Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zmiana kierunku ruchu. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zmiana kierunku ruchu. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 29 czerwca 2023

454. Skrzyżowanie o przesuniętych wlotach z pierwszeństwem łamanym w Lesznie




454. Leszczyńskie skrzyżowanie o przesuniętych wlotach
na którym droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek

Rys. 1
Skrzyżowanie ulic Marcinkowskiego, Ofiar Katynia i Narutowicza w Lesznie

"Buy coffee" to forma wspierania niezależnych twórców przez przekazanie im dowolnej kwoty w formie darowizny, za co darczyńcom serdecznie dziękuję. Wspierający moją działalność kwotą min. 25 zł otrzymają w ramach podziękowania najnowsze wydanie książki Vademecum kierującego. Droga, skrzyżowanie i zmiana kierunku jazdy. Ryszard R. Dobrowolski.. ki.

Kontynuując wpisy na temat leszczyńskich złożonych budowli drogowych w postaci skrzyżowań dróg publicznych które nigdy nie były, nie są i nigdy nie będą, bo być nie mogą, w całości jednym skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu z punktu widzenia kierującego, tym razem proponuję przyjrzeć się skrzyżowaniu o przesuniętych wlotach. 

Warto mieć świadomość tego, że żaden przepis dotyczący zasad ruchu drogowego nie wspomina o jakiejkolwiek złożonej budowli drogowej zarówno w postaci skrzyżowania skanalizowanego w tym centralnie skanalizowanego typu rondo (połączenia dróg w jednym poziomie) jak i węzła drogowego (wielopoziomowe połączenie dróg). Nie ma też żadnego przepisu który mówiłby o tym od jakiej odległości miedzy elementarnymi skrzyżowaniami prawem budowlanym nazywanymi zwykłymi należy je traktować jako jedno, a od jakiej jako zespół osobnych skrzyżowań. Dotyczy to także odległości między jezdniami dróg dwujezdniowych oraz szerokości pasa dzielącego na wlotach skrzyżowania z rozsuniętymi wlotami. 

Określenia "skrzyżowanie zwykłe", "skrzyżowanie skanalizowane", "skrzyżowanie typu rondo", "skrzyżowanie o rozsuniętych wlotach", "węzeł drogowy", "droga główna" i "wlot" są określeniami prawa budowlanego których kierujący wcale nie musi znać ani rozumieć, bowiem nie są one do niego adresowane. 

Wydaje się to stwierdzenie być absurdalne, szczególnie po ubiegłorocznej ingerencji w prawo o ruchu drogowym zmanipulowanych, pod pretekstem ujednolicenia nazewnictwa w drogownictwie, inżynierów ruchu. Zmieniając definicje legalne drogi i skrzyżowania w rozumieniu zasad ruchu na definicje dotyczące budowli drogowych zrobili z siebie pośmiewisko, a obywateli, w tym policjantów tak skutecznie ogłupili, że zarówno Komenda Główna Policji jak i Rzecznik Praw Obywatelskich poprosili przedstawicieli resortu o wytłumaczenie co teraz jest skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu drogowego. 

Ta usłużność była możliwa z dwóch powodów. Jeden to pieniądze za zlecone przez rządzących opracowanie rekomendowanych wytycznych projektowania m.in. skrzyżowań drogowych, w tym budowli typu rondo, oraz  z tego prostego powodu, że dla inżynierów ruchu, także z tytułami profesorskimi, prawem o ruchu drogowym jest prawo zwyczajowe stosowane w szeroko rozumianej edukacji komunikacyjnej opartej na wymysłach współtwórców ustawy Prawo o ruchu drogowym z 1983 roku, dla których wszystkie jednopoziomowe złożone budowle drogowe, w tym typu rondo, są w całości jednym skrzyżowaniem  w rozumieniu zasad ruchu. 

Wróćmy zatem do skrzyżowania dróg publicznych jakim jest skrzyżowanie o przesuniętych wlotach powstające w sposób naturalny lub w wyniku przebudowy niebezpiecznych skrzyżowań typu X lub K. Leszczyńskie skrzyżowanie o  którym tu mówię powstało w sposób naturalny (rys. 1).

Skrzyżowania o przesuniętych wlotach są najprostszymi skrzyżowaniami złożonymi. Mogą mieć drogi dolotowe po tej samej stronie drogi głównej jak i po różnych stronach tworząc osobne skrzyżowania zwykłe typu T, a nawet składać się z dwóch skrzyżowań typu X lub z nich obu. Tak jak każde inne złożone skrzyżowanie może być dowolnie zorganizowane, nawet tak, że każde jego elementarne skrzyżowanie zwykłe będzie  oznakowane inaczej, co na przykładzie pokazuję poniżej (rys. 2).

Rys. 2
Skrzyżowanie dróg publicznych w rozumieniu budowli drogowej 
A- bez określenia pierwszeństwa znakami drogowymi
B, C i D - z pierwszeństwem ustalonym znakami drogowymi

Wg rysunku  2 leszczyńskie skrzyżowanie o przesuniętych wlotach jest takim skrzyżowaniem w odmianie C. Droga z pierwszeństwem na obu skrzyżowaniach zwykłych typu T zmienia swój kierunek natomiast jadący jej jezdnią bez zamiaru jej opuszczenia porusza się nią bez zmiany kierunku jazdy czyli "na wprost", czego nie wolno mylić z kierunkiem ruchu "prosto". Pasy ruchu, tu nieoznaczone znakami drogowymi, co nie jest problemem, bowiem jezdnia tej dwukierunkowej drogi z pierwszeństwem jest jednoznacznie tylko dwupasowa, biegną dokładnie tak jezdnia, bo to przecież jej podłużne pasy. Skoro tak, to wątpiących co do braku zmiany kierunku jazdy podczas jazdy jezdnią krętej drogi z pierwszeństwem i co za tym idzie podstawy do włączania kierunkowskazów, namawiam do zastanowienia się, czy jadąc pasem ruchu bez zamiaru jego opuszczenia z jego lewej lub prawej strony jest jakakolwiek podstawa do włączania kierunkowskazu? Niech zerkną przy okazji do art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym i sprawdzą, czy jest tam mowa o skrzyżowaniu lub skrzyżowaniach dla których przewidziano inne zachowanie niż na zakrętach o których też tam nie ma mowy. 

Wiem, że wielu będzie to czytać z niedowierzaniem, a nawet z oburzeniem, bowiem to podważa ich dotychczasową wiedzę  zdobytą przed egzaminem w WORD, a także wprost od pełnomocnika ministra infrastruktury Marka Dworaka lub od nierzetelnych dziennikarzy wierzących na słowo ignorantom uznanym za ekspertów jedynie z powodu zajmowanych stanowisk i pełnionych funkcji. Nie dziwię się im skoro nauczono ich, by mogli zdać egzamin, że zmiana kierunku ruchu jadącego nosi nazwę kierunku jazdy, a kierunkowskaz, jak sama nazwa wskazuje, służy do wskazywania kierunku lub strony skrzyżowania. Część z nich, wbrew treści tabliczki T-6, uwierzyła nawet w to, że na każdym skrzyżowaniu, także z tzw. "pierwszeństwem łamanym",  kierunek zmienia jedynie pierwszeństwo.

Skoro przekonani już wiedzą, że poruszając się jezdnią drogi z pierwszeństwem bez zamiaru zawrócenia na niej, zmiany pasa ruchu na sąsiedni lub opuszczenia jej z jej lewej lub prawej strony nie mają podstaw do włączmy kierunkowskazu, i to niezależnie od miejsca na jezdni drogi i jej krętości oraz odległości między kolejnymi elementarnymi skrzyżowaniami (zwykłymi),  to wiedzą także to, że każdy zamiar wykonania jednego z tych manewrów wymaga od nich zajęcia właściwego miejsca na jezdni i sygnalizowania zamiaru zawczasu i wyraźnie przez włączenie kierunkowskazu lub wskazanie ręką, bez żadnego związku z kręceniem kierownicą i ewentualną potrzebą zmiany kierunku ruchu pojazdu. 

Jeszcze raz przypominam, bo niczego tu nie wymyśliłem, że sygnalizuje się jedynie zamiar zawrócenia, zamiar zmiany pasa ruchu na sąsiedni oraz zamiar opuszczenia  jezdni (skrętu z jezdni) w celu wjazdu na pobocze, miejsce do parkowania, jezdnię innej drogi, na leżącą przy drodze nieruchomość gruntową lub do przydrożnego obiektu.

Dziękuję za wsparcie  Postaw mi kawę na buycoffee.to 
                               mgr inż. Ryszard R. Dobrowolski


czwartek, 16 grudnia 2021

393. Wbrew "zielonym policjantom" włączony kierunkowskaz NIE wskazuje drogi (recenzja art. GITD)

393. Wbrew "zielonym policjantom" włączony kierunkowskaz NIE wskazuje drogi 

Recenzja artykułu Włączony kierunkowskaz wskazuje Twoją drogę, który ukazał się na  podlegającej Ministerstwu Infrastruktury stronie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, której urzędnicy nie rozumieją znaczenia znaku C-12, ani tego czym jest nakazany nim "ruch okrężny". Teraz dali dowód tego, że nie wiedzą czym jest zmiana kierunku jazdy. 

Z publikacji na stronie www.prawodrogowe.pl wynika, że artykuł firmuje  "GITD" co oznacza, że także "zieloni policjanci" nie wiedzą do czego służą kierunkowskazy i do czego zobowiązuje kierującego  art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym. 

https://www.prawodrogowe.pl/informacje/ekspert-wyjasnia/od-tego-wszystko-sie-zaczyna 
Wbrew nieuprawnionym wymysłom autora artykułu, bez znaczenia czy autorstwa GDDKiA, GITD czy jakiegoś eksperta rodem z warszawskiego WORD, kierunkowskazy wcale nie służą do wskazywania drogi lub strony skrzyżowania, lecz do sygnalizowania zamiaru zmiany pasa ruchu lub kierunku jazdy. Poniżej artykuł wraz z komentarzem.

Kierujący pojazdami podczas jazdy stosują się do różnego rodzaju oznakowania na drodze - poziomego, pionowego, znaków zmiennej treści czy sygnalizacji świetlnych. Tyle, że na drodze nie jesteśmy sami. Oznakowanie nie poinformuje nas o zmianie kierunku jazdy przez kierowcę. Musi on sam to zrobić, sygnalizując włączonym kierunkowskazem. Kierując pojazdem musimy pamiętać, że kierunkowskazy nie są dla nas, lecz dla innych uczestników ruchu drogowego. Używając prawidłowo kierunkowskazów, dbasz o bezpieczeństwo innych użytkowników ruchu!*

*) Kierunkowskazy służą wszystkim, także tym którzy ich używają, bowiem dzięki ich właściwemu użyciu inni nie będą swoim zachowaniem zagrażać także ich bezpieczeństwu.

To nie dobra wola, to obowiązek! Zanim napiszemy o dobrych praktykach, bezpiecznych nawykach i kulturze w ruchu drogowym, na początek sprawdźmy, co mówią przepisy. A w ustawie Prawo o ruchu drogowym, w art. 22 dotyczącym zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu, w punkcie 5 [powinno być ust. 5 - przyp. RRD] jest napisane: „Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzestać sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru.” 

Przepis nie jest skomplikowany, a kwestia użycia kierunkowskazów podczas prowadzenia pojazdu jest banalnie prosta. To prawda, banalnie prosta*, ale bynajmniej nie jest to błahostka. Tylko włączony w odpowiednim czasie kierunkowskaz jest dla innych uczestników ruchu ostrzeżeniem i przydatną informacją
*) Jak się okaże z dalszej części artykułu, dla jego autora banalnie prosta czynność okaże się całkowicie niezrozumiała, bowiem nie odróżnia on kierunku jazdy od kierunku ruchu pojazdu.  

Włączony kierunkowskaz? Od tego wszystko się zaczyna. Jeżeli chcemy krótko napisać o przydatności kierunkowskazów podczas jazdy autem, to możemy śmiało napisać, że od nich wszystko się zaczyna. Większość manewrów podczas naszej podróży z punktu A do punktu B sygnalizujemy włączonym kierunkowskazem. 

Ruszamy z miejsca postojowego [powinno być stanowiska postojowego  - przyp. RRD], wyjeżdżamy z parkingu, włączamy się do ruchu, skręcamy na skrzyżowaniu bądź zjeżdżamy z ronda, zmieniamy pas ruchu, omijamy przeszkodę (np. uszkodzone auto na poboczu), skręcamy z drogi na parking lub rozpoczynamy manewr parkowania przy drodze bądź na ulicy (w miejscach do tego wyznaczonych). Wystarczy krótka trasa, a ile informacji dla innych kierowców? Dlatego nie bagatelizujmy tego elementu podczas jazdy! Bardzo ważne, aby każdy z tych manewrów poprzedzić włączeniem kierunkowskazu*.
Niby wszystko oczywiste, ale czy na pewno?
(https://www.gov.pl/web/gddkia/wlaczony-kierunkowskaz-wskazuje-twoja-droge)

*) I tu zaczyna się radosna twórczość urzędnika, który zapomniał, że tak jak Policja, GDDKiA oraz WORD, także Główny Inspektorat Transportu Drogowego nie jest uprawniony do tworzenia swojego zwyczajowego prawa korporacyjnego, na dodatek sprzecznego z obowiązującym porządkiem prawnym. 

Łamaniem obowiązującego prawa jest włączanie kierunkowskazu sygnalizującego zamiar skręcania będący jedynie zmianą kierunku ruchu pojazdu w lewo lub w prawo bez zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu. Bezprawnym jest także włączenie kierunkowskazu przed włączaniem się do ruchu unieruchomionego pojazdu bez opuszczania zajmowanego przez ten pojazd pasa ruchu, w tym przed ruszaniem z usytuowanego przy krawędzi jezdni przystanku autobusu lub trolejbusu.  

Włączenie kierunkowskazu w sytuacji gdy nie wymaga tego obowiązujące prawo jest takim samym wykroczeniem jak brak jego włączenia, w sytuacji gdy jest to wymagane. Za przykład niech posłuży nieuprawnione sygnalizowanie zamiaru zmiany kierunku ruchu pojazdu poruszającego się jezdnią drogi z pierwszeństwem na skrzyżowaniu na którym zmienia ona swój kierunek, tak samo jak  przez poruszającego się okrężnie biegnącą jezdnią dookoła wyspy środkowej lub centralnego placu, rynku w mieście lub kwartału ulic, bez zamiaru zmiany pasa ruchu lub kierunku jazdy. 

Równie karygodnym zachowaniem jest  zaniechanie sygnalizowania zamiaru zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu wtedy, gdy nie wymaga to zmiany kierunku ruchu pojazdu. 

Nie włącza się kierunkowskazu:
a) przed ruszeniem ze stanowiska postojowego, oznaczonego znakiem P-18 lub P-20, albo z pasa postojowego  oznaczonego znakiem P-19,  jeżeli nie nastąpi w związku z tym zmiana kierunku jazdy lub pasa ruchu,
b)  przed włączeniem się do ruchu, jeżeli zamierzony manewr nie będzie zmianą kierunku jazdy lub pasa ruchu, za wyjątkiem wyjazdu z zatoki przystankowej, 
c) przed skręceniem na skrzyżowaniu w rozumieniu zasad ruchu, elementarnym zwanym zwykłym, jeżeli zamierzony manewr nie będzie wymagał wcześniejszej zmiany pasa ruchu, a na tym skrzyżowaniu skręcanie nie będzie zmianą kierunku jazdy,
d) przed opuszczeniem jezdni budowli typu rondo lub innej centralnie skanalizowanej budowli drogowej o dowolnym kształcie i wielkości oraz dowolnej organizacji ruchu, jeżeli zamierzony manewr nie będzie wymagał zmiany pasa ruchu przed wjazdem na to elementarne skrzyżowanie, a skręcanie na nim nie będzie zmianą kierunku jazdy, 
e) przed ominięciem przeszkody, w tym pojazdu znajdującego się na poboczu lub pasie awaryjnym, jeżeli zamierzony manewr nie będzie zmianą pasa ruchu lub kierunku jazdy.

Zgodnie z polskim prawem o ruchu drogowym sygnalizowania wymaga każdy zamiar zmiany pasa ruchu lub kierunku jazdy, zatem poza zawracaniem i opuszczaniem jezdni drogi z jej lewej lub prawej strony w celu wjazdu na jezdnię innej drogi lub ulicy, na pobocze, na pas awaryjny, na stanowisko postojowe  lub pas postojowy, pas przeznaczony dla pojazdów powolnych lub na leżącą przy drodze dowolną nieruchomość. Wyjątkowo sygnalizowania wymaga też zamiar wjazdu na jezdnię drogi w związku z opuszczaniem zatoki przystankowej. 

Zgodnie z wymaganiami Porozumień europejskich stanowiącymi uzupełnienie Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym oraz o znakach i sygnałach drogowych, których Polska jest sygnatariuszem, sygnalizowania wymaga, poza oczywistym zamiarem zmiany kierunku (jazdy) lub pasa ruchu, zamiar włączenia się do ruchu także bez zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu, wtedy gdy będzie to wymagało "jazdy w bok". Kierujący pojazdem ma zatem obowiązek sygnalizowania zamiaru wjazdu na jezdnię drogi z pobocza, pasa awaryjnego, pasa dla pojazdów powolnych, pasa postojowego, zatoki parkingowej lub przystankowej oraz z rzędu zaparkowanych pojazdów.   

Słowo poprzedzić nie jest tutaj przypadkowe. Kierunkowskaz ma być informacją dla innych uczestników ruchu o tym, co będziemy robić, jakie są nasze zamiary, a nie o tym co właśnie wykonujemy. A ta informacja będzie skutecznie przekazana i praktycznie wykorzystana przez innych, tylko wtedy, jeżeli będą mieli czas się z nią zapoznać i odpowiednio zareagować. Włączony kierunkowskaz ma zasygnalizować innym kierowcom, ale też pieszym czy rowerzystom, jaki manewr za chwilę chcemy wykonać, a nie potwierdzić go po fakcie. Na przykład, jeżeli chcemy zmienić pas ruchu na drodze dwujezdniowej [powinno być dwupasowej - przyp. RRD] powinniśmy zachować szczególną ostrożność, włączyć kierunkowskaz, upewnić się, że taki manewr jest możliwy oraz bezpieczny i dopiero wtedy przystąpić do zmiany pasa ruchu. Włączenie kierunkowskazu dokładnie w momencie zmiany pasa ruchu, rozpoczęcia manewru wyprzedzania* czy skręcania jest błędem. Jest to też bardzo nieodpowiedzialne i niekulturalne zachowanie!
*)  manewru wyprzedzania się nie sygnalizuje 

Płynniej i bezpieczniej. Podsumowując, włączony kierunkowskaz to informacja dla innych. Wpływa ona na płynność ruchu i bezpieczeństwo. Jeżeli inni uczestnicy ruchu wiedzą odpowiednio wcześniej, jaki manewr chcemy wykonać, gdzie skręcić, na który pas ruchu zjechać, nie będą zaskoczeni. Brak zaskoczenia to mniej gwałtownych i nieprzewidzianych sytuacji. A to bezpośrednio przekłada się na nasze bezpieczeństwo i płynność ruchu. Wielokrotnie informowaliśmy w serwisie np. o bezpiecznym włączaniu się do ruchu i jeździe na "suwak". Tylko bezwzględne sygnalizowanie tych manewrów kierunkowskazem odpowiednio wcześniej przyczynia się do poprawy bezpieczeństwa i płynności jazdy*. (GITD)

*) Sygnalizowanie zamiaru wykonania manewru, a nie manewrów, bowiem sygnalizuje się je i wykonuje kolejno po sobie, musi być nie tylko wykonane zawczasu i wyraźnie, ale przede wszystkim zgodnie z wymaganiami polskiego i obowiązującego Polskę prawa o ruchu drogowym.  

Recenzował Ryszard R. Dobrowolski

środa, 6 października 2021

385. Kierunkowskazy i tzw. pierwszeństwo łamane zgodnie z obowiązującym prawem (Jedź bezpiecznie 863)

385. Kierunkowskazy i tzw. "pierwszeństwo łamane" zgodnie z obowiązującym prawem o ruchu drogowym
O bezprawiu w praktyce WORD raz jeszcze 
("Jedź bezpiecznie" odc. 863)

Wymaganie przez egzaminatorów wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego włączenia kierunkowskazu przez jadącego drogą bez zamiaru zmiany na jej jezdni pasa ruchu, zawrócenia na niej lub opuszczenia jezdni tej drogi z jej lewej lub prawej strony, także wtedy gdy ta droga jest drogą z pierwszeństwem która zmienia na skrzyżowaniu swój kierunek o dowolny kąt, jest sprzeczne zarówno z polskim jak i z obowiązującym Polskę międzynarodowym prawem o ruchu drogowym.

Tu jedynie skręcający w lewo ma obowiązek włączenia lewego kierunkowskazu, bowiem opuszcza jezdnię drogi z pierwszeństwem z jej lewej strony (foto R. R. Dobrowolski) 

Pomimo szczytnych haseł i deklarowanej troski o bezpieczeństwo na polskich drogach, za milczącym przyzwoleniem urzędników i funkcjonariuszy publicznych, od dwóch dekad uczy się kandydatów na kierowców zasad ruchu w oparciu o prawo zwyczajowe obowiązujące w regionalnych ośrodkach ruchu drogowego. To prawo korporacyjne oparte jest na wymysłach interpretacyjnych współtwórców i komentatorów  poprzedniego Kodeksu drogowego, który przestał być w Polsce prawem w 1997 roku. Wtedy poza nową polską Konstytucją powstało też nowe prawo o ruchu drogowym, zgodne z prawem europejskim, w zakresie zasad ruchu proste, uniwersalne i, poza uzupełnieniami o nowe zasady, niezmienne.

Pomimo nowego prawa oficyny wydawnicze wydające poradniki dla kierowców, zapewniając swoich czytelników, że są one zgodne z obowiązującą wykładnią prawa, a de facto są zgodne z wymaganiami egzaminatorów, z których ci nowi czerpią wiedzę. Wydawane są nieprzerwanie od dwóch dekad, pomimo tego, że sądy odrzucają je jako dowód w sprawach o wykroczenia oraz dotyczących braku wiedzy i kompetencji egzaminatorów WORD, uznając je za sprzeczne z obowiązującym prawem. 

Jeżeli dodamy do tego pisma oraz portale motoryzacyjne, których dziennikarze zapominając o etyce zawodowej, bezkrytycznie rozpowszechniają jako obowiązujące prawo sprzeczne z nim nieuprawnione wymysły uznawanych za ekspertów egzaminatorów WORD, to zobaczymy pełny obraz samowoli i bezprawia w związku z zasadami ruchu drogowego i bezpieczeństwem na polskich drogach. 

Nie sposób nie wspomnieć tu o braku wiedzy, bezkarności i samowoli organów odpowiedzialnych za przestrzeganie prawa i właściwe, zgodne z obowiązującym prawem, znakowanie dróg publicznych. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich zagadnień związanych z zasadami ruchu, ale niewłaściwe używanie kierunkowskazów oraz nie odróżnianie kierunku jazdy od kierunku ruchu, należą do podstawowych.    

Na stronie TVP 3 Kraków ukazał się 863 odcinek z serii "Jedź bezpiecznie"* w którym kolejny raz poruszono temat używania kierunkowskazów przed wjazdem na skrzyżowanie (art. 2.10 w zw. z art. 2.1 ustawy Prawo o ruchu drogowym) na którym droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek. 

Kadry z filmu TVP3 Kraków (Dąbrowa Tarnowska)
Różne co do rzeczywistego przebiegu drogi z pierwszeństwem tabliczki T-6 na tym samym skrzyżowaniu

Film jest relacją z wizyty redaktor Beaty Woronieckiej, która wraz z Markiem Dworakiem  została zaproszona przez członków Powiatowej Rady BRD ze starostą dąbrowskim na czele, do Dąbrowy Tarnowskiej, by wytłumaczono im, oraz policjantom dąbrowskiej drogówki, jak prawidłowo powinni zachować się kierowcy na dąbrowskich skrzyżowaniach.  

Potwierdza to zarówno panujący w tej sprawie chaos informacyjny jak i  brak właściwej wiedzy tych, którzy z racji wykonywanego zawodu i pełnionej funkcji powinni być ekspertami w tej dziedzinie.

Należy tu przypomnieć, że starosta wykonuje zadania organu zarządzającego ruchem na drogach gminnych i powiatowych w obrębie powiatu. W ramach tych zadań zatwierdza projekty organizacji ruchu na drogach gminnych i powiatowych

Kuriozalna jest także postawa przedstawiciela lokalnej Policji pełniącego funkcję kierownika Referatu Ruchu Drogowego KPP w Dąbrowie Tarnowskiej, bowiem ten funkcjonariusz i jego podwładni opiniują projekty organizacji ruchu i oceniają zachowanie kierujących

To przecież nie kto inny, ale właśnie Policja ma obowiązek oceniać zachowanie kierujących, w tym egzaminowanych i szkolonych na drogach publicznych, za bezpieczeństwo i zachowanie których odpowiadają siedzący obok nich instruktorzy i egzaminatorzy. Mają obowiązek oceniać to zgodnie z obowiązującym Kodeksem drogowym z 1997 roku, a nie wg sprzecznego z nim w wielu ważnych dla bezpieczeństwa ruchu drogowe sprawach prawa korporacyjnego MORD w Krakowie, zwanego krakowska szkołą  Marka Dworaka.

Marek Dworak w udzielonym portalowi BRD24** wywiadzie stwierdził, że to wstyd, że w sprawie używania kierunkowskazów nie ma w Polsce jednej szkoły, oczywiście mając na myśli tą krakowską, będącą w opozycji w związku z sygnalizowaniem zamiarów przed skrzyżowaniami o ruchu okrężnym do szkoły warszawskiej.

Na temat używania kierunkowskazów  wypowiedział się także Rafał Grodzicki kierownik Wydziału Szkoleń i Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego z Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Warszawie. Niestety tak jak Marek Dworak z Krakowa, tak i ekspert z Warszawy nie wie czym w rozumieniu ustawy jest zmiana kierunku jazdy.

To za sprawą takich właśnie "ekspertów" każdego dnia na polskie drogi wyjeżdżają nowi kierowcy opierający swoją wiedzę w zakresie zasad ruchu na ślepej wierze w wiedzę i autorytet egzaminatorów  WORD. 

W tym ogólnopolskim procederze  biorą udział nie tylko ośrodki ruchu drogowego i uzależnione od ich wymagań ośrodki szkolenia kierowców, ale również dziennikarze motoryzacyjni.  By się o tym przekonać wystarczy wpisać w wyszukiwarkę hasło "pierwszeństwo łamane" 

Z uwagi na zasięg, poza TVP3 Kraków, prym w tym wiedzie magazyn motoryzacyjny Auto Świat, który jest wyłącznym dostawcą treści motoryzacyjnych dla portalu Onet.pl***.

Zgodne z Prawem prasowym zadaniem dziennikarza jest służba społeczeństwu i państwu. Dziennikarz ma obowiązek działania zgodnie z etyką zawodową i zasadami współżycia społecznego, w granicach określonych przepisami prawa. 

Oczywistym jest, że nieuprawnione niczym, poza ślepą wiarą w niepodważalny autorytet specjalistów, zapewnianie o zgodności ich wymysłów z obowiązującym prawem, jest sprzeczne z etyką dziennikarską. Dziennikarz musi pamiętać, że Prawo o ruchu drogowym to obowiązki i odpowiedzialność wobec siebie i innych, także karna, to podstawa bezpieczeństwa na naszych drogach.

Wbrew tym nieuprawnionym praktykom w ustawie Prawo o ruchu drogowym wprost zapisano kiedy i jak należy używać kierunkowskazów. 

Aby nie być gołosłownym, na początek przypomnijmy sobie czym jest kierunek wg Słownika języka polskiego PWN.

 KIERUNEK to «strona, w którą ktoś lub coś się zwraca albo porusza (w linii prostej); ale też: droga, linia prowadząca do jakiegoś miejsca».

W rozumieniu ustawy Prawo o ruchu drogowym kierunek ruchu, to słownikowy kierunek w postaci linii prostej, czyli strona w którą porusza się w danej chwili pojazd, a zmiana kierunku ruchu pojazdu to skręt w lewo lub w prawo z linii prostej, np. w wyniku kręcenia kierownicą.

Kierunek jazdy wg ustawy, to słownikowa droga prowadząca do jakiegoś miejsca, co oczywiste niekoniecznie prosta. Zmiana kierunku jazdy to, pomijając zawracanie, skręt z jezdni tej drogi z jej lewej lub prawej strony w celu jej opuszczenia.

Z powyższego jednoznacznie wynika, że kierunek ruchu i kierunek jazdy mają różne znaczenie, nie tylko słownikowe, ale także w rozumieniu prawa o ruchu drogowym. 

Jest to zgodne z zasadą konsekwencji terminologicznej w obrębie języka prawnego, bowiem wg tej zasady do oznaczenia jednakowych pojęć w zakresie danego prawa używa się jednakowych określeń, a różnych pojęć nie oznacza się tymi samymi określeniami.

Nie wolno zatem zamiennie używać określenia kierunek ruchu i kierunek jazdy, bowiem nie są to synonimy lecz różne określenia tej samej ustawy Prawo o ruchu drogowym.

Poniżej przykłady poszukiwania uzasadnienia dla nieuprawnionych wymysłów polskich ekspertów, wg których kierunek jazdy jest kierunkiem ruchu jadącego, a zmiana kierunku  jazdy  jest skręcaniem z linii prostej w wyniku kręcenia kierownicą, czyli zmianą położenia pojazdu w stosunku do stałych punktów odniesienia, bowiem jest to zmiana kierunku ruchu, nie jazdy w rozumieniu prawa o ruchu drogowym. 

Nie jest zatem prawdziwą teza, że zamiana kierunku ruchu jest określeniem globalnym dotyczącym wszystkich poruszających się, a zmiana kierunku jazdy określeniem indywidualnym dotyczącym konkretnego jadącego. Jest to po prostu zmiana kierunku ruchu jadącego.

Można spotkać także pogląd, wg którego drogi na skrzyżowaniu biegną zawsze na wprost do przeciwległego wylotu, nawet wtedy gdy temu zaprzecza zastosowane oznakowanie (organizacja ruchu), jak np. biegnące po łuku lub okręgu pasy ruchu, lub tabliczka T-6a wprost mówiąca o zmieniającej na skrzyżowaniu swój kierunek drodze z pierwszeństwem, a nie o zmianie kierunku pierwszeństwa pozbawionego tej cechy. 

Kolejny pomysł zakłada, że jezdnie dróg kończą się przed i zaczynają za skrzyżowaniem, zatem na skrzyżowaniu typu X są cztery osobne drogi, a na skrzyżowaniu typu T lub Y trzy.  Wg tego założenia na skrzyżowaniu zawsze opuszcza się jedną drogę, np. z pierwszeństwem i wjeżdża albo na drogę podporządkowaną albo na drogę z pierwszeństwem ze zmianą lub bez zmiany kierunku ruchu pojazdu, nazywając kierunek ruchu kierunkiem jazdy. 

Nie jest to prawdą, bowiem skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu to przecięcie, połączenie lub rozwidlanie dróg posiadających jezdnię. Żadna z dróg nie znika przed skrzyżowaniem, bowiem skrzyżowanie to miejsce na krzyżujących się ze sobą drogach wraz z powierzchnią skrzyżowania. Linie przerywane (znak P-1) na powierzchni skrzyżowania zwane prowadzącymi, wyznaczają pasy ruchu, a te są podłużnymi  pasami jezdni. Poza tym tabliczka T-6a wskazuje rzeczywisty przebieg drogi z pierwszeństwem przez skrzyżowanie.

Równie nieuprawniony jest pogląd, wg którego zmiana kierunku jazdy to manewr polegający na zmianie, z woli kierującego, kierunku poruszania się pojazdu w prawą lub lewą stronę względem jego dotychczasowego położenia, bowiem jest to zmianą kierunku ruchu, a nie zmianą kierunku jazdy.

Potoczne rozumienie określeń kierunek ruchu i kierunek jazdy jako synonimów jest niedopuszczalnym błędem.

Kierunek ruchu pojazdu w danym momencie wskazuje wektor prędkości lub jak kto woli, zakładając, że pojazd nie jest w bocznym uślizgu, podłużna oś poruszającego się w danej chwili pojazdu. Kierunki ruchu pojazdów mogą się przecinać, nie tylko na jezdni drogi, o czym jest mowa w art. 25 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Zmianę kierunku ruchu wymusza np. przebieg jezdni i jej pasów ruchu, a gdy może być to dla kierujących zaskakujące, ostrzega się ich  znakiem A-30 "inne niebezpieczeństwo" z dodaną do niego tabliczką T-18 "tabliczka wskazująca nieoczekiwaną zmianę kierunku ruchu o przebiegu wskazanym na tabliczce". 
Przykład tabliczki T-18 dodawanej do znaku A-30 "inne niebezpieczeństwo"

Kierunek jazdy dotyczy wprost jezdni drogi po której porusza się kierujący od punktu A do punktu B, zatem pokrywa się z przebiegiem jezdni danej drogi i jej podłużnej osi bez związku z krętością drogi i miejscem na niej. Zmiana kierunku jazdy to, poza zawracaniem, opuszczanie jezdni drogi po której porusza się kierujący z jej lewej lub prawej strony.

Jadący jezdnią drogi bez zamiaru opuszczenia jej pasa ruchu, nie ma podstaw do włączania kierunkowskazów!!!

Skrzyżowanie na którym droga zmienia swój kierunek, co pokazuje tabliczka T-6a i/lub znaki poziome oraz ustalające pierwszeństwo jest potocznie zwane skrzyżowaniem z łamanym pierwszeństwem. Niestety ta potoczna nazwa jest i tu dla wielu myląca, bowiem to nie pierwszeństwo lecz droga z pierwszeństwem zmienia na skrzyżowaniu swój kierunek. Czyni to dokładnie tak samo jak na zakrętach poza skrzyżowaniami. 

By to zrozumieć wystarczy na skrzyżowaniu w rozumieniu zasad ruchu, na którym droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek, drogi poporządkowane uczynić drogami gruntowymi lub wewnętrznymi. To samo miejsce na drodze z pierwszeństwem przestanie być skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu. Będzie jedynie  bardziej lub mniej niebezpiecznym zakrętem poza skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu. Nie będzie to jednak miało żadnego wpływu na zachowanie kierującego, który zamierza opuścić jezdnię drogi z pierwszeństwem z jej lewej lub prawej strony w celu wjazdu na jezdnię drogi gruntowej lub wewnętrznej.

Droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek w prawo poza skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu, bowiem po lewej stronie jest strefa zamieszkania, a nie droga podporządkowana (foto R. R. Dobrowolski) 

Każdy kierujący zamierzając opuścić jezdnię drogi z zamiarem wjazdu na jezdnię innej drogi musi wcześniej zając właściwe miejsce na jezdni i swój zamiar zawczasu i wyraźnie sygnalizować ręką lub kierunkowskazem. 

Zamierzając opuścić  wielopasową jezdnię biegnącą w prawo, na skrzyżowaniu lub poza nim, należy zająć lewy pas ruchu przy osi jezdni i sygnalizować swój zamiar lewym kierunkowskazem, bowiem jest to zmiana kierunku jazdy w lewo (art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym), tu bez zmiany kierunku ruchu pojazdu.  Opuszczanie jezdni z jej lewej lub prawej strony nie jest jazdą zgodną z przebiegiem jezdni drogi po której porusza się kierujący. Jazda drogą z pierwszeństwem bez zmiany kierunku jazdy, ze zmianą lub bez zmiany kierunku ruchu pojazdu, jest dozwolona wszystkimi pasami ruchu które nie są przeznaczone jedynie do skręcania z jezdni, niezależnie od jej krętości i miejsca.
 Zmiana kierunku jazdy w lewo bez zmiany kierunku ruchu pojazdu. Oba pojazdy nadjeżdżają z przeciwnych kierunków

Warto zwrócić uwagę na fakt, że na skrzyżowaniu w rozumieniu zasad ruchu zmienić kierunek może tylko droga z pierwszeństwem, czyli droga posiadająca jezdnię oznaczona znakiem informacyjnym D-1 "droga z pierwszeństwem" z tabliczką T-6a lub, jeżeli zmiana kierunku przebiegu drogi nie jest zaskakująca i niebezpieczna dla kierujących, bez tej tabliczki.  

W przepisach o zmianie kierunku jazdy nie ma mowy o skrzyżowaniu i zakrętach, zatem zarówno o skrzyżowaniu o ruchu okrężnym jak i o skrzyżowaniu na którym droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek o dowolny kąt biegnąc łukiem o dowolnym promieniu.

 Uzależnianie sygnalizowania zamiaru zmiany kierunku jazdy od miejsca na drodze i jej przebiegu w terenie jest karygodnym nadużyciem. To po prostu samowola i bezprawie. Kierunek jazdy kierujący może zmienić z własnej woli w każdym miejscu drogi, chyba że zabrania tego znak lub przepis.

Zarówno w polskim jak i międzynarodowym prawie o ruchu drogowym od zawsze jest mowa o zmianie kierunku (jazdy) jako skręcaniu z jezdni drogi w celu jej opuszczenia. 

Oczywistym jest przecież, że ten kto zbliży się do krawędzi jezdni i ją przekroczy, opuści tym samym jezdnię drogi po której się poruszał i wjedzie na pobocze, pas awaryjny, jezdnię innej drogi (publicznej, wewnętrznej, dojazdowej, gruntowej), plac, parking lub posesję. W większości przypadków zmiana kierunku jazdy wymaga także zmiany kierunku ruchu pojazdu, ale sygnalizowania wymaga jedynie zamiar zmiany kierunku jazdy, a nie ruchu. 

Kierunkowskazy od dawna nie służą do sygnalizowania zamiaru kręcenia kierownicą czyli zmiany kierunku ruchu pojazdu (skręcania z linii prostej), a tym bardziej do wskazywania strony skrzyżowania lub drogi na którą kierujący zamierza wjechać. 

Na łuku drogi można zmienić pas ruchu lub kierunek jazdy bez zmiany kierunku ruchu pojazdu, co nie zwalnia kierującego z obowiązku sygnalizowania zamiaru wykonania  tych manewrów.  Nie ma przy tym znaczenia kąt lub promień przebiegu drogi z pierwszeństwem oraz drogi podporządkowanej. 

Także przed skrzyżowaniem typu K z drogą z pierwszeństwem biegnącą prosto bez zmiany kierunku, zamierzając wjechać na jezdnię jednej z dwóch dróg podporządkowanych kierujący ma obowiązek sygnalizować zamiar opuszczenia jezdni drogi z jej prawej strony, czyli zmiany kierunku jazdy w prawo. Nie jest przecież w stanie wskazać kierunkowskazem na którą z jezdni zamierza wjechać. 

Jeszcze większość kierowców wie do czego służą kierunkowskazy, co pokazują nawet filmy z serii "Jedź bezpiecznie". Niestety wciąż na drogi wyjeżdżają szkoleni przez tych, którzy nie odróżniają kierunku ruchu od kierunku jazdy, co wprost zagraża bezpieczeństwu kierujących. Jak na ironię, to właśnie oni zarzucają tym poprawnie sygnalizującym swoje zamiary brak wiedzy. 

Ten dualizm prowadzi do tego, że sygnalizowanie zamiaru zmiany kierunku jazdy przestaje spełniać swoją rolę. Na szczęście większość kierujących ma świadomość tego, że włączony kierunkowskaz nikogo do niczego nie uprawnia, bowiem jego zadaniem jest  jedynie powiadomienie o zamiarze zmiany pasa ruchu lub kierunku jazdy.

Środowisko szeroko rozumianej edukacji komunikacyjnej polskiego społeczeństwa zlekceważyło prawomocne wyroki dotyczące sygnalizowania zamiarów przed wjazdem na skrzyżowanie o ruchu okrężnym przed którym ostrzega znak A-8. Trudno zatem liczyć na to, że samo z własnej inicjatywy, przyzna się do tego, że nie odróżnia kierunku jazdy od kierunku ruchu. Nie można także liczyć na zainteresowanie rządzących problemem samowoli i bezprawia w szkoleniu i egzaminowaniu kandydatów na kierowców oraz znakowania dróg publicznych.  Na razie można liczyć jedynie na sądy i na nielicznych właściwe rozumiejących obowiązujące od dwóch dekad prawo samodzielnie myślących projektantów budowli drogowych i ich organizacji ruchu. Zalecają np. budowę niewielkich okrężnie zorganizowanych budowli drogowych jedynie jako obiekty jednopasowe, a na skrzyżowaniach na których droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek tak kształtują układ linii ciągłych w oznakowaniu poziomym powierzchni skrzyżowania, by wymuszała intuicyjnie, zgodne z obowiązującym prawem, włączenie lewego kierunkowskazu sygnalizującego zamiar opuszczenia jezdni drogi z pierwszeństwem z jej lewej strony, co pokazano na poniższym zdjęciu z Google.
https://www.google.rs/maps/@51.6510591,17.1693116,3a,15y,161.32h,87.74t/data=!3m6!1e1!3m4!1sdE4kdmuFcW4z1im4xur2wA!2e0!7i13312!8i6656?hl=pl
Pomimo zasłoniętej tabliczki T-6a,  ten kto zamierza jechać w kierunku kościoła, włącza lewy kierunkowskaz sygnalizując zamiar opuszczenia jezdni drogi z pierwszeństwem z jej lewej strony. Wie też, że musi ustąpić pierwszeństwa nadjeżdżającym drogą z pierwszeństwem z przeciwnego kierunku, którzy nie są nadjeżdżającymi z prawej strony

Wróćmy zatem do filmu. Rzecznik prasowa KPP w Dąbrowie Tarnowskiej stwierdza, że mieszkańcy Dąbrowy nie wiedzą jak sygnalizować kierunek swojej jazdy. 

Na filmie widać, że zdecydowana większość kierujących wie, że zgodnie z obowiązującymi zasadami ruchu kierunkowskazem lub ręka nie wskazuje się kierunku jazdy, nawet wtedy gdy dla pani rzecznik to kierunek ruchu. Wiedzą, że kierunkowskazy służą do sygnalizowania zamiaru zmiany kierunku jazdy, czyli poza zawracaniem zamiaru opuszczenia jezdni drogi z jej lewej lub prawej strony.

Zgodnie z prawem ten kto nie ma zamiaru opuścić pasa ruchu jezdni drogi po której się porusza, tu prawego pasa ruchu jezdni drogi z pierwszeństwem biegnącej na skrzyżowaniu łukiem w lewo w kierunku Kielc, powiadamia o tym innych kierujący brakiem sygnalizowania zamiaru zmiany kierunku jazdy

Ma obowiązek przed i na łuku drogi z pierwszeństwem nadal poruszać się możliwie blisko prawej krawędzi jezdni, a nie jak twierdzi Marek Dworak, blisko jej osi, bowiem nie jest to zmiana kierunku jazdy w lewo, a jedynie zmiana kierunku ruchu. Blisko osi jezdni będzie musiał  poruszać się jadący od strony Kielc z zamiarem zmiany kierunku jazdy w lewo w celu wjazdu na jezdnię drogi podporządkowanej.

Zarówno polskie jak i europejskie prawo związane ze zmianą kierunku jazdy jest od zawsze niezmienne, zatem dziwnym jest brak tej wiedzy u ludzi odpowiedzialnych za właściwa edukację komunikacyjną polskiego społeczeństwa, także w zakresie inżynierii ruchu.

By rozwiać wszelkie wątpliwości porównajmy prawo zwyczajowe WORD, wg którego kierunkowskazy służą do wskazywania strony skrzyżowania, drogi na którą zamierza wjechać kierujący lub do sygnalizowania zamiaru zmiany kierunku ruchu pojazdu, z prawem opisanym ustawą i rozporządzeniem w sprawie znaków i sygnałów drogowych oraz Konwencją o ruchu drogowym.  

W Kodeksie drogowym z 1983 roku, który formalnie przestał być w Polsce prawem w 1997 roku, czytamy:

Art. 18.1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed skręceniem zbliżyć się:
1) do prawej krawędzi jezdni - jeżeli zamierza skręcić w prawo,
2) do środka jezdni, a na jezdni o ruchu jednokierunkowym do lewej jej krawędzi - jeżeli zamierza skręcić w lewo.

W obowiązującej do dziś od 1998 roku ustawie Prawo o ruchu drogowym w oddziale 4 "Zmiana kierunku jazdy lub pasa ruch", w art. 22. 2 zapisano:

Kierujący pojazdem jest obowiązany zbliżyć się:
1) do prawej krawędzi jezdni - jeżeli zamierza skręcić w prawo,
2) do środka jezdni, a na jezdni o ruchu jednokierunkowym do lewej jej krawędzi - jeżeli zamierza skręcić w lewo.

W stosunku do zapisu z 1983 roku zrezygnowano jedynie ze słów "przed skręceniem", bowiem oczywistym jest, że przepis dotyczy zamiaru, zatem sytuacji przez skręceniem w rozumieniu zmiany kierunku jazdy, a nie samego manewru. Ten manewr to albo zawrócenie na jezdni bez jej opuszczania albo przekroczenie krawędzi jezdni z jej lewej lub prawej strony w celu jej opuszczenia. 

Powyższe potwierdza wprost art. 16 Konwencji wiedeńskiej która jest zobowiązaniem do dostosowania polskiego prawa o ruchu drogowym do zawartych w niej ustaleń, w której zapis o zmiennie kierunku nie zmienił się od 1968 roku. 

Zmiana kierunku wg Konwencji, to od zawsze opuszczenie jezdni dogi z jej lewej lub prawej strony, bez zawracania. Zawracanie, często powiązane z cofaniem, a nawet opuszczeniem jezdni, jako manewr szczególnie niebezpieczny opisano w Konwencji wraz z cofaniem. Zawracający, tak jak cofający oraz włączający się do ruchu, nie ma przed nikim pierwszeństwa, do rezygnacji z tego manewru włącznie

Wg Konwencji kierunek ruchu to ruch lewo lub prawostronny, natomiast nasz kierunek jazdy, to po prostu kierunek. W Konwencji czytamy:

Artykuł 16. Zmiana kierunku
(Article 16. Change of direction) co wadliwie przetłumaczono jako "Zmiana kierunku ruchu"

1. Przed wykonaniem skrętu w prawo lub w lewo w celu wjazdu na inną drogę lub wjazdu do przydrożnej posiadłości każdy kierujący, nie naruszając postanowień artykułu 7 ustępu 1 i artykułu 14 niniejszej konwencji, powinien:

a) jeżeli zamierza skręcić w stronę odpowiadającą kierunkowi ruchu - zbliżyć się możliwie najbardziej do krawędzi jezdni odpowiadającej temu kierunkowi i wykonać ten manewr zajmując możliwie najmniej przestrzeni;

b) jeżeli zamierza opuścić drogę z drugiej strony - z zastrzeżeniem możliwości wydania przez Umawiające się Strony lub ich organy terenowe odmiennych postanowień dla rowerów i motocykli - powinien zbliżyć się na jezdni dwukierunkowej możliwie najbardziej do osi jezdni, a na jezdni jednokierunkowej do krawędzi jezdni przeciwnej do kierunku ruchu oraz - jeżeli zamierza wjechać na inną drogę dwukierunkową - wykonać swój manewr tak, aby wjechać na jezdnię tej innej drogi po stronie odpowiadającej kierunkowi ruchu.

Także tu jest mowa o skręcaniu z jezdni drogi, a nie o skręcaniu z linii prostej w wyniku kręcenia kierownicą. Przepis nie uzależnia zachowania kierującego od promienia lub kąta załamania jezdni drogi i miejsca na drodze, w tym nie wspomina, tak jak i nasze prawo  o skrzyżowaniu i zakręcie. 

By nie było wątpliwości kim jest nadjeżdżający z przeciwnego kierunku w art. 16.2 Konwencji wprost zapisano, że:

2. Podczas wykonywania manewru zmiany kierunku kierujący - nie naruszając postanowień artykułu 21 niniejszej konwencji dotyczących pieszych - jest obowiązany przepuścić pojazdy jadące z przeciwnego kierunku na jezdni, którą zamierza opuścić, oraz rowery i motorowery jadące po drogach dla rowerów, przecinających jezdnię, na którą zamierza wjechać.

Powyższe potwierdza, że wymaganie przez egzaminatorów wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego włączania przez egzaminowanego kierunkowskazu lub kierunkowskazów przed wjazdem na skrzyżowanie na którym nie ma on zamiaru opuszczania jezdni drogi po której się porusza  z jego lewej lub prawej strony, także wtedy gdy droga z pierwszeństwem zmienia na skrzyżowaniu swój kierunek, jest sprzeczne zarówno z polskim jak i z obowiązującym Polskę międzynarodowym prawem o ruchu drogowym.

Czas najwyższy, by zrozumieli to wszyscy, nie tylko kierujący, ale przede wszystkim osoby i instytucje odpowiedzialne za szkolenie i egzaminowanie kandydatów na kierowców i kierowców, urzędnicy oraz funkcjonariusze publiczni, biegli sądowi oraz sędziowie, bo brak tej wiedzy to obraza dla obywateli, państwa i prawa.  

Polskie prawo o ruchu drogowym nie przewiduje graficznego przedstawienia obowiązujących przepisów, tak jak to bywa w niektórych krajach w celu wyeliminowania błędów interpretacyjnych.  Nic nie stoi na przeszkodzie, by na stronie Ministerstwa Infrastruktury pojawił się komunikat zabraniający nieuprawnionych praktyk w szkoleniu i egzaminowaniu, w tym w zakresie używania kierunkowskazów. Taki komunikat można z łatwością poprzeć odpowiednim rysunkiem, np. zaczerpniętym  z prawa drogowego Australii, gdzie nie mają problemu z odróżnieniem kierunku ruchu od kierunku jazdy.
Grafika zaczerpnięta z australijskiego prawa o ruchu drogowym AUSTRALIAN ROAD RULES - REG 45
(odwrócono rysunki uwzględniając ruch prawostronny)
http://www5.austlii.edu.au/au/legis/nsw/repealed_reg/arr210/s45.html

Muszę wspomnieć tu o niekompetencji poprzedniego wiceministra ds. transportu w Ministerstwie Infrastruktury. Pisałem o tym na blogu (wpis 133) w 2018 roku. Ówczesny podsekretarz stanu w MI, Marek Chodkiewicz, na sprowokowane przez czytelnika bloga zapytanie posłanki Barbary Bubuli nr 7682 w powyższej sprawie  odpowiedział w imieniu resortu,  że:

W sytuacji kiedy kierujący pojazdem na skrzyżowaniu porusza się zgodnie z rzeczywistym przebiegiem drogi z pierwszeństwem – przedstawionym na tabliczce T-6a – to zmienia on kierunek jazdy i dlatego też w myśl przepisów art. 22 ust. 5 ustawy – Prawo o ruchu drogowym zobowiązany jest zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany tego kierunku. Wobec jednoznacznego brzmienia przepisów w kwestii podnoszonej przez Panią Poseł, resort nie znajduje uzasadnienia dla prowadzenia kampanii informacyjnej w przedmiotowym zakresie.

Zmienił się wiceminister. Teraz to z wykształcenia prawnik, ale także były zastępca dyrektora WORD. Czy odróżnia kierunek jazdy od kierunku ruchu i zechce pochylić się nad problemem, by po dwóch dekadach bezprawia i samowoli w szkoleniu i egzaminowaniu kandydatów na kierowców i kierowców, nie tylko w związku ze zmianą kierunku jazdy, uregulować raz na zawsze, bez jakichkolwiek nakładów finansowych i prac legislacyjnych, przynajmniej jeden ogólnopolski problem związany z ruchem drogowym? Nie potrzeba tu niczego więcej poza dobrą wolą i prawdziwą troską o poprawę bezpieczeństwa na polskich drogach. 

Opracował Ryszard R. Dobrowolski

*) TVP 3 Kraków https://krakow.tvp.pl/1279100/jedz-bezpiecznie
**) BRD24 https://www.brd24.pl/rozmowy/marek-dworak-wstyd-ze-polsce-jednej-szkoly-uzycia-kierunkowskazow-rondzie/
 BRD24 https://www.brd24.pl/prawo/jedziesz-droga-pierwszenstwem-lamanym-powinienes-wlaczyc-kierunkowskaz/
***) Auto Świat https://www.auto-swiat.pl/porady/prawo/pierwszenstwo-lamane-jak-uzywac-kierunkowskazow/zttsw3r
Autokult https://autokult.pl/38805,kiedy-uzywac-kierunkowskazow-na-skrzyzowaniu-z-pierwszenstwem-lamanym
WP Moto https://moto.wp.pl/kierunkowskaz-na-skrzyzowaniu-z-pierwszenstwem-lamanym-blad-to-200-zl-mandatu-6661500084587296a
INTERIA https://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/polski-kierowca/news-pierwszenstwo-lamane-czy-wlaczac-kierunkowskaz,nId,5402257
Zmiana zdania https://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/polski-kierowca/news-kiedy-trzeba-wlaczac-kierunkowskaz,nId,5500330

wtorek, 14 września 2021

383. Kłopotliwe skrzyżowanie w Nakle

383. Kłopotliwe skrzyżowanie w Nakle nad Notecią 


Na portalu www.nakło24.pl pojawił się temat kłopotliwego zespołu skrzyżowań.


Chodzi o skrzyżowanie ulicy Bydgoskiej z ulicą ks. Piotra Skargi oraz Wąską w Nakle. Budzi ono wiele wątpliwości wśród kierowców, bowiem nie dość, że mamy tam odsunięte od siebie dwa osobne skrzyżowania zwykłe, elementarne z punktu widzenia zasad ruchu, to na dodatek jedno z nich jest skrzyżowaniem na którym droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek (rys. 1). 

Rys. 1
Rysunek skrzyżowania (wadliwy) przesłany przez internautę do redakcji

Przesłany do redakcji przez internautę rysunek jest wadliwy. W rzeczywistości skrzyżowanie oznakowane jest tak jak to pokazano na poprawionym przeze mnie rysunku  poniżej (rys. 2).

Rys. 2
Rysunek skrzyżowania (poprawiony) na potrzeby bloga

Wg st. asp. Jana Poźniaka, zastępcy naczelnika wydziału prewencji i ruchu drogowego KMP w Nakle skrzyżowanie ulic Bydgoska, ks. Skargi i Wąska w Nakle oznaczono tabliczką T-6a i T-6c w całości jako jedno skrzyżowanie, pomimo tego że w rzeczywistości ul. Wąska jest odsunięta od ul. ks. Piotra Skargi. Jest to wada oznakowania, bowiem tabliczka ma obowiązek pokazywać rzeczywisty przebieg drogi z pierwszeństwem i układ dróg podporządkowanych, nawet wtedy, gdy odsunięcie jest niewielkie, ale na tyle duże, że między skrzyżowaniami jest odcinek jezdni.  

Wjazd z ul. Bydgoskiej (dla kierunku od Potulic) jest oznaczony znakiem „STOP”, co obliguje uczestników ruchu nie tylko do ustąpienia pierwszeństwa jadącym drogą z pierwszeństwem, ale także do zatrzymania przed wjazdem na skrzyżowanie. Wjazd z ul. Wąskiej jest oznaczony znakiem „ustąp pierwszeństwa”, który jedynie ostrzega o skrzyżowaniu z drogą z pierwszeństwem. 

Jak zdaniem Policji powinni zachować się na tym skrzyżowaniu kierowcy? 

Zgodnie ze znakami, zatem kierowca wjeżdżający z ul. Wąskiej na skrzyżowanie, powinien ustąpić pierwszeństwa pojazdowi wjeżdżającemu na nie z prawej strony, czyli z ul. Bydgoskiej od strony Potulic. 

Rys. 3
Rysunek skrzyżowania z właściwym oznakowaniem (dwa skrzyżowania)


Problem w tym, że po wyjeździe z ulicy Wąskiej na jezdnię drogi z pierwszeństwem jadący nią pojazd, oznaczony jako "1", nie ma już komu ustępować pierwszeństwa, bowiem są tam dwa, a nie jedno skrzyżowanie.

https://www.google.rs/maps/@53.1381045,17.6048778,3a,75y,35.64h,89.23t/data=!3m6!1e1!3m4!1sTdEZ7QWuNwsU4nZEo1Qv2Q!2e0!7i13312!8i6656?hl=pl

Gdy w tym samym miejscu znajdzie się  pojazd jadący ul. Bydgoską, który minie skrzyżowanie z ul. Wąską, to przecież nie ma on podstaw do ustępowania pierwszeństwa pojazdowi "2" (rys. 3).

I tu wkraczamy na temat właściwego używania kierunkowskazów. Zgodnie z obowiązującym w Polsce i Polskę prawem o ruchu drogowym, wbrew praktyce WORD, PORD i MORD i naukom Marka Dworaka, skręcający w prawo z ul. Wąskiej mając zamiar pojechać dalej ul. Bydgoską musi sygnalizować swój zamiar prawym kierunkowskazem, bowiem opuszcza jezdnię drogi z pierwszeństwem z jej prawej strony, zatem po skręcie nie powinien wyłączać prawego kierunkowskazu.  Jeżeli go wyłączy, to zasygnalizuje tym samym, że zakończył manewr i dalej będzie się poruszał jezdnią drogi z pierwszeństwem bez zamiaru jej opuszczania lub zawracania.

Niestety Marek Dworak w najnowszym odcinku (855) "Jedź bezpiecznie" kolejny raz ogłupia zamiast uczyć, o czym niebawem napiszę.

Zgodnie z art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym, kierunkowskazy służą do sygnalizowania zamiaru opuszczenia pasa ruchu w celu jego zmiany na sąsiedni lub zawrócenia oraz do sygnalizowania zamiaru opuszczenia jezdni drogi po której porusza się kierujący z jej lewej lub prawej strony, w dowolnym jej miejscu i niezależnie od jej krętości, bowiem nie ma w tym przepisie ani słowa skrzyżowanie i ani słowa zakręt i jakichkolwiek wyjątków lub specjalnych zasad dla tych miejsc na drodze!!!

Dalej policjant tłumaczy dlaczego na ul. Bydgoskiej jest ustawiony znak STOP.


Znak B-20 „STOP” nie bez przyczyny znajduje się na wlocie od strony Potulic, gdyż poprzez nakaz zatrzymania dla pojazdu poruszającego się ul. Bydgoską „daje on” dodatkowe 2-5 sekundy pojazdowi wyjeżdżającemu z ul. Wąskiej, który zyskuje czas na przejazd przez skrzyżowanie, ale tylko w momencie, kiedy tamten pojazd dopiero dojeżdża do miejsca zatrzymania.

W przypadku, kiedy kierowca od strony Potulic już wjeżdża na skrzyżowanie, to kierujący pojazdem z ul. Wąskiej powinien zastosować zasadę prawej strony.

Byłaby to prawda, gdyby rzeczywiście drogi przecinały się w jednym miejscu tworząc jedno skrzyżowanie. Niestety policjant popełnia błąd, bowiem są to dwa osobne, a nie jedno skrzyżowanie z punktu widzenia zasad ruchu.  Skoro mamy jeden pojazd na drodze z pierwszeństwem i drugi na drodze podporządkowanej, to nie może być mowy o pierwszeństwie z prawej. Po prostu pojazd który wjechał na skrzyżowanie od strony Potulic, bez wymuszenia pierwszeństwa, ma prawo do jego opuszczenia, także wtedy gdy jest pojazdem powolnym lub długim, albo gdy na skrzyżowanie wchodzi kolumna pieszych, o czym należy pamiętać także w przypadku rond i blisko położonych na ich obwiedni skrzyżowań wlotowych.

Na koniec st. asp. Jan Poźniak słusznie dodaje, że:   

Niezbędnym elementem bezpiecznego przemieszania się przez powyższe skrzyżowanie jest respektowanie przepisów przez wszystkich kierujących, a okazanie uprzejmości i dobrej woli z pewnością przyczyni się do usprawnienia ruchu.

Tych wszystkich, którzy wierzą w wymysł z czasów PRL, że kierunkowskazy służą do sygnalizowania zamiaru kręcenia kierownicą (zmiany kierunku ruchu pojazdu), zapraszam na skrzyżowanie ul. Bydgoskiej z Potulicką w Nakle.

 https://www.google.rs/maps/@53.1393036,17.6079373,3a,75y,71.04h,69.72t/data=!3m6!1e1!3m4!1s8Qg-s4pUj9WTF7RljJbolA!2e0!7i13312!8i6656?hl=pl. 

Tabliczka T-6a wskazuje, że droga z pierwszeństwem biegnie w prawo, co tu jest oczywiste i widoczne z obu kierunków, zatem tabliczka jest tam zbędna.  Tabliczka i tak nie ma żadnego znaczenia dla sygnalizowania zamiarów przez jadących drogą z pierwszeństwem bez zamiaru jej  opuszczania lub zawrócenia na niej, bowiem stosuje się ją tylko w sytuacji, kiedy zmiana kierunku drogi z pierwszeństwem nie jest dla kierujących łatwa do zauważenia. 

Prawy kierunkowskaz włączać powinni tu jedynie zamierzający skręcić w prawo na teren posesji znajdującej się przy skrzyżowaniu po prawej stronie jezdni drogi z pierwszeństwem.  

Opracował Ryszard R. Dobrowolski