(2/2. Rondo o okrężnej czyli neutralnej kierunkowo organizacji ruchu)
Rys. 1
Rzut z góry na okrężnie zorganizowane złożone skrzyżowanie typu rondo z przejściami dla pieszych i przejazdami dla rowerów na jezdni dróg wylotowych.
Należy przyjąć, że droga dla rowerów biegnie tu równolegle do jezdni ronda.
(rys. podesłany przez czytelnika z Inowrocławia)
"Buy coffee" to forma wspierania niezależnych twórców przez przekazanie im dowolnej kwoty w formie darowizny, za co darczyńcom serdecznie dziękuję. Wspierający moją działalność kwotą min. 25 zł otrzymają w ramach podziękowania najnowsze wydanie książki Vademecum kierującego. Droga, skrzyżowanie i zmiana kierunku jazdy. Ryszard R. Dobrowolski.
Po tym jak opisałem sposób opuszczania i wjazdu na kierunkowo zorganizowane rondo o pięciu wylotach w zasadzie wszystko powinno być jasne. Przypomnę tylko, że "ruch okrężny" jest neutralny kierunkowo zatem na wlotach okrężnie zorganizowanych budowli drogowych nie ma prawa być strzałek kierunkowych, nawet tych "na wprost". Skoro jezdnia drogi na centralnie skanalizowanym skrzyżowaniu typu rondo o okrężnej organizacji ruchu biegnie od wlotu dalej "na wprost" dookoła wyspy środkowej lub centralnego placu, to oczywistym jest, że każde opuszczenie tej jezdni jest zmianą kierunku jazdy w prawo w celu wjazdu na jezdnię drogi poprzecznej.
Oczywistym jest wtedy także i to, że dookoła wyspy lub placu należy poruszać się możliwie blisko prawej krawędzi okrężnie biegnącej jezdni jak i to, że aby opuścić okrężnie biegnąca jezdnię wolno zmienić kierunek jazdy w prawo, co do zasady, tylko z prawego pasa ruchu.
Gorzej z oceną zdarzenia drogowego jest wtedy gdy na wniosek komendanta lokalnej jednostki Policji, na wlotach ronda o okrężnej organizacji ruchu zostaną domalowane zaprzeczające tej organizacji ruchu strzałki kierunkowe (znaki P-8). Wtedy podwładnym przełożony wmawia, że rondo staje się w całości jednym elementarnym kierunkowo zorganizowanym jednym skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu na którym pasy ruchu nie biegną okrężnie, tak jak je oznaczono znakami na jezdni, lecz odśrodkowo "na wprost" od wlotu do przeciwległego wylotu.
Wmawia się im także, że strzałki kierunkowe prostują okrężnie biegnącą jezdnię tak, że nieoznaczone znakami pasy ruchu biegną "na wprost" od wlotu do wylotu, a skoro tak to do wylotu można jechać dowolnym pasem ruchu. Nie przeszkadza im nawet to, że sami sobie zaprzeczają. Skoro to wg nich jazda "na wprost" do wylotu, to na jakiej podstawie uważają, za egzaminatorami WORD, że przed opuszczeniem ronda należy włączyć prawy kierunkowskaz nazywając go, bez jakiegokolwiek uprawnienia, "zjazdowym".
Skoro wiemy już, że przy okrężnie biegnącej jezdni każdy zjazd z tej jezdni to zmiana kierunku jazdy w prawo w celu wjazdu na jezdnię drogi poprzecznej, to zgodnie z art. 27.1a ustawy p.r.d., SKRĘCAJĄCY jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa (powstrzymać się od ruchu jeżeli ruch ten....) kierującemu rowerem, hulajnogą, (...), jadącym na wprost po jezdni, pasie ruchu dla rowerów, drodze dla rowerów lub innej części drogi którą zamierza opuścić (zmieniający kierunek jazdy czyli skręcający z jezdni).
Istotne są trzy sprawy. Po pierwsze nie ma znaczenia czy na jezdni drogi poprzecznej jest wówczas oznaczony znakami przejazd dla rowerów czy go nie ma, po drugie ten przepis dotyczy jedynie zmieniającego kierunek jazdy (będącego w trakcie wykonywania tego manewru) i po trzecie to opuszczający okrężnie biegnącą jezdnię musi przeciąć tor jazdy rowerzysty jadącego na wprost (bez zmiany kierunku jazdy) okrężnie biegnącą jezdnią lub tak biegnącą drogą dla rowerów lub chodnikiem na którym dopuszczono ruch rowerów jednośladowych.
Przepis nie dotyczy jazdy jezdnią drogi poprzecznej po zakończeniu manewru zmiany kierunku jazdy czyli wtedy gdy droga dla rowerów jest oddalona od jezdni drogi którą opuszczał zmieniający kierunek jazdy, bowiem porusza się już po tej jezdni jadąc "na wprost". Wtedy kierującego pojazdem obowiązuje jedynie art. 27.1 ustawy Prawo o ruchu drogowym, a rowerzysta ma pierwszeństwo jedynie znajdując się już na przejeździe, chociażby częściowo podczas wjeżdżania na przejazd.
Rowerzysta, tak jak przeciętny pieszy, zwykle nie rozumie wszystkich obowiązujących zasad ruchu, co nie powinno dziwić skoro mają z tym problem nie tylko kierowcy i policjanci. Dlatego rowerzysta powinien mieć świadomość tego, że pierwszeństwo ma na przejeździe dla rowerów (rys. 2) także nań wjeżdżając, bowiem nie włącza się wtedy do ruchu. Wjazd na jezdnię z drogi dla rowerów, przy braku przejazdu dla rowerów, to włączanie się do ruchu z obowiązkiem ustąpienia pierwszeństwa wszystkim. Nie ma przy tym znaczenia czy droga dla rowerów biegnie wzdłuż jezdni drogi z pierwszeństwem czy wzdłuż jezdni drogi podporządkowanej, a tym bardziej gdy biegnie poza pasem drogowym.
Rys. 2Jest przejazd. Rowerzysta ma pierwszeństwo na jezdni drogi poprzecznej przed jadącym po jezdni w kierunku ronda jak i przed opuszczającym jezdnię ronda
Rys. 3
Brak przejazdu. Tu rowerzysta zbliżający się do jezdni drogi poprzecznej jadąc na wprost ma pierwszeństwo na jezdni drogi tylko przed zmieniającym kierunek jazdy w prawo w celu wjazdu na jezdnię drogi wylotowej (poprzecznej),
Nie ma natomiast pierwszeństwa przed jadącym na wprost w kierunku ronda.
Niestety nieodpowiedzialne wmawianie rowerzystom przez aktywistów rowerowych oraz nieodpowiedzialnych dziennikarzy, że droga dla rowerów biegnąca wzdłuż jezdni drogi z pierwszeństwem, to ścieżka biegnąca nieprzerwanie, tak jak jezdnia tej drogi, na dodatek z takim samym pierwszeństwem, prowadzi do wielu tragedii, bowiem nie jest to prawdą. Dlatego w ramach obowiązku zachowania szczególnej ostrożności, zarówno jadący drogą dla rowerów jak i skręcający na jezdnię drogi poprzecznej oraz nią jadący muszą wzajemnie obserwować swój ruch i w przypadku niebezpieczeństwa nie egzekwować swojego, często złudnego, pierwszeństwa przez żadną ze stron (rys. 3).
mgr inż. Ryszard R. Dobrowolski
Dziękując za wsparcie dziękuję także za dzielenie się swoimi wątpliwościami.
UZUPEŁNIENIE (19-08-2025):
Art. 27ust. 1a ustawy Prawo o ruchu drogowym ma zapobiegać sytuacji w której zmieniający kierunek jazdy w celu wjazdu na jezdnię drogi poprzecznej, szczególnie gdy porusza się za rowerzystą, mógłby jadącemu na wprost rowerzyście, także gdy porusza się on poza jezdnią równolegle do niej, zajechać drogę, niezależnie od tego czy na jezdni drogi poprzecznej oznaczono znakami przejazdu dla rowerów czy nie. Jest to dodatkowy, poza obowiązkiem zachowania szczególnej ostrożności, zgodny z prawem europejskim obowiązek nałożony na kierującego pojazdem.
Oczywistym jest, że mówimy tu o obowiązku ustąpienia pierwszeństwa rowerzyście na jezdni drogi poprzecznej przez zmieniającego kierunek jazdy w celu wjazdu na jezdnie drogi poprzecznej. By to zmieniający kierunek jazdy mógł uczynić musi obserwować ruch nie tylko na jezdni ale także poza nią, bowiem tak ma jechać, by zbliżającym się do jezdni drogi poprzecznej nie zajechać drogi. Innymi słowy jadący drogą dla rowerów na wprost w kierunku jezdni drogi poprzecznej ma obowiązek być traktowany przez zmieniającego kierunek jazdy tak samo jak ma obowiązek traktować jadącego po jezdni drogi którą opuszcza.
W upublicznionym uzasadnieniu do wyroku IV Ka 418/24 SO w Poznaniu z dn. 22-08-2024 sędzia dopuściła się konfabulacji twierdząc, że rowerzysta wjeżdżając z drogi dla rowerów na przejazd dla rowerów musi, przez analogię do pieszego, zachować szczególną ostrożność bowiem nie ma prawa wjeżdżać wprost przed jadący pojazd.
W oparciu o ten wyrok polscy policjanci, w trosce o bezpieczeństwo rowerzystów, zaczęli szkodząc im i kierującym pojazdami, twierdzić, że jadący drogą dla rowerów NIE MA pierwszeństwa na przejeździe w stosunku do zbliżających się do przejazdu pojazdów, bowiem ma je dopiero wtedy gdy się na tym przejeździe znajdzie, a skoro tak to nie ma prawa wjazdu na przejazd wprost przed zbliżający się do przejazdu pojazd.
Powyższe wydaje się być logiczne gdyby nie to, że rowerzysta wjeżdżając z drogi dla rowerów na przejazd dla rowerów ma od połowy 2021 roku prawnie zapewnioną ciągłość jazdy, tak jak gdyby poruszał się pasem ruchu dla rowerów jadąc jezdnią drogi z pierwszeństwem. Wbrew nieuprawnionej narracji o pierwszeństwie pieszego na przejściu dla pieszych do którego się zbliża, to rowerzysta ma tak rozumiane pierwszeństwo. Zgodnie z art. 17 ust. 1. 3a rowerzysta wjeżdżający z drogi dla rowerów na przejazd dla rowerów lub pas ruchu dla rowerów NIE JEST włączającym się do ruchu, a skoro tak, to czyniąc to z zachowaniem "zwykłej" ostrożności nie ma obowiązku ustąpienia pierwszeństwa komukolwiek. Skoro tak, to w ustawie nie mógł się znaleźć i nie znalazł, wbrew sędzi z Poznania, przepis zabraniający rowerzyście wjazdu bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd, bowiem to nim kierujący ma prawny obowiązek ustąpienia mu pierwszeństwa podczas opuszczania drogi dla rowerów i wjazdu z niej na przejazd dla rowerów lub pas ruchu dla rowerów. Dlatego kierujący ma obowiązek obserwowania ruchu rowerzysty na drodze dla rowerów dokładnie tak samo jak to czyni zamierzając zmienić kierunek jazdy w celu wjazdu na jezdnię drogi poprzecznej.
448 - Nieuprawnione strzałki kierunkowe przed rondem o okrężnej organizacji ruchu
Rys. 1
Rondo o okrężnej organizacji ruchu w Kaczkowie
"Buy coffee" to forma wspierania niezależnych twórców przez przekazanie im dowolnej kwoty w formie darowizny, za co darczyńcom serdecznie dziękuję. Wspierający moją działalność kwotą min. 25 zł otrzymają w ramach podziękowania najnowsze wydanie książki Vademecum kierującego. Droga, skrzyżowanie i zmiana kierunku jazdy. Ryszard R. Dobrowolski.
Na zdjęciach poniżej widać wloty i wyloty trzech okrężnie zorganizowanych jednopasowych budowli typu rondo oznaczonych na wlotach znakiem C-12 "(obowiązujący) ruch okrężny" z dodanym od góry znakiem A-7 "ustąp pierwszeństwa" którego zadaniem jest, zgodnie z Porozumieniami europejskimi z 1971 roku i nowelą Konwencji wiedeńskiej o ruchu i znakach drogowych z 2006 roku, odwrócenie pierwszeństwa na każdym z wlotów z pierwszeństwa z prawej na pierwszeństwo z lewej strony. Znak C-12 powiadamia o okrężnej organizacji ruchu i wskazuje kierunek "ruchu okrężnego", przy ruchu prawostronnym przeciwny do ruchu wskazówek zegara.
Przed miejscowością Kaczkowo k. Leszna znajduje się jednopasowe rondo o okrężnej organizacji ruchu i bajpasem pozwalającym ominąć rondo przez zamierzających pojechać w kierunku drogi krajowej S-5. W oznakowaniu poziomym na lewym pasie ruchu jest strzałka "na wprost", a na prawym pasie, pasie wyłączania, strzałka do skręcania w prawo.
Nasuwa się pytanie, czy uczyniono to zgodnie z obowiązującym prawem skoro organizacja ruchu o międzynarodowej nazwie "ruch okrężny" jest neutralna kierunkowo? Neutralna kierunkowo, bowiem jadąc okrężnie biegnącą dookoła wyspy lub placu jezdnią nie wjedzie się na żadną z dróg wylotowych bez zmiany kierunku jazdy w prawo. Właśnie z tego powodu organizator ruchu nie ma podstaw prawnych do znakowania kierunkowego wlotów okrężnie zorganizowanych budowli drogowych o dowolnym kształcie i wielkości oraz dowolnej ilości wlotów i wylotów. Z tego powodu także kierujący nie ma podstaw do włączania przed wjazdem kierunkowskazów, o czym jest mowa w uzasadnieniu do głośnego medialnie wyroku II SA/GL 888/16 w sprawie nieuprawnionego wymagania od egzaminowanego przez egzaminatora z WORD Częstochowa lewego kierunkowskazu przed wjazdem na okrężnie zorganizowaną budowlę typu rondo z zamiarem jazdy na jego lewą stronę.
Nieuprawniona jest zatem nawet strzałka "na wprost", bo tak oznaczony na wlocie pas ruchu wcale nie biegnie "na wprost" od wlotu do wylotu, czyli tak jak to jest przy kierunkowej organizacji ruchu.
Znaczenie i zakres stosowania znaków drogowych określa rozporządzenie w sprawie znaków i sygnałów drogowych. Wg niego znak P-8 w postaci strzałki kierunkowej namalowanej na jezdni oznacza, że jazda z pasa ruchu, na którym ją umieszczono, jest dozwolona tylko w kierunku wskazanym tą strzałką. I tu nasuwa się pytanie czy chodzi o kierunek ruchu, czy o kierunek jazdy? Drogowcy i inżynierowie ruchu uważają, że strzałka kierunkowa w postaci znaku P-8 wskazuje kierunek ruchu, co nie jest prawdą. Znak P-8 w postaci strzałki na jezdni i strzałka na znaku F-10 muszą być tożsame, a w dyspozycji znaku F-10 czytamy, że wskazuje ona kierunek jazdy, a nie ruchu.
Ponieważ z odróżnieniem kierunku jady od kierunku ruchu mają problem nie tylko kierowcy ale także drogowcy, policjanci a nawet sędziowie przypominam, że kierunek ruchu i kierunek jazdy to dwa różne określenia, także słownikowo, zatem nie muszą mieć swoich legalnych definicji w ustawie. Nadto w tym samym akcie normatywnym nie wolno różnie nazywać tego samego oraz tak samo nazywać tego co różne. Kolejny raz przypomnę, że kierunek ruchu jest zgodny z podłużną osią pojazdu, a dokładnie ze wskazaniem wektora prędkości chwilowej pojazdu, natomiast kierunek jazdy jest zgodny z przebiegiem jezdni drogi o dowolnej krętości po której porusza się w danej chwili pojazd.
Wracając do rysunku, to zastosowane oznakowanie nie dotyczy skrzyżowania wlotowego ronda lecz wcześniejszego skrzyżowania w postaci rozwidlenia drogi. Jedna biegnie dalej "na wprost" w kierunku ronda, a druga biegnie łukiem w prawo. Jazda pasem ruchu do skręcania w prawo (psem wyłączania - określenie prawa budowlanego) jest na skrzyżowaniu w postaci rozwidlenia dróg traktowana jako zmiana kierunku jazdy w prawo czyli opuszczaniem jezdni drogi biegnącej tu w kierunku ronda z jej prawej strony. Tak naprawdę to po zmianie pasa ruchu jazda "na wprost". Niestety zarówno brak strzałek jak i dwie strzałki "na wprost" mogłyby wprowadzać w błąd powyższe oznakowanie należy uznać za poprawne chociaż zgodnie z przepisami wykonawczymi oznakowanie kierunkowe lewego pasa ruchu jest niewłaściwe. Lewy pas ruchu po prostu nie ma prawa być znakowany kierunkowo, co pokazano na kolejnym rysunku.
Rys. 2
Rondo na zjeździe z drogi S-5 (za zjazdem 47)
Pas wyłączania oddziela się od pasa ruchu jezdni głównej linią wydzielającą. Przed rozwidleniem linia wydzielająca (znak P-1c) przechodzi w linię ciągłą (znak P-2b), która poprzedza powierzchnię wyłączoną z ruchu w postaci klina. Na jezdni głównej wyznacza się linie segregacyjne przerywane oraz (w zależności od potrzeb) linie krawędziowe. Na pasie wyłączania umieszcza się strzałki kierunkowe. Poniżej przykład oznakowania pasa wyłączania zgodnie z przepisami wykonawczymi do rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych.
Rys. 3
Prawidłowe oznakowanie pasa wyłączania
Pomiędzy pasem wyłączania i pasem jezdni biegnącej "na wprost" należy stosować linię przerywaną(znak P-1c "linia pojedyncza przerywana - wydzielająca") o długości kreski 2m i takiej samej przerwie oraz o podwójnej szerokości (0,24 m).
Znak P-1c "linia pojedyncza przerywana - wydzielająca" stosuje się do oddzielenia od pasa ruchu dalej biegnącej zgodnie z przebiegiem drogi następujących pasów: włączania, wyłączania, przeplatania, dla autobusów i rowerów (odcinki początkowe i końcowe), wydzielonych dla pojazdów skręcających na wlotach skrzyżowań, zanikających.
Okazuje się, że radosna twórczość ludzi i instytucji odpowiedzialnych za ruch drogowy i jego bezpieczeństwo wykracza poza rozsądek, profesjonalną wiedzę oraz obowiązujące prawo. Za przykład niech posłuży oznakowanie okrężnie zorganizowanego ronda im. Sybiraków w Lesznie.
Po pierwsze nikomu nie przeszkadza to, że znak C-12 jest odwrócony o 180 stopni. Po drugie nie ma tu pasa wyłączania i bajpasu a pomimo tego w oznakowaniu wlotu okrężnie zorganizowanego ronda zastosowano strzałki kierunkowe. Rondo jest zorganizowane neutralnie kierunkowo czyli okrężnie, a ideą tego rozwiązania komunikacyjnego jest brak zmiany kierunku jazdy w lewo czemu wprost zaprzecza oznakowanie lewego pasa ruchu.
Zastosowane oznakowanie jest stosowane przy kierunkowej organizacji ruchu i ma na celu skierowanie na prawy pas zamierzających pojechać w prawo na pierwszym wylocie, a pozostałych na lewy pas ruchu. Przy "ruchu okrężnym" nie ma zmiany kierunku jazdy w lewo bowiem jazda okrężnie biegnącą jezdnią to permanentna zmiana kierunku ruchu w lewo.
Rys. 4
Rondo Sybiraków w Lesznie
Zatem oznakowanie kierunkowe jest nieuprawnione i fałszywe. Wlot powinien być jednopasowy bez strzałki kierunkowej, tak jak to jest np. na prawidłowo oznakowanych jednopasowych rondach na ul. Mickiewicza.
Rys. 5
Poprawiona na zgodną z obowiązującym prawem okrężna organizacja ruchu ronda Sybiraków w Lesznie
Mam nadzieję, że leszczyńscy urzędnicy i opiniujący projekty organizacji ruchu funkcjonariusze będą pierwszymi w Polsce którzy zrozumieją, że "ruch okrężny" jest neutralny kierunkowo i nie jest zmianą kierunku jazdy w lewo, że znak C-12 nie jest symbolem budowli typu rondo i odpowiednikiem znaku C-9, a budowla typu rondo nie jest w całości jednym elementarnym skrzyżowaniem zawsze o kierunkowej organizacji, takim samym jak bez wyspy na środku.
426. Jak pokonać "kwadratowe rondo" w Olsztynie wg obowiązującego prawa i wg wymagań egzaminatorów WORD
W 2014 roku trafiłem na material jednego z olsztyńskich ośrodków szkolenia kierowców w którym pokazano na rysunkach jak należy pokonywać prostokątny plac Pułaskiego w Olsztynie z budynkiem na środku, z miejscami do parkowania samochodów, przejściami dla pieszych, a nawet przystankiem autobusowym na okalającej go jezdni. Oczywistym jest, że ten plac nie ma nic wspólnego ze skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu. Autor zapewniał mnie, że właśnie takiego "kierunkowego" zachowania egzaminowanego wymagają olsztyńscy egzaminatorzy, zatem sprzecznego z nakazem znaku C-12 i okrężnym przebiegiem jezdni.
Na moje zapytanie otrzymałem zapewnienie ze strony olsztyńskiego WORD, że egzaminatorzy stosują w praktyce egzaminacyjnej obowiązujące zasady ruchu, a to co publikują właściciele OSK jest ich prywatną sprawą.
Opisałem to (wpis 43) w 2014 roku pokazując jak zgodnie z obowiązującym prawem powinno pokonywać się czworokątny plac Pułaskiego w Olsztynie, przy istniejącej okrężnej organizacji ruchu oraz przy kierunkowej, gdyby tak zorganizowano ten plac.
Kilka miesięcy temu trafiłem na YT na filmik OSK "Driver" z Olsztyna. Tym razem nie mam wątpliwości, że instruktorka bezkrytycznie prezentuje wymagania egzaminatorów olsztyńskiego WORD. Film potwierdził, że egzaminatorzy WORD w Olsztynie do dziś nie wiedzą czym jest nakaz znaku C-12, czym jest "ruch okrężny" nakazany tym znakiem, czym jest zmiana kierunku jazdy, a także czym jest "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" o którym jest mowa jedynie w art. 24.7.3 ustawy Prawo o ruchu drogowym w związku z wyprzedzaniem pojazdów silnikowych.
https://youtu.be/8CA00hsTP84
Wg prawa zwyczajowego obowiązującego egzaminatorów olsztyńskiego WORD plac Pułaskiego oznaczony na wlotach znakiem C-12 "ruch okrężny" z dwupasową oznaczoną znakami drogowymi okrężnie biegnącą jezdnią nie jest zorganizowany okrężnie lecz kierunkowo. Wg nich jezdnie i ich pasy ruchu nie biegną okrężnie, czyli tak jak je oznaczono, lecz odśrodkowo od wlotu do wylotu.Nawet to, gdyby pac zorganizowano rzeczywiście kierunkowo, nie byłoby prawdą, bowiem drogi wlotowe kończyłyby się na drogach poprzecznych z możliwością jazdy tylko w lewo lub w prawo, a nie "na wprost". Wg egzaminatorów plac Pułaskiego w Olsztynie to w całości jedno skrzyżowanie na którym okrążanie skweru jest permanentną zmianą kierunku jazdy w lewo lewym pasem ruchu z włączonym, jeszcze przed wjazdem na obwiednię, lewym kierunkowskazem. Ciekawe, że instruktorzy i egzaminatorzy nie mają problemu z przejściami dla pieszych, przystankiem i parkingiem na jego powierzchni, a nie poza nim.
Autorka filmu nie ogranicza się do przedstawienia tras przejazdu, co byłoby zrozumiałe, bowiem przygotowuje kandydatów na kierowców do "państwowego" egzaminu. Niestety postanowiła, jak nikt inny, uzasadniać nieuprawnione wymysły egzaminatorów. Uznałem to za szczególnie szkodliwe, bowiem filmy OSK oglądają nie tylko kandydaci na kierowców. Poza tym gdyby w opisie filmu podano, że jest on zgodny z wymaganiami egzaminatorów WORD, być może zweryfikowali by swoją wiedzę i przerwali kaskadowe ogłupianie siebie i innych.
Pani uznała to za podważanie jej autorytetu i hejterski atak na kobietę instruktora. Postanowiła zlikwidować możliwość komentowania jej filmów i złożyła w tej sprawie oświadczenie.
https://youtu.be/R-2Cvy27suE
Zobaczmy zatem jak instruktorka OSK rozumie obowiązujące zasady ruchu i nakaz znaku C-12 "ruch okrężny". Rozumie tak jak to rozumieli pozbawieni właściwego wykształcenia i wiedzy mierni ale wierni peerelowscy urzędnicy, w tym odpowiedzialni za prawną regulację ruchu drogowego oraz BRD. Były to czasy kiedy urzędnikom wystarczył, bardzo przydatny w domu i zagrodzie, chłopski rozum, dumnie nazywany przez ignorantów logiką.
Dla nich oczywistym było, tak jak dla egzaminatorów WORD jest dziś, że wszystkie skrzyżowania są zorganizowane kierunkowo, na których drogi zawsze biegną na wprost od wlotu do wylotu.
Zgodnie z powyższym pani instruktor zaczyna tłumaczyć zasady pokonywania placu Pułaskiego od klasycznego czterowlotowego kierunkowo zorganizowanego skrzyżowania równorzędnego typu X bez wyspy na środku (rys. 1).
Rys. 1
Skrzyżowanie zwykłe równorzędne typu X na którym można zmienić kierunek jazdy w prawo (1), pojechać "na wprost" (2), zmienić kierunek jazdy w lewo (3) lub zmienić kierunek jazdy w lewo zwracając (4)
Wg instruktorki, gdy na środku równorzędnego skrzyżowania postawi się wiadro lub beczkę, to tak ozdobione skrzyżowanie nadal będzie tym samym skrzyżowaniem o kierunkowej organizacji ruchu. Nic się nie zmieni poza tym, że taka "wyspa" na środku uczyni to skrzyżowanie "skrzyżowaniem o ruchu okrężnym" czyli rondem, na którym tą wyspę, jadąc w lewo, w prawo lub prosto do wylotu należy omijać z prawej strony. Wg niej będzie to nadal w całości jedno skrzyżowanie równorzędne o kierunkowej organizacji ruchu, na którym można zmienić kierunek jazdy w prawo (1), pojechać "na wprost" do przeciwległego wylotu (2), zmienić kierunek jazdy w lewo (3) lub zawrócić (4). Skoro tak, to jadąc w prawo lub w lewo należy przed wjazdem włączyć kierunkowskaz. Dla wielu jest to oczywiste, szczególnie gdy pokazywane jest to na skrzyżowaniu o jednopasowych wlotach i wylotach (rys. 2).
Rys. 2
Skrzyżowanie z rys. 1 skanalizowane wyspą środkową
Większość "ekspertów" na tym poprzestaje, bo przy małej wyspie środkowej i jednym nieoznaczonym znakami pasie ruchu na wlotach i obwiedni nikt nie widzi czy nieoznaczone znakami pasy ruchu biegną od wlotów na wprost do wylotów czy wokół wyspy środkowej przeciwnie do ruchu wskazówek zegara, co w tym drugim przypadku zaprzeczałoby tezie, że jezdnie i ich pasy ruchu na każdym skrzyżowaniu biegną zawsze "na wprost" od wlotu do wylotu. Także nieistniejący w obowiązującym prawie obowiązek sygnalizowania zamiaru opuszczeni ronda ma na celu wytłumaczenie włączania prawego kierunkowskazu przy jeździe "na wprost" od wlotu do wylotu i przełączania kierunkowskazu z lewego na prawy podczas rzekomej zmiany kierunku jazdy w lewo.
Jeżeli wyspa środkowa jest duża, wloty i wyloty oddalają się od siebie i na wlotach i wylotach oraz obwiedni może pojawić się wiele pasów ruchu. Wtedy taka budowla nie ma nic wspólnego z pojedynczym skrzyżowaniem zwyklym bez wyspy na środku.
Skoro skrzyżowanie z wyspą jest takim samym skrzyżowaniem jak bez wyspy, to nawet przy jednym pasie ruchu nasuwa się pytanie dlaczego na wszystkich wlotach skrzyżowania z wyspą na środku można postawić znak A-7 "ustąp pierwszeństwa", a bez wyspy jest to zabronione? Są tacy którzy twierdzą, że można oznakować wszystkie wloty znakiem A-7 pod warunkiem dodania do niego znaku C-12 informującego o tym, że skrzyżowanie jest rondem, chociaż o rondzie nie ma mowy zarówno w polskim jak i obowiązującym Polskę prawie o ruchu drogowym. O rondzie jest mowa jedynie w przepisach budowlanych, które nie mają nic wspólnego z zasadami ruchu, czego pani instruktor niestety nie zrozumiała.
Nie ma żadnego uprawnienia na dodawanie do znaku A-7 znaku C-12. Można oznakować wszystkie wloty skrzyżowania z wyspą środkową samotnym znakiem C-12 i do niego dodać od góry znak A-7, a wg Konwencji zamiennie także znak STOP, ale nie odwrotnie.
Dla wyznawców tej nieuprawnionej teorii znak C-12 nie ma innego znaczenia poza wskazaniem okrężnego kierunku ruchu rozumianego jako zmiana kierunku jazdy w lewo przy wyspie, co nie jest prawdą. Gdyby tak było nie wymyślano by znaku "obowiązujący ruch okrężny" (nasz C-12) skoro istniał już znak nakazu jazdy z prawej strony znaku (nasz C-9), który stawia się na wyspie.
Pani instruktor nie ma takich dylematów i wprost przyrównuje cały plac Pułaskiego do zwykłego skrzyżowania bez wyspy (rys. 3).
Rys. 3
Wg instruktorki jazda na placu Pułaskiego w Olsztynie nie różni się niczym od jazdy na jednym zwykłym skrzyżowaniu bez wyspy
Nie będę komentował wszystkich wywodów pani instruktor. Wystarczy, że przywołam tylko to, że wg niej wjazd w wylot oznaczony na rys. 3 jako 2, to jazda "na wprost" od wlotu do wylotu bez zmiany kierunku jazdy, a włączenie prawego kierunkowskazu przed zjazdem wynika z obowiązku sygnalizowania zamiaru zmiany pasa ruchu!!!
7:14 "Musimy włączyć prawy kierunek, bo zjeżdżając z ronda zmieniamy pas ruchu. (...) Na rondzie kwadratowym pasy prowadzą wokół wyspy, dlatego włączam prawy kierunkowskaz, bo zmieniam pas ruchu."
Co ciekawe od wlotu L-ka jechała zgodnie z obowiązującym prawem prawym pasem ruchu okrężnie biegnącej jezdni która zmieniała swój przebieg o 90 st. w lewo. Jechała bez włączonych kierunkowskazów, bowiem to jazda "na wprost" dookoła placu. By wjechać na jezdnię drogi wylotowej kierowca musi zmienić kierunek jazdy w prawo, a pas ruchu na prawy musi zmienić ewentualnie przed skrętem, jeżeli wcześniej jechał lewym pasem ruchu. Na zdjęciu z Google kierowca nie zmienia pasa ruchu z lewego na prawy lecz kierunek jazdy w prawo z lewego pasa ruchu okrężnie biegnącej jezdni, co jest naruszeniem art. 22.2.1 ustawy Prawo o ruchu drogowym.
Okrężnie biegnąca jezdnia dookoła skweru i budynku na placu Pułaskiego w Olsztynie (z Google)
Jestem przekonany, że brak właściwej wiedzy pani instruktor nie dotyczy wszystkich zagadnień dotyczących zasad ruchu drogowego. Za sprawą egzaminatorów ma problemy, jak większość instruktorów, z właściwym rozumieniem znaczenia znaku C-12 i wszystkim co jest z tym związane. Jest to wina wadliwego szkolenia oraz samowoli i nieuprawnionych wymagań egzaminatorów WORD.
Egzaminatorzy w całej Polsce nie wiedzą do czego służą kierunkowskazy, czym jest "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" i bezprawnie utożsamiają to określenie z budowlą typu rondo, nie odróżniają kierunku jazdy od kierunku ruchu, nie rozumieją tego czym jest neutralny kierunkowo "ruch okrężny" w rozumieniu nakazu znaku C-12, a także tego, że ten znak przestał być symbolem ronda i odpowiednikiem znaku C-9 jeszcze w ubiegłym wieku.
Niestety ta grupa zawodowa to ludzie różnych profesji przyuczeni do zawodu na poziomie przyzakładowego kursu na którym zasadom ruchu drogowego poświęca się zaledwie kilkanaście godzin "wykładów". Te prowadzą tacy sami eksperci, niestety specjaliści tylko z racji wykonywanego zawodu, a nie wiedzy. To kaskadowe przekazywanie "wiedzy" trwa nieprzerwanie od 1998 roku, t.j. od czasu powołania do życia wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego przekształconych z centrów egzaminowania wg poprzedniej ustawy o ruchu drogowym.
Zatem kolejny raz apeluję do Marka Dworaka, pełnomocnika ministra ds. BRD,z zawodu egzaminatora, by zamiast "naprawiania" prawa o ruchu drogowym, pogłębił posiadaną wiedzę dotyczącą organizacji ruchu o międzynarodowej nazwie "ruch okrężny" i uczynił praktykę WORD zgodną z obowiązującym prawem. Niech uczyni to czego nie mógł zrobić, będąc w mniejszości, w 2005 roku.
Ponieważ plac Pułaskiego w Olsztynie jest zorganizowany okrężnie, czyli zgodnie z nakazem znaku C-12 "(obowiązujący) ruch okrężny", wjazd i jazda po okrężnie biegnącej jezdni do dowolnego wylotu jest kontynuacją jazdy "na wprost". co do zasady prawym pasem ruchu okrężnie biegnącej jezdni, bez włączonego kierunkowskazu. Natomiast każdy zjazd to zmiana kierunku jazdy w prawo z prawego pasa ruchu na jezdnię drogi wylotowej, czego zamiar ma obowiązek być sygnalizowany prawym kierunkowskazem nie wcześniej niż po minięciu skrzyżowania na którym kierujący zamierza zmienić kierunek jazdy. Lewy pas ruchu na obwiedni wykorzystuje się tak jak na każdej innej jednokierunkowej drodze (rys. 4).
Rys. 4
Plac Pułaskiego w Olsztynie zorganizowano okrężnie, co oznacza, że ruch już od wlotu odbywa się bezkierunkowo, co do zasady prawym pasem ruchu okrężnie biegnącej w pętli bez końca jezdni, przeciwnie do ruchu wskazówek zegara, a każdy zjazd z tej jezdni to zmiana kierunku jazdy w prawo
Okrężna organizacja ruchu jest stosowana w Europie bez przerwy od początku ubiegłego wieku. Jest prosta i uniwersalna, niezależna od wielkości i kształtu budowli oraz ilości wlotów i wylotów. Na małych budowlach powinna być jednopasowa, a na dużych bez sygnalizacji świetlnej dwupasowa. Wielopasowe budowle z centralną przeszkodą można zorganizować także kierunkowo z odśrodkowym układem pasów ruchu, co nie ma nic wspólnego z "ruchem okrężnym" w rozumieniu zasad ruchu i nakazem znaku C-12.
413. Gorzów Wlkp. Zbiorowe ogłupianie kierowców, także przez gorzowskich sędziów
Dlaczego opisuję ogłupianie kierowców akurat w Gorzowie Wielkopolskim skoro od ponad 20 lat jest to czynione bezkarnie w całej Polsce przez wojewódzkie ośrodki ruchu drogowego? Dlatego, że to w tym mieście do karygodnego lekceważenia obecnego prawa o ruchu drogowym przez miejskich urzędników, egzaminatorów WORD oraz niedouczonych i mściwych policjantów dołączyli sędziów obu gorzowskich sądów.
Ogłupianie polskich kierowców, w związku z brakiem wiedzy tych co uczą i egzaminują oraz znakują polskie drogi, a także tych którzy stoją na straży prawa, zaczyna się już na etapie zdobywania wiedzy wg sprzecznych z obecnym prawem podręczników i artykułów prasowych, a także podczas nauki w ośrodkach szkolenia kierowców oraz w szkołach Policji. Ogłupiają studentów także wykładowcy akademiccy na wydziałach inżynierii ruchu drogowego oraz, sądząc po wiedzy gorzowskich sędziów, także na wydziałach prawa.
Nic więc dziwnego, że odpowiedzialni za bezpieczeństwo w ruchu drogowym nie wiedzą czym od ponad dwóch dekad, czyli od zmiany prawa w 1997 roku z radzieckiego na europejskie, jest droga i skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu, czym jest organizacja ruchu o międzynarodowej nazwie "ruch okrężny", jakie znaczenie ma znak C-12 oraz co jest zmianą kierunku jazdy, skoro ich wiedza opiera się wciąż na sprzecznym z umowom europejskim, stworzonym w stanie wojennym bublu prawnym w postaci Kodeksu drogowego z 1983 roku.
Problem braku właściwego rozumienia i co za tym idzie braku poszanowania obowiązującego prawa będzie narastał, bowiem każdego dnia przybywa na polskich drogach nie tylko ogłupionych przez egzaminatorów WORD kierowców i ich nauczycieli, ale także ogłupionych funkcjonariuszy i urzędników odpowiedzialnych za bezpieczeństwo w ruchu drogowym.
Odpowiedzialni za to są przede wszystkim niedouczeni i zachowawczy ministerialni urzędnicy którzy pozostawili egzaminatorów WORD oraz urzędników podległej im GDDKiA bez jakiegokolwiek merytorycznego nadzoru i kontroli. Dotyczy to także braku merytorycznego nadzoru w zakresie właściwego stosowania prawa o ruchu drogowym ze strony resortu spraw wewnętrznych oraz wymiaru sprawiedliwości.
Pomimo zmiany prawa o ruchu drogowym w 1997 roku na zgodne z europejskim, a w nim zmiany definicji drogi (art. 2.1 ustawy p.r.d.) i co za tym idzie definicji skrzyżowania (art. 2.10 ustawy p.r.d.) w rozumieniu zasad ruchu, nadal w WORD, w Policji i organach zarządzających ruchem drogowym bezprawnie uznaje się budowlę typu rondo w całości za jedno kierunkowo zorganizowane skrzyżowanie.
Z tej ślepej wiary wynika bezprawne domalowywanie strzałek kierunkowych na wlotach neutralnie kierunkowo, czyli okrężnie, zorganizowanych złożonych budowli drogowych z centralną przeszkodą w postaci placu lub wyspy. Równie karygodnym jest bezprawne traktowanie wg poprzedniego Kodeksu drogowego, znaku C-12 "(obowiązujący) ruch okrężny" jako symbolu ronda oraz odpowiednika znaku C-9 "nakaz jazdy w lewo, w prawo lub prosto do przeciwległego wylotu z prawej strony wyspy środkowej ronda". Dla tych "ekspertów" kierunek ruchu to kierunek jazdy, a "ruch okrężny" to permanentna zmiana kierunku jazdy w lewo z włączonym jeszcze przed wjazdem na rondo lewym kierunkowskazem.
Czynione jest to z premedytacją do dziś, pomimo prawomocnych wyroków sądowych zaprzeczających tej praktyce, jak np. wyrok II SA/GL 888/16. Pomimo stwierdzenia wprost, że zapisy w przedłożonych jako dowód w sprawie poradnikach dla kierowców są sprzeczne z obowiązującym prawem, fundacja założona przez ich wydawcę wszczęła medialną nagonkę na sąd i sędziego. Na czele krytyków stanął Wojciech Pasieczny, były policjant stołecznej drogówki, biegły sądowy z racji tego kim był, obecnie pełniący funkcję wiceprezesa fundacji. Wspomagali go związani z fundacją różnej maści klakierzy, których wypowiedzi komentowałem na blogu.
W wielu WORD egzaminatorzy, w sytuacji jazdy na lewą stronę okrężnie zorganizowanej budowli typu rondo w stosunku do wjazdu udają, że nie widzą czy egzaminowany włącza lewy kierunkowskaz czy nie. Z niewiedzy czynią to także wtedy, gdy jego włączenie jest wymagane prawem, np. przy kierunkowej organizacji ruchu budowli typu rondo. Ponieważ w Gorzowie Wielkopolskim egzaminatorzy nie odróżniają zmiany kierunku jazdy od zmiany kierunku ruchu, wbrew obowiązującemu prawu, wymagają od egzaminowanego włączenia lewego kierunkowskazu w sytuacji gdy ten jadąc na lewą stronę okrężnie zorganizowanego ronda nie opuszcza psa ruchu po którym się porusza i nie zmienia kierunku jazdy w lewo w rozumieniu art. 22 ustawy p.r.d.
W Gorzowie Wielkopolskim kierowców ogłupiają wszyscy od których zależy bezpieczeństwo ruchu drogowego. Ogłupiają instruktorzy i egzaminatorzy, urzędnicy i policjanci oraz sędziowie zajmujący się sprawami wykroczeń drogowych. Ci ostatni albo są takimi samymi ignorantami jak wymienieni wcześniej albo wszyscy razem tworzą w Gorzowie Wielkopolskim swego rodzaju towarzystwo wzajemnej adoracji, w TVP nazywane kastą.
Gorzowscy policjanci uwierzyli swoim przełożonym w to, że domalowane na wlotach strzałki kierunkowe (znak P-8) dyscyplinują kierujących, bowiem wg nich każda budowla typu rondo to w całości jedno skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu na którym pasy ruchu biegną zawsze kierunkowo na wprost od wlotu do wyloty, nawet wtedy, gdy zgodnie z nakazem znaku C-12 zostały oznaczone znakami drogowymi jedynie okrężnie czyli bezkierunkowo. Uwierzyli, że domalowane na wlotach strzałki prostują okrężnie oznaczone znakami drogowymi pasy ruchu tak, że biegną one wbrew nakazowi znaku C-12, niestety tylkow ich wyobraźni, na wprost od wlotu do wylotu, a nie okrężnie w pętli bez końca dookoła wyspy lub placu zgodnie ze wskazaniem strzałek na znaku nakazu C-12 "(obowiązujący) ruch okrężny".
Ogłupieni przez swoich przełożonych policjanci, uznają za winnego kolizji lub wypadku jadącego prawym psem ruchu okrężnie biegnącej jezdni zarzucając mu opuszczenie prawego pasa ruchu z jego lewej strony, co jest popisem nie tylko ich bezmyślności albo także charakterystycznego dla tego typu instytucji ślepego posłuszeństwa.
Co ciekawe, gdy na wlotach okrężnie zorganizowanej budowli drogowej, zgodne z obowiązującym prawem nie ma namalowanych strzałek kierunkowych, a pasy ruchu biegną identycznie jedyne okrężnie, ci sami policjanci nie mają problemu z właściwą kwalifikacją zdarzenia jako zabronioną prawem zmianę pasa ruchu przez jadącego lewym pasem okrężnie biegnącej jezdni.
Skąd taka zmiana skoro dla nich rondo to w całości jedno zwykłe kierunkowo zorganizowane skrzyżowanie o dwóch pasach ruchu? Przecież gdyby tak rzeczywiście było, to nawet bez strzałek kierunkowych P-8e i P-8f obowiązywałby kierujących te same kierunki jazdy które wynikają ze wskazania tych strzałek. Domalowanie strzałek mało za zadanie jedynie to potwierdzić i tym samym dyscyplinować kierujących!!! Niestety gorzowscy policjanci nawet się nad tym nie zastanawiają. Zupełnie ignorują odcinki przeplatania na których pojazdy jadąc ze wszystkich wlotów poruszają się względem siebie równolegle biegnącymi pasami ruchu.
Wróćmy zatem do sprawy kolizji na rondzie Szczecińskim w Gorzowie Wielkopolskim. Na wlotach okrężnie zorganizowanego ronda domalowano bezprawnie, z punktu widzenia zasad ruchu i nakazu znaku C-12, strzałki kierunkowe.
W ten sposób na każdym skrzyżowaniu wlotowym ronda Szczecińskiego kierujący otrzymuje dwie sprzeczne ze sobą informacje dotyczące obowiązującej organizacji ruchu. Znak C-12 nakazuje mu stosowanie się do zasad neutralnego kierunkowo "ruchu okrężnego", a namalowane na jezdni strzałki kierunkowe (znak P-8), zaprzeczając nakazowi znaku C-12 zobowiązują do jazdy zgodnej z ich wskazaniem.
Ponieważ po pokonaniu skrzyżowania wlotowego, co przy "ruchu okrężnym" oraz wskazaniu strzałek jest jazdą "na wprost" czyli jazdą bez zmiany kierunku jazdy, kierujący nie widzi już żadnych strzałek kierunkowych, za to widzi biegnące jedynie okrężnie dwa pasy ruchu. Oczywistym jest dla niego, że organizacja ruchu jest jednoznacznie okrężna. Wie zatem, że ma prawo do zmiany pasa ruchu i wyprzedzania pojazdów silnikowych na całej obwiedni tak zorganizowanego ronda. Skoro jezdnia i jej podłużne pasy ruchu biegną jedynie okrężnie, to każde opuszczenie tej jezdni na skrzyżowaniach wylotowych tej złożonej budowli drogowej jest zawsze zmianą kierunku jazdy w prawo, co dozwolone jest tylko z prawego pasa ruchu okrężnie biegnącej jezdni (art. 22.2.1 ustawy p.r.d.). Poniżej istniejące oznakowanie ronda Szczecińskiego w Gorzowie Wielkopolskim (rys. 1).
Rys. 1
Rondo Szczecińskie w Gorzowie Wlkp.
Ślady torów jazdy pojazdów i oznakowanie
Wezwani na miejsce kolizji gorzowscy policjanci uznali winnym kolizji jadącego prawym pasem okrężnie biegnącej jezdni. Kierującemu samochodem ciężarowym marki MAN zarzucili zmianę pasa ruchu z prawego na lewy którym poruszał się samochód osobowy marki Volkswagen. Wg policjantów pasy ruchu, wbrew ich okrężnemu oznaczeniu znakami drogowymi, biegły na wprost do wylotu zgodnie ze wskazaniem strzałek na jezdni wlotu z ul. Myśliborskiej.
Jeśli tak, to kierujący popełniłby wykroczenie, wbrew tym strzałkom, już na wylocie w ulicę Londyńską, bowiem wg strzałek na ul. Słowiańskiej i głoszonym przez policjantów wymysłom, pasy ruchu biegły tam na wprost od wlotu ze Słowiańskiej do wylotu w Londyńską. Podobnie w drugą stronę. Jadący lewym pasem z Londyńskiej nie może skręcić w prawo w Myśliborską, a jadący prawym pasem może kontynuować jazdę w kierunku Słowiańskiej, czyli tak jak jechała ciężarówka.
Na wysokości żółtej linii poprzecznej na rysunku pasy ruchu biegną względem siebie, tak jak na całej obwiedni, równolegle. Wg policjantów od tego miejsca dalej biegną nie tak jak je oznaczono znakami okrężnie, lecz różnie w zależności od wskazania strzałek na wlotach, które są niewidoczne dla jadących po obwiedni.
Ponieważ zawodowy kierowca miał czelność zakwestionować nie tylko fałszywe wskazanie winnego kolizji, ale także brak właściwej wiedzy gorzowskich urzędników odpowiedzialnych za zarządzaniem ruchem drogowym oraz akceptujących to bezprawie stróżów prawa, ci poczuli się tak bardzo urażeni, że postanowili mu udowodnić, że w Polsce policjanci, tak jak milicjanci w PRL, zawsze mają rację, szczególnie wtedy gdy jej nie mają.
Bardzo nierozsądnym jest, nawet posiadając właściwą wiedzę, nauczanie na ulicy zasad ruchu drogowego bezkarnego, bywa że stronniczego i zawsze nieomylnego policjanta.
Dużo lepszym rozwiązaniem jest spokojne wysłuchanie stawianych zarzutów i prośba o pouczenie lub ukaranie grzywną z dokładnym wskazaniem naruszonego, wg policjantów oczywiście, przepisu. Mając właściwą wiedzę i determinację, w przypadku braku zgody na ukaranie grzywną zawsze można się rozmyślić i po spisaniu numeru mandatu odmówić złożenia na nim podpisu, wnosząc o skierowanie sprawy do sądu i rozpatrzenie jej w normalnym trybie. Liczenie na sprawiedliwość w postępowaniu nakazowym to naiwność, bowiem sędzia podejmuje decyzję jedynie na podstawie złożonego przez Policję wniosku o ukaranie.
Niestety tak też się stało w omawianej sprawie. Zwykle przy kolizji skutkującej otarciem zderzaków, co miało miejsce w omawianej sprawie, grzywna to 450 zł wg starego taryfikatora. Niestety gorzowscy policjanci nie dość, że wnioskowali o ukaranie w postępowaniu nakazowym pouczającego ich kierowcę grzywną w wysokości 2000 zł, to na dodatek zatrzymali mu prawo jazdy z wnioskiem o zawieszenie jego uprawnień na okres pół roku, pozbawiając tym samym jedynego żywiciela wieloosobowej rodziny możliwości zarobkowania.
Otrzymał pokwitowanie uprawniające do prowadzenia pojazdów przez okres 7 dni i w tym czasie powinien złożyć wniosek o zwrot zatrzymanych bezprawnie uprawnień, bowiem czyn którego się rzekomo dopuścił nie jest zagrożony taką dolegliwością.
W tej sytuacji kierowca przez adwokata zwrócił się do gorzowskiego sądu o zwrot prawa jazdy.
I tu zaczynają się już popisy gorzowskich sędziów. Zdarzyło się coś dziwnego. Okazało się, że dzień wcześniej niż data złożenia wniosku o zwrot zatrzymanego bezprawnie prawa jazdy, sąd przychylił się do wniosku Policji i pozbawił kierowcę uprawnień na okres pół roku. Co ciekawe wyrokiem nakazowym wydanym znacznie później nałożył na kierowcę grzywnę w wysokości wnioskowanej przez Policję, czyli dwa tysiące złotych.
Po złożonym sprzeciwie do wyroku nakazowego sprawa zaczyna się od początku, tym razem w normalnym trybie, a obwiniony nadal jest osobą niewinną, tu jednak bez prawa jazdy i możliwością zarobkowania za pouczanie policjantów. Co ciekawe, gdy na późniejszej rozprawie zapytano jednego z nich co wg niego oznacza nakaz znaku C-12 odpowiedział, że nie wie bowiem nie pracuje już w drogówce.
Sąd Rejonowy w Gorzowie Wielkopolskim procedując w normalnym trybie także odrzucił wniosek obrony o zwrot prawa jazdy, broniąc w ten sposób zarówno policjantów jak i kolegi którzy niewątpliwie skrzywdzili bezprawnym działaniem zawodowego kierowcę. Odrzucił także oraz wniosek o powołanie biegłego sądowego który miałby się odnieść do zarzutu nieuprawnionego domalowania strzałek kierunkowych na wlotach okrężnie zorganizowanej budowli typu rondo.
Sędzia stwierdził, że dokona oceny prawnej zdarzenia w miejscu jego zaistnienia, a do tego nie jest mu potrzebna wiedza specjalna biegłego dotycząca oznakowania ronda Szczecińskiego.
Przypomnijmy, że na obwiedni nie było strzałek kierunkowych, a pasy ruchu w miejscu zdarzenia były oznaczone jednoznacznie okrężnie, zatem oczywistym staje się to, że to jadący lewym pasem okrężnie biegnącej jezdni zmienił kierunek jazdy w prawo zajeżdżając drogę jadącemu prawym pasem ruchu samochodowi marki MAN, który tego pasa ruchu nie opuszczał (rys. 2).
Rys. 2
Okrężna, zgodna z nakazem znaku C-12, organizacja ruchu ronda Szczecińskiego. Strzałki kierunkowe na wlotach, będące jej zaprzeczeniem, są nieuprawnione
Niestety sędzia Sądu Rejonowego w Gorzowie Wielkopolskim, wbrew złożonemu zapewnieniu, że dokonał oceny prawnej zdarzenia w miejscu jego zaistnienia, tj. na skrzyżowaniu wylotowym okrężnie zorganizowanej budowli drogowej, tu typu rondo, bowiem uznał bezprawnie całe rondo Szczecińskie za jedno kierunkowo zorganizowane skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu, a znak C-12 jedynie za symbol ronda i odpowiednik znaku C-9. Na dodatek udowodnił, że nie wie co oznacza określenie "skrzyżowanie o ruchu okrężnym".
Na tej podstawie stwierdził, że to jadący prawym pasem ruchu okrężnie biegnącej jezdni na okrężnie zorganizowanym rondzie Szczecińskim w Gorzowie Wielkopolskim nie zastosował się do wskazania strzałki kierunkowej namalowanej bezprawnie na jezdni wlotu i skręcił w lewo z prawego pasa ruchu biegnącego jedynie w wyobraźni sędziego na wprost do wylotu w ul. Myśliborską. Zdaniem sędziego z tego powodu uderzył w bok samochodu osobowego marki Volkswagen który bezpośrednio przed opuszczeniem lewego pasa ruchu go wyprzedził i zajechał drogę nie dając szansy na uniknięcie zderzenia. To dzięki zachowaniu szczególnej ostrożności przez jadącego prawym pasem okrężnie biegnącej jezdni nie doszło do tragedii, a jedynie do zarysowania zderzaków w obu pojazdach. Wg policjantów i sędziego to jadący lewym pasem poruszał się cały czas lewym pasem ruchu na wprost do przeciwległego wylotu.
Przyjmując nawet, że organizacja ruchu ronda Szczecińskiego w Gorzowie Wielkopolskim jest rzeczywiście kierunkowa, czemu wprost zaprzecza nakaz znaku C-12 i okrężnie biegnące psy ruchu, należy zadać pytanie dlaczego sąd nie zadał sobie trudu, by wskazać jak biegną pasy ruchu od kolejnego wlotu oznaczonego tak samo jak poprzedni (rys. 3) oraz jak biegną pasy ruchu dla jadącego od wlotu poprzedzającego ten którym wjechali obaj kierujący, skoro na jezdni ronda nie ma strzałek kierunkowych, a te na wlotach nie są widoczne dla poruszających się okrężnie biegnącą jezdnią?
Rys. 3
Oznakowanie kierunkowe wlotu poprzedzającego wylot na którym doszło do kolizji pojazdów. Także tu jadący lewym pasem ruchu nie ma prawa do zmiany kierunku jazdy w prawo wprost z lewego pasa ruchu i zajechania drogi jadącemu prawym pasem ruchu bez jego opuszczania
Sędzia uznając winę jadącego prawym pasem ruchu okrężnie biegnącej jezdni zmniejszył grzywnę do wysokości jednego tysiąca złotych. Uznał także za słuszne zatrzymanie prawa jazdy.
Kierowca samochodu marki MAN zaskarżył wyrok w całości prosząc mnie o wsparcie. Na tym etapie postępowania to niestety zbyt późno i to z wielu powodów. Przede wszystkim sprawę prowadził wg swej wiedzy i obrończej strategii adwokat, co oczywiste za przyzwoleniem obwinionego wierzącego w jego profesjonalizm. Po drugie sąd odwoławczy tylko wyjątkowo może dopuścić nowe dowody w sprawie, zatem prywatna opinia specjalisty z zakresu inżynierii ruchu drogowego powinna być przedłożona niezwłocznie po odmowie przez Sąd Rejonowy powołania biegłego sądowego o tej specjalności.
Ponieważ zarówno policjanci jak i niedouczony lub stronniczy sędzia jednoznacznie skrzywdzili kierującego samochodem ciężarowym opinię sporządziłem, licząc na obiektywizm i właściwą wiedzę sędziego Sądu Okręgowego.
Niestety Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim dokonał oceny postępowania Sądu Rejonowego w oparciu o zgromadzony w sprawie materiał dowodowy i wiedzę z zakresu zasad ruchu drogowego zgodną z wiedzą policjantów oraz sędziego Sądu Rejonowego, czyli wg Kodeksu drogowego z czasów PRL i wymysłów interpretacyjnych jego współtwórcy i komentatora Zbigniewa Drexlera. Sędzia uznała wyrok Sądu Rejonowego w całości za prawidłowy. Niestety pisemne uzasadnienie wyroku to wykład z prawa i cytowanie przepisów bez związku ze sprawą.
W tej sytuacji skazanemu prawomocnym wyrokiem pozostaje jedynie kasacja wyroku przez Sąd Najwyższy z wniosku np. rzecznika Praw Obywatelskich.
Na koniec przykład spełniającego wymagania bezpieczeństwa w ruchu drogowym oznakowania poziomego ronda Szczecińskiego przy kierunkowej organizacji ruchu, zgodnej ze wskazaniem strzałek kierunkowych P-8e i P-8f namalowanych na jezdni ul. Myśliborskiej (rys. 4). Czy tak rzeczywiście oznaczono znakami poziomymi kierunkowy (odśrodkowy) przebieg pasów ruchu na rondzie Szczecińskim i wielu innych w Gorzowie Wielkopolskim?
Rys. 4
Przykładowa, zgodna z obowiązującym prawem o ruchu drogowym, organizacja kierunkowa ronda Szczecińskiego w Gorzowie Wielkopolskim.
Kierowca samochodu ciężarowego, a z powodu wymagań formalnych w rzeczywistości jego obrońca, złożył na ręce Rzecznika Praw Obywatelskich wniosek o Kasację wyroku przez Sąd Najwyższy.
Wnioskujący przywołał szereg wyroków w podobnych sprawach, w których sędziowie dokonywali oceny prawnej w miejscu zaistnienia kolizji tj. na skrzyżowaniach wylotowych okrężnie zorganizowanych budowli typu rondo, także tych z bezprawnie domalowanymi na wlotach strzałkami kierunkowymi. Takimi są też opisane na blogu przegrane Policji jako oskarżyciela publicznego, w których miałem także swój doradczy udział.