sobota, 23 maja 2020

223. Kierunek jazdy i kierunek ruchu. Wątpliwości czytelnika

223. Kierunek jazdy i kierunek ruchu. 
Wątpliwości czytelnika

Jeden z czytelników mojego bloga, po zapoznaniu się z materiałem dotyczącym zmiany kierunku jazdy i kierunku ruchu, wyraził w obszernej korespondencji swoje liczne wątpliwości.  

Wierząc w profesjonalizm egzaminatorów nie dopuszcza do siebie myśli, że w państwie prawa, państwie będącym członkiem Unii Europejskiej, wiedza którą posiadł jest, w wielu ważnych dla bezpieczeństwa w ruchu drogowym sprawach, sprzeczna z obowiązującym w Polsce i Europie prawem o ruchu drogowym.

Przypominam, że ten blog jest wyrazem sprzeciwu wobec tej sprzecznej z obowiązującym od dwóch dekad prawem o ruchu drogowym praktyki wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego. Powołano je, by poza egzaminowaniem  stały na straży właściwej edukacji komunikacyjnej naszego społeczeństwa, czemu się każdego dnia sprzeniewierzają. 

Nie przekreślam wszystkiego co czynią ośrodki ruchu drogowego na rzecz bezpieczeństwa ruchu drogowego, ale swoją bezprawną praktyką skutecznie niweczą ten wysiłek.  
 
 Przez WORD ogłupiani są nie tylko polscy kierujący i kandydaci na kierowców, ale także przyuczani do zawodu na wewnętrznych kursach instruktorzy nauki jazdy i "państwowi" egzaminatorzy oraz zarządcy dróg odpowiedzialni za prawidłowe oznakowanie naszych dróg i ulic.  

Osobna sprawa to wadliwe szkolenie nauczycieli i młodzieży oraz uczestnictwo w opiniowaniu projektów ustaw czy weryfikowanie bazy pytań egzaminacyjnych, że o doradzaniu ministerialnym urzędnikom i sędziom, jako biegli sądowi, nie wspomnę.  

To, że w Polsce wciąż trwają niekończące się dyskusje o kierunkowskazach, kierunku ruchu i kierunku jazdy, o ruchu okrężnym, o rondach, o skrzyżowaniach, w tym o skrzyżowaniach o ruchu okrężnym oraz takich na których droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek, a także o zawracaniu na drodze z pierwszeństwem i zajmowaniu właściwego pasa ruchu przed, na i po opuszczeniu skrzyżowania, nie bierze się przecież z niczego. 

Udawanie, w obawie o utratę autorytetu oraz wpływów, że nie ma problemu, jest zakłamywaniem rzeczywistości. Partykularne interesy biorą górę nad odpowiedzialnością, uczciwością i prawdziwą troską o bezpieczeństwo na polskich drogach,  czego dowodem jest ignorowanie prawomocnych wyroków sądowych oraz lekceważenie wszelkich głosów krytyki.


Obywatel, który nie rozumie właściwie obowiązującego prawa o ruchu drogowym, przestaje to prawo szanować, tracąc równocześnie zaufanie do państwa i jego organów. 

Dzień dobry. 
Chciałbym porozmawiać na temat treści, które przekazuje Pan na swoim blogu. Doceniam wielkie zaangażowanie z Pana strony, ale mam też wiele do zarzucenia i z wieloma sprawami się nie zgadzam. (B.Ł.) 

Dziękuję za zainteresowanie tym co mam do przekazania swoim czytelnikom. Ma Pan prawo nie zgadzać się z tym co piszę, gdyż ja tylko opisuję obowiązujące prawo o ruchu drogowym takim jakie ono jest od 1998 roku, a to czy się Pan będzie do tego prawa stosował, nie zależy ode mnie. 

To od Pana zależy, czy będzie Pan stosował na drodze wiedzę zgodną z obowiązującym prawem, czy praktyką WORD opartą na nieuprawnionych tezach ministerialnego urzędnika odpowiedzialnego za prawną regulację ruchu drogowego w PRL. 

Zbigniew Drexler, bo o nim mowa, osobiscie zabiegał u Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, by ten nie podpisywał nowej, zgodnej z prawem europejskim ustawy Prawo o ruchu drogowym. Przekonywał Prezydenta i dyrektorów WORD, że nowy Kodeks drogowy, to bubel prawny, bo sprzeczny z jego wymysłami z czasów słusznie minionej epoki. 

Prezydenta nie przekonał, ale wychowanych na Kodeksie drogowym z 1983 roku, którego był współtwórcą i komentatorem,  dyrektorów wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego  przekształconych z centrów egzaminacyjnych, przekonał, by w swojej praktyce nadal stosowali stare prawo. Kłamliwie twierdził, że to nowe jest jedynie źle napisanym starym prawem o ruchu drogowym, i jako takie wkrótce zostanie zmienione, co nie było prawdą.  Nowe, do dziś obowiązujące prawo, zgodne z umowami europejskimi, poprawnie rozwiązane pod względem merytorycznym, sprzyjać miało eliminowaniu samowoli interpretacyjnej. 

Niestety od początku istnienia WORD stosowane jest tam prawo korporacyjne oparte na starym Kodeksie drogowym i na tzw. stanowisku Krajowej Rady Audytorów, czyli grupy dyrektorów WORD uznających samych siebie za super egzaminatorów, którzy publicznie twierdzą, że na potrzeby WORD mają prawo stanowić prawo zwyczajowe obowiązujące na równi z prawem ustawowym. 

Nie jest tajemnicą, że co WORD to inne prawo, że mamy różne szkoły, z których najbardziej znane to warszawska, oparta na wymysłach Zbigniewa Drexlera i będąca w opozycji do niej, przynajmniej w sprawie klasycznych rond i zawracania na drodze z pierwszeństwem, krakowska "szkoła" dyrektora MORD Marka Dworaka

Zdobywający uprawnienia kandydat na kierowcę nie jest tego świadomy, a gdy już zdobędzie prawo jazdy, to traci kontakt z WORD, wierząc w to, że uczyli go i egzaminowali specjaliści, zatem wszelkie wątpliwości zrzuca na obowiązujące prawo.
  
Na blogu wyjaśniam różnice między prawem korporacyjnym WORD, a obowiazujacym w Polsce od dwóch dekad prawem o ruchu drogowym, prawem obowiązującym polskich kierujących, inżynierów ruchu i zarządców dróg  oraz Policję.

Mam nadzieję, że znajdzie się wreszcie ktoś, kto przerwie to bezprawie i samowolę, tym bardziej, że nie wymaga to praktycznie żadnych nakładów finansowych. 

Do tego czasu czytelnik musi sam sobie odpowiedzieć na budzące się w nim wątpliwości, gdyż to on na drodze odpowiada za to co czyni lub czego nie uczynił, pomimo spoczywającego na nim obowiązku. 

Chętnie odpowiadam na pytania, bo jest to dla mnie informacja o tym co wymaga jeszcze wyjaśnienia oraz jaki poziom wiedzy o ruchu drogowym prezentuje rozmówca.   

Proszę w wolnej chwili wypunktować wątpliwości, bym wiedział gdzie tkwi problem. 

Zgadzam się z Panem na temat ruchu okrężnego i patologii domalowywania  strzałek kierunkowych P-8 i dostawiania tablic F-10 do znaku C-12 nakazującego "ruch okrężny". Nie rozumiem jednak pańskiego sprzeciwu, co do nowych okrężnych strzałek. Uważam, że powinny one jak najszybciej dołączyć do polskich znaków drogowych.  

Bardzo mnie cieszy, że ma Pan świadomość bezprawnego znakowania okrężnie zorganizowanych budowli typu rondo strzałkami kierunkowymi, które wprost zaprzeczają tej organizacji ruchu.  Mam nadzieję, że mając świadomość neutralności kierunkowej "ruchu okrężnego" rozumie Pan także, że znak C-12 na wlotach budowli typu rondo o kierunkowej organizacji ruchu jest równie nieuprawniony. 

A co do kołowych strzałek kierunkowych na wlotach budowli typu rondo, to przypomnę, że w Polsce, od dwóch dekad, obowiązują zasady ruchu i znaki drogowe zgodnie z międzynarodowymi umowami, zatem, co do zasady, nie wolno w Polsce stosować innych znaków, niż te które to prawo przewiduje. 

W niektórych państwach są zaszłości lub nowe pomysły wpisane do ich prawa krajowego. Strzałki kołowe, wzorowane na amerykańskich, są legalnie stosowane w Europie jedynie w Holandii, ale nie są tymi samymi strzałkami co amerykańskie. 

W Holandii, gdzie nie ma znaku nakazu "obowiązujący ruch okrężny", kołowe strzałki kierunkowe dotyczą jedynie holenderskiego wynalazku jakim jest  tzw. "rondo turbinowe" . 

W oryginale obowiązujące zasady ruchu na rondzie turbinowym, to połączenie zasad ruchu okrężnego z kierunkową organizacją ruchu, czego nie przewiduje ani  polskie, ani międzynarodowe prawo o ruchu drogowym. Na holenderskim rondzie turbinowym pasy ruchu dzielą wystające ponad powierzchnię jezdni prefabrykowane separatory, niebezpieczne dla motocyklistów i utrudniające odśnieżanie, które wraz z kołowymi strzałkami powiadamiają kierującego, że wjeżdża na tego typu rondo. 

Ideą ronda turbinowego jest całkowity brak możliwości zmiany pasa ruchu. Na niektórych typach rond turbinowych (np. typu EGG), nie ma możliwości powrotu do drogi wlotowej, czyli nie można zawrócić z wykorzystaniem tego typu budowli, czego nie rozumieją, pomimo upływu dwudziestu lat od pojawienia się tego rozwiązania komunikacyjnego, dyrektorzy i egzaminatorzy WORD  (rys. 1)

Rys. 1
Rondo turbinowe oznaczone wg holenderskiego prawa 
(czerwoną linią oznaczony wystające ponad jezdnię separatory, które wraz z kołowymi strzałkami powiadamiają kierującego, że wjeżdża na rondo turbinowe)

Tak naprawdę nie ma żadnego problemu z oznakowaniem ronda turbinowego klasycznymi strzałkami, gdyż jest to rondo o kierunkowej organizacji ruchu, bez związku z "ruchem okrężnym" w rozumieniu nakazu znaku C-12, co wielokrotnie było z mojej strony opisane (rys. 2).

Rys. 2
Rondo turbinowe oznakowane zgodnie z polskim i europejskim prawem o ruchu drogowym 
(żółte linie prowadzące na rysunku są przekraczalne tylko dla ruchu poprzecznego)

Jedyne co należy zrobić, to poprowadzić pasy ruchu zgodnie ze wskazaniem tych strzałek (znak P-8), a nie wg kołowych holenderskich strzałek kierunkowych.

U nas kołowe strzałki powinny się znaleźć na tablicach przeddrogowskazowych przed kierunkowo zorganizowanymi budowlami typu rondo, by jednoznacznie wskazać kierunki przypisane poszczególnym pasom ruchu 
(rys. 3)
 
Rys. 3
Rondo kierunkowe nie ma prawa być oznaczone nie tylko znakami nakazu "ruch okrężny", ale także na tablicy przeddrogowskazowej jako zorganizowane okrężnie (tablica po prawej)


Teraz tablica przed kierunkowo zorganizowaną budowlą typu rondo o podporządkowanych wszystkich wlotach, sugeruje okrężną organizację ruchu. Tym samym sugeruje obowiązek jazdy możliwie blisko prawej krawędzi jezdni i zjazd z jezdni dozwolony tylko z prawego pasa ruchu, co nie ma nic wspólnego z kierunkową organizacją ruchu takiej budowli.

Nic dziwnego, że kierujący widząc taką tablicę i za nią strzałki kierunkowe oraz zaprzeczający tym strzałkom  bezprawnie ustawiony znak C-12 (ustawiony w oparciu o Kodeks drogowy z czasów PRL, zatem traktowany jak znak C-9, a nie jako nakaz stosowania sie kierującego do zasad "ruchu okrężnego"), jest zdezorientowany. 

Nie wie jak zorganizowano rondo i nie ma pojęcia który pas ma zająć, by pojechać we właściwym kierunku .

Nie wiem czy dobrze zrozumiałem, że w Holandii nie ma znaku nakazu "ruch okrężny"?

Dobrze Pan zrozumiał. W Belgii, tak jak w Polsce, jest znak nakazujący stosowanie się do zasad "ruchu okrężnego", a w Holandii takiego znaku nie ma.  


Powiem krótko. Chcę konkretnych cytatów z Kodeksu drogowego lub/i Konwencji wiedeńskiej, które mówią jasno i czytelnie o tym do czego Pan przekonuje. Konkretnie zmiana kierunku jazdy i zmiana kierunku ruchu. Czy gdzieś te pojęcia zostały zdefiniowane? 

Gdzie jest  napisane, że zmiana kierunku jazdy to opuszczanie jezdni (tak wiem w konwencji jest napisane, że skręcenie z jednej drogi w inną), ale jak należy odróżniać jedną drogę od drugiej. Dodam, że konwencja w polskim tłumaczeniu mówi jednoznacznie o zmianie kierunku ruchu, a nie o zmianie kierunku jazdy. 

W konwencji temat używania kierunkowskazów porusza artykuł 14 i 16, ale nie widzę tam nic o rozróżnianiu dróg, natomiast u nas o używaniu kierunkowskazów jest tyle co kot napłakał. 

Na temat kierunku jazdy i kierunku ruchu, tak jak o ruchu okrężnym i rondach, kierunkowskazach i zawracaniu pisałem już wiele razy, nie tylko na tym blogu. 

Przywoływanie norm i paragrafów jednych męczy, a innym samo stwierdzenie, że kierunek jazdy pokrywa się z przebiegiem jezdni, a kierunek ruchu wyznacza wektor prędkości albo podłużna oś pojazdu, nie wystarcza. Trudno pogodzić oczekiwania, przy tak zróżnicowanym odbiorcy.

Zacznijmy zatem od tego, że Porozumienia europejskie będące uzupełnieniem Konwencji o ruchu drogowym, od momentu opublikowania ich treści w 1988 roku w Dzienniku Ustaw,  także polskim prawem

W prawie europejskim jest mowa tylko o ZMIANIE KIERUNKU, nie zmianie kierunku ruchu, gdyż kierunek ruchu w Konwencji o ruchu drogowym dotyczy  kierunku lewo, tak jak w Wielkiej Brytanii, i prawostronnego. 

W polskim tłumaczeniu art. 16 Konwencji jest błąd, co można łatwo sprawdzić porównując tłumaczenie z oryginałem, który brzmi - Change of direction. Powinno zatem być Zmiana kierunku, a nie Zmiana kierunku ruchu, tym bardziej, że kierunek wg Konwencji, to nasz kierunek jazdy, nie ruchu. 

Słusznie Pan zauważył, że w  art. 16.1 zapisano, że  "Przed wykonaniem skrętu w prawo lub w lewo w celu wjazdu na inną drogę lub wjazdu do przydrożnej posiadłości każdy kierujący, (...), powinien:
a) jeżeli zamierza skręcić...", i dalej tak jak w naszym prawie.  

Jest zatem  wprost mowa o zmianie kierunku jako skręcaniu z jezdni w celu jej opuszczenia i wjazdu na jezdnię innej drogi lub np. na parking, plac lub stację paliw, leżące przy drodze.
 
W polskim prawie jest dokładnie tak samo, z tym tylko, że do manewru zmiany kierunku jazdy zaliczono także manewr zawracania, który w Konwencji jest opisany osobno wraz  z cofaniem. Z tego powodu nie można było napisać, że zmianą kierunku jazdy jest tylko opuszczenie jezdni. Wynika to jednak z treści samego przepisu.

Skoro ruch pojazdów odbywa się na jezdni drogi, to oczywistym jest to, że jadąc tą jezdnią można skręcać na niej lub skręcić z niej. 

Można zatem:
1. Podążać jezdnią drogi do celu zgodnie z jej przebiegiem i przebiegiem jej podłużnych pasów, pasów ruchu (jechać bez zmiany kierunku jazdy).
2)  Nie opuszczając jezdni  wjechać na biegnący obok pas ruchu (zmienić pas ruchu).
3) Wjechać na pas ruchu przeznaczony do jazdy w przeciwnym kierunku (zawrócić).
4) Opuścić jezdnię z jej lewej lub  prawej strony kręcąc kierownicą, czyli zmieniając przy tym kierunek ruchu pojazdu, lub na łuku drogi, bez kręcenia kierownicą, czyli bez zmiany kierunku ruchu pojazdu (zmienić kierunek jazdy).

Zatem i w polskim prawie opuszczenie jezdni z jej lewej lub prawej strony jest zmianą kierunku, nazwanym w art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym zmianą kierunku jazdy, by odróżnić ją od zmiany kierunku ruchu pojazdu będącą wynikiem kręcenia kierownicą, o czym jest mowa w art. 25 tej ustawy.

Na klasyczne zorganizowanych skrzyżowaniach, np. typu T lub X, nie ma znaczenia jak kto rozumie zmianę kierunku, bowiem drogi posiadające jezdnię przecinają się na nich lub łączą pod pewnym kątem, zwykle zbliżonym do kąta prostego.

Na tego typu klasycznie zorganizowanych skrzyżowaniach wykonywane są równocześnie oba manewry. Kierujący zmieniając kierunek jazdy musi zmienić kierunek ruchu swojego pojazdu, z niewiedzy utożsamiając kręcenie kierownicą za zmianą kierunku jazdy, a nie ruchu.    

Kręcąc kierownicą można skręcić z linii prostej (zmienić kierunek ruchu pojazdu) lub skręcić z jezdni drogi, by ją opuścić (zmienić kierunek jazdy), przy czym zmiana kierunku jazdy nie zawsze wymaga kręcenia kierownicą (zmiany kierunku ruchu).   

To co nie ma znaczenia na klasycznie zorganizowanych elementarnych dla ruchu krzyżowaniach, okazuje się zgubne dla właściwego rozumienia  zmiany kierunku jazdy na złożonych budowlach drogowych oraz na skrzyżowaniach, na których droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek.

W czasach PRL strzałki kierunkowe malowano tylko przed skrzyżowaniami, dlatego jadący traktował strzałki kierunkowe do skręcania na równi z nakazem włączenia kierunkowskazu i nakazem zmiany kierunku jazdy utożsamianym ze zmianą kierunku ruchu pojazdu.

Już w Kodeksie drogowym z 1983 roku, art. 18 nazwano, tak jak w obecnym prawie art. 22, "Zmiana kierunku jazdy lub pasa ruchu", a nie "Zmiana kierunku ruchu", jak to było wcześniej. 

Niestety w komentarzach do tej ustawy nadal traktowano skręcanie jedynie jako wynik kręcenia kierownicą, czyli nazywając zmianę kierunku jazdy, zmianą kierunku ruchu.

Wciąż Pan nie odpowiada na pytanie jak poznać, że to jest droga A, o to droga B. Czy drogi rozróżnia się po nazwie ulic?

Przebieg drogi w rozumieniu zasad ruchu z reguły jest oczywisty i nie ma z tym nic wspólnego nazwa ulicy. Oczywisty jest także przebieg drogi z pierwszeństwem, gdyż jej początek oznacza się znakiem D-1, a koniec znakiem D-2. Przed skrzyżowaniami z drogami podporządkowanymi, oznaczonymi znakami A-7 "ustąp pierwszeństwa" lub B-20 "STOP", znak D-1 jest powtarzany. 

Przepis art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym nie mówi nic zarówno o skrzyżowaniu jak i o promieniu lub kącie załamania drogi, zatem o tym kiedy droga biegnie prosto, kiedy krzywo, a kiedy po łuku, gdyż nie ma to dla zmiany kierunku jazdy, czyli opuszczenia jezdni drogi z jej lewej lub prawej strony, żadnego znaczenia. 

Gdy łuk drogi (zakręt) jest niebezpieczny stawia się znak ostrzegawczy  A-6, a gdy zmiana kierunku drogi następuje na skrzyżowaniu i jest przy tym nietypowa i przez to zaskakująca, do znaku D-1 dodaje się tabliczkę T-6, której treść, nie tabliczka, jest integralną częścią znaku D-1. 

Tabliczka T-6 nie ma żadnej mocy sprawczej. Odzwierciedla jedynie RZECZYWISTY przebieg drogi z ustalonym znakami drogowymi pierwszeństwem. Dodatkowo jezdnię drogi znakuje się znakami poziomymi w formie linii, np. krawędziowych, które jednoznacznie wskazują jak biegnie jezdnia drogi. Tak jak biegnie jezdnia, tak też biegną jej podłużne pasy, czyli pasy ruchu, nawet wtedy, gdy nie zostały oznaczone znakami drogowymi. 

Jeżeli kierujący nie ma zamiaru opuścić pasa ruchu jezdni drogi po której się porusza, to oczywistym jest, że nie ma też zamiaru opuścić jezdni, zatem nie ma żadnych podstaw do włączenia kierunkowskazów i zmiany pasa ruchu. 

Skręcający w lewo ma obowiązek ustąpienia pierwszeństwa nadjeżdżającym z przeciwnego kierunku. Który z kierujących na skrzyżowaniu, na którym droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek,  jest wg Pana nadjeżdżającym z przeciwka? 

Tu przydaje się wiedza i umiejętność odróżnienia kierunku ruchu od kierunku jazdy. 

Skręcający w lewo z jezdni w celu jej opuszczenia z jej lewej strony, zmienia kierunku jazdy w lewo, zatem musi ustąpić pierwszeństwa jadącemu z kierunku przeciwnego tą samą drogą. Potwierdza to art. 16.2 Konwencji, w którym popełniono w tłumaczeniu ten sam błąd co poprzednio. Zamiast "Podczas wykonywania manewru zmiany kierunku" (While changing direction),  przetłumaczono jako, "Podczas wykonywania manewru zmiany kierunku ruchu".
 
"Art. 16. 2. Podczas wykonywania manewru zmiany kierunku kierujący (...) jest obowiązany przepuścić pojazdy jadące z przeciwnego kierunku na jezdni, którą zamierza opuścić". 

Kolenjny raz przepis precyzuje zmiane kierunku (jazdy) jako opuszczenie jezdni z jej lewej lub prawej strony. Dla jadącego drogą z pierwszeństwem, jadącym z kierunku przeciwnego nie jest zatem kierujący na drodze podporządkowanej, któremu zagląda w oczy, a który jemu musi ustąpić pierwszeństwa, lecz jadący w przeciwnym kierunku tą samą drogą z pierwszeństwem, bez związku z miejscem na drodze i jej krętością. 

W rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym, jazda zgodna z przebiegiem drogi jest jazdą bez zmiany kierunku jazdyco wymaga jazdy możliwie blisko prawej krawędzi jezdni drogi (art. 16.4 ustawy).

Zmieniony przebieg drogi z pierwszeństwem w stosunku do klasycznego układu jezdni na skrzyżowaniu stosuje się zwykle na skrzyżowaniach bez sygnalizacji świetlnej. 

Celem takiego rozwiązania komunikacyjnego jest zapewnienie płynności ruchu na głównym ciągu komunikacyjnym lub ze względu na priorytet komunikacji zbiorowej. Jadący drogą z pierwszeństwem nie zmienia dzięki temu rozwiązaniu kierunku jazdy, zmieniając jedynie kierunek ruchu, a na dodatek nikomu nie ustępuje pierwszeństwa. 

Taki nietypowy sposób organizacji ruchu powinien być jednak ograniczony do niezbędnego minimum, chyba że dotyczy naturalnej zmiany przebiegu drogi na skrzyżowaniu. 

Skupmy się zatem na tych dwóch, jakże ważnych pojęciach, na których tu bazujemy. Zmiana kierunku jazdy i zmiana kierunku ruchu. 

Podaje Pan znaczenia tych dwóch ciągów liter, ale podaje je Pan, wg mnie, bezpodstawnie. 

Nigdzie w przepisach nie zdefiniowano tych ciągów liter (mianowicie kierunek jazdy i kierunek ruchu). Skoro nie mamy jednoznacznych definicji tych pojęć, to każdy może rozumieć je inaczej. 

Pan na swój sposób rozumie pojęcie zmiany kierunku jazdy i zmiany kierunku ruch, a ja inaczej. 

Ja rozumiem manewry zmiany kierunku jazdy i kierunku ruchu zgodnie z obowiązującym prawwem. Podałem podstawy, o które Pan prosił, i je zacytowałem. To, że zmianą kierunku jazdy jest, poza zawracaniem, opuszczenie jezdni drogi po której porusza się kierujący z jej lewej lub prawej strony, nie powinno budzić już żadnych wątpliwości, szczególnie że można to uczynić bez zmiany kierunku ruchu pojazdu, czyli kręcenia kierownicą. 

Ja podam inne znaczenia, które będą wynikały z pewnej analizy kontekstów używanych słów. Mianowicie ruch - pojęcie względne, które jest uzależnione od zmiany odległości między danymi obiektami - to z fizyki, ale przejdźmy do ruchu drogowego. 

Tu pojęcie ruch rozumiemy jako grupę obiektów będących w ruchu względem jakiegoś punktu odniesienia - czyli ruch pieszych, ruch samochodów, ruch rowerów, itd czyli słowo ruch wiąże się zawsze z pewną grupą obiektów, które są w ruchu rozumianym jako pojęcie z fizyki. 

Kierunki ruchu o których jest mowa w artykule 25 (przecinanie się kierunków ruchu) to nic innego jak ulice, a ich przecięcia to przecięcia kierunków ruchu (przecięcia, które są skrzyżowaniami jak również te, które skrzyżowaniami nie są). Wychodzi na to, że zmiana kierunku ruchu MOŻE BYĆ ROZUMIANA jako zmiana ulicy. 

Skoro wg Pana kierunek ruchu wyznacza ulica (droga), to zjazd z tej drogi (zmiana ulicy), to  zmiana kierunku ruchu .

Jak zatem wytłumaczy Pan to, że przepis art. 22 mówi o kierunku jazdy, a nie kierunku ruchu? Art. 25 dotyczy także przecinania się kierunków ruchu poza skrzyżowaniami, a nawet w miejscach, gdzie nie ma nie tylko ulicy (drogi w rozumieniu zasad ruchu), która wg Pana wyznacza kierunek ruchu, ale nawet jezdni będącej jej integralną częścią? 

Niestety uznał Pan kierunek jazdy za kierunek ruchu jadącego. Na klasycznym skrzyżowaniu zmieniając kierunek jazdy, kierujący musi zmienić także kierunek ruchu, dlatego tak łatwo się zagubić w takiej jak pańska analizie.  

Kierunek ruchu wyznacza w fizyce wektor prędkości. Tak samo jest w ruchu drogowym.  

Dla pojedynczego pojazdu, który nie porusza się poślizgiem, kierunek ruchu tego pojazdu wyznacza jego podłużna oś. Kręcąc kierownicą kierujący permanentnie zmienia kierunek ruchu pojazdu, zbacza z linii prostej, bez związku z ulicą lub drogą w rozumieniu zasad ruchu drogowego.

Każdy kierujący poruszając się daną drogą, by z niej nie zjechać na łukach drogi lub na skrzyżowaniach na których ta droga zmienia swój kierunek, musi kręcić kierownicą, zatem zbaczać z linii prostej w lewo lub w prawo, zmieniając permanentnie swój kierunek ruchu, nie zmieniając przy tym obranego kierunku jazdy zgodnego z przebiegiem jezdni drogi po której się porusza.  Kierujący, który nie zawraca na jezdni i z niej nie zjeżdża, NIE ZMIENIA KIERUNKU JAZDY?

W takim razie poddajmy analizie słowo jazda. Słowa jazda używamy w następujących sytuacjach: jazda rowerem, jazda samochodem, jazda na nartach, jazda na rolkach itd. 

Jak widać słowo jazda odnosi się zawsze do pojedynczego obiektu - osoby, która jest w ruchu rozumianym jako pojęcie fizyczne.

Wnioskować można zatem, że kierunek to konkretne miejsce do którego podążamy. Często mówimy " Kierunek Rzym” (albo jakiekolwiek inne miasto). 

W fizyce pojęcie kierunek jest rozumiane jako prosta, a dopiero zwrot jest określeniem, które wskazuje konkretne miejsce. Wektor ma wartość (długość), kierunek (prosta, w której się zawiera) i zwrot. 

Także w życiu codziennym słowa kierunek używamy do wskazania konkretnego miejsca. Jak już wcześniej cytowałem "kierunek Rzym". 

Zatem zmianę kierunku rozumiemy jako zmianę obranego celu. 

To teraz przejdźmy do zmiany kierunku jazdy. Idąc dalej tym tropem można wnioskować, że to określenie rozumiemy jako zmianę obrania celu przez POJEDYNCZY obiekt, który jest w ruchu rozumianym w sensie fizycznym. 

Konkretne miejsce do którego zamierzamy się udać nie jest kierunkiem lecz celem. Kierunek wyznacza linia prosta łącząca nasze położenie z celem. 

By do tego celu dotrzeć można polecieć do niego w linii prostej lub poruszać się w jego kierunku jezdnią bardziej lub mniej krętej drogi, a bywa że  kilkoma drogami, co przedstawiają rysunki 4 i 5. 
Rys. 4
Jadący od punktu A do punktu C zmienia na skrzyżowaniu kierunek jazdy w lewo, zmieniając równocześnie kierunek ruchu swojego pojazdu
 
Kierunek jazdy dotyczy wszystkich kierujących którzy postanowili udać się tą samą drogą np. z punktu do punktu B (rys. 4), natomiast zmiana kierunku jazdy dotyczy tego, kto postanowił opuścić jezdnię tej drogi, by pojechać inną drogą np. do punktu C. Jadący z punktu A do punktu C najpierw porusza się drogą biegnąca w kierunku punktu B, a następnie na skrzyżowaniu zmienia kierunek jazdy w lewo, zmieniając także kierunek ruchu swojego pojazdu. Jadący od punktu A do punktu B na skrzyżowaniu nie zmienia ani kierunku jazdy, ani kierunku ruchu.

Gdyby droga z pierwszeństwem biegła do punktu (rys. 5), jadący do tego punktu musiałby zmienić na skrzyżowaniu jedynie kierunek ruchu swojego pojazdu, bez zmiany kierunku jazdy. Jadąc teraz do punktu C nie opuszcza jezdni drogi z pierwszeństwem, tak jak to było porzednio (rys. 4).  Nie zmienia pasa ruchu z prawego na lewy, bo nie zmienia kierunku jazdy w lewo, zatem  nie włącza, co musiał uczynić poprzednio, lewego kierunkowskazu.

Rys. 5
Jadący od punktu A do punktu C  nie zmienia na skrzyżowaniu kierunku jazdy
 w lewo, natomiast zmienia na tym skrzyżowaniu kierunek ruchu swojego pojazdu

Ponieważ na skrzyżowaniu (rys. 5) droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek w lewo, jadący z punktu A do punktu B musi zmienić kierunek jazdy w prawo (opuścić jezdnię  drogi z pierwszeństwem z jej prawej strony) nie zmieniając przy tym kierunku ruchu swojego pojazdu (nie kręcąc kierownicą). Skoro zmienia kierunek jazdy w prawo, musi zająć prawy pas ruchu i włączyć prawy kierunkowskaz (art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym), by sygnalizować zamiar opuszczenia jezdni drogi z jej prawej strony. 

Dla zmiany kierunku jazdy nie ma znaczenia jak położone są względem siebie punkty B i C, jak i to, pod jakim kątem załamuje się na zakrętach i skrzyżowaniach droga, gdyż poruszający się drogą z pierwszeństwem zgodnie z jej przebiegiem nie zmienia kierunku jazdy

Gdyby droga do punktu B, od połączenia z drogą z pierwszeństwem biegnącą do punktu C, była drogą gruntową lub wewnętrzną, nic by się w zachowaniu kierującego, jadącego do punktu C, nie zmieniło. Zamierzając wjechać na drogę wewnętrzną musiałby opuścić, tak jak poprzednio,  drogę z pierwszeństwem z jej prawej strony  (rys. 6).  
Rys. 6
Jadący od punktu A do punktu C  nie zmienia kierunku jazdy, natomiast na niebezpiecznym łuku drogi zmienia kierunek ruchu swojego pojazdu


Dlaczego twierdzi Pan, że na rysunku 6 droga biegnie w lewo, skoro ma swoją kontynuację na wprost stając się drogą wewnętrzną? To jadąc do C zmienia się kierunek jazdy w lewo, co wymaga włączenia wcześniej lewego kierunkowskazu. 

Nie zamierzam analizować znaczenia słów i upierać się, że tylko moja interpretacja jest słuszna. 

Uważam, że przepisy powinny być jak matematyka, jak dowód w matematyce, który czyni hipotezę twierdzeniem. Zatem przepisy powinny być jednoznaczne i niepodważalne, tak aby każdy rozumiał je w ten sam sposób i nie było możliwości rozumienia ich inaczej. 

Wszystkie pojęcia w kodeksie ruchu drogowego powinny być dokładnie opisane jak należy je rozumieć, a nawet jak nie należy ich interpretować. 

Kiedy powstawał obecny kodeks ruch drogowy w Polsce wyglądał zupełnie inaczej niż dziś. Powstały dziwne skrzyżowania z łamanym pierwszeństwem, rondo turbinowe, ścieżki rowerowe, śluzy rowerowe, zwiększyło się natężenie ruchu. 

A kodeks drogowy jest jak stara ściana z odpadającym tynkiem, która jest łatana po małym kawałeczku. Dlatego czekam z niecierpliwością na nowy kodeks drogowy dostosowany do dzisiejszej rzeczywistości. 

Najpierw odpowiem na pytanie dotyczące pańskich wątpliwości dotyczących przebiegu jezdni drogi, która wg Pana ma swoją kontynuacją na drodze wewnęwtrznej, a w lewo, wg Pana biegnie osobna droga, tak jak na rys. 4.  

Gdyby nie było drogi do punktu C, to wtedy droga biegnaca od punktu A miałaby kontynuację na drodze wewnętrznej. Kierujący zmieniłby ją "od czoła", czyli bez jej opuszczania z lewej lub prawej strony, zatem bez zmiany kierunku jazdy i włączania kierunkowskazów.  

Droga biegnie jednak łukiem w lewo do punktu C, natomiast wyjazd z drogi wewnętrznej jest włączaniem się do ruchu, a nie kontynuacją jazdy tą samą drogą. 

Znak ostrzegawczy uprzedza o niebezpiecznym miejscu na drodze która porusza się kierujący. Znak A-2 ostrzega o niebezpiecznym zakręcie w lewo na tej drodze, zatem nie powinien Pan mieć wątpliwości, że droga biegnie w lewo, a nie prosto. 

Mam nadzieję, że tak jak zmienił Pan zdanie na temat wadliwego kierunkowego znakowania okrężnie, czyli neutralnie kierunkowo zorganizowanych budowli  typu rondo, tak teraz zmieni Pan zdanie na temat "pierwszeństwa łamanego". 

Na koniec coś na temat obowiązującego prawa, które wbrew fałszywej opinii ignorantów i cwaniaków, którzy od dawna wiedzą, że dali się kiedyś oszukać, jest od lat niezmienne i już dawno temu zostało uzupełnione przepisami dotyczącymi rowerzystów. 

Liczne nowelizacje ustawy Prawo o ruchu drogowym nie dotyczyły zasad ruchu drogowego, które od lat są niezmienne i oczywiste, lecz wadliwie i bezprawnie interpretowane w WORD wg starego Kodeksu drogowego. 

Na zakończenie w sprawie łamanych pierwszeństw dodam jeszcze tylko tyle - Czy nie zastanawiał się Pan nad tym ile szkód mogą uczynić Pańskie nauki o używaniu kierunkowskazów? Skoro w całej Polsce uczą używać ich naturalnie. Czy nie zastanawiał się Pan nad tym, że wprowadza Pan zamęt w głowach kierowców, którzy i tak już dużo błędów popełniają, a w szczególności młodych kierowców, którzy dopiero zdali prawo jazdy ? A co z kandydatami na kierowców? Nie dziwi mnie to jak podchodzą do łamanych pierwszeństw WORD-y. Ich podejście jest lepsze, bo upłynnia ruch. Uczy jednoznacznego określania drogi, którą chcemy się udać. W świecie, gdzie ulice są zakorkowane pozwala to na zmniejszenie zakorkowania ulic. 

Poprę Pańskie podejście do używania kierunkowskazów na "łamanym pierwszeństwie" dopiero wtedy, gdy wskaże Pan konkretne miejsce w przepisach, które jednoznacznie nakazuje używać na nim kierunkowskazów. 

Wskazałem Panu przepisy i wyjaśniłem ich znaczenie. 

Zarzucanie mi, że zachowanie kierującego zgodne z prawem, ale sprzeczne z praktyką WORD opartą na bezprawiu i samowoli, jest szkodliwe dla bezpieczeństwa ruchu, to jakaś aberracja, to namawianie do łamania obowiązującego w Polsce i Polskę prawa, co samo w sobie jest karalne i niedopuszczalne. 

Problemy na drodze wynikają z tego, że jedni stosują się do obowiązującego od 20 lat prawa o ruchu drogowym, a inni do prawa korporacyjnego WORD. Nie da się grać w jedną grę wg różnych zasad. Te zasady opisuje ustawa Prawo o ruchu drogowym, a nie dyrektorzy WORD, którzy wymagają od egzaminatorów stosowania prawa zwyczajowego, sprzecznego z ustawą Prawo o ruchu drogowym, na co ostatnio zwrócił uwagę Naczelny Sąd Administracyjny odrzucając apelację egzaminatora WORD z Lublina.

Jeżeli jedni są uczeni, że jadąc drogą z pierwszeństwem, która zmienia swój kierunek, mają włączyć kierunkowskaz zgodnie z kierunkiem kręcenia kierownicą, a inni wiedzą, że jego włączenie powiadamia o zamiarze opuszczenia jezdni z jej lewej lub prawej strony, to oczekujący na wjazd z drogi podporządkowanej wie jedynie, że ma obowiązek ustąpić im pierwszeństwa. Wie także to, że włączenie kierunkowskazu, nikogo do niczego nie zobowiązuje i na nic nie pozwala, a jedynie służy, w normalnych warunkach, do powiadamia zawczasu i wyraźnie o zamierzeniach kierującego. Problem w tym, że każdy z nich sygnalizuje inny zamiar.   

Nie można przyjąć nauki WORD za zasadę, gdyż brak odróżnienia kierunku ruchu od kierunku jazdy ma wpływ na właściwe zachowanie kierujących nie tylko na skrzyżowaniach na których droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek, ale także na budowlach złożonych z wielu elementarnych dla ruchu drogowego skrzyżowań zwanych zwykłymi, do których zalicza się m.in. budowle typu rondo o dowolnej, nie tylko okrężnej, organizacji ruchu.

Dlatego wg obecnego prawa strzałka kierunkowa na jezdni wskazuje jedynie w jakim kierunku można pojechać z danego pasa ruchu. Zamierzając jechać w "drugie" prawo, nie włącza się kierunkowskazu przed "pierwszym". 

Jadąc na kierunkowo zorganizowanym rondzie w lewo zmiana kierunku jazdy następuje dopiero po minięciu wyspy środkowej ronda, zatem na jego kolejnym skrzyżowaniu, a nie na skrzyżowaniu wlotowym. Dlatego lewy kierunkowskaz należy włączyć dopiero po wjeździe na kierunkowo zorganizowaną budowlę typu rondo, czego dotyczył wyrok WSA w Lublinie. 

Przy okrężnie zorganizowanym rondzie wjazd i jazda dookoła wyspy lub placu to jazda bez zmiany kierunku jazdy z permanentną zmianą kierunku ruchu, tak jak na "pierwszeństwie łamanym". Skoro tak to kierujący ma obowiązek zająć, przed wjazdem na tak zorganizowane rondo, niezależnie na którym skrzyżowaniu wylotowym ronda zamierza je opuścić, prawy pas ruchu i nie włączać kierunkowskazu, gdyż jazda okrężnie biegnącą jezdnią, tak jak jazda po łuku drogi, także na skrzyżowaniu, nie ma związku ze zmianą kierunku jazdy. Zmiana kierunku jazdy następuje tu dopiero w momencie opuszczania jezdni z jej prawej strony, czego dotyczył wyrok WSA w Gliwicach. 

"Pierwszeństwo łamane", to taka 1/4 obwodu okrężnie zorganizowanego ronda, na którym jadąc zmieniającą swój kierunek jezdnią (łuk przechodzący w pętlę) kierujący zmienia permanentnie kierunek ruchu, ale nie zmienia kierunku jazdy, zatem nie ma podstaw do włączania kierunkowskazu. 

Na rysunku poniżej pokazano skrzyżowanie typu T o różnej organizacji ruchu.   Na uwagę zasługuje porównanie skrzyżowania na którym droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek ze skrzyżowaniem o ruchu okrężnym z odwróconym pierwszeństwem. 

Na jednym i drugim skrzyżowaniu kierujący jadąc w lewo nie zmienia kierunku jazdy, zmieniając jedynie kierunek ruchu. Nie ma zatem podstaw do włączania lewego kierunkowskazu, tak jak to musi uczynić na skrzyżowaniu, na którym droga z pierwszeństwem nie zmienia swojego kierunku. Może jechać zarówno prawym, jak i lewym pasem ruchu, gdy np. prawy pas jest zajęty. Na niekierowanym skrzyżowaniu o ruchu okrężnym może wyprzedzać pojazdy silnikowe (rys. 7). 
Rys. 7
Skrzyżowanie typu T o różnej organizacji ruchu wraz ze sposobem jego pokonywania 


W WORD od 20 lat uważają, że zmiana kierunku jazdy, to zmiana kierunku ruchu będąca wynikiem kręcenia kierownicą oraz, że na każdym skrzyżowaniu drogi biegną zawsze, bez zmiany swego kierunku na wprost do wylotów, a kierunek zmienia jedynie pierwszeństwo, co jest jedynie  nieuprawnionym wymysłem. 

§ 43.2 rozporządzenia o znakach i sygnałach drogowych jednoznacznie stwierdza, że umieszczona pod znakiem D-1 tabliczka T-6a wskazuje rzeczywisty przebieg drogi z pierwszeństwem przez skrzyżowanie. To tak dla przypomnienia twierdzącym, że skrzyżowanie to nie droga. 

Na zakończenie, ku przestrodze! Naruszenie zasad regulujących zmianę kierunku jazdy stanowi wykroczenie z art. 97 k.w. Spowodowanie tym zachowaniem zagrożenia w ruchu stanowi wykroczenie z art.  86 k.w., a w razie tamowania lub utrudniania ruchu - z art. 90 k.w.

Powtarza Pan w kółko to samo trzymając się ściśle własnej definicji zmiany kierunku jazdy. To tylko i wyłącznie Pańska definicja, bo żaden przepis tego nie definiuje, a z analizy znaczenia słów można wywnioskować coś innego. 

Nie wierzę, żeby jakikolwiek sąd uznał Pańską rację w przypadku jazdy na wprost z prawym kierunkowskazem. W przypadku, gdy ktoś z prawej podporządkowanej wyjechałby prosto na Pana mógłby oskarżyć Pana o niewłaściwe używanie kierunkowskazów i wprowadzanie w błąd. 

Ciekawi mnie ile razy mogło dojść do kolizji przez Pańskie stosowanie kierunkowskazów. Za takie stosowanie kierunkowskazów policja wystawia mandaty i słusznie. Dlaczego słusznie? Dlatego, że prawo nie definiuje zmiany kierunku jazdy, a już na pewno nie definiuje tego tak jak Pan definiuje.

Skoro nie mamy definicji to należy rozumieć to w sposób naturalny. Czekam na definicję zmiany kierunku jazdy. Jeśli zostanie wprowadzona taka jaką Pan uznaje to zwrócę honor i będę się stosował. Na szczęście tylko nieliczne przypadki tak jeżdżą. A jak takowy się zdarzy to zostaje "strąbiony"  . Pozdrawiam W.Ł. (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). 

Powtarzam w kółko obowiązujące od 20 lat elementarne, proste i obowiązujące co do zasady w całej Europie, przepisy. 

Nie każde określenie w prawie, także w tym o ruchu drogowym, musi posiadać swoją definicję legalną. W 1997 roku znacznie poszerzono zakres "słowniczka kodeksowych określeń" (do 57 definicji). Wbrew temu co Pan twierdzi wprowadzono 12 zupełnie nowych określeń, w tym takie jak pobocze, chodnik, droga dla rowerów czy przejazd dla rowerzystów. W całej ustawie tylko dział I "Przepisy ogólne" i II "Ruch drogowy" dotyczą zasad ruchu, a te są jedynie uzupełniane nowymi regulacjami. 

W ustawie Prawo o ruchu drogowym jest definicja legalna skrzyżowania w rozumieniu zasad ruchu, w której jest mowa o drodze posiadającej jezdnię, jedną jezdnię, by odróżnić to skrzyżowanie od skrzyżowania zdefiniowanego w prawie budowlanym jako budowla drogowa, a dla Pana określenie "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" o którym jest mowa w art. 24.7.3 ustawy Prawo o ruchu drogowym, tylko i wyłącznie w związku z wyprzedzaniem pojazdów silnikowych, jest rondem, czyli złożoną ze skrzyżowań zwykłych budowlą drogową opisaną w prawie budowlanym w celu określenia dla tej budowli warunków technicznych, bez związku z definicja skrzyżowania w rozumieniu zasad ruchu. 

Podobnie nie każdy przepis wynika wprost z opisanej prawem zasady. Ślepa wiara w wymysły i brednie utrudnia poznać prawdę, którą najpierw się ignoruje, a gdy staje się bardziej znana, deprecjonuje i wyśmiewa. W końcu prawda zwyciężą i wtedy większość stwierdza, że to było od dawna dla wszystkich oczywiste. 

Pan jest na szczęście już w połowie tej drogi, więc teraz od Pana tylko zależy, kiedy stanie się dla Pana także czymś oczywistym. Oby nie zmusiło Pana do tego jakieś nieszczęście w ruchu drogowym. 
Ryszard R. Dobrowolski

P.S. 

"Strąbią" prawidłowo jadącego  uczniowie diabła, którzy jadąc w lewo na okrężnie zorganizowanej budowli typu rondo zajmują przed wjazdem lewy pas ruchu i włączają lewy kierunkowskaz, twierdząc, że zamierzają zmienić kierunek jazdy w lewo, myląc kierunek jazdy z kierunkiem ruchu. 

Kierunkowskazem nie wskazuje sią ani drogi na która zamierza się wjechać, ani strony skrzyżowania. 

Zgodnie z art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym oraz Porozumieniami europejskimi i Konwencją wiedeńską o ruchu drogowym, kierujący ma obowiązek sygnalizowania zamiaru wykonania następujących manewrów:

a) zmiany pasa ruchu, b) zwrócenia, c) opuszczenia jezdni drogi z jej lewej lub prawej strony. 

Może pomoże  zrozumieć to poniższa ściąga:

Tu ściąga i film z opracowania 222


Jazda drogą z pierwszeństwem, która na skrzyżowaniu zmienia swój kierunek, nie różni się niczym od jazdy na każdym innym łuku tej drogi, na którym można zjechać z jej jezdni dokładnie tak samo jak na skrzyżowaniu. 
 
https://youtu.be/HOl6s9SsLCU

Skoro kierujący nie ma zamiaru wykonać manewru zmiany pasa ruchu lub kierunku jazdy (zawrócenia na niej lub jej opuszczenia  - skręcenia z niej z jej lewej lub prawej strony) zgodnie z art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym, nie ma podstaw do włączania kierunkowskazów, zarówno przed, na, jak i poza skrzyżowaniem. Nie ma znaczenia ani miejsce na drodze, ani to czy ta droga zmienia swój kierunek czy nie. Zarówno w art. 22 jak i w art. 16 ustawy nie ma mowy o skrzyżowaniu oraz o zmianie kierunku przebiegu jezdni drogi w terenie, czyli o jej geometrii. 

Skoro kierujący nie ma zamiaru zmienić kierunku jazdy i porusza się nadal drogą z pierwszeństwem, zgodnie z art. 16.4 ustawy Prawo o ruchu drogowym, powinien jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni, także na skrzyżowaniu. Jeżeli jezdnia ma kilka pasów ruchu, kierujący mogą nimi jechać obok siebie. Muszą jednak pamiętać, by przy braku sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu nie wyprzedzać pojazdów silnikowych.

Szerokości

60 komentarzy:

  1. "Eksperci" po cwaniacku nigdy nie objaśniają swoich wywodów o łamanym pierwszeństwie na skrzyżowaniu gdzie przecina się 5 czy 6 jezdni. Wtedy teorię o wskazywaniu, w którą drogę chcemy skręcić trafia szlag. Ciekawe jak autor listu na poniższym skrzyżowaniu zasygnalizowałby, w które prawo lub lewo chce skręcić, kolorami?
    https://www.google.com/maps/@53.1188157,17.9934001,3a,15y,213.2h,92.98t/data=!3m6!1e1!3m4!1sl-sP-faDhNYOld2zFD4DtA!2e0!7i13312!8i6656

    W moim mieście wojewódzkim większość na łamanym pierwszeństwie jeździ zgodnie z prawem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie chcę wkładać kija w mrowisko aleee - jak to jest, że:
    1) kraje, które są sygnatariuszami Konwencji mają w swoich prawach krajowych pewne dewiacje względem tego dokumentu - Holandia i brak znaku D,3>
    2) W niemieckim prawie w kwestii pierwszeństwa łamanego wprost mowa o tym, że podążąjąc za drogą z pierwszeństwem jednak ten kierunkowskaz jest wymagany - jest to napisane w dyspozycji tabliczki w ich ustawie. Czyli również mają odmienność krajową względem konwencji?
    Pozdrawiam,
    Anonim

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Anonimowy. Nie wkładasz kija, lecz szukasz argumentów na NIE, by zaprzeczyć, nie mnie lecz obowiązującemu w POLSCE prawu. Dla ciebie zapewne prawem są wymysły prawa korporacyjnego WORD. Szukasz polskiego prawa w Niemczech i Holandii, a nie w Polsce, w Porozumieniach europejskich i w Konwencji?

      Jadąc zgodnie z przebiegiem drogi z pierwszeństwem w Polsce, w Niemczech i w Holandii, bez zamiaru jej opuszczenianie, a nawet opuszczenia pasa ruchu jezdni tej drogi, nie zmieniasz kierunku jazdy, więc co chcesz sygnalizować kierunkowskazem?

      To przed skrętem z jezdni zajmujesz skrajny pas i opuszczając ten pas ruchu opuszczasz jezdnię, i ten zamiar masz obowiązek sygnalizować. Jestem wytrwały i odporny na ...., więc gdy będzie trzeba napisze to kolejny raz, nawet dużymi literami.

      Są kraje w Europie, w których obowiązuje nieco inne od Konwencji PRAWO KRAJOWE, nie wymysły wpływowych ignorantów z WORD i ekspertów fundacji Zapobieganie Wypadkom Drogowym założonej przez Grupę IMAGE z Warszawy, wydawcę i producenta pomocy naukowych dla OSK, ściśle współpracującego z WORD Warszawa i stołeczną Policją.

      W Europie obowiązują POROZUMIENIA EUROPEJSKIE, które są uzupełnieniem Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym, a nie Konwencja wprost, to tak na marginesie. W Europie nie wszystko co jest w Konwencji jest obowiązującym prawem. Niektóre zalecenia wg Konwencji w Europie są obowiązkiem, a innych się nie stosuje. Sa takie, które wg porozumień można regulować dowolnie. Niektóre ustalenia Porozumień ukazały się w Konwencji po ponad 30 latach. Brak naszego znaku C-12 (D,3 wg Konwencji) we Francji i w Holandii to efekt buntu tych państw na powzięte w ubiegłym wieku wypadkogenne ustalenia Porozumień, które nasz niedouczony przedstawiciel zaakceptował bez oporu. W 1971 roku naprawiono ten błąd, ale w tych krajach pozostano przy swoich krajowych rozwiązaniach.

      Jeżeli chodzi o Niemcy i włączanie kierunkowskazu podczas jazdy drogą z pierwszeństwem, powiem tylko tyle, że prawo jest takie jak w Polsce i w Europie. Wbrew temu co piszesz, dyspozycja znaku uzupełniającego 2002 mówi, że tabliczka wskazuje rzeczywisty przebieg drogi z pierwszeństwem na skrzyżowaniu.

      W przepisie jest powielane od dawien dawna ZALECENIE, które nie jest dyspozycją, by jadący drogą z pierwszeństwem na skrzyżowaniu oznaczonym tabliczką 1002 włączył kierunkowskaz, odpowiednio do zmiany kierunku RUCHU, lewy lub prawy. Jest to ZALECENIE prawa federalnego, sprzeczne z przepisami dotyczącymi zmiany kierunku jazdy, dlatego od lat budzi w Niemczech ogromny sprzeciw. Bawarski Sąd Najwyższy kwestionuje to ZALECENIE twierdząc wprost, że nie jest to zmiana kierunku jazdy, zatem włączanie kierunkowskazu jest nielegalne. Bawarska Policja na swojej stronie dotyczącej włączania kierunkowskazów nawet o tym nie wspomina. Są landy w których brak włączenia kierunkowskazu w takiej sytuacji skutkuje 1/3 winy jako brak szczególnej ostrożności i podejrzenie o próbę wyłudzenia odszkodowania, co łatwo obalić. Niemcy to kraj federalny, więc ryzykownym jest zabieranie głosu na temat ich prawa. Teraz np. mają w różnych landach różne kryteria dotyczące oceny stopnia zakrywania twarzy maseczkami, np. przed fotoradarami. W Niemczech jest kilka rozwiązań prawnych innych niż nasze, ale to ich prawo KRAJOWE, a nie prawo zwyczajowe WORD.

      Na moim blogu od lat piszę, że do czasu zdania egzaminu rację ma instruktor, bo uczy wg wymagań egzaminatora, nawet jak to wadliwie przyuczony do zawodu, na wewnętrznym kursie w WORD, socjolog lub katecheta. Po uzyskaniu uprawnień należy niezwłocznie zweryfikować zdobytą wiedzę z obowiązującym prawem, bo wg niego, przynajmniej z założenia, sąd będzie sądził kierowcę, gdy przydarzy mu się nieszczęście. Oby tylko jemu.

      Usuń
  3. Mam wrażenie - i chyba słuszne - że problem kierunku jazdy i kierunku ruchu sprowadza się w zasadzie do jednej sytuacji na drodze, do skrzyżowań z tzw. łamanym pierszeństwem. Weźmy np. takie klasyczne skrzyżowanie X, na którym droga z pierszeństwem biegnie 90 st. w lewo (układ z tabliczki T6a). Wedle Pana interpretacji jadąc cały czas tą drogą, nie opuszczam jezdni tej drogi, nie zmieniam kierunku jazdy zatem nie włączam kierunkowskazów. OK, jestem w stanie to zrozumieć.

    Ale... na tym samym skrzyżowaniu pojawia się hipotetycznie sygnalizacja świetlna (S1 czy S2 nie ważne). Chcę skręcić w lewo i co wtedy ? Zmieniam kierunek jazdy czy nie ? Uzywam kierunkowskazów czy nie ?

    Sygnalizacja świetlna nie ma wpływu na kierunek jazdy - ona tylko reguluje pierwszeństwo przejazdu (nie obowiązuje wtedy znak D1 z tabliczką T6).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @aCzemy. Nie wg mojej interpretacji, a wg obowiązującego w Polsce i Europie prawa o ruchu drogowym. CiesZę się, że jesteś w stanie zrozumieć, gdyż wielu tego nie potrafi, szczególnie w WORD, że jazda drogą z pierwszeństwem, bez zamiaru zmiany na niej pasa ruchu, zawrócenia na niej lub skrętu z niej, by ją opuścić, nie daje podstaw do włączania kierunkowskazu.
      Co do sygnalizatorów na skrzyżowaniu na którym droga zmienia swój kierunek pisałem już wiele lat temu. Zapraszam na post 98 https://mrerdek1.blogspot.com/2017/07/98-pierwszenstwo-amane-z-sygnalizacja.html

      Usuń
    2. @aCzemu. Umiejętność odróżniania kierunku jazdy od kierunku ruchu konieczna jest, poza "pierwszeństwem łamanym", także na budowlach złożonych ze skrzyżowań zwykłych, w tym np. budowlach typu rondo zarówno o okrężnej jak i o kierunkowej organizacji ruchu, o czym pisałem w tym poście.

      Usuń
  4. List czytelnika nasunął mi jeszcze jeden, ciekawy sposób wytłumaczenia opornym, że brak jest podstaw do włączenia kierunkowskazu jadąc drogą z łamanym pierwszeństwem. Nie zauważyłem tego wcześniej i nie dostrzegłbym tego bez tego listu także dziękuję czytelnikowi za tę korespondencję i Panu Ryszardowi za omówienie.

    Mamy, przykładowo, skrzyżowanie czterowlotowe z łamanym pierwszeństwem. Jedziemy drogą z pierwszeństwem i na skrzyżowaniu zmienia ona kierunek, prowadzi w lewo. Skoro włączamy kierunkowskaz jadąc cały czas drogą z pierwszeństwem, to z pewnością można stwierdzić, że skręcamy w lewo, przecież sygnalizujemy zmianę kierunku jazdy w lewo. Zaglądamy zatem do ustawy, a tam: Art. 25. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do skrzyżowania, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pojazdowi nadjeżdżającemu z prawej strony, a jeżeli skręca w lewo – także jadącemu z kierunku przeciwnego na wprost lub skręcającemu w prawo.

    Skręcam na łamanym pierwszeństwie w lewo więc interesuje mnie zwłaszcza fragment "a jeżeli skręca w lewo – także jadącemu z kierunku przeciwnego na wprost lub skręcającemu w prawo." Na skrzyżowaniu czterowlotowym, gdy pierwszeństwo przebiega na wprost przez skrzyżowanie, nie ma z tym problemu, czy jedziemy od strony D-1 czy od strony A-7 - ustępujemy jadącemu na wprost i skręcającemu w prawo z przeciwnego kierunku. Ale skoro skręcam na tym łamanym pierwszeństwie w lewo, to komu ustępuję według tego artykułu? Kto jest na łamanym pierwszeństwie skręcającym w lewo, kto skręcającym w prawo a kto jadącym na wprost przez skrzyżowanie, w sensie kierunku jazdy a nie kierunku ruchu?

    A może coś źle rozumiem i art.25.1. dotyczy tylko skrzyżowań równorzędnych a nie dotyczy skrzyżowań oznaczonych D-1 i A-7? Bo do tej pory myślałem, że to właśnie na podstawie tego artykułu ustępuję pierwszeństwa jadącym z naprzeciwka, gdy skrzyżowanie jest oznaczone znakami D-1 i A-7 i pierwszeństwo przebiega na wprost przez skrzyżowanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Piotr W. W poście opisałem, że prawo o ruchu drogowym odnosi się do jezdni drogi po której się poruszamy. Kierunek przeciwny i skręt w prawo z jezdni dotyczy jadącego po tej samej dwukierunkowej jezdni drogi co my, tyle tylko, że w przeciwnym kierunku Nie ma znaczenia jak ona biegnie. Jadący na wprost daną drogą, to jadący, który nie zamierza skręcić z jezdni drogi, by ją opuścić. Można by powiedzieć "jadący prosto do celu".

      Usuń
  5. Dzień dobry, na wstępie chciałbym zaznaczyć ze jestem posiadaczem prawa jazdy, który po około rocznej przerwie zamierza sprawdzić się jako normalny kierujący. Zdaje mi się że rozumiem różnicę między kierunkiem ruchu a jazdy, ale ciekawi mnie jak to się przedstawia gdy wyjeżdżamy z drogi podporządkowanej na główną, tak jak to jest np, na skrzyżowaniu określony m tabliczka T-6a. Wtedy opuszczamy naszą jezdnie niejako od jej frontowej krawędzi, jeśli dobrze rozumiem. Jak wtedy należy używać kierunkowskazów?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Anonimowy. Kierunkowskazów używamy zawsze zgodnie z art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym, czyli wtedy gdy zamierzamy zmienić pasa ruchu, zawrócić lub opuścić jezdnię drogi po której się poruszamy Z JEJ LEWEJ lub PRAWEJ STRONY. Opuszczając jezdnię "od czoła" niczego nie sygnalizujemy. Taki przypadek opisałem w poście. Droga się kończy i jej przedłużeniem jest inna droga.

      Pamiętać jednak należy, że na skrzyżowaniu droga poprzeczne, która nie ma kontynuacji, nie kończy się na pierwszej krawędzi drogi którą przecina, lecz po drugiej stronie skrzyżowania. Drogę podporządkowaną opuszczamy od czoła jedynie na skrzyżowaniu na którym droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek, a droga podporządkowana dochodzi stycznie i ma kontynuację na drodze z pierwszeństwem, czyli zmienia sie w inną drogę.

      Chcąc to sobie wyobrazić, wystarczy zorientować się z której strony opuszczamy powierzchnię skrzyżowania.

      Usuń
  6. "Pamiętać jednak należy, że na skrzyżowaniu droga poprzeczne, która nie ma kontynuacji, nie kończy się na pierwszej krawędzi drogi którą przecina, lecz po drugiej stronie skrzyżowania" - to bardzo ważne i pomocne w interpretacji wielu przypadków. Czy może Pan podać podstawę prawną takiej interpretacji?

    Po drugie, chciałbym zapytać o rozwidlenia. W jednej z dawniejszych dyskusji wyjaśniał mi Pan, że przy np. przy zjeździe z autostrady (będąc już na pasie do zjazdu) nie włączamy kierunkowskazu, bo nie jest to opuszczenie drogi, tylko dalsza jazda rozwidleniem. Jakie jest ogólne kryterium pozwalające zdefiniować rozwidlenia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @eroll. Skrzyżowanie w rozumieniu ustawy o drogach publicznych, czyli to co widzimy, niezależnie od formy i stopnia złożoności, to budowla drogowa, która w tej ustawie nie ma definicji tzw. legalnej, a jedynie dzieli skrzyżowania z tego punktu widzenia na jedno i wielopoziomowe, przy czym te drugie to węzły drogowe.

      Wg przepisów wykonawczych do ustawy PRAWO BUDOWLANE dotyczące warunków techniczno - użytkowych (info dla projektantów i budowlańców), jednopoziomowe skrzyżowania dróg publicznych dzielą się na "zwykłe", "skanalizowane", do których do niedawna zaliczano rondo, i od 2019 roku jednopoziomowe skrzyżowania dróg publicznych w formie złożonych ze skrzyżowań zwykłych lub skanalizowanych budowli typu rondo o okrężnej organizacji ruchu. Tylko tam jest mowa o RONDACH. Definicja skrzyżowania w formie budowli brzmi następująco:

      §3.9. Ilekroć jest mowa o skrzyżowaniu – rozumie się przez to przecięcie lub połączenie dróg na jednym poziomie, zapewniające pełną lub częściową możliwość wyboru kierunku jazdy;

      Wchodzą tu wszystkie budowle w formie skrzyżowania dróg, proste i złożone, z pasami dzielącymi, wydzielonymi torowiskami pojazdów szynowych, wyspami dzielącymi oraz wyspami środkowymi kanalizującymi ruch, czego nie wolno mylić z definicją dskrzyzowania w rozumieniu zasad ruchu drogowego (art. 2.10 ustawy Prawo o ruchu drogowym).

      Z tego punktu widzenia skrzyżowaniem jest każde, poza wyjątkami w związku z drogą gruntową, dojazdową lub wewnętrzną, przecięcie, połączenie lub ROZWIDLENIE dróg mających jezdnię, łącznie z POWIERZCHNIAMI powstałymi w wyniku tego przecięcia, połączenia lub rozwidlenia. Mamy zatem elementarne dla ruchu drogowego skrzyżowanie (jako budowla pojedyncze skrzyżowanie zwykłe) będące miejscem wraz z powierzchnią, najczęściej opisaną czworokątem.

      Usuń
    2. @eroll. Rozwidlenie dróg istnieje tylko w przepisach dotyczących zasad ruchu, gdyż wiąże się to z organizacją ruchu skrzyżowania, czyli jego oznakowaniem. Najłatwiej to zrozumieć omawiając jednopoziomowe skrzyżowania dróg z pasami wyłączenia i włączenia, np. na autostradach, o czym już pisałem (https://mrerdek1.blogspot.com/2018/02/116-jedz-bezpiecznie-odc-680.html). Wtedy mamy drogi które się ze sobą łączą lub rozwidlają "od czoła", które się na skrzyżowaniu nie przecinają. Inny przykład. Np. czteropasowa jezdnia drogi z pierwszeństwem rozwidla się na dwie dwupasowe drogi z pierwszeństwem.

      Usuń
    3. Ostatnio zastanawiałem się dlaczego w definicji skrzyżowania użyto sformułowania "dróg mających jezdnię" skoro niejako z samej definicji drogi wynika, że ma jezdnię. Czy w takim razie prawo o ruchu drogowym dopuszcza jakieś inne drogi bez jezdni ?

      Usuń
    4. @aCzemu. Chodzi o to, że przecinające się, łączące się lub rozwidlające się drogi o wielu jezdniach, np. dwujezdniowe, nie tworzą w rozumieniu zasad ruchu JEDNEGO SKRZYŻOWANIA, lecz zespół, pewien zbiór elementarnych skrzyżowań, w przepisach budowlanych zwanymi "zwykłymi", To tylko te zwykłe skrzyżowania spełniają, poza wyłączeniami (skrzyżowanie drogi twardej z gruntową, dojazdową lub wewnętrzną) wymagania definicji skrzyżowania w rozumieniu zasad ruchu. Niestety w czasach PRL uważano, że budowla typu rondo powstała ze skanalizowania wyspą środkową skrzyżowania jest nadal tym samym klasycznym skrzyżowaniem, a znak C-12 to jedynie odpowiednik znaku C-9. W 1983 roku zmanipulowano, wbrew prawu europejskiemu, definicję drogi, tym samym skrzyżowania oraz dyspozycję znaku nakazu "ruch okrężny" czyniąc z tego znaku, znak nakazu kierunku jazdy w lewo, w prawo lub na wprost z prawej strony wyspy ronda. Od 20 lat nasze prawo o ruchu drogowym jest znów zgodne z Konwencją. Niestety praktyka WORD od 20 lat oparta jest na wymysłach z czasów PRL i Kodeksu drogowego z 1983 roku. Dlatego tak trudno zrozumieć proste i niezmienne zasady ruchu drogowego.

      Usuń
  7. Witam. Chyle czoła przed konsekwencją i determinacja. Mały psikus się wkradl: pod rys 5 jest: jadący w kierunku punktu A powinno byc: jadący w kierunku punktu B.

    OdpowiedzUsuń
  8. @Matuszewski. Serdecznie dziękuję za odwiedziny na blogu, słuszna uwagę oraz uważną lekturę. Zapraszam do grona obserwatorów.

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam.
    Mam pytanie.
    Co sygnalizuje pojazd na 1.... 10 rys. ściągi? Zjedzie na pobocze?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Waldek. Rozumiem, że pytasz o skrzyżowanie dróg typu T na wlocie którego znak P-2 nakazuje kierującemu jazdę za znakiem w prawo. Kierujący opuszcza jezdnię drogi z jej prawej strony, zatem zmienia kierunek jazdy w prawo, co wymaga zajecia prawego pasa ruchu i sygnalizowania swojego zamiaru zawczasu i wyraźnie prawym kierunkowskazem. Gdyby kierujący zamierzał opuścić jezdnię z jej prawej strony przed tym skrzyżowaniem, po to by np. wjechać na pobocze lub na leżaca przy drodze jakąś nieruchomość gruntową, byłby zobowiązany do takiego samego zachowania, do zajęcia prawego pasa ruchu i włączenia prawego kierunkowskazu Na rysunku wyraźnie oznaczyłem tor jazdy samochodu, by nikt nie miał wątpliwości co sygnalizuje kierujący.

      Usuń
  10. Skoro jest znak P-2 to dlaczego "Kierujący opuszcza jezdnię drogi z jej prawej strony"?
    Zmienia nakazany kierunek jazdy? W którym miejscu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Waldek. Zmienia kierunek jazdy w prawo następuje na skrzyżowaniu typu T, tak samo jak na skrzyżowaniu typu X, na którym żadna droga nie zmienia swojego kierunku. Kierunek musi zmienić, z woli nakazu znaku C-2, kierujący. Skoro zmienia kierunek jazdy w prawo, ma obowiązek zastosować się do wymagań art. 22. ustawy Prawo o ruchu drogowym. Jeżeli masz problemy ze zrozumieniem czym jest skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu, to przedłuż sobie jezdnię drogi dolotowej na której postawiono znak C-2, aż do drugiej krawędzi drogi poprzecznej. Wtedy wspólne powierzchnie obu jezdni utworza powierzchnię skrzyżowania. Zauważysz wtedy, że opuszczasz jezdnię drogi z jej prawej strony, dokładnie tak samo jak na klasycznym skrzyżowaniu typu X.

      Usuń
    2. Nie przekonuje mnie, że na krzyżowaniu następuje zmiana kierunku jazdy. Właśnie z woli nakazu znaku C-2 kierujący nie zmienia kierunku jadąc w prawo, nie opuszcza jezdni drogi, która prowadzi w prawo, opuszcza tylko skrzyżowanie.

      Usuń
    3. @Waldek. Nikt za ciebie nie załatwi tego, byś coś zrozumiał. Ja tylko mogę ci w tym pomóc. Mam tylko prośbęm byś nie brnął w wymysły. Na jakiej podstawie twierdzisz, że droga na rysunku ściągi oznaczona znakiem C-2 prowadzi w prawo? Biegnie bez zmiany kierunku prosto i łączy się z drogą poprzeczną pod katem prostym. Jużz to pisałem. Drogę która zmienia swój kierunek pokazałem na wcześniejszych rysunkach wzorowanych na tabliczce T-6.

      Znak C-2 "nakaz jazdy w prawo (za znakiem)" albo C-4 za znakiem w lewo, zobowiązuje kierującego do RUCHU zgodnego ze wskazaniem strzałki na znaku, co może być równocześnie zmianą kierunku jazdy lub nie. To zależy od tego czy zmiana kierunku ruchu ma związek z opuszczeniem jezdni drogi czy nie. Tu jest, tak jak na każdym klasycznym skrzyżowaniu, zmianą kierunku ruchu i równocześnie zmianą kierunku jazdy, co wymaga włączenia kierunkowskazu, tak jak np. tu: https://www.google.rs/maps/@52.413164,16.9127353,3a,75y,291.31h,100.97t/data=!3m7!1e1!3m5!1sbwPr7M4bURgA9oMViTKKuw!2e0!6s%2F%2Fgeo3.ggpht.com%2Fcbk%3Fpanoid%3DbwPr7M4bURgA9oMViTKKuw%26output%3Dthumbnail%26cb_client%3Dmaps_sv.tactile.gps%26thumb%3D2%26w%3D203%26h%3D100%26yaw%3D303.39542%26pitch%3D0%26thumbfov%3D100!7i13312!8i6656?hl=pl

      Gdyby znak ten stał na drodze z pierwszeństwem przed skrzyżowaniem, na którym ta droga zmienia swój kierunek, lub przed łukiem drogi poza skrzyżowaniem, która tym samym także zmieniłaby swój kierunek zgodnie ze wskazaniem tego znaku, to zmieniający kierunek ruchu nie zmieniałby kierunku jazdy (nie opuszczał tej jezdni) i nie miałby podstaw do włączania kierunkowskazów, tak jak mp. tu:
      https://www.google.rs/maps/@52.4508552,16.9331091,3a,48.3y,304.75h,91.21t/data=!3m7!1e1!3m5!1s5BkMLcWbeOU1ussNvRm8Tg!2e0!6s%2F%2Fgeo0.ggpht.com%2Fcbk%3Fpanoid%3D5BkMLcWbeOU1ussNvRm8Tg%26output%3Dthumbnail%26cb_client%3Dmaps_sv.tactile.gps%26thumb%3D2%26w%3D203%26h%3D100%26yaw%3D110.01336%26pitch%3D0%26thumbfov%3D100!7i13312!8i6656?hl=pl

      Usuń
    4. Czyli twierdzisz że nakaz jazdy w określonym kierunku nie jest kierunkiem jazdy tylko kierunkiem ruchu?
      A tu, "tak jak na klasycznym skrzyżowaniu", jeśli nie zmieniam kierunku jazdy to gdzie pojadę?

      Usuń
    5. Waldku. Prosiłem, byś zapomnieł o nieuprawnionych wymysłach i kodeksie drogowym z 1983 roku, gdyż w Polsce prawo z czasów PRL nie obowiązuje już 20 lat. To w tym starym Kodeksie drogowym uznano znaki C-1 do C-12 za znaki nakazu kierunku JAZDY. W §7.1 rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych z 1983 roku czytamy, że: "Obowiązujący kierunek jazdy jest oznaczony znakami: (...)".

      W obowiązującym W Polsce, nie mówię o WORD, bo to państwo w państwie, prawie o ruchu drogowym znak C-12 jest osobnym znakiem nakazu dotyczącym organizacji ruchu "ruch okrężny", a znaki C-1 do C-11 zobowiązują kierującego do RUCHU w kierunku zgodnym ze strzałkami na znaku, już bez związku z KIERUNKIEM JAZDY. Pokazałem na przykładach, że nie zawsze jazda zgodna z nakazem znaku C-1,C-2 czy C-3 lub C-4 ma związek ze zmianą kierunku jazdy, czyli poza zawracaniem, opuszczeniem jezdni z jej lewej lub prawej strony.

      Proszę wybaczyć, ale zadane pytanie skojarzyło mi się z pytaniem pewnego kandydata na traktorzystę, który twierdząc, że już wszystko rozumie, zapytał gdzie do traktora zaprzęga się konia? Jeżeli nie zmienia się kierunku jazdy to znaczy, że się nie zawraca i nie opuszcza jezdni drogi po której się porusza. Szerokości.

      Usuń
    6. Waldku. Zerknij na koniec poprzedniego wpisu (Nr 222). Dodałem tam rysunek, który być może pozwoli ci zauważyć pewne analogie oraz to, że nie ma znaczenia pod jakim kątem zmienia swój bieg droga, gdyż sygnalizuje się zamiar jej opuszczenia, skręt z niej, a nie zamiar zmiany kierunku ruchu pojazdu wynikający z kręcenia kierownicą.

      Usuń
    7. Nie bardzo rozumiem sensu stawianiu znaków C1 do C4 na drodze z pierwszeństwem przed skrzyżowaniem lub przed łukiem drogi. Jaki jest ich cel ? W podanym przykładzie, na łuku drogi, nie wiem po co stoi znak C2. Czemu on ma służyć jak tam nie ma innej możliwości jazdy. Oznaczenie drogi jednokierunkowej jest dostatecznie widoczne. Jak dla mnie znaki C1 do C4 zawsze wiążą się ze zmianą kierunku jazdy i użyciem kierunkowskazów.

      Jeżeli nawet założyć, że C2 stałby na drodze z pierszeństwem przed skrzyżowaniem to znaczy, że muszę ją opuścić zgodnie z kierunkiem C2, opuszczam jezdnie tej drogi więc zmieniam kierunkek jazdy.


      Usuń
    8. aCzemu. Od 20 lat polscy kierowcy mają mieszane w głowach, gdyz praktyka stosowania prawa nie ma nic z nim wspólnego. Nie było nikogo, kto by wprost oznajmił, że obowiązujace od 1998 roku NOWE PRAWO, nie ma nic wspólnego z tym z czasów PRL. Że jest proste, oczywiste i jednoznaczne, gdyz jest po wielu latach zgodne z prawem europejskim. Nikt nie zmusił dyrektorów WORD, urzędników GDDKiA i wielu innych, w tym Policji, do stosowania w swojej praktyce prawa ustawowego, a nie mieszaniny wymysłów i komentarzy do strego Kodeksu drogowego. Nie wiem czy to, że dla ciebie znaki C1 do C4 zawsze wiążą się ze zmianą kierunku jazdy i użyciem kierunkowskazów, wynika z tego, że zdobywałeś wiedzę w czasach PRL, czy dlatego, że uczyli cię zasad ruchu ludzie z tamtych czasów.

      Wiele razy pisałem, że znaki C-1 do C-12 były znakami NAKAZU KIERUNKU JAZDY w czasach PRL, gdyż na klasycznych skrzyżowaniach, a takie wtedy dominowały, zmiana kierunku ruchu powoduje zmianę kierunku jazdy i odwrotnie.

      Na obiejtach złożonych, na skanalizowanych i na których droga zmienia swój kierunek, nie jest już tak. Mozna na łuku drogi zmienic kieruek jazdy lub pas ruchu bez zmiany kierunku ruchu pojazdu, można zmienić kierunek jazdy nie na pierwszym, lecz na drugim lub trzecim w prawo lub w lewo, można wreszcie pojechać w lewo lub w prawo bez zmiany kierunku jazdy.

      Obecnie znak C-12 nie jest już znakiem nakazu kierunku jazdy lecz osobnym znakiem nakazu. Także, WBREW TOBIE, znaki C-1 do C-11 nie są już znakami nakazu kierunku jazdy. Np. znaki C-1 do C-4 nakazujące jazdę w lewo lub w prawo zobowiązują kierującego do RUCHU w kierunku zgodnym ze wskazaniem strzałki na znaku, bez związku z tym, czy będzie to zmiana kierunku jazdy czy nie.

      Jeżeli zatem znak C-2 stoi na drodze z pierwszeństwem i nakazuje ruch w prawo w wyniku czego opuścisz drogę z pierwszeństwem z jej prawej strony, to zmienisz kierunek jazdy i będziesz zobowiązany włączyć zawczasu prawy kierunkowskaz. Jeżeli znak C-2 bedzie stał na drodze z pierwszeństwem i będzie nakazywał ruch w prawo zgodnie z przebiegiem jezdni drogi z pierwszeństem, to jezdni tej drogi nie opuscisz, czyli nie zmienisz kierunku jazdy i nie będziesz miał obowiazku włączania prawego kierunkowskazu.

      Znak C-2 stawia się na drodze z pierwszeństwem w różnym celu, często zamiast znaku zakazu skrętu w przeciwnym kierunku, lub by wzmóc uwagę, w związku ze zmianą przebiegu drogi z pierwszeństwem. Np. we Wrocławiu przed wjazdem na plac Powstańców Śląskich, znak C-2 nakazuje jazdę w prawo za znakiem cały czas drogą z pierwszeństwem, by rozpędzeni kierujący nie wjechali na plac lub w lewo pod prąd. Wszystko tam wskazuje kierunek ruchu w prawo. Nawet sygnalizatory są tam kierunkowe. https://www.google.rs/maps/@51.0889319,17.0152204,3a,75y,34.9h,81.54t/data=!3m6!1e1!3m4!1sTioIfVab9JUQJ6poOgpd_A!2e0!7i13312!8i6656?hl=pl . Zgodnie z obowiazujacym prawem zmieniasz tu kierunek RUCHU w prawo, ale nie zmieniasz kierunku jazdy, zatem nie masz podstaw do właczania prawego kierunkowskazu, na żadnym z pasów ruchu.

      Usuń
    9. Panie Ryszardzie przecież znaki nakazu zobowiązują kierującego do ruchu w kierunku zgodnym ze strzałkami. Tu nie ma marginesu na inną interpetację tych znaków. A czy to jest nakaz czy zobowiązanie to co za różnica.

      Jeśli chodzi o oznakowanie tego skrzyżowania we Wrocławiu znakiem C2 jest to radosna twóczość urzędasów, przerost formy nad treścią. Oznakowanie tej drogi jest wystarczające aby prawidłowo wjechać na ten plac, nawet przy braku sygnalizacji, tym bardziej przy ograniczeniu do 40. Dlatego znak C2 jest tam bezsesnowny. Z takimi patologiami, nadmiarowymi oznakowaniami dróg, też należy walczyć.

      Nadal nie rozmumiem celu stawiania znaków nakazu na łuku drogi. Na łuku drogi mogę zmienić kierunek jazdy opuszczając jezdnię (np. zjazd w polną drogę) ale po co znaki nakazu ? Po to aby nie wjechać na polną drogę ? Jakoś tego nie ogarniam.

      Pozdrawiam

      Usuń
    10. @aCzemu. Mówimy dokładnie to samo. Znaki nakazu C-1 do C-4 zobowiązują kierującego do ruchu w kierunku zgodnym ze wskazaniem strzałek na znaku, zatem przed lub za znakiem. Do ruchu, czyli do zmiany kierunku ruchu, nie jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Nie nakazują zmiany kierunku jazdy, tak jak to było wg poprzedniego Kodeksu drogowego z 1983 roku, gdyż nie każda zmiana kierunku jazdy jest zmianą kierunku ruchu i odwrotnie. Jeżeli nakazana zmiana kierunku ruchu nie jest równocześnie zmianą kierunku jazdy, to nie włączamy kierunkowskazów i nie zmieniamy pasa ruchu, a jeżeli jest, to włączamy kierunkowskaz i stosujemy się do art. 22 ustawy. To kierujący zdecyduje o swoim zachowaniu na drodze, by spełnić wymagania nakazu, także pod względem przepisu dotyczącego zmiany kierunku jazdy. Ważne, by jadący drogą z pierwszeństwem lub zgodnie z oznaczeniem poziomym jezdni drogi w postaci linii krawędziowych i linii wyznaczających pasy ruchu, stosował się do obowiązującego prawa, a nie do nieuprawnionych wymysłów wpływowych ignorantów.

      Co do przywołanego oznakowania, to miało ono na celu pokazanie, że nie każda zmiana kierunku ruchu jest zmianą kierunku jazdy. Znak C-4 przed łukiem drogi zastąpił, być może, znak ostrzegawczy A-2 "niebezpieczny zakręt w lewo". Jadąc zgodnie z tym nakazem kierujący NIE ZMIENIA KIERUNKU JAZDY. We Wrocławiu przy wjeździe na plac Powstańców Śląskich, przy czynnej sygnalizacji świetlnej, nie ma drogi z pierwszeństwem, która na skrzyżowaniu wlotowym zmienia swój kierunek, ale malując na jezdni pasy ruchu zgodne z jej przebiegiem jadący tą drogą, też nie zmienia kierunku jazdy - nie zmienia nawet pasa ruchu, zatem zgodnie z nakazem, zmienia tylko kierunek ruchu w prawo. Nakaz znaku C-2 jest zgodny ze wskazaniem sygnalizatorów kierunkowych i strzałek kierunkowych. Znak C-2 to to samo co jeden znak C-1 na placu.

      Dziękuję za pozdrowienia i także pozdrawiam.

      Usuń
  11. Przy okazji znaków nakazu zaintrygował mnie temat zawracania przy znaku C-4. W internecie w zasadzie wszyscy zgodnie piszą, że znaki nakazu, w tym C-4, zabraniają zawracania. W przypadku innych niż C-4 znaków to OK ale w przypadku tego znaku (i znaku C-3) mam w tym względzie wątpliwości. Na drodze wielopasowej odpowiednikiem C-4 może być znak F-10 i znak poziomy P-8b. Znaki te też nakazują jazdę zgodnie ze wskazanym na znaku kierunkiem - czyli w lewo. Zgodnie z ustawą oznakowanie pasa ruchu znakiem F-10 lub/i P-8b zezwala na manewr zawracania (co prawda warunkowo czyli, że nie ma sygnalizatora S-3 lub jest to skrajny pas do skrętu w lewo). W odniesieniu do znaku C-4 nie wskazano wprost takiej możliwości, jak w przypadku znaków F-10 i P-8b, ale też nie zabroniono takiego manewru.

    Ciekawi mnie jakie jest Pana zdanie w tej kwestii.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @aCzemu. Słuszne spostrzeżenie. Znaki C-1 i C-2 zobowiązują kierującego do ruchu w prawo, a C-5 do jazdy bez zmiany kierunku ruchu prosto, zatem kierujący przy nakazie tuych znaków nie może na skrzyżowaniu lub w innym miejscu którego dotyczy znak pozwolić sobie na ruch w lewo, w tym zawrócić. Znaki C-3 i C-4 wprost zobowiązują kierującego do ruchu w lewo. Zawracanie jest zmianą kierunku jazdy w lewo, które wymaga także zmiany kierunku ruchu w lewo, zatem sam nakaz znaku C-3 lub C-4 służy temu, by kierujący nie pojechał prosto lub w prawo i jako taki nie może zabraniać zawracania, oczywiście jeżeli oznakowanie lub przepis tego nie zabrania albo uniemożliwia. Opiszę to w osobnym poście.

      Usuń
  12. Panie Ryszardzie, na drugiej ściądze nie jest zaznaczone, gdzie zamierza jechać pojazd. Warto dodać strzałki tak jak na pierwszej ściądze. Czytelnicy będą także pewnie wdzięczni za rozszerzenie tego schematu o przypadki wjazdu od strony dróg podporządkowanych (jak na pierwszej ściądze).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @erol. W drugiej ściądze specjalnie nie pokazałem torów jazdy pojadów, gdyz są w pierwszej. Chcę, by czytelnik porównując rysunki w poziomych rzędach sam zauważył, że nie ma żadnego znaczenia pod jakim kątem zmienia swój kierunek jezdnia. Że jeżeli pojazd nie ma włączonego kierunkowskazu, to znaczy,że kierujacy nie ma zamiaru opuścić jezdni lub na niej zawrócić. Włączony kierunkowskaz sygnalizuje poza zamiarem zmiany pasa ruchu lub zawrócenia jedynie z której strony jezdni zamierza ją opuścić.

      Usuń
  13. Wie Pan może czy w/w "problemie" zapadł już jakiś wyrok sądowy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Paweł. Wyroki sądowe, w związku z włączeniem lewego kierunkowskazu dotyczą głównie wyprzedzania pojazdów zmieniających kierunek JAZDY w lewo na skrzyżowaniu i poza skrzyżowaniem w związku z wjazdem na posesję lub na drogę gruntową. Są to przeważnie poważne w skutkach zdarzenia drogowe, dlatego zajmuje się nimi sąd na wniosek prokuratora. Rozpatrywane są indywidualnie, a to czy kierujący miał włączony kierunkowskaz jest albo potwierdzone monitoringiem publicznym lub prywatnym albo jedynie zeznaniami świadków. Przy klasycznych żarówkach dokonuje sie sprawdzenia, czy włókno w uszkodzonej w wyniku zderzenia żarówce jest przepalone czy nie. Przy stłuczkach nie jest to takie istotne, gdyz winnym jest ten który przyzna się do winy i po sprawie. Włączony kierunkowskaz do niczego nie uprawnia i na nic nie pozwala. Włuży jedynie temu, by inny kierujący, znając nasze zamiary (zmiana pasa ruchu lub kierunku JAZDY - przede wszystkim zamiaru opuszczenia jezdni) mógł lepiej przygotować się do kontynuowania jazdy.

      Co do miejsca, to problemem co do obowiazku włączenia kierunkowskazu są jedynie skrzyżowania na których droga zmienia swój kierunek, czyli tzw. z pierwszeństwem łamanym oraz budowle typu rondo o okrężnej lub kierunkowej organizacji ruchu, gdyż na nich zmiana kierunku ruchu nie zawsze jest zarazem zmianą kierunku jazdy.

      Obecnie, przez nieuprawnione wymysły wpływowych ignorantów z czasów PRL i opartej na ich wymysłach praktyce WORD - NIKT NIC NIE WIE. Na szczęście zwycięża świadomość tego, że nie majac pierwszeństwa należy bacznie obserwować zachowanie jadących drogą z pierwszeństwem.

      Wyroki Sądów Administracyjnych dotyczyły tylko skarg egzaminatorów na, wg nich nieuprawnione, uniewaznienie egzaminu. Pierwszy głośny wyrok II SA/GL 888/16 dotyczył budowli typu rondo o okrężnej organizacji ruchu, natomiast ostatni takiej budowli, ale o kierunkowej organizacji ruchu. Niestety eksperci rodem z WORD i cała masa bezmyślnych dziennikarzy nie rozumiejąc różnicy, szukając UNIWERSALNYCH ZASAD RUCHU NA RONDACH, wyciągnęła z tych wyroków JEDEN WNIOSEK, który dotyczy tylko budowli o okrężnej organizacji ruchu, pomijając obowiązek sygnalizowania zamiaru zmiany kierunku jazdy w lewo na rondach o kierunkowej organizacji ruchu - NA RONDACH, a nie pfrzed wjazdem na nie.

      W części WORD udają, że nie widzą czy egzaminowany włączył lewy kierunkowskaz i zajął właściwy pas ruchu przed wjazdem na okrężnie zorganizowane rondo z zamiarem jazdy na jego lewą stronę, a w innych przyjmują, że jedno i drugie zachowanie jest właściwe. Są WORD, gdzie nadal wymagają włączenia lewego kierunkowskazu i lewego pasa ruchu, i to pod rygorem oblania egzaminu. Podobnie nie rozumiejąc, że rondo NIE JEST w całości jednym skrzyżowaniem, mają problem z kierunkowskazami przy kierunkowej organizacji ruchu. Do tego musimy dodać brak wiedzy czym jest znak C-12 i ruch okrężny, by obraz bezprawia i samowoli tych którzy uczą i egzaminują w imieniu państwa (prawa) był pełniejszy.

      Usuń
    2. Tak, te wyroki dotyczące rond to mały cud. Sąd powołuje biegłego a on klepie tak jak go WORD nakręci, przynajmniej w moich okolicach.
      Mnie chodziło o sytuację, w której jeden kierujący pojazdem jadąc drogą z pierwszeństwem zgodnie z prawem nie włączy kierunkowskazu a drugi jadący z naprzeciwka uzna tak jak go uczyli, że skoro pierwszy nie ma włączonego kierunkowskazu to "jedzie prosto" i wymusi pierwszeństwo. Wiem, że policja ma swoje sposoby na wymuszenie przyznania się ale pewnie się w końcu trafi dwóch "upartych".
      W Bydgoszczy był wypadek, w którym na łamanym pierwszeństwie kierujący nie ustąpił pojazdowi z prawej, został uderzony, wpadł na znak a ten zabił przechodzącego chłopaka na chodniku. Nie wiem jak się dalej sprawa skończyła.

      Usuń
    3. @Paweł. W Bydgoszczy miał miejsce jeszcze inny głośny wypadek. Kierowca samochodu ciężarowego nie ustąpił pierwszeństwa podczas wjazdu na rondo Fordońskie, w wyniku czego poniósł śmierć kierowca taksówki i jego pasażerowie. Sygnalizacja była wyłączona, a na wlocie stał znak A-7 "ustąp pierwszeństwa", niestety z dodanym do niego BEZPRAWNIE znakiem C-12, sugerując, że mamy do czynienia z okrężną organizacja ruchu.

      Kierujący samochodem ciężarowym nie ustąpił pierwszeństwa i to jest bezsporne. Ale to wlotowe skrzyżowanie nie jest, wbrew oznakowaniu znakiem C-12 "skrzyżowaniem o ruchu okrężnym" zatem nie wolno na nim np. wyprzedzać pojazdów silnikowych. Opisywałem kiedyś śmierć chłopca na motorowerze. którego zabił kierowca BMW, który przy wyłączonej sygnalizacji świetlnej wyprzedzał na takim skrzyżowaniu wlotowym autobus.

      Rondo Fordońskie, to tak naprawdę kierowane sygnalizacją świetną skrzyżowanie dróg publicznych z centralną wyspą i rozsuniętymi wlotami, czyli KIERUNKOWO zorganizowana złożona z czterech osobnych zwykłych skrzyżowań dróg jednokierunkowych typu X budowla drogowa którą oznaczono, wbrew tej organizacji ruchu, znakami C-12 dodanymi do znaków A-7.

      Przy ruchu okrężnym jadący prawym pasem ruchu bez włączonych kierunkowskazów ma obowiązek jechać tym pasem dookoła wyspy lub placu, natomiast mając zamiar opuszczenia okrężnie biegnącej jezdni, ma obowiązek włączyć prawy kierunkowskaz, by zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar ZMIANY KIERUNKU JAZDY W PRAWO, tu bez związku z potrzebą kręcenia kierownicą, czyli zmianą kierunku ruchu pojazdu.

      Czy to "rondo" ma okrężnie biegnącą jezdnię, czy jezdnie biegną na wprost do wylotów? Czy jadąc dookołą centralnej wyspy jedzie się bez zmiany okrężnie biegnącego pasa ruchu, czy jednak należy zająć lewy pas przy wyspie, właczyć lewy kierunkowskaz i zmienić kierunek jazdy i kierunek ruchu w lewo? Nakaz znaku C-12 obowiazuje zarówno przy czynnej jak i wyłączonej sygnalizacji świetlnej. Od 20 lat nie jest to już peerelowski znak, który w latach 1984-1997 był wyłącznie, wbrew prawu europejskiemu, symbolem ronda i odpowiednikiem znaku C-9. Niestety przez narodzoną w Krakowie w 2005 roku PATOLOGIĘ giną ludzie, a wprowadzeni w błąd w nowym dla nich miejscu kierowcy, mając na jednym obiekcie dwie wzajemnie wykluczające się organizacje ruchu idą do więzienia.

      Tu przynajmniej są na każdym skrzyżowaniu tej budowli sygnalizatory, ale np. w Poznaniu na rondzie Śródka giną ludzie nawet przy czynnej sygnalizacji, gdyż jest ona TYLKO NA WLOTACH, tak jak gdyby to było jedno małe zwykłe skrzyżowanie.
      Wymysł, że jadąc łukiem drogi z pierwszeństwem na skrzyżowaniu kierujący zmienia kierunek jazdy jest wynikiem braku wiedzy, że kierunek jazdy nie jest kierunkiem ruchu i wymysłu, że na skrzyżowaniu jezdnie biegną zawsze na wprost do przeciwległego wylotu, a kierunek zmienia jedynie pierwszeństwo, że rondo jest skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu, a ruch okrężny zmianą kierunku jazdy w lewo.

      Z powodu tego bezprawia propagowanego przez WORD swoją praktyką i wadliwego znakowania budowli drogowych cierpią ludzie i udawanie, że nie jest to problemem, bo ronda sa bezpieczne, to czystej wody hipokryzja.

      Usuń
  14. @Paweł. Rzeczywiście w ubiegłym roku W Bydgoszczy na pierwszeństwie łamanym (Głowackiego-Gajowa) był wypadek ze skutkiem śmiertelnym. Kierujący seatem uderzył w bok mercedesa a ten w znak drogowy, który śmiertelnie ranił pieszego. Wbrew pozorom za śmierć młodego piłkarza powinien także odpowiadać zarządca drogi, który umieścił znak drogowy B-18 „zakaz wjazdu pojazdom…” w idiotycznym miejscu. Niedługo po tym tragicznym zdarzeniu znów nastąpiło zgiecie słupka znaku. Dopiero wtedy zmieniono ustawienie znaku, a na drogach podporządkowanych postawiono znaki STOP.
    Z tego co mi wiadomo oba pojazdy poruszały się drogą z pierwszeństwem z przeciwnych kierunkach. Dla jadącego drogą z pierwszeństwem, niezależnie od tego czy ta droga zmienia swój kierunek czy nie, czy kierunek zmienia na skrzyżowaniu czy poza nim, jadącym z kierunku przeciwnego jest zawsze jadący tą samą jednojezdniową drogą z pierwszeństwem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, po tym wypadku był kolejny bliźniaczy tylko wymuszający pojazd poleciał na skuter. Na szczęście gość zdążył zsiąść ze skutera. Był kiedyś filmik na youtube. Teraz są tam progi zwalniające z każdej strony a jest to skrzyżowanie, przy którym są trzy szkoły.

      Usuń
  15. Jadać prosto (do przejazdu kolejowego) nie zmieniam kierunku jazdy/ brak kierunkowskazu ?
    https://www.google.com/maps/@52.3766982,16.8240407,3a,36.6y,41.31h,88.78t/data=!3m6!1e1!3m4!1sqmflOvH5jiYBiv3pXyHsZw!2e0!7i13312!8i6656

    pododnie poniżej: jadać prosto (tak jak pojazd ciemny - nie zmieniam kierunku jazdy) ?
    https://www.google.com/maps/@52.381676,16.8494488,3a,29.6y,102.79h,90.57t/data=!3m6!1e1!3m4!1sTOcgYUkE-mg9aZolXRQVjQ!2e0!7i13312!8i6656

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @pp - Jadąc w kierunku przejazdu kolejowego jedzie się bez zmiany kierunku jazdy, bowiem drogę podporządkowaną opuszcza się niejako od czoła. Zamierzając wjechać na posesję z przyczepami należy zbliżyć się do osi jezdni i włączyć lewy kierunkowskaz, a zamierzając pojechać w kierunku sklepu Żabka włączyć prawy. Podobnie jest w drugiej sytuacji. Tu tez jadący nie opuszcza jezdni ani z jej lewej, ani z prawej strony.

      Usuń
  16. Dzień dobry, w takim razie, jak rozumieć poniższe przepisy rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych?

    "§ 2.3. Znaki drogowe wyrażające zakazy lub nakazy odnoszące się do kierunku jazdy oraz znaki zakazu wjazdu pojazdów
    o określonych wymiarach, masie lub naciskach osi nie dotyczą kierującego pojazdem szynowym, poruszającego się po wyznaczonej
    dla niego trasie."
    oraz
    "§ 41. Znak C-17 „nakazany kierunek jazdy dla pojazdów z towarami niebezpiecznymi” oznacza obowiązujący, wskazany
    znakami C-2, C-4, C-5, C-6, C-7 lub C-8, kierunek jazdy na skrzyżowaniu pojazdów przewożących towary niebezpieczne
    określone w § 19 ust. 2. Umieszczona pod znakiem tabliczka T-31 lub tabliczka z odpowiednim napisem wskazuje, że
    nakazany kierunek jazdy dotyczy pojazdów przewożących tylko określone klasy lub grupy towarów niebezpiecznych lub
    określonego sposobu przewozu tych towarów."

    Czy nie wynika z nich jednak, że znaki C-2, C-4, C-5, C-6, C-7 lub C-8 wskazują obowiązujący kierunek (lub kierunki) jazdy na najbliższym skrzyżowaniu lub w miejscu, gdzie występuje możliwość zmiany kierunku jazdy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Marek - §2.3 mówi tylko tyle, że gdy pojazd porusza się po szynach wg wyznaczonej trasy czyli zgodnie z kierunkiem JAZDY tramwaju, to wszystkie znaki postawione przy jezdni (torowisko w jezdni) związane z nakazem lub zakazem odnoszącym się do kierunku jazdy związanego z jezdnią drogi i jej przebiegiem, czyli dotyczącym kierunku jazdy pojazdów), go nie dotyczą. Mowa jest o znakach związanych z kierunkiem jazdy, a nie o znakach nakazu kierunku jazdy, bowiem od ponad 20 lat nie ma takich znaków. Dlatego kiedy były znaki nakazu kierunku jazdy zapis przywołanego paragrafu (odpowiednika) brzmiał następująco: Znaki drogowe wyrażające zakazy lub nakazy nie dotyczą kierującego pojazdem szynowym, jeżeli wskazują odmienny sposób jazdy niż wynikający z przebiegu trasy pojazdu szynowego. Analogicznie jest z trasą dla pojazdów z mat. niebezpiecznymi.

      Nie jest prawdą, że znaki C-1 do C-11 nakazują kierunek JAZDY, bowiem ZOBOWIĄZUJĄ one kierującego do RUCHU w kierunku zgodnym ze strzałkami (wskazaniem strzałek). Te znaki mogą ale nie muszą wskazywać kierunku jazdy, bowiem nie zawsze kierunek jazdy pokrywa się z kierunkiem ruchu. Np. jeżeli znak C-2 ustawimy przed miejscem w którym droga z pierwszeństwem biegnie w prawo, to będzie mowa jedynie o zmianie kierunku ruchu i braku konieczności użycia kierunkowskazu, ale gdy taki znak ustawimy na jezdni drogi podporządkowanej przed droga z pierwszeństwem, to zmienimy kierunek ruchu i kierunek jazdy, zatem będziemy obowiązani włączyć kierunkowskaz.

      W §41 nie ma mowy o powyższych znakach lecz o znaku C-17 na którym namalowano piktogram jednego ze znaków z tego zbioru. Jeżeli taka jazda będzie wymagała zmiany kierunku jazdy to kierujący będzie musiał ten zamiar sygnalizować.

      Usuń
    2. @Marek - Pyta Pan czy nie wynika z nich jednak, że znaki C-2, C-4, C-5, C-6, C-7 lub C-8 wskazują obowiązujący kierunek (lub kierunki) jazdy na najbliższym skrzyżowaniu lub w miejscu, gdzie występuje możliwość zmiany kierunku jazdy?

      Wydaje się, że to pytanie wynika z zapisów zał. 1 do rozp. 220/2003. Jeżeli jest Pan tylko kierującym nie radzę zaglądać do "czerwonej książki", a jeżeli jest Pan osobą zajmującą się inżynierią drogową, to radzę zapamiętać, że to rozporządzenie nie ma prawa być sprzeczne z rozp. 170/2002, a niestety w wielu miejscach takim jest.

      Zapisano tam, że znaki nakazu stosuje się w celu wskazania:
      – wymaganego sposobu jazdy na skrzyżowaniu lub innym miejscu, gdzie występuje możliwość zmiany kierunku JAZDY zamiast napisać "zmiany kierunku ruchu". Podano, że dotyczy to znaków od C-1 do C-12, a powinno być C-1 do C-11, bowiem znak C-12 nie należy do znaków nakazu kierunku ruchu, że o tym, że też nie jest znakiem nakazu kierunku jazdy nie wspomnę.

      Usuń
    3. Oczywiście, zgodnie z § 2.3 kierującego pojazdem szynowym nie dotyczą niektóre znaki, ale poruszając się po torach też może zmienić tor jazdy, np. na rozjeździe może pojechać prosto lub w prawo (czyli w dwóch kierunkach jazdy). Chodziło mi o początkową część tego przepisu, o użyte określenie "odnoszące się do kierunku jazdy", rozumiem, że bezpośrednio. Nie użyto tu określenia kierunku ruchu (którego zmiana wg Pana objaśnień byłaby ewentualnie zmianą kierunku jazdy) czy nawet ruchu w jakimś kierunku. Czy nie chodzi właśnie o znaki np. B-21, B-22, C-2, C-4, C-5, C-6, C-7 lub C-8? Czym różni się np. nakaz jazdy (nie ruchu) w kierunku w lewo od wskazania obowiązku kierunku jazdy w lewo?
      Przecież znak C-17 wprost mówi o obowiązującym kierunku jazdy, a nie kierunku ruchu, wskazanym jednym z wymienionych znaków nakazu i chyba nie bez powodu pominięte zostały znaki C-1, C-3, C-9, C-10 i C-11. Jeżeli byłby to np. piktogram znaku C-2, to wskazywałby bezwarunkowy kierunek jazdy w prawo, a nie kierunku ruchu w prawo. Skoro wskazuje wprost kierunek jazdy, to na drodze z pierwszeństwem przebiegającej w prawo na skrzyżowaniu, musiałby być zatem piktogram znaku C-5?

      Usuń
    4. @Marek - W zasadzie co miałem powiedzieć, tak jak umiałem powiedziałem. Oczywiście przedstawiam Panu swoje zdanie i nic więcej. Skoro stawia Pan pytanie, to postaram się na nie odpowiedzieć, z góry przepraszając za to, że być może i tym razem uczynię to w sposób mało komunikatywny. Pyta Pan czym różni się np. nakaz jazdy (nie ruchu) w kierunku w lewo od wskazania obowiązku kierunku jazdy w lewo? Źle Pan postawił pytanie bowiem pyta Pam czym się różni to samo. Nakaz jazdy w lewo (znak C-3 lub C-4) zobowiązuje kierującego do ruchu w lewo , czyli do ruchu w kierunku zgodnym ze wskazaniem strzałki, z czego wprost wynika obowiązek jazdy przez kierującego w lewo, co może być zmianą li tylko kierunku ruchu albo także zmiana kierunku jazdy, co w tym drugim przypadku musiałoby być sygnalizowane na etapie zamiaru, zawczasu i wyraźnie sygnalizowane. Tak przy okazji. W Konwencji nasz "kierunek jazdy" jest "kierunkiem", a naszego "kierunku ruchu" nie ma, bowiem tam to określenie ma zupełnie inne znaczenie. Wg Konwencji zawracanie na dwukierunkowej jezdni nie jest zmianą kierunku bowiem jest opisane wraz z cofaniem jako osobny manewr, często związany z cofaniem.
      A co do znaku C-17 to już raz pisałem, że sam znak C-2 to nakaz jazdy w prawo za znakiem, który zobowiązuje do jazdy w prawo ze zmianą lub bez zmiany kierunku jazdy, natomiast znak C-17 z piktogramem znaku C-2 to znak nakazu "nakazany KIERUNKU JAZDY dla pojazdów z towarami niebezpiecznymi" bo to ich droga. To czy ich kierowcy będą musieli zmienić w związku z tym nakazem kierunek jazdy, czy będzie się on pokrywał z dotychczasowym, będzie wynikało z pozostałego oznakowania.

      Usuń
  17. Przepraszam, przed wysłaniem komentarza nie zauważyłem poprzedniej Pana odpowiedzi. Piszę na podstawie głównego rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych (Dz.U. z 2019 r. poz. 2310, z późn. zm.). Nawet w paragrafie 72 dotyczącym znaków F-10, F-11 również użyto określenia "kierunki jazdy" a nie ruchu. Czy tam również jest pomyłka?
    "§ 72. 1. Umieszczony obok jezdni znak F-10 „kierunki na pasach ruchu” wskazuje dozwolone, zgodnie ze strzałkami umieszczonymi na znaku, kierunki jazdy z poszczególnych pasów ruchu.
    2. Umieszczony nad pasem ruchu znak F-11 „kierunki na pasie ruchu” wskazuje dozwolone, zgodnie ze strzałkami umieszczonymi na znaku, kierunki jazdy z pasa ruchu, nad którym znak został umieszczony.
    3. Umieszczona na znaku F-10 lub F-11 strzałka zezwalająca na skręcanie w lewo ze skrajnego lewego pasa ruchu oznacza także zezwolenie na zawracanie, chyba że jest to zabronione znakiem B-23 lub ruch jest kierowany sygnalizatorem S-3."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Marek - Strzałki na jezdni i odpowiadające im strzałki na znaku F-10 lub F-11 wskazują dozwolony kierunek JAZDY z poszczególnych pasów ruchu, tak mówi prawo i tak te znaki mają obowiązek być stosowane. Niestety mylenie kierunku jazdy z kierunkiem ruchu prowadzi do patologii w znakowaniu, zatem taka patologia nie dotyczy prawa lecz wadliwej praktyki.

      Usuń
    2. W takim razie, czy wg Pana strzałki na pasach ruchu, znakach F-11 i sygnalizatorach S-3 w przywołanym powyżej przykładzie z Wrocławia (przed wjazdem na plac Powstańców Śląskich) są prawidłowe? Jeżeli nie, to jakie powinny być?

      Usuń
    3. @Marek - Miejsce jest mi doskonale znane i przećwiczone. Szczególnie lubiłem się tam "ścigać" gdy wyślizgana granitowa jezdnia była mokra, a ktoś jadąc lewym pasem uznał, że jadąc po większym łuku może więcej. Ale do rzeczy. Ruch na pl. Powstańców Śląskich to to samo co ruch na każdej innej drodze dwujezdniowej gdzie pas dzielący w jednym miejscu "spuchł". Droga z pierwszeństwem i jej pasy ruchu biegną tu na wprost w ciągu ul. Powstańców Śląskich. Niestety drogowcy i policjanci opiniujący projekty organizacji ruchu uznają, że zmiana kierunku jazdy i zmiana kierunku ruchu to jest to samo. Zatem na jezdni nie powinno być strzałek kierunkowych. Poza tablicami prowadzącymi U-3 powinien być zastosowany znak C-1 lub C-2 bowiem następuje znaczna i zaskakująca zmiana kierunku ruchu w prawo. Sygnalizatory powinny być S-1 "ogólne" bowiem nie ma tu zmiany kierunku jazdy.

      Usuń
    4. Dziękuję za szybką odpowiedź. Rozumiem, że też bez znaków F-11. W takim razie zapraszam jeszcze, oczywiście wirtualnie :) driftem pod prąd w lewo, na skrzyżowanie po lewej stronie:
      https://www.google.rs/maps/@51.0898019,17.0150959,3a,75y,159.14h,95.99t/data=!3m6!1e1!3m4!1sI_RQMI0phmob8AYp_NJGyg!2e0!7i16384!8i8192?hl=pl

      (lub w prawo trochę dalej : https://www.google.rs/maps/@51.0905978,17.0176806,3a,75y,330.05h,80.61t/data=!3m6!1e1!3m4!1sYxiVOBh9oYBr4zQN-R9Y-A!2e0!7i13312!8i6656?hl=pl )

      Tutaj zapewne już bez strzałek się nie obejdzie, na jezdni, znakach F-11 i na sygnalizatorach S-3. Podejrzewam, że strzałki na wprost byłyby w lewo a w prawo na wprost?
      Gdyby sobie jeszcze wyobrazić, że prawy pas zostaje bez zmian, środkowy pas biegnie prosto przez skrzyżowanie, a lewy pas w lewo, gdyby była taka możliwość jazdy, to wydaje się, że powstałby niezły chaos kierunkowy.

      Usuń
    5. @Marek - Zacznę od tego, że ideą organizacji ruchu w postaci skrzyżowania na którym droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek dotyczyła skrzyżowań bez sygnalizacji świetlnej. Niestety drogowcy w Polsce nie mają o tym pojęcia, dlatego przepisy określają jak należy rozwiązać problem sygnalizacji na takich skrzyżowaniach pamiętając, że przy czynnej sygnalizacji NIE MA ZNAKU D-1 i tabliczki T-6, ale są oznaczone znakami poziomymi pasy ruchu. Niemcy nie mają z tym problemu tak samo jak z rondami o okrężnej organizacji ruchu - Wjazd to jazda "na wprost" zatem bez włączania kierunkowskazu, a nie jak to tłumaczy pełnomocnik ministra Marek Dworak, że to zmiana kierunku jazdy w prawo na wszystkich pasach zwalnia z włączenia kierunkowskazu. https://www.google.rs/maps/@52.5133057,13.3222738,3a,75y,204.96h,80.92t/data=!3m6!1e1!3m4!1s72JZG6WNiNWZy9zCYEr7iw!2e0!7i13312!8i6656?hl=pl

      Usuń
    6. Jednak i bez sygnalizacji świetlnej dalej byłby pewien kłopot z nieintuicyjnym postrzeganiem kierunków na takim skrzyżowaniu ze znakami D-1/T-6a. Można sobie wyobrazić znak F-11 ze strzałką w lewo nad pasem ruchu, czyli do jazdy prosto (i w lewo) i dodatkowo znak B-21 z zakazem skrętu w lewo oraz znak F-11 ze strzałką na wprost nad pasem ruchu drogi z pierwszeństwem biegnącej w prawo. Jakby wyglądały wtedy np. tablice drogowskazowe E-2: pokazujące rzeczywiste kierunki, czy względem drogi z pierwszeństwem? Inna kwestia, skoro sygnały świetlne mają pierwszeństwo nad znakami regulującymi pierwszeństwo przejazdu, to myślę, że ich jednak całkowicie nie unieważniają. Gdyby tak było, to dlaczego na skrzyżowaniach z przebiegiem drogi z pierwszeństwem w lewo, jest obowiązek stosowania sygnalizatorów kierunkowych w lewo, jeżeli występuje ruch z kierunku przeciwnego?
      Odnośnie tego ciekawego rozwiązania organizacji ruchu na skrzyżowaniu w Berlinie, to zastanawiałem się nad tymi strzałkami kierunkowymi na wlotach na wprost - chyba ze względu na umieszczone kolejno na obwiedni przed wlotami odpowiednikami znaków A-6a. Ale te niektóre strzałki na pasach na obwiedni nie końca na wprost ani do skręcania :)

      Usuń
    7. @Marek - Przebieg drogi z pierwszeństwem na skrzyżowaniu (innej nie da się na skrzyżowaniu zmienić przebiegu) wskazuje tabliczka T-6a (tak jak znak ostrzegający o niebezpiecznym zakręcie poza skrzyżowaniem) więc nie maluje się strzałek kierunkowych. Czasem, tak jak na obwiedni tego niemieckiego ronda i na rozwidleniach, maluje się strzałki "na wprost" z lekkim zagięciem.
      Sygnalizacja świetlna kasuje znaczenie znaków ustalających pierwszeństwo wraz z tabliczkami T-6, ale nie kasuje wyznaczonych znakami pasów ruchu i jeżeli wbrew idei skrzyżowań na których tymi znakami zmienia się przebieg jezdni drogi na skrzyżowaniu koniecznym jest wprowadzenie bezkolizyjnej sygnalizacji świetlnej.

      Usuń
  18. Nie stosuje się strzałek? Nie rozumiem. Chodzi mi o sposób oznaczania pasów ruchu konkretnego wlotu drogi z pierwszeństwem na skrzyżowaniu typu X oznaczonej D-1/T-6a o przebiegu w prawo (znaki pionowe F-10/F-11, bo powinna być zgodność ze strzałkami P-8), czyli mamy 2 pasy ruchu na wlocie - lewy do jazdy prosto przez skrzyżowanie do przeciwległego wlotu, a prawy w prawo (zgodny z przebiegiem drogi z pierwszeństwem) przy jednoczesnym zakazie skrętu w lewo (B-21).
    Właściwie sygnałem świetlnym nadawanym przez sygnalizatory jest również żółty migający, ale przecież on nie unieważnia (kasuje) znaczenia znaków regulujących pierwszeństwa przejazdu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Marek - Nie stosuje tak samo jak na wlocie "skrzyżowania o ruchu okrężnym" oznaczonym znakiem C-12 "ruch okrężny" czyli skrzyżowania wlotowego na dowolny co do kształtu i wielkości obiekt z centralną przeszkodą zorganizowany wg zasad organizacji ruchu o międzynarodowej nazwie "ruch okrężny". Jazda biegnącą po łuku drodze jest jazdą "na wprost" czyli bez zmiany kierunku jazdy zatem bez włączania kierunkowskazów. By nie mylić nie maluje się strzałek "na wprost". Przepraszam, od pewnego czasu malują, bowiem ignoranci odpowiedzialni za ruch drogowy znakują za zgodą Policji wloty takich skrzyżowań myląc zmianę kierunku jazdy ze zmiana kierunku ruchu, na dodatek tłumacząc swój analfabetyzm tym, że wg nich (uczniowie Drexlera) drogi na każdym skrzyżowaniu biegną zawsze na wprost, a kierunek zmienia jedynie pierwszeństwo. Na rys. 8.2.7 zał. 2 do rozp. 220/2003 pokazano dwupasowe skrzyżowanie na którym droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek, a podpis brzmi "Oznakowanie skrzyżowania zwykłego na którym droga z pierwszeństwem nie przebiega na wprost", co jest kolejnym błędem w czerwonej książce przygotowanej na zlecenie resortu przez prywatną firmę i ludzi uczonych zasad ruchu wg Kodeksu drogowego z 1983 roku czyli wymysłów Zbigniewa Drexlera. Droga przebiega na wprost co nie znaczy, że prosto bez zmiany kierunku. Przy ruchu okrężnym jezdnia biegnie "na wprost" dookoła wyspy lub placu (rys. 2 na https://mrerdek1.blogspot.com/2021/08/kolizja-na-zyczenie-na-ciekawym.html), zatem 1/4 tak zorganizowanego ronda to skrzyżowanie na którym droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek. Przy małym luku tak oznakować wlotów się nie da, bo by myliły kierujących.

      Usuń
    2. Im więcej komentarzy, tym więcej pytań i wątpliwości ) Nie chodziło mi o ronda/skrzyżowania o ruchu okrężnym, ale zwykłe skrzyżowanie. Jeżeli nie zastosuje się strzałek, to co wtedy z zasadą, że z każdego pasa można jechać przez skrzyżowanie na wprost (prosto)? Skąd kierujący ma wiedzieć (z podanego przeze mnie przykładu), że z lewego pasa nie będzie mógł pojechać w prawo (na wprost wg Pana) lub też z prawego prosto? Zgodnie ze słownikiem na wprost, to w linii prostej lub naprzeciwko (np. od wlotu skrzyżowania), a prosto to wzdłuż linii prostej, więc nie wiem jaka jest różnica?
      Zauważyłem, że w ustawie Pord wyrażenie “kierunek ruchu” pojawia się w kontekście infrastruktury (drogi, pasów ruchu), np. “na drodze dwujezdniowej co najmniej o dwóch pasach przeznaczonych dla każdego kierunku ruchu”, “zakazu ruchu w obu kierunkach”,
      “w przeciwnym kierunku”, a w rozporządzeniu jest nawet mowa o “pasie o zmiennym kierunku ruchu”. Zatem wg mnie nie może dotyczyć fizycznego kierunku wektora prędkości chwilowej ani średniej pojazdu. Jak wtedy rozumieć przeciwny kierunek, kierunek w lewo, w prawo? Myślę, że bardziej kierunek ruchu zgodny jest z torem jazdy pojazdu i przebiegiem drogi (jezdni), a kierunek ruchu rozumiem jako część jezdni, po której mogę poruszać się “normalnie do przodu” po drodze. Dla ruchu prawostronnego będzie to prawa część jezdni, ale w przypadku drogi jednokierunkowej już cała szerokość jezdni, niezależnie czy pasy ruchu na jezdni biegną prosto czy w łuku. Jeżeli np. droga jednojezdniowa o 2 pasach ruchu dla każdego kierunku biegnie w łuku w lewo, to jadąc tą drogą lewym albo prawym pasem nie zmieniam kierunku ruchu (w lewo), co najwyżej mogę zmienić pas ruchu, ale dalej jadę zgodnie z kierunkiem ruchu przewidzianym na danej części jezdni (lub pasie ruchu). W innych przypadkach, np. przy wyprzedzaniu czy omijaniu mogę wjechać na części jezdni przeznaczonej dla kierunku przeciwnego, jeżeli nie jest to zabronione. Oczywiście jakiś obserwator może analizować mój ruch pod względem fizycznym i posługując się np. wektorami przemieszczenia, prędkości chwilowej, przyspieszenia ustalać w danych chwilach czasu kierunek, zwrot, wartość/moduł oraz zakreślany tor ruchu (trajektorię) przez pojazd, ale ponieważ ruch jest względny, więc dla różnych obserwatorów mój tor ruchu będzie przebiegał w lewo, ale dla innego np. już w prawo.
      Na koniec, jeżeli zastosowanie jakiś wskazówek/wytycznych może być mylące, to czy założenia, na których są one oparte są właściwe?

      Usuń
    3. @Marek - Z całym szacunkiem, ale nie wiem czy chce Pan zrozumieć to czym się dzielę z czytelnikami bloga, czy ma Pan swój punkt widzenia do którego chce Pan nie i ich przekonać, poddając w wątpliwość moje zdanie? Cenię sobie ludzi samodzielnie myślących i szanuje ich prawo do własnego zdania, ale nie będę dyskutował w sytuacji gdy nie odróżnia Pan kierunku jazdy od kierunku ruchu, a są to dwa różne określenia w tym samym akcie prawnym. Z punktu widzenia języka kierunek to strona w którą się ktoś zwraca lub porusza (kierunek ruchu w linii prostej), a także droga, linia prowadząca do jakiegoś miejsca (kierunek jazdy zgodny z przebiegiem jezdni drogi o dowolnej krętości). Strzałki kierunkowe i odpowiadające im znaki pionowe mówią o kierunku jazdy, a nie ruchu. Na wprost to zgodnie z przebiegiem jezdni i jej podłużnych pasów (pasów ruchu). Jadącym z przeciwnego kierunku na drodze z pierwszeństwem jest jadący tą samą drogą, a nie patrzący nam w oczy jadący drogą podporządkowaną. Droga z pierwszeństwem o trzech pasach ruchu do jazdy "na wprost" musi mieć minimum trzy pasy ruchu na odpowiadającym jej wylocie, zatem także wtedy gdy na skrzyżowaniu zmienia swój kierunek. Jadący bez opuszczania pasa ruchu nie ma żadnej podstawy do włączania kierunkowskazu bowiem nie zmienia ani pasa ruchu ani kierunku jazdy. W art. 22 nie ma mowy o skrzyżowaniach i zakrętach.

      Usuń
    4. Przepraszam, że odpisuję dopiero po dłuższej przerwie.
      Analizując przepisy o ruchu drogowym po prostu podzieliłem się swoimi uwagami i wątpliwościami na temat Pana objaśnień. Oczywiście absolutnie to nie oznacza, że nie ma Pan racji, a ja jak najbardziej mogę wyciągać błędne wnioski. Chodzi przecież o właściwe rozumienie przepisów o ruchu drogowym, ponieważ ułatwia to ich przestrzeganie, chyba że ktoś je świadomie łamie, ale to już inna sprawa.

      Wracając do mojego przykładu. Jeżeli zatem nie stosuje się strzałek, które mogą zmylić kierujących, to ponownie powtórzę pytania, skąd kierujący ma wiedzieć, że:
      1) jazda na wprost nie jest dozwolona z każdego pasa ruchu, gdy nie jest zachowany domyślny rozkład kierunków jazdy z poszczególnych pasów ruchu? Jak wtedy np. jadący rowerem ma się dowiedzieć, czy z danego pasa ruchu może opuścić skrzyżowanie w więcej niż jednym kierunku, aby mógł zgodnie art. 16.7 ustawy Pord na skrzyżowaniu i bezpośrednio przed nim poruszać się środkiem pasa ruchu?
      2) z lewego pasa nie może jechać w prawą stronę, czyli zgodnie z przebiegiem drogi z pierwszeństwem w prawo, skoro domyślnie “na wprost” można jechać z każdego pasa?

      Jeżeli zatem zastosowanie strzałek pokazujących kierunki jazdy są w takich przypadkach mylące, to jednak czy założenie, że jazda zgodnie z drogą z pierwszeństwem przebiegającą w lewo lub w prawo na skrzyżowaniu nie jest zmianą kierunku jazdy jest właściwe?
      Proszę zauważyć, że gdy określi się kierunki jazdy zgodnie rzeczywistym postrzeganiem kierunku (stron), czyli prosto to na wprost do przeciwległego wlotu skrzyżowania, w lewo - to w lewo, a w prawo - to w prawo (a nie prosto), to wtedy strzałki nie będą mylić kierujących. Gdyby był problem z jednoznacznym postrzeganiem kierunku na wprost dla drogi z pierwszeństwem, to można posłużyć się przecież tabliczką T-6b, nawet w przypadku tej drogi przebiegającej w łuku przez skrzyżowanie. Co ciekawe, gdy kierujący widzi tylko sam znak D-1, bez tabliczek T-6a/b, to raczej nie ma problemu z rozumieniem, że droga z pierwszeństwem przebiega prosto przez skrzyżowanie do przeciwległego wylotu. Na jakiej podstawie? Nie ma tego przecież określonego w definicji tej drogi. Nie ma też redefinicji zmiany postrzegania kierunku, określenia nadjeżdżającego z prawej strony, ani zmiany rozumienia określenia drogi poprzecznej. Chociaż w myśl art. 5 raczej nie mogło być to możliwe.
      PS Natomiast o kierunku ruchu/jazdy napiszę w osobnym komentarzu w pierwszym artykule z czerwca 2023 r., gdzie w komentarzach poruszono kwestię oznakowania pasów ruchu drogi z pierwszeństwem (http://mrerdek1.blogspot.com/2023/06/451-zjazd-z-ronda-i-pierwszenstwo.html).

      Usuń

Prawo dotyczące zasad ruchu drogowego ma obowiązek być proste, jednoznaczne i oczywiste, bowiem takim być musi, by wszyscy, niezależnie od wieku i wykształcenia, jednakowo je rozumieli i stosowali w praktyce. Właśnie temu, by tak było, poświęcony jest ten blog.
Blog nie jest forum dyskusyjnym i wszelkie wpisy obrażające autora oraz komentujących nie będą publikowane.
Jeżeli masz wątpliwości, przeczytaj, zastanów się i sam podejmij decyzję, co jest dla Ciebie prawdą, a co fałszem. Pamiętaj, że po uzyskaniu uprawnień do prowadzenia pojazdów, to Ty odpowiadasz za to co czynisz na drodze, nie twój dawny instruktor lub egzaminator, funkcjonariusz lub urzędnik, dziennikarz, autor książki lub bloga.
Zbytnia pewność siebie znika w zderzeniu z brutalną rzeczywistością. Wtedy jest już za późno, by uczyć się na cudzych błędach.