220. Zmiana kierunku jazdy w lewo z dwóch na cztery pasy ruchu
czyli Jedź (NIE)bezpiecznie wg wymysłu Marka Dworaka - odc. JB 792 prod. TVP Kraków.
Pan Łukasz Krasny, kolega z pracy Pani Beaty Woronieckiej wierzącej bezkrytycznie dyrektorowi MORD Kraków w każde jego słowo, zwrócił uwagę na zachowanie kierujących skręcających w lewo z dwóch pasów ruchu na ulicy Podmokłej na cztery pasy ruchu ulicy Herberta w Krakowie (rys. 1).
Rys. 1
Skrzyżowanie ulic Podmokłej z Herberta w Krakowie
Czytelnicy mojego bloga mieli okazję przypomnieć sobie obowiązujące zasady przy okazji omawiania zmiany kierunku jazdy w lewo z dwóch na trzy pasy ruchu (wpis 161), natomiast miłośnicy krakowskiej szkoły Marka Dworaka poznali już wcześniej jego pomysły na skręcanie w prawo z dwóch na trzy pasy ruchu w odc. 753 "Jedź bezpiecznie".
Pan Łukasz twierdzi, że skręcający z lewego pasa maja obowiązek kończyć manewr na trzecim pasie od lewej. Kiedy tak jedzie skręcający po jego prawej stronie wymuszają na nim pierwszeństwo też kończąc manewr na tym samym pasie ruchu (rys. 2).
Rys. 2
Sytuacja przedstawiona przez Pana Łukasza Krasnego
Oczywistym problemem jest brak informacji o ilości pasów ruchu i ich oznakowaniu kierunkowym na drodze poprzecznej. Jest ono znane jedynie jadącym jezdnią drogi poprzecznej.
Oczywistym jest, że prezentowane na rysunku 2 zachowanie Pana Łukasza jest naganne.
Każdy kierujący podczas zmiany kierunku jazdy dozwolonej z wielu pasów ruchu musi pilnować swojego pasa ruchu, gdyż nie może "zajechać drogi" jadącemu obok. Problemem jest zatem jak identyfikować ten swój pas ruchu? Należy liczyć pasy ruchu od strony skrętu. Zatem skręcający w lewo z lewego pasa ruchu kończy manewr na lewym pasie ruchu przeznaczonym zwykle do jazdy na wprost i w lewo, a ten z pasa obok, kończy manewr na pasie obok, co do zasady przeznaczonym do jazdy na wprost i w prawo.
Nie mając wiedzy o organizacji ruchu na drodze poprzecznej kierujący wiedzą tylko tyle, że na drodze poprzecznej nie może być mniej oznaczonych znakami pasów ruchu niż przed skrzyżowaniem dla danego kierunku jazdy.
Tu są dwa pasy ruchu, zatem ten z lewego skończy manewr na lewym pasie, a sąsiad na pasie leżącym obok niego. Wjazd na sąsiednie pasy ruchu, jeżeli takie będą, będzie wymagał zmiany pasa ruchu (rys. 3).
Rys. 3
Zmiana kierunku jazdy w lewo z dwóch pasów ruchu
Ponieważ na jezdni drogi poprzecznej są aż cztery pasy ruchu, a skrajne pasy są przeznaczone tylko do skręcania, to zastosowana organizacja ruchu jest wadliwa.
Egzaminatorzy WORD twierdzą, że pilnowanie swojego pasa ruchu polega na jeździe pasem ruchu wg NAZWY, z lewego na skrajny lewy dla danego kierunku, a z prawego na skrajny prawy, a na "wolne" pasy między nimi może wjechać każdy z nich, z tym, że pierwszeństwo mają ci po prawej. Jest to jedynie karygodny i niedopuszczalny WYMYSŁ (rys. 4).
Rys. 4
Dozwolone tory jazdy zmieniającego kierunek jazdy w lewo wg Marka Dworaka
Ponieważ na drodze poprzecznej skrajne pasy ruchu są przeznaczone tylko do skręcania, obowiązkiem organizatora ruchu jest naniesienie na jezdni linii prowadzącej z lewego pas ruchu na drugi pas od lewej przeznaczony do jazdy na wprost.
Jest to informacja dla zmieniającego kierunek jazdy, który nie zamierzając ponownie zmienić kierunku jazdy w lewo, chce kontynuować jazdę ulicą Herberta, że dzięki linii prowadzącej może zakończyć manewr na pasie obok (drugim od lewej).
Oczywiście druga linia prowadząca odsuwa skręcającego w lewo z prawego pasa ruchu o jeden pas dalej, tu trzeci od lewej, którym będzie mógł kontynuować jazdę wzdłuż ulicy Herberta. Jeżeli wybrał prawy pas z zamiarem jazdy, po skręcie, w prawo, może bezpiecznie, po zakończeniu manewru zmiany kierunku jazdy, zmienić pas na prawy.
Dla poprawy bezpieczeństwa ruchu, między pasami do jazdy na wprost powinna być namalowana linia ciągła (rys. 5).
Rys. 5
Linie prowadzące na skrzyżowaniu
Szerokości Panie Łukaszu
Niestety w całej Polsce brakuje linii prowadzących, a już linia dla drugiego pasu do skrętu to prawdziwy rarytasik. Tyle instytucji dba o poprawę bezpieczeństwa na drogach więc na pewno wszystko jest prawidłowo oznakowane. Chociaż nawet Dworakowi w poprzednim odcinku nie podobało się oznakowanie strefy ruchu i drogi z pierwszeństwem.
OdpowiedzUsuńTeraz nie na temat. Czy na poniższych skrzyżowaniach jadący prawym pasem zmienia kierunek jazdy? Niby prawy pas łączy się z jezdnią drogi poprzecznej bezkolizyjnie?
https://www.google.pl/maps/@53.1296861,18.0651784,3a,75y,115.57h,80.49t/data=!3m6!1e1!3m4!1sOWYWDwmfXkzE7VAN-tgDdw!2e0!7i16384!8i8192
Fabryczna-Boczna
https://www.google.pl/maps/@53.1286662,18.0654201,63m/data=!3m1!1e3
@Paweł. Podoba mi się sarkastyczne stwierdzenie, że skoro tylu ważniaków i instytucji zapewnia o swojej trosce, a nawet wręcz walce o poprawę BRD, to nie jest możliwym, by nie zauważali wadliwego oznakowania naszych dróg i samowoli w praktyce WORD.
UsuńA co do drugiej części wypowiedzi, to nie ma znaczenia czy pas ruchu na jezdni drogi, która zamierza się opuścić, jest tylko do skręcania czy do jazdy na wprost i do skręcania. Droga się tu nie rozwidla. Tu opuszcza się jezdnię drogi z pierwszeństwem z jej prawej strony i wjeżdża na jezdnię drogi poprzecznej, kończąc na niej manewr zmiany kierunku jazdy.
Witam Panie Ryszardzie. Dziękuję za kolejny opis skrętu w lewo (i prawo) z dwóch na więcej niż dwa pasy ruchu przy braku linii prowadzących i jak najbardziej rozumiem i jest to dla mnie logiczne, że gdy skręcamy w lewo to lewy pas zajmuje lewy a kolejny od lewej zajmuje kolejny pas od lewej a jak w prawo to prawy pas zajmuje prawy a kolejny pas od prawej zajmuje kolejny pas od prawej. Mam pytanie o ewentualną kolizję, która może się wydarzyć przez źle wyszkolonego kierowcę - o ile gdy będę jechał w lewo skrajnym lewym a w prawo skrajnym prawym to nie ma żadnych wątpliwości, będę poszkodowany. Co w przypadku, gdy będę jechał pasem obok i zajmę również pas obok i będzie kolizja? Jeżeli, załóżmy przyjedzie Policja i funkcjonariusz będzie miał w głowie nieuprawnioną interpretację WORD-u? Da się jakoś przedstawić swoje racje bez angażowania do tego sądu? Da się coś jeszcze dodać jako argument za tym, że tylko taki sposób zajmowania pasów jest właściwy? Bo na pewno jednym z argumentów jest już przytaczany przez Pana, o tym, że nie wolno zmieniać pasów ruchu jednocześnie ze zmianą kierunku jazdy, tylko "trzymać się" swojego pasa. Mogę tłumaczyć np, że po skręcie w prawo z pasa drugiego od prawej nie wolno mi jednocześnie zmienić pasa na skrajny lewy razem ze zmianą kierunku jazdy? Można jeszcze coś dodać?
OdpowiedzUsuń@Piotr W. Zmieniający kierunek jazdy w lewo z lewego lub leżącego przy osi jezdni pasa ruchu ma włączony lewy kierunkowskaz i wjeżdżając na lewy pas ruchu drogi poprzecznej kończy manewr. Czy ma prawo, ZMIENIĆ PAS RUCHU z lewego na pas po jego prawej, z właczonym lewym kierunkowskazem? Czy wolno mu zmieniając pas ruchu wjechać na pas ruchu zajęty przez inny pojazd? Policja, z tych samych powodów, nie ma podstaw do stwierdzenia, że skręcając z prawego pas ruchu przeznaczonego do skręcania w lewo, kierujący ma obowiązek zakończyć ten manewr, wg praktyki WORD, na prawym pasie ruchu drogi poprzecznej, oczywiście przy więcej niż dwóch pasach ruchu. Obowiązek jazdy możliwie blisko prawej krawędzi jezdni dotyczy WSZYSTKICH KIERUJĄCYCH, ale na wprost zgodnie z przebiegiem jezdni. Jakoś wszyscy zmieniający kierunek jazdy w lewo z kilku pasów ruchu nie pchają się od razu na prawy pas ruchu, na dodatek z włączonym lewym kierunkowskazem. Nie wolno mylić zajmowania pasa ruchu, np. po zmianie kierunku jazdy dozwolonej tylko z jednego pasa ruchu, z jego zmianą na jezdni drogi poprzecznej.
UsuńNo dobrze, dziękuję za odpowiedź. To w takim razie mam jeszcze jedną wątpliwość odnośnie "niepisanego prawa" do zajmowania wszystkich pasów po skręcie w lewo (i prawo) z jednego pasa na więcej pasów. Czy jest to niezgodne z prawem? Jeżeli tak to czy zatem to zajmowanie wszystkich pasów stosuje się wyłącznie do zwiększenia przepustowości skrzyżowania (aby więcej samochodów przejechało na jednym cyklu świateł) i powinienem mieć pełną świadomość, że jest to niezgodne z prawem? Swoją drogą widać powyżej, jak Pan Dworak stosuje to "niepisane prawo" również do skrętu z dwóch pasów, co jest bardzo szkodliwe i niebezpieczne, ale widząc jego różne "teorie" nawet mnie to nie dziwi.
UsuńI druga moja wątpliwość - czy, wiedząc o tym, że są w Polsce miejsca źle oznakowane, np. tutaj brakuje jednej linii prowadzącej do skrętu w lewo z dwóch pasów ruchu: https://www.google.pl/maps/search/rondo+polsadu/@50.0850431,19.9710811,56m/data=!3m1!1e3?hl=pl nie powinienem tylko dla własnego bezpieczeństwa zajmować skrajnego prawego pasa po skręcie w lewo z drugiego pasa od lewej? A właśnie, jak tutaj powinno się jechać, skoro oznakowanie jest niekompletne? Kto będzie winny kolizji na pasie drugim od lewej po skręcie, skoro jadący pasem pierwszym od lewej jest prowadzony na pas drugi od lewej a jadący pasem drugim od lewej również teoretycznie może zająć ten sam pas czyli drugi od lewej? Przecież może on nie wiedzieć, że jadący pasem pierwszym od lewej jest prowadzony linią na pas drugi od lewej i sam, trzymając się swojego pasa będzie zajmować pas drugi od lewej. Oczywiście wiadomo, jak powinno się jechać jeżeli ta druga linia by tam była, ale co w takim przypadku? Przecież nie możemy sobie wyobrażać, że ona tam jest skoro jej nie ma. Czy w razie kolizji tutaj można próbować pociągnąć do odpowiedzialności zarządce drogi za błąd w oznakowaniu?
Panie Piotrze. Aby była jasność co do wyboru pasa ruchu po zmianie kierunku jazdy opisze to dokładniej. Jeżeli zmienia się kierunek jazdy np. skręcając w lewo z lewego pasa ruchu, przy możliwości tej zmiany tylko z jednego pasa ruchu, na jezdnię drogi poprzecznej na której wyznaczono na powierzchni skrzyżowania linie prowadzące dla jadących w ciągu drogi z pierwszeństwem, tak jak na omawianym skrzyżowaniu w Krakowie, to kończymy zgodnie z obowiązującym prawem manewr na lewym pasie, tak jak przy skręcie dozwolonym z wielu pasów ruchu. Na pasy obok wjeżdżamy kolejno na zasadzie ich zmiany. Tu sie nic nie zmienia.
UsuńWybór pasa po skręcie dotyczy jego ZAJĘCIA, czyli wjazdu z naszego pasa na pas, który wyznaczono lub nie dopiero na drodze poprzecznej poza powierzchnią skrzyżowania. Wjeżdżamy na ten wybrany pas "od czoła", czyli go zajmujemy opuszczając nasz pas ruchu. Co do zasady pierwszy w kolejce, by zmieniając kierunek jazdy zająć możliwie mało miejsca, ale ze względu na ruch poprzeczny zachowując szczególną ostrożność, możemy wybrać pas bardziej oddalony, np. prawy. Ta zasada jest wprost stosowana, już bez ruchu poprzecznego, czyli bezpiecznie, gdyby nie uczniowie diabła skręcający w prawo z lewego pasa ruchu, przy opuszczaniu okrężnie biegnącej jezdni przy "ruchu okrężnym", czyli z prawego pasa na dowolny pasy ruchu drogi wylotowej przed przejściem, właśnie dla zwiększenia pojemności wylotu. Tu jest to dokładnie i włąściwie pokazane https://www.youtube.com/watch?v=iQOyWq_WFX4.
Panie Piotrze. Co do kwestii braku linii prowadzących. To niestety wynik ślepej wiary w wymysły "eksperta" z MORD, czyli brak wyobraźni i głupota projektanta organizacji ruchu, opiniodawców i zatwierdzających te bzdury. I żal się na sercu robi, jak się ma świadomość tego, że na Politechnice Krakowskiej mamy wydział Inżynierii ruchu, na którym autorytetem w zakresie zasad ruchu jest Marek Dworak.
UsuńNa przywołanym skanalizowanym wyspą środkową skrzyżowaniu dróg publicznych (złożona ze skrzyżowań zwykłych budowla drogowa) z punktu widzenia zasad ruchu mamy cztery osobne skrzyżowania. Za nimi, dla skręcających w lewo, rzeczywiście brakuje linii prowadzących. Niestety zmieniającego kierunek jazdy obowiązuje szczególna ostrożność, zatem widząc lub znając potencjalne zagrożenie w ruchu ma obowiązek tak jechać, do wykonania manewru obronnego lub rezygnacji z wykonania manewru włącznie, by uniknąć kolizji lub wypadku. Od dawna sądy badają, czy DOBRZE WYSZKOLENI i ZNAJĄCY PRAWO nie wykorzystują wadliwego oznakowania lub źle wyszkolonych kierowców do wyłudzania odszkodowań. Jeżeli ktoś nie zna skrzyżowania i wadliwe oznakowanie go zaskoczyło i nie zdążył lub nie mógł się obronić przed kolizją, to można wskazać za winnego zarządcę drogi. Ten oczywiście zasłoni się tym, że oznakowanie jest zgodne z uzgodnionym i zatwierdzonym projektem, co nie zmienia faktu, że wadliwym oznakowaniem dopuszczono się przestępstwa drogowego. Prawo niestety chroni zarządców dróg publicznych zakładając, że ci są nieomylni, tak jak opiniujący projekty policjanci i audytorzy. Sankcje dotyczą tylko zarządców dróg wewnętrznych. Nie o sankcje tu chodzi, a o wskazanie prawdziwego zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Jak pan widzi nie ma nawet odważnego, który bez rozgłosu zacznie zmieniać oznakowanie na zgodne z obowiązującym od dwudziestu lat prawem, a nie wymysłami Władysławów Drozdów, Zbigniewów Drexlerów czy Marków Dworaków. Mam nadzieję, że nowe rozporządzenie GDDKiA dotyczące projektowania skrzyżowań drogowych, w tym typu rondo o KIERUNKOWEJ organizacji ruchu, będzie zgodne z obowiązującym prawem o ruchu drogowym.
No tak, rzeczywiście, teraz już rozumiem różnicę między zmianą pasa (lub trzymaniem się swojego pasa) a zajęciem pasa na drodze poprzecznej, przydałby się artykuł zbiorczy na Pańskim blogu całościowo opisujący wszystkie możliwe sytuacje (z rysunkami) związane ze skrętem w lewo i prawo na pas i od jego czoła i przypadek wjazdu na ten pas, jak w tym odcinku Jedź bezpiecznie.
UsuńCo do tego ronda w Krakowie, to nie dość, że brakuje tam linii przy skręcie w lewo, to proszę zobaczyć jeszcze drugi skręt w lewo na stronie północnej, nie dość, że brakuje tam linii prowadzących to jeszcze jest jakiś dziwny twór w postaci kończącej się w połowie pasa ciągłej linii. Przez to jadący lewym skrajnym pasem, aby nie być zmuszonym do zawrócenia, musi wykonać niebezpieczną moim zdaniem w tym miejscu zmianę pasa o jeden na prawy, czy mam rację?
Mam jeszcze pytanie o przypadek z liniami prowadzącymi, wygląda na to że prawidłowymi, w Lublinie: (https://www.google.pl/maps/place/Lublin/@51.2504692,22.5953936,36m/data=!3m1!1e3!4m5!3m4!1s0x472257141e154061:0x5528ee7af6e8e95f!8m2!3d51.2464536!4d22.5684463?hl=pl). Często jadę tu w lewo w ulicę Turystyczną pasem drugim od lewej. Po zatrzymaniu się, z powodu czerwonego światła, przy linii prowadzącej, mając tę linię blisko mojej lewej strony samochodu, kierujący za mną, zamiast stanąć za mną, "objeżdża" mnie z prawej strony i zajmuje tak jakby skrajny prawy pas od jego czoła wpychając się w ten sposób przede mnie, jeżeli stoję jeszcze nie na skrajnym prawym pasie. Czy ma prawo tak robić? Czy ja dobrze robię jadąc swoją lewą stroną blisko linii prowadzącej, czy raczej też powinienem (i cała reszta kierujących) jechać "szeroko" i zajmować pas skrajny prawy tak jakby od jego czoła? Oczywiście jak ktoś objeżdża mnie tak z prawej to staram się unikać kolizji.
Dzień dobry Panie Ryszardzie. W temacie skrętu z dwóch pasów na więcej niż dwa, trafiłem na nagranie będące popisem niewiedzy ucznia "ekspertów", mówię oczywiście o nagrywającym. Oczywiście niektórzy komentujący tłumaczą pokrętnie, że nagrywający ma rację. Naprawdę szczerze ubolewam nad tym, że ludzie odpowiedzialni za szkolenia kierowców, kandydatów na kierowców, instruktorów i egzaminatorów prezentują tak niski poziom wiedzy i nie uczą ludzi tak prostych i oczywistych rzeczy - że przy braku linii prowadzących trzymamy się swojego pasa a nie jeździmy niemal w poprzek pasów. Dodatkowo organizator ruchu nie zauważył widocznej już na pierwszy rzut oka potrzeby domalowania linii. Proszę zobaczyć: https://youtu.be/BcJehsgROLc
OdpowiedzUsuńDzień dobry Panie Piotrze. jest dokładnie tak jak to Pan opisuje. Przy zmianie kierunku jazdy dozwolonej z więcej niż jednego pasa ruchu na drodze poprzecznej,zwykle z pierwszeństwem, pasy ruchu W OBRĘBIE SKRZYŻOWANIA, wyznaczają linie prowadzące biegnące zgodnie z przebiegiem jezdni. Dzięki temu skręcający pilnując swojego pasa ruchu wie kiedy kończy manewr zmiany kierunku jazdy i wyłącza kierunkowskaz. Teraz może wjechać na inny pas ruchu, po opuszczeniu skrzyżowania, tylko na zasadzie ZMIANY PASA RUCHU.
UsuńNa filmie lewy pas ruchu na drodze poprzecznej jest tylko do zmiany kierunku jazdy w lewo, a odcinek przeplatania jest krótki, dlatego organizator ruchu powinien namalować dwie linie prowadzące dla skręcających, które przesuną wjazd na drogę poprzeczną o jeden pas dalej. Skręcający w lewo z lewego pasa ruchu będzie miał do wyboru lewy pas do kolejnej zmiany kierunku jazdy w lewo lub środkowy pas ruchu do jazdy prosto do wylotu, a skręcający z pasa obok zostanie poprowadzony wprost na prawy pas ruchu jezdni drogi poprzecznej.