wtorek, 1 września 2015

41. "Pierwszeństwo łamane".

41.   "Pierwszeństwo łamane"
czyli skrzyżowanie na którym droga z pierwszeństwem, a nie pierwszeństwo, zmienia swój kierunek

Mało kto ma świadomość tego, że praktyka WORD od 20 lat opiera się, wbrew obowiązującemu prawu,  na poprzednim, sprzecznym z prawem międzynarodowym  peerelowskim, tworzonym w czasie stanu wojennego, kodeksie drogowym z 1983 roku oraz na  nieuprawnionych wymysłach interpretacyjnych jego współtwórców i komentatorów.

Dwadzieścia lat temu, w związku  z koniecznością dostosowywania naszego prawa do obowiązujących Polskę umów europejskich, całkowicie zmieniono prawo o ruchu drogowym, bowiem nową ustawą zmieniono definicję drogi i co za tym idzie, niejako automatycznie, definicję  skrzyżowania, podstawowych określeń dla właściwego rozumienia obowiązujących zasad ruchu drogowego.  

Nowe prawo zmieniło także znaczenie sygnałów świetlnych oraz wielu znaków drogowych, w tym znaku C-12 "ruch okrężny", strzałek kierunkowych i byłych znaków nakazu kierunku jazdy, z których wyłączono znak C-12. Dawne znaki nakazu kierunku jazdy (C-1 do C-11) stały się znakami nakazu jazdy we wskazanym nimi kierunku, bowiem nie każda zmiana kierunku jest zmianą kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym, np. gdy nakaz postawiono na drodze z pierwszeństwem. 
   
Obowiązujący od dwudziestu lat Kodeks drogowy, co do podstawowych zasad ruchu,  pomimo podobieństw, w wielu ważnych dla bezpieczeństwa ruchu drogowego sprawach, nie ma  nic wspólnego z tym z czasów PRL.

*******************************

PIERWSZEŃSTWO ŁAMANE

Pierwszeństwo łamane to popularna, ale myląca, nazwa sytuacji drogowej w której droga z ustalonym znakami drogowymi pierwszeństwem (droga z pierwszeństwem) zmienia na skrzyżowaniu swój kierunek, czyli nie biegnie tradycyjnie na wprost do przeciwległego wylotu i nie krzyżuje się z drogą lub drogami podporządkowanymi klasycznie pod kątem zbliżonym do kąta prostego.

Tu warto zauważyć, że ani polskie, ani obowiązujące Polskę międzynarodowe prawo o ruchu drogowym, poza oznakowaniem informacyjnym i ostrzegawczym, nie przewiduje dla tak zorganizowanych skrzyżowań, żadnych specjalnych zasad ruchu dotyczących poruszania się jezdnią drogi z pierwszeństwem bez zamiaru jej opuszczenia.

Należy tak samo poruszać się krętą drogą z pierwszeństwem w obrębie skrzyżowań, jak na zakrętach poza nimi, czyli zgodnie z jej przebiegiem bez zmiany kierunku jazdy.  Nie opuszczając jej jezdni z jej lewej lub prawej strony, kierujący nie zmienia kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym, a jedynie kierunek ruchu swojego pojazdu wymuszony krętością drogi, a tego się nie sygnalizuje.  

Wszystko co potrzebne do właściwego poruszania się na polskich i europejskich drogach, opisuje obowiązujący od 20 lat Kodeks drogowy, w którym wbrew kłamliwym opiniom, opisane nim zasady ruchu drogowego są oczywiste, elementarne i proste. Muszą być takie, bowiem nie są adresowane do prawników, lecz do ogółu obywateli w różnym wieku i o różnym stopniu wykształcenia.

Wystarczy zatem wiedzieć, że to jak biegnie w terenie dana droga, na lub poza skrzyżowaniami, nie ma znaczenia dla ogólnych zasad ruchu oraz to, że zmianą kierunku jazdy, poza zawracaniem, jest skręt z jezdni drogi w celu jej opuszczenia, z jej lewej lub prawej strony. Taki zamiar, tak jak zamiar zmiany pasa ruchu, także bez związku z potrzebą kręcenia kierownicą, czyli bez zmiany kierunku ruchu pojazdu, należy zawczasu i wyraźnie sygnalizować, a po zakończeniu manewru, niezwłocznie zaprzestać sygnalizowania.

Jadący drogą bez zamiaru opuszczenia jej pasa ruchu w celu jego zmiany na sąsiedni, zawrócenia lub opuszczenia jezdni z jej lewej lub prawej strony, nie ma podstaw do włączenia kierunkowskazów, tym bardziej, że brak włączonych kierunkowskazów  SYGNALIZUJE brak zamiaru opuszczania pasa ruchu z jego lewej lub prawej strony.

Aby nietypowa organizacja ruchu lub naturalny przebieg drogi z pierwszeństwem na skrzyżowaniu nie było zaskoczeniem dla kierujących, rzeczywisty przebieg drogi z pierwszeństwem oznaczony grubą kreską odzwierciedla tabliczka T-6a (rys. 1).

Rys. 1
Znak "tabliczka T-6a"

Treść tabliczki, a nie ona sama, stanowi integralną część znaku INFORMACYJNEGO D-1 "droga z pierwszeństwem" (rys. 2)

Rys. 2
Znak "droga z pierwszeństwem" 

Na drogach podporządkowanych ta sama tabliczka dodana do znaku A-7 "ustąp pierwszeństwa" lub znaku B-20 "STOP", pokazuje układ dróg podporządkowanych (rys. 3).
Rys. 3
 Tabliczki T-6 pod znakami drogowymi - przykłady

Powyższe znaki, poza znakiem STOP, niczego nie nakazują i niczego nie zabraniają, a co najważniejsze nie nadają żadnych uprawnień kierującym, także przy zawracaniu. Służą jedynie do ostrzegania i informowania ich na jakiej drodze się znajdują. Jedynie znak STOP zobowiązuje dodatkowo do zatrzymania przed wjazdem na drogę z pierwszeństwem lub w innym miejscu przecinania się kierunków ruchu. 

I tu uwaga ogólna. Gdyby nie było tabliczek T-6 pod w/w znakami, organizacja ruchu skrzyżowania byłaby identyczna. Droga z pierwszeństwem biegłaby tak samo, niestety zaskakując kierujących, szczególnie przy braku oznakowania poziomego. Można by powiedzieć, że tabliczka T-6a pełni rolę znaku ostrzegawczego A-1 lub A-2 "niebezpieczny zakręt", które by tam postawiono, gdyby droga podporządkowana była drogą wewnętrzną lub gruntową. 

Tabliczki odzwierciedlają zatem jedynie rzeczywisty układ dróg i służą poprawie bezpieczeństwa ruchu, gdyż kierujący zbliżając się do skrzyżowania drogą z pierwszeństwem o nietypowym przebiegu jej jezdni, nie musi wyszukiwać na drogach podporządkowanych kształtu znaków A-7 "ustąp pierwszeństwa" lub B-20 "stop", by wiedzieć jaki przebieg ma droga z pierwszeństwem. 

Często nietypowy układ jezdni mogący wprowadzić kierującego w błąd jest tylko z jednej ze stron skrzyżowania, ale znakuje się w ten sposób wszystkie jego wloty, także te które nie budzą wątpliwości.

Jeżeli układ krzyżujących się ze sobą dróg, których jezdnie zmieniają na skrzyżowaniu swój kierunek jest na tyle jednoznaczny, że nie jest w stanie tym zaskoczyć kierującego, nie stosuje się tabliczki T-6a (rys. 4).


Rys. 4 
Przy takim  jednoznacznym przebiegu drogi z pierwszeństwem w lewo nie stosuje się w oznakowaniu tabliczek T-6

Wprowadzenie w drugiej połowie ubiegłego wieku omawiane rozwiązanie komunikacyjne miało na celu usprawnienie jazdy przede wszystkim w związku przebiegiem linii komunikacji zbiorowej oraz głównych ciągów komunikacyjnych. Dzięki temu rozwiązaniu jadący drogą z pierwszeństwem nie musiał nie tylko ustępować pierwszeństwa jadącym drogami podporządkowanymi, ale zmieniając kierunek ruchu, nie musiał zmieniać kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym, zatem opuszczać jezdni drogi po której się porusza z jej lewej lub prawej strony.

Tu warto przypomnieć, że zmiana pasa ruchu to jego opuszczenie z jego lewej lub prawej strony w celu wjazdu na biegnący obok pas ruchu tej samej jezdni, a zmiana kierunku jazdy to, poza zawracaniem, czyli wjazdem na pas ruchu przeznaczony do jazdy w przeciwnym kierunku, opuszczenie jezdni po której porusza się kierujący z jej lewej lub prawej strony. W Konwencji jest to wprost opisane jako zamiar wjazdu na jezdnię innej drogi lub na leżącą przy drodze  nieruchomość gruntową (posiadłość), jak np. plac, pole lub parking. 

Dla wielu kierunek, kierunek jazdy i kierunek ruchu są rozumiane potocznie jako synonimy. Błędnie uważają, że kierunek jazdy znaczy to samo co kierunek ruchu jadącego, a co za tym idzie, że zmiana kierunku jazdy jest zmianą kierunku ruchu pojazdu spowodowana kręceniem kierownicą. Aby wytłumaczyć brak obowiązku włączania kierunkowskazów na krętych odcinkach dróg, które wymuszają konieczność kręcenia kierownicą, powiązali to z rzekomym brakiem możliwości wyboru kierunku jazdy poza skrzyżowaniem, co jest niczym nieuzasadnionym wymysłem. 

Nie ma znaczenia czy kierujący skręca na jezdnię drogi publicznej na skrzyżowaniu czy na jezdnię drogi wewnętrznej poza nim, a nawet na pobocze lub do lasu, bowiem by to uczynić musi opuścić jezdnię drogi po której się porusza z jej lewej lub prawej strony. 

Każdy zamiar zmiany kierunku jazdy wynikający z woli kierującego, bo tylko wtedy jest on w stanie zająć właściwe miejsce na jezdni drogi i sygnalizować zawczasu i wyraźnie swój zamiar,  na skrzyżowaniu i poza nim, wymaga zastosowania się kierującego do wymagań art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym. 

Zmienić kierunek jazdy (skręcić z jezdni drogi lub zawrócić) można, jeżeli nie zabrania tego przepis lub znak drogowy, zarówno na skrzyżowaniu jak i  poza nim, także w miejscu przecinania się z drogą twardą drogi gruntowej, dojazdowej lub wewnętrznej, które nie tworzą skrzyżowania w rozumieniu zasad ruchu.

Utożsamianie zmiany kierunku jazdy z kręceniem kierownicą, czyli zmianą kierunku ruchu, to poważny błąd, na domiar złego sprzeczny z obowiązującym prawem. To dwa różne określenia tego samego prawa. Jedno opisuje art. 22 (zmiana kierunku jazdy), a drugie art. 25 (przecinanie się kierunków ruchu)  ustawy Prawo o ruchu drogowym. W tej samej ustawie nie dopuszcza się używania różnych nazw dla tego samego określenia jak i stosowania tej samej nazwy dla różnych czynności. 

Wg Słownika języka polskiego PWN kierunek ma dwa znaczenia: «strona, w którą ktoś lub coś się porusza albo zwraca; ale też: linia, droga prowadząca do jakiegoś miejsca».

Nie zmienia kierunku ten, kto z niego nie zbacza. 

Oczywistym jest, że strona w którą się ktoś zwraca lub porusza, np. w kierunku północnym, do widniejącej w dali wieży  lub miejscowości, jest linią prostą, więc zwrócenie się lub skręt będzie zmianą tak rozumianego kierunku, w prawie drogowym zwanym kierunkiem ruchu. Kierunek ruchu pokrywa się z podłużną osią pojazdu, albo dla bardziej wtajemniczanych wektor prędkości.

Zgodnie ze słownikową definicją kierunkiem jest też linia lub droga prowadząca do jakiegoś miejsca, a ta może mieć dowolny przebieg w terenie, zarówno w pionie jak i w poziomie.  Tu kierunek pokrywa się z podłużną osią jezdni, czyli jest zgodny z rzeczywistym przebiegiem drogi. Aby odróżnić od siebie ten kierunek od kierunku ruchu,  w ustawie Prawo o ruchu drogowym nazwano go kierunkiem jazdy. 

Zmianą kierunku w rozumieniu zasad ruchu jest, poza zawracaniem, skręt z jezdni drogi w celu jej opuszczenia z jej lewej lub prawej strony, co w ustawie prawo o ruchu drogowym nazwano zmianą kierunku jazdy, dla odróżnienia od zmiany kierunku ruchu, czyli skrętu z linii prostej spowodowanego np. kręceniem kierownicą, czego się nie sygnalizuje. 

Jeżeli zatem kierujący porusza się daną drogą bez zamiaru jej opuszczenia, zawrócenia na jej jezdni lub zmiany na niej pasa ruchu nie jest obowiązany do innej jazdy, niż jazda możliwie blisko prawej krawędzi jezdni (art. m16.4 ustawy Prawo o ruchu drogowym). Jeżeli jest to droga z pierwszeństwem nie musi na dodatek, jadąc tą drogą do wybranego celu, ustępować pierwszeństwa jadącym drogami podporządkowanymi, co poprawia płynność jazdy i bezpieczeństwo ruchu.


Rys. 5
 Skrzyżowanie dróg typu X z pierwszeństwem ustalonym znakami drogowymi

Na lewym skrzyżowaniu (rys. 5) droga z pierwszeństwem przebiega od południa w kierunku północnym, więc jadący tą drogą nie zmienia ani kierunku ruchu (nie zbacza z linii prostej), ani kierunku jazdy (nie skręca z jezdni tej drogi w celu jej opuszczenia).
`
Na prawym skrzyżowaniu droga z pierwszeństwem przebiega z południa na zachód. Jadący tą drogą kierujący zmienia kierunek (ruchu), tak jak biegnie droga, ale dzięki zmianie organizacji ruchu, nie musi już opuszczać jezdni drogi z pierwszeństwem. Nie zmienia zatem kierunku jazdy, a skoro tak, to ma obowiązek poruszać się i na tym skrzyżowaniu możliwie blisko prawej krawędzi jezdni drogi z pierwszeństwem. Natomiast opuszczenie jezdni z jej prawej strony jest manewrem zmiany kierunku jazdy, co wymaga zastosowania się kierującego do wymagań art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym, bez związku z ilością dróg po tej stronie jezdni. 

Kierunkowskazy, zgodnie z art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym, od dawna nie służą do wskazywania drogi lub strony skrzyżowania oraz kierunku ruchu pojazdu, gdyż tylko na klasycznych skrzyżowaniach zmiana kierunku jazdy wymaga także zmiany kierunku ruchu pojazdu.  

Gdyby nie nieuprawniona praktyka WORD oparta na starym Kodeksie drogowym i pozaustawowych wymysłach autorów popularnych poradników dla kierowców (Zbigniew Drexler, Henryk Próchniewicz), każdy kierujący zbliżając się do skrzyżowania drogą podporządkowaną, widząc pojazd jadący drogą z pierwszeństwem bez włączonych kierunkowskazów otrzymywałby jednoznaczną informację, że jadący tą drogą nie ma zamiaru zmienić na niej pasa ruchu, zawrócić na niej ani jej opuścić z jej lewej lub prawej strony.

Teraz, przez wadliwe szkolenie, gdzie kierunek jazdy utożsamia się bezprawnie z kierunkiem ruchu pojazdu,  na skrzyżowaniach na których droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek oraz na tych będących elementem złożonych budowli drogowych, jak np. budowle typu rondo, kierujący nie wie co oznacza włączony lub wyłączony kierunkowskaz. Musi zatem zachować szczególnie szczególną ostrożność i pamiętać, że niezależnie od tego czy jadący drogą z pierwszeństwem będzie jechał z włączonym kierunkowskazem, czy ten kierunkowskaz będzie wyłączony, ciąży na nim obowiązek ustąpienia mu pierwszeństwa.

Tu warto przypomnieć, że kierunkowskazy do niczego nie uprawniają i niczego nie nakazują, gdyż ich zadaniem jest jedynie zasygnalizowanie zamiaru zmiany pasa ruchu lub zmiany kierunku jazdy. Od dawna nie służą do wskazywania kierunku w rozumieniu strony świata, drogi lub strony skrzyżowania na którą zamierza się udać kierujący. 

Przepisy art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym nie mówią nic ani o skrzyżowaniu, ani o kątach lub promieniu załamania drogi, woli kierującego na skrzyżowaniu i innych bzdurach wymyślonych przez "ekspertów"

W oddziale 4 "Zmiana kierunku jazdy lub pasa ruchu" , art. 22.2 ustawy Prawo o ruchu drogowym, czytamy:
Kierujący pojazdem jest obowiązany zbliżyć się:
1) do prawej krawędzi jezdni - jeżeli zamierza skręcić w prawo;
2) do środka jezdni lub na jezdni o ruchu jednokierunkowym do lewej jej krawędzi - jeżeli zamierza skręcić w lewo.

Inaczej mówiąc każdy kierujący pojazdem jest obowiązany zbliżyć się:

1) do prawej krawędzi jezdni - jeżeli zamierza skręcić z niej w prawo;

2) do środka jezdni dwukierunkowej jeżeli zamierza skręcić z niej w lewo lub na niej zawrócić, albo do lewej krawędzi jezdni jednokierunkowej, jeżeli zamierza skręcić z niej w lewo.


Efektem skręcenia z jezdni drogi jest zawsze jej opuszczenie i wjazd na jezdnię innej drogi lub np. na  parking, plac, pole lub posesję.

Potwierdza to art. 16 Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym (dalej KW), gdzie wprost napisano, że kierujący ma obowiązek zbliżyć się do krawędzi jezdni lub jej osi w związku z zamiarem wjazdu na inną drogę lub na położoną przy tej drodze posiadłość (nieruchomość). Oczywistym jest, że zamiar wykonania takiego manewru ma obowiązek zawczasu i wyraźnie zasygnalizować.

Wg prawa zwyczajowego, zwanego korporacyjnym, WORD, które jest odzwierciedleniem  poglądów opartych na Kodeksie drogowym z 1983 roku oraz na publikacjach  ekspertów z czasów PRL, kiedy rond i skrzyżowań na których droga zmienia swój kierunek było jak na  lekarstwo,  jadący drogą z pierwszeństwem, która zmienia swój kierunek poza skrzyżowaniem nie włącza kierunkowskazów, gdyż ta jazda wynika z przebiegu drogi, a nie z woli kierującego. Jest to totalna bzdura, bowiem  zarówno jazda krętą drogą, zarówno na jak i poza skrzyżowaniem, lub jej świadome opuszczenie nie odbywa się bez udziału woli kierującego.

Myląc kierunek jazdy z kierunkiem ruchu głoszą od dwudziestu lat bezkarnie bzdury, wbrew treści tabliczki T-6a, że to nie droga zmienia na skrzyżowaniu swój kierunek lecz bezkierunkowe pierwszeństwo. Jest to konsekwencją kolejnej bzdury, wg której  na rondach, niezależnie od sposobu ich zorganizowania (oznaczenia) pasy ruchu zawsze biegną na wprost od wlotu do wylotu, nawet wtedy, gdy zgodnie z nakazem znaku C-12 "ruch okrężny", biegną jedynie okrężnie. To wyjaśnia dlaczego przed wjazdem na okrężnie zorganizowane rondo z zamiarem jazdy na jego lewą stronę wymagają, wbrew obowiązującemu prawu,  zajęcia lewego pasa ruchu i włączenia lewego kierunkowskazu, pomimo obowiązku wjazdu prawym pasem ruchu bez włączania kierunkowskazów. 

Dlatego uczniowie diabła jadąc na wprost na drogę podporządkowaną nie włączają prawego kierunkowskazu pomimo, że opuszczają jezdnię drogi z pierwszeństwem (zmieniają kierunek jazdy) z jej prawej strony, bo nie kręcą kierownicą. Nie kręcąc kierownicą nie zmieniają kierunku ruchu pojazdu, ale zmieniają kierunek jazdy, co wymaga sygnalizowania tego zamiaru.


Rys. 6
 Ten sam obiekt budownictwa drogowego w formie klasycznego skrzyżowania zwykłego dróg dopuszczonych do ruchu publicznego

Skrzyżowanie dróg po lewej i po prawej stronie rysunku 6, to ten sam obiekt budownictwa drogowego, z tym, że ten po lewej to zdefiniowane ustawą Prawo o ruchu drogowym SKRZYŻOWANIE na którym droga (od 1998 roku wydzielony pas terenu, a nie część drogi publicznej) z pierwszeństwem zmienia swój kierunek.

Po prawej jest ten sam obiekt, który w rozumieniu zasad ruchu nie jest SKRZYŻOWANIEM.  Jadący tą samą drogą z pierwszeństwem jedzie dokładnie tak samo i w obu przypadkach zmienia zgodnie z przebiegiem jezdni kierunek ruchu pojazdu, ale ani w jednym, ani w drugim przypadku NIE ZMIENIA KIERUNKU JAZDY, bowiem nie opuszcza jezdni drogi po której się porusza ani z jej lewej, ani z jej prawej strony.

Na rysunku po prawej zamiast znaków D-1 z tabliczką T-6 (nie ma tu dróg podporządkowanych) należy zastosować znaki "niebezpieczny zakręt", gdyż wyjeżdżający z drogi wewnętrznej jest włączającym się do ruchu (art. 17 ustawy Prawo o ruchu drogowym)

Niestety każdy egzaminator, a tym samym i instruktor ośrodka szkolenia kierowców, jest obowiązany, decyzją dyrektorów WORD i egzaminatorów nadzorujących, stosować się do prawa korporacyjnego obowiązującego bezprawnie w danym WORD, opartego na nieuprawnionej interpretacji obecnego prawa na starym Kodeksie drogowym z 1983 roku. 

Poniższy film przedstawia sposób pokonywania skrzyżowania wg wymagań WORD, co ośmiesza nie tylko egzaminatorów, ale przede wszystkim państwo, które pozwala na taką samowolę i bezprawie. 

https://www.youtube.com/watch?v=8CSqEVbGZ7U



Rys. 7
 Sprzeczny z obowiązującym prawem komentarz do filmu.
Droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek w lewo, a jadący nią nie ma zamiaru jej opuścić, wiec niczego nie sygnalizuje

Na kadrze z filmu (rys. 7) widnieje napis będący zaprzeczeniem obowiązującego prawa (zdj. Kierujący porusza się jezdnią drogi bez zamiaru wykonania na niej jakiegokolwiek manewru, a zatem NIE WŁĄCZA KIERUNKOWSKAZÓW.

Na filmie i na rysunku powyżej wyraźnie widać linię krawędziową oraz pasy ruchu będące podłużnymi pasami jezdni drogi z pierwszeństwem. Jazda tą drogą po łuku, bez zamiaru jej opuszczania, nie wymaga zastosowania się kierującego do wymagań art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym, albo inaczej, kierujący nie zmienia kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym". Nie ma znaczenia pod jakim kątem lub promieniem droga zmienia swój kierunek. Podobnie jest z czerwonym samochodem na filmie jadącym z przeciwnego kierunku. Tu tabliczka T-6 została zastosowana głownie dla jadących z kierunku przeciwnego.


Na rysunku 8 mamy to samo skrzyżowanie o pełnym wyborze kierunków, zorganizowane na dwa różne sposoby. Po lewej droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek, a po prawej jezdnie przecinają się tradycyjnie.


Rys. 8
 To samo skrzyżowanie i dwie różne organizacje ruchu

Na lewym szkicu kierujący jadąc na wprost do wylotu opuszcza drogę z pierwszeństwem i pomimo, że nawet nie musi kręcić kierownicą, de facto wykonuje manewr skrętu w prawo z jezdni, czego nie wolno mylić ze skręcaniem w prawo na skrzyżowaniu. Zgodnie z art. 22.5 kierujący powinien zasygnalizować swój zamiar prawym kierunkowskazem oraz zbliżyć się do prawej krawędzi jezdni (art. 22.2.1 p.r.d). Nie ma prawa opuścić skrzyżowania wprost z lewego pasa ruchu, gdyż jest to niedozwolony prawem skręt w prawo z lewego pasa ruchu. Kierujący na drodze poprzecznej zna układ jezdni więc ma świadomość, że opuszczający drogę z pierwszeństwem ma do wyboru dwie drogi podporządkowane, a on musi mu udzielić pierwszeństwa. Kierujący pojazdem D wie, że może wjechać na skrzyżowanie nie wymuszając pierwszeństwa.

Na prawym szkicu pokazano ten sam obiekt, jednak zorganizowany klasycznie. Tu kierujący zamierzając pojechać na wprost do przeciwległego wylotu nie musi opuścić jezdni, więc nie zmienia kierunku jazdy, a jeśli tak to niczego nie musi sygnalizować i może pojechać na wprost także lewym pasem ruchu, jeżeli np. prawy jest zajęty.

Przed wjazdem na skrzyżowanie wybieramy kierunek w jakim zamierzamy się udać, a to jak będziemy musieli się zachować będzie zależało od zastosowanej organizacji ruchu.

Dla wielu jazda na wprost to jazda bez kręcenia kierownicą, niezależnie od rzeczywistego przebiegu jezdni, czyli tak jak gdyby poruszać się po placu, a nie po drodze. Zgodnie z obowiązującym prawem nie zmienia kierunku jazdy, którego nie wolno mylić z kierunkiem ruchu, o czym była mowa na początku opracowania, ten który nie zawraca i nie opuszcza jezdni po której się porusza z jej lewej lub prawej strony.

Jeżeli kierujący zamierza pojechać na obu skrzyżowaniach w lewo (kierunek w lewo od wjazdu, na lewą stronę skrzyżowania), to na lewym rysunku może zrealizować swój zamiar jadąc  co do zasady przy prawej krawędzi zmieniającej swój kierunek jezdni, a jeśli ten pas jest zajęty, może wybrać pas obok. Nie włącza kierunkowskazów i pokonuje skrzyżowanie pamiętając, że w Polsce nie ma prawa wyprzedzać  pojazdów silnikowych.

Na skrzyżowaniu po prawej jazda na lewą stronę obiektu wymaga zbliżenia się do osi jezdni i zasygnalizowania zamiaru zmiany kierunku jazdy w lewo, czyli opuszczenia biegnącej na wprost jezdni skręcając z niej w lewo na jezdnię drogi poprzecznej.

Zamierzając przejechać oba skrzyżowania na wprost, sytuacja się odwraca. Na lewym rysunku kierujący musi zbliżyć się do prawej krawędzi jezdni i włączyć prawy kierunkowskaz pamiętając, że kierunkowskazem sygnalizuje się zamiar zmiany kierunku jazdy (opuszczenia jezdni), a nie wskazuje się nim, gdzie kierujący zamierza się udać lub w którą drogę wjechać. Na prawym rysunku może jechać oboma pasami ruchu, niczego nie sygnalizując. Kierujący muszą pamiętać, że nie wolno im wyprzedzać pojazdów silnikowych.

Poniżej pokazano obiekty na których droga z pierwszeństwem jest wielopasowa, co jednoznacznie określa, że droga z pierwszeństwem nie ma związku z drogami podporządkowanymi. Na dolnym rysunku jadący w relacji do góry z włączonym lewym kierunkowskazem, jednoznacznie sygnalizowałby zamiar opuszczenia jezdni drogi z pierwszeństwem w celu wjazdu na jezdnię drogi podporządkowanej leżącej po jej lewej stronie.

Rys. 9
 Jadąc drogą z pierwszeństwem bez zamiaru jej opuszczenia lub zawrócenia na niej, kierujący ma obowiązek jechać przy jej prawej krawędzi bez włączania kierunkowskazów



Rys. 10
 Sygnalizowanie zamiaru opuszczenia jezdni drogi z pierwszeństwem

Kierunkowskazami nie wskazuje się po której stronie skrzyżowania leży zamierzony zjazd w stosunku do wjazdu, co nagminnie każą robić kandydatom na kierowców instruktorzy OSK przed wjazdem na każde złożone skrzyżowania w rozumieniu obiektu infrastruktury drogowej w tym na "jednopoziomowe skanalizowane wyspą środkową skrzyżowanie dróg publicznych zorganizowane wg zasad ruchu okrężnego". Kierunkowskazami sygnalizuje się jedynie zamiar zmiany  pasa ruchu lub kierunku jazdy związanego z zawracaniem lub opuszczeniem drogi, które na tym ostatnim "okrężnym" następuje dopiero na wylotach i zjazdach, a jazda okrężnie biegnącą drogą to jazda po sekwencji łuków i tak jak jazda drogą biegnąca po łuku bez zamiaru jej opuszczenia lub zawrócenia na niej nie wymaga sygnalizowania czegokolwiek poza zamiarem zmiany pasa ruchu.

Oznakowanie poziome powinno być zgodne z oznakowaniem pionowym, bo jeśli tak nie jest to wprost zagraża to bezpieczeństwu ruchu drogowego i może być uznane za przestępstwo drogowe. 

Należy przypomnieć, że przepisy nie różnicują zasad ruchu w zależności od kąta czy promienia krzywizny drogi. Zjazd z jednej drogi (np. z pierwszeństwem) na inną (np. podporządkowaną) jest zawsze manewrem zmiany kierunku jazdy wymagającym zastosowania się do art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym, co łatwo sobie uświadomić patrząc na tabliczki pod znakami na rysunku poniżej (rys. 11). 

Na wszystkich pokazanych tu trzech rysunkach opuszczenie drogi z pierwszeństwem i wjazd z niej na drogę podporządkowaną jest, w rozumieniu zasad ruchu, MANEWREM zmiany kierunku jazdy który należy wykonać zgodnie z art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym.
Rys. 11
 Jadąc drogą z pierwszeństwem wg wszystkich trzech schematów kierujący ma ustawowy obowiązek jechać przy prawej krawędzi jezdni (art. 16.4 ustawy Prawo o ruchu drogowym) i nie włączać kierunkowskazów, bowiem nie zmienia kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 tej ustawy 

Najczęściej pokazywanym jako przykład skrzyżowania na którym droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek, jest skrzyżowanie typu X. Czyni się to by udowodnić, że nie można kierunkowskazami wskazać jednoznacznie w którą z dróg kierujący zamierza skręcić. Oczywiście jest to zabieg pozbawiony podstaw, gdyż jak już tu wielokrotnie wspominałem, kierunkowskazy nie służą do wskazywania drogi, wylotu lub strony skrzyżowania, a do sygnalizowania zamiaru opuszczenia jezdni drogi po której porusza się kierujący z jej lewej lub prawej strony.

By przy takim pojmowaniu znaczenia obowiązku sygnalizowania swoich zamiarów można tego typu obiekt zorganizować tak, jak to pokazano na rysunku poniżej (rys. 12). Drogi podporządkowane mogą być np. ulicami jednokierunkowymi. Będzie bezpiecznie, jednoznacznie, bez domysłów i nieuprawnionych wymysłów i nadinterpretacji.

Rys. 12
 Skrzyżowanie typu X  z jednokierunkowymi drogami podporządkowanymi, na którym dwukierunkowa droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek

Na koniec pokażę typową budowlę drogową typu RONDO, zorganizowaną wprost wg ogólnych zasad ruchu, bez związku z organizacja ruchu "ruch okrężny", na której droga z pierwszeństwem, biegnąc wokół wyspy środkowej, zmienia permanentnie swój kierunek (rys.13 i 14). Jadąc nią bez zamiaru jej opuszczenia, nie włącza się kierunkowskazów, natomiast mając zamiar ją opuścić kierujący musi zająć właściwy pas ruchu i włączyć prawy lub lewy kierunkowskaz w zależności od tego, czy skręt z tej jednokierunkowej jezdni nastąpi na skrzyżowaniu wylotowym w prawo, czy w lewo. Obiektem tym jest złożona ze skrzyżowań zwykłych budowla drogowa typu rondo zorganizowana wprost wg ogólnych zasad ruchu z jednokierunkową drogą z pierwszeństwem zmieniającą na tym obiekcie swój kierunek. Tak zorganizowane jest  rondo im. rotmistrza Pileckiego we Wrocławiu.
Rys. 13
 Rondo rotmistrza Pileckiego we Wrocławiu  
(poprawne znakowanie)

Rys. 14
 Rondo rotmistrza Pileckiego we Wrocławiu 
(oznakowanie istniejące)

Oczywistym powinno być dla wszystkich kierujących oraz zarządców dróg, że każda budowla drogowa skanalizowana wyłączona z ruchu wyspą środkową, w tym najpopularniejsza typu rondo, tak jak dowolny plac, nie jest pod względem zasad ruchu w całości jednym klasycznym skrzyżowaniem. Wyspa powoduje, że taki obiekt, niezależnie od wielkości i sposobu oznakowania,  to zawsze obiekt złożony. Składa się on, w nomenklaturze budowlanej, ze skrzyżowań zwykłych, które mogą, ale wcale nie musza, spełniać wymagania  definicji "skrzyżowania" w rozumieniu  zasad ruchu (art. 2 ust. 10 u p.r.d.), jakim jest np. skrzyżowanie wylotowe na parking przy centrum handlowym.

Na rondzie Pileckiego wszystkie skrzyżowania wlotowe i wylotowe spełniają wymagania art. 2 ust. 10  ustawy Prawo o ruchu drogowym.  Skręt na ulicę Mińską, tak jak przy "ruchu okrężnym" jest dozwolony tylko z zewnętrznego pasa ruchu, dlatego by ukrócić nagminne skręcanie w prawo z wewnętrznego pasa ruchu (pod pretekstem jazdy na wprost z lewego pasa ruchu na wlocie ronda), nie dość, że wylot zmieniono na jednopasowy, to poza ciągłą linią postawiono widoczne z daleka elastyczne słupki.  

Nikt nie powinien mieć już wątpliwości, że jazda drogą z pierwszeństwem nie ma związku ze zmianą kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy p.r.d., że włączenie lewego kierunkowskazu na tym obiekcie ma sens tylko w jednym jego miejscu, i nie jest nim wjazd na rondo. Oczywistym powinno być także to, że budowla typu rondo, to obiekt złożony z wielu skrzyżowań, tu takich na których droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek. 

Przy okazji warto sobie uświadomić, że przy organizacji tego obiektu zgodnie z nakazem znaku "ruch okrężny", czyli bez strzałek kierunkowych na wlotach, i z jedynie okrężnym przebiegiem pasów ruchu, a zatem i jego jednokierunkowej jezdni, ilość skrzyżowań zwykłych na tym obiekcie pozostanie dokładnie ta sama, nie będzie gdzie skręcić w lewo, każdy wjazd będzie kontynuacją jazdy na wprost, tak jak to ma miejsce teraz teraz przy wjeździe z ulicy Strzegomskiej, a każde opuszczenie okrężnie biegnącej bez końca jednokierunkowej jezdni, będzie skrętem w prawo, co do zasady dozwolonym tylko z zewnętrznego pasa ruchu.

 http://mrerdek1.blogspot.com/2016/05/59-pierwszenstwo-amane-i-zawracanie.html
http://mrerdek1.blogspot.com/2016/06/60-kierunkowskazy-na-pierwszenstwie.html
90Egzaminator milczy. Jak jechać?
http://mrerdek1.blogspot.com/2017/05/90-egzaminator-milczy-jak-jechac.html

379. Odwieczny problem z kierunkowskazami

https://mrerdek1.blogspot.com/2021/08/379-odwieczny-problem-z-kierunkowskazami.html
https://mrerdek1.blogspot.com/2021/09/384-jedz-niebezpiecznie-855-do-czego.html 

Tekst i rysunki  Ryszard R. Dobrowolski
      Akt. 24-09-2021

34 komentarze:

  1. najważniejsze co na ten temat sądzi egzaminator WORD :)

    OdpowiedzUsuń
  2. a potem tak wyszkolony kierowca kłóci się z Policjantami, że przecież tak go uczyli i tak na egzaminie było

    ale co gorsze to czasem Panowie Policjanci tez sa tak nauczeni a nikt nie skorygował u nich tych głupich i nieprawidłowych nawyków i nakładają mandaty nie na tych którzy zawinili

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego warto się uczyć i rozumieć obowiązujące prawo. Tu Policja musiała zmienić zdanie, gdyż przegrała w sądzie. http://mrerdek1.blogspot.com/2018/01/112-policja-przegraa-w-sadzie.html

      Usuń
  3. Do czasu zdania egzaminu na kierowcę dla kandydata na kierowcę WYROCZNIĄ jest jego INSTRUKTOR gdyż tylko on wie jaką wiedzą dysponuje państwowy egzaminator, często bezrobotny socjolog, polonista, historyk który nie załapał się na posła oraz jakie prawo korporacyjne obowiązuje w danym WORD, bo to, że co WORD to inne nie jest tajemnicą tak jak i to, że w wielu miejscach jest ono sprzeczne z prawem ustawowym. Nic dziwnego skoro jest oparte na sprzecznych z obowiązującym prawem wymysłach Zbigniewa Drexlera lub Władysława Drozda. Nikodem Dyzma też był uważany za super eksperta. Na szczęście do czasu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zmiana kierunku jazdy jest zawsze zmianą kierunku bez związku na jakiej drodze się znajdujemy.
    Jeże skręcamy na skrzyżowaniu z drogą główną w lewo to zmieniamy kierunek ruchu.
    Jeżeli opuszczamy tą drogę główną jadać na wprost nie zmieniamy kierunku ruch. I żadna kazuistyka tego nie zmieni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piolich. Jakże mi przykro, że pomimo moich starań nie zgłębiła Pani (Pan) definicji kierunku. Kierunek ruchu, to nie kierunek jazdy. Ta podstawowa wiedza dla każdego kierowcy.Mój blog ma w tytule małego Kazia, który jeżdżąc po placyku przed przedszkolem twierdzi, że jak kręci kierownicą to skręca. I ma dzieciak rację. Rzecz w tym, że tam nie ma ani drogi, ani jezdni, z którą związany jest kierunek jazdy.

      Usuń
    2. Kodeks Prawa drogowego nie zwiera pojęcia kierunku ruchu dlatego wprowadzając go tutaj wprowadza się zamęt.

      Usuń
    3. Piolich. Mój blog to nie forum dyskusyjne. Tu, jeśli ktoś tego chce, można się dowiedzieć co znaczy Prawo o ruchu drogowym, od dwóch dekad, co do podstawowych zasad ruchu zgodne z prawem międzynarodowym, a nie jak to prawo rozumieją w WORD i GDDKiA.

      Niestety, ale tam wciąż obowiązuje stary PRL-owski Kodeks drogowy z 1983 roku i nieuprawnione wymysły jego współtwórców i komentatorów.

      Ad meritum. Art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym mówi wprost o Zmianie kierunku jazdy, nie kierunku ruchu, a art. 25 tej ustawy o Przecinaniu się kierunków ruchu, nie jazdy. Drogowskazy i tablice drogowskazowe wskazują kierunki do miejscowości lub obiektów, a strzałki na znaku C-12 kierunek przeciwny do ruchu wskazówek zegara.
      Zawracający zmienia kierunek jazdy na przeciwny, zmieniając przy tym kierunek ruchu, a zmieniający pas ruchu nie zmienia kierunku jady zmieniając zazwyczaj kierunek ruchu. Zazwyczaj, gdyż na krętej drodze może to uczynić bez zmiany kierunku ruchu. Podobnie ze skręcaniem z jezdni. Aby zrozumieć o czym piszę, najpierw trzeba tego chcieć, i nie pisać, że czegoś nie ma, skoro jest.

      Usuń
  5. żeby cię lepiej zrozumieć twierdzisz że na skrzyżowaniu z pierwszeństwem łamanym jadąc na wprost zmieniasz kierunek czy zmieniasz również pas ruchu

    OdpowiedzUsuń
  6. xyz. Tak, opuszczając dowolną drogę, której przebieg jest jednoznacznie określony oznakowaniem, lub obowiązkiem jazdy przy prawej krawędzi jej jezdni, kierujący zmienia kierunek jazdy. Jeżeli będzie Z NIEJ skręcał w prawo (zmieniał kierunek jazdy), bez związku z kręceniem kierownicą, czyli zmianą kierunku ruchu, to ma obowiązek zbliżyć się do jej prawej krawędzi, a jeżeli w lewo, to do jej środka lub lewej krawędzi. Ma też zasygnalizować zamiar tej zmiany kierunku jazdy.

    Nie pokazuje kierunkowskazem, gdzie chce jechać i w którą z dróg skręcić, gdy jest ich w jednym miejscu kilka. Sygnalizuje, że będzie opuszczał drogę po której się porusza. Oczekujący na wjazd i tak są obowiązani ustąpić mu pierwszeństwa, a włączony kierunkowskaz do niczego nie uprawnia i do niczego nie zobowiązuje, sygnalizuje jedynie ZAMIAR zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu.

    Inni kierujący widząc pojazd bez włączonych kierunkowskazów, gdyby nie nauki WORD i książki Grupy IMAGE, otrzymują jednoznaczną informację, że jadący daną drogą nie ma zamiaru jej opuścić, zmienić na niej pasa ruchu i na niej zawrócić. Mało?

    Masz swoje zdanie na ten temat? Masz prawo je mieć i nic mi do tego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ruch pojazdów - Zasady Ogólne art. 16.4 Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi
      jezdni (czyli obowiązek takiej jazdy istnieje zawsze). Podaj paragrafy międzynarodowych konwencji i czy są nadrzędne wobec sprzecznych polskich przepisów. Wszystko tłumaczysz na logikę, ale egzaminatorzy i policja muszą stosować prawo literalnie, co często jest nielogiczne, problem powszechny w polskim prawie, nie tylko drogowym. Przepisy nie precyzują czym jest kierunek jazdy, ruchu. Znamy twoje zdanie w tej kwestii, ale w tym kraju każdy sąd może mieć swoje odmienne zdanie i to sądu zdanie jest wiążące w kwestiach spornych.

      Usuń
    2. barto. O jakich przepisach w polskim prawie piszesz, rzekomo sprzecznych z obowiązującymi Polskę umowami międzynarodowymi? Ja opisuję obowiązujące od dwóch dekad polskie prawo o ruchu drogowym, takim jakim ono jest, a jest ono od dwóch dekad zgodne z prawem europejskim. Nie powtarzaj więc bzdur o nielogicznym prawie o ruchu drogowym.

      Sprzeczna z nim jest praktyka WORD w zakresie szkolenia i egzaminowania oraz wynikające z tej samowoli i bezprawia patologie. Rzecz w tym, że to właśnie egzaminatorzy stosują w swojej pracy nieuprawnione interpretacje obecnego prawa, czym są książki Drexlera i Próchniewicza oraz np. na tzw. stanowisko Krajowej Rady Audytorów. Opisuje to dokładnie w ostatnim wpisie (200).

      Co do sadów, to nie jest prawdą, że sąd może dowolnie interpretować obowiązujące przepisy prawa. Każdy wyrok, jeżeli istnieje ku temu uzasadnienie, można zaskarżyć. Nazbyt często to biegli sądowi, wchodząc w sposób nieuprawniony w kompetencje sądu, ferują zamiast niego wyroki, ale dowód z opinii biegłego, sprzeczny z obowiązującym stanem prawnym, też można zaskarżyć. Oczywiście, by to skutecznie uczynić należy mieć odpowiednią wiedzę dotyczącą prawa o ruchu drogowym, a nie jedynie zdobyte w WORD uprawnienia.

      Ten blog ma służyć temu, by przestano ślepo wierzyć ekspertom ogłupiającym od lat polskich kierujacych. Temu także, by polscy kierujący nie byli oszukiwani i zastraszani przez ignorantów. By zaczęli rozumieć prawo o ruchu drogowym takim jakim ono jest, gdyż prawo korporacyjne WORD nie jest obowiązującym prawem.

      Usuń
    3. Proszę o wytłumaczenie dla czego na Rys. 7
      Sygnalizowanie zamiaru opuszczenia drogi z pierwszeństwem, jazda na w prost w drogę podporządkowaną nie jest sygnalizowana a na filmiku https://youtu.be/RyaQiKzJzgE?t=209 już jest ??

      Usuń
    4. @Unknown. Szukanie dziury w całym jest dla wielu fajnym zajęciem, ale robienie z siebie publicznie ślepca, może być wywoływaniem wilka z lasu. Przecież wyraźnie widać, że zarówno na filmiku jaki na rysunku opuszczający jezdnię drogi z pierwszeństwem z jej prawej strony sygnalizuje prawym kierunkowskazem zamiar zmiany kierunku JAZDY W PRAWO, nie zmieniając przy tym kierunku ruchu swojego pojazdu. Gdy tylko wykonał manewr zmiany kierunku jazdy wyłączył prawy kierunkowskaz, co na rysunku jest oznaczone zmianą linii pomarańczowej na czarną. Jadący z drogi podporządkowanej na którą wjeżdżał kierujący, który nie zmieniając kierunku ruchu opuszczał jezdnię, wie, że może wjechać na jezdnię drogi z pierwszeństwem, tym bardziej, że ma pierwszeństwo w stosunku do kierującego po jego lewej stronie na drodze podporządkowanej. Ten musi obserwować zachowanie zmieniającego kierunek jazdy w prawo, gdyż tak jak na skrzyżowaniu typu K, nie wie w które prawo skręci zmieniający kierunek jazdy, a i tak ma świadomość, że musi mu ustąpić pierwszeństwa i temu który wyjeżdża z drogi podporządkowanej po jego prawej stronie i temu który skręca z drogi z pierwszeństwem.

      Usuń
  7. Zapraszam na http://mrerdek1.blogspot.com/2018/05/129-sygnalizowanie-zamiarow-w-ruchu.html. Jest tam nawet "ściąga" z używania kierunkowskazów.

    OdpowiedzUsuń

  8. 1. Rozumiem, że na rys. 5 Kierujący C jadąc na wprost ma włączyć prawy kierunkowskaz i powinien to zrobić przed wjazdem na skrzyżowanie? Jeżeli tak, to zupełnie zmyli kierowcę (niepokazanego na rys) jadącego na wprost z prawej drogi podporządkowanej.
    2. Ten sam kierowca z prawej (niepokazany na rys) jadący na wprost zgodnie z logiką wyłożoną w artykule ma włączyć lewy kierunkowskaz (wjeżdża na inną drogę)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Dreszk2. Zmianą pasa ruchu jest opuszczenie pasa ruchu w celu wjazdu na sąsiedni pas ruchu tej samej jezdni, natomiast zmianą kierunku jazdy, poza zawracaniem, jest opuszczenie jezdni w celu wjazdu na jezdnie innej drogi lub leżącą przy drodze nieruchomość (plac, parking). Tak jak na skrzyżowaniu typu K kierujący nie wskazuje w które "prawo" zamierza skręcić, a jedynie, że zamierza opuścić jezdnię z jej prawej strony, tak samo jest przy zmianie kierunku jazdy, gdy droga na skrzyżowaniu lub poza nim zmienia swój kierunek.
      Masz zatem racje twierdząc, że na lewym szkicu rysunku 5 kierujący pojazdem C mając zamiar opuścić jezdnię drogi po której się porusza ma obowiązek zbliżyć się do prawej krawędzi jezdni i włączyć prawy kierunkowskaz. Kierujący pojazdem B wie, że ma wolną drogę, a ten na "pierwszym w prawo" nadal wie tylko tyle, że nie ma pierwszeństwa. Obserwuje więc kierującego pojazdem C, a następnie D, któremu też musi udzielić pierwszeństwa. Kierujący zachowują się tak samo jak na skrzyżowaniu typu K. Jadący na wprost z włączonym prawym kierunkowskazem nie wskazuje nim gdzie zamierza skręcić, a jedynie, ze uczyni to z prawej strony jezdni.

      Kierowca z prawej, gdyby tam był, i miał zamiar kontynuować jazdę na wprost, nie opuszcza jezdni drogi podporządkowanej skręcając z niej w lewo lub w prawo, a zatem zgodnie z ogólnymi zasadami ruchu i oznakowaniem kierunkowym wlotu NIE WŁĄCZA kierunkowskazów.

      Usuń
  9. edit: 2. Ten sam kierowca z prawej (niepokazany na rys) jadący na wprost zgodnie z logiką wyłożoną w artykule ma włączyć prawy kierunkowskaz (wjeżdzą na inną drogę) wprowadzając w błąd kierowcę D?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Dreszk2. Bardzo proszę trzymać się faktów i nie nazywać logiką błędnych wniosków. Skoro zmianą kierunku jazdy, poza zawracaniem, jest skręt w lewo lub w prawo z jezdni w celu jej opuszczenia, czyli skręt w stosunku do podłużnej osi jezdni, a nie stron świata, bo to zmiana kierunku ruchu, to kierujący chcąc kontynuować jazdę na wprost, nie opuszcza jezdni drogi podporządkowanej skręcając z niej w lewo lub w prawo, a zatem zgodnie z ogólnymi zasadami ruchu i oznakowaniem kierunkowym wlotu NIE WŁĄCZA kierunkowskazów. Polecam ściągę z sygnalizowania zamiaru zmiany kierunku jazdy na końcu Vademecum kierującego http://mrerdek1.blogspot.com/2018/05/129-vademecum-kierujacego-skrzyzowania.html

      Usuń
  10. https://www.scigacz.pl/Pierwszenstwo,lamane,a,kierunkowskazy,Ministerstwo,rozwiewa,watpliwosci,33500.html
    MrErdek1, przeczytaj interpretację ministerstwa. Wychodzi na to, że Twoje wywody na ten temat (skrzyżowania z pierwszeństwem łamanym jak i sama zmiana kierunku ruchu) są błędne i wprowadzasz ludzi w błąd. Przypominam, że interpretacja ustawodawcy jest interpretacją wiążącą przed sądem, także nie ma już co dyskutować w tym temacie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, interpretacja ministra jest wykładnią autentyczną, więc można się na nią powołać, ale nie jest wiążąca dla żadnego sądu. Jedyną wiążącą wykładnią dla sądu jest wykładnia legalna, której w obecnym stanie prawnym nie dokonuje żaden organ w zakresie prawa drogowego.

      Usuń
    2. Odpowiedź ministra na zapytanie poselskie nie jest cokolwiek warta, skoro minister nie odróżnia kierunku jazdy od kierunku ruchu. Poza tym gdyby nawet minister zechciał cokolwiek interpretować, to może to czynić odnoście wydanych przez resort rozporządzeń, a nie ustawy Prawo o ruchu drogowym. Poza tym nie interpretuje się tego co jest oczywiste. Polskie prawo o ruchu drogowym od 1998 roku, co do podstawowych zasad ruchu jest jednoznaczne, niezmienne, elementarne i zgodne z Porozumieniami europejskimi oraz Konwencją wiedeńską o ruchu oraz o znakach i sygnałach drogowych. Problem niewłaściwej praktyki WORD i zarządców dróg wynika ze stosowania starego kodeksu drogowego z czasów PRL i NIEUPRAWNIONYCH wymysłów interpretacyjnych jego współtwórców i komentatorów. To tym miernym ale wiernym władzy PRL ekspertom bez właściwej wiedzy i wykształcenia pomyliła się w 1983 roku droga dopuszczona do użytku publicznego z budowlą drogową w formie drogi publicznej w rozumieniu ustawy o drogach publicznych, znana na całym świecie organizacja ruchu o międzynarodowej nazwie "ruch okrężny" ze skręcaniem w lewo przy wyspie z włączonym, jeszcze przed wjazdem na tak zorganizowany obiekt, lewym kierunkowskazem. Na dodatek znak C-12 uznali za symbol ronda, gdyż nie znali fachowego języka angielskiego, a jego znaczenie świadomie, gdyż nie zrozumieli ustaleń Porozumień europejskich, ograniczyli do roli znaku C-9, ....... Od 1998 roku obowiązuje nowa definicja legalna drogi, a zatem i skrzyżowania oraz ...... Zmieniły się też dyspozycje znaków, a zatem i ich znaczenie. Niestety nie w mentalności byłych urzędników, a następnie ich, delikatnie mówiąc, bezkrytycznych naśladowców.

      Usuń
    3. To proszę najpierw przekonać ministerstwo. Ono jest bardziej wiarygodne, niż blogger, z całym szacunkiem dla pana. Argument, że minister jest głupi jest słaby i niewystarczający, żeby się tutaj z panem zgodzić. Pisanie rzeczy sprzecznych z interpretacją ministra jest szkodliwe.

      Usuń
    4. @Anonim - Po pierwsze ja jedynie opisuję obowiązujące w Polsce od ćwierć wieku, zgodnie z prawem europejskim, prawo o ruchu drogowym. Po drugie dzielę się z powodzeniem swoją wiedzą z niesłusznie obwinionymi lub oskarżonymi, bowiem oni są prawdziwie zainteresowani prawdą. Po trzecie każdy odpowiada na drodze za swoje czyny i sam musi umieć oddzielić prawdę od kłamstwa. Po czwarte brak wiedzy oraz wadliwe rozumienie obowiązującego prawa nie zwalnia kierującego z odpowiedzialności. Po piąte karygodnym i niedopuszczalnym jest brak właściwej wiedzy przez urzędników i funkcjonariuszy publicznych. Po szóste kłamstwem jest stwierdzenie, że uważam ministra za głupka, bowiem nawet ministerialny urzędnik
      pozbawiony właściwej wiedzy nim nie jest, jest po prostu ignorantem. Po siódme szkodliwym są brednie i wymysły głoszone przez ludzi odpowiedzialnych za BRD, a nie przeciwstawianie się temu bezprawiu i samowoli.

      Usuń
  11. @Maniek. Odpowiedź na interpelację poselską, złożoną w związku z moją aktywnością, została omówiona przeze mnie na moim blogu. mrerdek1.blogspot.com/2018/03/123-kierunkowskaz-na-rondzie-stanowisko.html, a jak sądy rozpatrują sprawę WYMYSŁÓW państwowych egzaminatorów i uznawanych za ekspertów miernych, ale wiernych, bo to wymysły współtwórców Kodeksu drogowego z 1983 roku pisanego w stanie wojennym, tutaj mrerdek1.blogspot.com/2017/11/106-kierunkowskazy-przed-rondem-sad.html.
    Poczytaj, zastanów się, a przede wszystkim zacznij odróżniać kierunek jazdy od kierunku ruchu, bo tego nie jest w stanie pojąć nawet ministerialny urzędnik, który przygotował podsekretarzowi stanu odpowiedź na interpelację. Nic dziwnego, bo minister to technik budowlany, poprzedni wiceminister ds. transportu to inżynier geodeta, któremu kilkakrotnie zabierano prawo jazdy za punkty, a obecny to specjalista od NIK i służb specjalnych, też budowlaniec.
    Zmiana kierunku jazdy to, poza zawracaniem OPUSZCZENIE JEZDNI DROGI po której się poruszasz. Kierunek jazdy pokrywa się z przebiegiem jezdni, dlatego na zakrętach nie włączasz kierunkowskazów. Gdy zechcesz zjechać na tym zakręcie do lasu prosto, bez kręcenia kierownicą, bez zmiany kierunku RUCHU, MUSISZ TEN ZAMIAR OPUSZCZENIA JEZDNI SYGNALIZOWAĆ, a nie jest to skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu. Gdzie masz zapis, że gdy będzie tam zamiast drogi gruntowej twarda, to jadąc identycznie nie musisz włączać kierunkowskazu, a jadąc łukiem w lewo BEZ OPUSZCZANIA JEZDNI DROGI masz nagle włączać kierunkowskaz? Szerokości.

    OdpowiedzUsuń
  12. MrErdek1 w Polsce to walka z wiatrakami, jak jeden idiota w TV stwierdzi, że rowerzysta ma pierwszeństwo na przejeździe rowerowym to reszta baranów zinterpretuje to jako bezwarunkowe zatrzymanie pojazdu przed każdym nadjeżdzającym rowerem.
    Jak w swoim regionalnym WORD się próbowałem wyplenić lewy kierunek na rondzie to czułem się jak obcy niedouczony. Mnie w 90 latach wpojono o zasadach zmiany kierunku jazdy oraz kierunku ruchu pojazdu w identyczny sposób jaki opisujesz.
    Niestety większość nie wnika z lenistwa, głupoty, patologi, w sens rozróżnienia kierunku ruchu od kierunku jazdy oraz konsekwencji błędnych interpretacji. Najprawdopodobniej potrzebny jest wypadek z kilkoma osobami śmiertelnymi aby Sąd wydał interpretację poprawną i zmienił potoczne myślenie o skrzyżowaniach łamanych

    Powodzenia w edukacji społeczności

    OdpowiedzUsuń
  13. https://www.google.com/maps/@52.3840501,16.8529275,125m/data=!3m1!1e3?hl=pl-PL

    a można prosić jak tutaj przepisy mówią. Ja codzienne jadę od strony krośnieńska w bełchatowska. Jak tutaj przebiega droga z pierwszeństwem. Dziękuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga z pierwszeństwem jest tu drogą jednokierunkową która biegnie łukiem w lewo z ul Krośnieńskiej w ulicę Bełchatowską. Jadąc nią, bez zamiaru jej opuszczenia, kierujący nie ma podstaw do włączania kierunkowskazów. Gdyby nie możliwość skrętu w lewo z ulicy Średzkiej i w prawo z ulicy Przepiórczej, kierujący miałby prawo jechać jednym z dwóch pasów ruchu jezdni drogi z pierwszeństwem. Niestety nie wie o tym, że nie wolno mu tego zrobić, gdyż nie jest powiadomiony o tym, że jezdnia na skrzyżowaniu jest dwukierunkowa!!!

      Niestety to skrzyżowanie jest wadliwie oznakowane, co może prowadzić tu do niebezpiecznych sytuacji. Zmiana pierwszeństwa na tzw. łamane, wymagała tu nie tylko zamiany znaków między dwukierunkową ul. Bełchatowską i jednokierunkową Krośnieńską, ale dodania do znaków A-7, D-1 i B-20 także tabliczek T-6 i oznakowania poziomego.

      Na teraz mogę doradzić:
      1. Jazdę na skrzyżowaniu w ciągu drogi z pierwszeństwem przy prawej krawędzi jezdni bez sygnalizowania czegokolwiek.Jazda lewym pasem ruchu drogi z pierwszeństwem w obrębie skrzyżowania będzie tu niestety, z winy wadliwego oznakowania, nieświadomą jazdą pod prąd.
      2. Należy bacznie obserwować wyjeżdżających z ulicy Średzkiej zarówno tych z zamiarem jazdy w lewo jak i w prawo, gdyż dla nich jadący drogą z pierwszeństwem może być uznanym za wyjeżdżającego z ulicy podporządkowanej.
      3. Należy także uważać na jadących w prawo od strony znaku STOP. 4. Zarządca drogi powinien niezwłocznie uzupełnić oznakowanie, jeżeli uznaje za właściwy, np. ze względu na transport publiczny, taki przebieg drogi z pierwszeństwem, lub drogą z pierwszeństwem uczynić ul. Bełchatowską.

      Mam opracowane rysunki zalecanych zmian w oznakowaniu tego skrzyżowania, ale mam nadzieję, że wyjaśniłem sprawę na tyle czytelnie, że będą zbyteczne.

      Dziękuję za zainteresowanie blogiem. Szerkości.

      Usuń
  14. Przecież zjazd z drogi z pierwszeństwem w drogę podporządkowaną ( na wprost ) z prawym kierunkowskazem jest nielogiczny. Sygnalizuje kierującym znajdującym się na drodze z prawej strony, że tam wjeżdżamy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @kvinna - Tyle razy o tym piszę i okazuje się, że to wciąż za mało. Dlaczego obrażasz logikę? Co jest nielogicznego w wymaganym prawem sygnalizowaniu zamiaru opuszczenia jezdni drogi z jej lewej lub prawej strony (skrętu z jezdni), czyli sygnalizowaniu zamiaru zmiany kierunku JAZDY? Gdzie jest zapis o obowiązku wskazywania kierunkowskazem jezdni drogi na którą zamierza wjechać kierujący? Gdzie jest zapis o obowiązku wskazywania kierunkowskazem strony skrzyżowania na którą zamierza pojechać kierujący? Gdzie jest zapis, że zjazd z jezdni drogi która zmienia na skrzyżowaniu swój kierunek, albo jazda drogą z pierwszeństwem, wymaga innego sygnalizowania zamiarów niż na zakręcie poza skrzyżowaniem?

      To sygnalizowanie jest dokładnie tak samo logiczne jak sygnalizowanie zamiaru opuszczenia jezdni drogi z pierwszeństwem na zakręcie by wjechać do lasu lub na pole biegnącą "prosto" drogą gruntową. Jest tak samo logiczne jak zjazd z biegnącej prosto jezdni drogi z pierwszeństwem na jedną z dróg podporządkowanych na skrzyżowaniu typu K. Zmiana pasa ruchu, zawracanie lub zamiar opuszczenia jezdni wymaga sygnalizowania, a nie zamiar kręcenia kierownicą. Nie zawsze zmiana kierunku jazdy wymaga zmiany kierunku ruchu pojazdu.

      Zmiana kierunku ruchu pojazdu (skręt z linii prostej) nie jest tym samym co zmiana kierunku jazdy (skręt z jezdni). Zmianą kierunku jazdy jest w polskim prawie także zawracanie, także to bez opuszczania jezdni.

      Usuń
  15. Świetne i wnikliwe przedstawienie tematu. Nie tylko dla tego, że całkowicie się z nim zgadzam, ale dla tego, że przy jego pomocy udało mi się skutecznie wytłumaczyć kumplowi dlaczego jest w błędzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @ Unknown - Najważniejszym jest to, by nie wykuwać bezmyślnie na pamięć tego co zapisano w Kodeksie drogowym, lecz by to co tam zapisano właściwie rozumieć. Najważniejsze jest to, by poza literą prawa rozumieć jego ducha. Wtedy okaże się, że prawo o ruchu drogowym, tworzone dla ludzi w różnym wieku i o różnym w1ykształceniu, wbrew ignorantom i oszustom, jest proste, oczywiste i elementarne.

      Tak dużo tu napisałem by zrozumieć, że jeżeli nie włączamy kierunkowskazu, to sygnalizujemy, że nie mamy zamiaru opuścić pasa ruchu jezdni po której się poruszamy. Inaczej mówiąc kierunkowskazy służą do sygnalizowania zamiaru opuszczenia pasa ruchu w celu jego zmiany na sąsiedni, zawrócenia lub opuszczenia jezdni drogi z jej lewej lub prawej strony w dowolnym jej miejscu (na skrzyżowaniu lub poza nim), co oczywiste bez związku z jej krętością.

      Usuń
  16. Oczywiście świetnie, że teraz twój kumpel będzie wiedział jak jest zgodnie z prawem i czego się spodziewać ze strony wadliwie wyszkolonych. Ta wiedza przydaje się wszędzie, szczególnie na południu Europy, gdzie na rondach do niedawna pasły się krowy (np. w Ulcinju w Czarnogórze), a pierwszeństwo ma ten kto większy i szybszy. W Albanii jeździłem na rondach pod prąd, razem z innymi, bo było bliżej. Tu mój film ze Szkodry w Albanii, kiepski co do jakości, ale pokazuje, że nawet gdy ruch drogowy to chaos, też da się bezpiecznie jechać https://youtu.be/IigyP9YFOvg, a tu nawet gonić na serpentynach cementowóz https://youtu.be/SFdW7Gn4TYA. Nie znaczy to, że tam nie ma wypadków, ale nikt tam na nikogo nie wrzeszczy i nie pokazuje swojej wyższości, gdyż tam ludzie są dla siebie życzliwi, czego sam doświadczyłem, bez proszenia kogokolwiek o pomoc.

    OdpowiedzUsuń

Prawo dotyczące zasad ruchu drogowego ma obowiązek być proste, jednoznaczne i oczywiste, bowiem takim być musi, by wszyscy, niezależnie od wieku i wykształcenia, jednakowo je rozumieli i stosowali w praktyce. Właśnie temu, by tak było, poświęcony jest ten blog.
Blog nie jest forum dyskusyjnym i wszelkie wpisy obrażające autora oraz komentujących nie będą publikowane.
Jeżeli masz wątpliwości, przeczytaj, zastanów się i sam podejmij decyzję, co jest dla Ciebie prawdą, a co fałszem. Pamiętaj, że po uzyskaniu uprawnień do prowadzenia pojazdów, to Ty odpowiadasz za to co czynisz na drodze, nie twój dawny instruktor lub egzaminator, funkcjonariusz lub urzędnik, dziennikarz, autor książki lub bloga.
Zbytnia pewność siebie znika w zderzeniu z brutalną rzeczywistością. Wtedy jest już za późno, by uczyć się na cudzych błędach.