Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rondo Kowcza. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rondo Kowcza. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 3 marca 2022

408. Urzędnicy GDDKiA o znaczeniu znaku C-12 "ruch okrężny"

408.
Urzędnicy GDDKiA o znaczeniu znaku C-12 "ruch okrężny"

W nawiązaniu do serii wpisów dotyczących budowli typu rondo o okrężnej organizacji ruchu z nieuprawnionymi strzałkami kierunkowymi (znak P-8e i P-8f) na wlotach, warto przytoczyć pismo Oddziału GDDKiA w Lublinie w tej sprawie. Obnaża ono totalny brak wiedzy nie tylko  egzaminatorów WORD oraz sekretarza regionalnej Rady BRD w Lublinie, ale właśnie podległej bezpośrednio Ministerstwu Infrastruktury GDDKiA oraz polskiej Policji.


Pismo Oddziału Lublin GDDKiA

Odpowiedzi udzielił w 2020 roku zastępca Dyrektora Oddziału  GDDKiA w Lublinie,  mgr inż. Zbigniew Szepietowski, który jak wielu jemu podobnych, nie odróżnia skrzyżowania w rozumieniu zasad ruchu (art. 2.10 w zw. z art. 2.1 ustawy Prawo o ruchu drogowym) od skrzyżowania dróg publicznych w rozumieniu prawa budowlanego, tu w postaci centralnie skanalizowanej, złożonej ze skrzyżowań zwykłych, budowli drogowej typu rondo.

Pisząc, że znak nakazu C-12 "ruch okrężny" wskazuje zasady ruchu wokół wyspy równocześnie udowodnia, że nie rozumie nakazanych znakiem C-12 zasad dotyczących "ruchu okrężnego". Nie wie, że od ponad dwóch dekad znak C-12 jest zgodny ze znakiem D,3 "compulsory roundabout" (obowiązujący ruch okrężny) wg Konwencji wiedeńskiej. Pisząc, że wskazuje on jedynie kierunek manewrów jako objazd wyspy środkowej np. przy skręcaniu w lewo, udowodnił, że dla drogowców obecny znak C-12 to wciąż znak C-12 zgodny z Kodeksem drogowym z 1983 roku, traktowany tam, wbrew umowom europejskim, jedynie jako odpowiednik znaku C-9, a budowla typu rondo to klasyczne kierunkowo zorganizowane skrzyżowanie z pasami ruchu zawsze biegnącymi na wprost od wlotu do wylotu, na którym kierujący zmienia kierunek jazdy w lewo tak jak na zwykłym skrzyżowaniu bez wyspy.

Otóż nie wiedział, że przy nakazanym znakiem C-12 "ruch okrężny" każda jezdnia od wlotu biegnie dalej okrężnie w pętli bez końca dookoła wyspy lub placu zgodnie ze wskazaniem strzałek na znaku. 

Mijał się zatem z prawdą twierdząc, że wstępna segregacja kierunkowa przed "skrzyżowaniem o ruchu okrężnym" nie jest sprzeczna z obowiązującymi zasadami oznakowania dróg. Najwyraźniej nie miał świadomości tego, że "ruch okrężny" nakazany znakiem C-12 jest neutralny kierunkowo, ponieważ jezdnie nie biegną na wprost do przeciwległego wylotu lecz jedynie okrężnie.   

A gdybyście Państwo mieli obiekcje co do tego, że jako współwinnych tego bezprawia i samowoli wskazuję od zawsze Policję pozytywnie opiniującą wadliwe projekty organizacji ruchu, to z-ca dyrektora oddziału wskazał lubelską Policję jako pomysłodawcę domalowania strzałek na wlotach okrężnie zorganizowanych budowli drogowych typu rondo.

Na szczęście nie tylko wśród sędziów, ale także wśród policjantów lubelskiej drogówki byli, i zapewne są nadal tacy, którzy wiedzieli, że pomimo bezprawnych strzałek na wlotach, skoro jezdnia biegła dalej okrężnie, jazda równoległa dookoła wyspy środkowej na dwóch pasach ruchu jest zgodna z prawem. 

Doświadczył tego jeden z czytelników bloga, post factum niestety, który zmieniał pas ruchu z lewego na prawy i wjechał w bok samochodu  jadącego prawym pasem okrężnie biegnącej jezdni. 
Jadący prawym pasem okrężnie biegnącej jezdni nie pojechał z prawego pasa w prawo lecz nadal poruszał się prawym pasem dookoła wyspy środkowej 

Jak Państwo wiecie z poprzedniego bloga zmieniono oznakowanie ronda im. Kowcza w Lublinie z okrężnego na kierunkowe, ale pozostawione na wlotach  znaki nakazu C-12 "ruch okrężny" nadal ogłupiają kierujących, bowiem dla wjeżdżającego na to rondo nic się nie zmieniło. Pozostawiono nawet tablice przeddrogowskazowe dedykowane rondom o okrężnej, a nie kierunkowej, organizacji ruchu. 

O tym, że teraz pasy ruchu biegną rzeczywiście tak jak to wskazują strzałki na jezdni kierujący dowiaduje się w ostatniej chwili już na samym skrzyżowaniu wylotowym z ronda, bowiem nawet nie raczono powtórzyć strzałek na obwiedni przed każdym elementarnym skrzyżowaniem tej złożonej budowli drogowej i nie usunięto starej linii krawędziowej okrężnie biegnącej jezdni!!!

Naprawdę niewiele potrzeba, by budowle typu rondo o kierunkowej organizacji ruchu i podporządkowanych wszystkich wlotach oznakować zgodnie z obowiązującym prawem i w ten sposób przyczynić się do poprawy bezpieczeństwa na polskich drogach. 
Kierunkowe 
oznakowanie ronda im. Kowcza w Lublinie już istnieje, niestety z nieuprawnionymi znakami C-12  "ruch okrężny". którego tam nie ma, na wlotach
(rysunek przedstawia propozycję autora)

Opracował Ryszard R. Dobrowolski








piątek, 11 lutego 2022

404. Kolizja na rondzie. Ruch okrężny. Praktyka sądów. Rondo w Lublinie (I). Cz. 4

 404. Kolizja na wadliwie oznakowanym rondzie. Ruch okrężny. Praktyka sądów. 

Cz. 4

Rondo Kowcza w Lublinie (I)


Czas przejść zatem do praktyki, czyli karania za kolizje  i wypadki do których doszło na wadliwie oznakowanej, nieuprawnionymi strzałkami kierunkowymi (znak P-8e i P-8f),  dwupasowej budowli typu rondo o okrężnej organizacji ruchu w rozumieniu nakazu znaku C-12 o tej międzynarodowej nazwie. 

Warto wiedzieć, szczególnie że mają z tym kłopot polscy edukatorzy związani z szeroko rozumianą edukacją komunikacyjną, drogowcy oraz policjanci, że znak C-12 "(obowiązujący) ruch okrężny" od ponad dwudziestu lat nie jest już tym znakiem z 1983 roku, kiedy to ograniczono jego znaczenie, wbrew Porozumieniom Europejskim i Konwencji wiedeńskiej o znakach i sygnałach drogowych,  sprowadzając go do roli odpowiednika znaku C-9 jakim nigdy nie był i być nie powinien. Niestety o tym, że ten znak jest ponownie wprost odpowiednikiem znaku D,3 "obowiązujący ruch okrężny" nie wiedzą niestety także policjanci. Co gorsza nie wiedzą także tego, że rondo nie jest w całości jednym skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu, a domalowane na wlotach strzałki nie prostują okrężnie biegnących, zgodnie z nakazem znaku C-12, pasów ruchu. Jeżeli zatem pasy ruchu biegną jedynie okrężnie, to tak biegną,  i żadna strzałka na wlocie tego nie zmieni, tym bardziej, że na obwiedni można zmienić pas ruchu z lewego na prawy i z prawego na lewy. 

Skoro jezdnia na okrężnie zorganizowanej budowli biegnie jedynie okrężnie, to skręcić z niej w prawo wolno jedynie z prawego pasa ruchu, sygnalizując zawczasu i wyraźnie swój zamiar prawym kierunkowskazem. 

Co ważne, skręcając w prawo na jezdnię drogi poprzecznej  możemy zająć dowolny pas ruchu pamiętając o pierwszeństwie wchodzących i będących na jezdni pieszych oraz rowerzystach i tych których uprawniono do jazdy po chodnikach i drogach dla rowerów, niezależnie od tego czy jest tam przejście lub przejazd.  

A teraz przejdźmy do konkretów. 

Tu i w kolejnym wpisie opowiem o rondzie im. Kowcza w Lublinie, obecnie o zmienionej organizacji ruchu. Wcześniej miało okrężnie biegnące dwa pasy ruchu i na wlocie o którym będziemy mówić, strzałki kierunkowe  o klasycznym układzie, zatem równie dobrze mogłoby ich nie być, czyli na lewym pasie namalowano strzałkę na wprost lub w lewo (znak P-8e) i na prawym na wprost lub w prawo (znak P-8f). 

Uczyniono to dla zdyscyplinowania kierujących, gdyby nie wiedzieli, że wg miejscowej Policji i organu zarządzającego ruchem oraz WORD, rondo to w całości jedno klasyczne skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu, niezależnie od jego wielkości i średnicy wyspy środkowej lub centralnego placu.  

Niestety w świetle obowiązującego prawa tak nie jest, bowiem to zawsze budowla złożona z elementarnych dla zasad ruchu skrzyżowań zwanych zwykłymi o dowolnej, okrężnej lub kierunkowej organizacji ruchu.

Niestety policjanci oraz zleceniodawcy domalowywania strzałek kierunkowych nie wiedzieli o tym,  że rondo nie jest w całości jednym skrzyżowaniem, a przy okrężnej organizacji ruchu każda jezdnia od wlotu biegnie dalej na obwiedni w pętli bez końca dookoła wyspy lub placu przeciwnie do ruchu wskazówek zegara, a nie na wprost od wlotu do przeciwległego wylotu. Ot taki sobie prosty amerykański pomysł z początków ubiegłego wieku.

Rys. 1
Rondo im. Kowcza w Lublinie
Szkic sytuacyjny kolizji

Wróćmy zatem do Lublina i pierwszej z dwóch opisanych tu kolizji. 

I. Dwie panie wjeżdżają wlotem oznakowanym strzałkami kierunkowymi i zaprzeczającym im znakiem C-12 "ruch okrężny" z zamiarem jazdy do przeciwległego wylotu, o czym wzajemnie nie wiedzą. Jadą równolegle obok siebie okrężnie biegnącą jezdnią i ta jadąca prawym pasem postanawia opuścić rondo na przeciwległym wylocie wjeżdżając na prawy pas ruchu jezdni drogi wylotowej. Włącza prawy kierunkowskaz i zauważa, że na prawym pasie drogi poprzecznej stoi uszkodzony autobus. Postanawia skręcić zatem w prawo nie na prawy lecz na lewy pas ruchu jezdni drogi wylotowej i zanim to zrobiła została uderzona z lewej strony przez pojazd jadącej  obok niej dookoła wyspy środkowej lewym pasem ruchu, bowiem jadąca tym pasem postanowiła także wjechać na lewy pas ruchu jezdni drogi wylotowej.

Tłumaczyła przybyłym na miejsce zdarzenia policjantom, że jechała na wprost do przeciwległego wylotu, wg strzałki na wlocie z lewego pasa na lewy, a jadąca prawym pasem zmieniła przed zjazdem pas z prawego na lewy nie ustępując jej pierwszeństwa (rys. 2). 
Rys. 2
Układ jezdni i ich podłużnych pasów, czyli pasów ruchu, wg jadącej niebieskim samochodem, sprzeczny z rzeczywistym

Jadąca prawym pasem twierdziła, że strzałka na lewym pasie wlotu jej nie dotyczyła, a ona jechała zgodnie ze swoją na wprost, ale okrężnie biegnącą jezdnią z której skręciła w prawo z prawem do dowolnego wyboru pasa ruchu na jezdni drogi poprzecznej, bowiem skręt w prawo dozwolony jest tylko z jednego pasa ruchu, a jadąca lewym pasem ruchu nie miała prawa w ogóle skręcić w prawo wprost z lewego pasa ruchu (rys. 3). Powinna wcześniej zmienić ten pas na prawy wg wymagań art. 22.1, art. 22.2.1 oraz art. 22.5 ustawy Prawo o ruchu drogowym i dopiero z niego skręcić w prawo .

Rys. 3
Rzeczywisty okrężny układ jezdni i  pasów ruchu w miejscu kolizji, 

Policjanci nie podzielili jej zdania i usiłowali ukarać ją grzywną w postępowaniu mandatowym za niewłaściwą zmianę pasa ruchu z prawego na lewy. 

Kierująca zielonym samochodem mandatu nie przyjęła i sprawa trafiła do sądu. Ostatecznie stróże prawa przegrali sprawę w sądzie i o dziwo, tak pewni swego, nie wnieśli apelacji. 

Zostali zmuszeni do złożenia wniosku o ukaranie jadącej lewym pasem, uznanej przez nich wcześniej za niewinną. Uczynili to z ogromnym bólem serca, bowiem proponowana grzywna była o połowę mniejsza od proponowanej pani jadącej prawym pasem. Jadąca lewym pasem przyznała się do winy i została ukarana. 

Jeżeli chcecie Państwo, bym podał więcej przykładów w których pomogłem swoim blogiem niesłusznie ukaranym na tak wadliwie oznakowanych budowlach typu rondo, to napiszcie o tym w komentarzach. Zapraszam także drogowców oraz policjantów do  podzielenia się tym jak są uczeni zasad ruchu przez swoich przełożonych, którzy akceptują takie wadliwe oznakowanie  (mrerdek1@prokonto.pl).

Aneks: 
Jeden z czytelników bloga wskazał wadliwie oznakowane poziome, łącznie z brakiem oznakowania kierunkowego jezdni, ronda im. Zgrupowania AK "Radosław" w Warszawie, gdzie dwa skrzyżowania wylotowe z ronda są wadliwie zorganizowane. Wadliwie oznakowane sa także wloty, bowiem do znaków A-7 "stąp pierwszeństwa" dodano bezprawnie znak C-12 "ruch okrężny" z którym to rondo, jako organizacja ruchu, nie  ma nc wspólnego. 

Z biegnących obok siebie "na wprost" pasów ruchu pozwolono zmieniać kierunek jazdy w prawo. 

Zastanawiam się czy to brak wyobraźni czy wiedzy i kompetencji, że o innych ułomnościach przez grzeczność nie wspomnę, miejskich urzędników i akceptujących to bezprawie funkcjonariuszy stołecznej Policji?
Warszawa rondo im. Zgrupowania AK "Radosław"

Zastanawiam się gdzie jest minister Rafał Weber i jego pełnomocnik od BRD z Krakowa? Gdzie jest Konrad Romik ze swoimi podwładnymi z Sekretariatu KRBRD, z byłym Krajowym konsultantem z zakresu inżynierii ruchu na czele? Gdzie są działacze licznych warszawskich fundacji i stowarzyszeń z gębami pełnymi troski o poprawę bezpieczeństwa na polskich drogach, że o byłych i obecnych egzaminatorach WORD oraz ubezwłasnowolnionych przez nich wykładowcach zasad ruchu z OSK nie wspomnę? Dlaczego miejscy urzędnicy oraz akceptujący tą wadliwą organizację ruchu policjanci stołecznej drogówki nie odpowiadają za tą samowolę i łamanie prawa, że o znakach C-12 BEZPRAWNIE dodanych do znaków A-7 na wlotach KIERUNKOWO zorganizowanego ronda nie wspomnę? Zapewne podwładni policyjnych ignorantów nie mają skrupułów w karaniu skręcających w prawo z lewego pasa ruchu kierowców, którzy trafili w jadący na wprost po ich prawej stronie pojazd? Ocenią to zapewne jako nieistniejąca tam nieprawidłowa zmiana pasa ruchu, a nie jako dopuszczona oznakowaniem zmiana kierunku jazdy w prawo?

Opracował Ryszard R. Dobrowolski



wtorek, 23 stycznia 2018

112. Policja przegrała w Sądzie! (rondo Kowcza w Lublinie)

112. Policja przegrała w Sądzie
(rondo Kowcza w Lublinie)

Historia jakich wiele na naszych drogach, ale finał nietypowy, bo zadający kłam twierdzeniu, że Policja ma zawsze rację. O wadliwym oznakowaniu ronda Kowcza w Lublinie pisałem dawno temu (https://mrerdek1.blogspot.com/2017/05/88-rondo-kowcza-w-lublinie-bezprawne-2w1.html).

Okazało się jednak, że nikt nie widział i nadal nie widzi na tym rondzie zagrażającej bezpieczeństwu patologii polegającej na bezprawnym kierunkowym oznakowaniu wlotów budowli drogowej o neutralnej kierunkowo okrężnej organizacji ruchu nakazanej znakami C-12, które powiadamiają o tym kierującego. Niestety taki stan rzeczy pozytywnie zaopiniował komendant miejscowej Policji i ogłupieni przez swojego przełożonego lubelscy policjanci robią z siebie pośmiewisko. Uważają, że strzałki kierunkowe mają taką cudowną moc, że prostują okrężnie biegnące pasy ruchu, które o tym nie wiedząc wciąż biegną jedynie okrężnie. Przegrywają w sądzie i nadal nie rozumieją czym jest znak C-12, co oznacza określenie "ruch okrężny" oraz co jest zmiana kierunku jazdy, a co zmiana kierunku ruchu. I pomyśleć, że ci ludzie, zaczynając od najważniejszego, oceniają projekty organizacji ruchu oraz zachowanie kierowców, karzą ich mandatami oraz kierują sprawy do sądu.

Wydawać by się mogło, że kolizja dwóch równolegle poruszających się pojazdów na rondzie to banalna historia. Byłaby banalna, gdyby nie to, że budowla typu rondo nie jest w całości jednym skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu (art. 2.10 ustawy Prawo o ruchu drogowym). Definicję tak rozumianego skrzyżowania spełniają jedynie jej elementarne, zwane zwykłymi, skrzyżowania wlotowe i wylotowe. Zatem do omawianej na blogu kolizji nie doszło na rondzie lecz na skrzyżowaniu wylotowym z ronda im. Emiliana Kowcza w Lublinie, ronda, będącego zawsze złożoną budowlą drogową, tu zorganizowanego zgodnie z nakazem znaku C-12 "ruch okrężny" neutralnie kierunkowo.

Oba samochody prowadziły panie, które nie mogąc dojść do porozumienia, musiały wspomóc się miejscową Policją. Uznana za winną spowodowania kolizji, nie przyjęła mandatu karnego w wysokości 450 zł + 6 PK, zaproponowanego jej przez przybyłego na miejsce kolizji policjanta lubelskiej drogówki. Niezawisły Sąd Rejonowy Lublin – Zachód w postępowaniu zwykłym, uniewinnił ją prawomocnym wyrokiem od stawianych zarzutów.

W nierównej walce zwykłego obywatela z przedstawicielem Policji, występującym w sprawie w charakterze oskarżyciela publicznego, pomagał obwinionej jej brat, czytelnik mojego bloga.

W efekcie lubelscy policjanci zostali zmuszeni do zmiany zdania i sporządzenia wniosku o ukaranie prawdziwej sprawczyni kolizji, uznanej przez nich wcześniej za poszkodowaną, która przyznała się do winy i została ukarania przez Sąd Rejonowy Lublin – Zachód prawomocnym wyrokiem.

Mając dostęp do związanych ze sprawą dokumentów, opiszę powyższe zdarzenie z punktu widzenia obowiązującego prawa o ruchu drogowym.


Proszę jednak czytelników, by na czas lektury zapomnieli o tym czego nauczyli się w ubezwłasnowolnionych przez Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego szkołach nauki jazdy, oczywiście nie o wszystkim, ale na pewno o rondach, o „ruchu okrężnym”, o znaku C-12 oraz o kierunku jazdy i jego zmianie.

By na zawsze zapomnieli o książkach dla kierowców, takich autorów jak Zbigniew Drexler czy Henryk Próchniewicz, które WSA w Gliwicach, lekceważonym przez środowisko WORD wyrokiem II SA/GI 888/16 (SSA prof. prawa Grzegorz Dobrowolski), uznał za sprzeczne z obowiązującym prawem prywatne poglądy osób fizycznych dotyczące "ruchu okrężnego", sygnalizowania zamiaru zmiany kierunku jazdy, oraz jego zmiany.

Pokazane jako poprawne, sprzeczne z obowiązującym prawem, zachowanie kierujących.
(wg H. Próchniewicza "Kierowca doskonały B", Grupa IMAGE W-wa 2015, s. 79)

Niech zapomną o takich nieuprawnionych wymysłach jak to, że kierunkowskazy służące jedynie do sygnalizowania zamiaru zmiany pasa ruchu lub kierunku jazdy służą do wskazywania kierunku lub strony skrzyżowania, że znaki nakazu jazdy w określonym nimi kierunku, są znakami nakazu kierunku jazdy, albo znakami nakazu skrętu, że znak C-12, który jest znakiem nakazu organizacji ruchu "ruch okrężny" jest znakiem nakazu kierunku jazdy z prawej strony wyspy środkowej ronda, czyli odpowiednikiem znaku C-1 lub C-9-11, oraz że budowla typu rondo jest pod względem zasad ruchu w całości jednym klasycznym skrzyżowaniem, tyle tylko, że z wysepką na środku, którą należy omijać z jej prawej strony, która np. w Głogowie ma powierzchnię 5 hektarów.

Zgodnie z obowiązującym prawem, każda budowla drogowa skanalizowana wyspą środkową o dowolnej wielkości i kształcie, w tym, a nie wyłącznie, typu rondo, niezależnie od zastosowanej organizacji ruchu (jej oznakowania), jest budowlą złożoną ze skrzyżowań zwykłych, z których nie każde musi spełniać wymagania definicji skrzyżowania w rozumieniu zasad ruchu (art. 2 pkt 10 ustawy Prawo o ruchu drogowym), jak np. zjazd na drogę wewnętrzną.

Tu od razu spieszę wyjaśnić, że zarówno w Polskim, jaki i obowiązującym Polskę prawie międzynarodowym dotyczącym zasad ruchu drogowego, nie ma żadnych specjalnych zasad ruchu dotyczących złożonych budowli drogowych w postaci placów, zespołów skrzyżowań dróg publicznych oraz skrzyżowań skanalizowanych, także tych skanalizowanych wyłączoną z ruchu wyspą środkową, także okrągłą. Prawo o ruchu drogowym dotyczące zasad ruchu jest prawem elementarnym, oderwanym od złożonych budowli drogowych i ich geometrii.

Dla przypomnienia. "Ruch okrężny" to organizacja ruchu nakazana znakiem C-12, który jest wprost odpowiednikiem znaku D,3 "obowiązujący ruch okrężny" wg Konwencji o znakach i sygnałach drogowych, podpisanej w Wiedniu w 1968 roku. Znak ten powiadamia kierującego, że jezdnia po której się porusza dalej biegnie bez końca okrężnie dookoła wyspy lub placu w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara. Wszytko by było oczywiste gdyby nie to, że znak C-12 w latach 1984 -1999 był, wbrew prawu międzynarodowemu, sprowadzony Kodeksem drogowym z 1983 roku, do roli znaku nakazu jazdy z prawej strony wyspy środkowej na budowli drogowej typu rondo, czyli do odpowiednika znaku C-9.

Każdy kierujący ma obowiązek poruszać się na polskich i europejskich drogach publicznych zgodnie z obowiązującymi zasadami ruchu, właściwie co do miejsca na drodze i jego oznaczenia, stopniowo pokonując, nawet najbardziej rozbudowane, obiekty budownictwa drogowego.

Po tym dla wielu nudnym, ale dla zrozumienia problemu ważnym wstępie, możemy przystąpić do omówienia szczegółów sprawy.

W dniu 9 marca 2017 roku, w Lublinie ok. godz. 10:30, doszło do zdarzenia drogowego pomiędzy kierującą pojazdem marki Opel, która jechała od ul. Armii Krajowej zewnętrznym pasem ruchu okrężnie biegnącej jednokierunkowej jezdni ronda im. Emiliana Kowcza, a kierującą samochodem marki Citroen, także jadącą od strony ul. Armii Krajowej, która poruszała się równolegle biegnącym wewnętrznym pasem ruchu tej samej jezdni.

Miejscem kolizji drogowej było skrzyżowanie wylotowe z ronda na ul. Jana Pawła II biegnącą w kierunku ul. Filaretów. Istotną dla sprawy okolicznością jest to, że prawy pas jezdni drogi wylotowej był zajęty przez uszkodzony autobus komunikacji miejskiej.

Do omawianego zdarzenia doszło zatem na drodze publicznej będącej elementem budowli drogowej typu rondo, a dokładnie elementem jej skrzyżowania wylotowego, będącym w rozumieniu przepisów budowlanych skrzyżowaniem zwykłym (nieskanalizowanym), które spełniało wymagania definicji skrzyżowania w rozumieniu art. 2 pkt 10 ustawy Prawo o ruchu drogowym z 1997 roku. Tu należy zauważyć, że każde elementarne skrzyżowanie ronda im. Emiliana Kowcza spełnia wymagania tej definicji.

Kierująca samochodem osobowym marki Citroen postanowiła opuścić okrężnie biegnącą jezdnię i wjechać na lewy pas ruchu jezdni drogi wylotowej, natomiast kierująca pojazdem marki Opel, chcąc wjechać w tą samą drogę wylotową, mając zajęty jej prawy pas, zmuszona została do wjazdu z zewnętrznego okrężnie biegnącego pasa ruchu, także na lewy pas ruchu drogi wylotowej, w wyniku czego doszło do zderzenia się obu pojazdów. Wg oświadczenia obu kierujących na miejscu zdarzenia nie było śladów kolizji oraz świadków, a kierujące zatrzymały się poza rondem, na pobliskim parkingu.


Przebieg ruchu pojazdów i istniejące w dniu kolizji oznakowanie

Ponieważ obie panie nie mogły dojść do porozumienia, gdyż nie poczuwały się do odpowiedzialności za to się stało, na miejsce zdarzenia wysłano zespół wypadkowy Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. Po wysłuchaniu obu stron sierż. szt. Jacek Dobosz uznał winną zdarzenia drogowego kierującą samochodem marki Opel poruszająca się zewnętrznym pasem ruchu. Obwiniona nie zgadzając się z tą decyzją odmóiła przyjęcia nałożonej na nią grzywny w postaci mandatu karnego w wysokości 450 zł plus 6 PK.

W tej sytuacji policjant sporządza z pamięci odręczny szkic, zaznaczając na nim uzgodnione między stronami miejsce zdarzenia, słusznie ograniczając się do skrzyżowania wylotowego. Na szkicu zaznacza także miejsce awaryjnego postoju autobusu, niestety bez podania jego odległości od krawędzi jezdni ronda, gdyż powyższe czynności zostały wykonane bez oględzin miejsca zdarzenia i odwzorowania faktycznego oznakowania. Następnie funkcjonariusz WRD KMP w Lublinie sporządza notatkę urzędową z zaistniałej kolizji drogowej, przypisując winę za spowodowanie kolizji kierującej samochodem marki Opel zaznaczając, że zmieniała ona nieprawidłowo pas ruchu z prawego na lewy w celu ominięcia uszkodzonego autobusu.

Z punktu widzenia właściwego rozumienia obowiązującego prawa, na uwagę zasługuje tu użycie przez funkcjonariusza Policji, zamiast określenia skrzyżowanie dróg publicznych lub wprost rondo im. Kowcza, określenia „skrzyżowanie o ruchu okrężnym” (art. 2 pkt 10, art. 24 ust. 7 pkt 3 ustawy p.r.d. i § 5.8 rozporządzenia w sprawie znaków drogowych z 2002 roku, dalej rozporządzenia), które z rondem ma związek, wymiennie z określeniami „skrzyżowanie z ruchem okrężnym”, „skrzyżowanie z wyspą” czy np. „skrzyżowanie z ruchem dookoła wyspy”, jedynie w potocznym rozumieniu tego określenia.

Sporządzony przez policjanta szkic miejsca wypadku.
1 - sprawca kolizji, 2 - pokrzywdzona, 3 - uszkodzony autobus komunikacji miejskiej


Notatka urzędowa spisana na miejscu zdarzenia

Zgodnie z obowiązującym od 1998 roku prawem określenie „skrzyżowanie o ruchu okrężnym” dotyczy wlotowego „skrzyżowania”, w rozumieniu art. 2 pkt 10 ustawy p.r.d., dowolnego co do kształtu i wielkości obiektu budownictwa drogowego zorganizowanego zgodnie z nakazem znaku C-12 „ruch okrężny”, jakim może, ale wcale nie musi być budowla typu rondo. Poza tym do kolizji nie doszło na skrzyżowaniu wlotowym na rondo im. Emiliana Kowcza, lecz na jego skrzyżowaniu wylotowym na ul. Jana Pawła II, biegnącą w kierunku ul. Filaretów.

W dniu 24 marca 2017 roku kierująca samochodem marki Opel stawia się w KMP w Lublinie, gdzie zostaje przesłuchana przez st. asp. Marcina Klębowskiego w charakterze podejrzanej o popełnienie wykroczenia z art. 86 §1 kw (Kto, nie zachowując należytej ostrożności, powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, podlega karze grzywny). Zostaje przekonana o swojej winie. Rezygnuje z możliwości złożenia wyjaśnień na piśmie (art. 40 kpw) oraz potwierdza podpisem, że zrozumiała stawiany jej zarzut i przyznaje się do winy, potwierdzając to własnoręcznym podpisem.

Policjant formułując zarzut w tak ogólny sposób, szczególnie mając przed sobą kierującą która nigdy wcześniej nie uczestniczyła w zdarzeniu drogowym, daje świadectwo cwaniactwa albo braku wiedzy, tym bardziej, że nie ma możliwości udowodnienia stawianego zarzutu. Poza tym obowiązek zachowania szczególnej ostrożności może dotyczyć różnych sytuacji drogowych i miejsc na drodze publicznej, a także może dotyczyć w równym stopniu zarówno sprawcy jak i poszkodowanego. Policjant przedstawiając zarzut ma obowiązek wskazać naruszenie konkretnych zasad ruchu, tu niewłaściwej zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu (art. 22.1, art. 22.2 lub art. 22.4 ustawy p.r.d.).

W dniu 5 kwietnia 2017 roku kierująca samochodem marki Opiel, po konsultacji z bratem, ponownie pojawia się w siedzibie KMP w Lublinie, gdzie składa wyjaśnienia i odwołuje przyznanie się do winy, stawiając równocześnie zarzut popełnienia wykroczenia kierującej samochodem marki Citroen. Wniosek nie zostaje przyjęty.

W dniu 6 kwietnia 2017 roku w charakterze świadka zostaje przesłuchana kierująca samochodem marki Citroen i z tą datą st. asp. Marcin Klębowski, nie zmieniając kwalifikacji czynu, sporządza wniosek do Sądu Rejonowego Lublin – Zachód, o ukaranie kierującej samochodem marki Opel w postępowaniu zwyczajnym.

W dniu 7 kwietnia 2017 roku kierująca samochodem marki Opel składa w KMP w Lublinie, tym razem skutecznie, zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia przez kierującą samochodem osobowym marki Citroen, który powinien być dołączony do akt toczącej się już sprawy. Zgodnie z Kodeksem postępowania karnego to sędzia ma prawo do swobody w ocenie możliwości łączenia lub wyłączenia do osobnego postępowania spraw karnych.

W dniu 20 kwietnia 2017 roku Sędzia Sądu Rejonowego w Lublinie Beata Górna-Gielara, przyjmując za podstawę jedynie wniosek oskarżyciela publicznego, pomimo braku przyznania się podejrzanej do winy i złożenia wyjaśnień na piśmie, uznaje w postępowaniu nakazowym kierującą samochodem marki Opel winną nie zachowania szczególnej ostrożności (art. 86 § 1 kw) i nakłada na nią karę grzywny w wysokości 300 zł. Ponadto zasądza kwotę 30 zł tytułem opłaty na rzecz Skarbu Państwa i 90 zł zryczałtowanych kosztów postępowania.

W dniu 28 kwietnia 2017 roku wyrok zostaje skutecznie doręczony obwinionej, która ma od tej daty 7 dni kalendarzowych na jego zaskarżenie przez złożenie sprzeciwu od wyroku nakazowego – art. 506 k.p.k.

Zgłoszenie sprzeciwu sprawia, że wyrok nakazowy traci swoją moc, a sprawa rozpatrywana jest od początku przed sądem pierwszej instancji, już w zwykłym trybie procesowym, tak jak gdyby wcześniejszej sprawy nie było. Podejmując decyzję o zaskarżeniu wyroku, warto mieć świadomość, że w nowym postępowaniu nie ma zakazu pogarszania sytuacji obwinionego (reformationis in peius), co oznacza, że wymiar kary w postępowaniu sądowym może być surowszy niż w zaskarżonym wyroku nakazowym.

W dniu 23 maja 2017 roku, postanowieniem naczelnika Wydziału ds. Wykroczeń i Przestępstw w Ruchu Drogowym KMP w Lublinie, zostaje zlecone biegłemu sadowemu, mgr inż. Dariuszowi Dobrowolskiemu, wykonanie opinii której celem było udzielenie odpowiedzi na tak postawione pytanie Co było główną i bezpośrednią przyczyną zaistniałego zdarzenia drogowego?. Okazuje się, że to co było dotychczas oczywiste, nagle, po zaskarżeniu wyroku nakazowego, staje się dla lubelskiej Policji zbyt trudne do samodzielnego rozwiązania.

W dniu 30 maja 2017 roku, brat obwinionej konsultuje ze mną, stąd moja wiedza o sprawie, odpowiedź na zawiadomienie o terminie pierwszej rozprawy, wyznaczonej na dzień 29 czerwca 2017 roku, którą obwiniona przygotowuje na podstawie art. 67 § 2 k.p.w. i następnego dnia wysyła do Sądu Rejonowego Lublin - Zachód.

W powyższym piśmie procesowym wskazuje, że na rondzie im. Kowcza w Lublinie, wbrew oznaczeniu kierunkowemu wlotów, pasy ruchu nie biegną na wprost od wlotu do wylotu, jak to pokazał błędnie na szkicu sporządzający notatkę urzędową funkcjonariusz Policji, lecz biegną, zgodnie ze wskazaniem strzałek na znaku C-12 „ruch okrężny”, jedynie okrężnie. Wynika z tego, że winną kolizji jest kierująca samochodem marki Citroen, która skręcając wprost z wewnętrznego pasa ruchu okrężnie biegnącej jezdni na lewy pas jezdni drogi wylotowej, naruszyła nie tylko art. 22 ust. 1 (nie zachowała szczególnej ostrożności), ale także art. 22 ust. 2 pkt 1 ustawy Prawo o ruchu drogowym, który wprost zabrania wykonania manewru zmiany kierunku jazdy w prawo, bez uprzedniego zbliżenia się do prawej krawędzi jezdni.

W zaskarżeniu obwiniona podnosi, że jadąc zewnętrznym pasem ruchu okrężnie biegnącej jednokierunkowej jezdni, mając zamiar zmienić kierunek jazdy w prawo, mogła zająć dowolny pas ruchu na drodze wylotowej. Skoro prawy pas ruchu był zajęty przez uszkodzony autobus, sygnalizując prawym kierunkowskazem zamiar zmiany kierunku jazdy w prawo, postanowiła wjechać na lewy pas ruchu drogi wylotowej.

W dniu 29 czerwca 2017 roku w trakcie rozprawy, której przewodniczy SSR Wojciech Smoluchowski, obwiniona potwierdza powyższe i stanowczo zaprzecza jakoby zmieniała, w celu ominięcia unieruchomionego autobusu, pas ruchu z prawego na lewy, zwracając uwagę na fakt, że do kolizji doszło na prawym (zewnętrznym) pasie ruchu okrężnie biegnącej jezdni, a pokazana na szkicu linia przerywana, wyznaczająca rzekomo dwa pasy ruchu biegnące na wprost do wylotu, w rzeczywistości nie istnieje. Sąd na wniosek oskarżyciela publicznego postanawia wezwać funkcjonariusza sporządzającego szkic i odracza rozprawę.

W dniu 11 października 2017 roku odbywa się kolejna rozprawa, której tym razem przewodniczy SSR Paweł Pieczonka. Zamiast złożenia wyjaśnień przez sporządzającego szkic funkcjonariusza, z inicjatywy Policji, na rozprawie zostają odczytane wnioski z opinii biegłego powołanego przez KMP w Lublinie. Dowód z opinii biegłego potwierdza stanowisko obwinionej.

Oskarżyciel publiczny, w imię swoich partykularnych interesów, podtrzymuje oskarżenie i proponuje wysokość grzywny w kwocie 300 zł. Orzeczenie przez Sąd winy kierującej samochodem marki Opel, potwierdziłoby słuszność oskarżenia, a wniosek o ukaranie kierującej samochodem marki Citroen byłby bezzasadny.

Wbrew oczekiwaniom oskarżyciela publicznego Sąd Rejonowy Lublin-Zachód, prawomocnym wyrokiem uniewinnił kierującą samochodem marki Opel od zarzucanych jej czynów.

20 października 2017 roku wezwana, w celu ponownego złożenia wyjaśnień, kierującą samochodem marki Citroen, przyznaje się do winy i wyraziła zgodę na ukaranie w trybie nakazowym grzywną w wysokości zaledwie 200 zł, co jednoznacznie świadczy o tym, że policjanci KMP w Lublinie tak naprawdę nie podzielają zdania Sądu Rejonowego, i nadal uważają za winną kolizji kierującą samochodem marki Opel, nakładając na nią na miejscu zdarzenia mandat w wysokości 450 zł i proponując przed Sądem grzywnę 300 zł, czym dają świadectwo braku właściwego wyszkolenia, wiedzy, bezstronności i profesjonalizmu. Wyrok nakazowy uprawomocnia się, co kończy sprawę.

Dociekliwym proponuję zapoznanie się z materiałem dowodowym i jego omówieniem.

Dowód z opinii biegłego przedłożono sądowi tylko w celu uchronienia kolegi przed koniecznością wytłumaczenia przed Sądem, braku rzetelności przy sporządzaniu materiału dowodowego, w tym braku oględzin miejsca kolizji, oraz braku właściwej wiedzy dotyczącej zasad ruchu obowiązujących na budowlach typu rondo. Posłużyła jedynie do potwierdzenia, że pasy ruchu oznaczone znakami biegną wyłącznie okrężnie, do czego wystarczyłoby jedynie właściwe wykonywanie swoich powinności lub wizja lokalna.

Wracając do sprawy i postępowania nakazowego. Analizując jedynie treść sporządzonej na miejscu kolizji policyjnej notatki i na jej podstawie oskarżenia, można odnieść wrażenie, że do kolizji doszło na jezdni drogi wylotowej z ronda. Nie ulega wątpliwości, że wówczas winną zdarzenia była by kierująca samochodem marki Opel.

Szkic porównawczy sporządzony na podstawie policyjnego opisu kolizji
(poj. zielony – OPEL)

Istotny dla sprawy fragment szkicu z oznaczeniem miejsca kolizji

Na policyjnym szkicu nie ma zaznaczonej zewnętrznej linii krawędziowej, za to umieszczono nieistniejącą w rzeczywistości linię P-1 (linia przerywana) biegnącą do osi jezdni drogi wylotowej, co było, załóżmy tą tezę jako prawdziwą, efektem sporządzania szkicu z pamięci, z uwzględnieniem bezprawnego tu oznakowania kierunkowego jezdni wlotowej na rondo od strony ul. Armii Krajowej.

Gdyby rzeczywiście pasy ruchu biegły, zgodnie z oznakowaniem kierunkowym wlotu, czyli na wprost od wlotu do wylotu, a nie zgodnie z piktogramem i dyspozycją znaku C-12, jedynie okrężnie, to do zmiany pasa ruchu rzeczywiście mogłoby dojść zanim pojazdy wjechały na jezdnię drogi wylotowej, co pokazano na rysunku porównawczym poniżej.

Szkic sporządzony na podstawie rysunku i notatki urzędowej
(pojazd niebieski – Citroen)

Tu także kierująca samochodem marki Opel (zielony pojazd na szkicu) byłaby winną niewłaściwej zmiany pasa ruchu i to na w obrębie skrzyżowania (art. 2.10 p.r.d.), co można by było uznać także za zabroniony prawem skręt w lewo z prawego pasa ruchu (art. 22.1, art. 22.2.2 i art. 22.5 ustawy p.r.d.).

W tej sytuacji, sędzia, na podstawie przedłożonego przez Policję materiału dowodowego, podjęła decyzję o rozpatrzeniu sprawy w trybie nakazowym, do czego oczywiście miała prawo, przy braku przyznania się obwinianej do winy.

Zgodnie ze stanem faktycznym pasy ruchu są wyznaczone na rondzie jedynie okrężnie, czyli zgodnie z nakazem znaku C-12 „ruch okrężny”, który (tu postawiony na wlocie właściwie) powiadamia kierującego, o tej właśnie organizacji ruchu. Jeśli tak, to segregacja kierunkowa na wlotach jest całkowicie nieuprawniona, gdyż wbrew strzałkom kierunkowym, jezdnie i ich podłużne pasy, czyli pasy ruchu (art. 2 pkt 6 i pkt 7 ustawy p.r.d.), nie biegną na wprost od wlotu do wylotu.

Po uwzględnieniu rzeczywistego oznakowania jezdni ronda im. Kowcza szkic sporządzony na miejscu kolizji powinien wyglądać tak jak to pokazano poniżej.

Poprawiony przez autora wadliwy szkic policyjny

Niestety na szkicu nie oznaczono jednoznacznie położenia autobusu, co jest poważnym błędem, gdyż może być to ważne przy ewentualnej zmianie zeznań dotyczących miejsca kolizji. Poniżej pokazano szkic porównawczy zgodny z poprawionym szkicem z notatki urzędowej.


Zgodny z powyższym szkic porównawczy
uwzględniający istniejące oznakowanie poziome
(pojazd niebieski – CITROEN, pojazd zielony - OPEL)


Podstawą oskarżenia kierującej samochodem marki Opel, było nie zachowanie szczególnej ostrożności przy zmianie, jak się okazuje nieistniejącego, nie mylić z nieoznaczonym znakami, pasa ruchu. Poświadczenie nieprawdy i na tej podstawie oskarżenie osoby niewinnej jest poważnym naruszeniem prawa, szczególnie bulwersującym, gdy czyni to oskarżyciel publiczny.


Ze szkicu, tym razem zgodnym ze stanem faktycznym, jednoznacznie wynika, że to kierująca samochodem marki Citroen opuściła lewy (wewnętrzny) pas ruchu okrężnie biegnącej jezdni i wjechała na jej zewnętrzny pas ruchu, po którym poruszała się równolegle kierująca samochodem marki Opel, tu sygnalizująca zamiar zmiany kierunku jazdy w prawo.


Przy okazji warto zwrócić uwagę na to, że jadąca samochodem marki Opel, wbrew sprzecznemu z obowiązującym prawem oznaczeniu wlotów, równie dobrze mogła kontynuować jazdę okrężnie biegnącym pasem ruchu. Gdyby wówczas doszło do kolizji kwalifikacja prawna czynu byłaby identyczna. Przy próbie ukarania jadącej zewnętrznym okrężnie biegnącym pasem ruchu, jako współwinnej zaistniałego zdarzenia drogowego, należałoby także odmówić przyjęcia mandatu.

W ten sposób kierująca samochodem marki Citroen doprowadziła do kolizji drogowej naruszając art. 22 ust. 4 dotyczący zmiany pasa ruchu. Ponieważ do zdarzenia doszło w obrębie skrzyżowania w rozumieniu zasad ruchu (art. 2 pkt 10 ustawy p.r.d.), uwzględniając złożone wyjaśnienia, równie dobrze można by było uznać, że kierująca samochodem marki Citroen wykonała zabroniony prawem manewr zmiany kierunku jazdy w prawo (art. 22.1 i art. 22.2.1 ustawy p.r.d.).

Kierująca samochodem marki Citroen, jadąc wewnętrznym okrężnie biegnącym pasem ruchu może mówić o dużym szczęściu, gdyż gdyby do kolizji doszło np. z motocyklistą lub rowerzystą, byłaby całkowicie winną spowodowania wypadku drogowego, być może ze skutkiem śmiertelnym. Przy dobrym adwokacie byłaby szansa na uznanie jako współwinnego zarządcę drogi, który znakując bezprawnie strzałkami kierunkowymi wloty obiektu zorganizowanego zgodnie z nakazem znaku C-12 „ruch okrężny”, wprowadza na obiekt dwie wzajemnie wykluczające się organizacje ruchu, czym wprowadzając w błąd kierujących, wprost zagraża BRD.

Patologia znakowania wlotów strzałkami kierunkowymi klasycznych rond z jedynie okrężnie biegnącą od wlotów jezdnią, wynika z braku wiedzy, że w 1999 roku znak C-12 przestał być znakiem nakazu kierunku jazdy z prawej strony wyspy na rondzie traktowanym w całości jak jedno zwykłe skrzyżowanie , i stał się ponownie (był nim w latach 1960-1983) znakiem nakazu organizacji ruchu "ruch okrężny", zgodnym obecnie ze znakiem D,3 "obowiązujący ruch okrężny" wg Konwencji wiedeńskiej.

Wmówiono Polakom, że rondo to w całości jedno klasyczne skrzyżowanie z pasami ruchu biegnącymi od wlotu do wylotu. Można było te brednie wmawiać kierującym, gdy ronda miały tylko jeden pas ruchu (z tego powodu, wbrew przepisom GDDKiA, nie ma na polskich rondach linii krawędziowej okrężnie biegnącej jezdni na wylotach), ale gdy pojawiły się klasyczne ronda legalnie oznaczone znakami C-12 na których pasy ruchu biegną jedynie okrężnie, to takie twierdzenie jest oczywistym nonsensem.

Każda jezdnia tak biegnie jak jej podłużne pasy i odwrotnie, gdyż pasy ruchu to podłużne pasy jezdni. Jeżeli na jezdni wlotów są strzałki kierunkowe, to przy strzałce na wprost tak oznaczony pas ruchu musi biec na wprost do wylotu (lewy rys. poniżej), a nie jedynie okrężnie bez końca, czyli tak jak to wskazują strzałki na znaku C-12 "ruch okrężny" (prawy rysunek poniżej).

Ponieważ na omawianym rondzie w Lublinie obowiązującą organizacją ruchu jest "ruch okrężny" nakazany znakiem C-12 , to na jezdni wlotów nie ma prawa być, sprzecznych z tą organizacją ruchu, strzałek kierunkowych.

Przypominam, że od 1999 roku znak C-12 nie jest już wymyślonym przez Zbigniewa Drexlera nieistniejącym w europejskim prawie drogowym znakiem RONDO, czyli jedynie odpowiednikiem znaku C-1 lub C-9, nakazującym jazdę w lewo, w prawo lub na wprost z prawej strony wyspy ronda, jakim go uczyniono w Kodeksie drogowym z 1983 roku.


Porównanie oznakowania i przebiegu jezdni dla dwóch różnych sposobów zorganizowania obiektu typu rondo

Na osobne omówienie zasługuje opinia z dnia 1 września 2017 roku, wykonana przez powołanego przez Policję biegłego sądowego, mgr inż. Dariusza Dobrowolskiego, przedłożona Sądowi przez oskarżyciela publicznego, pomimo że nie podzielała stanowiska lubelskiej Policji.

Opracował
Ryszard Roman Dobrowolski