Pokazywanie postów oznaczonych etykietą WORD. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą WORD. Pokaż wszystkie posty

środa, 29 stycznia 2025

490. Może nadszedł wreszcie czas na likwidację WORD?

490. Może nadszedł wreszcie czas na likwidację ogólnopolskiej koterii w postaci wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego? 

Tu można wesprzeć moją działalność stawiając mi wirtualną "kawę" https://buycoffee.to/mrerdek1.blogspot.com

Może nadszedł wreszcie czas na zmiany w zdobywaniu uprawnień do prowadzenia pojazdów bez korupcji, ogłupiania i okradania Polaków za sprawą milczącego przyzwolenia na to kolejnych ekip rządzących?


Wojewódzkie ośrodki ruchu drogowego powołano do życia ustawą Prawo o ruchu drogowym w 1997 roku. Miały stać na straży właściwej edukacji komunikacyjnej polskiego społeczeństwa, zrywając przy tym z powszechną wtedy korupcją. Większość z nas ma kontakt z egzaminatorami WORD tylko wtedy gdy ubiega się o uprawnienia do prowadzenia pojazdów, że pominę tych którzy za zostawione tam pieniądze pozbywają się punktów karnych. Jako społeczeństwo nie mamy świadomości tego, że egzaminatorzy wcale nie są "państwowi" oraz tego, że to grupa ludzi różnych zawodów przyuczona jedynie do zawodu egzaminatora przez wcześniej tak samo kaskadowo wyszkolonych ich kolegów z pracy. Niestety takie szkolenie powiela i utrwala błędy i nieuprawnione wymysły interpretacyjne wniesione do WORD w momencie ich tworzenia. Była nomenklatura zapewniała, że nowe prawo, tym razem zgodne z europejskim a nie radzieckim, jest wadliwe i dlatego w szkoleniu i egzaminowaniu nadal należy stosować się do poprzedniego kodeksu drogowego z 1983 roku.

Miejmy świadomość tego, że egzaminator, dziś to zawód, to osoba przyuczona do sprawdzenia umiejętności kandydata na kierowcę wg uprawnienia i opisanych kryteriów. Wiedza teoretyczna kandydata na kierowcę sprawdzana jest za pomocą testu bez merytorycznego udziału egzaminatora, a praktyczna na placu manewrowym służącym do masowego oblewania zdających, a następnie na jeździe w ruchu miejskim, niestety także na wadliwie oznakowanych za wiedzą i świadomością egzaminatorów, bo to rzekomo fachowcy, budowlach infrastruktury drogowej. 

W lokalnych środowiskach egzaminatorzy, często będąc emerytowanymi policjantami drogówki, sa postrzegani jako eksperci z zakresu zasad ruchu i co gorsza także w zakresie inżynierii ruchu drogowego. Większość z nich wykonuje swoją pracę wg zasad ustalonych w danym WORD przez egzaminatorów nadzorujących tak, by zapewnić ośrodkowi właściwy dochód na jego i swoje utrzymanie oraz na dwucyfrowe pensje ich dyrektorów pełniących tą funkcję w ostatnich latach z politycznego nadania. Za tolerowanie bezprawia interpretacyjnego w danym ośrodku odpowiadają zatem przede wszystkim egzaminatorzy nadzorujący.

Od pewnego czasu w środowisku związanym z edukacją komunikacyjną mówi się o potrzebie stworzenia dużej, wzorowanej na samorządzie prawników i lekarzy, co samo w sobie zakrawa na kpinę, organizacji samorządowej instruktorów i egzaminatorów, która poza reprezentacją tego środowiska i weryfikowaniem wiedzy oraz kompetencji przede wszystkim instruktorów i właścicieli OSK zajęłaby się opracowaniem jednakowych standardów w zakresie praktyki i interpretacji obecnego prawa o ruchu drogowym.

Pragnę od razu przestrzec przed nieodpowiedzialnymi pomysłami dotyczącymi nieuprawnionej interpretacji zasad ruchu drogowego przez to przyuczone do zawodu na poziomie przyzakładowego kursu środowisko. Do dziś odczuwamy skutki takich szkodliwych działań czynionych przed laty przez grupę dyrektorów WORD pod przewodnictwem dr inż. Władysława Drozda z Zielonej Góry, którzy sami siebie ogłosili  "super egzaminatorami" zakładając w styczniu 2008 roku koterię o nazwie Krajowa Rada Audytorów, która działa w cieniu Krajowego Stowarzyszenia Egzaminatorów Kandydatów na Kierowców i Kierowców.

KRA ogłaszała wymyślone przez siebie nieuprawnione wykładnie prawa o ruchu drogowym, nazywając je stanowiskiem, które wg nich było prawnie obowiązujące w szkoleniu i egzaminowaniu do czasu zakwestionowania go przez sąd. Nie miało dla nich znaczenia nawet to, że pod tymi wymysłami nie podpisywała się KG Policji i nie zabierało stanowiska ministerstwo odpowiedzialne za transport, co było odbierane jako milcząca aprobata.

Ta samowola interpretacyjna wynikała z pozbawienia ośrodków ruchu drogowego nadzoru merytorycznego ze strony państwa i przeniesienia tego obowiązku na Urzędy Marszałkowskie. To pozwoliło na samowolę i bezprawie w zakresie praktyki egzaminacyjnej wg lokalnych "szkół", także wzajemnie się zwalczających. Wiodącą była i jest do dziś szkoła warszawska oparta na wymysłach interpretacyjnych twórców poprzedniego, wzorowanego na radzieckim, kodeksu drogowego z czasów stanu wojennego oraz stworzona przez Marka Dworaka szkoła krakowska wzorująca się, szczególnie w zakresie zasad ruchu okrężnego, na niemieckim prawie o ruchu drogowym. Marek Dworak, były instruktor OSK i dyrektor MORD w Krakowie  powołany na pełnomocnika poprzedniego ministra infrastruktury ds. BRD nie tylko, że nie był w stanie przeciwstawić się stołecznemu towarzystwu wzajemnej adoracji, ale  na domiar złego dopuścił do, na szczęście nieudolnej, zmiany definicji legalnych drogi i skrzyżowania w rozumieniu zasad ruchu na sprzeczne z umowami międzynarodowymi, których Polska jest sygnatariuszem. Nie uczynił nawet tego, by obowiązująca od 2006 roku nowela Konwencji wiedeńskiej o ruchu oraz znakach i sygnałach drogowych doczekała się oficjalnego tłumaczenia i ogłoszenia w Dzienniku Ustaw. Promulgacji nie było i nadal nie ma. 

Wracając do statusu wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego należy przypomnieć, że Urząd Marszałkowski to organ samorządu terytorialnego, a nie administracji rządowej. Zatem gdyby nadzór na egzaminatorami sprawował Wojewoda, to współodpowiedzialnym za ten nadzór byłoby także Ministerstwo d/s transportu. W tej chwili nie ma nadzoru nawet nad egzaminatorami nadzorującymi, którzy, po wymianie dyrektorów WORD na administratorów z politycznego nadania, są jedynymi od których zależy praktyka w zakresie zasad ruchu drogowego danego ośrodka. Nic więc dziwnego, że co WORD mamy inne prawo korporacyjne. Należy tu dodać, że wojewódzkie ośrodki ruchu drogowego są samofinansującymi się przedsiębiorstwami będącymi wg prawa "samorządową osobą prawną", a egzaminatorzy nie są państwowi, bowiem są etatowymi pracownikami tej instytucji.

Ministerstwo Infrastruktury, skoncentrowane od lat na budownictwie drogowym, pomimo deklarowanej troski o BRD, marginalnie traktuje obowiązek stania na straży właściwego rozumienia i stosowania w praktyce zasad ruchu drogowego oraz znaczenia i zakresu stosowania znaków drogowych. Dziś mamy w tej materii błędne koło, gdyż zamiast sprawować merytoryczny nadzór nad WORD oraz egzaminatorami czyni z nich nie tylko swoich doradców ale także autorów i weryfikatorów pytań egzaminacyjnych opartych nie na prawie ustawowym lecz na korporacyjnym.

Podobnie jest z merytorycznym nadzorem szeroko rozumianego rynku edukacji komunikacyjnej. Praktycznie cały ten rynek opanował, bez jakiegokolwiek nadzoru, jeden prywatny podmiot w postaci oficyny wydawniczej Grupa IMAGE z Warszawy wydający podręczniki, programy komputerowe i pomoce dydaktyczne do nauki jazdy wszystkich kategorii. Czynią to w oparciu o prawo zwyczajowe warszawskiego WORD i weryfikowaną przez nich bazę pytań egzaminacyjnych. Niestety wydawca jest ślepy i głuchy na zgłaszane zastrzeżenia, bowiem nie ma krytycznych uwag ani ze strony Biura Ruchu Drogowego KG Policji ani Ministerstwa Infrastruktury.

Założone przez Grupę IMAGE witryny internetowe, Klaster Edukacyjny oraz Fundacja Zapobieganie Wypadkom Drogowym z byłym funkcjonariuszem stołecznej drogówki w jej zarządzie, zapewniają tej oficynie, jako niby niezależne od niej podmioty, poparcie dla jej działań. Ścisła współpraca z warszawskim WORD oraz funkcjonariuszami stołecznej policji drogowej zapewnia im całkowitą swobodę i bezkarność. 

Wystarczy przypomnieć zlekceważone przez nich uzasadnienie SSA prof. Grzegorza Dobrowolskiego do wyroku II SA/Gl 888/16 w którym czytamy, że przedłożone przez egzaminatorów WORD książki do nauki jazdy wydawnictwa Grupa IMAGE zostały odrzucone jako dowód w sprawie z powodu ich sprzeczności z obowiązującym prawem. Natychmiast w obronie interesów wydawnictwa została zorganizowana przez ich fundacje zmasowana krytyka wyroku i sędziego, w której byli zaangażowani także przedstawiciele środowiska WORD, na co nie zareagował żaden organ administracji publicznej i policji oraz liczne stowarzyszenia i fundacje zapewniające o swej trosce o poprawę bezpieczeństwa na polskich drogach.

I wcale nie chodzi tu jedynie o bezprawne wymaganie przez egzaminatora włączenia lewego kierunkowskazu przed wjazdem na okrężnie zorganizowaną budowlę drogową o dowolnym kształcie i wielkości, w tym typu rondo, w związku z poleceniem jazdy na jej lewą stronę. Chodzi także o nieuprawnione zajmowanie przed wjazdem lewego pasa ruchu przy wolnym prawym, o odróżnienie "kierunku jazdy" od "kierunku ruchu" i jazdy "na wprost" od jazdy "prosto", o świadomość tego, że kierunkowskazy nie służą do wskazywania kierunku oraz, że nie każda zmiana kierunku jazdy wymaga zmiany kierunku ruchu pojazdu, a także tego, że żadna złożona budowla drogowa w postaci skanalizowanego skrzyżowania, także centralnie, jak np. budowla typu rondo, czy węzła drogowego będącego skrzyżowaniem wielopoziomowym, nie jest w całości jednym skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu.

Wracając do lobbowania na rzecz samorządu szkolących i egzaminujących kierowców wtajemniczeni twierdzą, że tak naprawdę nie chodzi o samorząd lecz o koordynowane przez Fundację Zapobieganie Wypadkom Drogowym i Grupę IMAGE, w porozumieniu i z czynnym udziałem byłych i obecnych przedstawicieli WORD, głównie z Warszawy, działanie na rzecz wyeliminowania z rynku konkurencji i stworzenie przez Grupę IMAGE jednej ogólnopolskiej sieci ośrodków edukacji komunikacyjnej kandydatów na kierowców i kierowców.

A może to czas na to, by zrealizować dawne zapowiedzi rządzących o likwidacji wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego? Może warto przekształcić te zarabiające na oblewaniu i wymianie samochodów egzaminacyjnych koterie w taką właśnie samorządową ogólnopolską doskonale wyposażoną sieć wiodących ośrodków szkolenia kierowców? Wtedy egzaminatorzy czyniliby swą powinność w tych ośrodkach z upoważnienia wojewody, będąc rzeczywiście państwowymi i niezależnymi od zdawalności działającymi w oparciu o kodeks drogowy, a nie prawo zwyczajowe WORD. Każdy egzamin praktyczny odbywałby się w ruchu miejskim na samochodzie ośrodka przy obecności instruktora, z egzaminatorem na tylnym siedzeniu, który poleciłby egzaminowanemu jazdę do określonego celu, odnotowując w formularzu swoje uwagi,  które wraz z zapisem przebiegu egzaminu byłyby podstawą do wystawienia oceny. Nie byłoby powodów do stresu i agresji.  

Na koniec zachęcam do zapoznania się w kolejnym blogu z systemem zdobywania uprawnień w Kanadzie, gdzie nie ma ośrodków ruchu drogowego i w celu uzyskania uprawnień przymusu uczestniczenia  w szkoleniu w OSK.  

mgr inż. Ryszard R. Dobrowolski

Klikając na ten przycisk  
 wesprzesz moją działalność. W podziękowaniu otrzymasz książkę (plik PDF)
Vademecum kierującego. Droga, skrzyżowanie i zmiana kierunku jazdy
(ronda, ruch okrężny i skrzyżowanie o ruchu okrężnym w rozumieniu zasad ruchu)

środa, 16 marca 2022

410. Gorzów Wlkp. - Zbiorowe ogłupianie kierowców (WORD)

410. Gorzów Wlkp. - Zbiorowe ogłupianie kierowców przez miejskich urzędników oraz egzaminatorów WORD

Gorzów Wielkopolski to miejsce w którym dla miejskich urzędników, policjantów oraz sędziów obowiązującym prawem o ruchu drogowym nie jest ustawa Prawo o ruchu drogowym z 1997 roku i rozporządzenie 170/2002 w sprawie znaków i sygnałów drogowych lecz prawo zwyczajowe miejscowego WORD. Zapewne ci urzędnicy i funkcjonariusze publiczni nie mają świadomości tego, że  wiedza z zakresu zasad ruchu "państwowych" egzaminatorów jest oparta na starym, tworzonym bez jakiegokolwiek społecznego nadzoru w stanie wojennym, Kodeksie drogowym z 1983 roku. Najwyraźniej nie wiedzą, że od 1998 roku mamy w Polsce nie tylko nową Konstytucję, ale także nowe prawo o ruchu drogowym, tym razem zgodne z prawem europejskim, a nie prawem drogowym ZSRR. 

Przyuczani do zawodu egzaminatora przez kolegów z WORD ludzie różnych profesji, od religioznawcy czy katechety zaczynając, a na bezrobotnym historyku lub socjologu kończąc, całą wiedzę z zakresu zasad ruchu drogowego zdobywają podczas 30 godzin wykładów prowadzonych w WORD przez takich samych fachowców jak oni. Nic dziwnego, że nie wiedzą czym w rozumieniu obecnego prawa o ruchu drogowym jest droga (art. 2.1 ustawy p.r.d.) i skrzyżowanie (art. 2.10 ustawy p.r.d.), że nie odróżniają  kierunku jazdy (art. 22 ustawy p.r.d.) od kierunku ruchu (art. 25 ustawy p.r.d.), że nie rozumieją znaczenia i zakresu obowiązywania znaku nakazu C-12 powiadamiającego kierujących o "obowiązującym ruchu okrężnym" (§36 rozp. 170/2002) oraz znaku poziomego P-8 "strzałka kierunkowa" (§87 rozp. 170/2002) malowanego na jezdni drogi przed skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu. 

Niestety ludzie odpowiedzialni za bezpieczeństwo w ruchu drogowym, także karzący za łamanie prawa, bezprawnie utożsamianą całą budowlę typu rondo (okrągły lub owalny plac albo skanalizowane wyspą środkową o takim kształcie skrzyżowanie dróg w rozumieniu prawa budowlanego) ze skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu, w tym ze "skrzyżowaniem o ruchu okrężnym" o którym jest mowa jedynie w art. 24.7.3 ustawy p.r.d. w związku z wyprzedzaniem pojazdów silnikowych,  które z rondem jako budowlą drogową nie ma nic wspólnego.  To, że ten brak wiedzy dotyczy przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości jest po prostu ogromnym skandalem.

Na domiar złego przedstawiciele WORD i Policji wykazują się inicjatywą w bezprawnym znakowaniu strzałkami kierunkowymi wlotów budowli typu rondo o neutralnej kierunkowo okrężnej organizacji ruchu, a tych o kierunkowej organizacji ruchu i podporządkowanych wszystkich wlotach znakiem C-12 "ruch okrężny", który wprost zaprzecza kierunkowej organizacji ruchu. 

Najwyraźniej nie wiedzą, że od ponad dwóch dekad znak C-12 nie jest już symbolem ronda i znakiem nakazu jazdy w lewo, w prawo lub prosto do przeciwległego wylotu z prawej strony wyspy środkowej ronda, co wbrew prawu europejskiemu wymyślono w 1983 roku  z pozwoleniem stawiania tego znaku na wlotach oraz na wyspie środkowej rond w miejsce znaku C-9 "nakaz jazdy z prawej strony znaku". Nie wiedzą, że od ponad dwudziestu lat budowla typu rondo nie jest już w Polsce w całości jednym skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu lecz, tak jak w całym cywilizowanym świecie przestrzegającym międzynarodowych umów, zespołem skrzyżowań zwanych zwykłymi, elementarnych z punktu widzenia zasad ruchu. Nie jest prawdą, że w Polsce, inaczej niż np. w Niemczech, budowla typu rondo to w całości, pod względem zasad ruchu, jedno klasyczne kierunkowo zorganizowane skrzyżowanie, na dodatek  o dowolnej wielkości wyspy lub placu, ilości wlotów i wylotów oraz ilości pasów ruchu. Takie myślenie to już nie zwyczajny brak wiedzy, to delikatnie mówiąc totalny brak wyobraźni. Od ponad dwóch dekad znak C-12 "ruch okrężny" jest zgodny z międzynarodowym znakiem D,3 "compulsory roundabout" (obowiązujący ruch okrężny) wg Porozumień europejskich i Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym, który powiadamia kierującego o neutralnej kierunkowo organizacji ruchu o międzynarodowej nazwie "ruch okrężny" stosowanej na centralnie skanalizowanych złożonych budowlach drogowych o dowolnym kształcie i wielkości, nie tylko typu rondo.

Gorzowski WORD rozpoczął działalność jako pierwszy w kraju już 1 stycznia 1998 roku. Ponieważ powstał z przekształcenia wcześniejszego ośrodka egzaminowania wraz z majątkiem przeszła kadra, wiedza i praktyka oparta na starym Kodeksie drogowym który przestał być w Polsce prawem w 1997 roku. 

Niestety uznawany za eksperta, od 1990 roku już były ministerialny urzędnik, współtwórca i komentator bubla prawnego w postaci Kodeksu drogowego z 1983 roku, zalecał dyrektorom WORD nadal stosować w szkoleniu i egzaminowaniu to stare, doskonale im znane  prawo. Argumentował to tym, że nowe prawo o ruchu drogowym, zgodne z europejskim, to wadliwie napisane stare, do którego, dzięki jego osobistym staraniom, niebawem nastąpi powrót. Do starego prawa nigdy nie wrócono, ale dyrektorzy WORD uwierzyli w te zapowiedzi i taki stan rzeczy, dzięki zachowawczej postawie niedouczonych urzędników, mamy do dziś. Liczyłem na to, że obecny wiceminister Rafał Weber, prawnik z wykształcenia i były zastępca dyrektora WORD zrobi z tym porządek, ale powołanie na stanowisko pełnomocnika ministra ds. BRD Marka Dworaka, tylko pozornie daje szansę na normalność. 

Dyrektorzy WORD są członkami wojewódzkich rad BRD. Nie znam wykształcenia obecnego dyrektora gorzowskiego ośrodka ogłupiania kandydatów na kierowców, ale wiem, że obecnie mianowani mają wiedzę z zakresu zasad ruchu drogowego na poziomie kursanta zdobywającego amatorskie prawo jazdy kat. B. Dla przykładu w Krakwie dyrektorem MORD jest nauczyciel geografii, bowiem o tej fusze z dwucyfrową pensją, od czasu rządów PSL decyduje, jak w PRL, lojalność wobec władzy oraz przynależność partyjna. 

Egzaminatorzy WORD, to taka sama zbieranina ludzi o różnych zawodach, jak posłowie, od religioznawcy, polonisty czy historyka zaczynając, a na bezrobotnym socjologu, który nie znalazł zatrudnienia w zawodzie, kończąc. Przyuczani są do zawodu egzaminatora na wewnętrznych kursach w WORD, przez takich samych ekspertów jak oni. Na naukę zasad ruchu drogowego  przeznaczone jest 30 godzin kursu, podczas których wmawia się szkolonym, że obowiązującym w Polsce prawem o ruchu drogowym jest prawo zwyczajowe WORD. 

Nie jest to winą tych ludzi lecz resortu ds. transportu, który zatrudniając zachowawczych i niedouczonych urzędników od ponad 20 lat nie sprawuje żadnego merytorycznego nadzoru pod kątem przestrzegania zasad ruchu drogowego nie tylko w podległej mu GDDKiA, ale także w WORD i szeroko rozumianej edukacji komunikacyjnej polskiego społeczeństwa. 

Poniżej recenzja filmu z egzaminu w gorzowskim WORD. Filmujący to były egzaminator szczecińskiego WORD, socjolog z wykształcenia, którego  wiedza z zakresu zasad ruchu drogowego odpowiada wiedzy egzaminatorów z gorzowskiego WORD. 

Pokazuje zatem jak należy jechać, by zdać egzamin, tu w Gorzowie Wielkopolskim, a nie jak należy poruszać się po polskich drogach zgodnie z obowiązującym od ponad dwóch dekad prawem.  Nie tylko że nie zauważa bezprawia w egzaminowaniu ale także patologii w karygodnym znakowaniu gorzowskich dróg.

Prowadzony przeze mnie blog przeznaczony jest dla tych wszystkich którzy po uzyskaniu uprawnień mają świadomość tego, że poruszając się po polskich drogach są obowiązani  do przestrzegania ustawy Prawo o ruchu drogowym, a nie prawa korporacyjnego ośrodków ruchu drogowego obowiązującego w szkoleniu i egzaminowaniu. 

Zobaczmy zatem, recenzując film* autorstwa lustratora WORD-ów z firmy "Prawko Plus" ze Szczecina, jak w Gorzowie Wielkopolskim znakują budowle typu rondo, jaką wiedzę mają "państwowi" egzaminatorzy oraz jak należy tam jechać, by uzyskać uprawnienia kat. B.


Zaraz po wyjeździe z WORD  egzaminowany zbliża się do złożonej budowli drogowej typu rondo. Rondo im. Sybiraków oznaczone jest na wlocie znakiem nakazu C-12 "ruch okrężny", który powiadamia kierującego o tej neutralnej kierunkowo organizacji ruchu, której zasad jest obowiązany przestrzegać. Wie zatem, że wjazd i jazda dookoła wyspy lub placu to kontynuowanie dotychczasowej jazdy "na wprost", zatem co do zasady prawym pasem (art. 16.4 ustawy p.r.d.) okrężnie biegnącej jezdni zgodnie ze wskazaniem strzałek na znaku, czyli przeciwnie do ruchu wskazówek zegara. Skoro tak, to opuszczenie tej jezdni jest zawsze zmianą kierunku jazdy w prawo z prawego pasa ruchu na dowolny pas ruchu jezdni drogi wylotowej  (kadr 1). 
Kadr 1 
0:47 - Egzaminowany zbliża się do skrzyżowania o ruchu okrężnym, tu wlotowego na budowlę typu rondo 

Przy neutralnej kierunkowo okrężnej organizacji ruchu na jezdni nie ma prawa być strzałek kierunkowych (znak P-8), a pasy ruchu mogą biec jedynie okrężnie dookoła centralnej przeszkody o dowolnym kształcie i wielkości, zatem także dookoła okrągłej lub owalnej wyspy środkowej budowli typu rondo. 

Tak też, zgodnie z zasadami ruchu okrężnego w rozumieniu nakazu znaku C-12,  było kiedyś to rondo oznakowane. Niestety na pozostałych wlotach, czego nie wie jadący od strony WORD, domalowano kiedyś strzałki kierunkowe, które wprost zaprzeczają neutralności kierunkowej "ruchu okrężnego". 

Egzaminowany otrzymuje polecenie jazdy na jej lewą stronę ronda. Niestety nie jedzie przy prawej krawędzi jezdni,  lecz zbliża się do lewej krawędzi jezdni i włącza lewy kierunkowskaz sygnalizując zamiar zmiany kierunku jazdy w lewo, co wprost zaprzecza idei "ruchu okrężnego" jaką jest wyeliminowanie niebezpiecznych lewoskrętów (kadr 2).
Kadr 2
0:52 - Egzaminowany wbrew nakazowi znaku C-12 zbliża się do lewej krawędzi jezdni z włączonym lewym kierunkowskazem

Otóż kursant i egzaminator wie, że rondo im. Sybiraków w Gorzowie Wielkopolskim, wbrew oznaczeniu wlotu znakiem C-12, nie jest zorganizowane okrężnie lecz kierunkowo zatem, że znak C-12 w Gorzowie Wlkp. jest traktowany zgodnie z Kodeksem drogowym z 1983 roku jedynie jako odpowiednik znaku C-9 który nakazuje jazdę w lewo, w prawo lub prosto do przeciwległego wylotu z  prawej strony wyspy środkowej ronda traktowanego w całości wg kodeksu drogowego z czasów stanu wojennego jako jedno kierunkowo zorganizowane skrzyżowanie. 

Otóż w  Gorzowie Wielkopolskim, za aprobatą gorzowskich policjantów pozytywnie opiniujących sprzeczną z prawem ale zgodną z praktyką miejscowego WORD, organizację ruchu,  obowiązuje na rondach prawo drogowe z czasów PRL. 

Leżące tuż przy WORD rondo Sybiraków ma na połowie obwiedni ronda niby dwa okrężnie biegnące pasy ruchu i poza wlotem od strony WORD  na pozostałych wlotach zaprzeczającą nakazowi znaku C-12 segregację kierunkową. Na dodatek na połowie obwiedni zmieniono przebieg pasów ruchu na kierunkowy. Jadąc od strony WORD pasy ruchu na rondzie najpierw biegną zgodnie z oznakowaniem wlotu łukiem w lewo, a nie prosto w kierunku  wylotu. Dalej  nie jest już zgodnie z zasadami "ruchu okrężnego" bowiem lewy pas biegnie nadal okrężnie, a prawy "na worst" do wylotu. Nie znając rzeczywistego kierunkowego układu pasów ruchu, sprzecznego z oznakowaniem wlotu,  ktoś kto znajdzie się tu pierwszy raz nie ma prawa zgodnie z prawem pokonać tego ronda. Egzaminowanych wytresowano dlatego nie rozumiejąc znaczenia znaku C-12 "ruch okrężny" jadą zgodnie z wymaganiami egzaminatorów lewym pasem ruchu sygnalizując zamiar zmiany kierunku jazdy w lewo, jak na klasycznym kierunkowo zorganizowanym skrzyżowaniu bez wyspy na środku (kadr 3).
Kadr 3
1:31 - Lewy pas ruchu biegnie łukiem w lewo, a prawy "na wprost" do wylotu

Niestety przed opuszczeniem jezdni ronda egzaminowany wyłącza lewy kierunkowskaz i włącza prawy, a przecież nie zakończył jeszcze manewru zmiany kierunku jazdy w lewo, co sygnalizował przed wjazdem na rondo lewym kierunkowskazem. Zmienia na jezdni ronda pas ruchu z lewego na prawy i z włączonym prawym kierunkowskazem opuszcza jezdnię. Zaprzecza to wprost zasadom zmiany kierunku jazdy w lewo, za to jest zgodne z okrężnym przebiegiem jezdni, co tu nie ma miejsca. Pomieszanie z poplątaniem czyli wolna amerykanka w wykonaniu "ekspertów" z gorzowskiego WORD, bowiem właśnie tego wymagają od instruktorów OSK i egzaminowanych.  

Filmujący stwierdza, że egzaminowany i on opuszczają "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" co ma oznaczać, że opuszczają rondo. Jest to jedynie miliony razy powtarzany nieuprawniony wymysł z czasów PRL, bowiem "skrzyżowaniem o ruchu okrężnym" jest każde elementarne skrzyżowanie złożonej z takich skrzyżowań budowli o dowolnym kształcie i wielkości zorganizowanej okrężnie zgodnie z nakazem znaku C-12. Tu mamy dwie sprzeczne ze sobą, zaakceptowane przez gorzowska Policję i ślepych na to bezprawie niedouczonych egzaminatorów WORD, organizacje ruchu na jednym obiekcie, częściowo okrężną i częściowo kierunkową  (kadr 4).
Kadr 4
1:38 - Egzaminowany przełącza kierunkowskaz z lewego na prawy i zmienia na obwiedni pas ruchu na prawy, po to by z niego zmienić kierunek jazdy w prawo, co nie  ma nic wspólnego z kierunkową organizacją ruchu, przy której do tego wylotu jedzie się "na wprost" 
 
Następne rondo, to rondo Solidarności. Poprzedza je tablica przeddrogowskazowa sporządzona dla "ruchu okrężnego", co potwierdzają znaki nakazu C-12 "ruch okrężny". Niestety na jezdni przed wjazdem na rondo  widnieją zaprzeczającej tej organizacji ruchu strzałki kierunkowe P-8e i P-8f. Na dodatek każde elementarne skrzyżowanie tej złożonej budowli drogowej o kierunkowej, nie okrężnej, organizacji ruchu jest kierowane sygnalizacją świetlną, niestety bez wymaganych tu  strzałek kierunkowych przed sygnalizatorami na obwiedni ronda. Tu organizacja ruchu jest jednoznacznie kierunkowa, zatem zamiast znaków C-12 na wlotach na wyspie powinny być zamontowane znaki C-9 "nakaz jazdy z prawej strony znaku" (kadr 5 i 6).
Kadr 5
6:28 - Ruch okrężny, którego tu nie ma 
Kadr 6
4:40 - Sygnalizacja, znak nakazu C-12 i zaprzeczające mu strzałki kierunkowe P-8

Kolejne rondo to rondo im. Piłsudskiego o jednoznacznie okrężnej organizacji ruchu z nieuprawnionymi strzałkami kierunkowymi na wlotach, które tu jednoznacznie nakłaniają kierujących do łamania prawa, jakim jest skręt w prawo wprost z lewego pasa ruchu okrężnie biegnącej jezdni. 

Gorzowskim urzędnikom oraz policjantom pozytywnie opiniującym projekt organizacji ruchu zabrało nie tylko wiedzy, ale przede wszystkim wyobraźni. Przecież na długich odcinkach przeplatania miedzy elementarnymi skrzyżowaniami tej złożonej budowli drogowej pojazdy jadą równolegle obok siebie tą samą jezdnią biegnącą dookoła wyspy środkowej, zatem na skrzyżowaniach wylotowych typu T nie może być mowy o przecinaniu się kierunków ruchu potoków pojazdów. 

Pasy ruchu na skrzyżowaniach wylotowych tego ronda mogą biec albo okrężnie dookoła wyspy, albo kierunkowo na wprost do wylotu. Okazuje się, że nie rozumieją tego nie tylko gorzowscy urzędnicy i egzaminatorzy WORD, ale także, co jest kpiną z prawa i obywateli, gorzowscy policjanci oraz sędziowie. Im strzałki kierunkowe na wlotach prostują pasy ruchu ruchu na wylotach do tego stopnia, że biegnąc jednoznacznie okrężnie na wylotach się ze sobą przecinają  (kadr 7).
Kadr 7
8:00 - L-ka prawidłowo skręca  w prawo z prawego pasa ruchu. Jadący lewym pasem wykonuje  zabroniony prawem skręt w prawo wprost z lewego pasa ruchu okrężnie biegnącej jezdni

W następnym poście opiszę konkretne zdarzenie drogowe do jakiego doszło na skrzyżowaniu wylotowym wadliwie oznakowanego gorzowskiego ronda Szczecińskiego, w efekcie którego doszło do zarysowany zderzaków w uczestniczących w zdarzeniu samochodach. 

Kara za to wykroczenie to zwykle 450 zł dla skręcającego w prawo wprost z lewego pasa ruchu okrężnie biegnącej jezdni, kwalifikowana jako niewłaściwa zmiana pasa ruchu. Wnioskowana do sądu przez gorzowskich niedouczonych policjantów kara dla jadącego prawym pasem okrężnie biegnącej jezdni kierującego samochodem ciężarowym, to zatrzymanie uprawnień na pół roku i pozbawienie tym samym dochodu jedynego żywiciela wieloosobowej rodziny, oraz grzywna w wysokości 2000 zł wg poprzedniego taryfikatora, na co przystał Sąd Rejonowy w Gorzowie Wlkp., wymierzając taki właśnie wyrok nakazowy. 

Recenzja filmu Ryszard R. Dobrowolski 
https://buycoffee.to/mrerdek1.blogspot.com

*) Link do recenzowanego filmu: https://www.youtube.com/watch?v=RWEId23ZMuk

piątek, 24 grudnia 2021

395. Życzenia z okazji Świąt i Nowego Roku.

395. Życzenia z okazji Świąt i Nowego Roku.

Życzę wszystkim kierowcom w Polsce, jednym z okazji Świąt Bożego Narodzenia innym z okazji Nowego Roku,  a jeszcze innym przy okazji, wszystkiego co najlepsze. By Policja i każdy Organ Zarządzający Ruchem w Polsce uniezależnił się od wpływowych ignorantów i przeróżnych koterii, by w swojej praktyce przestali stosować prawo korporacyjne wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego, od ponad dwudziestu lat bezprawnie stosowane w szkoleniu i egzaminowaniu kandydatów na kierowców i kierowców. 

By wszyscy, łącznie z ministerialnymi urzędnikami, mieli świadomość tego, że to zwyczajowe prawo jest oparte na starym kodeksie drogowym z 1983 roku i nieuprawnionych wymysłach interpretacyjnych usiłujących pogodzić obecne prawo o ruchu drogowym, od 1998 roku zgodne z prawem europejskim, z tym z czasów stanu wojennego, inspirowanego prawem naszego wschodniego sąsiada. 

By zarządzający ruchem urzędnicy uświadomili sobie, że obowiązującym w Polsce prawem dotyczącym zasad ruchu drogowego jest zgodny z Porozumieniami europejskimi Kodeks drogowy, że droga i skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu nie jest tym samym co droga i skrzyżowanie w rozumieniu budowli drogowej, że znak C-12 od ponad dwóch dekad nie jest już symbolem ronda i odpowiednikiem znaku C-9, jakim go uczyniono, wbrew umowom międzynarodowym w 1983 roku. Że dodawanie znaku C-12 do znaków A-7 na wszystkich wlotach kierunkowo zorganizowanych budowli drogowych z centralną przeszkodą jest taką samą patologią jak bezprawne domalowywanie strzałek kierunkowych na wlotach tych budowli przy okrężnej organizacji ruchu. Że określenie "skrzyżowanie o ruchu okrężnym", o którym jest mowa jedynie w art. 24.7.3 ustawy Prawo o ruchu drogowym, dotyczącym wyprzedzania pojazdów silnikowych, nie ma nic wspólnego z budowlą typu rondo, oraz że taka złożona budowla jako całość nie ma nic wspólnego  ze skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu. 

Szefom i prezesom  przeróżnych stowarzyszeń i fundacji o niekłamanej trosce o poprawę BRD, by przejrzeli na oczy, bowiem od 20 lat są ślepi na panoszące się bezprawie w szeroko rozumianej edukacji komunikacyjnej naszego społeczeństwa oraz organizacji ruchu złożonych budowli drogowych w całej Polsce.

Ryszard R. Dobrowolski

wtorek, 15 grudnia 2020

351. Nielegalne oblewanie egzaminowanych.

351.Nielegalne oblewanie egzaminowanych.

Tym razem wpis dotyczy głównie kandydatów na kierowców, a nie tych którzy szukają tu potwierdzenia dla swoich racji w przypadku nieszczęścia w postaci mandatu, kolizji lub wypadku.

Oblanie egzaminowanego jest nielegalne wtedy, gdy egzaminator wymaga od egzaminowanego sprzecznego z obowiązującym prawem ustawowym zachowania oraz gdy wydaje egzaminowanemu sprzeczne z tym prawem polecenia, ze stworzeniem zagrożenia w ruchu włącznie. 

https://youtu.be/3PUSsTvmXCA

Równie nielegalne jest ocenianie kandydata na kierowcę podczas pokonywania wadliwie oznaczonych budowli drogowych. 

Egzaminatorzy stwierdzą, że nigdy tego nie czynią, gdyż nie pozwala im na to nie tylko prawo i monitorowanie egzaminu,  ale przede wszystkim ich uczciwość i etyka zawodowa. 

A co z tą etyką i uczciwością, jeżeli ślepo wierzą swoim przełożonym, że ich wymagania określone prawem  zwyczajowym WORD są zgodne z obowiązującym prawem ustawowym?  A co z tą uczciwością, jeżeli oznakowanie dróg zaakceptowane przez Policję i zatwierdzone przez zarządcę drogi, jest sprzeczne z obowiązującym od dwóch dekad prawem, nie mówiąc o wadach wynikających z niechlujstwa i braku troski o kompletność i czytelność istniejącego oznakowania? 
    

Dawniej praktyką egzaminatorów było wydawanie poleceń zawrócenia, zatrzymania czy skrętu przy określonym znakiem zakazie, a nawet wymaganie parkowania sprzecznego z przepisami. Niby chodziło o sprawdzenie wiedzy, spostrzegawczości i podzielności uwagi egzaminowanego, a tak naprawdę o to, by kandydata na kierowcę po prostu oblać. Obecnie oblewa się przede wszystkim, by wzbogacić WORD, co potwierdziła Najwyższa Izba Kontroli. Ograniczono egzaminatorom ilość dziennego "przerobu", co spowodowało natychmiastowe domaganie się przez WORD podniesienia opłat za egzamin.

Zdawalność testów jest mniej więcej jednakowa w całej Polsce i wynosi ok 50%, dlatego podejrzanie wygląda bardzo zróżnicowana zdawalność egzaminu praktycznego.  

Z całym szacunkiem, ale czy w Jeleniej Górze czy Ostrołęce, gdzie zdawalność egzaminu praktycznego wynosi ponad 50%, żyją zdolniejsi ludzie od tych z Łodzi, gdzie ten wskaźnik nie przekracza 25%, czy w  Warszawie, gdzie zdawalność wynosi niewiele ponad 30%?

Ktoś powie, że w małym mieście jest mniejszy ruch, więc jest łatwiej. Niestety Radom czy Koszalin, gdzie zdawalność jest na poziomie Warszawy, przeczy tej teorii. 

Nic więc dziwnego, że średni wskaźnik tzw.  zdawalności wynosi w Polsce ok. 35%, za co WORD obarcza winą ośrodki szkolenia kierowców, które przygotowują kandydatów na kierowców zgodnie z wymaganiami egzaminatorów WORD.

Co zrobić, by zdawalność była na najwyższy poziomie w Europie? Doprowadzić do tego, by WORD nie tylko egzaminował, ale także szkolił. To tak jak z wynagrodzeniem lekarza. By być zdrowym wystarczy płacić lekarzowi tylko za te dni kiedy jesteśmy zdrowi. 

Wróćmy do metod tych egzaminatorów którzy poddali się woli swoich przełożonych i oblewają egzaminowanych prowokując lub wymyślając powody.

Wymyślili sobie np., obce prawu o ruchu drogowym, możliwe skrzyżowania i możliwe miejsca na drodze. Teraz  wydają polecenie skrętu na najbliższym możliwym skrzyżowaniu lub w najbliższym możliwym miejscu, co jest takim samym zachowaniem jak wcześniej, lecz bardziej wyrafinowanym, szczególnie przy wadach oznakowania. Części wad nie są świadomi, gdyż są wadliwie przygotowani do zawodu przez kolegów historyków, polonistów, socjologów  a nawet katechetów, czyli takich samych ekspertów z zakresu prawa o ruchu drogowym, jak oni.  

Bywa, że bezprawne domalowywanie strzałek kierunkowych na wlotach rond o okrężnej organizacji ruchu wykonywane jest właśnie na wniosek miejscowego WORD lub lokalnej Policji i na tak wadliwie oznakowanym obiekcie prowadzone są egzaminy. Podobne jest na rondach o kierunkowej organizacji ruchu i podporządkowanych wszystkich wlotach, bezprawnie oznaczonych  znakiem C-12 dodanym do znaków A-7 "ustąp pierwszeństwa". 

Egzamin to specyficzna gra dwóch zawodników, którzy znają obowiązujące w danym WORD zasady gry, z tym że jeden ma doświadczenie, także w zakresie faulowania, a drugi jest debiutantem pełnym wiary w to, że gra jest prowadzona fair play.  

By zdać egzamin należy pamiętać o naukach wyniesionych z ośrodka szkolenia kierowców, który uczy zasad ruchu zgodnie z wymaganiami WORD, a nie prawa ustawowego. Są one w wielu ważnych sprawach dotyczących bezpieczeństwa w ruchu drogowym, z winy tradycji WORD opartej na starym Kodeksie drogowym z 1983 roku, sprzeczne z obowiązującym od dwóch dekad prawem o ruchu drogowym.

Każdy słyszał o szkole warszawskiej, opartej na wymysłach byłego wieloletniego ministerialnego urzędnika z czasów PRL Zbigniewa Drexlera,  oraz o szkole krakowskiej firmowanej nazwiskiem, byłego już dyrektora MORD w Krakowie i autora filmów z serii "Jedź bezpiecznie", magistra  Marka Dworaka, że o ich kopiach na zachodzie i wschodzie Polski nie wspomnę. Jak to jest możliwe, że w państwie prawa, pewna wpływowa grupa ludzi może bezkarnie ustalać swoje zasady ruchu drogowego, ignorując nie tylko obowiązujące w Polsce prawo, ale także obowiązujące Polskę umowy europejskie, a odpowiedzialni za praworządność w naszym kraju udają ślepych i głuchych? 

Tragicznym jest ślepa wiara w ich wiedzę nie tylko urzędników, zwykle absolwentów wydziałów inżynierii drogowej, ale także kadry naukowej związanej z tą dziedziną nauki. Ciekawe komu zawdzięczamy narodzony w Krakowie w 2005 roku wspomnianej wcześnie patologii polegającej na nieuprawnionym dodawaniu do znaków A-7 znaków C-12? Nie ma przecież żadnego przepisu, który na to pozwala!!!

Dla tych specjalistów budownictwa droga i skrzyżowanie to budowla drogowa, także ta złożona.  Niestety nie są świadomi tego, że droga (art. 2.1 ustawy p.r.d.) i skrzyżowanie o którym jest mowa w art. 2.10 tej ustawy, dotyczy tylko i wyłącznie elementarnych, zatem nieskanalizowanych dróg i skrzyżowań.

To za sprawą wpływowych twórców i komentatorów Kodeksu drogowego z 1983 roku, dzięki "ekspertom" z ośrodków ruchu drogowego propagujących ich nieuprawnione wymysły, zawdzięczamy sprzeczne z obowiązującym prawem używanie kierunkowskazów, wadliwe zajmowania miejsca na drodze przed i po zmianie kierunku jazdy na skrzyżowaniu, w tym na skrzyżowaniu o ruchu okrężnym, którym wbrew ich wymysłom nie jest rondo, oraz na skrzyżowaniu na którym droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek.

Także za sprawą praktyki WORD kierujący, drogowcy, policjanci oraz inżynierowie ruchu mają problem z właściwym rozumieniem znaczenia i zakresu stosowania znaku C-12 ruch okrężny" oraz roli dodawanego do niego od góry, na podstawie porozumień europejskich zawartych w 1971 roku, znaku A-7 "ustąp pierwszeństwa" oraz bezprawnego dodawania znaku C-12 do znaków A-7 na wlotach kierunkowo zorganizowanych budowli o podporządkowanych wszystkich wlotach. 

Do grzechów egzaminatorów WORD należy także brak umiejętności odróżnienia kierunku jazdy od kierunku ruchu pojazdu, oraz brak wiedzy, że znaki C-1 do C-11 nie są od dwóch dekad znakami nakazu kierunku jazdy. 

Dla nich, tak jak dla Zbigniewa Drexlera i Marka Dworaka, czas zatrzymał się w czasach PRL i nie mogą pojąć, że od 20 lat obowiązuje w Polsce nowe prawo o ruchu drogowym, proste, elementarne i co do podstawowych zasad ruchu zgodne z umowami europejskimi.

Powszechnie znane są głośne sprawy dotyczące nieuprawnionego wymagania przez egzaminatora WORD włączenia lewego kierunkowskazu przed wjazdem na rondo z zamiarem jazdy na jego lewą stronę. Przemilczane jest przy tym równie nieuprawnione wymaganie zajęcia lewego pasa ruchu przy wolnym prawym przed wjazdem na skrzyżowanie o ruchu okrężnym, czyli wlotowe skrzyżowanie dowolnej co do kształtu i wielkości złożonej budowli drogowej zorganizowanej wg zasad "ruchu okrężnego"

Wg § 27.3 rozporządzenia z dnia 28 czerwca 2019 r. w sprawie egzaminowania osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdami, podczas części praktycznej egzaminu państwowego egzaminator przekazuje osobie egzaminowanej polecenia dotyczące kierunku jazdy lub wykonania określonego zadania egzaminacyjnego; polecenia te nie mogą być sprzeczne z obowiązującymi na drodze zasadami ruchu drogowego lub stwarzać możliwości zagrożenia jego bezpieczeństwa

Egzaminowany nie powinien dać się na stałe ogłupić bzdurami o trudnym, skomplikowanym i wadliwym prawie, które WORD musiał "zmodyfikować".  

Zadania egzaminacyjne (Tabela wg zał. nr 2) dotyczące jazdy po drogach i skrzyżowaniach są za każdym razem tym samym, czyli pokonywaniem każdego z osobna odcinka jednojezdniowej drogi i elementarnego skrzyżowania dróg publicznych, zwanego zwykłym. Każda złożona budowla drogowa, w tym skanalizowana, jak np. skanalizowane skrzyżowanie dróg publicznych w rozumieniu ustawy o drogach publicznych, także skanalizowane wyspą środkową (centralną), w tym typu rondo, składa się z prostych skrzyżowań zwykłych, elementarnych dla zasad ruchu. 

Nikt nie porusza się równocześnie po dwóch jezdniach drogi publicznej lub po kilku zwykłych skrzyżowaniach tych dróg w rozumieniu ustawy o drogach publicznych. Każdego kierującego obowiązują znaki drogowe dotyczące tylko tej jezdni po której się aktualnie porusza, a jazda z punktu widzenia ustawy Prawo o ruchu drogowym jest zawsze jazdą drogą jednojezdniową jedno lub dwukierunkową, elementarną dla zasad ruchu.  

Polskie prawo drogowe jest od dwóch dekad zgodne z umowami europejskimi i dzięki temu, wbrew ekspertom z ośrodków ruchu drogowego,  jest proste, gdyż musi być zrozumiałe przez każdego uczestnika ruchu drogowego, niezależnie od wieku i poziomu wykształcenia.     

Przyjrzyjmy się zatem zadaniom egzaminacyjnym.
  
1-Wjazd na drogę z obiektu przydrożnego.
Wjazd na drogę z leżącego przy drodze obiektu, tak jak ruszanie z pobocza, to włączanie się do ruchu (art. 17 ustawy p.r.d.), przy którym kierujący ma obowiązek ustąpienia pierwszeństwa wszystkim uczestnikom ruchu drogowego. 

2-Jazda drogami dwukierunkowymi jednojezdniowymi o różnej liczbie wyznaczonych i niewyznaczonych pasów ruchu, posiadającymi odcinki proste i łuki, wzniesienia i spadki, obniżone i podwyższone dopuszczalne prędkości.
Brzmi skomplikowanie, a tak naprawdę to jazda  elementarną dla zasad ruchu drogą (art. 2.1 ustawy Prawo o ruchu drogowym, dalej p.r.d.). Skręcając w lewo z jezdni tej drogi, niezależnie od miejsca i krętości drogi, należy ustąpić pierwszeństwa jadącym jezdnią tej drogi z kierunku przeciwnego. 

3-Jazda drogami dwukierunkowymi dwujezdniowymi o różnej liczbie wyznaczonych i niewyznaczonych pasów ruchu, posiadającymi odcinki proste i łuki, wzniesienia i spadki, obniżone i podwyższone dopuszczalne prędkości.
To tak jak poprzednio to tak naprawdę jazda elementarną dla zasad ruchu drogą jednojezdniową, tu jednokierunkową.  Przy skręcie w lewo nie ma nadjeżdżającego z kierunku przeciwnego lecz jest nadjeżdżający z prawej strony, który porusza się osobną jednokierunkową drogą w rozumieniu zasad ruchu, biegnącą w kierunku przeciwnym. Jeżeli jezdnie są oddzielone od siebie na tyle wąskim pasem, że nie ma miejsca na zatrzymanie pojazdu (brak powierzchni akumulacji) należy jechać praktycznie tak jak drogą jezndojezdniową dwukierunkową (pkt. 2). 

4-Jazda drogami jednokierunkowymi o różnej liczbie wyznaczonych i niewyznaczonych pasów ruchu.
To tak jak jazda jedną z jezdni dwujezdniowej drogi publicznej. Skręcając w lewo nie ma jednak ani nadjeżdżających  z przeciwnego kierunku, ani z prawej strony.

5-Przejazd przez skrzyżowania równorzędne (trzy- i czterowlotowe).
Skrzyżowane równorzędne to takie elementarne skrzyżowanie na którym  nie oznaczono znakami pierwszeństwa, zatem pierwszeństwo ma zawsze ten, kto nadjeżdża z prawej strony. 
Na złożonym skrzyżowaniu dróg publicznych nigdy nie przejeżdża się przez kilka skrzyżowań na raz, lecz kolejno pokonuje się  jego elementarne skrzyżowania, zwane  zwykłymi. 

6-Przejazd przez skrzyżowania oznakowane znakami ustalającymi pierwszeństwo przejazdu (znak A-7, B-20, D-1 oraz w połączeniu z tabliczkami T-6a i T-6c) określonymi w przepisach w sprawie znaków i sygnałów drogowych.
Przejazd drogami publicznymi jedno i dwujezdniowymi, z punktu widzenia zasad ruchu to zawsze jazda jednojezdniową jedno lub dwukierunkową drogą biegnącą na dowolnym skrzyżowaniu (skanalizowanym lub nie), prosto lub prawie prosto, czyli bez zaskakującego kierującego odchylenia, lub która na skrzyżowaniu zmienia swój kierunek (skręca) tak bardzo, że gdyby nie tabliczka T-6 mogłoby to zaskoczyć kierującego i ją, pomimo braku takiego zamiaru, opuścić.  Jadąc jezdnią drogi z pierwszeństwem na skrzyżowaniu kierujący nie zmienia kierunku jazdy (nie opuszcza tej jezdni) i na elementarnym dla zasad ruchu skrzyżowaniu nie zmienia pasa ruchu, a skoro tak, to nie ma podstaw do włączania kierunkowskazów.  
UWAGA: Niestety egzaminatorzy myląc kierunek jazdy z kierunkiem ruchu mają tu wymagania sprzeczne z obowiązującym prawem.   

7-Przejazd przez skrzyżowania z sygnalizacją świetlną.
Sygnalizacja   świetlna może być umieszczona na wszystkich wlotach elementarnego skrzyżowania zwykłego lub na wszystkich wlotach skrzyżowania skanalizowanego. W tym drugim przypadku sygnalizatory stawia się tylko na wlotach, gdy na takim  złożonym skrzyżowaniu nie ma powierzchni akumulacji.  Gdy takie powierzchnie istnieją, sygnalizatory muszą stać przed każdym wlotem każdego elementarnego skrzyżowania takiej złożonej budowli drogowej. 

8-Przejazd przez skrzyżowania, na których ruch odbywa się wokół wyspy.
Każde skrzyżowanie dróg publicznych może być, niezależnie od skanalizowania wlotów, skanalizowane wyspą środkową  o dowolnej wielkości i kształcie. Może mieć dowolną organizację ruchu oraz dowolną ilości i odległości od siebie elementarnych dla zasad ruchu skrzyżowań wlotowych i wylotowych. Ruch dookoła wyspy to także kolejne pokonywanie skrzyżowań zwykłych, głównie typu X lub T,  zgodnie z ich oznakowaniem poziomym i pionowym. 
UWAGA. Skanalizowane wyspą środkową skrzyżowania dróg publicznych o kierunkowej organizacji ruchu i podporządkowanych wszystkich wlotach mają bezprawnie dodany do znaków A-7 "ustąp pierwszeństwa" znak C-12 "ruch okrężny", który wg Kodeksu drogowego z 1983 roku pełni bezprawnie jedynie rolę znaku C-9, bez związku z "ruchem okrężnym" w obecnym prawem o ruchu drogowym, zgodnym z umowami europejskimi i Konwencją wiedeńską o ruchu drogowym oraz o znakach i sygnałach drogowych. 

9-Przejazd przez skrzyżowania dwupoziomowe (wjazd i zjazd).
Przejazd przez węzły drogowe to tak naprawdę jazdą drogami jednokierunkowymi, gdyż takimi są łącznice. W zasadzie występują  z pasami włączania i wyłączania.  

(...)

19. Wykonanie manewru zmiany pasa ruchu.
Manewr zmiany pasa ruchu, to manewr wjazdu na sąsiedni pas ruchu jezdni drogi jednokierunkowej lub jej części przeznaczonej dla tego samego kierunku na jezdni dwukierunkowej, po której porusza się kierujący.

20. Wykonanie manewru zmiany kierunku jazdy w prawo. 
Manewr zmiany kierunku jazdy w prawo, to manewr opuszczenia jezdni drogi z jej prawej strony (skręt w prawo z jezdni drogi), zwykle, co nie znaczy że zawsze, wymagający także zmiany kierunku ruchu pojazdu. Co do zasady wykonuje się ten manewr z prawego pasa ruchu, chyba że znaki mówią inaczej. Dla zmiany kierunku jazdy nie ma znaczenia czy dokonuje się tej zmiany na skrzyżowaniu czy poza nim i to niezależnie od krętości jezdni, także na skrzyżowaniu.  

21. Wykonanie manewru zmiany kierunku jazdy w lewo. 
Manewr zmiany kierunku jazdy w lewo, to manewr opuszczenia jezdni drogi z jej lewej strony (skręt w lewo z jezdni drogi), zwykle, co nie znaczy że zawsze, wymagający także zmiany kierunku ruchu pojazdu. Jezdnię jednokierunkową opuszcza się co do zasady ze skrajnego lewego pas ruchu, a dwukierunkową z pasa ruchu leżącego przy osi jezdni, chyba, że znaki mówią inaczej. Dla zmiany kierunku jazdy nie ma znaczenia czy dokonuje się tej zmiany na skrzyżowaniu czy poza nim i to niezależnie od krętości jezdni, także na skrzyżowaniu.   

22. Wykonanie manewru zawracania na skrzyżowaniu.
Zawracanie to określenie ogólne oznaczające jazdę w kierunku przeciwnym od dotychczasowej tą samą drogą publiczną w rozumieniu zasad ruchu, często w połączeniu z cofaniem lub opuszczeniem jezdni. Przy zawracaniu kierujący, wbrew praktyce WORD, tak jak przy włączaniu się do ruchu i cofaniu, nie ma pierwszeństwa przed nikim. Dlatego w przepisach międzynarodowych dotyczących bezpieczeństwa w ruchu drogowym zawracanie jest opisane wraz z cofaniem. Jeżeli zawracanie dokonywane jest na drodze dwujezdniowej to zwykle są to dwie osobne zmiany kierunku jazdy w lewo. 

Z powyższego jednoznacznie wynika, że zadania egzaminacyjne odnoszą się do budowli drogowych czyli do drogi publicznej i skrzyżowania dróg publicznych w rozumieniu ustawy o drogach publicznych, a nie wprost do elementarnej dla zasad ruchu drogi i skrzyżowania, co ma zasadnicze znaczenie przy wydawaniu przez egzaminatora poprawnych, także z punktu widzenia prawa, komend i poleceń.

Niestety praktyka WORD i wiedza egzaminatorów jest wciąż oparta na starym prawie drogowym z 1983 roku i nieuprawnionych wymysłach interpretacyjnych, do dziś wpływowych, współtwórców i komentatorów ówczesnego Kodeksu drogowego, w wielu ważnych dla bezpieczeństwa ruchu drogowego sprawach sprzecznych z umowami europejskimi. Ci przyuczeni do zawodu na wewnętrznych kursach w WORD specjaliści różnych dziedzin nauki i techniki, praktycznie bez związku z prawem drogowym i zasadami ruchu drogowego, nie mogą zrozumieć, że od 1998 roku w Polsce obowiązuje prawo drogowe co do podstawowych zasad ruchu proste, elementarne i zgodne z umowami europejskimi. Wciąż nie odróżniają drogi i skrzyżowania z punktu widzenia zasad ruchu od budowli drogowych, czyli dróg i skrzyżowań w rozumieniu ustawy o drogach publicznych, w tym skrzyżowania skanalizowanego, także wyspą środkową. Nie odróżniają manewru zmiany kierunku jazdy od zmiany kierunku ruchu pojazdu oraz tego, że to nie pierwszeństwo zmienia swój kierunek lecz droga z pierwszeństwem. Maja problem ze zrozumieniem tego, że przy zawracaniu, tak jak przy włączaniu się do ruchu, nikt nie ma pierwszeństwa przed nikim oraz tego, że kierunkowskazy wbrew swej nazwie nie służą do wskazywania kierunku w jakim zamierza się udać kierujący, w tym na którą stronę skrzyżowania, lecz do sygnalizowania zamiaru opuszczenia pasa ruchu

https://youtu.be/T6HLnu5R4co

https://www.google.rs/maps/@50.1198055,18.9947619,3a,90y,216.56h,58.61t/data=!3m6!1e1!3m4!1s0VtYzSGs1KWg6vcELwaMgg!2e0!7i13312!8i6656?hl=pl

Podczas egzaminu praktycznego w ruchu miejskim egzaminator wielokrotnie wydaje egzaminowanym polecenie zmiany kierunku raz mając na myśli kierunek jazdy, a innym razem kierunek ruchu.

Niedopuszczalnym jest wydawanie poleceń wykonania konkretnego manewru opisanego prawem o ruchu drogowym, jak np. zmiana kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz nakazujących łamanie prawa, jak np. zawracanie na rondzie o okrężnej organizacji ruchu i bezprawnego traktowania takiej złożonej  budowli drogowej w całości jako jednego klasycznego skrzyżowania o kierunkowej organizacji ruchu. Zawrócić można z wykorzystaniem ronda, i to nie każdego, tak jak na autostradzie wykorzystuje się do zwrócenia wiadukt.