Najlepiej to widać na kierowanych sygnalizacją świetlną skrzyżowaniach dróg publicznych z centralną wyspą i rozsuniętymi wlotami, na których jezdnie nie biegną jedynie okrężnie, lecz odśrodkowo na wprost do wylotów. Przejeżdżając przez kierowane sygnalizacją świetlną jakiekolwiek jednopoziomowe skrzyżowanie dróg publicznych nie zastanawiamy się jakie znaki regulujące pierwszeństwo stoją na jego wlotach. Nie interesuje nas to z tej prostej przyczyny, że te znaki zastępuje ważniejsza od nich sygnalizacja.
Pasy ruchu biegną tak jak jezdnia, a jezdnia tak jak biegną jej podłużne pasy, a zatem na klasycznym skrzyżowaniu krzyżując się biegną na wprost od wlotu do wylotu. Oznakowanie wszystkich wlotów pojedynczego skrzyżowania znakami A-7 jest pozbawione zarówno podstaw prawnych jaki i sensu. Skoro jedna droga jest podporządkowana, to ta z którą się łączy lub ją przecina musi być drogą z pierwszeństwem, a nie też podporządkowaną. I tak jest na każdym skrzyżowaniu zwykłym takich budowli jak rondo czy dowolny co do kształtu plac.
Gdy jest włączona sygnalizacja to ona decyduje o pierwszeństwie na każdym z czterech kierowanych "skrzyżowań". Gdy jednak sygnalizatory zostaną wyłączone to o pierwszeństwie decyduje oznakowanie.
Oznakowanie kierunkowe takich obiektów powinno być zróżnicowane w zależności od ich wielkości. Na dużych budowlach tego typu strzałka kierunkowa na lewym pasie ruchu przed skrzyżowaniem wlotowym powinna być tylko na wprost, a dopiero przed drugim skrzyżowaniem tylko w lewo, lub w lewo i na wprost. Warunkiem jest tu właściwe oznakowanie poszczególnych skrzyżowań zwykłych skanalizowanego skrzyżowania dróg publicznych znakami grupy E, czyli znakami kierunku (drogowskazami). Na małych obiektach, na których nie ma miejsca na strzałki i znaki kierunku, strzałki do skręcania w lewo maluje się przed wjazdem na wlotowe skrzyżowanie takiej złożonej budowli drogowej. Można tak też znakować duże obiekty, gdyż od dwudziestu lat strzałka nie nakazuje już skrętu (zmiany kierunku jazdy) na skrzyżowaniu. Dodatkowo stosuje się znaki C-9 lub C-1 na wyspie, znaki zakazu wjazdu oraz linie jednostronnie przekraczalne w oznakowaniu poziomym.
Tu należy się wyjaśnienie nie tylko tym, którzy zdobywali Prawo jazdy w poprzedniej epoce, ale także tym, którzy byli i są uczeni zasad ruchu, wg nieuprawnionych wymysłów dyrektorów WORD oraz wg książek Zbigniewa Drexlera i Henryka Próchniewicza opartych na starym Kodeksie drogowym z 1983 roku, co jest niestety od dwudziestu lat nieuprawnioną praktyką WORD w szkoleniu i egzaminowaniu kandydatów na kierowców i kierowców.
Stary kodeks z 1983 roku był w wielu sprawach sprzeczny z prawem europejskim, które w postaci Porozumień europejskich i Konwencji o ruchu drogowym formalnie obowiązuje w Polsce od 1988 roku. Nie miało to wtedy aż tak wielkiego znaczenia, gdyż w tamtych latach była w Polsce kiepska infrastruktura drogowa, proste rozwiązania komunikacyjne, a inżynierów ruchu było jak na lekarstwo.
Niestety dyrektorzy WORD, powołanych nową ustawą do życia w 1998 roku, uwierzyli uznawanym przez władze PRL za niepodważalne autorytety wpływowym ignorantom bez właściwego wykształcenia i wiedzy, że nowe prawo, którego nie rozumieli, jest złe i w praktyce WORD należy nadal stosować stary Kodeks drogowy, na którym w latach 1984-1997 wychowało się kilka pokoleń polskich kierowców, w tym decydenci i państwowi egzaminatorzy.
Zapewne nie mieli świadomości, że w latach 1998-1999 całkowicie zmieniono polskie prawo drogowe, które co do podstawowych zasad ruchu jest elementarne, niezmienne i obowiązujące w całej kontynentalnej Europie.
W 1999 roku zmieniono nie tylko definicję legalną drogi, ale także, niejako automatycznie, skrzyżowania, oraz zmienił swoje znaczenie nie tylko znak C-12 "ruch okrężny", który przestał być znakiem nakazu kierunku jazdy w prawo, w lewo lub na wprost z prawej strony wyspy ronda, czyli jedynie nieuprawnionym odpowiednikiem znaku C-9, ale także znaki C-1 do C-4 oraz strzałki kierunkowe. Znaki C-1 do C-4 przestały być znakami nakazu kierunku jazdy (skręcania), a stały się znakami nakazu jazdy we wskazanym nimi kierunku, już bez związku ze zmianą kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Podobnie zmieniły znaczenie strzałki kierunkowe.
Wg starego Kodeksu drogowego strzałki kierunkowe malowano tylko bezpośrednio przed skrzyżowaniem którego one dotyczyły, gdyż oznaczały że przejazd przez skrzyżowanie z pasa ruchu, na którym je umieszczono, jest dozwolony w kierunku wskazanym strzałką. Zatem strzałka do skręcania była wprost powiązana ze zmianą kierunku jazdy na skrzyżowaniu i obowiązkiem włączenia kierunkowskazu.
Wg obecnego Kodeksu drogowego strzałka kierunkowa (znak P-8) nie jest już wprost powiązana ze skrzyżowaniem i zmianą kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym, bowiem oznacza, że jazda z pasa ruchu, na którym ją umieszczono, jest dozwolona tylko w kierunku wskazanym strzałką. Zatem mając zamiar zmienić kierunek jazdy np. na drugim skrzyżowaniu wylotowym, kierujący zajmuje pas ruchu oznaczony strzałka do skręcania i włącza kierunkowskaz dopiero przed tym drugim skrzyżowaniem lub zjazdem.
Pójdę jeszcze dalej. Mam pytanie o zasadność stosowania znaków poziomych "strzałka w lewo" przed pierwszym skrzyżowaniem. (rys 1 i 3)
OdpowiedzUsuńCzy taka strzałka może tam być skoro nie mogę skręcić lewo na pierwszym skrzyżowaniu? Skręt wykonuje dopiero na następnym.
Skoro strzałka tam jest, to właściwie można całość traktować jako jedno wielkie skrzyżowanie.
Czy przepisy w ogóle to regulują tzn. ile skrzyżowań wcześniej mam być informowany o możliwości skrętu?
Dlaczego tylko przy skrzyżowaniu dróg równorzędnych strzałka w lewo nie występuje? (rys 2)
Dziękuję za zainteresowanie i zapraszam do zapoznania się ponownie z tekstem opracowania, gdyż uzupełniłem je o interesujące, myślę że nie tylko Pana, uwagi i wyjaśnienia.
Usuń