Autor: mgr inż. Ryszard R. Dobrowolski. Adres: mrerdek1@prokonto.pl, Patronat: https://buycoffee.to/mrerdek1.blogspot.com
niedziela, 24 marca 2019
161. Zajmowanie pasa ruchu po skręcie z dwóch na trzy pasy ruchu
161. Zajmowanie pasa ruchu po skręcie z dwóch na trzy pasy ruchu
Jak wszystkim wiadomo w zgodnej z prawem europejskim ustawie Prawo o ruchu drogowym z 1997 roku nie ma ani jednego słowa na temat zajmowania pasa ruchu po zmianie kierunku jazdy pomimo tego, że taki zapis jest w obowiązującej Polskę Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym. Czy zatem prawdą jest, że zmieniający kierunek jazdy ma zawsze prawo zająć, kończąc manewr zmiany kierunku jazdy, dowolny pas ruchu na jezdni drogi poprzecznej, zatem także wtedy gdy skręcić w tym samym kierunku można z wielu pasów ruchu (rys. 1)?
Rys.1
Czy takie zachowanie jest zgodne z prawem?
Jeżeli uznasz, że to co robię jest warte wsparcia przez postawienie mi dowolnie dużej kawy, to z góry dziękuję.
W ramach podziękowania każdy kto wsparł mnie już dowolną kwotą, lub wesprze kwotą min. 25 zł otrzyma ode mnie, od 4 września, w formie darowizny
najnowsze wydanie książki
Vademecum kierującego. Droga, skrzyżowanie i zmiana kierunku jazdy.
Zanim zaczniemy rozmawiać na powyższy temat koniecznym jest uświadomienie sobie, że zmiana kierunku jazdy jest nagminnie mylona ze zmianą kierunku ruchu pojazdu, co jest poważnym problemem nie tylko dla kierowców. To także problem egzaminatorów wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego oraz uzależnionych od nich instruktorów. To także problem policjantów, a nawet biegłych sądowych i sędziów. Dziwne, bo opisuje oba rodzaje kierunków SJP PWN.
Kierunek to:
1. Strona, w którą ktoś lub coś się zwraca lub porusza, ale też;
2. Droga lub linia prowadząca do jakiegoś miejsca.
Kierunek ruchu pojazdu (strona w którą porusza się pojazd) zmieniamy np. kręcąc kierownicą, po to by nie opuścić pasa ruchu lub jezdni drogi z ich lewej lub prawej strony, albo wręcz odwrotnie, właśnie po to by zmienić pas ruchu i wjechać na sąsiedni (skręcić z pasa ruchu) lub zmienić kierunek jazdy i wjechać na jezdnię innej drogi lub na leżącą przy drodze nieruchomość (skręcić z jezdni).
Pamiętać przy tym należy, że można zmienić pas ruchu lub kierunek jazdy, obowiązkowo zawczasu i wyraźnie sygnalizując swój zamiar, także bez potrzeby kręcenia kierownicą, czyli bez zmiany kierunku ruchu pojazdu, np. na łuku drogi albo na połączeniu lub rozwidleniu dróg (rys. 2).
Rys. 2
Zamiar zmiany pasa ruchu lub kierunku jazdy, także bez zmiany kierunku ruchu pojazdu i potrzeby kręcenia kierownicą, wymaga sygnalizowania
Kierunek ruchu pojazdu (art. 25 ustawy p.r.d.) wyznacza wektor jego prędkości chwilowej, albo prościej, podłużna oś pojazdu. Kierunek jazdy, o którym jest mowa w art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym, pokrywa się z przebiegiem jezdni drogi po której porusza się kierujący, czyli wyznacza go podłużna oś jezdni.
Zatem ten kto nie opuszcza jezdni z jej lewej lub prawej strony, czyli z niej nie skręca i na niej nie zawraca, ten nie zmienia kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy p.r.d., a skoro tak, to nie ma podstaw do włączania kierunkowskazów. Dotyczy to każdego miejsca na drodze, także skrzyżowania na którym droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek.
Zatem także wtedy gdy kierujący nie ma zamiaru opuścić pasa ruchu, w tym skrajnych pasów ruchu biegnących zgodnie z przebiegiem jezdni, nie ma także podstaw do włączania kierunkowskazów.
Budzącym równie wiele emocji i kontrowersji jest problem zajmowaniem właściwego miejsca na jezdni drogi nie tylko przed, ale przede wszystkim na i za elementarnym dla zasad ruchu skrzyżowaniem dróg publicznych zwanym zwykłym (klasycznym), najczęściej typu X, T, 1/2 Y, Y lub K.
Nie jest prawdą, że budowla typu rondo w Polsce, rzekomo inaczej niż np. w Belgi, Francji czy Niemczech, jest pod względem zasad ruchu w całości jednym kierunkowo zorganizowanym skrzyżowaniem, tyle tylko, że z wyspą na środku, tak jak dawniej w ZSRR. Małe rondo z wyspą na środku to po prostu miniatura placu złożonego z elementarnych dla ruchu skrzyżowań, który może być dowolnie zorganizowany. Może być zorganizowany na różne sposoby kierunkowo albo okrężnie zgodnie z nakazem znaku C-12 "ruch okrężny". Dlatego w dyspozycji tego znaku jest mowa o wyspie i placu, bez podawania ich kształtu i wielkości.
Budowlę typu rondo uznano w całości, wbrew międzynarodowym uzgodnieniom dotyczącym bezpieczeństwa w ruchu drogowym, za jedno skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu bublem prawnym jakim był wzorowany na radzieckim Kodeks drogowy z 1983 roku. Wtedy w Polsce były nieliczne place w formie ronda o kierunkowej organizacji ruchu (plac Powstańców Śląskich we Wrocławiu) oraz okrężnie zorganizowane budowle w postaci skanalizowanych wyspą środkową skrzyżowań dróg publicznych typu rondo. Naprawiono to 20 lat temu zmieniając w Polsce nie tylko Konstytucję, ale także prawo o ruchu drogowym na zgodne z prawem europejskim. Zatem jeżeli nie ma w naszym prawie jakiegoś zapisu który jest w obowiązującym Polskę prawie międzynarodowym, obowiązującym jest ten zawarty w Porozumieniach europejskich stanowiących uzupełnienie Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym.
https://www.youtube.com/watch?v=pbi3WZFXwi0
Wbrew praktyce WORD, wciąż opartej na wymysłach współtwórców i komentatorów poprzedniego Kodeksu drogowego, sprawa zajmowania pasa ruchu po zmianie kierunku jazdy jest równie jednoznaczna jak zajmowanie miejsca na drodze przed skrzyżowaniem.
Obowiązek zajęcia właściwego pasa ruchu i sygnalizowania swojego zamiaru przed skrzyżowaniem wynika wprost art. 22 ustawy p.r.d. i zamiaru kierującego, czyli tego gdzie chce on pojechać za skrzyżowaniem, oraz zastosowanej organizacji ruchu (oznakowania) na elementarnym dla zasad ruchu skrzyżowaniu, także wtedy gdy jest ono elementem złożonej z kilku takich elementarnych skrzyżowań budowli, jaką jest m.in. każda budowla typu rondo.
Przede wszystkim kierujący musi mieć świadomość tego, że na skrzyżowaniu, tym elementarnym dla zasad ruchu, nie może już zmienić zdania, a tym bardziej pasa ruchu lub kierunku jazdy.
Właściwy pas ruchu należy zająć przed wjazdem na skrzyżowanie przez jego zmianę (art. 22.1, art. 22.4 i art. 22.5 ustawy p.r.d.) lub bez tej potrzeby przez bezpośredni wjazd na oznaczony znakami pas ruchu niejako od jego czoła (rys. 3).
Rys. 3
Zajmowanie pasa ruchu
(pierwsze dwa rysunki - bez zmiany pasa ruchu, dwa pozostałe - ze zmianą pasa ruchu)
Zmiana pasa ruchu lub zmiana kierunku jazdy bez potrzeby kręcenia kierownicą, czyli zmiany kierunku ruchu, nie zwalnia z obowiązku sygnalizowania tego zamiaru przez włączenie właściwego co do zamiaru kierunkowskazu lub wskazania ręką (art. 22.5 ustawy p.r.d.). Warto o tym pamiętać zamierzając opuścić pas ruchu, by zmienić kierunek jazdy, na łuku drogi, także na skrzyżowaniu na którym droga z pierwszeństwem, a nie pierwszeństwo wg wymysłów egzaminatorów WORD, zmienia swój kierunek.
Warto zwrócić uwagę na to, że w art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym nie ma mowy ani o skrzyżowaniu, ani o łuku drogi, a zatem także o tym czy jezdnia drogi zmienia, i jak mocno, swój kierunek czy nie.
Kierunkowskazy nie służą do wskazywania kierunku lub strony skrzyżowania, jak to było wtedy, kiedy były tylko zwykłe proste klasyczne skrzyżowania o trzech lub czterech wlotach i kierunkowej organizacji ruchu biegnących jedynie prosto dróg i ich jezdni. Od bardzo dawna służą do sygnalizowania zamiaru zmiany pasa ruchu lub kierunku jazdy, co w tym drugim przypadku, poza zawracaniem, oznacza zamiar opuszczenia jezdni drogi z jej lewej lub prawej strony bez związku ze zmianą kierunku ruchu pojazdu oraz miejsca wykonywania tego manewru. Nie ma znaczenia czy opuszczający jezdnię wjeżdża na jezdnię innej drogi na skrzyżowaniu czy na stację paliw lub polną drogę prowadzącą do lasu.
Na filmie pokazano skrzyżowanie z wyznaczonymi znakami pasami ruchu. Na powierzchni skrzyżowania te przerywane linie, to linie prowadzące przekraczalne tylko dla ruchu poprzecznego!!! Nie ma tu linii prowadzących dla skręcających, którzy mają prawo zmienić kierunek jazdy w lewo z dwóch pasów ruchu.
Skręcający z lewego pasa ruchu wjeżdża na lewy pas ruchu drogi poprzecznej i na tym pasie ruchu kończy manewr zmiany kierunku jazdy w lewo, zatem niezwłocznie wyłącza lewy kierunkowskaz. Podobnie skręcający w lewo z pasa obok kończy manewr na pasie obok, tu na środkowym, tak, by wzajemnie nie utrudnić sobie wykonania tego niebezpiecznego manewru. Nie jest prawdą, że może on sobie wybrać dowolny pas ruchu po skręcie, a tym bardziej, że musi go zakończyć na prawym pasie ruchu. Zmieniający kierunek jazdy zawsze pilnuje swojego pasa ruchu, licząc pas po zmianie od wewnętrznej strony skrętu.
Pamiętajmy, że zmieniający kierunek jazdy nie ma na wyposażeniu samochodu zwiadowczego drona i nie zna oznakowania kierunkowego drogi poprzecznej, o czym zapominają szkoleniowcy i egzaminatorzy WORD. Jedyne co wie kierujący, to tylko to, że za skrzyżowaniem nie będzie miej pasów ruchu niż przed nim, przeznaczonych do jazdy w danym kierunku. Jeżeli przed skrzyżowaniem są dwa pasy ruchu do jazdy prosto lub do skręcania, to co najmniej tyle pasów ruchu będzie za skrzyżowaniem (rys. 4)
Rys. 4
Organizacja ruchu bez linii prowadzących (górny rysunek) dla skręcających i z liniami prowadzącymi (dolny rysunek)
Jeżeli lewy pas ruchu na drodze poprzecznej byłby przeznaczony tylko dla uprawnionej grupy pojazdów (BUS, TAXI) lub tylko do skręcania w lewo na następnym skrzyżowaniu, stosuje się linie prowadzące, które pozwalają zmieniającym kierunek jazdy zakończyć manewr zwykle o jeden pas ruchu dalej. Czerwonym śladem wolno pojechać jadącemu żółtym śladem, tylko wtedy, gdy po jego prawej stronie przed skręcaniem nie było pasa do skręcania w lewo (rys. 5).
Rys. 5
Linie prowadzące dla skręcających w lewo
Skręcający w lewo ze skrajnego lewego pasa ruchu może pojechać tylko wzdłuż linii krawędziowej jezdni lub wzdłuż linii prowadzącej, natomiast jadący pasami obok, tylko wzdłuż linii prowadzącej dla ich pasa ruchu. Tylko jadącemu wzdłuż linii prowadzącej, gdy po jego prawej stronie nie ma pasów do skręcania w lewo, może na powierzchni skrzyżowania wjechać, zachowując szczególną ostrożność na kolejny pas ruchu jezdni drogi poprzecznej, jeżeli taki jest. Prawy skrajny pas ruchu może być przecież pasem tylko dla skręcających w prawo lub np. tylko dla określonej grupy pojazdów, o czym nie wie skręcający zanim wykona manewr.
Powyższa zasada dotyczy także skręcających w prawo. Skręcający w prawo z prawego pasa ruchu kończy skręt na prawym pasie ruchu, a skręcający z pasa obok, na pasie obok, chyba że linie prowadzące pozwalają na wjazd o jeden lub wyjątkowo dwa pasy ruchu dalej, z uwagi na to, że prawy pas ruchu jest tylko do skręcania w prawo lub jest pasem przeznaczonym tylko dla określonej grupy pojazdów.
Prawo europejskie oparte na Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym zobowiązuje kierujących do wykonywania manewru zmiany kierunku jazdy po możliwie najmniejszym łuku, czyli tak, by w jak najmniejszym stopniu ingerować w ruch innych pojazdów, także na jezdni drogi poprzecznej.
W przypadku gdy skrajny pas ruchu jest przeznaczony tylko do skręcania lub dla wybranej grupy pojazdów, obowiązkiem organizatora ruchu jest zastosowanie linii prowadzących pozwalających kierującym na wjazd od razu na sąsiedni pas ruchu. Jeżeli skrajny pas ruchu jest np. przystankiem lub postojem taksówek, organizator ruchu może przesunąć linię krawędziową jezdni o jeden pas ruchu dalej lub linią krawędziową wydzielić zatokę przystankową (rys. 6). Wjazd do zatoki jest zmianą kierunku jazdy - opuszczeniem jezdni, jej prawego pasa, a nie zmianą pasa ruchu.
Rys. 6
Kadr z Jedź bezpiecznie - 736
Wbrew autorowi, na przystanek POZA JEZDNIĄ, mogą wjechać tylko autobusy, gdyż zatoka jest przeznaczona do ruchu tylko tych pojazdów
Gdyby na rys. 6 zamiast wydzielonego przystanku był dodatkowy pas ruchu do skręcania, w miejsce linii krawędziowej jezdni powinna być namalowana linia rozdzielająca pasy ruchu, tak jak na rysunku 7. Tu przystanek jest wyznaczony na jezdni drogi, a nie w zatoce, co jest coraz częściej stosowanym rozwiązaniem, np. powszechnym w Jaworznie.
Rys. 7
Dodatkowy pas ruchu do skręcania w prawo, tu z przystankiem autobusowym NA JEZDNI
Niestety zamiast uczyć znaczenia malowanych na jezdni linii, które należą do drogowych znaków poziomych, namawia się kierujących do ich lekceważenia. To tak jak namawianie do omijania i wyprzedzania kierujących poboczem lub pasem awaryjnym. Brawo.
Wg tej praktyki skręcający w lewo ze skrajnego prawego pasa ruchu dwupasowej jezdni, ma po opuszczeniu skrzyżowania, zatem już na trzypasowej jezdni drogi poprzecznej zająć prawy pas ruchu, czyli zmieniać pas ruchu na prawy z włączonym lewym kierunkowskazem i brakiem wiedzy jak ten pas ruchu oznaczono kierunkowo. Będąc już na jezdni drogi wylotowej przy braku linii prowadzących na inny pas ruchu niż wynikający z pasa ruchu przed skrzyżowaniem.
Egzaminatorzy, powtarzając od lat bezkrytycznie wymysły "ekspertów" z czasów PRL twierdzą, że takie sprzeczne z art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym zachowanie jak zmiana pasa na prawy z włączonym lewym kierunkowskazem, wynika z wymagania art. 16.4 tej ustawy w związku z obowiązkiem jazdy możliwie blisko prawej krawędzi jezdni.
Po pierwsze przepis dotyczy jazdy zgodnej z przebiegiem jezdni, a po drugie, gdyby przyjąć to za słuszne, wszyscy skręcający w lewo powinni zajmować pasy ruchu kolejno licząc je od prawej strony. Wbrew temu egzaminatorzy wymagają by skręcające w lewo ze skrajnego lewego pasa ruchu zajął skrajny lewy pas ruchu na jezdni drogi poprzecznej pozostawiając wolnym środkowy pas ruchu.
Prawidłowe tory jazdy pokazano na rys. 8.
Rys. 8
Skręt w lewo dozwolony z dwóch pasów ruchu
Należy zatem zapamiętać, że na każdym elementarnym dla zasad ruchu SKRZYŻOWANIU złożonej z tak rozumianych skrzyżowań budowli drogowej, każdy kierujący "TRZYMA SIĘ SWOJEGO PASA RUCHU", także jadąc na nim bez zmiany kierunku jazdy, gdyż na elementarnym skrzyżowaniu zwykłym NIE ZMIENIA SIĘ wybranego przed wjazdem na to skrzyżowanie PASA RUCHU. Czyni się to dopiero po jego opuszczeniu i to zgodnie z wymaganiami prawa (art. 22 ustawy p.r.d.), zatem właściwie sygnalizując swoje zamiary.
Takie wykonanie manewru zapewnia płynność ruchu, szczególnie przy braku lub wyłączonej sygnalizacji świetlnej, a także przy zmianie kierunku jazdy z przeciwnych kierunków.
Mówimy tu wciąż o prostym, elementarnym dla zasad ruchu skrzyżowaniu, gdyż takie elementarne są zasady ruchu. Każdy kierujący pokonuje kolejne odcinki jezdni i elementarne skrzyżowania nawet najbardziej złożonej budowli drogowej, w tym typu rondo o dowolnej, okrężnej lub kierunkowej, organizacji ruchu.
Karygodnym jest wmawianie polskim kierowcom, że złożone z wielu elementarnych skrzyżowań zwykłych skanalizowane skrzyżowanie dróg publicznych, w tym typu rondo, to w całości jedno klasyczne skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu z wyspą, którą jadąc w lewo, w prawo lub prosto należy omijać z jej prawej strony.
Mówiąc o pokonywaniu elementarnego skrzyżowania zwanego zwykłym lub klasycznym, nie mówimy o złożonych z takich skrzyżowań budowlach drogowych.
20 lat temu takie złożone budowle, w tym typu rondo, przestały być bezprawnie postrzegane w całości, z punktu widzenia zasad ruchu, jako jedno skrzyżowanie, tyle tylko, że z wysepką na środku, i to wg nieuprawnionych, sprzecznych z prawem międzynarodowym wymysłów ignorantów z czasów PRL, zawsze o kierunkowej organizacji ruchu, nawet wtedy gdy wprost zaprzecza temu okrężny przebieg jezdni i jej pasów ruchu. Dla tych ekspertów "ruch okrężny" jest zmianą kierunku jazdy w lewo z lewego pasa ruchu przy wyspie środkowej z włączonym jeszcze przed wjazdem na rondo lewym kierunkowskazem. Niestety takie postrzeganie ronda, za milczącym przyzwoleniem rządzących, jest bezprawną praktyką WORD i GDDKiA.
Niepisane prawo do zajmowania "dowolnego" pasa ruchu przy zakończeniu manewru zmiany kierunku jazdy dotyczy zmiany kierunku jazdy dozwolonej tylko z jednego pasa ruchu i zajmowania pasa ruchu jeszcze na powierzchni skrzyżowania, a nie już po jego opuszczeniu, na dodatek z włączonym kierunkowskazem przeciwnie do wykonywanego manewru.
Wjeżdżamy wtedy od razu, co ważne, jeszcze na skrzyżowaniu, jak gdyby od czoła drogi poprzecznej, na pas ruchu bez jego zmiany.
Co do zasady kończymy manewr w prawo na prawym, a w lewo na lewym pasie ruchu, ale zachowując szczególną ostrożność możemy wjechać ze swojego pasa ruchu na skrzyżowaniu od razu na inny pas ruchu (rys. 9).
Dlaczego jeszcze na skrzyżowaniu? Dlatego, że po jego opuszczeniu manewr zmiany kierunku jazdy jest już zakończony, a wjazd na sąsiedni pas ruchu jezdni drogi wylotowej to nowy manewr, to manewr zmiany pasa ruchu.
Jazda po opuszczeniu skrzyżowania w poprzek pasów ruchu na jezdni drogi wylotowej z włączonym kierunkowskazem przeciwnie do wykonywanej zmiany jest karygodnym naruszeniem obowiązującego prawa.
Rys. 9
Zajmowanie dowolnego pasa ruchu przy zjeździe ze skrzyżowania dozwolonego tylko z jednego pasa ruchu
(kadr z filmu)
Powyższe zasady są elementarne dzięki czemu są uniwersalne. Dotyczą zarówno wjazdu jak i opuszczenia okrężnie biegnącej jezdni budowli drogowej zorganizowanej zgodnie z zasadami "ruchu okrężnego", w tym typu rondo.
OKRĘŻNA ORGANIZACJA RUCHU jest BEZKIERUNKOWA i polega na tym, że jezdnia od każdego wlotu biegnie dalej bez końca okrężnie dookoła wyspy lub placu, o dowolnej wielkości i kształcie najczęściej, co nie znaczy że tylko i wyłącznie, typu rondo, przeciwnie do ruchu wskazówek zegara (rys. 10).
Rys. 10
Złożona ze skrzyżowań zwykłych budowla drogowa typu rondo z dwoma pasami ruchu na jezdniach wlotowych i trzema pasami ruchu na obwiedni;
zorganizowana zgodnie z zasadami "ruchu okrężnego" czyli
zgodnie z nakazem znaku C-12
W prawym dolnym rogu pokazano skrzyżowanie wlotowe na okrężnie zorganizowaną budowlę typu rondo. To właśnie to wlotowe skrzyżowanie, a nie rondo, nosi nazwę "skrzyżowania o ruchu okrężnym" przed którym ostrzega znak A-8 o tej międzynarodowej nazwie.
Przy "ruchu okrężnym" wjazd jest zawsze kontynuacją dotychczasowej jazdy na wprost bez zmiany pasa ruchu i opuszczania jezdni, czyli bez zmiany kierunku jazdy i włączania kierunkowskazów. Można powiedzieć, że wjeżdżając każdy z kierujących pilnuje swojego pasa ruchu. Zasady "ruchu okrężnego" zilustrowano w górnym prawym rogu rysunku 10.
W górnym lewym rogu pokazano skrzyżowanie wylotowe z okrężnie zorganizowanej budowli drogowej, która może mieć dowolną wielkość i kształt, nie tylko i wyłącznie typu rondo.
Kierujący skręcając w prawo może zająć dowolny pas ruchu (WJECHAĆ na dowolny pas ruchu) jezdni drogi wylotowej. Co do zasady powinien skręcając zająć możliwie najmniej miejsca, ale zachowując szczególną ostrożność, może wjechać, w zależności od warunków ruchu lub jego zamiarów na inny niż najbliższy pas ruchu. Przy opuszczaniu okrężnie biegnącej jezdni jadący lewym pasem ruchu, wbrew ekspertem rodem z WORD, niedouczonym policjantom, biegłym i sędziom, nie ma prawa zmienić kierunku jazdy w prawo z tego pasa ruchu, chyba że wyjątkowo, zachowując szczególna ostrożność, korzysta z art. 22.3 ustawy Prawo o ruchu drogowym.
W dolnym lewym rogu rysunku pokazano przejazd przez "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" o którym jest mowa w art. 24.7.3 w związku z pozwoleniem na wyprzedzanie pojazdów silnikowych. Zmiana kierunku jazdy na skrzyżowaniach wylotowych, wyprzedzanie i zmiana pasa ruchu na obwiedni podlega ogólnym zasadom ruchu, takim samym jak na każdej innej jezdni drogi w rozumieniu zasad ruchu.
Budowle skanalizowane wyspą środkową lub centralnym placem mogą być organizowane także kierunkowo, na których jedzie się zgodnie ze wskazaniem strzałek kierunkowych na wlotach i obwiedni, zatem bez związku z zasadami neutralnego kierunkowo "ruchu okrężnego". Przy kierunkowej organizacji ruchu jezdnie i ich pasy ruchu nie biegną jedynie okrężnie lecz odśrodkowo w różnych konfiguracjach od wlotów do wylotów, ale to już inna historia i inna patologia w ich oznakowaniu przy podporządkowanych wszystkich wlotach.
Dziękuję za wsparcie wszystkim patronom.
Opracował (rysunki i tekst) - mgr inż. Ryszard R. Dobrowolski
Dotarłeś do końca to dowiedz się jak się skręca z dowolnej ilości pasów ruchu na dowolną ilość pasów na jezdni drogi poprzecznej
Dokładnie tak. Wjazd na sąsiednie pasy, to już ich zmiana.
Świadomi tego kierowcy, naciągając nieco prawo (brak zawczasu), zamierzając np. po skręcie w prawo zawrócić, przy trzech pasach ruchu, zamiast prawego kierunkowskazu włączają przed wjazdem lewy kierunkowskaz widoczny dla nadjeżdżających, lub przełączają z prawego na lewy zaraz po wjeździe na prawy pas ruchu. Np tu https://www.google.pl/maps/@51.8268881,16.6023144,3a,75y,82.47h,75.48t/data=!3m6!1e1!3m4!1sfydyZL2-ds0lW13nsra_eQ!2e0!7i13312!8i6656?hl=pl nie skręcamy w prawo z włączonym prawym kierunkowskazem wjeżdżając od razu na lewy pas ruchu do zawracania. Wjeżdżając na prawy pas ruchu przełącza się kierunkowskaz na lewy. Obserwuje czy pas po lewej jest wolny i kolejno zmienia pas ruchu - przewidywalnie dla innych.
A co jeśli chodzi o wjazd z 2 pasów ruchu na 3 pasmowe rondo. Przykład to wjazd z ulicy Południowej na rondo Hakena w Szczecinie. Zakładamy że 2 pojazdy jadą obok siebie i obydwa mają zamiar zająć pas środkowy na rondzie. Kto ma pierwszeństwo?
Co prawda pytanie jest sprzed kilku lat, ale sytuacja nadal wygląda tak samo, więc pozwolę sobie odpowiedzieć: zgodnie z powyższym postem i prawem, wjeżdżając na rondo oznaczone znakiem C-12, tj. "ruch okrężny w lewo", wykonujemy manewr skrętu w prawo, ale nie zmieniamy kierunku jazdy. Kierunek jazdy na takim rondzie jest tylko jeden, tj. wjazd na rondo i następnie jazda dookoła placu lub wyspy. Jeżeli nie ma linii prowadzących dla skręcających, to jadący prawym pasem może zakończyć manewr tylko na prawym pasie, a jadący 2-gim od prawej pasem, tylko na pasie 2-gim od prawej, tzn. że wjeżdżając na 3-pasmowy pas o ruchu okrężnym, pojazd znajdujący się na prawym pasie 2-pasmowej drogi dojazdowej może wjechać tylko na prawy pas ronda (tj. najbardziej zewnętrzny), a pojazd znajdujący się na drodze dojazdowej na lewym pasie, może wjechać tylko na pas 2-gi od prawej ronda (tj. środkowy). Kierowcy obu pojazdów mogą następnie z zachowaniem szczególnej ostrożności wrzucić lewy kierunkowskaz, upewnić się, że mają wolne i zmienić pas o 1 w lewo, tj. w tym przypadku jadący pasem zewnętrznym ronda musi ustąpić pierwszeństwa jadącemu pasem środkowym.
@Bender. Każdy "pilnuje" swego pasa ruchu, a zatem na pas środkowy wjeżdża pojazd jadący lewym pasem ruchu ulicy Południowej, a jadący prawym pasem tej ulicy wjeżdża na prawy pas ruchu drogi poprzecznej. Jeżeli zamierza wjechać na pas środkowy, bo np. prawy po skręcie jest zajęty, to zmienia pas ruchu z prawego na środkowy zgodnie z art. 22.1, art. 22.4 i art. 22.5 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Tu warto zapamiętać, że jadący lewym pasem ruchu ul. Południowej kończy manewr zmiany kierunku jazdy na środkowym pasie ruchu i na lewy pas ruchu drogi poprzecznej, tu biegnącej okrężnie, może wjechać także jedynie na zasadzie zmiany pasa ruchu ze środkowego na lewy.
Sytuacja według interpretacji miejscowej policji wygląda tak: prawy pas ulicy Południowej zajmuje prawy pas na rondzie, lewy pas ulicy Południowej zajmuje lewy pas na rondzie a pas środkowy według zasady prawej ręki należy się jadącemu prawym pasem ulica Południową.
Po pierwsze, jestem przekonany, że nie Policja, a jakiś miejscowy policjant, który uwierzył w geniusz i kompetencje egzaminatorów Ośrodka Ruchu Drogowego. Jeżeli się mylę, to proszę wskazać źródło tej wiedzy.
Tak by było, gdyby (przy organizacji ruchu opartej wprost na ogólnych zasadach ruchu) w oznakowaniu zastosowano linię prowadzącą dla skręcających, co jest niemożliwe przy organizacji ruchu "ruch okrężny" w rozumieniu nakazu znaku C-12.
Jeżeli wjeżdżając lewym pasem ruchu z dwupasowego wlotu na środkowy pas ruchu trzypasowej jezdni ronda zorganizowanego wg nakazu znaku C-12 "ruch okrężny" (jedynie okrężny przebieg pasów ruchu), zostaniesz uderzony przez wjeżdżającego z prawego pasa ruchu na środkowy, to nie przyjmuj mandatu, gdyż nie popełniłeś wykroczenia.
Po niekorzystnym wyroku nakazowym, opartym jedynie na wniosku Policji jako oskarżyciela publicznego, złóż apelację z wnioskiem o rozprawę w normalnym trybie. Mam nadzieję, że z mego bloga dowiedziałeś się dlaczego wjeżdżający nie włącza kierunkowskazów na żadnym z pasów ruchu, więc wiesz dlaczego winnym jest wjeżdżający z prawego pasa ruchu na pas środkowy. Jak nie jesteś pewien swej wiedzy, po otrzymaniu pisma z terminem rozprawy napisz do mnie na mrerdek1@prokonto.pl.
Czy mogę prosić o podstawę prawną na liczenie (numerację) pasów przed skrętem w lewo od lewej, a w praw od prawej zarówno przed jak i za skrzyżowaniem.
"Zmieniający kierunek jazdy zawsze pilnuje swojego pasa ruchu, licząc pas po zmianie od wewnętrznej strony skrętu."
Często Pan podpiera się art 22 ust 1,4,..., jednak to dotyczy zmiany pasa ruchu. Jednak aby stwierdzić czy faktycznie pas ruchu jest zmieniany musimy wiedzieć jak je liczyć. Dlaczego by nie liczyć ich zawsze od lewej lub zawsze od prawej.
Dodam, że Pana propozycja liczenia ma sens. Jednak proszę o wskazanie podparcia w prawie tej tezy.
@Anonimowy - Zapraszam do przeczytania wszystkich komentarzy do tego tematu, bowiem nie pierwszy prosisz o to Anonimie. Zerknij na Paweł 24 września 2020 03:33 i następne. Tu tylko dodam, że zmiana pasa ruchu to wjazd na sąsiedni pas ruchu tej samej jezdni, co wymaga sygnalizowania zamiaru zawczasu i wyraźnie, natomiast wjazd z jednej jezdni na jezdnię drogi poprzecznej to zmiana kierunku jazdy (skręt w lewo lub w prawo w celu opuszczenia jezdni), co też wymaga jednoznacznego i wykonanego zawczasu sygnalizowania zamiaru. Z tego wynika, że nie można równocześnie sygnalizować dwóch różnych manewrów. Z tego powodu kierujący jest obowiązany do zajęcia przed skrzyżowaniem właściwego co do zamiaru pasa ruchu. Jazda na wprost co do zasady jest dozwolona z każdego pasa ruchu bez włączania kierunkowskazu, a co za tym idzie bez zmiany pasa ruchu. Jadąc przez elementarne dla zasad ruchu skrzyżowanie zwykłe nie wolno zmieniać pas ruchu, zatem zmieniając kierunek jazdy należy to wykonać po możliwie małym łuku pilnując swojego pasa ruchu. Dlatego jeżeli skrajny pas ruchu na jezdni drogi poprzecznej jest przeznaczony tylko dla skręcających lub dla określonej grupy pojazdów, tylko dodatkowa linia prowadząca pozwala na jezdni drogi poprzecznej zakończyć manewr zwykle o jeden pas ruchu dalej. Nie wolno w żadnym innym przypadku po opuszczeniu skrzyżowania zmieniać pasa ruchu z włączonym kierunkowskazem przeciwnym do tej zmiany. Tylko przy skręcaniu dozwolonym tylko z jednego pasa ruchu można, zachowując szczególną ostrożność, skręcić NA POWIERCHNI SKRZYŻOWANIA, na dowolny pas ruchu jezdni drogi poprzecznej.
Dziękuję za szybką odpowiedź. Bycie anonimem nie jest celowym działaniem, Aleksander jestem ;)
Przeczytałem wszystkie komentarze i niestety za każdym razem nie podawał Pan podstawy prawnej, choć był o nią kilkukrotnie proszony. W kółko powtarza Pan jak mantrę, że trzeba zaciesniać, że konwencja. Jednak bez szczegułów. Tak jak napisałem zgadzam się z Pana rozumowaniem jednak nadal brakowało mi podstawy prawnej. Jak przyjdzie co do czego i będzie kolizja to tłumaczenie policjantowi czy sędziemu bez podparcia w przepisach nie ma za wiele sensu. Zwłaszcza jeśli oni mają już wyrobione zdanie na temat takich sytuacji.
Pomogę Panu i innym czytelnikom. Podstawa prawna to:
KONWENCJA o ruchu drogowym, sporządzona w Wiedniu dnia 8 listopada 1968 r.
"Artykuł 16 Zmiana kierunku ruchu
1. Przed wykonaniem skrętu w prawo lub w lewo w celu wjazdu na inną drogę lub wjazdu do przydrożnej posiadłości każdy kierujący, nie naruszając postanowień artykułu 7 ustępu 1 i artykułu 14 niniejszej konwencji, powinien: a) jeżeli zamierza skręcić w stronę odpowiadającą kierunkowi ruchu - zbliżyć się możliwie najbardziej do krawędzi jezdni odpowiadającej temu kierunkowi i wykonać ten manewr zajmując możliwie najmniej przestrzeni;
b) jeżeli zamierza opuścić drogę z drugiej strony - z zastrzeżeniem możliwości wydania przez Umawiające się Strony lub ich organy terenowe odmiennych postanowień dla rowerów i motocykli - powinien zbliżyć się na jezdni dwukierunkowej możliwie najbardziej do osi jezdni, a na jezdni jednokierunkowej do krawędzi jezdni przeciwnej do kierunku ruchu oraz - jeżeli zamierza wjechać na inną drogę dwukierunkową - wykonać swój manewr tak, aby wjechać na jezdnię tej innej drogi po stronie odpowiadającej kierunkowi ruchu. "
Prawnikiem nie jestem, więc nie wiem czy konwencja jest prawem obowiązującym w Polsce, na które można sie powoływać. Jednak Polska zobowiązała się, respektować zapisy tej konwencji: https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU19880050040/O/D19880040.pdf a czy to przyżeczenie zostało póxniej odwołane czy zmienione to nie wiem.
@Anonim (Aleksander) - To, że pisze tu ktoś anonimowy, ma znaczenie tylko dla odpowiedzi, bowiem nie wiem z kim mam do czynienia. Co do Konwencji wiedeńskiej to nie obowiązuje ona wprost i w związku z brakiem tłumaczenia jej noweli z 2006 roku i jej ogłoszenia w Dzienniku Ustaw obowiązuje wersja sprzed nowelizacji. Dlaczego nie wprost? Dlatego, że w Europie obowiązują Porozumienia europejskie stanowiące uzupełnienie Konwencji. Świadomie nie przywołuję wprost art. 16 VC, bowiem polskie tłumaczenie jest wadliwe. Art. 16 to ZMIANA KIERUNKU czyli nasza zmiana kierunku jazdy, a nie "zmiana kierunku ruchu". Poza tym w Konwencji jest zapis, że skręt w prawo należy wykonać zajmując możliwie najmniej miejsca. Oczywiście dotyczy to także skrętu w lewo, ale nie można było tego tak zapisać, bowiem nie można sugerować jazdy pod prąd. Oczywiście dotyczy to zachowania na powierzchni skrzyżowania. Po jego opuszczeniu wędrówki między pasami to zmiana pasa ruchu (art. 22.4 ustawy p.r.d.). Pisze Pan o tłumaczeniu policjantowi na drodze zasad ruchu które on rozumie tak jak go nauczono lub jak mu każde rozumieć jego przełożony. Nie radzę.
@Aleksander Dołączam się do ostrzeżenia Pana Ryszarda. Jestem fanem tego portalu od blisko 7 lat i jest to miejsce specjalne, w którym ludzie świadomi mogą omawiać niedorzeczność albo niekompletność niektórych przepisów PoRD i dywagować na temat bezpieczeństwa ruchu drogowego (BRD). Niestety nie jest to portal świadczący porady prawne i nie bez powodu. Należy jeździć przede wszystkim tak, by nie powodować wypadków i nie doprowadzać do sytuacji niebezpiecznych, w drugiej kolejności tak, by nie dostawać mandatów i nie powodować konfliktów lub sporów na drogach. Nawet jeśli argumenty tutaj przytaczane mają pełnię sensu, nie pomogą w sądzie, ani konwersacji ze stróżami prawa. Konwencja wiedeńska o ruchu drogowym z 1968 roku niestety, pomimo ratyfikacji przez Radę Państwa PRL w 1984 nie ma pierwszeństwa przed ustawą PoRD, a to dlatego, że jej ratyfikacja była niejako "nieprawidłowa", tj. została zawarta bez odpowiedniej zgody Sejmu RP wyrażonej ustawą. Nadal jest umową międzynarodową, a co za tym idzie, może być bezpośrednio stosowana tam, gdzie jest to możliwe, tj. w przypadku Polski tam, gdzie rozpatrywane jest przewinienie kierowcy samochodu zarejestrowanego w kraju sygnatariusza konwencji innym, niż Polska - np. w samochodzie zarejestrowanym w Niemczech nie musi znajdować się gaśnica, nawet jeśli wjechał na teren Polski, a samochód zarejestrowany w Polsce na terenie Niemiec nie musi być wyposażony w apteczkę. Mimo to BRD zyskałoby na ujednoliceniu PoRD z Konwencją i tego chyba wszyscy czytelnicy Pana Ryszarda są świadomi. Można więc do woli rozmawiać o tym, jak PoRD nie wymienia wprost konieczności zajęcia konkretnego pasu drogi poprzecznej po wykonaniu manewru skrętu i jak Konwencja to robi, w dodatku w bardzo rozsądny sposób, więc powinna w tym wypadku mieć pierwszeństwo, ale dopóki linia orzecznicza polskich sądów nie wykaże podobnego rozumowania osobiście również odradzam próby walki w tym temacie. Niestety szybkie wyszukanie frazy "możliwie najmniej przestrzeni" i słowa "wyrok" nie zwraca żadnego rezultatu (poza artykułami serwisu mrerdek1.blogspot.com).
@cprn - Bardzo się cieszę, że jako stałego czytelnika tego bloga nie znudziło Ciebie powtarzanie w kółko tego, co muszę czynić zakładając, że na blog trafiają głównie ci którzy szukają potwierdzenia tego, że się nie mylą w związku z niebezpieczną sytuacją na drodze, zarzutów stawianych przez Policję oraz zbliżająca się rozprawą w związku z brakiem zgody na ukaranie w postepowaniu mandatowym.
Dziękuję także za troskę i ostrzeżenie mnie, chociaż nie bardzo rozumiem przed czym. Prawdą jest, że nie służę poradami prawnymi bowiem ja jedynie opisuję obowiązujące prawo takim jakim ono jest i tylko w tym zakresie pomagam osobom którym postawiono nieuprawniony niczym zarzut popełnienia wykroczenia lub przestępstwa w ruchu drogowym. Nie jestem obrońcą, bowiem to rola prawnika który ma za zadanie bronić zleceniodawcę nawet wtedy, gdy jest przekonany o jego winie. Niestety tak uważa ponad 90% adwokatów i sędziów, bowiem nie mając należytej wiedzy, nie tylko specjalnej, wierzą na słowo, że oskarżyciel publiczny, z założenia obiektywny, dokonał wnikliwej oceny czynu w oparciu o zebrany materiał dowodowy, że uczciwie wykonał swoją pracę.
Mylisz się twierdząc, że nawet jeśli argumenty tutaj przytaczane mają uprawnienie i sens, nie pomogą w sądzie, ani konwersacji ze stróżami prawa. Co do dyskutowania na drodze z policjantami pełna zgoda, ale w sądzie się nie dyskutuje lecz przedstawia dowody i swoje stanowisko w sprawie. Niestety część policjantów i prawników ma problem z właściwym rozumieniem zarówno zasad ruchu drogowego jak i znaczenia oraz zakresu stosowania znaków i sygnałów drogowych. Ich zadaniem jest bronić, a ja jedynie staram się pomóc tym których, moim zdaniem, skrzywdzono zarzucając im popełnienie czynu którego nie popełnili. Odmawiam pomocy tym których uważam za słusznie obwinionych lub oskarżonych, czego nie robi obrońca.
Nie twierdzę, że mam satysfakcje z tego, że już kilkukrotnie pomogłem niesłusznie obwinionym wygrać w Sądzie sprawy z oskarżenia Policji, bowiem to nie wina policjantów lecz ich przełożonych oraz wykładowców w szkołach policyjnych. Ostatnia wygrana miała miejsce w tym tygodniu. Wyrok nie jest prawomocny, ale nie zdarzyło się, by wcześniej Policja podważała wyrok. Oczywistym jest, że należy jeździć przede wszystkim tak, by nie powodować wypadków i nie doprowadzać do sytuacji niebezpiecznych, bowiem to jest podstawową zasadą ruchu drogowego.
No i na koniec sprawa Porozumień Europejskich z 1971 roku stanowiących uzupełnienie Konwencji wiedeńskiej w prawie zasad ruchu drogowego podpisanej w 1966 roku. Otóż jest ona obowiązującym w Polsce aktem prawnym bowiem była ratyfikowana z zastrzeżeniami w 1984 roku i została jako obowiązujący Polskę i w Polsce akt prawny opublikowana w Dzienniku Ustaw w 1988 roku. W 1997 roku, wraz z pojawieniem się obecnego Kodeksu drogowego Polska zrezygnowała z wcześniejszych ograniczeń. Niestety nie przetłumaczono i nie ogłoszono w Dzienniku Ustaw ujednoliconego tekstu Konwencji po jej nowelizacji obowiązującej jej sygnatariuszy od 2006 roku, dlatego OBOWIĄZUJE W POLSCE jej poprzednia wersja wraz z Porozumieniami uwzględnionymi częściowo w noweli. Brak przetłumaczenia i ogłoszenia jednolitego tekstu Konwencji, pomimo interpelacji poselskich, jest naruszeniem prawa międzynarodowego. Tłumaczenie tych którzy w imię swoich partykularnych interesów zamiast uczyć ogłupiają, do czego nie chcą się przyznać, że można wybiórczo implementować poszczególne zapisy do naszego prawa, a nawet z niektórych zapisów rezygnować bez uprawnienia ze strony Porozumień Europejskich, jest kłamstwem.
@cprn - Wbrew temu co piszesz w uzupełnieniu podam, za Biurem Analiz Sejmowych, że zgodnie z art. 91 ust. 1 Konstytucji, ratyfikowana umowa międzynarodowa po jej ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej, stanowi część krajowego porządku prawnego i jest bezpośrednio stosowana, chyba że jej stosowanie jest uzależnione od wydania ustawy. Umowa międzynarodowa ratyfikowana za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie ma pierwszeństwo przed ustawą, jeżeli ustawy tej nie da się pogodzić z umową (art. 91 ust. 2 Konstytucji).
Omawiana Konwencja wiedeńska jest umową międzynarodową, ratyfikowaną przez Radę Państwa w 1984 r. Zgodnie z obecnie obowiązującym art. 241 ust. 1 Konstytucji RP, powinna być ona uznana za umowę ratyfikowaną za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie, ponieważ była ratyfikowana na podstawie przepisów konstytucyjnych obowiązujących w czasie ratyfikacji, została ogłoszona w Dzienniku Ustaw, a z jej treści wynika, że dotyczy kategorii spraw wymienionych w art. 89 ust 1 Konstytucji (konkretnie pkt 5 – bowiem przedmiot jej regulacji dotyczy spraw uregulowanych w ustawie).
W takim przypadku należy stwierdzić, że w sytuacji kolizji norm ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym z 1968 r. pierwszeństwo stosowania przysługuje przepisom Konwencji.
@MrErdek1 - dla wyjaśnienia, ostrzeżenie nie było skierowane do Pana, a raczej chciałem tym komentarzem podpisać się pod Pana słowami "nie radzę", które są nader trafne, kiedy mówimy o sporach z Policją - niestety znam temat z autopsji, bo jako Pana czytelnik (wtedy z ledwie kilkumiesięcznym stażem) popełniłem ten błąd w przeszłości, a komentarze Pana Aleksandra sugerowały, że ma podobny pomysł.
W temacie Konwencji wiedeńskiej luźno powtarzałem wiedzę nabytą kilka lat temu z Wikipedii. Z Pana wypowiedzi wynika, że artykuł tam zawarty błędnie informuje o wyższości PoRD nad Konwencją, a przynajmniej, że temat jest dużo bardziej skomplikowany, niż sytuacja tam opisana. Biję się w pierś, jeśli poprzednim komentarzem wprowadziłem kogoś w błąd i dziękuję za korektę. Pozdrawiam.
Który przepis mówi o tym że pilnujemy pasów według zasady liczenia, czyli: prawy(pierwszy) z Południowej na pierwszy od prawej na rondzie, a (2gi)lewy z południowej na drugi od prawej na rondzie Co wyklucza zajmowanie pasów według ich nazewnictwa, czyli lewy do lewego (wewnętrznego), prawy do prawego / zewnętrznego, a między nimi pojawia się środkowy zajmowany wg zasady prawej ręki.
@Bender. W poprzednim wpisie powołał się Pan na Policję, ale nie podał źródła tych rewelacji. Teraz przywołuje Pan blog speca od przeglądów samochodów, który powtarza bezkrytycznie, by nie nazwać tego bezmyślnością, nieuprawnione wymysły rodem z PRL i WORD. Pod tymi bredniami tylko ja się wpisałem 9 miesięcy temu.
Autor pisze "Tymczasem rondo, a więc skrzyżowanie o ruchu okrężnym, nie różni się niczym od typowych skrzyżowań jakie codziennie mijamy w drodze do domu, do pracy, na zakupy."
Po pierwsze rondo to złożona ze skrzyżowań zwykłych budowla drogowa o dowolnej organizacji ruchu. Po drugie nie jest więc skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu. Po trzecie określenie rondo nie istnieje w przepisach o ruchu drogowym. Po czwarte tyle tu bzdur, że .......".
@Bender. Szanowny Benderze lub Benderko. Pytasz który przepis mówi o tym że pilnujemy pasów według zasady liczenia, czyli: prawy(pierwszy) z Południowej na pierwszy od prawej na rondzie, a (2gi)lewy z południowej na drugi od prawej na rondzie?
Złożone ze skrzyżowań zwykłych budowle drogowe typu rondo mogą być dowolnie zorganizowane. Wjazd na ich obwiednię to albo kontynuowanie dotychczasowej jazdy na wprost (wyrok WSA w Gliwicach sygn. akt II SA/GL 888/16 oraz wyrok WSA w Lublinie sygn. akt III SA/LU 326/17) bez włączania kierunkowskazu, albo zmiana kierunku jazdy w prawo kończona na oznaczonym znakami pasie ruchu drogi poprzecznej zgodnym z pasem na wlocie. Skręcając w prawo z prawego pasa ruchu najpierw trafia się na prawy pas ruchu drogi poprzecznej i kończy na nim manewr, a skręcając z pasa obok kończy się wjazd na pasie obok. W Konwencji opisano to jako obowiązek zajmowania podczas zmiany kierunku jazdy najmniejszej ilości miejsca na drodze (jazda po najmniejszym łuku).
Stosuje Pan tutaj wiele nadinterpretacji w tekście tego artykułu. Skoro brak jest linii naprowadzających to jak można pilnować swojego pasa, skoro pas jest niewyznaczony? Czyli każdy pojazd wielośladowy tworzy pas. W ten sposób możemy korzystając z szerokości drogi utworzyć kolejny 3 pas przy przejeżdżaniu przez skrzyżowanie i problem z głowy. Mamy 3 auta obok siebie i każde zajmuje po jednym pasie. Proszę mi wyjaśnić dlaczego to co napisałem mogłoby być niezgodne z przepisami.
Panie Kubo.Ja nie pozwalam sobie ani na nadinterpretacje, ani na interpretacje obowiązującego prawa, gdyż nie mam do tego, tak jak egzaminatorzy WORD, uprawnień. Ja OPISUJĘ obowiązujące prawo zgodnie z jego literą i duchem, wspomagając się Porozumieniami europejskimi i Konwencją wiedeńską, z którymi, co do podstawowych zasad ruchu, nasze prawo od dwóch dekad jest zgodne.
1. Jeżeli na drodze dolotowej nie oznaczono znakami pasów ruchu, to kręt w lewo lub w prawo dozwolony jest tylko ze skrajnych pasów ruchu, zatem z jednego pasa ruchu. Jeżeli na drodze poprzecznej nie oznaczono znakami pasów ruchu, to skręcający może ZAJĄĆ, niepisanym prawem, z zachowaniem szczególnej ostrożności, inny pas ruchu niż najbliższy dla danego kierunku po skręcie (skręt ma zająć najmniej miejsca na drodze poprzecznej).
Jeżeli skręt jest dozwolony z kilku pasów ruchu, to te pasy muszą być OZNACZONE. Wtedy i na drodze poprzecznej się je wyznacza, więc nie ma problemu z zakończeniem manewru na właściwym pasie ruchu. Nawet wyznaczone pasy ruchu do jazdy na wprost przed skrzyżowaniem, muszą być zgodne co do ilości z wyznaczonymi pasami ruchu za skrzyżowaniem.
Linie prowadzące pomagają na dużym obiekcie "trafić" na właściwy pas lub legalnie wjechać o jeden pas dalej, jeżeli skrajny jest przeznaczony tylko do skręcania.
Dzień dobry, niby wszystko jasne i zgadzam się, ale co w sytuacji: https://www.google.com/maps/@53.7644738,20.4858752,70m/data=!3m1!1e3 Jadąc al. Obrońców Tobruku, są dwa pasy do skrętu w lewo, na zdjęciu tego nie widać, stara mapa... droga poprzeczna ma 3 pasy. Przy czym skrajny lewy jest przeznaczony wyłącznie do jazdy w lewo, ale nie jest poprowadzona linia prowadząca. Jeśli chodzi o to by po skręcie kontynuować jazdę w wybranym kierunku, to powinienem zając odpowiednio środkowy i prawy pas, bo one pozwalają na jazdę dalej na wprost. Ale brak linii prowadzącej powoduje, że prawidłowymi pasami do zajęcia są pasy lewy i środkowy? I potem jadąc na wprost musimy przeskakiwać o jeden pas w prawo, lub wszyscy z lewego pasa muszą poczekać aż zwolni się środkowy? Jakie będzie najbezpieczniejsze postępowanie dla jadącego lewym pasem.
@Robert. Brak linii prowadzących dla obu pasów ruchu do skręcania w lewo powoduje, że skręcamy z lewego pasa ruchu na lewy, a z pasa obok na pas obok, czyli zgodnie ze stanem na drodze dolotowej drugi od lewej (pilnujemy swojego pasa ruchu). Lewy pas jest długi, a jezdnia ma być wykorzystana na całej swojej szerokosci. Co do zasady ten kto ma zamiar po skręcie jechać prosto lub w prawo, trzymając sie prawej strony, zajmuje tu przed skrętem pas środkowy, a ten kto zamierza po skręcie pojechać w lewo, pas lewy. Gdy jadący lewym pasem ruchu zechce jednak pojechac prosto, widząc segregację kieunkową może zmienić pas na lewy i odwrotnie. Linie zagęszczają się dopiero przed kolejnym skrzyzowaniem.
To kompletnie nie ma sensu. W tym przypadku prawy pas jest prawie bezużyteczny, dodatkowo przy większym natężeniu ruchu zmniejszamy przepustowość takiej ulicy o połowę ( czyli o jeden pas). Co w sytuacji gdy na takim skrzyżowaniu jak powyższe z prawego pasa już na drodze poprzecznej jest skręt w prawo? Jak mamy się tam dostać skoro nie można zjechać szeroko i zająć prawego pasa? Wrzucam poniżej filmik, chodzi mi o samochód mazdę, który po skręcie w lewo następnie skręca w prawo. https://tv.trojmiasto.pl/Centymetry-od-dzwona-Gdansk-27-12-2022-video-78764.html Odrazu zaznaczam, że nie znam konwencji, kieruje się jedynie tym czego mnie nauczono na kursie oraz logiką z obserwacji.
@Anonimowy - Napisałem co miałem do przekazania i nie będę wdawał się w dyskusję. Nie odpowiadam za prawo zwyczajowe WORD w którym zdawał Pan egzamin. Znam wymysł wg którego przy dwóch pasach ruchu do skręcania i trzech na jezdni drogi poprzecznej skręca się w lewo z lewego na lewy lub każdy inny poza prawym, a z prawego tylko na prawy, nawet jak jest to pas do skręcania tylko w prawo lub dla autobusów, bowiem oznakowanie drogi poprzecznej jest przed skrzyżowaniem, a to nie jest znane dla skręcającego. Być może jest też gdzieś WORD, gdzie z lewego skręca się na dwa lewe, a z prawego na dwa prawe? Powiem tylko tyle, że aby stwierdzić co ma sens, należy mieć przede wszystkim właściwą wiedzę, Można mieć wątpliwości ale to nie to samo co stwierdzenie co jest mądre, a co głupie. Poza tym proszę nie nazywać logiką czegoś co nie ma z logiką nic wspólnego. I na koniec - zmiana kierunku jazdy następuje na powierzchni skrzyżowania, a jazda w poprzek pasów ruchu po jego opuszczeniu, to już zmiana pasa ruchu.
Jako umysł ścisły zawsze kieruję się logiką. Logiczne pytanie brzmi, co w przypadku gdy jest jeden pas do skrętu w lewo a na drodze poprzecznej (ta w którą skręcamy) są 3 pasy? W Gdańsku pełno takich skrzyżowań i ciężko mi sobie wyobrazić jak mocno jazda z wymienionymi przez Pana zasadami byłaby uciążliwa i powodowałaby korki. Poniżej zamieszczam link do street view skrzyżowania ul. Chłopskiej z ul. Generała T. Bora-Komorowskiego. https://www.google.com/maps/@54.4083835,18.5893457,3a,75y,36.03h,75.84t/data=!3m6!1e1!3m4!1s-Mmw6TAePgLIizji7XkjhQ!2e0!7i16384!8i8192?hl=pl-PL Czy to jest kwestia nieprzystosowania polskich dróg do tej konwencji czy raczej konwencja przewiduje taką "dziwną" jazdę? Z mojej strony to nie jest atak tylko pytanie, doskonale rozumiem, że Pan tylko opisuje przepisy znajdujące się w konwencji, a nie wymyśla ich Pan sam.
@Anonimowy - Przywołane na Google rondo ma kierunkową organizację ruchu. Ruch dookoła wyspy realizowany jest jako kolejne zmiany kierunku jazdy w lewo przy wyspie z włączonym lewym kierunkowskazem. By pojechać po skręcie w lewo koniecznym jest zmiana pasa ruchu z lewego na środkowy, a to wymaga włączenia zawczasu prawego kierunkowskazu i ustąpieniu pierwszeństwa jadącym nim pojazdom. Wjazd na prawy pas wymaga kolejnej świadomej zmiany pasa ruchu.
Ponieważ lewy pas ruchu jest tylko do skręcania w lewo, a na zmianę pasa ruchu jest mało miejsca, organizator ruchu powinien zadbać o linię prowadząca od razu na środkowy pas ruchu i wtedy wjazd na ten pas z włączonym lewym kierunkowskazem nie byłby zmianą pasa ruchu lecz wjazdem z obozikiem ustąpienia pierwszeństwa na jezdni drogi z pierwszeństwem.
Dobry wieczór. Przepraszam, że wracam do artykułu po kilku miesiącach, ale nie mnie jedna rzecz. Rozpatrując rys.8, tj. rondo. Rozumiem, że wjeżdżam na środkowy pas z lewego i na prawy z prawego zgodnie ze schematem w prawym dolnym rogu wyżej wspomnianego rys.8, natomiast lewy pas obwiedni mogę zająć np. na potrzeby wyprzedzenia pojazdu jadącego pasem środkowym już po wjechaniu na rondo. Uczono mnie też, że jadąc prawym skrajnym pasem obwiedni mam obowiązek skręcić w najbliższą drogę poprzeczną (i tam zająć prawy bądź, w szczególnych okolicznościach, lewy pas zgodnie ze schematem w lewym górnym rogu rys.8 - to nie jest przedmiotem pytania). Interesuje mnie, czy któryś przepis zabrania jadąc prawym skrajnym pasem obwiedni minąć najbliższą drogę poprzeczną (tj. nie wykonać manewru skrętu w prawo) i jechać dalej prosto (tj. kontynuować jazdę po obwiedni ronda)?
Witam na stronie dla kierowców, którzy posiadają już uprawnienia i mają świadomość tego, że w Polsce obowiązuje od 20 lat NOWY KODEKS DROGOWY z 1997 roku , a nie PRAWO ZWYCZAJOWE WORD oparte na wymysłach twórców sprzecznego z umowami europejskimi bubla prawnego jakim był poprzedni Kodeks drogowy z 1983 roku. Tak jak w latach 1960-1983, tak i od 1998 roku nie ma przepisu który przy nakazie znaku „ruch okrężny” i prawdziwie okrężnej organizacji ruchu (brak strzałek kierunkowych na wlotach i jedynie okrężny przebieg jezdni, jak np. na rys. 8) zabrania jazdy dookoła wyspy lub placu prawym skrajnym pasem okrężnie biegnącej wielopasowej jezdni. Jazda możliwie blisko prawej krawędzi jezdni to ustawowy obowiązek każdego kierującego, który wynika wprost z art. 16.4 ustawy PoRD. To, że rondo oznaczone znakami C-12 „ruch okrężny”, to pod względem zasad ruchu w całości jedno klasyczne czterowylotowe skrzyżowanie, tyle tylko że z wyspą na środku, to wymysł uznanych za ekspertów ignorantów z czasów PRL, współtwórców i komentatorów wyjątkowego bubla prawnego jakim był, obowiązujący do 1997 roku, Kodeks drogowy z 1983 roku. Wtedy, wbrew umowom europejskim, by dopasować prawo do ich wymysłów, uznali znak C-12 za symbol ronda i jedynie odpowiednik znaku C-9. To wszystko, by nasze prawo stało się zgodne z umowami międzynarodowymi, zmieniono w latach 1998-1999. Niestety praktyka WORD dalej bazuje na starym peerelowskim kodeksie i wymysłach Zbigniewa Drexlera, jednego z współtwórców tego bubla prawnego. Taki złożony skanalizowany wyspą środkową lub placem obiekt może być dowolnie zorganizowany. Najpopularniejsza organizacja ruchu tego typu budowli, bez przerwy stosowana w Europie od ponad wieku, to „ruch okrężny” (brak strzałek kierunkowych na wlotach oznaczonych znakami C-12 i jedynie okrężny od wlotu przebieg jezdni, np. tak jak na rondzie z rys. 8). Przy tej organizacji ruchu WJAZD I JAZDA DOOKOŁA dowolnej co do wielkości i kształtu wyspy lub placu to kontynuowanie jazdy na wprost zgodnie z przebiegiem jezdni, a zatem bez zmiany kierunku jazdy zarówno na wlotach jak i na obwiedni. Wymaga to, podobnie jak skręt w prawo z tej jezdni (zmiana kierunku jazdy w prawo), jazdy możliwie blisko prawej krawędzi jezdni (art. 16.4 ustawy PoRD). Nie ma zatem przepisu który przy „ruchu okrężnym” zabrania jazdy dookoła wyspy lub placu prawym skrajnym pasem okrężnie biegnącej wielopasowej jezdni. Jeżeli taka budowla jest zorganizowana wprost wg ogólnych zasad ruchu, czyli ze strzałkami na wlotach i jezdniami biegnącymi na wprost od wlotów (np. ronda odśrodkowe, spiralne i turbinowe bezprawnie znaczone od 2015 roku znakiem C-12), należy jechać zgodnie ze wskazaniem strzałek na jezdni. Przy tej organizacji ruchu miedzy wlotem i wylotem może być kilka wylotów w prawo, a zatem i tu nie ma przepisu który nakazuje skrętu z prawego pasa ruchu w pierwsze prawo. Tu jazda dookoła wyspy lub placu to nie jazda okrężnie biegnącą jezdnią, lecz permanentna zmiana kierunku jazdy w lewo z lewego pasa ruchu biegnącej na wprost do wylotu jezdni.
Ja bardzo przepraszam za komentarz do tak starego tematu, ale jeżdżę po Szczecinie często. Na początek to: https://gs24.pl/ronda-polturbinowe-w-szczecinie-gdzie-powstana-kiedy-i-dlaczego/ar/c4-14294807 Rondo Uniwersyteckie dostało nową organizację ruchu, Rondo Hakena nie (ze względu na trwające tam prace budowlane). Dobra wiadomość jest taka że "to działa" (zaprzyjaźniona wiewiórka twierdzi że liczba kolizji spadła naprawdę znacząco). Zła wiadomość jest taka, że nowa (tymczasowa) organizacja ruchu nie zostanie z nami na stałe. Podobno "nie przyjęła się", cokolwiek to oznacza. Natomiast w temacie tematu ... podtrzymuję to co napisałem rok temu. https://www.youtube.com/watch?v=pbi3WZFXwi0&lc=UgzUyBcaMAhCXoe8hBB4AaABAg.8m1jggzH6Qd8mBd88QY05R (nie będę tu wklejać całej ściany tekstu)
Natomiast jeśli chodzi o zaszłość, czyli kolizję - tą i inne. Manewr skrętu z dwóch pasów w trzy można wykonać na kilka sposobów. Jedne z nich są zgodne z przepisami, a inne nie. Jedne są bezpieczne, a inne ... niekoniecznie. Chodzi o to żeby wykonać manewr w taki sposób żeby nie skończył się wizytą u blacharza-lakiernika. Czy co do tego mamy zgodę? (nie widzę sprzeciwu) Czyli przede wszystkim trzeba myśleć (za innych też) i przewidywać. Najbezpieczniej będzie zakończyć manewr z pasa prawego na prawym a z lewego na lewym. Pas środkowy to takie "dzikie pola", nie jesteśmy przewidzieć ani jakie są intencje jadącego równolegle pojazdu ani jaka jest znajomość przepisów osoby nim kierującej. Równie dobrze może nie wiedzieć gdzie chce jechać, a przepisy ma głęboko ... wiecie gdzie. Istnieje jakieś 50% szans na to że pojazdem tym kieruje osoba nauczona zasad ruchu na Kodeksie Drogowym obowiązującym w latach 1983-1998, czyli nie bardzo wiedząca o co w tym wszystkim chodzi.
Co do trójpasowych rond zorganizowanych wg zasad "ruchu okrężnego" mogę powiedzieć jedno. Zgodnie z wytycznymi projektowania rond "obowiązującymi" w GDDKiA mają obowiązek być kierowane sygnalizacją świetlną. Problem w tym, że nie ma takich obiektów w Polsce, gdyż inżynierowie ruchu nie mają pojęcia o takiej sygnalizacji przy "ruchu okrężnym" w rozumieniu dyspozycji znaku C-12.Podporządkowanie wszystkich wlotów na rondach odśrodkowych z centralną wyspą, odśrodkowym układem jezdni i odsuniętymi wlotami nie ma nic wspólnego z ruchem okrężnym pomimo bezprawnego znakowania takich budowli znakami C-12. Pokazana na przywołanych przez Pana rysunkach organizacja ruchu ronda plac Grunwaldzki, była przeze mnie proponowana przy okazji komentowania wymysłów Pana Filipa Gregi, dziś prezesa fundacji. Te ronda nie mają nic wspólnego z rondami odśrodkowymi, a tym bardziej z rondami półturbinowymi. Ktoś kto to pisał nie miał pojęcia o tym co pisze. To stara organizacja ruchu rond w USA. Takie rozwiązanie jest z powodzeniem stosowane np. w Czechach. To nadal "ruch okrężny" tyle tylko, że dwupasowy z bajpasami na zewnętrznym pasie ruchu. Dzięki temu rozwiązaniu, pomimo organizacji ruchu "ruch okrężny", możliwy jest bezpieczny zjazd z dwóch pasów ruchu.Co do wjazdu z dwóch na trzy pasy ruchu, w prawie nie ma dowolności i miejsca na żadne wymysły. Kończymy manewr zmiany kierunku jazdy na pasie ruchu zgodnym z pasem z którego wykonywaliśmy manewr, licząc pasy od strony zmiany kierunku jazdy, i dopiero w następnej kolejności zmieniamy kolejno pasy ruchu.
Dziękuję za pochylenie się nad tematem. Myślę że największym problemem jest rozstrzygnięcie który pas jest "mój" w sytuacji braku linii prowadzących. Dla mnie sprawa nie jest oczywista - art 22 pord. w najmniejszym stopniu nie rozwiewa moich wątpliwości w tym zakresie. Według pańskiej interpretacji naturalnym sposobem jazdy jest jazda "po wewnętrznej", tj. przy skręcie w lewo zajmujemy pasy od lewego a przy skręcie w prawo od prawego. Zasada wydaje się sensowna z tym że nie znajduję dla niej uzasadnienia w kodeksie drogowym. Dlaczego pas od zewnętrznej ma być tym "obcym" pasem którego zajęcie ma być równoznaczne ze zmianą pasa ruchu? A dlaczego nie wewnętrzny? Niektórzy posiłkują się art 16 pord. jako uzasadnienie że pasy należy zajmować zawsze licząc od prawego. Uzasadnienie takie sam uważam za zbyt daleko idące, chociaż jakaś logika w nim jest. Sam wolę jednak jazdę asekuracyjną polegającą na zajmowaniu pasów skrajnych, wtedy teoretycznie nic złego się nie powinno stać...
Panie MrErdeku, "Zajęcie pasa ruchu za skrzyżowaniem [...] powinno być zgodnie z pasem przed skręceniem, licząc od strony zgodnej z kierunkiem zmiany" - czy istnieje podstawa prawna tego stwierdzenia, czy jest to tylko życzenie? Pozdrawiam, Paweł.
Panie Pawle. Życzyłbym sobie i wszystkim Polakom, by uczono ich zasad ruchu zgodnie z prostym i oczywistym prawem o ruchu drogowym, od 20 lat zgodnym, co do podstawowych zasad ruchu, z prawem europejskim. Jeżeli ma się jakiekolwiek wątpliwości, to właśnie tam należy zaglądnąć, by je roziać. To tyle co do moich życzeń.
A teraz co do obowiązującego prawa, które na swoim blogu jedynie opisuję takim jakim ono jest, zwracając uwagę na sprzeczną z nim praktykę opartą BEZPRAWNE na wymysłach współtwórców i komentatorów poprzedniego, pełnego sprzeczności z obowiązującymi umowami europejskimi, kodeksu drogowego z 1983 roku.
To, że zamierzając zmienić kierunek jazdy na skrzyżowaniu sygnalizujemy jedynie zamiar wykonania tego manewru jest oczywiste. Nie da się sygnalizować równocześnie zamiaru zmiany kierunku jazdy i zmiany pasa ruchu. Zmienić pas ruchu, co do zasady, można jedynie poza skrzyżowaniem, oczywiście tym elementarnym dla zasad ruchu, zwanym zwykłym. Zmieniając kierunek jazdy musimy jechać swoim nieoznaczonym znakami pasem ruchu, który biegnie po najmniejszym łuku na pas odpowiedni do pasa przed wjazdem na skrzyżowanie. Popularnie mówi się o pilnowaniu swojego pasa ruchu, by nikomu nie zajechać drogi wjeżdżając niespodziewanie na jego pas. Przy jeździe na wprost biegnącymi pasami ruchu też nie możemy ich opuścić (zmienić), gdyż nie sygnowaliśmy tego zamiaru przed wjazdem na skrzyżowanie. Oczywistym zatem jest, że kończymy manewr i włączamy kierunkowskaz zaraz po wjeździe na "swój pas ruchu". Wjazd na pas obok musi być kolejnym manewrem, tym razem zmianą pasa ruchu, wykonanym po opuszczeniu skrzyżowania. Jeżeli lewy pas ruchu za skrzyżowaniem jest przeznaczony tylko do skręcania w lewo lub np. prawy tylko dla autobusów, wtedy kieruje się pojazdy o np. jeden pas ruchu dalej, malując odpowiednio linie prowadzące.
Najprościej wytłumaczyć to sobie utożsamiając pasy ruchu z torami tramwajowymi i jadącymi obok siebie na skrzyżowaniu dwoma tramwajami, które na skrzyżowaniu nie opuszczają torów po których się poruszają.
Panie Ryszardzie, rozumiem Pana tok rozumowania, ale pytałem o konkretny szczegół - czy gdzieś w u.p.r.d jest mowa o tym, że pas na którym się znajdujemy – lub na którym powinniśmy się znajdować – jest liczony raz z lewej, a raz z prawej strony? Szczególnie w kontekście wykonywania manewru skrętu na skrzyżowaniu w lewo lub prawo?
Pytam, bo – być może wie Pan do czego zmierzam – jeśli takiej regulacji nie ma, to w ruchu prawostronnym i w kontekście obowiązku poruszania się możliwie prawym pasem (skrót myślowy, ale o tym w przepisach jest mowa), należałby przyjąć, że "liczenia" pasów należy dokonywać jednak zawsze od strony prawej - niezależnie do tego, czy zjeżdżając ze skrzyżowania znajdujemy się na drodze wielopasmowej po skręcie w lewo, prawo, czy też w wyniku jazdy przez to skrzyżowanie na wprost.
Zresztą, chyba taki cel przyświeca zwykle twórcom przepisów (można się uśmiechnąć), żeby były one uniwersalne i działające jednoznacznie niezależnie od sytuacji i myślę, że ich warunkowe interpretowanie (np. w zależności od kierunku manewru skrętu) jest z natury błędne. Pozdrawiam!
Panie Pawle. Przytacza Pan wordowski argument autorstwa Zbigniewa Drexlera, który nie ma nic wspólnego ze zmianą kierunku jazdy. Obowiązek jazdy możliwie blisko prawej krawędzi jezdni (art. 16.4 ustawy prd) oznacza obowiązek równania do prawej i dotyczy jazdy zgodnej z przebiegiem jezdni drogi, w tym, a nie tylko i wyłącznie jazdy prawym pasem ruchu. Prawy pas może być zajęty i wtedy jadący obok niego innym pasem też ma obowiązek jazdy bliżej prawej strony tego pasa ruchu pozostawiając wolne miejsce po swojej lewej stronie. Poza tym prawy pas może być np. pasem tylko do skręcania lub pasem dla wybranej grupy pojazdów. Skręcający nie zna oznakowania drogi poprzecznej. Jedyne co wie, to to, że nie będzie za skrzyżowaniem mniej pasów ruchu niż ilość pasów z których można było zmienić kierunek jazdy.
Zamierzając zmienić kierunek jazdy w lewo przepis nakazuje zajęcie lewego pasa ruchu lub innego oznaczonego znakiem w postaci strzałki do skręcania w lewo. Wykonujemy ten manewr i czy chcemy, czy nie, kończymy go na pasie ruchu drogi poprzecznej zgodnym z tym, z którego rozpoczyna się manewr. Jadący drogą poprzeczną nie może zgadywać gdzie zmieniający kierunek jazdy w lewo z włączonym lewym kierunkowskazem pojedzie. Jazda na prawą stronę jezdni z włączonym lewym kierunkowskazem to nie tylko sprzeczna z prawem zmiana pasa ruchu, ale wprost głupota. Jazda w poprzek pasów ruchu jest dozwolona jedynie dla ruchu poprzecznego. Wszyscy inni mają obowiązek ZMIENIĆ KOLEJNO PAS RUCHU po opuszczeniu skrzyżowania, chyba że na pas obok prowadzi linia prowadząca.
Panie Ryszardzie, pierwszy raz słyszę o Zbigniewie Drexlerze i jego argumentach (ew. dowiedziałem się o jego istnieniu z niniejszego bloga), natomiast jako-tako znam Kodeks Drogowy (w końcu posiadanie prawa do prowadzenia pojazdów po drogach publicznych do czegoś zobowiązuje). Trafiłem tutaj niesiony refleksją, skąd biorą się - moim zadniem wadliwe – interpretacje przepisów dot. omawianej tutaj sytuacji. Po przeczytaniu Pańskiej bardzo pewnie i w wielu miejscach rzeczowo napisanej rozprawy, chciałem jedynie potwierdzić, czy reguły, o których Pan mówi, mają podparcie ww. dokumencie prawnym, czy są swobodną, rozszerzoną interpretacją i jak to ująłem – ewentualnymi życzeniami, co do doprecyzowania lub raczej zmiany ustawy.
Przy okazji – manewr skrętu w lewo, z obowiązkowo włączonym lewym kierunkowskazem, może zakończyć się na dowolnym pasie za skrzyżowaniem (jeśli oczywiście istnieją ku temu warunki) i nie ma tutaj do rzeczy, co myślą sobie kierowcy znajdujący się na drodze poprzecznej. Między innymi dlatego, że jak sam Pan wcześniej zauważył, manewr skrętu nie jest manewrem zmiany pasa (wtedy rzeczywiście musiałby być ten zamiar sygnalizowany prawym "migaczem"). Pozdrawiam!
Panie Pawle. Pan nie musiał czytać powielanej od czasów PRL do dziś książki Zbigniewa Drexlera. Wystarczyło, że pańscy nauczyciele uczyli się zasad ruchu drogowego w oparciu o nieuprawnione wymysły interpretacyjne tego byłego ministerialnego urzędnika odpowiedzialnego przez prawie 35 lat za prawną regulację ruchu drogowego w PRL, współautora i komentatora pełnego sprzeczności z prawem europejskim Kodeksu drogowego z 1983 roku. To z racji zajmowanych stanowisk i pełnionych funkcji, a nie z powodu wiedzy i wykształcenia, a w zasadzie przy ich braku, był i jest uznawany za eksperta.
Przy okazji. Nie każdy skręt jest manewrem zmiany kierunku jazdy, zatem nie zawsze kręcąc kierownicą musimy włączyć kierunkowskaz. Nie jest prawdą, że manewr zmiany kierunku jazdy można zakończyć na dowolny pasie ruchu, tak samo jak nie wolno jadąc przez skrzyżowanie bez zmiany kierunku jazdy wjechać za skrzyżowaniem na dowolny pas ruchu. Nie ma, wbrew Drexlerowi, zmiany kierunku jazdy połączonego ze zmianą pasa ruchu. Robimy albo jedno, albo drugie, przy czym pas ruchu zmieniamy albo przed, albo po opuszczeniu skrzyżowania. Co do zasady na skrzyżowaniu różnych dróg posiadających jezdnię, nie wolno zmienić pasa ruchu. Właściwy pas ruchu zajmujemy przed wjazdem na skrzyżowanie sygnalizując w sposób jednoznaczny zamiar zmiany kierunku jazdy i niczego więcej.
Jest NIEPISANE prawo do ZAJMOWANIA dowolnego pasa ruchu na jezdni drogi wylotowej przy pozwoleniu na ten manewr tylko ze skrajnego biegnącego na wprost pasa ruchu, ale nie ma to związku z niedozwoloną zmianą pasa ruchu na skrzyżowaniu lub poza skrzyżowaniem z włączonym kierunkowskazem przeciwnie do dokonywanej zmiany. Takim manewrem jest np. opuszczanie okrężnie biegnącej jezdni.
Chciałbym zapytać, gdzie znajdę taki zapis w prawie, zapis o zajmowaniu pasów od lewej przy skręcie w lewo i od prawej przy skręcie w prawo, zależy mi na tym nie ze względu by Pana kłopotać , a z tych względów, żebym pewnie wykonywał manewry i wiedział ,że mają one konkretną " podstawę prawną" chętnie uzupełnię braki z PORDU , dzie uczono mnie tak jak Pan pisze o ich praktyce, również wielu kierowców w zasadzie wszyscy , których spotykam jeżdżą zgodnie z tym więc gdy pojadę tak jak Pan preferuje kolizja jest pewna niestety, oto powód dla jakiego bardzo proszę o jakiś zapis, dzięki któremu będę pewny ,że wybrnę w razie kolizji z oskarżeń. POZDRAWIAM Piotr z Gdyni ;)
Panie Piotrze. Bardzo dawno temu zarówno w naszym jak i międzynarodowym prawie był zapis wprost, że w prawo skręca się z prawego pasa na prawy, a w lewo z lewego dla danego kierunku, na lewy lub leżący przy osi jezdni na drodze poprzecznej. Najpierw zrezygnowano z jednego, a później z drugiego zapisu, co nie znaczy, że pozwolono na dowolność i samowolę. Po prostu skrajne pasy ruchu stawały się np. pasami tylko do skręcania lub pasami albo przystankami dla autobusów. Poza tym zmiana kierunku jazdy dozwolona została także z kilku leżących obok siebie pasów ruchu, a nie tylko z jednego skrajnego pasa ruchu. Wprowadzono także linie prowadzące na powierzchniach skrzyżowania, które mogą mijać nawet kilka pasów ruchu do skręcania, by pozwolić zmieniającemu kierunek jazdy wjazd na pas ruchu do jazdy prosto lub na wprost i w prawo. Nie na wszystko są zapisy w prawie wprost, co nie znaczy, że wolno robić coś na co prawo nie pozwala inną regulacją. Nie ma zapisu, że na skrzyżowaniu w rozumieniu zasad ruchu, nie wolno zmieniać pasa ruchu, ale dawniej pisząc o zmianie pasa ruchu zaznaczono, że dotyczy zmiany pasa poza skrzyżowaniem. Dziś nie ma e polskim prawie takiego zapisu nie dlatego, że wolno zmieniać pas ruchu na skrzyżowaniu, lecz dlatego, że wybierając pas ruchu przed skrzyżowaniem kierujący może jedynie nic nie sygnalizować jadąc be zamiaru zmiany kierunku jazdy lub sygnalizując taki zamiar, gdyż nie da się sygnalizować kilku różnych manewrów równocześnie wyraźnie i zawczasu. Prawo nie pozwala także na zmianę pasa ruchu z lewego na prawy z włączonym lewym kierunkowskazem i odwrotnie przy zmianie pasa z prawego na lewy. Dawniej zapisane, a dziś niepisane prawo dotyczące zmiany kierunku jazdy dozwolonej tylko z jednego pasa ruchu pozwala, przy zachowaniu szczególnej ostrożności, na ZAJĘCIE JESZCZE NA SKRZYZOWANIU innego pasa ruchu niż najbliższy dla danego skrętu. Należy przy tym mieć świadomość tego, że manewr zmiany kierunku jazdy ma być wykonany "możliwie najciaśniej" (wg Konwencji) albo, tak jak to wynika z naszego prawa, że kończy się on co do zasady w momencie wjazdu na pas ruchu drogi poprzecznej zgodny z pasem przed wjazdem. Trzeba mieć świadomość tego, że wjazd na pas obok to już zmiana pasa ruchu. Świadomy tego kierowca, który musi po skręcie pojechać w prawo, skręca w lewo z włączonym lewym kierunkowskazem obserwuje ruch z prawej strony. Wjeżdżając na lewy pas ruchu drogi poprzecznej przełącza kierunkowskaz z lewego na prawy i kolejno zmienia pas ruchu aż do prawego. Musi być jednak świadomy tego, że narusza prawo, gdyż każda zmiana pasa ruchu to osobny manewr, którego zamiar należy zawczasu i jednoznacznie sygnalizować.
Witam panie Ryszardzie, jak bardzo zgadzam się w piętnowaniu nieomylności i punktowaniu "eksperta" Dworaka, tak tutaj nie jestem w stanie w pełni zgodzić się z Pańskimi tezami.
Najpierw pisze Pan "niepisane prawo do zajmowania "dowolnego" pasa ruchu przy zakończeniu manewru zmiany kierunku jazdy dotyczy zmiany kierunku jazdy dozwolonej tylko z jednego pasa ruchu..." i że jedyną słuszną koncepcją na pokonanie skrętu lewo/prawo jest niepisana zasada "tożsamości pasa" (pisze Pan: "zajęcie pasa ruchu za skrzyżowaniem z oznaczonymi znakami na jezdni drogi poprzecznej pasami ruchu (linie prowadzące) powinno być zgodnie z pasem przed skręceniem, licząc od strony zgodnej z kierunkiem zmiany") - i wprowadza Pan tezę, że skręcając w prawo liczymy pasy od prawej, zaś w lewo od lewej podpierając swój wywód rysunkiem nr 3 i 4. Dalej "zmieniający kierunek jazdy zawsze pilnuje swojego pasa ruchu, licząc pas po zmianie od wewnętrznej strony skrętu" - jeden z Pańskich czytelników prosił Pana o podstawę prawną tej tezy - nie otrzymał jej, a tylko zawaluowaną odpowiedź i powołanie się na art. 16 ust. 4 PoRD. Ja zawsze stosuję zasadę niepisaną "tożsamości pasa ruchu" - lewy na lewy, prawy na prawy, a środkowy pas zajmuję zgodnie z zasadą prawej reki przy sytuacjach równoważnych (jeśli ja jestem na lewym pasie przed skrętem to w momencie zajmowania pasa środkowego przeze mnie i pojazdu z prawego pasa po prostu ustępuję mu pierwszeństwa; zaś jak ja zajmuję pas środkowy wjeżdżając z pasa prawego przed skrzyżowaniem, to "uzurpuję" sobie pierwszeństwo przed pojazdem wjeżdżającym z lewego pasa.
Również kompletnie nie zgodzę się z Pańską wykładnią zajmowania pasa środkowego po skręcie: "każdy "pilnuje" swego pasa ruchu, a zatem na pas środkowy wjeżdża pojazd jadący lewym pasem ruchu ulicy Południowej, a jadący prawym pasem tej ulicy wjeżdża na prawy pas ruchu drogi poprzecznej. Jeżeli zamierza wjechać na pas środkowy, bo np. prawy po skręcie jest zajęty, to zmienia pas ruchu z prawego na środkowy zgodnie z art. 22.1, art. 22.4 i art. 22.5 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Tu warto zapamiętać, że jadący lewym pasem ruchu ul. Południowej kończy manewr zmiany kierunku jazdy na środkowym pasie ruchu i na lewy pas ruchu drogi poprzecznej, tu biegnącej okrężnie, może wjechać także jedynie na zasadzie zmiany pasa ruchu ze środkowego na lewy". Tu znowu przytoczę swoją teorię - reguła prawej ręki i poproszę o odniesienie się do tego skrzyżowania ze Szczecina: https://www.google.pl/maps/place/Szczecin/@53.4256973,14.5454905,78m/data=!3m1!1e3!4m5!3m4!1s0x47aa093800d3a759:0xa95adc4e5f8ac4f3!8m2!3d53.4285438!4d14.5528116. Gdzie w myśl Pańskich twierdzeń, chcąc jechać prawym pasem z ul. Krzywoustego w Plac Zwycięstwa powinienem zająć pas prawy (który wyprowadzi mnie w ul. Kopernika), a kierujący z pasa lewego (będąc na ul. Krzywoustego) może zająć pas środkowy lub lewy - zgodnie z Pańskim twierdzeniem. Co oznaczałoby, że chcąc kontynuować jazdę w kierunku Placu Zwycięstwa muszę zająć pas prawy (prowadzący w ul. Kopernika) a następnie zmienić pas na środkowy ustępując pojazdom ze środkowego pasa (bo zdążyły już ten pas zająć) - po pierwsze jest to zaprzeczeniem pierwszeństwa pojazdu z prawej strony przy sytuacjach równorzędnych, po drugie jest to korkogennne (zatorogenne) i po wtóre kierujący na tym skrzyżowaniu zajmują pasy odpowiednio z lewego na lewy, z prawego na środkowy lub prawy (zajęcie pasa ruchu bez zmiany pasa ruchu), zaś Pan mi proponuje zająć pas prawy i następnie zmianę z prawego na pas środkowy. Przykro mi, ale nie kupuję Pańskiej tezy - jednak z wielką chęcią przeczytam Pana opinię na ten temat. Pozdrawiam.
@Łukasz - Zacznę od tego, że mówię o ogólnych zasadach ruchu oraz zgodnej z obowiązującym prawem zastosowanej organizacji ruchu w danym miejscu drogi, a nie o znajomości wadliwie oznakowanych miejsc przez "tubylców". Oznakowanie ma być jednoznaczne dla każdego, szczególnie dla tego, kto pierwszy raz pojawia się w danym miejscu drogi. Zasada ogólna jest taka, że zmieniając kierunek jazdy należy to czynić tak, by zajmować przy tym możliwie najmniej miejsca. Co do zasady skręcając w prawo należy jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni, a w lewo przy lewej lub kończyć manewr przy osi jezdni drogi poprzecznej. Dawniej było to zapisane wprost w prawie, ale z uwagi na dozwolony skręt wg linii prowadzących, z tego zrezygnowano na rzecz tego, że zawsze manewr zmiany kierunku jazdy kończy się na pasie ruchu zgodnym z tym sprzed skrętu, chyba że linia prowadząca prowadzi o jeden lub dwa pasy ruchu dalej.
Przypominam, że skręcający nie zna oznakowania wlotu skrzyżowania na kierunku poprzecznym. Zatem skracając w prawo z prawego pasa ruchu co do zasady kończymy skręt na prawym pasie ruchu jezdni drogi poprzecznej. Jeżeli prawy pas ruchu jezdni drogi poprzecznej jest pasem tylko do skręcania w prawo lub przeznaczonym tylko dla wybranej grupy pojazdów, to obowiązkowo powinna tam być linia prowadząca o jeden pas dalej.
Na wskazanym przez Pana skrzyżowaniu w Szczecinie nie ma linii prowadzących, co jest jednym z wielu błędów w zastosowanym tam oznakowaniu. Zmusza to skręcającego do zmiany pasa ruchu na skrzyżowaniu lub jazdy w poprzek prawego pasa na leżący po lewej z włączonym prawym kierunkowskazem.
Ja znając to skrzyżowanie, mając zamiar jazdy prosto (tu łukiem w lewo) nie zajmowałbym prawego pasa ruchu. Gdybym to zrobił i zorientował się, że prawy pas jest tylko do skrętu w prawo włączyłbym LEWY kierunkowskaz i bacznie obserwował, czy jadący obok mnie po lewej nie wjedzie, do czego ma tu prawo, na ten sam pas ruchu.
Drogi panie. Pisze pan, że na skrzyżowaniu nie można zmieniać pasów ruchu i podaje przepisy, w których nie ma o tym ani słowa. Jaki przepis tego zabrania - konkretnie artykuł, paragraf? A co, jeśli na skrzyżowaniu na jednym z pasów będzie korek lub kolizja? Nie można zmienić pasa ruchu? Na skrzyżowaniu można nawet zawracać. Nie ma mowy o zakazie zmiany pasa ruchu. A jeśli jest, to proszę o przepis.
@Anonimie - Na elementarnym skrzyżowaniu, czyli skrzyżowaniu w rozumieniu zasad ruchu, którego nie wolno mylić ze skrzyżowaniem złożonym, w tym skanalizowanym, co do zasady nie można zmienić pasa ruchu. Mówimy o zasadach ruchu drogowego, a nie o zrachowaniach wynikających z nieprzewidzianych sytuacji drogowych (awarii, uszkodzeniach jezdni, czy odruchów obronnych). Są trzy wyjątki kiedy zmiana pasa ruchu na skrzyżowaniu jest dozwolona. Z powodu idiotycznych interpretacji nowych, zgodnych z prawem europejskim zapisów prawa przez ekspertów z czasów PRL dla których wzorem było prawo ZSRR, zrezygnowano z art. 3 w §36 rozporządzenia 170/1999 i przeredagowano ust. 4 art. 22 ustawy p.r.d. Ogólna zasada jest taka, że właściwy pas ruchu należy zająć i sygnalizować swój zamiar ręka lub kierunkowskazem przed wjazdem na skrzyżowanie, a nie na skrzyżowaniu. Brak włączenia kierunkowskazu przed wjazdem na skrzyżowanie jest sygnalizowaniem braku zamiaru opuszczania pasa ruchu z jego lewej lub prawej strony. Zmiana kierunku jazdy i zmiana pasa ruchu, to dwa różne manewry, które muszą być osobno sygnalizowane. Włączony kierunkowskaz przed skrzyżowaniem sygnalizuje zawczasu i wyraźnie zamiar zmiany kierunku jazdy, natomiast poza skrzyżowaniem zamiar zmiany pasa ruchu lub, gdy jedzie zgodnie z art. 22.2, kierunek jazdy. Zawracanie jest zmianą kierunku jazdy, nie pasa ruchu.
Witam. O ile zgadzam się z większością przedstawionej przez Pana interpretacji przepisów, zwłaszcza dotyczącej meritum, czyli zajmowania pasa po skręcie, o tyle moja wątpliwość dotyczy użycia kierunkowskazu na skrzyżowaniu z "łamanym" pierwszeństwem. Jeśli mógł bym prosić o wyjaśnienie... Klasyczne skrzyżowanie dwie drogi przecinają się pod kątem prostym, a pierwszeństwo prowadzi "po łuku" w lewo. Zgodnie z tym co w tekście artykułu można by wywnioskować, że jazda na wprost wyglądała by identycznie jak skręt w prawo, czyli z użyciem prawego kierunkowskazu, co w mojej opinii nie jest zgodne z przepisami i logiką. Jeśli to możliwe proszę o wyjaśnienie. Pozdrawiam.
@ Anonimowy - Na wstępie wyjaśnijmy sobie to co najważniejsze, To, że potocznie skrzyżowanie na którym droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek nazywa się "skrzyżowanie z pierwszeństwem łamany" wcale nie oznacza, że to na skrzyżowaniu pierwszeństwo zmienia swój kierunek. Po pierwsze pierwszeństwo nie ma kierunku, a po drugie to na skrzyżowaniu w rozumieniu zasad ruchu DROGA z pierwszeństwem (potocznie główna), zmienia swój kierunek zgodnie z przebiegiem np. ruchu tranzytowego lub linii autobusu komunikacji miejskiej. Ideą tego rozwiązania jest uczynienie jazdy bez potrzeby zmiany pasa ruchu i ustępowania pierwszeństwa. Tabliczka T-6 jednoznacznie mówi o tym, bowiem wskazuje rzeczywisty przebieg drogi z pierwszeństwem oraz układ dróg podporządkowanych. Kolejna sprawa to kierunek ruchu i kierunek jazdy. PROSTO to kierunek ruchu, a "na wprost" to kierunek jazdy. Pojedziemy prosto gdy nie będziemy kręcili kierownicą, a "na wprost" nie opuszczając jezdni drogi ani z jej lewej, ani z prawej strony. Sygnalizujemy zamiar zmiany pasa ruchu lub kierunku jazdy, czyli poza zawracaniem zamiar opuszczenia jezdni. Kierunkowskazy nie służą do wskazywania kierunku ruchu ani strony skrzyżowania. Na skrzyżowaniu typu K nie da się pokazać w które prawo zamierzamy pojechać, a jedynie, że zamierzamy opuścić jezdnię drogi z jej prawej strony. I na koniec, zgodnie z warunkami technicznymi dla dróg publicznych liczba pasów ruchu "na wprost" na odpowiadającym sobie wlocie i wylocie skrzyżowania powinna być taka sama, jak na odcinku drogi przed skrzyżowaniem. Jeżeli skrzyżowanie nie jest kierowane to drogą z pierwszeństwem, niezależnie czy zmienia ona na skrzyżowaniu swój kierunek czy nie, można jechać dowolnym pasem ruchu pamiętając jedynie o tym, by nie wyprzedzać pojazdów silnikowych.
Szukając analogii można przywołać jazdę po 1/4 okrężnie zorganizowanego ronda z drogą wylotową po prawej stronie. Po obwiedni jedziemy bez włączonego kierunkowskazu w lewo, a zamierzając opuścić okrężnie biegnącą jezdnie z jej prawej strony, nawet bez potrzeby kręcenia kierownicą, czyli bez zmiany kierunku ruchu (jazda po stycznej), włączamy prawy kierunkowskaz i z prawego pasa ruchu wjeżdżamy na jezdnię drogi wylotowej (zmiana kierunku jazdy w prawo).
Rondo Pileckiego we Wrocławiu nie jest nawet okrężnie zorganizowane, bo to tak naprawdę kierunkowo zorganizowana pętla do zawracania ze skrzyżowaniem na którym droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek w lewo. https://www.google.rs/maps/@51.1068672,16.9500046,3a,34.2y,189.65h,88.79t/data=!3m6!1e1!3m4!1sSIWHrT91Oo03uYAINmptng!2e0!7i16384!8i8192?hl=pl . Tu po obwiedni jedzie się "na wprost", a zjazd to zmiana kierunku jazdy w prawo z prawego pasa ruchu, co oczywiste z włączonym prawym kierunkowskazem.
Prosiłbym o komentarz do sytuacji z filmu, do którego link podaję poniżej. Szczególnie prosiłbym o odniesie się do znaku widocznego w drugiej sekundzie filmu (jest zaznaczony dodatkowym kółkiem). Ja mieszkam bardzo blisko miejsca, gdzie miało miejsce to zdarzenie i podobne sytuacje dzieją się tam bardzo często.
@Maciejos39 - Przed przebudową droga poprzeczna była dwupasowa zatem z dwóch pasów ruchu skręcało się na dwa pasy i cały problem sprowadzał się jedynie do sygnalizowania zamiaru i takiej jazdy, by nikt nikomu nie zajechał drogi. Dodano po lewej stronie jezdni trzeci pas ruchu wykonany kosztem wyspy dzielącej jezdnie. Lewy pas ruchu oddzielono od sąsiedniego linią ciągłą uniemożliwiającą zmianę pasa ruchu z lewego na środkowy i ze środkowego na lewy. Zgodnie z zastosowanym oznakowaniem poziomym skręcający z lewego pasa ruchu ma obowiązek zakończenia manewru na lewym pasie ruchu. Zmienić pas ruchu na środkowy może dopiero na odcinku na którym pasy ruchu rozdzielone są przerywaną linią sygnalizacyjną. Skręcający z pasa obok kończy manewr na pasie środkowym, bowiem ma obowiązek wykonać swój manewr po najmniejszym łuku czyli kończy manewr na pasie ruchu zgodnym z tym z którego skręcał licząc pasy od strony skrętu. Po wykonaniu manewru obaj skręcający wyłączają lewy kierunkowskaz. Kończący manewr na pasie środkowym, jeżeli prawy pas ruchu jest wolny powinien zmienić pas na prawy sygnalizując ten zamiar prawym kierunkowskazem. Zmiana pasa ruchu ze środkowego na prawy z włączonym lewym kierunkowskazem jest karygodnym wykroczeniem. Nie jest prawdą, co można wyczytać w książkach dla kierowców, że skręcający z prawego pasa ruchu kończy manewr na prawym pasie z prawem wjazdu z pierwszeństwem na pas środkowy na którym ma prawo kończyć manewr zmiany kierunku jazdy w lewo także skręcający z lewego pasa ruchu, pod pretekstem obowiązku jazdy możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Taki obowiązek dotyczy jazdy "na wprost" czyli zgodnej z przebiegiem jezdni drogi po której porusza się kierujący, a nie zmiany kierunku jazdy.
Co do znaku pionowego, to jest on sprzeczny z obowiązującym prawem i z zastosowanym oznakowaniem poziomym dlatego powinien być natychmiast usunięty. By tak było jak wskazuje na jezdni powinny znajdować się linie prowadzące dla skręcających. Jedna linia ma obowiązek biec wówczas łukiem od lewej krawędzi lewego pasa (jezdni) do lewej krawędzi pasa środkowego, a druga od linii namalowanej między pasami do linii oznaczającej lewą krawędź prawego pasa ruchu na jezdni drogi poprzecznej. Wówczas to skręcający z lewego pasa ruchu miałby wybór pasa ruchu na jezdni drogi na którą skręca. Obecnie takiego wyboru nie ma także przy wyłączonej sygnalizacji świetlnej. Skręcający nie wjeżdżają na prawy pas na którym jest największe natężenie ruchu.
Czy byłby Pan tak uprzejmy i wypowiedział się nt. sytuacji ukazanej w filmiku, do którego link zamieszczam na dole (scenka od 06:42 do 07:00)?. Chciałbym wiedzieć, czy NAGRYWAJĄCY miał prawo od razu wjechać na środkowy pas(?) Czy może jednak powinien uczynić tak, jak to zrobiła NAGRYWANA, tj. najpierw wykonać manewr skrętu w prawo, a potem, jako drugi manewr, zmienić pas na środkowy(?) Dalszej scysji obojga kierowców nie zamierzam nawet komentować. P.S. Jeżeli umieściłem pytanie w nieodpowiednim miejscu, to najmocniej przepraszam.
@Maciejos39 - Każdy manewr na drodze należy wykonywać kolejno, kolejno sygnalizując swój zamiar i nikomu nie utrudniając ruchu oraz temu ruchowi nie zagrażać. Skręcająca sygnalizowała zgodnie z obowiązującym prawem zamiar zmiany kierunku jazdy w prawo i wykonując ten manewr możliwie najciaśniej zakończyła go na prawym pasie jezdni drogi poprzecznej. Następnie włączyła lewy kierunkowskaz sygnalizując zamiar zmiany pasa ruchu na leżący po jej lewej stronie. Ustąpiła pierwszeństwa motocykliście i gdy miała wolny pas ruszyła w celu wjazdu na ten pas. Do tego momentu wszystko było zgodne z obowiązującymi zasadami ruchu. Przeszkodził jej w tym filmujący.
Filmujący także zmienił kierunek jazdy w prawo tak jak Pani ale nie kontynuował jazdy prawym pasem. Być może wyłączył prawy kierunkowskaz i też włączył lewy. Poczekał jednak na motocyklistę i zaraz za nim na jezdni drogi wylotowej zmienił pas ruchu. Widząc sygnalizującą zamiar zmiany pasa ruchu czekająca na motocyklistę powinien jej to umożliwić, by nie utrudnić jej ruchu i nie zagrozić jego bezpieczeństwu. Nie zrobił tego. Pani nie powinna jednak wymuszać prawa którego już nie miała.
Być może skręcający zakończył manewr zmiany kierunku jazdy w prawo już za skrzyżowaniem na drugim pasie od prawej i tam dopiero wyłączył prawy kierunkowskaz Wtedy zmieniłby pas ruchu z prawego na lewy z włączonym prawym kierunkowskazem. Złamałby prawo zaskakując tym zachowaniem Panią.
Niepisane prawo pozwala na zajęcie dowolnego pasa ruchu na jezdni drogi poprzecznej przy zmianie kierunku jady dozwolonej tylko z jednego pasa ruchu, ale tylko z zachowaniem szczególnej ostrożności i tylko na powierzchni skrzyżowania.
@renegatt48 - Nie należy iść na łatwiznę, szczególnie gdy ma się braki wiedzy lub ma się inne zdanie niż pytany, a pytania są zadawane tylko po to, by wykazać, że pytany nie ma racji. Zawsze warto przejrzeć zapisy konwencji samemu, najlepiej w oryginale, i przy okazji samemu rozwiać swoje wątpliwości.
to proponuję samemu nie iść na łatwiznę i pisać rzetelnie. Cały czas powołuje się Pan na przepisy, prawo europejskie, konwencję o ruchu drogowym, tylko nigdy nie jest wskazany konkretny przepis, na który się Pan powołuje. To trochę przypomina tzw. "znawcę", który mówi, że tak jest w przepisach, ale zapytany w jakich, nie potrafi odpowiedzieć. Jeśli to ma być rzetelny blog "o prawie na drogach", to powinien się do tego prawa odwoływać. Nawet jeśli coś ma być interpretowane na różne sposoby, to najpierw trzeba mieć jako podstawę źródło prawa, czyli konkretny przepis. No i jeszcze jedno- jedna z podstawowych zasad prawa mówi, że ciężar dowodu spoczywa na tym, który twierdzi, a nie zaprzecza. W tym przypadku to Pan twierdzi, że przepis Konwencji coś stanowi, więc wypada podać, jaki to przepis. Z góry zaznaczam, że dowodzi się nieistnienia czegoś, tylko istnienie. Zamiast więc insynuować komuś niewiedzę, proszę po prostu wskazać ten przepis. To chyba nic trudnego dla Pana.
@renegatt48. Blog Anonimie nie jest blogiem prawniczym lecz inspiracją dla właściwego rozumienia obowiązujących zasad ruchu przez jego czytelników. Jest tworzony w opozycji do sprzecznego z prawem ustawowym w wielu ważnych dla BRD sprawach, prawa korporacyjnego WORD obowiązującego w szkoleniu i egzaminowaniu kandydatów na kierowców i kierowców. Zaznajomienie się z treścią bloga jest dobrowolne. Jedni chcą przywoływania przepisów innych to rozprasza i denerwuje, bowiem jego czytelnikami są, tak jak uczestnicy ruchu drogowego, ludzie w różnym wieku i o bardzo różnym wykształceniu/
Nie ma żadnego problemu, by mający wątpliwości, dociekliwi i zdolni do samodzielnego myślenia sami znaleźli odpowiedni zapis w kodeksie drogowym i porównali go z tym co na jego temat w popularnej formie piszę. Dla odróżnienia w książkach mojego autorstwa przywołane są przepisy i komentowane publikacje. Nikomu nie każę wierzyć ślepo w to co piszę. Na blog trafiają głównie ci, których spotyka kara lub są pokrzywdzonymi i okazuje się, że ich dotychczasowa wiedza i pewność siebie nagle straciły na znaczeniu.
Blog nie jest forum dyskusyjnym i miejscem przyjaznym wszelkiej maści hejterom. Nie jest też miejscem dla zarozumiałych i bezczelnych ignorantów, uznawanych niekiedy za ekspertów tylko z racji zajmowanych stanowisk i pełnionych funkcji, którzy uważają, że tylko oni mają rację. Mogą te racje przedstawiać na swoich stronach internetowych oraz np. na FB czy YT. Powiadom mnie gdy zaczniesz coś publikować Anonimie.
Pani Ryszardzie - z tej strony Maciejos39 (znowu mam problem z zalogowaniem się tutaj).
Czy kwestia skrętu z 2 pasów na 2 pasy lub więcej wygląda tak samo na rondzie ze strzałkami kierunkowymi? (pomińmy już patologię dodawania C-12 do tego typu rond), przy włączonej sygnalizacji świetlnej. Chodzi mi mianowicie o sytuację z minuty 05.10 do 05:30 - poniższy link - Według mnie nagrywający pojechał dobrze, a nagrywany ford pojechał źle.
Maiejos39 - Masz 100% racji. Kierujący samochodem marki Ford zakończył manewr na lewym pasie ruchu i zmieniał pas z lewego na środkowy z włączonym lewym kierunkowskazem wymuszając pierwszeństwo na jadącym po jego prawej stronie. Ten zmienił kierunek jazdy w lewo z drugiego pasa od lewej i na takim zakończył manewr na jezdni drogi poprzecznej. Kierujący fordem, wbrew prawu korporacyjnemu WORD, nie miał tu żadnego wyboru, bowiem lewy pas ruchu na jezdni drogi poprzecznej był przeznaczony do jazdy NA WPROST i do zmiany kierunku jazdy W LEWO. Gdyby lewy pas był tylko do skręcania w lewo, to byłyby wyznaczone linie prowadzące skręcających o jeden pas dalej.
I znowu to samo (początek nagrania)...tym razem ze stłuczką...ile to jeszcze potrwa?...przecież tego typu skręty są dziecinnie proste, gdy każdy trzyma się swego pasa.
@Maciejos - Będą trwały tak długo jak długo egzaminatorzy będą stosować w swojej praktyce nieuprawnione niczym zasady ruchu drogowego. To przecież wg tego prawa przy skręcaniu z dwóch na trzy pasy ruchu skręcający z lewego pasa kończy skręt na lewym pasie, a skręcający z pasa obok na prawym, bo wg nich obliguje go do tego wymaganie jazdy możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Ciekawe dlaczego w takim razie skręcający z lewego pasa nie kończy na środkowym?
Pani Ryszardzie - z tej strony ponownie kłania się Maciejos39
Co Pan sądzi o "akcji" z minuty 00:53 do 01:00 z tego video https://www.youtube.com/watch?v=DkZ6pwsdimc Nagrywający (tak mi się wydaje) - przecina pasy, kierując się ku skrajnemu lewemu, czyni to z włączonym prawym kierunkowskazem, co już jest dla mnie złamaniem przepisów. Ale jak to się ma do tego, że skręcając w prawo z jednego pasa na kilka, może on wybrać dowolny pas i teoretycznie ma on pierwszeństwo przed nagrywanym, który skręca w lewo. Jak dla mnie to jest proste - ten skręcający w lewo, skręca na skrajny lewy pas, a nagrywający mu wymusza...ale wiem że przepisy przy skręcie z jednego pasa na kilka są niezbyt precyzyjne. Czyja byłaby wina, gdyby doszło do kolizji? (nagrywany przy skręcie w w lewo zajmuje skrajny lewy pas, a nagrywający, skręcając w prawo, "przeskakuje" pasy od skrajnego prawego do skrajnego lewego (prawdopodobnie z włączonym prawym kierunkowskazem) i "spotyka się" z nagrywanym i dochodzi do kolizji na skrajnym lewym pasie). Pozdrawiam Maciejos39
@Maciejos39 - Każda zmiana kierunku jazdy ma obowiązek być wykonana tak, by w najmniejszym stopniu ingerować w ruch na jezdni drogi poprzecznej, by nie utrudnić tego ruchu i nie zagrozić jego bezpieczeństwu. Zatem co do zasady, by spełnić to wymaganie zmieniający kierunek jazdy w lewo kończy manewr na lewym pasie ruchu przeznaczonym dla jego kierunku jazdy, a zmieniający kierunek jazdy w prawo, na prawym pasie ruchu tej jezdni. Jeżeli jest tylko jeden pas ruchu na jezdni drogi poprzecznej, to skręcający w lewo ustępuje pierwszeństwa wg ogólnych zasad ruchu skręcającemu w prawo który nadjeżdża z przeciwnego kierunku. Niezapisana wprost zasada wg której istnieje możliwość zajmowania dowolnego pasa ruchu po zmianie kierunku jazdy, jeżeli ten skręt dozwolony jest np. tylko z jednego pasa ruchu wynika z tego, że jest on wykonywany na powierzchni skrzyżowania, a nie po jego opuszczeniu, jako skręt ze skrajnego pasa ruchu nie mając jadącego obok siebie. Jest to obwarowane obowiązkiem zachowania szczególnej ostrożności. Nie może zatem zagrażać BRD i nie może nikomu utrudnić ruchu. Typowym przykładem jest skręt w prawo dozwolony tylko z prawego pasa ruchu jednokierunkowej jezdni na wielopasową jezdnię drogi poprzecznej. Ta zasada dotyczy także skręcającego ze skrajnego pasa ruchu przy możliwości zmiany kierunku jazdy z wielu pasów ruchu. Musi się to jednak odbyć na powierzchni skrzyżowania, bowiem po jego opuszczeniu wjazd na sąsiedni pas ruchu jest jego zmianą. Wyjątkiem jest jazda wzdłuż linii prowadzącej kończącej się na jezdni drogi poprzecznej.
Wracając zatem do sytuacji z filmu. Skręcający w prawo widząc przed sobą pojazd sygnalizujący zamiar zmiany kierunku jazdy w lewo świadomie, zapewne dla nakręcenia filmu, uznając że otrzymał w darze od Boga pierwszeństwo, naruszył podstawową zasadę ruchu zajeżdżając drogę prawidłowo wykonującemu swój manewr zmiany kierunku jazdy w lewo. O tym, że to świadome wymuszenie świadczy to, że po zmianie kierunku jazdy poruszał się na wprost, co powinien czynić wolnym prawym pasem ruchu. Zapomniał, że pierwszeństwo w ruchu drogowym, to nie to samo co w potocznym rozumieniu tego określenia. W ruchu drogowym nikt nie ma pierwszeństwa i nikt nikomu go nie udziela. W ruchu drogowym jest mowa jedynie o obowiązku "ustąpienia pierwszeństwa" którym jest tylko i wyłącznie powstrzymanie się od ruchu jeżeli ruch zmusiłby innego uczestnika ruchu drogowego do manewru obronnego w celu uniknięcia zderzenia.
Tutaj ponownie Maciejos39 Już ostatni przykład i Pana nie będę "męczył" w tej kwestii - film z minuty 05:06 z tego linku => https://www.youtube.com/watch?v=FBYfLLydyVs&lc=Ugwuc-OQ2VKJlE6YIvB4AaABAg.A9o4UO8Yti1A9oY8yZH9Qi
To jest chyba najczęstszy przykład występujący na Stop Chamie i tego typu portalach. Według mnie tutaj też nagrywający źle pojechał. Kilka miesięcy temu byłem świadkiem identycznej sytuacji, która zakończyła się delikatną stłuczką, ale kierowcy strasznie się zdenerwowali i chyba dzwonili po policję. Jak dla mnie nagrywający nie zastosował się właśnie do Pord Art 3.1 (i przy okazji nie wykonywał skrętu po jak najmniejszym łuku), ale ciekawe kogo policja uznałaby winnym(?), no bo powszechny jest w świadomości kierowców tok myślenia, że skręcający w prawo zawsze ma pierwszeństwo przed skracającym w lewo (i to, że za skrzyżowaniem są dwa pasy, dzięki którym oba pojazdy mogą wykonać swoje manewry bezpiecznie, nie ma dla tych kierowców znaczenia - tak jak właśnie nagrywający ze wskazanego filmiku). Szukałem nawet w Internecie jakichś wyroków sądów, ale jakoś nie moglem znaleźć.
@Maciejos39 - Nie męczą mnie takie "kwiatki" a czytelników uczą, że nie ma w ruchu drogowym posiadania pierwszeństwa. Nikt nikomu go nie daje i nie zabiera. To określenie w ruchu drogowym nie jest tym samym co w potocznym jego rozumieniu. Określenie "ustąpić pierwszeństwa" oznacza TYLKO I WYŁĄCZNIE powstrzymanie się od ruchu jeżeli ruch zmusiłby innego kierującego lub pieszego do reakcji obronnej w celu uniknięcia zderzenia. Każdy ma obowiązek tak jechać, by nikomu nie utrudniać ruchu i nie tworzyć sytuacji zagrażających BRD. Gdy skręt jest tylko na jeden pas ruchu, to wtedy skręcający w lewo tak ma jechać, by nie utrudniać skręcającemu na ten pas ruchu w prawo, a dopiero gdy będzie to konieczne powstrzymuje się od ruchu. Przy skręcie na wielopasową jezdnię każdy pilnuje swojego pasa ruchu licząc pasy od strony skrętu dzięki czemu skręcając zajmuje możliwie najmniej miejsca na jezdni drogi poprzecznej i nie utrudnia się ruchu innym, Także jadącym na wprost prawym pasem ruchu. Niestety wg prawa korporacyjnego WORD skręcający w lewo ma kończyć skręt na prawym pasie, a skręcający w prawo "mając pierwszeństwo" może wybrać dowolny pas. To jest ta misja WORD mająca na celu poprawę BRD.
Prawo dotyczące zasad ruchu drogowego ma obowiązek być proste, jednoznaczne i oczywiste, bowiem takim być musi, by wszyscy, niezależnie od wieku i wykształcenia, jednakowo je rozumieli i stosowali w praktyce. Właśnie temu, by tak było, poświęcony jest ten blog. Blog nie jest forum dyskusyjnym i wszelkie wpisy obrażające autora oraz komentujących nie będą publikowane. Jeżeli masz wątpliwości, przeczytaj, zastanów się i sam podejmij decyzję, co jest dla Ciebie prawdą, a co fałszem. Pamiętaj, że po uzyskaniu uprawnień do prowadzenia pojazdów, to Ty odpowiadasz za to co czynisz na drodze, nie twój dawny instruktor lub egzaminator, funkcjonariusz lub urzędnik, dziennikarz, autor książki lub bloga. Zbytnia pewność siebie znika w zderzeniu z brutalną rzeczywistością. Wtedy jest już za późno, by uczyć się na cudzych błędach.
Czyli (jak na filmie; bez dodatkowych linii prowadzących, o których Pan wspomina):
OdpowiedzUsuń- skręcamy w LEWO więc liczymy pasy od LEWEJ i z pasa pierwszego od LEWEJ wjeżdżamy na pierwszy od LEWEJ, a z drugiego od LEWEJ na drugi od LEWEJ itd.
I podobnie gdyby w prawo:
- skręcamy w PRAWO więc liczymy pasy od PRAWEJ i z pierwszego pasa od PRAWEJ na pierwszy pas od PRAWEJ, a z drugiego od PRAWEJ na drugi od PRAWEJ itd.
Tak?
Pozdrawiam,
Andrzej Kurowski
Dokładnie tak. Wjazd na sąsiednie pasy, to już ich zmiana.
UsuńŚwiadomi tego kierowcy, naciągając nieco prawo (brak zawczasu), zamierzając np. po skręcie w prawo zawrócić, przy trzech pasach ruchu, zamiast prawego kierunkowskazu włączają przed wjazdem lewy kierunkowskaz widoczny dla nadjeżdżających, lub przełączają z prawego na lewy zaraz po wjeździe na prawy pas ruchu. Np tu https://www.google.pl/maps/@51.8268881,16.6023144,3a,75y,82.47h,75.48t/data=!3m6!1e1!3m4!1sfydyZL2-ds0lW13nsra_eQ!2e0!7i13312!8i6656?hl=pl nie skręcamy w prawo z włączonym prawym kierunkowskazem wjeżdżając od razu na lewy pas ruchu do zawracania. Wjeżdżając na prawy pas ruchu przełącza się kierunkowskaz na lewy. Obserwuje czy pas po lewej jest wolny i kolejno zmienia pas ruchu - przewidywalnie dla innych.
A co jeśli chodzi o wjazd z 2 pasów ruchu na 3 pasmowe rondo. Przykład to wjazd z ulicy Południowej na rondo Hakena w Szczecinie. Zakładamy że 2 pojazdy jadą obok siebie i obydwa mają zamiar zająć pas środkowy na rondzie. Kto ma pierwszeństwo?
OdpowiedzUsuńCo prawda pytanie jest sprzed kilku lat, ale sytuacja nadal wygląda tak samo, więc pozwolę sobie odpowiedzieć: zgodnie z powyższym postem i prawem, wjeżdżając na rondo oznaczone znakiem C-12, tj. "ruch okrężny w lewo", wykonujemy manewr skrętu w prawo, ale nie zmieniamy kierunku jazdy. Kierunek jazdy na takim rondzie jest tylko jeden, tj. wjazd na rondo i następnie jazda dookoła placu lub wyspy. Jeżeli nie ma linii prowadzących dla skręcających, to jadący prawym pasem może zakończyć manewr tylko na prawym pasie, a jadący 2-gim od prawej pasem, tylko na pasie 2-gim od prawej, tzn. że wjeżdżając na 3-pasmowy pas o ruchu okrężnym, pojazd znajdujący się na prawym pasie 2-pasmowej drogi dojazdowej może wjechać tylko na prawy pas ronda (tj. najbardziej zewnętrzny), a pojazd znajdujący się na drodze dojazdowej na lewym pasie, może wjechać tylko na pas 2-gi od prawej ronda (tj. środkowy). Kierowcy obu pojazdów mogą następnie z zachowaniem szczególnej ostrożności wrzucić lewy kierunkowskaz, upewnić się, że mają wolne i zmienić pas o 1 w lewo, tj. w tym przypadku jadący pasem zewnętrznym ronda musi ustąpić pierwszeństwa jadącemu pasem środkowym.
UsuńSorry, nie zauważyłem, że Pan Ryszard odpowiedział niżej.
Usuń@Andrzej K. - Zapraszam na https://mrerdek1.blogspot.com/2024/03/474-zabroniony-zjazd-z-lewego-pasa.html
Usuń@Bender. Każdy "pilnuje" swego pasa ruchu, a zatem na pas środkowy wjeżdża pojazd jadący lewym pasem ruchu ulicy Południowej, a jadący prawym pasem tej ulicy wjeżdża na prawy pas ruchu drogi poprzecznej. Jeżeli zamierza wjechać na pas środkowy, bo np. prawy po skręcie jest zajęty, to zmienia pas ruchu z prawego na środkowy zgodnie z art. 22.1, art. 22.4 i art. 22.5 ustawy Prawo o ruchu drogowym.
OdpowiedzUsuńTu warto zapamiętać, że jadący lewym pasem ruchu ul. Południowej kończy manewr zmiany kierunku jazdy na środkowym pasie ruchu i na lewy pas ruchu drogi poprzecznej, tu biegnącej okrężnie, może wjechać także jedynie na zasadzie zmiany pasa ruchu ze środkowego na lewy.
Sytuacja według interpretacji miejscowej policji wygląda tak: prawy pas ulicy Południowej zajmuje prawy pas na rondzie, lewy pas ulicy Południowej zajmuje lewy pas na rondzie a pas środkowy według zasady prawej ręki należy się jadącemu prawym pasem ulica Południową.
UsuńPo pierwsze, jestem przekonany, że nie Policja, a jakiś miejscowy policjant, który uwierzył w geniusz i kompetencje egzaminatorów Ośrodka Ruchu Drogowego. Jeżeli się mylę, to proszę wskazać źródło tej wiedzy.
UsuńTak by było, gdyby (przy organizacji ruchu opartej wprost na ogólnych zasadach ruchu) w oznakowaniu zastosowano linię prowadzącą dla skręcających, co jest niemożliwe przy organizacji ruchu "ruch okrężny" w rozumieniu nakazu znaku C-12.
Jeżeli wjeżdżając lewym pasem ruchu z dwupasowego wlotu na środkowy pas ruchu trzypasowej jezdni ronda zorganizowanego wg nakazu znaku C-12 "ruch okrężny" (jedynie okrężny przebieg pasów ruchu), zostaniesz uderzony przez wjeżdżającego z prawego pasa ruchu na środkowy, to nie przyjmuj mandatu, gdyż nie popełniłeś wykroczenia.
Po niekorzystnym wyroku nakazowym, opartym jedynie na wniosku Policji jako oskarżyciela publicznego, złóż apelację z wnioskiem o rozprawę w normalnym trybie. Mam nadzieję, że z mego bloga dowiedziałeś się dlaczego wjeżdżający nie włącza kierunkowskazów na żadnym z pasów ruchu, więc wiesz dlaczego winnym jest wjeżdżający z prawego pasa ruchu na pas środkowy. Jak nie jesteś pewien swej wiedzy, po otrzymaniu pisma z terminem rozprawy napisz do mnie na mrerdek1@prokonto.pl.
Czy mogę prosić o podstawę prawną na liczenie (numerację) pasów przed skrętem w lewo od lewej, a w praw od prawej zarówno przed jak i za skrzyżowaniem.
Usuń"Zmieniający kierunek jazdy zawsze pilnuje swojego pasa ruchu, licząc pas po zmianie od wewnętrznej strony skrętu."
Często Pan podpiera się art 22 ust 1,4,..., jednak to dotyczy zmiany pasa ruchu. Jednak aby stwierdzić czy faktycznie pas ruchu jest zmieniany musimy wiedzieć jak je liczyć. Dlaczego by nie liczyć ich zawsze od lewej lub zawsze od prawej.
Dodam, że Pana propozycja liczenia ma sens. Jednak proszę o wskazanie podparcia w prawie tej tezy.
@Anonimowy - Zapraszam do przeczytania wszystkich komentarzy do tego tematu, bowiem nie pierwszy prosisz o to Anonimie. Zerknij na Paweł 24 września 2020 03:33 i następne. Tu tylko dodam, że zmiana pasa ruchu to wjazd na sąsiedni pas ruchu tej samej jezdni, co wymaga sygnalizowania zamiaru zawczasu i wyraźnie, natomiast wjazd z jednej jezdni na jezdnię drogi poprzecznej to zmiana kierunku jazdy (skręt w lewo lub w prawo w celu opuszczenia jezdni), co też wymaga jednoznacznego i wykonanego zawczasu sygnalizowania zamiaru. Z tego wynika, że nie można równocześnie sygnalizować dwóch różnych manewrów. Z tego powodu kierujący jest obowiązany do zajęcia przed skrzyżowaniem właściwego co do zamiaru pasa ruchu. Jazda na wprost co do zasady jest dozwolona z każdego pasa ruchu bez włączania kierunkowskazu, a co za tym idzie bez zmiany pasa ruchu. Jadąc przez elementarne dla zasad ruchu skrzyżowanie zwykłe nie wolno zmieniać pas ruchu, zatem zmieniając kierunek jazdy należy to wykonać po możliwie małym łuku pilnując swojego pasa ruchu. Dlatego jeżeli skrajny pas ruchu na jezdni drogi poprzecznej jest przeznaczony tylko dla skręcających lub dla określonej grupy pojazdów, tylko dodatkowa linia prowadząca pozwala na jezdni drogi poprzecznej zakończyć manewr zwykle o jeden pas ruchu dalej. Nie wolno w żadnym innym przypadku po opuszczeniu skrzyżowania zmieniać pasa ruchu z włączonym kierunkowskazem przeciwnym do tej zmiany.
UsuńTylko przy skręcaniu dozwolonym tylko z jednego pasa ruchu można, zachowując szczególną ostrożność, skręcić NA POWIERCHNI SKRZYŻOWANIA, na dowolny pas ruchu jezdni drogi poprzecznej.
Dziękuję za szybką odpowiedź. Bycie anonimem nie jest celowym działaniem, Aleksander jestem ;)
UsuńPrzeczytałem wszystkie komentarze i niestety za każdym razem nie podawał Pan podstawy prawnej, choć był o nią kilkukrotnie proszony. W kółko powtarza Pan jak mantrę, że trzeba zaciesniać, że konwencja. Jednak bez szczegułów. Tak jak napisałem zgadzam się z Pana rozumowaniem jednak nadal brakowało mi podstawy prawnej. Jak przyjdzie co do czego i będzie kolizja to tłumaczenie policjantowi czy sędziemu bez podparcia w przepisach nie ma za wiele sensu. Zwłaszcza jeśli oni mają już wyrobione zdanie na temat takich sytuacji.
Pomogę Panu i innym czytelnikom. Podstawa prawna to:
KONWENCJA o ruchu drogowym, sporządzona w Wiedniu dnia 8 listopada 1968 r.
"Artykuł 16
Zmiana kierunku ruchu
1.
Przed wykonaniem skrętu w prawo lub w lewo w celu wjazdu na inną drogę lub wjazdu do przydrożnej posiadłości każdy kierujący, nie naruszając postanowień artykułu 7 ustępu 1 i artykułu 14 niniejszej konwencji, powinien:
a) jeżeli zamierza skręcić w stronę odpowiadającą kierunkowi ruchu - zbliżyć się możliwie najbardziej do krawędzi jezdni odpowiadającej temu kierunkowi i wykonać ten manewr zajmując możliwie najmniej przestrzeni;
b) jeżeli zamierza opuścić drogę z drugiej strony - z zastrzeżeniem możliwości wydania przez Umawiające się Strony lub ich organy terenowe odmiennych postanowień dla rowerów i motocykli - powinien zbliżyć się na jezdni dwukierunkowej możliwie najbardziej do osi jezdni, a na jezdni jednokierunkowej do krawędzi jezdni przeciwnej do kierunku ruchu oraz - jeżeli zamierza wjechać na inną drogę dwukierunkową - wykonać swój manewr tak, aby wjechać na jezdnię tej innej drogi po stronie odpowiadającej kierunkowi ruchu.
"
Prawnikiem nie jestem, więc nie wiem czy konwencja jest prawem obowiązującym w Polsce, na które można sie powoływać. Jednak Polska zobowiązała się, respektować zapisy tej konwencji:
https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU19880050040/O/D19880040.pdf
a czy to przyżeczenie zostało póxniej odwołane czy zmienione to nie wiem.
@Anonim (Aleksander) - To, że pisze tu ktoś anonimowy, ma znaczenie tylko dla odpowiedzi, bowiem nie wiem z kim mam do czynienia. Co do Konwencji wiedeńskiej to nie obowiązuje ona wprost i w związku z brakiem tłumaczenia jej noweli z 2006 roku i jej ogłoszenia w Dzienniku Ustaw obowiązuje wersja sprzed nowelizacji. Dlaczego nie wprost? Dlatego, że w Europie obowiązują Porozumienia europejskie stanowiące uzupełnienie Konwencji.
UsuńŚwiadomie nie przywołuję wprost art. 16 VC, bowiem polskie tłumaczenie jest wadliwe. Art. 16 to ZMIANA KIERUNKU czyli nasza zmiana kierunku jazdy, a nie "zmiana kierunku ruchu".
Poza tym w Konwencji jest zapis, że skręt w prawo należy wykonać zajmując możliwie najmniej miejsca. Oczywiście dotyczy to także skrętu w lewo, ale nie można było tego tak zapisać, bowiem nie można sugerować jazdy pod prąd. Oczywiście dotyczy to zachowania na powierzchni skrzyżowania. Po jego opuszczeniu wędrówki między pasami to zmiana pasa ruchu (art. 22.4 ustawy p.r.d.).
Pisze Pan o tłumaczeniu policjantowi na drodze zasad ruchu które on rozumie tak jak go nauczono lub jak mu każde rozumieć jego przełożony. Nie radzę.
@Aleksander Dołączam się do ostrzeżenia Pana Ryszarda. Jestem fanem tego portalu od blisko 7 lat i jest to miejsce specjalne, w którym ludzie świadomi mogą omawiać niedorzeczność albo niekompletność niektórych przepisów PoRD i dywagować na temat bezpieczeństwa ruchu drogowego (BRD). Niestety nie jest to portal świadczący porady prawne i nie bez powodu. Należy jeździć przede wszystkim tak, by nie powodować wypadków i nie doprowadzać do sytuacji niebezpiecznych, w drugiej kolejności tak, by nie dostawać mandatów i nie powodować konfliktów lub sporów na drogach. Nawet jeśli argumenty tutaj przytaczane mają pełnię sensu, nie pomogą w sądzie, ani konwersacji ze stróżami prawa. Konwencja wiedeńska o ruchu drogowym z 1968 roku niestety, pomimo ratyfikacji przez Radę Państwa PRL w 1984 nie ma pierwszeństwa przed ustawą PoRD, a to dlatego, że jej ratyfikacja była niejako "nieprawidłowa", tj. została zawarta bez odpowiedniej zgody Sejmu RP wyrażonej ustawą. Nadal jest umową międzynarodową, a co za tym idzie, może być bezpośrednio stosowana tam, gdzie jest to możliwe, tj. w przypadku Polski tam, gdzie rozpatrywane jest przewinienie kierowcy samochodu zarejestrowanego w kraju sygnatariusza konwencji innym, niż Polska - np. w samochodzie zarejestrowanym w Niemczech nie musi znajdować się gaśnica, nawet jeśli wjechał na teren Polski, a samochód zarejestrowany w Polsce na terenie Niemiec nie musi być wyposażony w apteczkę. Mimo to BRD zyskałoby na ujednoliceniu PoRD z Konwencją i tego chyba wszyscy czytelnicy Pana Ryszarda są świadomi. Można więc do woli rozmawiać o tym, jak PoRD nie wymienia wprost konieczności zajęcia konkretnego pasu drogi poprzecznej po wykonaniu manewru skrętu i jak Konwencja to robi, w dodatku w bardzo rozsądny sposób, więc powinna w tym wypadku mieć pierwszeństwo, ale dopóki linia orzecznicza polskich sądów nie wykaże podobnego rozumowania osobiście również odradzam próby walki w tym temacie. Niestety szybkie wyszukanie frazy "możliwie najmniej przestrzeni" i słowa "wyrok" nie zwraca żadnego rezultatu (poza artykułami serwisu mrerdek1.blogspot.com).
Usuń@cprn - Bardzo się cieszę, że jako stałego czytelnika tego bloga nie znudziło Ciebie powtarzanie w kółko tego, co muszę czynić zakładając, że na blog trafiają głównie ci którzy szukają potwierdzenia tego, że się nie mylą w związku z niebezpieczną sytuacją na drodze, zarzutów stawianych przez Policję oraz zbliżająca się rozprawą w związku z brakiem zgody na ukaranie w postepowaniu mandatowym.
UsuńDziękuję także za troskę i ostrzeżenie mnie, chociaż nie bardzo rozumiem przed czym. Prawdą jest, że nie służę poradami prawnymi bowiem ja jedynie opisuję obowiązujące prawo takim jakim ono jest i tylko w tym zakresie pomagam osobom którym postawiono nieuprawniony niczym zarzut popełnienia wykroczenia lub przestępstwa w ruchu drogowym. Nie jestem obrońcą, bowiem to rola prawnika który ma za zadanie bronić zleceniodawcę nawet wtedy, gdy jest przekonany o jego winie. Niestety tak uważa ponad 90% adwokatów i sędziów, bowiem nie mając należytej wiedzy, nie tylko specjalnej, wierzą na słowo, że oskarżyciel publiczny, z założenia obiektywny, dokonał wnikliwej oceny czynu w oparciu o zebrany materiał dowodowy, że uczciwie wykonał swoją pracę.
Mylisz się twierdząc, że nawet jeśli argumenty tutaj przytaczane mają uprawnienie i sens, nie pomogą w sądzie, ani konwersacji ze stróżami prawa. Co do dyskutowania na drodze z policjantami pełna zgoda, ale w sądzie się nie dyskutuje lecz przedstawia dowody i swoje stanowisko w sprawie. Niestety część policjantów i prawników ma problem z właściwym rozumieniem zarówno zasad ruchu drogowego jak i znaczenia oraz zakresu stosowania znaków i sygnałów drogowych. Ich zadaniem jest bronić, a ja jedynie staram się pomóc tym których, moim zdaniem, skrzywdzono zarzucając im popełnienie czynu którego nie popełnili. Odmawiam pomocy tym których uważam za słusznie obwinionych lub oskarżonych, czego nie robi obrońca.
Nie twierdzę, że mam satysfakcje z tego, że już kilkukrotnie pomogłem niesłusznie obwinionym wygrać w Sądzie sprawy z oskarżenia Policji, bowiem to nie wina policjantów lecz ich przełożonych oraz wykładowców w szkołach policyjnych. Ostatnia wygrana miała miejsce w tym tygodniu. Wyrok nie jest prawomocny, ale nie zdarzyło się, by wcześniej Policja podważała wyrok. Oczywistym jest, że należy jeździć przede wszystkim tak, by nie powodować wypadków i nie doprowadzać do sytuacji niebezpiecznych, bowiem to jest podstawową zasadą ruchu drogowego.
No i na koniec sprawa Porozumień Europejskich z 1971 roku stanowiących uzupełnienie Konwencji wiedeńskiej w prawie zasad ruchu drogowego podpisanej w 1966 roku. Otóż jest ona obowiązującym w Polsce aktem prawnym bowiem była ratyfikowana z zastrzeżeniami w 1984 roku i została jako obowiązujący Polskę i w Polsce akt prawny opublikowana w Dzienniku Ustaw w 1988 roku. W 1997 roku, wraz z pojawieniem się obecnego Kodeksu drogowego Polska zrezygnowała z wcześniejszych ograniczeń. Niestety nie przetłumaczono i nie ogłoszono w Dzienniku Ustaw ujednoliconego tekstu Konwencji po jej nowelizacji obowiązującej jej sygnatariuszy od 2006 roku, dlatego OBOWIĄZUJE W POLSCE jej poprzednia wersja wraz z Porozumieniami uwzględnionymi częściowo w noweli. Brak przetłumaczenia i ogłoszenia jednolitego tekstu Konwencji, pomimo interpelacji poselskich, jest naruszeniem prawa międzynarodowego. Tłumaczenie tych którzy w imię swoich partykularnych interesów zamiast uczyć ogłupiają, do czego nie chcą się przyznać, że można wybiórczo implementować poszczególne zapisy do naszego prawa, a nawet z niektórych zapisów rezygnować bez uprawnienia ze strony Porozumień Europejskich, jest kłamstwem.
@cprn - Wbrew temu co piszesz w uzupełnieniu podam, za Biurem Analiz Sejmowych, że zgodnie z art. 91 ust. 1 Konstytucji, ratyfikowana umowa międzynarodowa po jej ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej, stanowi część krajowego porządku prawnego i jest bezpośrednio stosowana, chyba że jej stosowanie jest uzależnione od wydania ustawy. Umowa międzynarodowa ratyfikowana za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie ma pierwszeństwo przed ustawą, jeżeli ustawy tej nie da się pogodzić z umową (art. 91 ust. 2 Konstytucji).
UsuńOmawiana Konwencja wiedeńska jest umową międzynarodową, ratyfikowaną przez Radę Państwa w 1984 r. Zgodnie z obecnie obowiązującym art. 241 ust. 1 Konstytucji RP, powinna być ona uznana za umowę ratyfikowaną za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie, ponieważ była ratyfikowana na podstawie przepisów konstytucyjnych obowiązujących w czasie ratyfikacji, została ogłoszona w Dzienniku Ustaw, a z jej treści wynika, że dotyczy kategorii spraw wymienionych w art. 89 ust 1 Konstytucji (konkretnie pkt 5 – bowiem przedmiot jej regulacji dotyczy spraw uregulowanych w ustawie).
W takim przypadku należy stwierdzić, że w sytuacji kolizji norm ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym z 1968 r. pierwszeństwo stosowania przysługuje przepisom Konwencji.
@MrErdek1 - dla wyjaśnienia, ostrzeżenie nie było skierowane do Pana, a raczej chciałem tym komentarzem podpisać się pod Pana słowami "nie radzę", które są nader trafne, kiedy mówimy o sporach z Policją - niestety znam temat z autopsji, bo jako Pana czytelnik (wtedy z ledwie kilkumiesięcznym stażem) popełniłem ten błąd w przeszłości, a komentarze Pana Aleksandra sugerowały, że ma podobny pomysł.
UsuńW temacie Konwencji wiedeńskiej luźno powtarzałem wiedzę nabytą kilka lat temu z Wikipedii. Z Pana wypowiedzi wynika, że artykuł tam zawarty błędnie informuje o wyższości PoRD nad Konwencją, a przynajmniej, że temat jest dużo bardziej skomplikowany, niż sytuacja tam opisana. Biję się w pierś, jeśli poprzednim komentarzem wprowadziłem kogoś w błąd i dziękuję za korektę. Pozdrawiam.
Tu jest to samo co ja napisałem:
OdpowiedzUsuńhttp://badanie-techniczne.pl/2018/03/jak-prawidlowo-wjechac-na-rondo-wielopasmowe/
Który przepis mówi o tym że pilnujemy pasów według zasady liczenia, czyli: prawy(pierwszy) z Południowej na pierwszy od prawej na rondzie, a (2gi)lewy z południowej na drugi od prawej na rondzie
Co wyklucza zajmowanie pasów według ich nazewnictwa, czyli lewy do lewego (wewnętrznego), prawy do prawego / zewnętrznego, a między nimi pojawia się środkowy zajmowany wg zasady prawej ręki.
@Bender. W poprzednim wpisie powołał się Pan na Policję, ale nie podał źródła tych rewelacji. Teraz przywołuje Pan blog speca od przeglądów samochodów, który powtarza bezkrytycznie, by nie nazwać tego bezmyślnością, nieuprawnione wymysły rodem z PRL i WORD. Pod tymi bredniami tylko ja się wpisałem 9 miesięcy temu.
UsuńAutor pisze "Tymczasem rondo, a więc skrzyżowanie o ruchu okrężnym, nie różni się niczym od typowych skrzyżowań jakie codziennie mijamy w drodze do domu, do pracy, na zakupy."
Po pierwsze rondo to złożona ze skrzyżowań zwykłych budowla drogowa o dowolnej organizacji ruchu. Po drugie nie jest więc skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu. Po trzecie określenie rondo nie istnieje w przepisach o ruchu drogowym. Po czwarte tyle tu bzdur, że .......".
@Bender. Szanowny Benderze lub Benderko.
OdpowiedzUsuńPytasz który przepis mówi o tym że pilnujemy pasów według zasady liczenia, czyli: prawy(pierwszy) z Południowej na pierwszy od prawej na rondzie, a (2gi)lewy z południowej na drugi od prawej na rondzie?
Złożone ze skrzyżowań zwykłych budowle drogowe typu rondo mogą być dowolnie zorganizowane. Wjazd na ich obwiednię to albo kontynuowanie dotychczasowej jazdy na wprost (wyrok WSA w Gliwicach sygn. akt II SA/GL 888/16 oraz wyrok WSA w Lublinie sygn. akt III SA/LU 326/17) bez włączania kierunkowskazu, albo zmiana kierunku jazdy w prawo kończona na oznaczonym znakami pasie ruchu drogi poprzecznej zgodnym z pasem na wlocie. Skręcając w prawo z prawego pasa ruchu najpierw trafia się na prawy pas ruchu drogi poprzecznej i kończy na nim manewr, a skręcając z pasa obok kończy się wjazd na pasie obok. W Konwencji opisano to jako obowiązek zajmowania podczas zmiany kierunku jazdy najmniejszej ilości miejsca na drodze (jazda po najmniejszym łuku).
Stosuje Pan tutaj wiele nadinterpretacji w tekście tego artykułu. Skoro brak jest linii naprowadzających to jak można pilnować swojego pasa, skoro pas jest niewyznaczony? Czyli każdy pojazd wielośladowy tworzy pas. W ten sposób możemy korzystając z szerokości drogi utworzyć kolejny 3 pas przy przejeżdżaniu przez skrzyżowanie i problem z głowy. Mamy 3 auta obok siebie i każde zajmuje po jednym pasie. Proszę mi wyjaśnić dlaczego to co napisałem mogłoby być niezgodne z przepisami.
OdpowiedzUsuńPanie Kubo.Ja nie pozwalam sobie ani na nadinterpretacje, ani na interpretacje obowiązującego prawa, gdyż nie mam do tego, tak jak egzaminatorzy WORD, uprawnień. Ja OPISUJĘ obowiązujące prawo zgodnie z jego literą i duchem, wspomagając się Porozumieniami europejskimi i Konwencją wiedeńską, z którymi, co do podstawowych zasad ruchu, nasze prawo od dwóch dekad jest zgodne.
Usuń1. Jeżeli na drodze dolotowej nie oznaczono znakami pasów ruchu, to kręt w lewo lub w prawo dozwolony jest tylko ze skrajnych pasów ruchu, zatem z jednego pasa ruchu. Jeżeli na drodze poprzecznej nie oznaczono znakami pasów ruchu, to skręcający może ZAJĄĆ, niepisanym prawem, z zachowaniem szczególnej ostrożności, inny pas ruchu niż najbliższy dla danego kierunku po skręcie (skręt ma zająć najmniej miejsca na drodze poprzecznej).
Jeżeli skręt jest dozwolony z kilku pasów ruchu, to te pasy muszą być OZNACZONE. Wtedy i na drodze poprzecznej się je wyznacza, więc nie ma problemu z zakończeniem manewru na właściwym pasie ruchu. Nawet wyznaczone pasy ruchu do jazdy na wprost przed skrzyżowaniem, muszą być zgodne co do ilości z wyznaczonymi pasami ruchu za skrzyżowaniem.
Linie prowadzące pomagają na dużym obiekcie "trafić" na właściwy pas lub legalnie wjechać o jeden pas dalej, jeżeli skrajny jest przeznaczony tylko do skręcania.
Dzień dobry, niby wszystko jasne i zgadzam się, ale co w sytuacji: https://www.google.com/maps/@53.7644738,20.4858752,70m/data=!3m1!1e3 Jadąc al. Obrońców Tobruku, są dwa pasy do skrętu w lewo, na zdjęciu tego nie widać, stara mapa... droga poprzeczna ma 3 pasy. Przy czym skrajny lewy jest przeznaczony wyłącznie do jazdy w lewo, ale nie jest poprowadzona linia prowadząca. Jeśli chodzi o to by po skręcie kontynuować jazdę w wybranym kierunku, to powinienem zając odpowiednio środkowy i prawy pas, bo one pozwalają na jazdę dalej na wprost. Ale brak linii prowadzącej powoduje, że prawidłowymi pasami do zajęcia są pasy lewy i środkowy? I potem jadąc na wprost musimy przeskakiwać o jeden pas w prawo, lub wszyscy z lewego pasa muszą poczekać aż zwolni się środkowy? Jakie będzie najbezpieczniejsze postępowanie dla jadącego lewym pasem.
Usuń@Robert. Brak linii prowadzących dla obu pasów ruchu do skręcania w lewo powoduje, że skręcamy z lewego pasa ruchu na lewy, a z pasa obok na pas obok, czyli zgodnie ze stanem na drodze dolotowej drugi od lewej (pilnujemy swojego pasa ruchu). Lewy pas jest długi, a jezdnia ma być wykorzystana na całej swojej szerokosci. Co do zasady ten kto ma zamiar po skręcie jechać prosto lub w prawo, trzymając sie prawej strony, zajmuje tu przed skrętem pas środkowy, a ten kto zamierza po skręcie pojechać w lewo, pas lewy. Gdy jadący lewym pasem ruchu zechce jednak pojechac prosto, widząc segregację kieunkową może zmienić pas na lewy i odwrotnie. Linie zagęszczają się dopiero przed kolejnym skrzyzowaniem.
UsuńTo kompletnie nie ma sensu. W tym przypadku prawy pas jest prawie bezużyteczny, dodatkowo przy większym natężeniu ruchu zmniejszamy przepustowość takiej ulicy o połowę ( czyli o jeden pas). Co w sytuacji gdy na takim skrzyżowaniu jak powyższe z prawego pasa już na drodze poprzecznej jest skręt w prawo? Jak mamy się tam dostać skoro nie można zjechać szeroko i zająć prawego pasa? Wrzucam poniżej filmik, chodzi mi o samochód mazdę, który po skręcie w lewo następnie skręca w prawo.
Usuńhttps://tv.trojmiasto.pl/Centymetry-od-dzwona-Gdansk-27-12-2022-video-78764.html
Odrazu zaznaczam, że nie znam konwencji, kieruje się jedynie tym czego mnie nauczono na kursie oraz logiką z obserwacji.
@Anonimowy - Napisałem co miałem do przekazania i nie będę wdawał się w dyskusję. Nie odpowiadam za prawo zwyczajowe WORD w którym zdawał Pan egzamin. Znam wymysł wg którego przy dwóch pasach ruchu do skręcania i trzech na jezdni drogi poprzecznej skręca się w lewo z lewego na lewy lub każdy inny poza prawym, a z prawego tylko na prawy, nawet jak jest to pas do skręcania tylko w prawo lub dla autobusów, bowiem oznakowanie drogi poprzecznej jest przed skrzyżowaniem, a to nie jest znane dla skręcającego. Być może jest też gdzieś WORD, gdzie z lewego skręca się na dwa lewe, a z prawego na dwa prawe? Powiem tylko tyle, że aby stwierdzić co ma sens, należy mieć przede wszystkim właściwą wiedzę, Można mieć wątpliwości ale to nie to samo co stwierdzenie co jest mądre, a co głupie. Poza tym proszę nie nazywać logiką czegoś co nie ma z logiką nic wspólnego. I na koniec - zmiana kierunku jazdy następuje na powierzchni skrzyżowania, a jazda w poprzek pasów ruchu po jego opuszczeniu, to już zmiana pasa ruchu.
UsuńJako umysł ścisły zawsze kieruję się logiką. Logiczne pytanie brzmi, co w przypadku gdy jest jeden pas do skrętu w lewo a na drodze poprzecznej (ta w którą skręcamy) są 3 pasy? W Gdańsku pełno takich skrzyżowań i ciężko mi sobie wyobrazić jak mocno jazda z wymienionymi przez Pana zasadami byłaby uciążliwa i powodowałaby korki. Poniżej zamieszczam link do street view skrzyżowania ul. Chłopskiej z ul. Generała T. Bora-Komorowskiego.
Usuńhttps://www.google.com/maps/@54.4083835,18.5893457,3a,75y,36.03h,75.84t/data=!3m6!1e1!3m4!1s-Mmw6TAePgLIizji7XkjhQ!2e0!7i16384!8i8192?hl=pl-PL Czy to jest kwestia nieprzystosowania polskich dróg do tej konwencji czy raczej konwencja przewiduje taką "dziwną" jazdę? Z mojej strony to nie jest atak tylko pytanie, doskonale rozumiem, że Pan tylko opisuje przepisy znajdujące się w konwencji, a nie wymyśla ich Pan sam.
@Anonimowy - Przywołane na Google rondo ma kierunkową organizację ruchu. Ruch dookoła wyspy realizowany jest jako kolejne zmiany kierunku jazdy w lewo przy wyspie z włączonym lewym kierunkowskazem. By pojechać po skręcie w lewo koniecznym jest zmiana pasa ruchu z lewego na środkowy, a to wymaga włączenia zawczasu prawego kierunkowskazu i ustąpieniu pierwszeństwa jadącym nim pojazdom. Wjazd na prawy pas wymaga kolejnej świadomej zmiany pasa ruchu.
UsuńPonieważ lewy pas ruchu jest tylko do skręcania w lewo, a na zmianę pasa ruchu jest mało miejsca, organizator ruchu powinien zadbać o linię prowadząca od razu na środkowy pas ruchu i wtedy wjazd na ten pas z włączonym lewym kierunkowskazem nie byłby zmianą pasa ruchu lecz wjazdem z obozikiem ustąpienia pierwszeństwa na jezdni drogi z pierwszeństwem.
Dobry wieczór. Przepraszam, że wracam do artykułu po kilku miesiącach, ale nie mnie jedna rzecz. Rozpatrując rys.8, tj. rondo. Rozumiem, że wjeżdżam na środkowy pas z lewego i na prawy z prawego zgodnie ze schematem w prawym dolnym rogu wyżej wspomnianego rys.8, natomiast lewy pas obwiedni mogę zająć np. na potrzeby wyprzedzenia pojazdu jadącego pasem środkowym już po wjechaniu na rondo. Uczono mnie też, że jadąc prawym skrajnym pasem obwiedni mam obowiązek skręcić w najbliższą drogę poprzeczną (i tam zająć prawy bądź, w szczególnych okolicznościach, lewy pas zgodnie ze schematem w lewym górnym rogu rys.8 - to nie jest przedmiotem pytania). Interesuje mnie, czy któryś przepis zabrania jadąc prawym skrajnym pasem obwiedni minąć najbliższą drogę poprzeczną (tj. nie wykonać manewru skrętu w prawo) i jechać dalej prosto (tj. kontynuować jazdę po obwiedni ronda)?
OdpowiedzUsuńWitam na stronie dla kierowców, którzy posiadają już uprawnienia i mają świadomość tego, że w Polsce obowiązuje od 20 lat NOWY KODEKS DROGOWY z 1997 roku , a nie PRAWO ZWYCZAJOWE WORD oparte na wymysłach twórców sprzecznego z umowami europejskimi bubla prawnego jakim był poprzedni Kodeks drogowy z 1983 roku.
UsuńTak jak w latach 1960-1983, tak i od 1998 roku nie ma przepisu który przy nakazie znaku „ruch okrężny” i prawdziwie okrężnej organizacji ruchu (brak strzałek kierunkowych na wlotach i jedynie okrężny przebieg jezdni, jak np. na rys. 8) zabrania jazdy dookoła wyspy lub placu prawym skrajnym pasem okrężnie biegnącej wielopasowej jezdni. Jazda możliwie blisko prawej krawędzi jezdni to ustawowy obowiązek każdego kierującego, który wynika wprost z art. 16.4 ustawy PoRD.
To, że rondo oznaczone znakami C-12 „ruch okrężny”, to pod względem zasad ruchu w całości jedno klasyczne czterowylotowe skrzyżowanie, tyle tylko że z wyspą na środku, to wymysł uznanych za ekspertów ignorantów z czasów PRL, współtwórców i komentatorów wyjątkowego bubla prawnego jakim był, obowiązujący do 1997 roku, Kodeks drogowy z 1983 roku. Wtedy, wbrew umowom europejskim, by dopasować prawo do ich wymysłów, uznali znak C-12 za symbol ronda i jedynie odpowiednik znaku C-9. To wszystko, by nasze prawo stało się zgodne z umowami międzynarodowymi, zmieniono w latach 1998-1999. Niestety praktyka WORD dalej bazuje na starym peerelowskim kodeksie i wymysłach Zbigniewa Drexlera, jednego z współtwórców tego bubla prawnego.
Taki złożony skanalizowany wyspą środkową lub placem obiekt może być dowolnie zorganizowany. Najpopularniejsza organizacja ruchu tego typu budowli, bez przerwy stosowana w Europie od ponad wieku, to „ruch okrężny” (brak strzałek kierunkowych na wlotach oznaczonych znakami C-12 i jedynie okrężny od wlotu przebieg jezdni, np. tak jak na rondzie z rys. 8). Przy tej organizacji ruchu WJAZD I JAZDA DOOKOŁA dowolnej co do wielkości i kształtu wyspy lub placu to kontynuowanie jazdy na wprost zgodnie z przebiegiem jezdni, a zatem bez zmiany kierunku jazdy zarówno na wlotach jak i na obwiedni. Wymaga to, podobnie jak skręt w prawo z tej jezdni (zmiana kierunku jazdy w prawo), jazdy możliwie blisko prawej krawędzi jezdni (art. 16.4 ustawy PoRD). Nie ma zatem przepisu który przy „ruchu okrężnym” zabrania jazdy dookoła wyspy lub placu prawym skrajnym pasem okrężnie biegnącej wielopasowej jezdni.
Jeżeli taka budowla jest zorganizowana wprost wg ogólnych zasad ruchu, czyli ze strzałkami na wlotach i jezdniami biegnącymi na wprost od wlotów (np. ronda odśrodkowe, spiralne i turbinowe bezprawnie znaczone od 2015 roku znakiem C-12), należy jechać zgodnie ze wskazaniem strzałek na jezdni. Przy tej organizacji ruchu miedzy wlotem i wylotem może być kilka wylotów w prawo, a zatem i tu nie ma przepisu który nakazuje skrętu z prawego pasa ruchu w pierwsze prawo. Tu jazda dookoła wyspy lub placu to nie jazda okrężnie biegnącą jezdnią, lecz permanentna zmiana kierunku jazdy w lewo z lewego pasa ruchu biegnącej na wprost do wylotu jezdni.
Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź, spędziłem wiele bezsennych nocy szukając tego nieistniejącego nakazu! Pozdrawiam!
UsuńJa bardzo przepraszam za komentarz do tak starego tematu, ale jeżdżę po Szczecinie często.
OdpowiedzUsuńNa początek to:
https://gs24.pl/ronda-polturbinowe-w-szczecinie-gdzie-powstana-kiedy-i-dlaczego/ar/c4-14294807
Rondo Uniwersyteckie dostało nową organizację ruchu, Rondo Hakena nie (ze względu na trwające tam prace budowlane). Dobra wiadomość jest taka że "to działa" (zaprzyjaźniona wiewiórka twierdzi że liczba kolizji spadła naprawdę znacząco). Zła wiadomość jest taka, że nowa (tymczasowa) organizacja ruchu nie zostanie z nami na stałe. Podobno "nie przyjęła się", cokolwiek to oznacza.
Natomiast w temacie tematu ... podtrzymuję to co napisałem rok temu.
https://www.youtube.com/watch?v=pbi3WZFXwi0&lc=UgzUyBcaMAhCXoe8hBB4AaABAg.8m1jggzH6Qd8mBd88QY05R
(nie będę tu wklejać całej ściany tekstu)
Natomiast jeśli chodzi o zaszłość, czyli kolizję - tą i inne. Manewr skrętu z dwóch pasów w trzy można wykonać na kilka sposobów. Jedne z nich są zgodne z przepisami, a inne nie. Jedne są bezpieczne, a inne ... niekoniecznie. Chodzi o to żeby wykonać manewr w taki sposób żeby nie skończył się wizytą u blacharza-lakiernika. Czy co do tego mamy zgodę?
(nie widzę sprzeciwu)
Czyli przede wszystkim trzeba myśleć (za innych też) i przewidywać. Najbezpieczniej będzie zakończyć manewr z pasa prawego na prawym a z lewego na lewym. Pas środkowy to takie "dzikie pola", nie jesteśmy przewidzieć ani jakie są intencje jadącego równolegle pojazdu ani jaka jest znajomość przepisów osoby nim kierującej. Równie dobrze może nie wiedzieć gdzie chce jechać, a przepisy ma głęboko ... wiecie gdzie. Istnieje jakieś 50% szans na to że pojazdem tym kieruje osoba nauczona zasad ruchu na Kodeksie Drogowym obowiązującym w latach 1983-1998, czyli nie bardzo wiedząca o co w tym wszystkim chodzi.
Co do trójpasowych rond zorganizowanych wg zasad "ruchu okrężnego" mogę powiedzieć jedno. Zgodnie z wytycznymi projektowania rond "obowiązującymi" w GDDKiA mają obowiązek być kierowane sygnalizacją świetlną. Problem w tym, że nie ma takich obiektów w Polsce, gdyż inżynierowie ruchu nie mają pojęcia o takiej sygnalizacji przy "ruchu okrężnym" w rozumieniu dyspozycji znaku C-12.Podporządkowanie wszystkich wlotów na rondach odśrodkowych z centralną wyspą, odśrodkowym układem jezdni i odsuniętymi wlotami nie ma nic wspólnego z ruchem okrężnym pomimo bezprawnego znakowania takich budowli znakami C-12.
UsuńPokazana na przywołanych przez Pana rysunkach organizacja ruchu ronda plac Grunwaldzki, była przeze mnie proponowana przy okazji komentowania wymysłów Pana Filipa Gregi, dziś prezesa fundacji. Te ronda nie mają nic wspólnego z rondami odśrodkowymi, a tym bardziej z rondami półturbinowymi. Ktoś kto to pisał nie miał pojęcia o tym co pisze. To stara organizacja ruchu rond w USA. Takie rozwiązanie jest z powodzeniem stosowane np. w Czechach. To nadal "ruch okrężny" tyle tylko, że dwupasowy z bajpasami na zewnętrznym pasie ruchu. Dzięki temu rozwiązaniu, pomimo organizacji ruchu "ruch okrężny", możliwy jest bezpieczny zjazd z dwóch pasów ruchu.Co do wjazdu z dwóch na trzy pasy ruchu, w prawie nie ma dowolności i miejsca na żadne wymysły. Kończymy manewr zmiany kierunku jazdy na pasie ruchu zgodnym z pasem z którego wykonywaliśmy manewr, licząc pasy od strony zmiany kierunku jazdy, i dopiero w następnej kolejności zmieniamy kolejno pasy ruchu.
Dziękuję za pochylenie się nad tematem. Myślę że największym problemem jest rozstrzygnięcie który pas jest "mój" w sytuacji braku linii prowadzących. Dla mnie sprawa nie jest oczywista - art 22 pord. w najmniejszym stopniu nie rozwiewa moich wątpliwości w tym zakresie. Według pańskiej interpretacji naturalnym sposobem jazdy jest jazda "po wewnętrznej", tj. przy skręcie w lewo zajmujemy pasy od lewego a przy skręcie w prawo od prawego. Zasada wydaje się sensowna z tym że nie znajduję dla niej uzasadnienia w kodeksie drogowym. Dlaczego pas od zewnętrznej ma być tym "obcym" pasem którego zajęcie ma być równoznaczne ze zmianą pasa ruchu? A dlaczego nie wewnętrzny? Niektórzy posiłkują się art 16 pord. jako uzasadnienie że pasy należy zajmować zawsze licząc od prawego. Uzasadnienie takie sam uważam za zbyt daleko idące, chociaż jakaś logika w nim jest. Sam wolę jednak jazdę asekuracyjną polegającą na zajmowaniu pasów skrajnych, wtedy teoretycznie nic złego się nie powinno stać...
OdpowiedzUsuńNa ten temat też wpis 233 - https://mrerdek1.blogspot.com/2020/07/233-jedz-niebezpiecznie-odc-800-czyli.html
OdpowiedzUsuńPanie MrErdeku, "Zajęcie pasa ruchu za skrzyżowaniem [...] powinno być zgodnie z pasem przed skręceniem, licząc od strony zgodnej z kierunkiem zmiany" - czy istnieje podstawa prawna tego stwierdzenia, czy jest to tylko życzenie? Pozdrawiam, Paweł.
OdpowiedzUsuńPanie Pawle. Życzyłbym sobie i wszystkim Polakom, by uczono ich zasad ruchu zgodnie z prostym i oczywistym prawem o ruchu drogowym, od 20 lat zgodnym, co do podstawowych zasad ruchu, z prawem europejskim. Jeżeli ma się jakiekolwiek wątpliwości, to właśnie tam należy zaglądnąć, by je roziać. To tyle co do moich życzeń.
UsuńA teraz co do obowiązującego prawa, które na swoim blogu jedynie opisuję takim jakim ono jest, zwracając uwagę na sprzeczną z nim praktykę opartą BEZPRAWNE na wymysłach współtwórców i komentatorów poprzedniego, pełnego sprzeczności z obowiązującymi umowami europejskimi, kodeksu drogowego z 1983 roku.
To, że zamierzając zmienić kierunek jazdy na skrzyżowaniu sygnalizujemy jedynie zamiar wykonania tego manewru jest oczywiste. Nie da się sygnalizować równocześnie zamiaru zmiany kierunku jazdy i zmiany pasa ruchu. Zmienić pas ruchu, co do zasady, można jedynie poza skrzyżowaniem, oczywiście tym elementarnym dla zasad ruchu, zwanym zwykłym. Zmieniając kierunek jazdy musimy jechać swoim nieoznaczonym znakami pasem ruchu, który biegnie po najmniejszym łuku na pas odpowiedni do pasa przed wjazdem na skrzyżowanie. Popularnie mówi się o pilnowaniu swojego pasa ruchu, by nikomu nie zajechać drogi wjeżdżając niespodziewanie na jego pas. Przy jeździe na wprost biegnącymi pasami ruchu też nie możemy ich opuścić (zmienić), gdyż nie sygnowaliśmy tego zamiaru przed wjazdem na skrzyżowanie. Oczywistym zatem jest, że kończymy manewr i włączamy kierunkowskaz zaraz po wjeździe na "swój pas ruchu". Wjazd na pas obok musi być kolejnym manewrem, tym razem zmianą pasa ruchu, wykonanym po opuszczeniu skrzyżowania. Jeżeli lewy pas ruchu za skrzyżowaniem jest przeznaczony tylko do skręcania w lewo lub np. prawy tylko dla autobusów, wtedy kieruje się pojazdy o np. jeden pas ruchu dalej, malując odpowiednio linie prowadzące.
Najprościej wytłumaczyć to sobie utożsamiając pasy ruchu z torami tramwajowymi i jadącymi obok siebie na skrzyżowaniu dwoma tramwajami, które na skrzyżowaniu nie opuszczają torów po których się poruszają.
Panie Ryszardzie, rozumiem Pana tok rozumowania, ale pytałem o konkretny szczegół - czy gdzieś w u.p.r.d jest mowa o tym, że pas na którym się znajdujemy – lub na którym powinniśmy się znajdować – jest liczony raz z lewej, a raz z prawej strony? Szczególnie w kontekście wykonywania manewru skrętu na skrzyżowaniu w lewo lub prawo?
UsuńPytam, bo – być może wie Pan do czego zmierzam – jeśli takiej regulacji nie ma, to w ruchu prawostronnym i w kontekście obowiązku poruszania się możliwie prawym pasem (skrót myślowy, ale o tym w przepisach jest mowa), należałby przyjąć, że "liczenia" pasów należy dokonywać jednak zawsze od strony prawej - niezależnie do tego, czy zjeżdżając ze skrzyżowania znajdujemy się na drodze wielopasmowej po skręcie w lewo, prawo, czy też w wyniku jazdy przez to skrzyżowanie na wprost.
Zresztą, chyba taki cel przyświeca zwykle twórcom przepisów (można się uśmiechnąć), żeby były one uniwersalne i działające jednoznacznie niezależnie od sytuacji i myślę, że ich warunkowe interpretowanie (np. w zależności od kierunku manewru skrętu) jest z natury błędne. Pozdrawiam!
Panie Pawle. Przytacza Pan wordowski argument autorstwa Zbigniewa Drexlera, który nie ma nic wspólnego ze zmianą kierunku jazdy. Obowiązek jazdy możliwie blisko prawej krawędzi jezdni (art. 16.4 ustawy prd) oznacza obowiązek równania do prawej i dotyczy jazdy zgodnej z przebiegiem jezdni drogi, w tym, a nie tylko i wyłącznie jazdy prawym pasem ruchu.
UsuńPrawy pas może być zajęty i wtedy jadący obok niego innym pasem też ma obowiązek jazdy bliżej prawej strony tego pasa ruchu pozostawiając wolne miejsce po swojej lewej stronie. Poza tym prawy pas może być np. pasem tylko do skręcania lub pasem dla wybranej grupy pojazdów. Skręcający nie zna oznakowania drogi poprzecznej. Jedyne co wie, to to, że nie będzie za skrzyżowaniem mniej pasów ruchu niż ilość pasów z których można było zmienić kierunek jazdy.
Zamierzając zmienić kierunek jazdy w lewo przepis nakazuje zajęcie lewego pasa ruchu lub innego oznaczonego znakiem w postaci strzałki do skręcania w lewo. Wykonujemy ten manewr i czy chcemy, czy nie, kończymy go na pasie ruchu drogi poprzecznej zgodnym z tym, z którego rozpoczyna się manewr. Jadący drogą poprzeczną nie może zgadywać gdzie zmieniający kierunek jazdy w lewo z włączonym lewym kierunkowskazem pojedzie. Jazda na prawą stronę jezdni z włączonym lewym kierunkowskazem to nie tylko sprzeczna z prawem zmiana pasa ruchu, ale wprost głupota. Jazda w poprzek pasów ruchu jest dozwolona jedynie dla ruchu poprzecznego. Wszyscy inni mają obowiązek ZMIENIĆ KOLEJNO PAS RUCHU po opuszczeniu skrzyżowania, chyba że na pas obok prowadzi linia prowadząca.
Panie Ryszardzie, pierwszy raz słyszę o Zbigniewie Drexlerze i jego argumentach (ew. dowiedziałem się o jego istnieniu z niniejszego bloga), natomiast jako-tako znam Kodeks Drogowy (w końcu posiadanie prawa do prowadzenia pojazdów po drogach publicznych do czegoś zobowiązuje). Trafiłem tutaj niesiony refleksją, skąd biorą się - moim zadniem wadliwe – interpretacje przepisów dot. omawianej tutaj sytuacji. Po przeczytaniu Pańskiej bardzo pewnie i w wielu miejscach rzeczowo napisanej rozprawy, chciałem jedynie potwierdzić, czy reguły, o których Pan mówi, mają podparcie ww. dokumencie prawnym, czy są swobodną, rozszerzoną interpretacją i jak to ująłem – ewentualnymi życzeniami, co do doprecyzowania lub raczej zmiany ustawy.
UsuńPrzy okazji – manewr skrętu w lewo, z obowiązkowo włączonym lewym kierunkowskazem, może zakończyć się na dowolnym pasie za skrzyżowaniem (jeśli oczywiście istnieją ku temu warunki) i nie ma tutaj do rzeczy, co myślą sobie kierowcy znajdujący się na drodze poprzecznej. Między innymi dlatego, że jak sam Pan wcześniej zauważył, manewr skrętu nie jest manewrem zmiany pasa (wtedy rzeczywiście musiałby być ten zamiar sygnalizowany prawym "migaczem"). Pozdrawiam!
Panie Pawle. Pan nie musiał czytać powielanej od czasów PRL do dziś książki Zbigniewa Drexlera. Wystarczyło, że pańscy nauczyciele uczyli się zasad ruchu drogowego w oparciu o nieuprawnione wymysły interpretacyjne tego byłego ministerialnego urzędnika odpowiedzialnego przez prawie 35 lat za prawną regulację ruchu drogowego w PRL, współautora i komentatora pełnego sprzeczności z prawem europejskim Kodeksu drogowego z 1983 roku. To z racji zajmowanych stanowisk i pełnionych funkcji, a nie z powodu wiedzy i wykształcenia, a w zasadzie przy ich braku, był i jest uznawany za eksperta.
UsuńPrzy okazji. Nie każdy skręt jest manewrem zmiany kierunku jazdy, zatem nie zawsze kręcąc kierownicą musimy włączyć kierunkowskaz. Nie jest prawdą, że manewr zmiany kierunku jazdy można zakończyć na dowolny pasie ruchu, tak samo jak nie wolno jadąc przez skrzyżowanie bez zmiany kierunku jazdy wjechać za skrzyżowaniem na dowolny pas ruchu. Nie ma, wbrew Drexlerowi, zmiany kierunku jazdy połączonego ze zmianą pasa ruchu. Robimy albo jedno, albo drugie, przy czym pas ruchu zmieniamy albo przed, albo po opuszczeniu skrzyżowania. Co do zasady na skrzyżowaniu różnych dróg posiadających jezdnię, nie wolno zmienić pasa ruchu. Właściwy pas ruchu zajmujemy przed wjazdem na skrzyżowanie sygnalizując w sposób jednoznaczny zamiar zmiany kierunku jazdy i niczego więcej.
Jest NIEPISANE prawo do ZAJMOWANIA dowolnego pasa ruchu na jezdni drogi wylotowej przy pozwoleniu na ten manewr tylko ze skrajnego biegnącego na wprost pasa ruchu, ale nie ma to związku z niedozwoloną zmianą pasa ruchu na skrzyżowaniu lub poza skrzyżowaniem z włączonym kierunkowskazem przeciwnie do dokonywanej zmiany. Takim manewrem jest np. opuszczanie okrężnie biegnącej jezdni.
Chciałbym zapytać, gdzie znajdę taki zapis w prawie, zapis o zajmowaniu pasów od lewej przy skręcie w lewo i od prawej przy skręcie w prawo, zależy mi na tym nie ze względu by Pana kłopotać , a z tych względów, żebym pewnie wykonywał manewry i wiedział ,że mają one konkretną " podstawę prawną" chętnie uzupełnię braki z PORDU , dzie uczono mnie tak jak Pan pisze o ich praktyce, również wielu kierowców w zasadzie wszyscy , których spotykam jeżdżą zgodnie z tym więc gdy pojadę tak jak Pan preferuje kolizja jest pewna niestety, oto powód dla jakiego bardzo proszę o jakiś zapis, dzięki któremu będę pewny ,że wybrnę w razie kolizji z oskarżeń.
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM Piotr z Gdyni ;)
Panie Piotrze. Bardzo dawno temu zarówno w naszym jak i międzynarodowym prawie był zapis wprost, że w prawo skręca się z prawego pasa na prawy, a w lewo z lewego dla danego kierunku, na lewy lub leżący przy osi jezdni na drodze poprzecznej. Najpierw zrezygnowano z jednego, a później z drugiego zapisu, co nie znaczy, że pozwolono na dowolność i samowolę. Po prostu skrajne pasy ruchu stawały się np. pasami tylko do skręcania lub pasami albo przystankami dla autobusów. Poza tym zmiana kierunku jazdy dozwolona została także z kilku leżących obok siebie pasów ruchu, a nie tylko z jednego skrajnego pasa ruchu. Wprowadzono także linie prowadzące na powierzchniach skrzyżowania, które mogą mijać nawet kilka pasów ruchu do skręcania, by pozwolić zmieniającemu kierunek jazdy wjazd na pas ruchu do jazdy prosto lub na wprost i w prawo.
UsuńNie na wszystko są zapisy w prawie wprost, co nie znaczy, że wolno robić coś na co prawo nie pozwala inną regulacją. Nie ma zapisu, że na skrzyżowaniu w rozumieniu zasad ruchu, nie wolno zmieniać pasa ruchu, ale dawniej pisząc o zmianie pasa ruchu zaznaczono, że dotyczy zmiany pasa poza skrzyżowaniem. Dziś nie ma e polskim prawie takiego zapisu nie dlatego, że wolno zmieniać pas ruchu na skrzyżowaniu, lecz dlatego, że wybierając pas ruchu przed skrzyżowaniem kierujący może jedynie nic nie sygnalizować jadąc be zamiaru zmiany kierunku jazdy lub sygnalizując taki zamiar, gdyż nie da się sygnalizować kilku różnych manewrów równocześnie wyraźnie i zawczasu. Prawo nie pozwala także na zmianę pasa ruchu z lewego na prawy z włączonym lewym kierunkowskazem i odwrotnie przy zmianie pasa z prawego na lewy.
Dawniej zapisane, a dziś niepisane prawo dotyczące zmiany kierunku jazdy dozwolonej tylko z jednego pasa ruchu pozwala, przy zachowaniu szczególnej ostrożności, na ZAJĘCIE JESZCZE NA SKRZYZOWANIU innego pasa ruchu niż najbliższy dla danego skrętu. Należy przy tym mieć świadomość tego, że manewr zmiany kierunku jazdy ma być wykonany "możliwie najciaśniej" (wg Konwencji) albo, tak jak to wynika z naszego prawa, że kończy się on co do zasady w momencie wjazdu na pas ruchu drogi poprzecznej zgodny z pasem przed wjazdem. Trzeba mieć świadomość tego, że wjazd na pas obok to już zmiana pasa ruchu.
Świadomy tego kierowca, który musi po skręcie pojechać w prawo, skręca w lewo z włączonym lewym kierunkowskazem obserwuje ruch z prawej strony. Wjeżdżając na lewy pas ruchu drogi poprzecznej przełącza kierunkowskaz z lewego na prawy i kolejno zmienia pas ruchu aż do prawego. Musi być jednak świadomy tego, że narusza prawo, gdyż każda zmiana pasa ruchu to osobny manewr, którego zamiar należy zawczasu i jednoznacznie sygnalizować.
Witam panie Ryszardzie, jak bardzo zgadzam się w piętnowaniu nieomylności i punktowaniu "eksperta" Dworaka, tak tutaj nie jestem w stanie w pełni zgodzić się z Pańskimi tezami.
OdpowiedzUsuńNajpierw pisze Pan "niepisane prawo do zajmowania "dowolnego" pasa ruchu przy zakończeniu manewru zmiany kierunku jazdy dotyczy zmiany kierunku jazdy dozwolonej tylko z jednego pasa ruchu..." i że jedyną słuszną koncepcją na pokonanie skrętu lewo/prawo jest niepisana zasada "tożsamości pasa" (pisze Pan: "zajęcie pasa ruchu za skrzyżowaniem z oznaczonymi znakami na jezdni drogi poprzecznej pasami ruchu (linie prowadzące) powinno być zgodnie z pasem przed skręceniem, licząc od strony zgodnej z kierunkiem zmiany") - i wprowadza Pan tezę, że skręcając w prawo liczymy pasy od prawej, zaś w lewo od lewej podpierając swój wywód rysunkiem nr 3 i 4. Dalej "zmieniający kierunek jazdy zawsze pilnuje swojego pasa ruchu, licząc pas po zmianie od wewnętrznej strony skrętu" - jeden z Pańskich czytelników prosił Pana o podstawę prawną tej tezy - nie otrzymał jej, a tylko zawaluowaną odpowiedź i powołanie się na art. 16 ust. 4 PoRD. Ja zawsze stosuję zasadę niepisaną "tożsamości pasa ruchu" - lewy na lewy, prawy na prawy, a środkowy pas zajmuję zgodnie z zasadą prawej reki przy sytuacjach równoważnych (jeśli ja jestem na lewym pasie przed skrętem to w momencie zajmowania pasa środkowego przeze mnie i pojazdu z prawego pasa po prostu ustępuję mu pierwszeństwa; zaś jak ja zajmuję pas środkowy wjeżdżając z pasa prawego przed skrzyżowaniem, to "uzurpuję" sobie pierwszeństwo przed pojazdem wjeżdżającym z lewego pasa.
Również kompletnie nie zgodzę się z Pańską wykładnią zajmowania pasa środkowego po skręcie: "każdy "pilnuje" swego pasa ruchu, a zatem na pas środkowy wjeżdża pojazd jadący lewym pasem ruchu ulicy Południowej, a jadący prawym pasem tej ulicy wjeżdża na prawy pas ruchu drogi poprzecznej. Jeżeli zamierza wjechać na pas środkowy, bo np. prawy po skręcie jest zajęty, to zmienia pas ruchu z prawego na środkowy zgodnie z art. 22.1, art. 22.4 i art. 22.5 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Tu warto zapamiętać, że jadący lewym pasem ruchu ul. Południowej kończy manewr zmiany kierunku jazdy na środkowym pasie ruchu i na lewy pas ruchu drogi poprzecznej, tu biegnącej okrężnie, może wjechać także jedynie na zasadzie zmiany pasa ruchu ze środkowego na lewy". Tu znowu przytoczę swoją teorię - reguła prawej ręki i poproszę o odniesienie się do tego skrzyżowania ze Szczecina: https://www.google.pl/maps/place/Szczecin/@53.4256973,14.5454905,78m/data=!3m1!1e3!4m5!3m4!1s0x47aa093800d3a759:0xa95adc4e5f8ac4f3!8m2!3d53.4285438!4d14.5528116.
Gdzie w myśl Pańskich twierdzeń, chcąc jechać prawym pasem z ul. Krzywoustego w Plac Zwycięstwa powinienem zająć pas prawy (który wyprowadzi mnie w ul. Kopernika), a kierujący z pasa lewego (będąc na ul. Krzywoustego) może zająć pas środkowy lub lewy - zgodnie z Pańskim twierdzeniem. Co oznaczałoby, że chcąc kontynuować jazdę w kierunku Placu Zwycięstwa muszę zająć pas prawy (prowadzący w ul. Kopernika) a następnie zmienić pas na środkowy ustępując pojazdom ze środkowego pasa (bo zdążyły już ten pas zająć) - po pierwsze jest to zaprzeczeniem pierwszeństwa pojazdu z prawej strony przy sytuacjach równorzędnych, po drugie jest to korkogennne (zatorogenne) i po wtóre kierujący na tym skrzyżowaniu zajmują pasy odpowiednio z lewego na lewy, z prawego na środkowy lub prawy (zajęcie pasa ruchu bez zmiany pasa ruchu), zaś Pan mi proponuje zająć pas prawy i następnie zmianę z prawego na pas środkowy. Przykro mi, ale nie kupuję Pańskiej tezy - jednak z wielką chęcią przeczytam Pana opinię na ten temat.
Pozdrawiam.
@Łukasz - Zacznę od tego, że mówię o ogólnych zasadach ruchu oraz zgodnej z obowiązującym prawem zastosowanej organizacji ruchu w danym miejscu drogi, a nie o znajomości wadliwie oznakowanych miejsc przez "tubylców". Oznakowanie ma być jednoznaczne dla każdego, szczególnie dla tego, kto pierwszy raz pojawia się w danym miejscu drogi. Zasada ogólna jest taka, że zmieniając kierunek jazdy należy to czynić tak, by zajmować przy tym możliwie najmniej miejsca. Co do zasady skręcając w prawo należy jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni, a w lewo przy lewej lub kończyć manewr przy osi jezdni drogi poprzecznej. Dawniej było to zapisane wprost w prawie, ale z uwagi na dozwolony skręt wg linii prowadzących, z tego zrezygnowano na rzecz tego, że zawsze manewr zmiany kierunku jazdy kończy się na pasie ruchu zgodnym z tym sprzed skrętu, chyba że linia prowadząca prowadzi o jeden lub dwa pasy ruchu dalej.
UsuńPrzypominam, że skręcający nie zna oznakowania wlotu skrzyżowania na kierunku poprzecznym. Zatem skracając w prawo z prawego pasa ruchu co do zasady kończymy skręt na prawym pasie ruchu jezdni drogi poprzecznej. Jeżeli prawy pas ruchu jezdni drogi poprzecznej jest pasem tylko do skręcania w prawo lub przeznaczonym tylko dla wybranej grupy pojazdów, to obowiązkowo powinna tam być linia prowadząca o jeden pas dalej.
Na wskazanym przez Pana skrzyżowaniu w Szczecinie nie ma linii prowadzących, co jest jednym z wielu błędów w zastosowanym tam oznakowaniu. Zmusza to skręcającego do zmiany pasa ruchu na skrzyżowaniu lub jazdy w poprzek prawego pasa na leżący po lewej z włączonym prawym kierunkowskazem.
Ja znając to skrzyżowanie, mając zamiar jazdy prosto (tu łukiem w lewo) nie zajmowałbym prawego pasa ruchu. Gdybym to zrobił i zorientował się, że prawy pas jest tylko do skrętu w prawo włączyłbym LEWY kierunkowskaz i bacznie obserwował, czy jadący obok mnie po lewej nie wjedzie, do czego ma tu prawo, na ten sam pas ruchu.
Drogi panie. Pisze pan, że na skrzyżowaniu nie można zmieniać pasów ruchu i podaje przepisy, w których nie ma o tym ani słowa. Jaki przepis tego zabrania - konkretnie artykuł, paragraf? A co, jeśli na skrzyżowaniu na jednym z pasów będzie korek lub kolizja? Nie można zmienić pasa ruchu? Na skrzyżowaniu można nawet zawracać. Nie ma mowy o zakazie zmiany pasa ruchu. A jeśli jest, to proszę o przepis.
Usuń@Anonimie - Na elementarnym skrzyżowaniu, czyli skrzyżowaniu w rozumieniu zasad ruchu, którego nie wolno mylić ze skrzyżowaniem złożonym, w tym skanalizowanym, co do zasady nie można zmienić pasa ruchu. Mówimy o zasadach ruchu drogowego, a nie o zrachowaniach wynikających z nieprzewidzianych sytuacji drogowych (awarii, uszkodzeniach jezdni, czy odruchów obronnych). Są trzy wyjątki kiedy zmiana pasa ruchu na skrzyżowaniu jest dozwolona. Z powodu idiotycznych interpretacji nowych, zgodnych z prawem europejskim zapisów prawa przez ekspertów z czasów PRL dla których wzorem było prawo ZSRR, zrezygnowano z art. 3 w §36 rozporządzenia 170/1999 i przeredagowano ust. 4 art. 22 ustawy p.r.d. Ogólna zasada jest taka, że właściwy pas ruchu należy zająć i sygnalizować swój zamiar ręka lub kierunkowskazem przed wjazdem na skrzyżowanie, a nie na skrzyżowaniu. Brak włączenia kierunkowskazu przed wjazdem na skrzyżowanie jest sygnalizowaniem braku zamiaru opuszczania pasa ruchu z jego lewej lub prawej strony. Zmiana kierunku jazdy i zmiana pasa ruchu, to dwa różne manewry, które muszą być osobno sygnalizowane. Włączony kierunkowskaz przed skrzyżowaniem sygnalizuje zawczasu i wyraźnie zamiar zmiany kierunku jazdy, natomiast poza skrzyżowaniem
Usuńzamiar zmiany pasa ruchu lub, gdy jedzie zgodnie z art. 22.2, kierunek jazdy. Zawracanie jest zmianą kierunku jazdy, nie pasa ruchu.
Witam. O ile zgadzam się z większością przedstawionej przez Pana interpretacji przepisów, zwłaszcza dotyczącej meritum, czyli zajmowania pasa po skręcie, o tyle moja wątpliwość dotyczy użycia kierunkowskazu na skrzyżowaniu z "łamanym" pierwszeństwem. Jeśli mógł bym prosić o wyjaśnienie... Klasyczne skrzyżowanie dwie drogi przecinają się pod kątem prostym, a pierwszeństwo prowadzi "po łuku" w lewo. Zgodnie z tym co w tekście artykułu można by wywnioskować, że jazda na wprost wyglądała by identycznie jak skręt w prawo, czyli z użyciem prawego kierunkowskazu, co w mojej opinii nie jest zgodne z przepisami i logiką. Jeśli to możliwe proszę o wyjaśnienie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń@ Anonimowy - Na wstępie wyjaśnijmy sobie to co najważniejsze, To, że potocznie skrzyżowanie na którym droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek nazywa się "skrzyżowanie z pierwszeństwem łamany" wcale nie oznacza, że to na skrzyżowaniu pierwszeństwo zmienia swój kierunek. Po pierwsze pierwszeństwo nie ma kierunku, a po drugie to na skrzyżowaniu w rozumieniu zasad ruchu DROGA z pierwszeństwem (potocznie główna), zmienia swój kierunek zgodnie z przebiegiem np. ruchu tranzytowego lub linii autobusu komunikacji miejskiej. Ideą tego rozwiązania jest uczynienie jazdy bez potrzeby zmiany pasa ruchu i ustępowania pierwszeństwa. Tabliczka T-6 jednoznacznie mówi o tym, bowiem wskazuje rzeczywisty przebieg drogi z pierwszeństwem oraz układ dróg podporządkowanych.
UsuńKolejna sprawa to kierunek ruchu i kierunek jazdy. PROSTO to kierunek ruchu, a "na wprost" to kierunek jazdy. Pojedziemy prosto gdy nie będziemy kręcili kierownicą, a "na wprost" nie opuszczając jezdni drogi ani z jej lewej, ani z prawej strony. Sygnalizujemy zamiar zmiany pasa ruchu lub kierunku jazdy, czyli poza zawracaniem zamiar opuszczenia jezdni. Kierunkowskazy nie służą do wskazywania kierunku ruchu ani strony skrzyżowania. Na skrzyżowaniu typu K nie da się pokazać w które prawo zamierzamy pojechać, a jedynie, że zamierzamy opuścić jezdnię drogi z jej prawej strony.
I na koniec, zgodnie z warunkami technicznymi dla dróg publicznych liczba pasów ruchu "na wprost" na odpowiadającym sobie wlocie i wylocie skrzyżowania powinna być taka sama, jak na odcinku drogi przed skrzyżowaniem. Jeżeli skrzyżowanie nie jest kierowane to drogą z pierwszeństwem, niezależnie czy zmienia ona na skrzyżowaniu swój kierunek czy nie, można jechać dowolnym pasem ruchu pamiętając jedynie o tym, by nie wyprzedzać pojazdów silnikowych.
Szukając analogii można przywołać jazdę po 1/4 okrężnie zorganizowanego ronda z drogą wylotową po prawej stronie. Po obwiedni jedziemy bez włączonego kierunkowskazu w lewo, a zamierzając opuścić okrężnie biegnącą jezdnie z jej prawej strony, nawet bez potrzeby kręcenia kierownicą, czyli bez zmiany kierunku ruchu (jazda po stycznej), włączamy prawy kierunkowskaz i z prawego pasa ruchu wjeżdżamy na jezdnię drogi wylotowej (zmiana kierunku jazdy w prawo).
Rondo Pileckiego we Wrocławiu nie jest nawet okrężnie zorganizowane, bo to tak naprawdę kierunkowo zorganizowana pętla do zawracania ze skrzyżowaniem na którym droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek w lewo.
https://www.google.rs/maps/@51.1068672,16.9500046,3a,34.2y,189.65h,88.79t/data=!3m6!1e1!3m4!1sSIWHrT91Oo03uYAINmptng!2e0!7i16384!8i8192?hl=pl . Tu po obwiedni jedzie się "na wprost", a zjazd to zmiana kierunku jazdy w prawo z prawego pasa ruchu, co oczywiste z włączonym prawym kierunkowskazem.
Panie Ryszardzie,
OdpowiedzUsuńProsiłbym o komentarz do sytuacji z filmu, do którego link podaję poniżej.
Szczególnie prosiłbym o odniesie się do znaku widocznego w drugiej sekundzie filmu (jest zaznaczony dodatkowym kółkiem).
Ja mieszkam bardzo blisko miejsca, gdzie miało miejsce to zdarzenie i podobne sytuacje dzieją się tam bardzo często.
https://www.youtube.com/watch?v=rb3gzHARjJE
@Maciejos39 - Przed przebudową droga poprzeczna była dwupasowa zatem z dwóch pasów ruchu skręcało się na dwa pasy i cały problem sprowadzał się jedynie do sygnalizowania zamiaru i takiej jazdy, by nikt nikomu nie zajechał drogi. Dodano po lewej stronie jezdni trzeci pas ruchu wykonany kosztem wyspy dzielącej jezdnie. Lewy pas ruchu oddzielono od sąsiedniego linią ciągłą uniemożliwiającą zmianę pasa ruchu z lewego na środkowy i ze środkowego na lewy.
UsuńZgodnie z zastosowanym oznakowaniem poziomym skręcający z lewego pasa ruchu ma obowiązek zakończenia manewru na lewym pasie ruchu. Zmienić pas ruchu na środkowy może dopiero na odcinku na którym pasy ruchu rozdzielone są przerywaną linią sygnalizacyjną. Skręcający z pasa obok kończy manewr na pasie środkowym, bowiem ma obowiązek wykonać swój manewr po najmniejszym łuku czyli kończy manewr na pasie ruchu zgodnym z tym z którego skręcał licząc pasy od strony skrętu. Po wykonaniu manewru obaj skręcający wyłączają lewy kierunkowskaz. Kończący manewr na pasie środkowym, jeżeli prawy pas ruchu jest wolny powinien zmienić pas na prawy sygnalizując ten zamiar prawym kierunkowskazem. Zmiana pasa ruchu ze środkowego na prawy z włączonym lewym kierunkowskazem jest karygodnym wykroczeniem.
Nie jest prawdą, co można wyczytać w książkach dla kierowców, że skręcający z prawego pasa ruchu kończy manewr na prawym pasie z prawem wjazdu z pierwszeństwem na pas środkowy na którym ma prawo kończyć manewr zmiany kierunku jazdy w lewo także skręcający z lewego pasa ruchu, pod pretekstem obowiązku jazdy możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Taki obowiązek dotyczy jazdy "na wprost" czyli zgodnej z przebiegiem jezdni drogi po której porusza się kierujący, a nie zmiany kierunku jazdy.
Co do znaku pionowego, to jest on sprzeczny z obowiązującym prawem i z zastosowanym oznakowaniem poziomym dlatego powinien być natychmiast usunięty. By tak było jak wskazuje na jezdni powinny znajdować się linie prowadzące dla skręcających. Jedna linia ma obowiązek biec wówczas łukiem od lewej krawędzi lewego pasa (jezdni) do lewej krawędzi pasa środkowego, a druga od linii namalowanej między pasami do linii oznaczającej lewą krawędź prawego pasa ruchu na jezdni drogi poprzecznej. Wówczas to skręcający z lewego pasa ruchu miałby wybór pasa ruchu na jezdni drogi na którą skręca. Obecnie takiego wyboru nie ma także przy wyłączonej sygnalizacji świetlnej. Skręcający nie wjeżdżają na prawy pas na którym jest największe natężenie ruchu.
Panie Ryszardzie.
OdpowiedzUsuńCzy byłby Pan tak uprzejmy i wypowiedział się nt. sytuacji ukazanej w filmiku, do którego link zamieszczam na dole (scenka od 06:42 do 07:00)?. Chciałbym wiedzieć, czy NAGRYWAJĄCY miał prawo od razu wjechać na środkowy pas(?) Czy może jednak powinien uczynić tak, jak to zrobiła NAGRYWANA, tj. najpierw wykonać manewr skrętu w prawo, a potem, jako drugi manewr, zmienić pas na środkowy(?) Dalszej scysji obojga kierowców nie zamierzam nawet komentować. P.S. Jeżeli umieściłem pytanie w nieodpowiednim miejscu, to najmocniej przepraszam.
https://www.youtube.com/watch?v=Zwof9KRuIWg&lc=UgwQuZSLtQ6rFDaPJlZ4AaABAg.9qpLBAmEYC69qq6QDqHEBw
@Maciejos39 - Każdy manewr na drodze należy wykonywać kolejno, kolejno sygnalizując swój zamiar i nikomu nie utrudniając ruchu oraz temu ruchowi nie zagrażać. Skręcająca sygnalizowała zgodnie z obowiązującym prawem zamiar zmiany kierunku jazdy w prawo i wykonując ten manewr możliwie najciaśniej zakończyła go na prawym pasie jezdni drogi poprzecznej. Następnie włączyła lewy kierunkowskaz sygnalizując zamiar zmiany pasa ruchu na leżący po jej lewej stronie. Ustąpiła pierwszeństwa motocykliście i gdy miała wolny pas ruszyła w celu wjazdu na ten pas. Do tego momentu wszystko było zgodne z obowiązującymi zasadami ruchu. Przeszkodził jej w tym filmujący.
UsuńFilmujący także zmienił kierunek jazdy w prawo tak jak Pani ale nie kontynuował jazdy prawym pasem. Być może wyłączył prawy kierunkowskaz i też włączył lewy. Poczekał jednak na motocyklistę i zaraz za nim na jezdni drogi wylotowej zmienił pas ruchu. Widząc sygnalizującą zamiar zmiany pasa ruchu czekająca na motocyklistę powinien jej to umożliwić, by nie utrudnić jej ruchu i nie zagrozić jego bezpieczeństwu. Nie zrobił tego. Pani nie powinna jednak wymuszać prawa którego już nie miała.
Być może skręcający zakończył manewr zmiany kierunku jazdy w prawo już za skrzyżowaniem na drugim pasie od prawej i tam dopiero wyłączył prawy kierunkowskaz Wtedy zmieniłby pas ruchu z prawego na lewy z włączonym prawym kierunkowskazem. Złamałby prawo zaskakując tym zachowaniem Panią.
Niepisane prawo pozwala na zajęcie dowolnego pasa ruchu na jezdni drogi poprzecznej przy zmianie kierunku jady dozwolonej tylko z jednego pasa ruchu, ale tylko z zachowaniem szczególnej ostrożności i tylko na powierzchni skrzyżowania.
Który to przepis Konwencji Wiedeńskiej mówi coś na temat zajmowania pasa ruchu po zmianie kierunku jazdy?
OdpowiedzUsuń@renegatt48 - Nie należy iść na łatwiznę, szczególnie gdy ma się braki wiedzy lub ma się inne zdanie niż pytany, a pytania są zadawane tylko po to, by wykazać, że pytany nie ma racji. Zawsze warto przejrzeć zapisy konwencji samemu, najlepiej w oryginale, i przy okazji samemu rozwiać swoje wątpliwości.
Usuńto proponuję samemu nie iść na łatwiznę i pisać rzetelnie. Cały czas powołuje się Pan na przepisy, prawo europejskie, konwencję o ruchu drogowym, tylko nigdy nie jest wskazany konkretny przepis, na który się Pan powołuje. To trochę przypomina tzw. "znawcę", który mówi, że tak jest w przepisach, ale zapytany w jakich, nie potrafi odpowiedzieć. Jeśli to ma być rzetelny blog "o prawie na drogach", to powinien się do tego prawa odwoływać. Nawet jeśli coś ma być interpretowane na różne sposoby, to najpierw trzeba mieć jako podstawę źródło prawa, czyli konkretny przepis. No i jeszcze jedno- jedna z podstawowych zasad prawa mówi, że ciężar dowodu spoczywa na tym, który twierdzi, a nie zaprzecza. W tym przypadku to Pan twierdzi, że przepis Konwencji coś stanowi, więc wypada podać, jaki to przepis. Z góry zaznaczam, że dowodzi się nieistnienia czegoś, tylko istnienie. Zamiast więc insynuować komuś niewiedzę, proszę po prostu wskazać ten przepis. To chyba nic trudnego dla Pana.
OdpowiedzUsuń@renegatt48. Blog Anonimie nie jest blogiem prawniczym lecz inspiracją dla właściwego rozumienia obowiązujących zasad ruchu przez jego czytelników. Jest tworzony w opozycji do sprzecznego z prawem ustawowym w wielu ważnych dla BRD sprawach, prawa korporacyjnego WORD obowiązującego w szkoleniu i egzaminowaniu kandydatów na kierowców i kierowców. Zaznajomienie się z treścią bloga jest dobrowolne. Jedni chcą przywoływania przepisów innych to rozprasza i denerwuje, bowiem jego czytelnikami są, tak jak uczestnicy ruchu drogowego, ludzie w różnym wieku i o bardzo różnym wykształceniu/
UsuńNie ma żadnego problemu, by mający wątpliwości, dociekliwi i zdolni do samodzielnego myślenia sami znaleźli odpowiedni zapis w kodeksie drogowym i porównali go z tym co na jego temat w popularnej formie piszę. Dla odróżnienia w książkach mojego autorstwa przywołane są przepisy i komentowane publikacje. Nikomu nie każę wierzyć ślepo w to co piszę. Na blog trafiają głównie ci, których spotyka kara lub są pokrzywdzonymi i okazuje się, że ich dotychczasowa wiedza i pewność siebie nagle straciły na znaczeniu.
Blog nie jest forum dyskusyjnym i miejscem przyjaznym wszelkiej maści hejterom. Nie jest też miejscem dla zarozumiałych i bezczelnych ignorantów, uznawanych niekiedy za ekspertów tylko z racji zajmowanych stanowisk i pełnionych funkcji, którzy uważają, że tylko oni mają rację. Mogą te racje przedstawiać na swoich stronach internetowych oraz np. na FB czy YT. Powiadom mnie gdy zaczniesz coś publikować Anonimie.
Pani Ryszardzie - z tej strony Maciejos39 (znowu mam problem z zalogowaniem się tutaj).
OdpowiedzUsuńCzy kwestia skrętu z 2 pasów na 2 pasy lub więcej wygląda tak samo na rondzie ze strzałkami kierunkowymi? (pomińmy już patologię dodawania C-12 do tego typu rond), przy włączonej sygnalizacji świetlnej.
Chodzi mi mianowicie o sytuację z minuty 05.10 do 05:30 - poniższy link - Według mnie nagrywający pojechał dobrze, a nagrywany ford pojechał źle.
https://www.youtube.com/watch?v=xerh7K86VVA&t=367s
Maiejos39 - Masz 100% racji. Kierujący samochodem marki Ford zakończył manewr na lewym pasie ruchu i zmieniał pas z lewego na środkowy z włączonym lewym kierunkowskazem wymuszając pierwszeństwo na jadącym po jego prawej stronie. Ten zmienił kierunek jazdy w lewo z drugiego pasa od lewej i na takim zakończył manewr na jezdni drogi poprzecznej. Kierujący fordem, wbrew prawu korporacyjnemu WORD, nie miał tu żadnego wyboru, bowiem lewy pas ruchu na jezdni drogi poprzecznej był przeznaczony do jazdy NA WPROST i do zmiany kierunku jazdy W LEWO. Gdyby lewy pas był tylko do skręcania w lewo, to byłyby wyznaczone linie prowadzące skręcających o jeden pas dalej.
Usuń@Maciejos - https://www.youtube.com/watch?v=FjPZ9WL4GHA od 13:35. "Ciekawe" oznakowanie i równie "ciekawe" zachowanie.
UsuńTu Maciejos39
UsuńI znowu to samo (początek nagrania)...tym razem ze stłuczką...ile to jeszcze potrwa?...przecież tego typu skręty są dziecinnie proste, gdy każdy trzyma się swego pasa.
https://www.youtube.com/watch?v=SgYfrQVPKBs
@Maciejos - Będą trwały tak długo jak długo egzaminatorzy będą stosować w swojej praktyce nieuprawnione niczym zasady ruchu drogowego. To przecież wg tego prawa przy skręcaniu z dwóch na trzy pasy ruchu skręcający z lewego pasa kończy skręt na lewym pasie, a skręcający z pasa obok na prawym, bo wg nich obliguje go do tego wymaganie jazdy możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Ciekawe dlaczego w takim razie skręcający z lewego pasa nie kończy na środkowym?
UsuńPani Ryszardzie - z tej strony ponownie kłania się Maciejos39
UsuńCo Pan sądzi o "akcji" z minuty 00:53 do 01:00 z tego video https://www.youtube.com/watch?v=DkZ6pwsdimc
Nagrywający (tak mi się wydaje) - przecina pasy, kierując się ku skrajnemu lewemu, czyni to z włączonym prawym kierunkowskazem, co już jest dla mnie złamaniem przepisów. Ale jak to się ma do tego, że skręcając w prawo z jednego pasa na kilka, może on wybrać dowolny pas i teoretycznie ma on pierwszeństwo przed nagrywanym, który skręca w lewo. Jak dla mnie to jest proste - ten skręcający w lewo, skręca na skrajny lewy pas, a nagrywający mu wymusza...ale wiem że przepisy przy skręcie z jednego pasa na kilka są niezbyt precyzyjne. Czyja byłaby wina, gdyby doszło do kolizji? (nagrywany przy skręcie w w lewo zajmuje skrajny lewy pas, a nagrywający, skręcając w prawo, "przeskakuje" pasy od skrajnego prawego do skrajnego lewego (prawdopodobnie z włączonym prawym kierunkowskazem) i "spotyka się" z nagrywanym i dochodzi do kolizji na skrajnym lewym pasie).
Pozdrawiam
Maciejos39
@Maciejos39 - Każda zmiana kierunku jazdy ma obowiązek być wykonana tak, by w najmniejszym stopniu ingerować w ruch na jezdni drogi poprzecznej, by nie utrudnić tego ruchu i nie zagrozić jego bezpieczeństwu. Zatem co do zasady, by spełnić to wymaganie zmieniający kierunek jazdy w lewo kończy manewr na lewym pasie ruchu przeznaczonym dla jego kierunku jazdy, a zmieniający kierunek jazdy w prawo, na prawym pasie ruchu tej jezdni. Jeżeli jest tylko jeden pas ruchu na jezdni drogi poprzecznej, to skręcający w lewo ustępuje pierwszeństwa wg ogólnych zasad ruchu skręcającemu w prawo który nadjeżdża z przeciwnego kierunku. Niezapisana wprost zasada wg której istnieje możliwość zajmowania dowolnego pasa ruchu po zmianie kierunku jazdy, jeżeli ten skręt dozwolony jest np. tylko z jednego pasa ruchu wynika z tego, że jest on wykonywany na powierzchni skrzyżowania, a nie po jego opuszczeniu, jako skręt ze skrajnego pasa ruchu nie mając jadącego obok siebie. Jest to obwarowane obowiązkiem zachowania szczególnej ostrożności. Nie może zatem zagrażać BRD i nie może nikomu utrudnić ruchu. Typowym przykładem jest skręt w prawo dozwolony tylko z prawego pasa ruchu jednokierunkowej jezdni na wielopasową jezdnię drogi poprzecznej. Ta zasada dotyczy także skręcającego ze skrajnego pasa ruchu przy możliwości zmiany kierunku jazdy z wielu pasów ruchu. Musi się to jednak odbyć na powierzchni skrzyżowania, bowiem po jego opuszczeniu wjazd na sąsiedni pas ruchu jest jego zmianą. Wyjątkiem jest jazda wzdłuż linii prowadzącej kończącej się na jezdni drogi poprzecznej.
UsuńWracając zatem do sytuacji z filmu. Skręcający w prawo widząc przed sobą pojazd sygnalizujący zamiar zmiany kierunku jazdy w lewo świadomie, zapewne dla nakręcenia filmu, uznając że otrzymał w darze od Boga pierwszeństwo, naruszył podstawową zasadę ruchu zajeżdżając drogę prawidłowo wykonującemu swój manewr zmiany kierunku jazdy w lewo. O tym, że to świadome wymuszenie świadczy to, że po zmianie kierunku jazdy poruszał się na wprost, co powinien czynić wolnym prawym pasem ruchu. Zapomniał, że pierwszeństwo w ruchu drogowym, to nie to samo co w potocznym rozumieniu tego określenia. W ruchu drogowym nikt nie ma pierwszeństwa i nikt nikomu go nie udziela. W ruchu drogowym jest mowa jedynie o obowiązku "ustąpienia pierwszeństwa" którym jest tylko i wyłącznie powstrzymanie się od ruchu jeżeli ruch zmusiłby innego uczestnika ruchu drogowego do manewru obronnego w celu uniknięcia zderzenia.
Tutaj ponownie Maciejos39
UsuńJuż ostatni przykład i Pana nie będę "męczył" w tej kwestii - film z minuty 05:06 z tego linku => https://www.youtube.com/watch?v=FBYfLLydyVs&lc=Ugwuc-OQ2VKJlE6YIvB4AaABAg.A9o4UO8Yti1A9oY8yZH9Qi
To jest chyba najczęstszy przykład występujący na Stop Chamie i tego typu portalach. Według mnie tutaj też nagrywający źle pojechał. Kilka miesięcy temu byłem świadkiem identycznej sytuacji, która zakończyła się delikatną stłuczką, ale kierowcy strasznie się zdenerwowali i chyba dzwonili po policję. Jak dla mnie nagrywający nie zastosował się właśnie do Pord Art 3.1 (i przy okazji nie wykonywał skrętu po jak najmniejszym łuku), ale ciekawe kogo policja uznałaby winnym(?), no bo powszechny jest w świadomości kierowców tok myślenia, że skręcający w prawo zawsze ma pierwszeństwo przed skracającym w lewo (i to, że za skrzyżowaniem są dwa pasy, dzięki którym oba pojazdy mogą wykonać swoje manewry bezpiecznie, nie ma dla tych kierowców znaczenia - tak jak właśnie nagrywający ze wskazanego filmiku). Szukałem nawet w Internecie jakichś wyroków sądów, ale jakoś nie moglem znaleźć.
@Maciejos39 - Nie męczą mnie takie "kwiatki" a czytelników uczą, że nie ma w ruchu drogowym posiadania pierwszeństwa. Nikt nikomu go nie daje i nie zabiera. To określenie w ruchu drogowym nie jest tym samym co w potocznym jego rozumieniu. Określenie "ustąpić pierwszeństwa" oznacza TYLKO I WYŁĄCZNIE powstrzymanie się od ruchu jeżeli ruch zmusiłby innego kierującego lub pieszego do reakcji obronnej w celu uniknięcia zderzenia. Każdy ma obowiązek tak jechać, by nikomu nie utrudniać ruchu i nie tworzyć sytuacji zagrażających BRD. Gdy skręt jest tylko na jeden pas ruchu, to wtedy skręcający w lewo tak ma jechać, by nie utrudniać skręcającemu na ten pas ruchu w prawo, a dopiero gdy będzie to konieczne powstrzymuje się od ruchu. Przy skręcie na wielopasową jezdnię każdy pilnuje swojego pasa ruchu licząc pasy od strony skrętu dzięki czemu skręcając zajmuje możliwie najmniej miejsca na jezdni drogi poprzecznej i nie utrudnia się ruchu innym, Także jadącym na wprost prawym pasem ruchu. Niestety wg prawa korporacyjnego WORD skręcający w lewo ma kończyć skręt na prawym pasie, a skręcający w prawo "mając pierwszeństwo" może wybrać dowolny pas. To jest ta misja WORD mająca na celu poprawę BRD.
Usuń