W szkołach nauki jazdy, w WORD i w popularnych poradnikach dla kierowców pisanych przez dobrze ustosunkowanych ignorantów spotykamy się z twierdzeniem, że kierunek jazdy o którym jest mowa w art. 22 ustawy p.r.d. to to samo co kierunek ruchu jadącego. Jeżeli zatem kierujący nie zmienia kierunku ruchu, czyli nie zbacza z linii prostej, to nie zmienia kierunku jazdy, i co za tym idzie, nie włącza kierunkowskazów. Tak jest na klasycznych pojedynczych skrzyżowaniach tylko z tego powodu, że kierunek jazdy pokrywa się z kierunkiem ruchu, co wcale nie znaczy, że są one tym samym. Niestety dla tych "uczonych mężów" czas się zatrzymał w ubiegłym wieku, a syndrom nieomylnego belfra spowodował, że nie tylko przestali się uczyć, ale także słuchać innych.
Pod koniec ubiegłego wieku pojawiły się na
polskich drogach publicznych skrzyżowania, na których droga z pierwszeństwem
zmienia swój kierunek, oraz skrzyżowania typu rondo skanalizowane wyspą
środkową, na których jednokierunkowa jezdnia, też zmieniając już od wlotu swój
kierunek, biegnie zgodnie z nakazem znaku C-12 „ruch okrężny”, bez końca
dookoła wyspy lub placu, aż do połączenia się z samą sobą na skrzyżowaniu
wlotowym tak, zgodnie z zasadami ruchu okrężnego, zorganizowanego obiektu. Przed
tym nietypowym skrzyżowaniem wlotowym ostrzega kierującego znak A-8 „skrzyżowanie
o ruchu okrężnym”.
W Kodeksie drogowym z 1983 roku, wbrew
Porozumieniom europejskim z 1971 roku i Konwencji o ruchu i znakach drogowych
podpisanej w Wiedniu w 1968 roku, do
których przestrzegania Polska zobowiązała się dopiero w 1988 roku, ograniczono
znaczenie znaku C-12 „ruch okrężny” jedynie do roli znaku nakazu kierunku jazdy
z prawej strony wyspy środkowej na budowli typu rondo, traktowanej pod względem
zasad ruchu, wbrew obowiązującemu prawu
europejskiemu, w całości jako jedno klasyczne skrzyżowanie.
Jednym słowem, z powodu braku właściwej
wiedzy i wykształcenia naszych ministerialnych ekspertów z czasów PRL, w 1983
roku sprowadzono znaczenie znaku C-12 jedynie do roli znaku C-9, zwykle
stawianego na wysepkach dzielących jezdni wlotowych na skrzyżowania
skanalizowane.
Nowe, obowiązujące od dwóch dekad prawo o
ruchu drogowym jest, co do podstawowych zasad ruchu zgodne z obowiązującym
Polskę prawem międzynarodowym. Jest tak skonstruowane, by było prawem
uniwersalnym i jednoznacznym, niezależnym od stopnia złożoności i kształtu
budowli drogowych pokonywanych kolejno przez kierujących. Przecież na
rozbudowanych skrzyżowaniach dwujezdniowych dróg publicznych, lub na placach z
parkiem pośrodku i obiektach typu rondo z wysoko wyniesionymi wyspami, z
pomnikiem lub innym elementem architektury krajobrazu na środku, kierujący nie
tylko, że nie zna układu jezdni, ale często nie widzi, poza tym którym wjeżdża,
innych wlotów na obiekt.
Wielka szkoda, że nasi rodzimi eksperci, w
tym prawnicy specjalizujący się w prawie o ruchu drogowym, nie raczyli zauważyć
tego co najistotniejsze, a mianowicie, że w
aktualnie obowiązującej ustawie Prawo o
ruchu drogowym z 1997 roku, mamy całkowicie nową definicję drogi. Dla zasad
ruchu przestała ona być wprost drogą
publiczną, a stała się wydzielonym pasem terenu.
Ta istotna, niestety powszechnie lekceważona
zmiana prawa spowodowała, że definicja skrzyżowania zawarta w art. 2 pkt 10
ustawy Prawo o ruchu drogowym, nie dotyczy już wprost wszystkich skrzyżowań
dróg publicznych, które stają się coraz bardziej złożonymi i skomplikowanymi
budowlami infrastruktury drogowej, lecz najprostszych, klasycznych, elementarnych,
wg prawa budowlanego skrzyżowań zwykłych, i to pod warunkiem, że spełniają one wymagania definicji
skrzyżowania wg ustawy Prawo o ruchu drogowym.
W świetle powyższego należy jednoznacznie stwierdzić, że opisane
jedynie prawem budowlanym RONDO, wbrew wielu ekspertom, niestety uznawanych za
takich jedynie z racji zajmowanych stanowisk i pełnionych funkcji, a nie wiedzy
i wykształcenia, NIE JEST w całości jednym skrzyżowaniem w rozumieniu zasad
ruchu.
Nasze rodzime prawo, tak jak i obowiązujące nas
prawo europejskie, nie przewiduje żadnych specjalnych zasad ruchu dla tego typu
złożonych obiektów infrastruktury drogowej, tak jak nie ma takich dla dróg
publicznych biegnących dookoła kwartału ulic lub dookoła parku czy stawu.
Niestety ignoranci, nie będąc świadomymi zmiany definicji drogi, nie odróżniają
skrzyżowania w rozumieniu zasad ruchu, od skrzyżowania dróg publicznych będącego
budowlą drogową, szczególnie złożona lub
skanalizowaną. To zupełnie dwa różnie zdefiniowane określenia dotyczące dwóch
różnych dziedzin prawa. Pierwsze dotyczy
ustawy Prawo o ruchu drogowym, a drugie ustawy Prawo budowlane.
W 1999 roku, poza rozporządzeniem wykonawczym
do ustawy Prawo budowlane dotyczącym warunków technicznym jakim powinny
odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowaniem, w którym m.in. określono warunki
techniczno użytkowe dla budowli typu rondo, zmieniono także dyspozycje pionowych znaków nakazu
kierunku jazdy (omijania lub skręcania).
I tak, co najistotniejsze, znak C-12 stał się
ponownie znakiem (był już takim znakiem w latach 1960-1983), zgodnym ze znakiem
nakazu organizacji ruchu D,3 „obowiązujący ruch okrężny” wg Konwencji
wiedeńskiej, a znaki C-1 do C-11 stały się znakami nakazu jazdy we wskazanym
nimi kierunku, bez związku z kierunkiem jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo
o ruchu drogowym.
Także znaki poziome w postaci strzałek kierunkowych
przestały dotyczyć tylko jezdni wlotowych na skrzyżowania. Teraz niczego nie nakazują, a jedynie
oznaczają, że jazda z danego pasa ruchu jest dozwolona tylko w kierunku
wskazanym strzałką lub strzałkami. Idąc dalej. Zielony sygnał na sygnalizatorze
nie jest już zezwoleniem na ruch do przeciwległego wylotu, a jedynie pozwala na
wjazd za sygnalizator. W polskim prawie kierunek jazdy (art. 22 ustawy p.r.d.) i kierunek ruchu (art. 25 ustawy p.r.d.), to wbrew
polskim ekspertom też dwa różne określenia. Od 1998 roku obowiązuje też całkiem nowa definicja zatrzymania i postoju pojazdu. Szczególne znaczenie ma znajomość, czym jest i kiedy mamy do czynienia z zatrzymaniem pojazdu oraz jego zakazem.
Niestety ta podstawowa wiedza, pomimo
dwudziestu lat obowiązywania obecnych przepisów, nadal jest obca dyrektorom i
egzaminatorom WORD, dla których obowiązującym prawem jest ich wewnętrzne prawo
korporacyjne opracowane pod koniec ubiegłego wieku dla ujednolicenia wymagań w stosunku do
egzaminowanych. Jest ono oparte w dużej mierze na starym Kodeksie drogowym z
1983 roku i jego, sprzecznych z obowiązującym obecnie prawem, nieuprawnionych interpretacjach,
także tworzonych bezprawnie przez Krajową Radę Audytorów, złożoną z grupy dyrektorów
WORD, w formie tzw. stanowiska. KRA uzurpuje sobie prawo nie tylko do
interpretowania obowiązującego prawa, ale nawet do jego tworzenia, uznając swoje
wymysły, za równie uprawnione jak prawo ustawowe.
Potwierdza to, nieuprawnione wymaganie, przy
wydanym poleceniu jazdy w lewo na złożonym skrzyżowaniu dróg publicznych, jakim
jest każda budowla typu rondo, wskazywania kierunkowskazami strony skrzyżowania
na którą zamierzają się udać egzaminowany oraz, przy organizacji ruchu takiego
obiektu wg nakazu znaku C-12 „ruch
okrężny”, zajmowanie lewego pasa ruchu przed wjazdem na obiekt, pomimo że prawy
pas ruchu jest wolny, czyli tak jak gdyby rondo było w całości jednym
klasycznym pojedynczym skrzyżowaniem. Równocześnie egzaminatorzy wymagają
powiadamiania oczekujących na wjazd, o
zamiarze opuszczenia ronda, czego nie wymaga od nich prawo i czego na zwykłym skrzyżowaniu kierujący nie czyni. Opuszczając
okrężnie biegnącą jezdnię ronda zorganizowanego zgodnie z nakazem znaku
C-12 kierujący, zgodnie z art. 22 ust. 5
ustawy p.r.d. sygnalizuje zamiar zmiany kierunku jazdy w prawo. Przy
organizacji ruchu opartej wprost na ogólnych zasadach ruchu, bez związku z nakazem
znaku C-12 „ruch okrężny”, jezdnie biegną na wprost do wylotów, więc jadący
opuszczając obiekt nie zmienia kierunku jazdy, a zatem nie ma obowiązku włączania kierunkowskazów.
Przy jednym okrężnie biegnącym pasie ruchu
łatwo jest wmówić kierującym, że pasy ruchu biegną na wprost od wlotu do
wylotu, a znak C-12 zobowiązuje jedynie do jazdy z prawej strony wyspy ronda,
traktowanego bezprawnie w całości jak jedno klasyczne skrzyżowanie z jezdniami
biegnącymi tradycyjnie od wlotu do wylotu. Ta
manipulacja, będąca dowodem braku wiedzy naszych rodzimych ekspertów, wyszła na jaw z chwilą pojawienia się na
naszych drogach publicznych zorganizowanych wg zasad „ruchu okrężnego” obiektów
o wielu koncentrycznie wyznaczonych pasach ruchu i ilości wlotów większej niż
klasyczne cztery.
Kiedy na początku tego stulecia pojawiły się
w Polsce pierwsze tzw. nowoczesne ronda odśrodkowe, spiralne i turbinowe, czyli
takie z segregacją kierunkową, z jednokierunkowymi jezdniami biegnącymi na
wprost do wylotów i pierwszeństwem ustalonym znakami na wszystkich kierunkach, narodziła
się kolejna patologia, a mianowicie bezprawne dodawanie do znaków A-7 znaków
C-12. Kiery tworzono tzw. czerwona książeczkę (2003 rok) znane już były w
Europie tzw. nowoczesne ronda odśrodkowe z jednokierunkowymi jezdniami biegnącymi
na wprost do wylotów, segregacja kierunkową na wlotach z pierwszeństwem
ustalonym znakami na wszystkich kierunkach. Niestety w przepisach technicznych,
nie dość, że ograniczono stosowanie znaku C-12 jedynie z dodanym do niego znakiem A-7, pomimo że prawo międzynarodowe
dopuszcza stosowanie samotnego znaku C-12 na wszystkich wlotach budowli
zorganizowanych wg zasad ruchu okrężnego, a także zastosowanie zamiennie ze
znakiem A-7, np. na wlotach bez odgięcia toru jazdy w celu uspokojenia ruchu,
znaku STOP. Takie ustalenie obowiązuje w Europie od 1971 roku , a w Konwencji
wiedeńskiej znalazło się w roku 2006.
Niestety wpływowe lobby uznanych za ekspertów wpływowych dyletantów,
bezprawnie uznających rondo, pod względem zasad ruchu, w całości za jedno
skrzyżowanie, które gdyby takim było nie mogłoby mieć podporządkowanych
wszystkich wlotów, w obawie o kompromitację, nawet dziś pilnuje, by, pomimo
złożonej w tej sprawie interpelacji poselskiej, nie przetłumaczono na język
polski noweli Konwencji wiedeńskiej i nie ogłoszono jej w Dzienniku Ustaw.
Brak zrozumienia idei „ruchu okrężnego” jest
przyczyną braku świadomości, że określenia „kierunek ruchu” i kierunek jazdy” mają
różne znaczenie. Są ze sobą mylone, gdyż jazda kojarzy się z ruchem jadącego,
gdy tymczasem powinna być kojarzona z jezdnią drogi po której ten kierujący się
porusza.
To tak jak z określeniem „skrzyżowanie o
ruchu okrężnym”, które nie ma nic wspólnego z budowlą typu rondo. Ruch okrężny powszechnie jest kojarzony
z ruchem po okręgu, a zatem z rondem, gdy tymczasem prawidłowe skojarzenie to okrążanie,
jazda dookoła centralnej przeszkody, wyspy lub placu, bez związku z ich kształtem
i wielkością, a zatem nie tylko dookoła okrągłego placu, okrągłej wyspy na
środku klasycznego skrzyżowania, czy dookoła okrągłej dziury w ziemi.
Prawdą jest, że „ruch okrężny” to organizacja
ruchu zastosowana pierwszy raz ponad wiek temu na placu typu rondo, oraz że i dziś jest także
zwykle stosowana na budowlach tego typu, ale to wcale nie znaczy, że dotyczy
tylko rond. Dziś obiekty typu rondo
można dowolnie organizować, a „ruch okrężny” stosować na dowolnych co do
kształtu i wielkości obiektach z wyspą środkową lub centralnym placem, gdyż organizacja ruchu „ruch okrężny” to jedynie
skierowanie ruchu na okrężnie biegnącą jednokierunkową jezdnię na której ruch
odbywa się zgodnie ze wskazaniem strzałek na znaku.
Zgodnie z obowiązującym prawem określenie
„skrzyżowanie o ruchu okrężnym” (wg konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym
„skrzyżowanie z ruchem okrężnym”) dotyczy opisanego ustawą Prawo o ruchu
drogowym klasycznego (zwykłego bez wysp i wysepek kanalizujących ruch)
skrzyżowania (art. 2.10 p.r.d.) wlotowego na dowolny co do kształtu i wielkości
obiekt zorganizowany wg zasad „ruchu okrężnego”. Na takich wlotowych skrzyżowaniach,
nawet jak nie są one kierowane, wolno kierującym wyprzedzać pojazdy silnikowe. W
pozostałych miejscach ronda lub innego obiektu z wyspą lub placem na środku,
obowiązują ogólne zasady ruchu, takie same jak na każdej innej drodze
publicznej.
O tym jak biegnie droga decyduje jej oznakowanie,
przy czym brak znaków drogowych jest też oznakowaniem.
Chyba nikt nie ma wątpliwości jaki jest układ
dróg na tym samym skrzyżowaniu, w zależności od zastosowanej na nim organizacji
ruchu (Rys. 1). Kierujący jadąc jezdnią drogi, zgodnie z jej przebiegiem
(czarna linia), nie zmienia kierunku jazdy. Zmianą kierunku jazdy, poza
zawracaniem, jest skręt w lewo lub w prawo z tej jezdni, w celu jej opuszczenia
i wjazdu na jezdnię innej drogi lub na przydrożną nieruchomość.
Dla wielu kierujących problemem staje się to,
co stanowi istotę zasad ruchu, a mianowicie odróżnienie kierunku od kierunku
ruchu, oraz kierunku ruchu od kierunku jazdy.
KIERUNEK jest związany z celem. Zbliżając się do skrzyżowania lub zjazdu kierujący wybiera kierunek
w jakim zamierzamy się udać. Wybiera zatem stronę lub konkretny wylot
skrzyżowania, by udać się w zamierzonym kierunku. Zmiana kierunku następuje w
chwili zmiany celu, drogi wylotowej lub zjazdu.
KIERUNEK RUCHU jest związany z ruchem, który w danej chwili wyznacza wektor prędkości liniowej, który
na łukach jest zawsze styczny do jego krzywizny. Zatem na prostych odcinkach
drogi nie następuje zmiana kierunku ruchu, a na łukach ulega permanentnej
zmianie, gdyż zmienia się położenie tego wektora względem stałych punktów
odniesienia, takich jak punkty topograficzne lub strony świata. Dla zasad ruchu
znaczenie ma przecinanie się kierunków ruchu ( art. 25 ustawy Prawo o ruchu
drogowym), a nie jego zmiana wobec otoczenia.
KIERUNEK JAZDY jest związany z jezdnią
drogi po której porusza się jadący. Tak jak biegnie jezdnia i
jej podłużne pasy ruchu, tak też przebiega kierunek jazdy. Zmianą kierunku
jazdy jest bowiem skręt na jezdni bez
jej opuszczenia, w celu jazdy w przeciwnym kierunku (zawracanie) lub skręt z jezdni drogi w celu wjazdu na jezdnię
innej drogi lub na przydrożną nieruchomość.
Inaczej mówiąc, jeżeli
kierujący jedzie pasem RUCHU na prostym odcinku drogi, nie zmienia żadnego z
wymienionych powyżej kierunków. Jadąc tym pasem ruchu na łuku drogi zmienia kierunek ruchu, nadal bez zmiany kierunku i
kierunku jazdy.
Mając tą wiedzę nie powinno już być problemem sygnalizowanie swoich zamiarów w związku z zamiarem zmiany kierunku jazdy. Wystarczy zapamiętać, że nie zmienia kierunku jazdy ten, który nie zawraca i nie opuszcza jezdni drogi po której się porusza.
3. Klasyczne skrzyżowanie (skrzyżowanie zwykłe) dwóch dróg na którym droga z pierwszeństwem nie zmienia swego kierunku. Tu kierujący zmienia kierunek, kierunek jazdy i kierunek ruchu. Zgodnie z art. 22 ustawy p.r.d. ma obowiązek zbliżyć się do lewej krawędzi jezdni i zasygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy w lewo. Przy okazji warto zapamiętać, że tak też będzie się poruszał przy czterech takich łukach na skrzyżowaniach skanalizowanych wyspą środkową lub centralnym placem i jednokierunkowymi jezdniami biegnącymi na wprost do wylotów.
4. Klasyczne skrzyżowanie (skrzyżowanie zwykłe) dwóch dróg na którym droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek. Tu kierujący zmienia jedynie kierunek ruchu, czego się nie sygnalizuje. Zgodnie z art. 16.4 ustawy p.r.d. ma obowiązek poruszać się możliwie blisko prawej krawędzi jezdni swoim pasem ruchu od wlotu do wylotu. Tak przy okazji warto zapamiętać, że tak będzie się też poruszał na czterech takich łukach połączonych w okrąg, także z nakazanym już od wlotu znakiem C-12 "ruchem okrężnym".
5. Klasyczne skrzyżowanie (skrzyżowanie zwykłe) tej samej drogi z sobą samą na "skrzyżowaniu o ruchu okrężnym" o którym jest mowa w art. 24.7.3 ustawy p.r.d. i przed którym ostrzega znak A-8 o tej właśnie nazwie. Jest to skrzyżowanie wlotowe na dowolny co do wielkości i kształtu obiekt infrastruktury drogowej zorganizowany zgodnie z nakazem znaku C-12 "ruch okrężny". Kierujący wjeżdżając i jadąc dookoła wyspy lub placu zgodnie ze wskazaniem strzałek na znaku C-12, NIE ZMIENIA KIERUNKU JAZDY w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Zmiana kierunku jazdy nastąpi dopiero na skrzyżowaniu wylotowym z tak zorganizowanego obiektu
(Wyrok II SA/GI 888/16 - SSA prof. prawa Grzegorz Dobrowolski).
Zasada jest prosta i uniwersalna - NIE WŁĄCZA SIĘ KIERUNKOWSKAZÓW JADĄC DOWOLNĄ DROGĄ bez zamiaru zmiany na niej pasa ruchu, zawrócenia na niej lub jej opuszczenia, czyli skrętu z niej na jezdnię innej drogi lub na przydrożną nieruchomość.
Co zasygnalizuje jadący drogą z pierwszeństwem włączając przed tym skrzyżowaniem prawy kierunkowskaz? Zamierza opuścić jezdnię drogi z pierwszeństwem z jej prawej strony (zmienić kierunek jazdy w prawo) w celu wjazdu na jezdnię drogi podporządkowanej? A może sygnalizuje zamiar kręcenia kierownicą w prawo (zmianę kierunku ruchu samochodu w prawo)? Czy nie mając zamiaru opuszczenia pasa ruchu w dowolnym miejscu na drodze kierujący ma prawo włączać kierunkowskaz?
W następnym poście odpowiem na zadane mi pytania dotyczące zmiany kierunku jazdy.
https://www.youtube.com/watch?v=hMJaeC7OP9U
OdpowiedzUsuńPoprosimy uprzejmie Lege artis jak to Pan Dworak mówi bo jednak mamy z tym problem bo część p. Dworak pokazuje dobrze tylko omawia to niezgodnie z przepisami. Nam chodzi omówienie na przykładzie z możliwie prostym komentarzem.
Jedź bezpiecznie odc. 657 (lekcja używania migaczy)
Poprosimy o prawidłowe czynności : 1:19-1:34, 3:40 aż do kwestii motocyklisty w 5:13. I dalej (5:14) (6:59) (7:31) (8:55) DZIĘKUJĘ.
Zapraszam na https://mrerdek1.blogspot.com/2019/11/190-lekcja-uzywania-kierunkowskazow-wg.html
UsuńPo co pytanie, skoro wg pytającego dyrektor MORD i sekretarz od BRD pokazuje dobrze? Tylko w dwóch przypadkach dyrektor Marek Dworak pokazuje dobrze.
OdpowiedzUsuń7:39. Poprawne zachowanie kierującego opuszczającego jezdnię z jej prawej strony (włączony prawy kierunkowskaz) i filmującego bez włączonego kierunkowskazu.
8:55. Kierujący zmienia kierunek jazdy w prawo i sygnalizuje ten zamiar prawym kierunkowskazem.
Proszę się nie gniewać ale... pokutuje i będzie pokutował tamten system WORD i OSK itp. Kłamstwo wmawiane tysiąc razy staje się prawdą. Zawodowi kierowcy przynajmniej Ja muszą się na nowo uczyć od nowa PORD. Muszę być pewny żeby nauczać innych jak sprawy się mają. Z wyrazami szacunku PJ.
OdpowiedzUsuńNie gniewam się na Pana i na nikogo, nawet na tych którzy nie podzielają mojego zdania z braku wiedzy, ślepej wiary w autorytety lub z czysto partykularnych interesów. Wręcz odwrotnie. Podziwiam tych, którzy wbrew autorytetom zauważają, że dyskusje o zasadach ruchu, rondach, ruchu okrężnym, skrzyżowaniach, kierunkowskazach, kierunku ruchu i kierunku jazdy, zawracaniu itd. nie biorą się z niczego. Cenię tych, którzy mając wątpliwości samodzielnie myślą i usiłują dociec prawdy, pomimo że od 20 lat są systematycznie ogłupiani i nie są profesorami prawa bądź inżynierii ruchu. Wściekam się na to, że są ogłupiani za przyzwoleniem PAŃSTWA, przez tych którym powierzono pieczę nad edukacją komunikacyjną polskiego społeczeństwa, czyli przez dyrektorów i egzaminatorów WORD ślepo wierzących w rzekomo niepodważalny autorytet dobrze ustosunkowanych ignorantów, oszustów i hochsztaplerów z czasów słusznie minionej epoki i ich bezkrytycznych uczniów, do których się też zaliczają z własnej woli, układów, wpływów i zależności. Mark Twain już dawno temu stwierdził, że ogłupiać jest dużo łatwiej niż uświadomić ogłupionemu, że jest ogłupiony.
OdpowiedzUsuńTo ogłupianie trwa tak naprawdę od 1984 roku, czyli od czasu obowiązywania poprzedniej peerelowskiej ustawy Prawo o ruchu drogowym (1984-1997), której współautorem był,pomimo braku wykształcenia i właściwej wiedzy ówczesny ministerialny specjalista ds prawnej regulacji ruchu drogowego w PRL, Zbigniew Drexler - ojciec ogłupiaczy.
Jednak w tamtym czasie nie miało to takiego znaczenia dla BRD, bo skrzyżowania były proste, zwykłe i klasyczne, strzałki były malowane tylko przed nimi, a te z wyspą na środku miały rozsunięte wloty, pierwszeństwo na jednym z kierunków i sygnalizację świetlną. Nieliczne ronda zorganizowane wg zasad "ruchu okrężnego" miały tylko jeden pas ruchu, więc nawet takie wymysły Nikodema Dyzmy jak to, że rondo to w całości jedno klasyczne skrzyżowanie, tyle tylko że z wyspą na środku, że na każdym rondzie pasy ruchu biegną rzekomo zawsze tylko na wprost od wlotu do wylotu, nawet przy ruchu okrężnym, bo znak C-12 to wg niego i starego kodeksu jedynie odpowiednik znaku C-9, nie miały znaczenia dla BRD.
Jestem wściekły na kolejne ekipy i rządy, które od tylu lat tolerują bezprawie i samowolę WORD, które dają się ogłupiać przez doradców z tego środowiska, mają gęby pełne sloganów o trosce o poprawę BRD i życie, chociażby jednej istoty.
Tylko Aleksander Kwaśniewski i jego doradcy przygotowujący nowy, zgodny z prawem europejskim Kodeks drogowy, nie dał się omamić przez Zbigniewa Drexlera i jego popleczników, zapobiegającego osobiście o nie podpisywanie nowej ustawy. Tylko raz w 2005 roku prof. Ryszard Krystek z ramienia resortu patronował sympozjum dotyczącemu rozbieżności między nowym prawem i sprzeczną z nim praktyką WORD. Skończyło się na niczym, ale wtedy ekipa Drexlera zdominowała dyskusję powołując się na wtedy wszystkim dobrze znany stary Kodeks drogowy, sprzeczny z nowym prawem, twierdząc, że złe jest to nowe prawo, a nie stary kodeks.
Wtedy pan Dworak był w opozycji do tez Zbigniewa Drexlera. Co z tego, skoro poza nie do końca zrozumiałym przez niego "ruchem okrężnym", powtarza jego wymysły jako prawdy objawione, wciąż tkwiąc w starym Kodeksie drogowym i mentalności z czasów PRL. Być może dzięki temu wciąż jest dyrektorem MORD i sekretarzem MRBRD, dziś razem z wpływowym i dobrze ustosunkowanym Zbigniewem Drexlerem w jednym stołecznym niezwykle wpływowym gremium wzajemnej adoracji skupionym wokół Fundacji Zapobieganie Wypadkom Drogowym założonej przez oficynę wydawniczą Grupa IMAGE, która opanowała i kontroluje cały rynek szeroko rozumianej edukacji komunikacyjnej, także w Internecie, powielającej do dziś wymysły Drexlera, jako wybitnego eksperta, kolegi z dawnych czasów.
P.S. Wielu twierdzi, że walczę z wiatrakami, ale tacy jak Pan i wielu innych pokazuje, że nie jest tak do końca, że warto, chociażby dla tego, by szanujący prawo i to prawo właściwie rozumiejący, byli lepszymi i świadomymi kierowcami. Może dzięki temu uratują własne lub cudze życie, a siebie lub wielu innych uchronią od kalectwa? Liczę na to, że coraz lepiej wyedukowane społeczeństwo nie pozwoli się dalej ogłupiać. Liczę na to, że wygrane w sądach z Policją i WORD oraz zarządcami dróg, a nawet z biegłymi sądowymi, otworzą oczy decydentom, egzaminatorom WORD i specjalistom GDDKiA, którzy mając właściwą wiedzę, będą mieli odwagę walczyć z patologią i brakiem wiedzy oraz bezczynnością ministerialnych urzędników. Wierzę w to, że nie jestem sam i w to, że będzie nas, świadomych obowiązującego od 20 lat prawa o ruchu drogowym, zgodnego z prawem europejskim, a nie z wymysłami WORD, PORD i MORD, coraz więcej. Nie ma już sekretarza stanu, który nie odróżniał kierunku jazdy od kierunku ruchu wypowiadając się publicznie w imieniu resortu na temat tzw. pierwszeństwa łamanego i używania kierunkowskazów. Jest nowy, prawnik z wykształcenia, więc może wraz z nim narodzi się nadzieja na normalność?
UsuńNa temat kierunkowskazów przy opuszczaniu autostrad i dróg ekspresowych z pasami wyłączania oraz filmiku z serii Jedź bezpiecznie, wypowiem się w osobnym poście.
Kto by pomyślał... Aleksander Kwaśniewski w służbie narodu...
Usuń@pp - Zapewne zdziwi się Pan jeszcze bardziej, gdy się dowie, że to za rządów Marka Belki (SLD) odbyło się w 2005 roku sympozjum poświęcone rozbieżności między nowym prawem i starą praktyką dotyczącą zasad "ruchu okrężnego". Sympozjum odbyło się pod patronatem wiceministra ds. transportu prof. Ryszarda Krystka, specjalisty w zakresie inżynierii ruchu. W tym sympozjum brał udział także Marek Dworak stojący wtedy, niestety tylko w tej sprawie, po jasnej stronie mocy. Niestety do dziś nie rozumie, że budowla typu rondo od 1998 roku nie jest już w polskim prawie, w całości, pod względem zasad ruchu, jednym skrzyżowaniem. Dyskusję zdominował Zbigniewa Drexlera i jego poplecznicy, i to ta frakcja zdobyła sobie niepisane prawo do dalszego szerzenia bezprawia, co czynione jest do dziś dnia.
UsuńW 2005 roku władzę przejęło Prawo i Sprawiedliwość, a Marek Belka, już jako Sekretarz Wykonawczy
Europejskiej Komisji Gospodarczej ONZ, podpisał nowelę Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym, która obowiązuje jej sygnatariuszy, w tym Polskę, od 2006 roku, a której w Polsce, za sprawą tych samych wpływowych ignorantów tworzących Kodeks drogowy w 1983 roku, nie tylko, że nie ogłoszono w Dzienniku Ustaw, ale nawet nie opublikowano jej oficjalnego tłumaczenia. Takie to mamy w Polsce od 20 lat Prawo drogowe i taką Sprawiedliwość w ocenie zdarzeń na drogach oraz Powszechną Obojętność tych, których obowiązkiem jest stać na straży jego poszanowania oraz właściwego rozumienia i stosowania w praktyce.
Dziękuje. Kiedyś napisał Pan w jakimś blogu ze p. Dworak korzystał nawet z porad Pańskich ale chyba układy i wysoka pensja zabraniają mówienia prawdy. Mamy tego ciąg dalszy...
OdpowiedzUsuńproszę zobaczyć odcinek
jedź bezpiecznie 661 od 6:23 od końca. Tutaj pomału widzowie zaczynają wytykać brak znajomości przepisów. Większość jedzie poprawie.Problemem będzie kiedy p. Dworak spowoduje kolizje albo poważny wypadek.
Dyrektor Marek Dworak zapoznał się kiedyś z moim opracowaniem pt. "Wiele szkół, a jedno prawo", które dotyczyło "ruchu okrężnego" i mnogości interpretacji tego międzynarodowego określenia wymyślonej ponad wiek temu organizacji ruchu. Ponieważ jego wiedza w tym zakresie opiera się, całkiem słusznie na prawie niemieckim, zainteresował się również, opisanymi w moim opracowaniu, przepisami obowiązującymi w innych krajach, w tym we Francji, kolebki tej organizacji ruchu na kontynencie europejskim. Niestety zbieżność naszych stanowisk na tym się skończyła, a pan Marek udowodnił, że tak naprawdę, wychowany na starym kodeksie z 1983 roku i wymysłach Zbigniewa Drexlera, jest nadal ślepym i głuchym jego wielbicielem. I tak, narażając się szkole warszawskiej, ma odwagę od czasu do czasu wyrazić swoje wątpliwości, ale jedność i partykularne interesy worowskiej koterii i tak biorą górę nad prawdą i uczciwością. A może z jego strony, to nie perfidia i wyrachowanie, lecz z powodu braku właściwej wiedzy, jedynie ślepa wiara w uznane przez środowisko wpływowe po dziś dzień autorytety?
UsuńA co w sytuacji kiedy będziemy droga podporządkowaną I mamy sytuację, że w prawo jest podporządkowana I chcemy wg nas pojechać na wprost, zmieniały kierunek jazdy ale który kierunkowskaz I jak się ustawiamy na dwóch ni w wyznaczonych pasach w jakiej sytuacji łamanego pierwszeństwa ?
OdpowiedzUsuńZapraszam na https://mrerdek1.blogspot.com/2018/01/115-jeszcze-raz-o-kierunkowskazie-na.html
UsuńU S T A W A
OdpowiedzUsuńz dnia 20 czerwca 1997 r.
Prawo o ruchu drogowym nie ma terminu kierunek ruchu a jedynie kierunek jazdy więc trzeba sygnalizować zmianę na takich skrzyżowaniach pan redaktor nie doczytał
@Anonimowy - Dziękuję za zainteresowanie blogiem. Przykro mi ale jesteś w błędzie. Art. 25 ustawy Prawo o ruchu drogowym mówi o przecinaniu się kierunków RUCHU, a art. 22 tej ustawy o zmianie kierunku JAZDY. W tej samej ustawie nie można nazywać inaczej tego samego albo tak samo nazywać tego co różne. Zmiana kierunku jazdy to poza zawracaniem opuszczenie jezdni drogi z jej lewej lub prawej strony, co na zakręcie można uczynić bez potrzeby kręcenia kierownicą czyli bez zmiany kierunku ruchu pojazdu, co przecież nie zwalnia kierującego z obowiązku sygnalizowania zawczasu i wyraźnie swojego zamiaru. Jeżeli kierujący zmieni kierunek ruchu, by np. na zakręcie nie zjechać z jezdni, nie zmienia kierunku jazdy i dlatego nie ma obowiązku przed zakrętem zmiany pasa ruchu i włączania kierunkowskazu. Szerokości.
UsuńJak zasygnalizuję Pan jazdę na wprost lub w lewo gdy jazda w prawo idzie z pierwszeństwem wg znaku T6? Chce jechać prosto jak zasygnalizuję to innym uczestnikom ruchu? Nie mogę lewym kierunkiem bo nie skreślam w lewo. W skrócie. Zmiana kierunku jazdy następuje wówczas, gdy skręcasz w inną drogę lub jezdnię na skrzyżowaniu lub zjeżdżasz z drogi. Znak T6 to skrzyżowanie, więc jadąc na tym skrzyżowaniu w prawo z pierwszeństwem muszę wrzucić kierunkowskaz., więc wtedy jadąc na wprost nie wrzucam kierunkowskazu bo nie zmieniam kierunku jazdy.
OdpowiedzUsuń@Anonimowy - O zmianie pasa ruchu oraz o zmianie kierunku jazdy, w tym o sygnalizowaniu zamiaru wykonania tych manewrów jest mowa w art. 22 u.p.r.d. Nie ma tam mowy o skrzyżowaniu, o prostym odcinku drogi, a także o zakręcie. Jest mowa o opuszczeniu pasa ruchu oraz o opuszczeniu jezdni z ich lewej lub prawej strony. Co trzeba zrobić zamierzając opuścić pas ruchu by wjechać na biegnący obok? Włączyć kierunkowskaz adekwatnie do zamiaru, ustąpić pierwszeństwa gdy trzeba i zmienić pas. Co trzeba zrobić zamierzając opuścić jezdnię drogi z jej prawej strony? Zbliżyć się do prawej krawędzi jezdni, włączyć prawy kierunkowskaz i wykonać manewr. Podobnie gdy zamierza się opuścić jednokierunkową jezdni z jej lewej strony. Na jezdni dwukierunkowej by zawrócić lub ją opuścić z jej lewej strony należy zbliżyć się do osi jezdni, włączyć lewy kierunkowskaz i wykonać manewr ustępując pierwszeństwa, gdy jest to konieczne, jadącym z przeciwnego kierunku tą samą jezdnią drogi.
UsuńJak widzisz nie ma tu mowy o kręceniu kierownicą, o stronie skrzyżowania, o konkretnej drodze wylotowej gdy jest ich kilka po jednej stronie jezdni drogi którą zamierzasz opuścić. Sygnalizujesz jedynie zamiar opuszczenia pasa ruchu lub jezdni drogi z lewej lub prawej strony i NIC WIĘCEJ. Zawracanie i opuszczenie jezdni drogi to zmiana kierunku jazdy. Tabliczka T-6a pokazuje rzeczywisty, nietypowy, przebieg jezdni drogi przez skrzyżowanie wtedy gdy na skrzyżowaniu ona skręca, a nie biegnie prosto. Pasy ruchu to podłużne pasy jezdni które biegną tak jak ona. Skoro skręca droga i jej jezdnia, to skręcają także jej pasy ruchu. Zakładam, że jadąc bez zamiaru opuszczenia pasa ruchu z jego lewej lub prawej strony nie sygnalizujesz zamiaru jego opuszczenia, zatem nie włączasz kierunkowskazów.