W rzeczywistości pas środkowy JEST CAŁY CZAS ZAJĘTY, a jadące nim pojazdy robią lukę między sobą tylko dla jednego pojazdu. 

Poza tym brak profesjonalizmu jest tu uderzający. Jazda na suwak jest zmianą pasa ruchu opisaną art. 22. 1, art. 22.4 i art. 22.5  ustawy Prawo o ruchu drogowym. Nie jest zatem włączaniem się do ruchu, co sugeruje rysunek.


A oto prezentacja projektu nowego brzmienia art. 22 ust. 4 ustawy Prawo o ruchu drogowym:
a) „4. Kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać, z wyjątkiem ust. 4a i 4b, oraz pojazdowi wjeżdżającemu na ten pas ruchu z prawej strony.”, 

b) po ust. 4 dodaje się ust. 4a i 4b w brzmieniu: 

„4a. W warunkach znacznego zmniejszenia prędkości na jezdni z więcej niż jednym pasem ruchu w tym samym kierunku jazdy, w przypadku gdy nie istnieje możliwość kontynuacji jazdy pasem ruchu z powodu wystąpienia przeszkody na tym pasie ruchu lub jego zanikania, kierujący pojazdem poruszający się sąsiednim pasem ruchu jest obowiązany, bezpośrednio przed miejscem wystąpienia przeszkody lub miejscem zanikania pasa ruchu, umożliwić jednemu pojazdowi lub jednemu zespołowi pojazdów, znajdującym się na takim pasie ruchu zmianę tego pasa ruchu na sąsiedni, którym istnieje możliwość kontynuacji jazdy. 



4b. W warunkach znacznego zmniejszenia prędkości na jezdni z więcej niż dwoma pasami ruchu w tym samym kierunku jazdy, w przypadku gdy nie istnieje możliwość kontynuacji jazdy dwoma pasami ruchu z powodu przeszkód na tych pasach ruchu lub ich zanikania, jeżeli pomiędzy tymi pasami ruchu znajduje się jeden pas ruchu, którym istnieje możliwość kontynuacji jazdy, kierujący pojazdem poruszający się tym pasem ruchu jest obowiązany, bezpośrednio przed miejscem wystąpienia przeszkody lub miejscem zanikania pasów ruchu, umożliwić zmianę pasa ruchu jednemu pojazdowi lub jednemu zespołowi pojazdów z prawej strony, a następnie jednemu pojazdowi lub jednemu zespołowi pojazdów z lewej strony.”



Uważam, że powyższy zapis powinien brzmieć np. tak: "umożliwić zmianę pasa ruchu jednemu pojazdowi lub jednemu zespołowi pojazdów tak, by zmiana pasa ruchu była naprzemienna", albo zrezygnować z tego zapisu na rzecz właściwego znakowania miejsc w których zanikają dwa pasy ruchu po dwóch stronach pasa na którym ruch odbywa się bez zakłóceń. 

 


Od 4 kwietnia 2019 roku wiceministrem odpowiedzialnym za sprawy związane z transportem drogowym, drogami publicznymi i bezpieczeństwem ruchu drogowego jest Rafał Weber, absolwent Wyższej Szkoły Prawa i Administracji w Rzeszowie, który przed objęciem nowego stanowiska przez rok był zastępcą dyrektora WORD w Tarnobrzegu, co być może sprawi, że jako prawnik zauważył praktykę WORD sprzeczną z obowiązującym od dwóch dekad prawem. Ogłupianie polskich kierujących trwa nieprzerwanie od czasów PRL, a ogłupieni powielają te wymysły jako prawdy objawione.

Przypomina mi się problem pasów ruchu nieoznaczonych znakami drogowymi i wymysły ekspertów z WORD i ich nauczycieli z czasów jedynie słusznej przewodniej sile partii. 

Będzie problem z określeniem który pas zanika i kto komu ma ułatwić jego zmianę, szczególnie z tego powodu, że nieoznaczone znakami pasy ruchu, wyznaczane dynamicznie przez poruszające się pojazdy wielośladowe o różnej szerokości, na zwężeniach nie zanikają lecz się łączą, a na poszerzeniach rozwidlają. 

Nieoznaczone znakami drogowymi pasy ruchu łączą się i rozwidlają, a pasem ruchu który nigdy nie zanika jest przy ruchu prawostronnym, prawy pas ruchu, którego prawa krawędź jest zawsze prawą krawędzią jezdni. Zanikać mogą jedynie pasy oznaczone znakami drogowymi, przy czym jezdnia, by być jezdnią, musi mieć przynajmniej jeden pas ruchu. 
https://mrerdek1.blogspot.com/2019/02/155-nieoznaczone-pasy-ruchu-w-jedz.html

Zatem gdy nie ma na jezdni znaków wyznaczających pasy ruchu na każdym zwężeniu pasy się ze sobą łączą i jadący po lewej wjeżdża na pas po prawej, co można uznać za zmianę pasa ruchu, zatem gdy tworzy się korek, albo ładniej, gdy droga z powodu zwężenia lub przeszkody zaczyna się blokować i pojazdy zaczynają poruszać się równolegle w dwóch rzędach, zawsze ten po prawej robi miejsce temu po lewej na swoim pasie ruchu, w  celu ułatwienia mu tego manewru. 


Zapraszam także tu:
https://mrerdek1.blogspot.com/2016/09/67-jazda-na-suwak-wahado.html

8 komentarzy:

  1. Niestety, ale przepisy, które wejdą w życie 05.12.2019 mają postać ministerialnego projektu: http://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20190002202/O/D20192202.pdf

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety stało się i bubel obowiązuje. Złośliwi twierdzą, że teraz zrobią kolejny bubel w związku z pierwszeństwem pieszego na przejściu, który jeszcze nie wie gdzie i czy w ogóle gdzieś pójdzie, by mieć pretekst do zmiany całej ustawy, teraz zgodnej z prawem europejskim, tak by pasowała do praktyki WORD i starego peerelowskiego Kodeksu drogowego z 1983 roku.

      Usuń
  2. Szanowny Panie autorze bloga - czytam od dawna, ale pierwszy raz pozwolę sobie zabrać głos, a właściwie zadać pytanie. Niestety niezwiązane bezpośrednio z powyższym wpisem, ale nie znalazłem lepszego miejsca gdzie mógłbym je zadać. Bardzo prosiłbym o zabranie głosu w związku z wprowadzeniem przepisów regulujących jazdę na tzw. suwak. A dokładnie odnośnie zagadnienia obowiązywania tego przepisu na tzw. pasie włączania (rozbiegowym) np. na autostrady lub drogi ekspresowe. Zdaniem wielu komentujących, istnienie znaku A-7 przed połączeniem pasa rozbiegowego z np. autostradą oznacza, że w tym przypadku zasady jazdy na suwak nie obowiązują, gdyż cały pas rozbiegowy na całej swojej długości stanowi skrzyżowanie (i drogę podporządkowaną) z pasami ruchu na autostradzie na którą wprowadza. W związku z tym wjazd z tego pasa na pas autostrady nie jest zmianą pasa ruchu, "pokonywaniem" skrzyżowania. Przyznam szczerze, że trudno mi się z tą teorią zgodzić. Gorąco liczę na odpowiedź

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za zainteresowanie blogiem. Najpierw zapraszam do zapoznania się z wpisem dotyczącym skrzyżowań, w rozumieniu zasad ruchu, nie budowli drogowej typu autostrada, a dokładnie łączących się bezpiecznie dwóch dróg: https://mrerdek1.blogspot.com/2018/02/116-jedz-bezpiecznie-odc-680.html.

      Masz Anonimie rację, że łączące się drogi, które się nie przecinają, także tworzą skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu drogowego. Skrzyżowanie to miejsce na drodze łącznię z powierzchniami obu dróg tworzącymi jego powierzchnię. Gdy drogi się przecinają, te powierzchnie są wspólne, "nałożone" na siebie, a przy połączeniu/rozwidleniu, bez przecięcia, leżą obok siebie. By nikt nie zmieniał pasa na takim skrzyżowaniu maluje się na jego powierzchni linię ciągłą. Ta linia biegnie przez skrzyżowanie oznaczone znakiem A-7 i znakiem A-6d. Przy połączeniu dróg od jej końca zaczyna się nowy pas autostrady. Jeżeli się niebawem kończy, to jest to pas włączania (rozbiegowy, przyspieszania).

      Wbrew temu co piszesz, wjazd na autostradę będzie bezkolizyjny. Jeżeli pas się kończy, to kierujący musi go zmienić ustępując pierwszeństwa jadącym pasem na który chce wjechać i nic, nawet jazda na suwak, go z tego nie zwalnia. Zwykle, ułatwiając zmianę pasa ruchu, jadący pasem obok zmieniają ten pas na pas po ich lewej stronie, i po kłopocie.

      A teraz jazda na zamek. Dotyczy ona wprost tylko jadącego w korku (przy wyraźnym spowolnieniu ruchu) pasem, który nie zanika. Przepis zobowiązuje go do zrobienia takiej luki między nim, a poprzedzającym go w korku pojazdem, by jadący zanikającym pasem ruchu mógł na jego końcu bezpiecznie zmienić ten pas.

      Nie ma problemu, w sytuacji blokowania się drogi, z wpuszczaniem przed siebie oczekujących na wjazd z drogi podporządkowanej. Nie wynika już z obowiązku, tak jak opisana współpraca kierowców przy zmiana pasa rozbiegowego, lecz z empatii i osobistej kultury kierujących. Szerokości.

      Usuń
    2. Dziękuję za odopwiedź.

      Jedno ale:
      "Wbrew temu co piszesz, wjazd na autostradę będzie bezkolizyjny"
      Nie napisałem w żadnym miejscu ani nie zasugerowałem, że wjazd na autostradę będzie kolizyjny.

      Jeszcze jedną niepewność mam czytając Pańską odpowiedź:
      "Jeżeli pas się kończy, to kierujący musi go zmienić ustępując pierwszeństwa jadącym pasem na który chce wjechać i nic, nawet jazda na suwak, go z tego nie zwalnia"

      To w takim razie jaki cel i efekt ma zmiana brzmienia art. 22 ust. 4 PoRD i dodanie do niego zwrotu "z wyjątkiem ust. 4a i 4b"?

      Czytając literalnie ten przepis w nowym brzmieniu, moje rozumowanie jest takie, że w sytuacji gdy wypełnione są "warunki brzegowe" obowiązywania jazdy na suwak opisane w ust. 4a (znaczne zmniejszenie prędkości, pas zanikający, sytuacja bezpośrednio przed zwężeniem, jadący pasem z kontynuacją nikogo wcześniej nie "wpuścił"), to wtedy zmieniający pas zanikający na pas mający kontynuację nie ma obowiązku ustąpienia pierwszeństwa jadącemu tym właśnie pasem z kontynuacją. Bo jak rozumiem, wtedy dochodzi do tego "wyjątku" opisanego w ust. 4, w którym zmieniający pas nie ma obowiązku ustępowania pierwszeństwa jadącemu na pasie, na który chce wjechać.

      Bo jeśli jest inaczej niż myślę, to jaki jest właściwie sens dodania tego zwrotu "z wyjątkiem ust. 4a i 4b" w ust. 4?

      Usuń
    3. Pisałeś Anonimie, że pas rozbiegowy jest wg Ciebie skrzyżowaniem, a zatem wjazd z niego nie byłby zmianą pasa ruchu na jezdni autostrady, lecz zmianą kierunku jazdy w prawo na prawy pas ruchu z jezdni drogi podporządkowanej na skrzyżowaniu.

      Nie ma czegoś takiego w prawie drogowym jak odwrócenie pierwszeństwa samym zapisem bez znaków drogowych. Już raz wymyślono taki idiotyzm w Genewie i po wielu tragicznych wypadkach szybko się z niego wycofano na rzecz znaku A-7 lub STOP dodanym od góry do znaku C-12.

      Nie można tego zapisu traktować jako odwrócenie pierwszeństwa. Nie masz prawa zmienić pasa ruchu nie zachowując szczególnej ostrożności, do powstrzymania się od wykonania manewru włącznie. Przepis dotyczy wyłącznie jadącego pasem, który nie zanika. To on, gdy droga się blokuje, ma obowiązek w sposób płynny zrobić miejsce na BEZPIECZNĄ zmianę pasa ruchu temu któremu kończy się pas ruchu. Nie masz miejsca, nie zmieniasz pasa ruchu, a ten który ci go nie zrobił (być może nie mógł) nie zastosował się do przepisu. Ciebie nadal obowiązuje art. 22.4 i 22.5 ustawy PoRD, z tym tylko, że możesz liczyć na to, że przy małej prędkości i tworzącym się zatorze, ktoś ułatwi ci tą zmianę i nic więcej. To jest tak jak przy znaku zobowiązującym do jazdy na suwak zamiast przepisu https://mrerdek1.blogspot.com/2016/09/67-jazda-na-suwak-wahado.html

      Usuń
  3. Nie bardzo rozumiem w jaki sposób - przy hipotetycznym obustronnym jednoczesnym zwężeniu - wpuszczanie tylko jednego pojazdu z pasów zanikających (raz z prawej, raz z lewej) ma poprawić OGÓLNĄ płynność ruchu? Przecież w ten sposób owszem - środkowy pas będzie się poruszał nieco płynniej, ale pasy zanikające będą stały, bo ich przepustowość będzie dwukrotnie mniejsza. Propozycja sejmowa zapewnia przynajmniej sprawiedliwość, a o to chyba również (głównie?) chodzi w "suwaku". Do jeszcze większych dysproporcji dochodzi kiedy takie zwężenie rozbijemy na dwa oddzielne (załóżmy, że najpierw prawy + środkowy, a potem lewy + środkowy). Przecież wtedy lewy pas (teoretycznie zanikający) będzie się poruszał dwukrotnie szybciej niż dwa pozostałe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Mac Gajwer -Przy jeździe na zamek prawo gwarantuje tylko to, że jadący pasem który nie zanika nie będą mogli uznaniowo wpuszczać tych z zanikających pasów, oraz dyscyplinuje jadących zanikającymi pasami. Pozwala im na zmianę pasa dopiero przed samym zwężeniem. Tyle w temacie. Pomysł na wpuszczanie dwóch pojazdów, jest BEZPRAWNIE oparty na zasadzie pierwszeństwa przy wjeździe na WOLNY środkowy pas z dwóch pasów obok. Bezprawny, bo ten pas nie jest wolny. Doprowadzi do tego, że jadący środkowym pasem, który nie zanika, zlekceważą tych po bokach. Wszędzie jest wahadło jeden na jeden, a w Polsce musi ktoś wziąć pieniądze za WYMYSŁ. Ciekawe ile wziął za robienie korytarza ratunkowego przez zjazd, jak nigdze na świecie, do krawędzi PASA? RUCHU?

      Usuń

Prawo dotyczące zasad ruchu drogowego ma obowiązek być proste, jednoznaczne i oczywiste, bowiem takim być musi, by wszyscy, niezależnie od wieku i wykształcenia, jednakowo je rozumieli i stosowali w praktyce. Właśnie temu, by tak było, poświęcony jest ten blog.
Blog nie jest forum dyskusyjnym i wszelkie wpisy obrażające autora oraz komentujących nie będą publikowane.
Jeżeli masz wątpliwości, przeczytaj, zastanów się i sam podejmij decyzję, co jest dla Ciebie prawdą, a co fałszem. Pamiętaj, że po uzyskaniu uprawnień do prowadzenia pojazdów, to Ty odpowiadasz za to co czynisz na drodze, nie twój dawny instruktor lub egzaminator, funkcjonariusz lub urzędnik, dziennikarz, autor książki lub bloga.
Zbytnia pewność siebie znika w zderzeniu z brutalną rzeczywistością. Wtedy jest już za późno, by uczyć się na cudzych błędach.