Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rower. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rower. Pokaż wszystkie posty

sobota, 3 czerwca 2023

451. Zjazd z ronda i pierwszeństwo rowerzysty (1/2 - ruch kierunkowy)

451. Zjazd z ronda i pierwszeństwo rowerzysty 
(1/2 Rondo o kierunkowej organizacji ruchu)
na przykładzie ronda "turbinowego" w Inowrocławiu

Rys. 1
Widok z lotu ptaka inowrocławskiego ronda o kierunkowej organizacji ruchu z podporządkowanymi wszystkimi wlotami
(przebieg pasów ruchu niezgodny ze wskazaniem strzałek kierunkowych)

"Buy coffee" to forma wspierania niezależnych twórców przez przekazanie im dowolnej kwoty w formie darowizny, za co darczyńcom serdecznie dziękuję. Wspierający moją działalność kwotą min. 25 zł otrzymają w ramach podziękowania najnowsze wydanie książki Vademecum kierującego. Droga, skrzyżowanie i zmiana kierunku jazdy. Ryszard R. Dobrowolski.

Zanim zajmę się oceną wiedzy i profesjonalizmu biegłego rodem z tarnowskiego WORD, o którym wspomniałem w poprzednim wpisie na blogu, teraz zajmę się pierwszeństwem rowerzystów opuszczających rondo, najpierw o kierunkowej a w kolejnym wpisie o okrężnej organizacji ruchu.

Opuszczanie dowolnie zorganizowanej budowli drogowej z centralną przeszkodą to albo zmiana kierunku jazdy, przy ruchu jednokierunkowym zawsze w prawo, albo jazda "na wprost" do wylotu. Opuścić taką budowlę zmieniając kierunek jazdy w lewo można by było tylko wtedy gdyby obowiązywał na niej ruch dwukierunkowy.

Poniżej widok z góry kierunkowo zorganizowanego dwupasowego pięciowlotowego ronda "turbinowego" wybudowanego na skrzyżowaniu ul. Poznańskiej z ul. Górniczą w Inowrocławiu z oznaczonym kierunkowo wylotem jako zmiana kierunku jazdy w prawo (rys. 1).

To inowrocławskie rondo o odśrodkowej (kierunkowej) organizacji ruchu, tak jak każda budowla z centralną przeszkodą o dowolnym kształcie i wielkości, to budowla złożona. Przy kierunkowej organizacji ruchu jezdnie na takiej budowli biegną odśrodkowo od wlotu do wylotu, a nie tak jak to jest przy okrężnej organizacji ruchu w pętli bez końca dookoła wyspy lub placu. O tym jak ma się zachować kierujący pojazdem w stosunku do pieszych i np. rowerzystów na wlocie i wylocie z ronda decyduje oznakowanie konkretnego elementarnego (zwykłego) skrzyżowania takiej złożonej budowli drogowej.

Na pokazanym na filmie wylocie z ronda (rys. 2) oba pasy ruchu biegną na wprost do następnego wylotu, zatem aby opuścić na tym wylocie jezdnię i rondo należy skręcić z jezdni (zmienić kierunek jazdy) w prawo, co tu wolno zrobić tylko z prawego pasa ruchu z prawem wyboru dowolnego pasa ruchu na jezdni drogi wylotowej. Jak widać lewy pas ruchu jest wykorzystywany sporadycznie, w zasadzie tylko wtedy, gdy prawy pas ruchu jest zajęty. 

Rys. 2
Wylot z ronda na którym kierujący zmienia kierunek jazdy w prawo
(tu rondo o kierunkowej organizacji ruchu)

Z powyższego wynika, że tu droga wylotowa jest drogą poprzeczną, a skoro tak, to niezależnie od tego czy oznaczono na niej znakami przejście dla pieszych i/lub przejazd dla rowerów zgodnie z art. 27.1a ustawy Prawo o ruchu drogowym kierujący pojazdem zmieniający kierunek jazdy w celu wjazdu na jezdnię drogi poprzecznej jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa kierującemu rowerem (...) jadącemu ma wprost czyli zgodnie z przebiegiem jezdni, także poza jezdnią np. po drodze dla rowerów. 

Na rondach o kierunkowej organizacji ruchu, zwykle o czterech lub trzech wlotach, opuszczanie ronda to przede wszystkim kontynuowanie jazdy "na wprost" w kierunku wylotu czyli jazda bez opuszczania pasa ruchu i jezdni oraz zmiany kierunku jazdy (rys. 3). Na takim skrzyżowaniu wylotowym z ronda kierujący pojazdem ustępuje pierwszeństwa jedynie rowerzystom będącym już, chociażby częściowo, na przejeździe dla rowerów. 

Tu należy zwrócić uwagę na to, że na obwiedni ronda nie ma znaków pionowych informujących o przejeździe i przejściu, a oryginalne wadliwe oznakowanie poziome (rys. 4) sugeruje kierującemu, że zmienia kierunek jazdy w prawo w celu wjazdu na jezdnię drogi poprzecznej, co powinien sygnalizować prawym kierunkowskazem, wg prawa korporacyjnego WORD zwanego "zjazdowym".  

Projektant nie rozumiejąc idei tego holenderskiego rozwiązania komunikacyjnego zastosował układ jezdni i pasów ruchu zgodny z holenderskimi kołowymi strzałkami kierunkowymi, znakując je klasycznymi strzałkami kierunkowymi dopuszczonymi do stosowania w Europie. Prawy pas ruchu  oznaczono strzałką kierunkową do skręcania w prawo pomimo tego, że kierujący jedzie do wylotu "na wprost" czyli bez zmiany kierunku jazdy. Lewy pas ruchu oznaczono kierunkowo właściwie za to poprowadzono go "na wprost", wbrew temu oznakowaniu, do następnego wylotu tak jak to jest w oryginale z kołowymi strzałkami kierunkowymi. 



Rys. 3
Prawidłowe oznakowanie wylotu z ronda o kierunkowej organizacji ruchu na którym pojazdy poruszają się do wylotu "na wprost"
Rys. 4
Wadliwe oznakowanie poziome wylotu na którym z obu pasów ruchu do wylotu kierujący porusza się jadąc "na wprost"


Warto zadbać o to, by z wlotów tego ronda zniknęły nieuprawnione tam znaki C-12 i zamiast nich na wyspie zawitały znaki C-9 z tablicami prowadzącymi U-3 (rys. 5).
Rys. 5
Znak C-9 z tablicami U-3

Będzie to o tyle trudne, że bezprawne dodawanie znaków C-12 do znaków A-7 na wlotach kierunkowo zorganizowanych budowli drogowych z centralną przeszkodą i podporządkowanymi wszystkimi wlotami, to już ogólnopolska patologia nie mająca żadnego uprawnienia zarówno w przepisach dotyczących zasad ruchu drogowego jak i określających znaczenie oraz zakres stosowania znaków drogowych. Wynika to z bezprawnego uznania złożonej budowli typu rondo w całości za jedno elementarne skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu które gdyby takim było nie mogłoby mieć podporządkowanych wszystkich wlotów. 

O wiele łatwiej będzie poprawić oznakowanie poziome tego inowrocławskiego ronda czyniąc je jednoznacznym, przy okazji poprawiając jego przepustowość (rys. 6).
Na rys. 7 uwzględniono uwagi czytelnika bloga Pana Grzegorza. 


Rys. 6
Poprawnie oznakowane poziome pięciowlotowego ronda spiralnego (war. 1)

Rys. 7
Poprawnie oznakowane poziome pięciowlotowego ronda spiralnego z rys. 6 (war. 2)

Ponieważ w oryginale to rondo udaje jedynie holenderskie rondo turbinowe, warto je lekko zmodyfikować czyniąc je rondem spiralnym, bardziej przyjaznym dla kierujących niż oryginalne holenderskie ronda turbinowe których ideą jest brak zmiany pasa ruchu i kierunku jazdy w lewo. 

  Dziękuję wszystkim patronom za postawioną mi kawę na
mgr inż. Ryszard R. Dobrowolski

Dziękuję także za dzielenie się swoimi wątpliwościami.

UZUPEŁNIENIE (19-08-2025):

Art. 27ust. 1a ustawy Prawo o ruchu drogowym ma zapobiegać sytuacji w której zmieniający kierunek jazdy w celu wjazdu na jezdnię drogi poprzecznej, szczególnie gdy porusza się za rowerzystą, mógłby jadącemu na wprost rowerzyście, także gdy porusza się on poza jezdnią równolegle do niej, zajechać drogę, niezależnie od tego czy na jezdni drogi poprzecznej oznaczono znakami przejazdu dla rowerów czy nie. Jest to dodatkowy, poza obowiązkiem zachowania szczególnej ostrożności, zgodny z prawem europejskim obowiązek nałożony na kierującego pojazdem. 

Oczywistym jest, że mówimy o obowiązku ustąpienia pierwszeństwa rowerzyście na jezdni drogi poprzecznej. By to jednak uczynić zmieniający kierunek jazdy musi obserwować ruch nie tylko na jezdni ale także poza nią, bowiem tak ma jechać, by zbliżającym się do jezdni drogi poprzecznej nie zajechać drogi. Innymi słowy jadący drogą dla rowerów na wprost w kierunku jezdni drogi poprzecznej ma obowiązek być traktowany przez zmieniającego kierunek jazdy tak jak gdyby jechał po jezdni drogi którą ten opuszcza. 


poniedziałek, 22 czerwca 2020

227. Na rondzie środkiem pasa ruchu

227. Komu na na rondzie wolno jechać środkiem pasa ruchu?

Tym opracowaniem chciałbym zainteresować nie tylko rowerzystów, którym z prawem o ruchu drogowym nie zawsze jest po drodze, ale także kierowców, którzy od 20 lat   są uczeni prawa o ruchu drogowym  wg wymagań i praktyki WORD, opartej na starym Kodeksie drogowym z 1983 roku.

Tych którzy już posiadają uprawnienia i mają całą masę zastrzeżeń co do zdobytej wiedzy, winiąc tym prawo, a nie swoich nauczycieli, nadal ogłupia wraz z TVP Kraków Marek Dworak, Ten odpowiedzialny za bezpieczeństwo ruchu drogowego i edukację komunikacyjną w Małopolsce "ekspert", kolejny raz  publicznie mąci w głowach polskich kierowców, twierdząc, że opuszczenie pasa ruchu i jezdni, bez potrzeby kręcenia kierownicą, czyli zmiany kierunku ruchu pojazdu, nie wymagają sygnalizowania zamiaru wykonania tych manewrów!!!

Gdyby wszyscy kierujący wiedzieli, że zmianą kierunku jazdy jest, poza zawracaniem, opuszczenie jezdni drogi z jej lewej lub prawej strony, każdy by wiedział, że jazda bez włączonego kierunkowskazu sygnalizuje zamiar pozostania na swoim pasie ruchu jezdni drogi po której porusza się kierujący.  

Zatem wjeżdżający na skrzyżowanie bez zamiaru opuszczenia jezdni drogi po której się porusza ma obowiązek, niezależnie od jej rzeczywistego przebiegu, poruszać się możliwie blisko jej prawej krawędzi (art. 16.4 ustawy Prawo o ruchu drogowym) bez włączonych kierunkowskazów. 

Tak jak jazda na skrzyżowaniu drogą z pierwszeństwem która zmienia swój kierunek nie wymaga sygnalizowania czegokolwiek, tak samo wjazd i jazda okrężnie biegnącą jezdnią zgodnie z nakazem znaku C-12 "ruch okrężny".  wymaga jazdy, co do zasady, prawym pasem ruchu z wyłączonymi kierunkowskazami, gdyż to także kontynuacja dotychczasowej jazdy na wprost bez zamiaru opuszczania jezdni drogi po której porusza się kierujący. `   

Wszyscy uczestnicy ruchu drogowego powinni mieć świadomość tego, że mają obowiązek jechać w sposób czytelny dla innych uczestników ruchu drogowego, zawczasu i wyraźnie sygnalizując każdy zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu. Problem w tym, że dla niektórych ekspertów, li tylko z racji zajmowanych stanowisk i pełnionych funkcji, a nie wiedzy, a nawet niekiedy wykształcenia, zmiana kierunku jazdy  to to samo co zmiana kierunku ruchu.  

Zajmijmy się tymi, którzy nie muszą wierzyć nikomu na słowo gdyż wiedzą, że istnieje coś takiego jak prawo o ruchu drogowym, nasze krajowe i obowiązujące nas międzynarodowe, które jednoznacznie reguluje obowiązek sygnalizowania swoich zamiarów, także podczas pokonywania budowli typu rondo i skrzyżowań na których droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek. 

Przepis art. 22.5 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym wyraźnie mówi, że: „Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu”, a nie zamiar zmiany kierunku ruchu swojego pojazdy spowodowany kręceniem kierownicą.

Wielokrotnie obserwujemy kierujących, którzy przed wjazdem na okrężnie zorganizowane rondo, przez wielu potocznie zwane klasycznym, mając zamiar jazdy na jego lewą stronę, włączają lewy kierunkowskaz lub wyciągają rękę w lewo i przy dwóch pasach ruchu, bez uzasadnienia zmieniają pas ruchu z prawego na lewy, narażając się, szczególnie będąc rowerzystą, na ogromne niebezpieczeństwo.  

Zastanówmy się, co tak naprawdę sygnalizują włączając lewy kierunkowskaz lub wyciągając lewą ręką? Czy posługując się intuicją i chłopskim  rozumem swoich nauczycieli, szumnie nazywanym przez nich logiką, wskazują kierunek w jakim zamierzają się udać w związku z kręceniem kierownicą, czy  że mają zamiar opuścić pas ruchu jezdni drogi w celu jego zmiany lub opuszczenia jezdni z jej lewej lub prawej strony? 

Na klasycznym skrzyżowaniu, na którym drogi nie zmieniają swojego kierunku, zmiana kierunku jazdy wymaga zmiany kierunku ruchu. Nie ma więc znaczenia czy kierujący jest przekonany, że sygnalizuje zamiar zmiany kierunku jazdy czy ruchu. Nie jest to jednak obojętne we współczesnym ruchu drogowym i na coraz to bardziej złożonych obiektach infrastruktury drogowej budowanych w miejscu krzyżowania się (przecinania lub łączenia) dróg publicznych w rozumieniu ustawy o drogach publicznych i przepisów budowlanych.

Problem w tym, że większość aktywnych kierowców jest uczona od 20 lat, że włączając przed rondem lewy kierunkowskaz sygnalizują zamiar jazdy na lewą stronę ronda, tak jak gdyby rondo było w całości jednym klasycznym skrzyżowaniem, którym, wbrew praktyce WORD, niezależnie od tego jak zostanie oznakowane, NIE JEST

Nie jest nim zarówno przy okrężnej jak i przy kierunkowej organizacji ruchu, gdyż to zawsze budowla złożona z elementarnych dla ruchu skrzyżowań (art. 2.10 ustawy Prawo o ruchu drogowym) zwanych zwykłymi lub klasycznymi.

Przyglądając się dalszej jeździe na okrężnie zorganizowanej budowli widzimy kierujących, którzy skręcają w prawo wprost z lewego pasa ruchu lub kolejny raz, tym razem zgodnie z wymaganiami prawa, zmieniają pas ruchu z lewego na prawy, ponownie narażając się na niebezpieczeństwo. Jest to niestety wprost wynik praktyki WORD, gdyż to egzaminatorzy wymagają, wydając polecenie jazdy na lewą stronę okrężnie zorganizowanej budowli drogowej typu rondo, pomimo prawomocnych wyroków WSA uznających takie wymaganie za sprzeczne z prawem, zmiany pasa ruchu na lewy i włączenia lewego kierunkowskazu.  

Przy okrężnej organizacji ruchu (brak strzałek  kierunkowych na wlotach i jedynie okrężny przebieg jezdni biegnącej dookoła wyspy lub placu zgodnie ze wskazaniem strzałek na znaku C-12), przed wjazdem nie włączamy  żadnego kierunkowskazu i jedziemy, zgodnie z wymaganiami obowiązującego prawa, co do zasady prawym pasem ruchu okrężnie biegnącej jezdni. 

W art. 16.4 ustawy czytamy, że: „Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni”, zatem jeżeli jezdnia już od wlotu biegnie dalej okrężnie, to jadący tą jezdnią ma obowiązek jazdy jej prawym pasem, bez wymysłów o blokowaniu wjazdów i zmiany kierunku jazdy w lewo. 

Zamierzając opuścić okrężnie biegnacą jezdnię musimy sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy w prawo. Wbrew praktyce WORD kierunkowskazem nie sygnalizujemy zamiaru opuszczenia ronda, są bowiem budowle, także typu rondo o kierunkowej organizacji ruchu, na których zjazd jest kontynuowaniem, tak jak wjazd, jazdy bez zmiany kierunku jazdy, czego nie wolno mylić ze zmianą kierunku ruchu pojazdu, wynikającą z kręcenia kierownicą.

Impulsem do niniejszej publikacji, poza namawianem kierujacych do łamania prawa (art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym) ze strony Marka Dworaka, stała się informacja na stronie www.trójmiasto.pl, że w Gdańsku na ulicy Czerskiej powstało mini rondo, które wyposażono w jednokierunkowy okrężnie biegnący środkiem jezdni czerwony pas dla rowerów (rys. 1).

Rys. 1
Mini-rondo w Gdańsku na ulicy Czerskiej

Podobne rozwiązanie, będące być może inspiracją dla gdańskiego rozwiązania, przy braku drogi rowerowej pozwalającej ominąć rondo, mamy w holenderskiej miejscowości Lelystad

Zamierzając stosować holenderskie rozwiązania komunikacyjne na naszym gruncie, w tym kierunkowo zorganizowane ronda turbinowe na których Marek Dworak, wbrew ich idei i obowiązującemu prawu, uczy zmiany pasa ruchu na ich wlotowych skrzyżowaniach,  należy mieć świadomość tego, że holenderskie prawo o ruchu drogowym różni się w wielu sprawach od naszego i europejskiego. Nawet w Holandii rondo z czerwonym pasem rowerowym na środku jezdni budzi wiele wątpliwości wśród kierujących, a holenderscy eksperci wprost kwestionują to rozwiązanie jako sprzeczne z przepisami ruchu drogowego.  Kolejny raz powtarza się stara prawda, że nie wystarczy bezmyślnie ściągać, by stać się ekspertem. 

Trójmiejskie rondo jest sprzeczne także z naszymi i europejskimi przepisami o ruchu drogowym, z czego zapewne nie zdaje sobie sprawy ani dumny pomysłodawca zapowiadający kolejne tego typu inwestycje, ani Lidl, będący inwestorem.

Na czym polega ta niezgodność? Wbrew intencjom pomysłodawcy, poza zmuszeniem kierujacych pojazdami wielośladowymi do łamania prawa, to na dodatek uniemożliwiono kierującym motorowerami i motocyklami jednośladowymi bezpieczną jazdę środkiem pasa ruchu, na co pozwala im także obowiązujące od prawie dekady prawo, jak na ironię, podstawa pomysłu. 

Oczywistym powinno być dla pomysłodawcy, że pasem dla rowerów nie mają prawa poruszać się pojazdy wielośladowe, co siłą rzeczy musi mieć miejsce, jak na zdjęciu z Google (rys. 2). 

Rys. 2
Holenderkie rozwiązane z miasta Lelystand, na którym się zapewne wzorowano

Pasy ruchu dla rowerów nie powinny nigdy biec środkiem pasa ruchu, gdyż wykluczałoby to ruch pojazdów wielośladowych na tym pasie ruchu, zatem także na okrężnie zorganizowanej budowli typu rondo.

Nowelizacja Kodeksu Drogowego w maju 2011 roku (art. 16.7 tej ustawy prd) pozwoliła, by na skrzyżowaniu i bezpośrednio przed nim kierujący rowerem, motorowerem lub motocyklem mógł poruszać się środkiem pasa ruchu, jeżeli pas ten umożliwia opuszczenie skrzyżowania w więcej niż jednym kierunku, z zastrzeżeniem art. 33.1 ustawy Prawo o ruchu drogowym, czyli wtedy gdy nie ma alternatywnej drogi rowerowej.  Pisałem o tym na blogu już w 2014 roku. 

Tak więc już od dawna prawo pozwala, dla poprawy bezpieczeństwa kierujących pojazdami jednośladowymi, na jazdę środkiem pasa ruchu bezpośrednio przed i na skrzyżowaniu, by jadący tym samym pasem ruchu nie mogli wyprzedzać lub jechać obok po lewej stronie jednośladu z zamiarem zmiany kierunku jazdy w prawo, np. jak na tym filmie 


Pozwolenie na jazdę środkiem pasa ruchu na skrzyżowaniach i bezpośrednio przed  nimi dotyczy elementarnych dla zasad ruchu skrzyżowań, a nie skrzyżowań dróg publicznych w rozumieniu złożonych budowli drogowych, którymi są np. wszystkie budowle skanalizowane, niezależnie od ich wielkości i kształtu oraz sposobu zorganizowania, w tym typu rondo.

Nieuprawnionym jest zatem twierdzenie, że przepis pozwala na jazdę środkiem pasa ruchu bezpośrednio przed wjazdem na rondo i na rondach. 

Owszem, na małych budowlach typu rondo, gdzie odległości między ich elementarnymi skrzyżowaniami są bardzo małe lub żadne, rzeczywiście jazda środkiem pasa ruchu jest dopuszczona prawem na całym obwodzie tej budowli. Tak jak pozwolenie na wyprzedzanie pojazdów silnikowych nie dotyczy rond lecz skrzyżowań m ruchu okrężnym, którym żadne rondo, wbrew naukom WORD nie jest, tak też jazda środkiem pasa ruchu nie dotyczy każdego ronda i każdego na nim miejsca. 

Wróćmy do gdańskiego mini-ronda o jednym okrężnie biegnacym pasie ruchu z czerwonym pasem dla rowerów. Ideą tego rozwiązania jest to, by wymusić na kierujących pojazdami wielośladowymi jazdę "gęsiego" za rowerzystami, a nie obok nich lub ich wyprzedzanie. 

To szczytne i nie pozbawione sensu rozwiązanie zmusza jednak kierujących pojazdami wielośladowymi do jazdy "okrakiem" lub lewymi kołami po tak wyznaczonym pasie ruchu dla rowerów, czego zabrania prawo, a poza tym, jak wspomniałem wcześniej, ogranicza prawo do bezpiecznej jazdy motocyklistom i motorowerzystom, którym prawo także pozwala na bezpieczną jazdę środkiem pasa ruchu bezpośrednio przed i na skrzyżowaniu (art. 2.10 ustawy prd), ale zabrania jazdy po pasach ruchu dla rowerów. 

Jazda samochodem, motocyklem lub skuterem po drodze lub pasie dla rowerów jest wykroczeniem, a spowodowanie wypadku będącym wynikiem takiej jazdy, przestępstwem. 

W czasach PRL wmawiano polskim kierowcom, a w WORD czynią to od dwóch dekad do dziś, że rondo jest zwykłym skrzyżowaniem, tyle tylko że z wyspą na środku, na którym pasy ruchu biegną tradycyjnie zawsze na wprost od wlotu do wylotu, że "ruch okrężny" to okrążenie okrągłej wyspy ronda będące permanentną zmianą kierunku jazdy w lewo przy wyspie z włączonym, jeszcze przed wjazdem na rondo, lewym kierunkowskazem. 

Bezkarne wmawianie tej bzdury było możliwe dzięki temu, że małe okrężnie zorganizowane budowle typu rondo miały tylko jeden okrężnie biegnący pas ruchu bez zewnętrznej linii krawędziowej.  

Wymaganie sygnalizowania zamiaru zmiany kierunku jazdy w lewo, wg zaprzeczającej prawu tezie, że budowla typu rondo, to wg kodeksu jedno skrzyżowanie, pozwala jadącym niby to prosto od wlotu do wylotu, a w rzeczywistości okrężnie biegnąca jezdnią, nie włączać kierunkowskazów i nie sygnalizować ręką jakiegokolwiek zamiaru, a nawet opuszczać, przy dwóch okrężnie biegnących pasach ruchu, lewy pas ruchu okrężnie biegnącej jezdni, by wjechać na lewy pas ruchu drogi wylotowej, twierdząc, że to nie zmiana kierunku jazdy w prawo z lewego pasa ruchu, lecz jazda na wprost od wlotu do wylotu. Dla nich jadący prawym okrężnie biegnącym pasem ruchu zmienia kierunek jazdy w lewo. 

Przy obowiązującym ruchu okrężnym pasy ruchu i jezdnia biegną okrężnie już od wlotu, zatem wjazd na skrzyżowaniu wlotowym typu T jest kontynuacja jazdy bez zmiany kierunku jazdy i sygnalizowania zamiaru, z ewentualną zmianą kierunku ruchu pojazdu w prawo. 

Wg wyssanej z palca teorii Marka Dworaka wjazd na okrężnie zorganizowane rondo, jest zmianą kierunku jazdy w prawo (myli kierunek jazdy z kierunkiem ruchu, dokładnie tak jak jak to czyni na skrzyżowaniach z tzw. pierwszeństwem łamanym). Wg niego nie włącza się prawego kierunkowskazu, gdyż wjazd na okrężnie zorganizowaną budowlę jest dozwolony tylko w jednym kierunku w prawo, zatem bez możliwości wyboru. Nie ma takiego przepisu, który na to pozwala!!! 

Do końca 1983 roku w polskim prawie o ruchu drogowym był zapis, by nikt nie wymyślał bzdur mających wpływ na zachowanie kierujących w innych miejscach niż skrzyżowania wlotowe na okrężnie zorganizowane budowle drogowe, zakazujący włączania prawego kierunkowskazu przed wjazdem na skrzyżowanie z obowiązującym "ruchem okrężnym". To, że nie włacza sie lewego było oczywiste, a dziś muszą uświadamiać to niedouczonym egzaminatorom WORD Wojewódzkie Sądy Administracyjne. W 1983 roku zlikwidowano ten zapis, gdyż twórcy Kodeksu drogowego z 1983 roku uznali wbrew umowom międzynarodowym i jakiegokolwiek innego uprawnienia, że rondo to w całości jedno klasyczne skrzyżowanie o ruchu okrężnym.  

W obecnym prawie nie ma tego zapisu, by można było, wzorem np. prawa duńskiego, zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy w prawo na skrzyżowaniu wylotowym położonym blisko skrzyżowania wlotowego na okrężnie zorganizowana budowlę drogową o dowolnym kształcie i wielkości z centralna przeszkodą w formie wyłączonej z ruchu wyspy środkowej lub dostępnego publicznie placu, skweru czy parku.  Stąd w dyspozycji znaku C-12 nie ma słowa o rondzie, za to jest mowa o wyspie i placu.

Kolejna bzdura z czasów obowiązywania Kodeksu drogowego z 1983 roku, wzorowana bezkrytycznie na prawie brytyjskim, to rzekomy obowiązek sygnalizowania zamiaru opuszczenia ronda, czego wbrew praktyce WORD nie wymaga żaden przepis, także w prawie europejskim. 

Kierujący ma obowiązek sygnalizowania zamiaru zmiany pasa ruchu lub kierunku jazdy, czego nie wolno mylić ani z zamiarem opuszczenia ronda, ani ze zmiana kierunku ruchu pojazdu w związku z kręceniem kierownicą, o czym była już wielokrotnie mowa na tym blogu.

Określenie RONDO nie istnieje ani w polskim, ani w obowiązującym Polskę prawie europejskim o ruchu drogowym. Innymi słowy nie ma w tym prawie dla budowli typu rondo żadnych specjalnych zasad ruchu.  Nie upoważnia to do głoszenia kolejnego, pozbawionego jakichkolwiek uprawnień, wymysłu, że w związku z tym budowlę typu rondo, która może mieć dowolną średnicę, należy traktować w całości jako jedno skrzyżowanie.  Nie jest nim nawet małe mini-rondo o którym jest mowa w niniejszym opracowaniu.

Każda budowla drogowa zbudowana na przecięciu lub połączeniu dróg publicznych, skanalizowana, czy to na wlotach, czy centralnie, i to niezależnie od sposobu jej oznakowania, to zawsze budowla złożona z elementarnych dla zasad ruchu skrzyżowań zwykłych zdefiniowanych w art. 2.10 ustawy Prawo o ruchu drogowym. 

Jestem pewien, że nawet pomysłodawca powstania okrężnie biegnacego pasa ruchu dla rowerów na środku pasa ruchu ronda o okrężnej organizacji ruchu, kierownik Referatu Mobilności Aktywnej w Gdańsku, Remigiusz Kitliński, nie zdaje sobie sprawy z tego, że tą czerwoną wstęgą obalił niechcący mit z czasów PRL, że przy okrężnej organizacji ruchu pasy ruchu biegną na wprost od wlotu do wylotu. 

To mini-rondo jest zorganizowane zgodnie z nakazem znaku C-12 "ruch okrężny", zatem jest zorganizowane okrężnie. Składa się z czterech, leżących bezpośrednio obok siebie,  elementarnych dla ruchu drogowego skrzyżowań zwykłych typu T (rys.4) i okrężnie, zatem bez końca, biegnącej przez nie jezdni.



Rys. 3
Skrzyżowanie o ruchu okrężnym typu T, ze śluzą rowerową. W oryginale nie oznaczono znakami zewnętrznej linii krawędziowej okrężnie biegnącej jezdni

Zrealizowany w Gdańsku holenderski pomysł nie tylko, że jest sprzeczny z obowiązującym prawem, gdyż zmusza do jazdy po pasie ruchu dla rowerów kierujących pojazdami wielośladowymi i zabrania jadącym motocyklami jednośladowymi jazdy środkiem pasa ruchu, to na dodatek jest sprzeczny ze stanowiskiem Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, co zakrawa na kpinę z prawa przez pomysłodawcę i zatwierdzających projekt.

Zgodnie z "Wytycznymi organizacji bezpiecznego ruchu rowerowego" wydanej za sprawą i na zlecenie KRBRD w 2018 roku, na jednopasowych budowlach typu rondo o okrężnej organizacji ruchu,  wprowadzonych w celu uspokojenia ruchu i w strefach ograniczonej prędkości do 30 km/h można projektować ruch mieszany rowerów i innych pojazdów po jezdni, bez wyznaczania pasa ruchu dla rowerów, nawet przy prawej krawędzi jezdni. Dr inż. Tadeusz Kopta z GDDKiA - Departament Studiów już w 2009 roku tak pisał na temat pasów ruchu dla rowerów na budowlach typu rondo.  


Należy unikać pasów rowerowych na rondach, gdyż takie rozwiązania charakteryzują się dużą wypadkowością .

W Holandii prowadzone są eksperymenty z wyznaczaniem pasa rowerowego pośrodku pasa samochodowego na małych rondach, jednak co do zasady małe ronda z jednym pasem ruchu powinny prowadzić ruch rowerowy w jezdni na zasadach ogólnych.

 
Zarządcy dróg, nie tylko wewnętrznych, powinni odpowiadać karnie za zatwierdzanie wadliwych organizacji ruchu, gdyż jak się okazuje ich bezkarność prowadzi do zupełnej samowoli.    

Popierając ideę, mając świadomość nikłej wiedzy o prawie drogowym przez wielu rowerzystów, o czym przekonałem się osobiście na drodze i uczestnicząc w spotkaniu z aktywnymi rowerzystami, proponuję np. namalowanie na czarnym asfalcie, w miejscu czerwonej wstęgi, "sierżantów" rowerowych stosowanych na jednokierunkowych jezdniach dla ruchu w przeciwnym kierunku, tu akurat zgodnym, co pokazałem na przerobionym zdjęciu innego holenderskiego mini-ronda z pasem ruchu dla rowerów na środku pasa ruchu (rys. 4)?

Rys. 4
Propozycja oznakowania zachęcającego rowerzystów do jazdy środkiem pasa ruchu 

Brak odpowiedzialności i brak świadomości obowiązującego prawa przez  zarządców dróg  oraz aktywistów rowerowych jest zatrważająca. To im w pierwszej kolejności powinno zależeć im na tym, by niechronieni uczestnicy ruchu właściwie rozumieli obowiązujące prawo i poruszali się na właściwie oznakowanych drogach publicznych. 

Poszperałem, by sprawdzić jak uczą prawa o ruchu drogowym pasjonaci rowerów.

Otóż np. w Szczecinie opracowano Kodeks rowerowy, wg którego rondo, cokolwiek znaczy to obce prawu o ruchu drogowym określenie, jest w całości jednym skrzyżowaniem o ruchu okrężnymktórym rondo, poza językiem potocznym z czasów PRL, nigdy nie było i nie jest.  

Jak by tego było mało wymyślili, że różnica między zwykłym skrzyżowaniem, a rondem jest taka, że jadąc rowerem po rondzie, można w każdym jego miejscu wyprzedzać inne pojazdy, zarówno z ich lewej jaki i prawej strony.

Niestety jest to nieuprawniony wymysł, szczególnie niebezpieczny z uwagi na narodzoną w Krakowie w 2005 roku, pod nosem Marka Dworaka i Politechniki Krakowskiej ze specjalistami z zakresu inżynierii ruchu, patologię bezprawnego dodawania znaku C-12 "ruch okrężny" do znaków A-7 "ustąp pierwszeństwa" na wlotach kierunkowo, a nie okrężnie, zorganizowanych budowli drogowych. 

Nie jest prawdą, że pozwolenie na wyprzedzanie pojazdów silnikowych na "skrzyżowaniach o ruchu okrężnym" ma cokolwiek wspólnego z pozwoleniem na wyprzedzanie na każdym rondzie i w każdym jego miejscu. Nie ma takiego przepisu i nigdy takiego nie było ani w polskim, ani w obowiązującym Polskę międzynarodowym prawie o ruchu drogowym


Może poniższe rysunki pozwolą uświadomić zainteresowanym czym jest skrzyżowanie o ruchu okrężnym w rozumieniu zasad ruchu. Na rys. 5 pokazano skrzyżowanie typu T (art. 2.10 ustawy Prawo o ruchu drogowym) o różnej organizacji ruchu. 

Rys. 5
Skrzyżowanie (A i B), skrzyżowanie "o ruchu kierowanym" (kierowane) (C) oraz skrzyżowanie o ruchu okrężnym (D)


Na pierwszych dwóch skrzyżowaniach pierwszeństwo ustalono znakami drogowymi, przy czym na skrzyżowaniu oznaczonym literą A żadna z dróg nie zmienia na skrzyżowaniu swojego kierunku, a na rysunku droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek w prawo. 

Na rysunku C o pierwszeństwie decyduje sygnalizacja świetlna. Gdy jest wyłączona skrzyżowanie staje się skrzyżowaniem "równorzędnym", na którym pierwszeństwo ma nadjeżdżający z prawej strony.

Wreszcie na rysunku D, który przedstawia "skrzyżowanie o ruchu okrężnym", kierujący jest powiadamiany, że obowiązuje okrężna organizacja ruchu nakazana znakiem C-12 "ruch okrężny". Kierujący wie, że ruch dalej odbywa się okrężnie dookoła widocznej przed nim wyspy lub placu o dowolnym kształcie i wielkości,  zgodnie ze wskazaniem strzałek na  znaku, przy ruchu prawostronnym, przeciwnie do ruchu wskazówek zegara. 

Zatem skrzyżowaniem o ruchu okrężnym, wbrew potocznemu rozumieniu tego określenia opartym na wymysłach z czasów stanu wojennego, jest każde z wlotowych skrzyżowań dowolnej co do wielkości i kształtu, nie tylko typu rondo, budowli drogowej zorganizowanej zgodnie z zasadami "ruchu okrężnego", o czym powiadamia kierującego znak C-12 "ruch okrężny"

Warto mieć świadomość tego, że "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" to skrzyżowanie tej samej drogi z  samą sobą, co jest możliwe jedynie przy organizacji ruchu o międzynarodowej nazwie "ruch okrężny". 

Wbrew pozorom (znak A-7 "ustąp pierwszeństwa) nie ma tu drogi podporządkowanej i drogi z pierwszeństwem (brak znaku D-1 "droga z pierwszeństwem"), gdyż to wciąż ta sama okrężnie biegnąca od wlotu jezdnia, nieodzowny element drogi. 

Znak A-7 "ustąp pierwszeństwa" dodany od góry do znaku C-12 "ruch okrężny", zgodnie z Porozumieniami europejskimi zawartymi między umawiającymi się stronami w 1971 roku, odwraca jedynie, tak jak dodany do znaku "obowiązujący ruch okrężny" znak STOP, pierwszeństwo w stosunku do ogólnych zasad ruchu.   Przy samotnym znaku C-12 "ruch okrężny"  pierwszeństwo ma nadjeżdżający z prawej strony, czyli od strony znaku

Od 1971 roku w Europie samotny znak "obowiązujący ruch okrężny" nie oznacza już, co było poprzednim uzgodnieniem obecnym w naszym prawie o ruchu drogowym do końca 1983 roku, że samotny znak nakazu "ruch okrężny" dawał pierwszeństwo będącemu w "ruchu okrężnym" na obwiedni wyspy lub placu. 

"Ruch okrężny" można zastosować na każdym obiekcie z centralną przeszkodą, niezależnie od jego wielkości i kształtu.

Niestety w 1983 roku wypaczono w polskim prawie o ruchu drogowym znaczenia znaku C-12 "ruch okrężny" sprowadzając go do roli znaku C-9, twierdząc bezprawnie, że "ruch okrężny" to zmiana kierunku jazdy w lewo przy wyspie środkowej budowli typu rondo, na dodatek bezprawnie traktowanej w całości jak jedno zwykłe klasyczne skrzyżowanie na którym pasy ruchu zawsze biegną na wprost od wlotu do wylotu, nawet wtedy, gdy znakami oznaczono je jedynie okrężnie. 

Niestety praktyka WORD i GDDKiA wciąż jest oparta na tych wymysłach, pomimo tego, że od dwudziestu lat w Polsce obowiązuje nowe prawo o ruchu drogowym w którym przywrócono znaczenie znaku C-12 do zgodności z prawem europejskim. Znak C-12 nie jest już symbolem ronda i znakiem nakazu kierunku jazdy w lewo, w prawo lub prosto z prawej strony wyspy ronda lecz wprost odpowiednikiem znaku D,3 "obowiązujący ruch okrężny" wg Konwencji wiedeńskiej. 

Na rysunkach poniżej przedstawiono okrężnie zorganizowane budowle drogowe o różnej wielkości i kształcie z wyspą środkową i centralnym placem, na których pokazano tory jazdy rowerzystów.



Rys. 5
Mini rondo 

Rys. 6
Małe rondo 
Na mini i małych jednopasowych budowlach typu rondo o okrężnej organizacji ruchu można jechać środkiem okrężnie biegnacego pasa ruchu. Wjazd jest zawsze kontynuacją jazdy bez zmiany kierunku jazdy, zatem przy prawej krawędzi jezdni (rys. 5 i 6). 

Na dużych rondach (rys. 7) o nakazanym znakiem C-12 ruchu okrężnym kierujący jednośladem może wjechać na środek pasa ruchu dopiero w momencie zbliżania się do skrzyżowania wylotowego, na którym może kontynuować jazdę okrężnie biegnącą jezdnią lub zmienić kierunek jazdy w prawo, ma zatem do wyboru dwa kierunki. Jadący lewym pasem ruchu może jedynie kontynuować jazdę dookoła wyspy lub placu bez zmiany kierunku jazdy, zatem ma obowiązek poruszać się możliwie blisko prawej krawędzi pasa ruchu, a gdy prawy pas będzie wolny, ma obowiązek zmienić ten pas na zewnętrzny. 

Rys. 7
Duże rondo 

Ruch okrężny to organizacja ruchu możliwa do zastosowania na dowolnej co do kształtu i wielkości budowli drogowej z centralną przeszkodą. Na rysunku 8 pokazano budowlę z wyspą środkową o kształcie innym niż okrągły, a na rysunku 9 tego samego kształtu zagospodarowany na cele publiczne centralny plac, co nie zmienia niezmiennych zasad ruchu nakazanych znakiem C-12. 
Rys. 8
Ruch okrężny wokół niedostępnej publicznie wyspy środkowej o innym kształcie niż okrągły

Rys. 9
Ruch okrężny wokół dostępnego publicznie placu, parku, skweru 

Dwa ostatnie rysunki wyjaśniają co w dyspozycji znaku C-12 oznacza ruch dookoła wyspy lub placu.
 
Tekst i rysunki  Ryszard Roman Dobrowolski

wtorek, 24 lipca 2018

131. Pierwszeństwo na przejeździe dla rowerzystów.

131. Pierwszeństwo na przejeździe dla rowerzystów.

UWAGA WPIS NIEAKTUALNY - Wpis sprzed zmiany przepisów w 2021 roku kiedy ustawodawca stwierdził, że wjazd z drogi dla rowerów na przejazd dla rowerów 
NIE JEST WĄŁCZANIEM SIĘ DO RUCHU!!!

Wielu rowerzystów uważa, że jadąc drogą dla rowerów, która biegnie obok drogi z pierwszeństwem, ma pierwszeństwo tak jak jadący obok kierujący samochodem.  Tłumaczą to tym, że droga dla rowerów jest częścią drogi z pierwszeństwem, a znak A-7 "ustąp pierwszeństwa" ostrzega o drodze z pierwszeństwem i stoi na drodze podporządkowanej przed drogą dla rowerów. 

Po pierwsze należy pamiętać, że znak A-7 ostrzega jedynie o skrzyżowaniu z drogą z pierwszeństwem, dotyczy najbliższej jezdni i zobowiązuje kierującego do zachowania szczególnej ostrożności w związku ze skrzyżowaniem. Szczególna ostrożność obowiązuje wszystkich uczestników ruchu  także jadących drogą z pierwszeństwem w związku ze zbliżaniem się do skrzyżowania, przejścia dla pieszych oraz przejazdu dla rowerów. Znak A-7 stawia się możliwie blisko skrzyżowania, jednak nie oznacza to, że nie może stać w pewnej odległości od niego, na terenie zabudowanym zwykle nie dalej niż 25 metrów. Znak A-7 stojący w obrębie skrzyżowania w rozumieniu zasad ruchu, to znaczy w bezpośredniej od niego odległości, może być poprzedzony tym znakiem z podaną odległością od skrzyżowania. Zwykle dotyczy to zmiany statusu drogi będącej wcześniej drogą z pierwszeństwem. 

Znak A-7 postawiony na drodze podporządkowanej ostrzega zatem o skrzyżowaniu z drogą z pierwszeństwem, a nie o drodze z pierwszeństwem. Należy pamiętać, że droga dla rowerów jest częścią drogi  poza skrzyżowaniem, gdyż na skrzyżowaniu w rozumieniu zasad ruchu ciągłość zachowują jedynie jezdnie krzyżujących się dróg. 

Znak A-7 ostrzega kierującego, że nie ma  pierwszeństwa wynikającego z ogólnych zasad ruchu (art. 25.1 ustawy  Prawo o ruchu drogowym). Znak A-7 „ustąp pierwszeństwa” lub znak B-20 „stop” postawiony w obrębie skrzyżowania, dotyczy tylko najbliższej jezdni przed którą został umieszczony, tak jak to jest ze znakiem B-21 i B-22  "zakaz skrętu". Znak D-1 "droga z pierwszeństwem" jest znakiem informacyjnym  przypominającym kierującym, że poruszając się na wprost, czyli zgodnie z przebiegiem jezdni drogi, nie mszą stępować pierwszeństwa na skrzyżowaniach pojazdom zbliżającym się z ich prawej strony, czyli wg ogólnych zasad ruchu. 

Nie jest zatem prawdą, że kierujący jadący drogą z pierwszeństwem nabywa jakichkolwiek innych praw, np. przy zawracaniu na drodze z pierwszeństwem, czy skręcaniu w celu wjazdu na jezdnie drogi poprzecznej.

Rowerzysta jadący jezdnią drogi z pierwszeństwem, także pasem dla rowerów wyznaczonym na tej jezdni znakami drogowymi, ma pierwszeństwo (rys. 1) przed jadącymi drogą podporządkowaną.

Rys. 1 
Rowerzysta dojeżdżając do skrzyżowania jezdnią drogi z pierwszeństwem ma pierwszeństwo przed jadącymi drogą podporządkowaną 

Rowerzysta jadąc drogą dla rowerów biegnącą wzdłuż drogi z pierwszeństwem, niestety pierwszeństwa nie ma, bo droga dla rowerów kończy się na krawężniku drogi podporządkowanej. Przejazd dla rowerzystów, tak jak przejście dla pieszych, jest częścią jezdni drogi podporządkowanej, a nie drogi z pierwszeństwem. Dlatego pierwszeństwo ma tylko ten rowerzysta który znajduje się już na przejeździe wjeżdżając na przejazd lub już go pokonując. Nie ma znaczenia w jakiej odległości od jezdni drogi poprzecznej ustawiono znak A-7, w tym czy stoi przed przejazdem dla rowerzystów, bowiem dotyczy on jedynie najbliższej jezdni drogi z pierwszeństwem (rys.2).

Rys. 2 
Znak A-7, także ustawiony przed przejazdem dla rowerzystów, dotyczy jedynie najbliższej jezdni drogi z pierwszeństwem i niczego więcej. 

Wyjątkiem są przejazdy dla rowerzystów biegnące poza skrzyżowaniami, w poprzek wylotów z dróg wewnętrznych i dojazdowych do położonych przy drodze nieruchomości, a także przed skręcającymi  na jezdnię drogi poprzecznej (rys. 3).

Rys. 3 
Rowerzysta dojeżdżając do przejazdu ma pierwszeństwo przed jadącym drogą  z pierwszeństwem, który skręca na jezdnię drogi poprzecznej oraz przed pojazdami włączającymi się do ruchu opuszczając drogę wewnętrzną

Oczywiście można dyskutować kto pierwszy wjechał na przejazd dla rowerzystów, czy wjazd nie był wymuszeniem pierwszeństwa, czy rowerzysta nie jechał zbyt szybko i nie był w stanie wyhamować, czy kierujący pojazdem zachował szczególną ostrożność, itd. 

Jeżeli nie ma monitoringu, także mobilnego lub wiarygodnych świadków, to co do zasady przyjmuje się, że w sytuacji z rys. 2, w przypadku zdarzenia drogowego, które ma miejsce na przejeździe dla rowerzystów przecinającym jezdnię drogi podporządkowanej, gdy rowerzysta wjeżdża w samochód, przypisuje się winę rowerzyście, a gdy  samochód wjeżdża w rowerzystę, z reguły obwinia się kierującego samochodem, gdyż każdy z nich ma zachować szczególna ostrożność i bacznie obserwować się nawzajem. 

Mając obowiązek zachowania szczególnej ostrożności, w  sytuacji niebezpiecznej obaj powinni tak jechać, by móc się zatrzymać. Jeszcze raz przypominam, że jadący drogą dla rowerów biegnącą wzdłuż drogi z pierwszeństwem,  dojeżdżając do przejazdów dla rowerzystów  nie ma pierwszeństwa w stosunku do jadących drogą podporządkowaną. Nie ma też pierwszeństwa  przy zbliżaniu się do przejazdu dla rowerzystów, który biegnie w  poprzek drogi z pierwszeństwem.

Rys. 4 
Rowerzysta porusza się jezdnią drogi z pierwszeństwem 

Nie wolno mylić zarówno drogi dla rowerów jak i przejazdu dla rowerów (rowerzystów) z pasem ruchu dla rowerów wyznaczonym na jezdni drogi z pierwszeństwem, także na powierzchni skrzyżowania. Wtedy rowerzysta porusza się jezdnią drogi z pierwszeństwem (rys. 4).


Wszystkim którzy odwiedzili kafejkę BUYCOFFEE 
                     serdecznie dziękuję.                     mgr inż.  Ryszard R. Dobrowolski