środa, 26 lutego 2025

493. Bezkolizyjny nie oznacza bezpieczny. Wjazd na jezdnię drogi z pierwszeństwem

 (493)

Bezkolizyjny wjazd na jezdnię drogi z pierwszeństwem 

Ostatnio Internet żył jawnym bezprawiem w postaci uznania przez policję i sąd w Zamościu za winną kolizji drogowej osobę całkowicie niewinną i to pomimo profesjonalnego obrońcy, na którego nie każdego stać.  

Żenujący wyrok
https://www.youtube.com/watch?v=5iyPxWzyciw

Bulwersująca sprawa dotyczy nie tylko samego zdarzenia drogowego lecz bezprawia policji, biegłego sądowego oraz sądu, że nie wspomnę o roli profesjonalnego obrońcy jakim był mec. Adam Adamczuk, który koncentrując się na bezprawnym zarzucie braku zachowania szczególnej ostrożności i zlekceważenia znaku A-7, przyznał rację policji, sądowi i biegłemu nie potrafiąc wykazać ich samowoli i bezprawia. Przecież znak ostrzegawczy A-7 przy istniejącej organizacji ruchu nie miał żadnego związku z zaistniałym zdarzeniem drogowym i obowiązkiem ustąpienia pierwszeństwa komukolwiek. I jak tu nie snuć opowieści o towarzystwach wzajemnej adoracji wiedząc, że kancelaria adwokacka pana mecenasa mieści się także w niewielkim Zamościu?  

Ciągnik siodłowy z naczepą poruszał się prawym pasem ruchu jezdni drogi z pierwszeństwem, co ważne, pasem  przeznaczonym tylko do skręcania w prawo. 

Kadr z filmu 

Wbrew jego oznakowaniu kierujący zestawem postanowił jednak nadal poruszać się zgodnie z przebiegiem jezdni drogi z pierwszeństwem. W związku z tym  przejechał przez powierzchnię wyłączoną z ruchu i pas ruchu jezdni drogi podporządkowanej na którym przed linią warunkowego zatrzymania złożonej z trójkątów (znak P-13)  miał prawo stać pojazd. 

https://buycoffee.to/mrerdek1.blogspot.com

Na szczęście nikogo tam nie było, bo gdyby tam stał, do czego miał pełne prawo, na pewno by zginął. Niestety kierujący ciągnikiem  kontynuował jazdę przez kolejną powierzchnię wyłączoną z ruchu i lekceważąc ruch na pasie ruchu do skrętu w prawo do którego się zbliżał wjechał z powierzchni wyłączonej z ruchu na dodatkowy pas ruchu jezdni drogi z pierwszeństwem nazywanym pozaustawowo "pasem włączania". Jadący tym pasm zwykle przyspieszają do prędkości zbliżonej do prędkości jadących pasem obok po to, by moc bezpiecznie zmienić pas ruchu.  

Karygodnym jest także wypowiadanie się biegłego od rekonstrukcji wypadków drogowych w sprawie winy, bowiem jedynym biegłym w zakresie zasad ruchu jest kompetentny i obiektywny sąd, co tu nie miało miejsca. Być może właśnie dlatego bezprawnie upoważnił zadawanymi pytaniami biegłego do nieuprawnionej wypowiedzi. Biegły miał obowiązek uchylenia się od odpowiedzi na temat winy uczestników zdarzenia drogowego, bowiem sąd nie ma żadnego uprawnienia do cedowania tego uprawnienia na osoby trzecie, także w formie zapytania. M.in. zachwycanie się pracą biegłego oraz obrońcy przez autora filmu zmusiło mnie do zajęcia stanowiska w tej sprawie na blogu. 
Znaki drogowe są dla frajerów
https://www.youtube.com/shorts/pGajpz5gkLY

A tu wypowiedź rzeczniczki prasowej zamojskiej drogówki, o której wspomina autor filmu,  dla której droga z pierwszeństwem jest drogą uprzywilejowaną, a szczególna ostrożność to ostrożność należyta, że nie wspomnę o znaku A-7 który, wbrew temu co mówi rzeczniczka, w swojej dyspozycji nic nie mówi o pierwszeństwie przejazdu, bowiem jako taki dotyczy także pieszych. Pomijam tu to, że najpierw polica twierdziła, że kierująca samochodem osobowym nie zachowała szczególnej ostrożności i nie ustępując pierwszeństwa bandycie wjechała w tylne koła naczepy która wraz z ciągnikiem znajdowała się w całości na pasie włączania. Pani rzecznik najwyraźniej nie wie, że znak A-7 służy do oznaczania drogi podporządkowanej oraz nie wie czym w rozumieniu zasad ruchu (art. 2.23 ustawy p.r.d.) jest "ustąpienie pierwszeństwa". To określenie oznacza obowiązek powstrzymania się od ruchu, jeżeli ruch mógłby zmusić innego kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo istotnej zmiany prędkości, tu jadącego jezdnią drogi oznaczonej znakami jako droga z pierwszeństwem, a nie po powierzchni wyłączonej z ruchu. Poza tym powstrzymanie się od ruchu w związku z zasadą ograniczonego zaufania nie ma nic wspólnego z ustąpieniem pierwszeństwa. Prawy pas ruchu przeznaczony do skręcania w prawo z jezdni drogi podporządkowanej  kończy się pasem włączania na jezdni drogi z pierwszeństwem tak, że nie dochodzi do przecinania się kierunków ruchu pojazdów, a skoro tak, to nie może być mowy o obowiązku ustąpienia pierwszeństwa. Pomimo pozaustawowego nazywania dodatkowego zanikającego pasa ruchu jezdni drogi poprzecznej "pasem włączania" nie ma on nic wspólnego z włączaniem się do ruchu w rozumieniu art. 17 ustawy Prawo o ruchu drogowym, bowiem nie jest poboczem, pasem awaryjnym, zatoką przystankową ani pasem ruchu powolnego.

To tylko przy włączaniu się do ruchu kierujący ma obowiązek ustąpienia pierwszeństwa wszystkim uczestnikom ruchu drogowego, niestety także łamiącym prawo, natomiast poszkodowana była w pełni prawnym uczestnikiem ruchu drogowego i poruszała się bezkolizyjnie pasem do skręcania w prawo. Ustawiony po prawej stronie znak A-7 "ustąp pierwszeństwa" powiadamia o tym, że droga poprzeczna jest drogą oznaczoną znakami jako droga z pierwszeństwem i dotyczy jezdni tej drogi, a nie powierzchni wyłączonych z ruchu. Przy okazji warto zwrócić uwagę na to, że jazda wydzielonym pasem do skręcania który przechodzi bezkolizyjnie w prawy pas ruchu jezdni drogi poprzecznej nie jest ani jazdą w prawo za znakiem ani zmianą kierunku jazdy w prawo lecz jazdą "na wprost" zgodnie z przebiegiem pasa ruchu, tu prosto, zatem na miejscu znaku C-2 "nakaz jazdy w prawo za znakiem" powinien być zastąpiony, tak jak to jest np. na autostradach,  znakiem C-5 "nakaz jazdy prosto".
https://www.l-instruktor.pl/aktualnosci/prawy-czy-lewy-kierunkowskaz.html

Zgodnie z obowiązującym kodeksem drogowym każdy uczestnik ruchu drogowego ma prawo liczyć na to, że inni uczestnicy ruchu drogowego przestrzegają jego zasad (art. 4 ustawy p.r.d.). Być może policjantka  nagina prawo i obwinia winą osobę niewinną tylko z tego powodu, że na okazanym jej filmie pokazano także łamiących prawo policjantów? 

Tu przypomina mi się wiele opisanych na blogu spraw w których przedstawiciel oskarżyciela publicznego okazał się ignorantem, bo jeśli nie, to był kłamcą lub oszustem, a któremu sąd przyznał rację. Swego czasu w Gorzowie Wielkopolskim zmieniono w sądzie i policji ustawowe prawo o ruchu drogowym na gorzowskie  prawo zwyczajowe. Uczyniono to na wzór prawa zwyczajowego WORD stosowanego w szkoleniu i egzaminowaniu, które także w wielu ważnych dla BRD sprawach różni się od ustawowego (wpis 410 na blogu). Po wypadku policjantki, żony szefa gorzowskich policjantów, która doprowadziła do kolizji z samochodem ciężarowym, przyznano pierwszeństwo jej jako jadącej "na wprost" do wylotu pomimo tego, że tak naprawdę skręcała w prawo wprost z lewego pasa ruchu dwupasowej okrężnie biegnącej jezdni, i zajechała drogę jadącemu "na wprost" prawym pasem dookoła centralnej wyspy, któremu zarzucono zmianę kierunku jazdy w lewo wprost z prawego pasa ruchu. Wniosek o ukaranie sporządził mąż sprawczyni, a sędzia był z całą pewnością ich znajomym. Pomimo tego, że dokładnie tak jak jechał obwiniony, jechałby wjeżdżając następnym wlotem, zawodowy obrońca nie umiał mu pomóc nawet w tym, by jako jedynemu żywicielowi nie pozbawiano go uprawnień, bowiem w wyniku kolizji doszło jedynie do zarysowania zderzaka w samochodzie żony komendanta. Była to kara za brak zgody na przyznanie się do winy i przyjęcie mandatu. Co ciekawe, nie pomogła apelacja oraz kierowcy ciężarówki odmówił pomocy Rzecznik Praw Obywatelskich zasłaniając się brakiem specjalistów od ruchu na budowlach typu rondo. Opisałem to na blogu (wpisy 412, 413 i 414). 

Przesadna i bezkrytyczna wiara w autorytety jest niebezpieczna, bowiem oznacza świadomą rezygnację z samodzielnego myślenia i wolności, co jednak nie zwalnia z odpowiedzialności za występki spowodowane brakiem właściwej wiedzy. 

mgr inż. Ryszard Roman Dobrowolski

https://buycoffee.to/mrerdek1.blogspot.com
W podziękowaniu otrzymasz książkę (plik PDF)
"Vademecum kierującego.
Droga, skrzyżowanie i zmiana kierunku jazdy"
(inaczej niż uczą tego wg prawa zwyczajowego kandydatów na kierowców)

czwartek, 6 lutego 2025

492. Lewy kierunkowskaz na rondzie. INTERIA.pl nadal ogłupia

492. Lewy kierunkowskaz na rondzie.
 INTERIA.pl nadal ogłupia 

Tu można wesprzeć moją działalność stawiając mi wirtualną "kawę" https://buycoffee.to/mrerdek1.blogspot.com

Kolejny miłośnik samochodów na stronie Interia.pl zabiera się za coś czego nie rozumie.  Adam Majcherek, bo o nim mowa, przyłącza się do ogłupiania polskich kierowców obrażając wykonywany zawód i etykę dziennikarską. 

Ten były redaktor naczelny miesięcznika Auto Motor i Sport oraz redaktor prowadzący Autoblog.pl, przez braki we właściwym rozumieniu obowiązujących zasad ruchu nie jest w stanie zauważyć nie tylko swoich błędów ale także błędów popełnionych przez sędziów w cytowanych uzasadnieniach wyroków. Potwierdza to jak ogromne spustoszenie w naszych umysłach czyni wieloletnie powtarzanie przez ekspertów rodem z WORD kłamstw  opartych na poprzednim, wzorowanym na radzieckim, kodeksie drogowym z 1983 roku. 
https://motoryzacja.interia.pl/przepisy-drogowe/news-lewy-kierunkowskaz-na-rondzie-wyrok-w-sprawie-wyjasnia-wszys,nId,20946598?fbclid=IwY2xjawINrb5leHRuA2FlbQIxMQABHfXHv00uftOTg4bkPaSBs20kTVuVI_6PL8FsYcp7ydJvrAZWQeoUQYgyQ_aem_J_rsOBqCTlPm_lr0cXSs9g


1. Streszczenie

Przy okrężnej (neutralnej kierunkowo) organizacji ruchu wielopasowej budowli z centralną przeszkodą o dowolnym kształcie i wielkości, w tym typu rondo, lewego kierunkowskazu używa się jedynie do sygnalizowania zamiaru zmiany pasa ruchu przed wjazdem na taką budowlę lub będąc już na niej.
 
Przy odśrodkowej (kierunkowej) organizacji ruchu budowli z centralną przeszkodą o dowolnym kształcie i wielkości, w tym typu rondo, lewego kierunkowskazu używa się do sygnalizowania zamiaru zmiany pasa ruchu przed wjazdem na taką budowlę lub będąc już na niej. W tym drugim przypadku lewy kierunkowskaz służy także do sygnalizowania zamiaru zmiany kierunku jazdy w lewo przy opuszczaniu biegnącej na wprost do wylotu jezdni z jej lewej strony.

2. Ocena wypowiedzi sędziów

"Sygnalizowanie wjazdu na skrzyżowanie o ruchu okrężnym lewym kierunkowskazem wskazywałoby, iż kierujący pojazdem zamierza zmienić kierunek jazdy "w lewo" czyli poruszać się po nim w kierunku zgodnym z ruchem wskazówek zegara, co oczywiście naruszałoby zasadę ruchu prawostronnego obowiązującego w Polsce."

Sędzia bezprawnie utożsamia określenie "skrzyżowanie o ruchu okrężnym", o którym jest mowa jedynie w art. 24 ust. 7 ustawy Prawo o ruch drogowym w związku z wyprzedzaniem pojazdów silnikowych, z całą okrężnie zorganizowaną budowlą drogową. Poza tym kierunkowskazy nie służą do sygnalizowania zamiaru wjazdu na skrzyżowanie lecz do sygnalizowania zamiaru zmiany pasa ruchu lub kierunku jazdy w dowolnym miejscu drogi. Włączenie lewego kierunkowskazu przed wjazdem na skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu, zatem także na "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" oznaczone znakiem C-12, zwykle typu T lub X, wskazuje, iż kierujący zamierza przed wjazdem na skrzyżowanie zmienić pas ruchu z prawego na lewy lub zmienić na tym elementarnym skrzyżowaniu, wbrew nakazowi znaku C-12 "ruch okrężny"  kierunek jazdy w lewo. Przy "ruchu okrężnym" wjazd i jazda dookoła wyspy lub palcu, to jazda "na wprost" czyli bez zmiany kierunku jazdy i włączania kierunkowskazów. Jazda "na wprost" dookoła wyspy lub placu dotyczy całej okrężnie zorganizowanej budowli drogowej o dowolnym kształcie i wielkości, w tym budowli typu rondo. Kierunek "ruchu okrężnego" zgodny z ruchem wskazówek zegara jest właściwy dla ruchu lewostronnego. Włączenie kierunkowskazu przez jadącego "na wprost" jest nieuprawnione.

 "Rondo należy traktować jako "zwykłe" skrzyżowanie i włączenie sygnalizacji powinno mieć miejsce w czasie zjeżdżania ze skrzyżowania. Wtedy występuje zmiana kierunku ruchu. Przy wjeździe na skrzyżowanie o ruchu okrężnym nie następuje zmiana kierunku jazdy i brak podstaw by zamiar wykonania takiego manewru należało wcześniej zasygnalizować."

Kolejny sędzia nie wiedząc czym w rozumieniu zasad ruchu jest skrzyżowanie, a nie jest nim żadna budowla drogowa, szczególnie złożona,  na której dopuszczono ruch drogowy, bezprawnie utożsamia  "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" z budowlą typu rondo. Twierdzenie, że całą budowlę typu rondo należy traktować jak "zwykłe"  skrzyżowanie jest nieuprawnione, niedopuszczalne i karygodne.

"Skrzyżowanie o ruchu okrężnym"  jest zwykłym skrzyżowaniem, zwykle typu X lub T, spełniającym wymagania definicji  skrzyżowania co do wyłączeń. Jest ono elementem każdej okrężnie zorganizowanej budowli drogowej, nie tylko typu rondo.  Poza tym na żadnym skrzyżowaniu nie sygnalizuje się zamiaru zjazdu ze skrzyżowania, bowiem zamiar zmiany kierunku jazdy na skrzyżowaniu, a nie zmiany kierunku ruchu jak twierdzi sędzia, sygnalizuje się zanim się na skrzyżowanie się wjedzie i wyłącza kierunkowskaz niezwłocznie po wykonaniu manewru. 

Prawdą jest natomiast to, że wjazd na "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" jest zawsze kontynuowaniem jazdy "na wprost" czyli bez zmiany kierunku jazdy i włączania kierunkowskazów. Natomiast opuszczając obwiednię okrężnie zorganizowanej budowli drogowej o dowolnym kształcie i wielkości, na wylotowym "skrzyżowaniu o ruchu okrężnym" kierujący zmienia kierunek jazdy w prawo z prawego pasa ruchu okrężnie biegnącej jezdni sygnalizując ten zamiar zawczasu i wyraźnie prawym kierunkowskazem.  

3. Nieuprawnione wymysły autora recenzowanego artykułu

W Polsce nie stosuje się tzw. precedensów – jak to często oglądamy w amerykańskich filmach, w których obrońcy lub oskarżyciele powołują się na inne wyroki w podobnych sprawach, co determinuje decyzje podejmowane przez ławę przysięgłą i sąd. U nas inny sędzia, w kolejnej sprawie na ten sam temat może orzec odmienny wyrok. Dlatego warto mieć na uwadze konkretne zasady wynikające z przepisów prawa.

To, że w Polsce nie obowiązuje zasada precedensu, tak jak w krajach anglosaskich, nie upoważnia żadnego sędziego do dowolnego interpretowania obecnego prawa o ruchu drogowym, a tym bardziej do posługiwania się nieuprawnionymi wymysłami interpretacyjnymi opartymi na poprzednim, wzorowanym na radzieckim,  kodeksie drogowym z 1983 roku. Żadnemu sędziemu w sprawie karnej nie wolno przypisywać normie prawnej innego znaczenia oraz zakresu niż to wynika z jej brzmienia. Jeżeli w dwóch identycznych sprawach padają różne wyroki wynikające z różnego rozumienia tej samej normy prawnej z zakresu zasad ruchu drogowego, to znaczy, że jeden z sędziów jest nieukiem lub oszustem.  

O zmianie kierunku mówimy wtedy, gdy zmieniamy pas na rondzie albo opuszczamy rondo którąś z dróg wylotowych. I takie manewry należy sygnalizować odpowiednim kierunkowskazem – co do tego chyba nikt nie ma wątpliwości.

Określenie rondo nie jest określeniem prawa o ruchu drogowym lecz prawa budowlanego dlatego nie ma dla takich złożonych budowli drogowych żadnych specjalnych zasad ruchu. W art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym jest mowa o obowiązku sygnalizowania zamiaru zmiany pasa ruchu lub kierunku jazdy, a nie kierunku, szczególnie kierunku ruchu.  Zmiana pasa ruchu nie jest zmianą kierunku jazdy. Poza tym nie zawsze opuszczenie  pasa ruchu lub jezdni drogi z ich lewej lub prawej strony wymaga zmiany kierunku ruchu pojazdu.  Przy okrężnej organizacji ruchu jazda dookoła wyspy lub placu jest jazdą "na wprost", a każde opuszczenie obwiedni jest zmianą kierunku jazdy w prawo, co do zasady, z prawego pasa ruchu. Przy kierunkowej organizacji ruchu opuszczenie budowli z centralną przeszkodą jest albo zmianą kierunku jazdy w prawo albo kontynuowaniem jazdy "na wprost". Żadnej centralnie skanalizowanej budowli drogowej z jednokierunkowymi jezdniami i ruchem prawostronnym nie opuszcza się zmieniając kierunek jazdy w lewo. 

Kiedy zatem będąc już na na rondzie należy włączać kierunkowskaz? Jeśli nie zabraniają tego znaki, na rondzie można dowolnie zmieniać pasy ruchu i nie obowiązuje tutaj zasada, że przed skręceniem w drogę wylotową należy zbliżyć się do prawej krawędzi jezdni (czyli wjechać na prawy pas ronda). Jeśli jednak zamierzamy opuścić rondo innym pasem obwiedni niż prawy – mamy obowiązek ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu pasem, który zamierzamy przeciąć.

Karygodne kłamstwo zaprzeczające obowiązującemu prawu w postaci ustawy Prawo o ruchu drogowym oraz prawu europejskiemu. Nie wolno zmieniając kierunek jazdy przecinać biegnącego obok w tym samym kierunku pasa ruchu, tym bardziej, że skręcający z biegnącego "na wprost" skrajnego pasa ruchu ma prawo wyboru dowolnego pasa ruchu na jezdni drogi wylotowej (art. 22.2.1 ustawy p.r.d.). Jeżeli przy kierunkowej organizacji ruchu jezdnia biegnie na wprost do wylotu, to opuszczenie kierunkowo zorganizowanej budowli typu rondo będzie jazdą "na wprost" dowolnym pasem ruchu tej jezdni, co nie będzie zmianą kierunku jazdy.  

Jeśli zamierzamy opuścić rondo pierwszym zjazdem, najwygodniejszym rozwiązaniem jest zajęcie prawego pasa jeszcze przed wjazdem. W tym momencie nie ma potrzeby używania kierunkowskazu, jednak już na rondzie mamy obowiązek sygnalizować zamiar zjazdu, czyli skrętu w prawo w najbliższą drogę wylotową.

Nie sygnalizuje się zamiaru zjazdu z ronda lecz zamiar zmiany kierunku jazdy w prawo.  Jeżeli kierujący zamierza opuścić rondo na najbliższym skrzyżowaniu, to co do zasady powinien zająć prawy pas ruchu i jeżeli jest ono usytuowane bardzo blisko wlotu, to wtedy ma prawo włączyć prawy kierunkowskaz jeszcze przed wjazdem na rondo. Jeżeli rondo jest zorganizowane kierunkowo, to może się zdarzyć, że zmiana kierunku jazdy w prawo na pierwszym skrzyżowaniu wylotowym jest dozwolona z obu pasów ruchu. 

W przypadku przejazdu na wprost, czyli opuszczenia ronda drugim zjazdem, przed wjazdem na obwiednię można wybrać dowolny pas ruchu. Kierunkowskaz należy włączyć dopiero po minięciu pierwszego zjazdu. Jeśli poruszamy się innym pasem niż prawy, a na prawym pasie znajduje się inny pojazd, musimy ustąpić mu pierwszeństwa, ponieważ przecinamy jego tor jazdy.

Kolejny raz ten sam nieuprawniony wymysł. Zmieniając kierunek jazdy nie wolno przecinać biegnącego obok równolegle biegnącego w tym samym kierunku "na wprost" pasa ruchu. Jeżeli jezdnia i jej pasy ruchu biegną przy kierunkowej organizacji ruchu na wprost do wylotu, to jazda nimi jest także jazdą "na wprost", a gdy biegnie dalej po obwiedni, tak jak przy "ruchu okrężnym", to do wylotu nie jedzie się "na wprost" lecz skręca z tej jezdni w prawo z prawego pasa ruchu.

Chcąc opuścić rondo trzecim zjazdem, powinniśmy zająć lewy pas ruchu przed wjechaniem na nie. Na tym etapie nie włączamy żadnego kierunkowskazu. Dopiero po minięciu drugiej drogi wylotowej włączamy prawy kierunkowskaz by sygnalizować zamiar opuszczenia ronda. 

Kolejne kłamstwo. Jeżeli budowla jest zorganizowana wg zasad "ruchu okrężnego" to zawsze wjeżdżamy na obwiednię prawym pasem ruchu okrężnie biegnącej jezdni, jeżeli jest wolny, i nim się poruszamy po obwiedni możliwie blisko prawej krawędzi jezdni, ograniczając do niezbędnego minimum niebezpieczne na łukach drogi zmiany pasa ruchu. Lewym pasem ruchu można wjechać tylko wtedy gdy prawy pas jest zajęty.  Zamiar zmiany kierunku jazdy w celu wjazdu na jezdnię drogi wylotowej należy sygnalizować prawym kierunkowskazem.

Jeżeli organizacja ruchu jest kierunkowa, to wtedy wjeżdżamy na rondo odpowiednim pasem ruchu zgodnie ze wskazaniem strzałek kierunkowych umieszczonych na pasach ruchu. Jeżeli opuszczenie jezdni jest zmianą kierunku jazdy sygnalizujemy ten zamiar, a gdy jest to kontynuowanie jazdy "na wprost" kierunkowskazu nie włączmy.   

I znowu - w tym momencie ustępujemy pojazdom poruszającym się prawym pasem, bo one mają pierwszeństwo i np. inny kierowca może chcieć objechać całe rondo prawym pasem. Choć tak naprawdę zaburza w ten sposób płynność ruchu, prawo mu tego nie zabrania.

Kolejne kłamstwo, bowiem prawo co do zasady zabrania zmiany kierunku jazdy w prawo z innego pasa ruchu niż prawy. Poza tym objechać wyspę lub plac prawym pasem ruchu wolno jedynie przy okrężnej organizacji ruchu jadąc "na wprost" okrężnie biegnącą jezdnią. Przy obowiązującym "ruchu okrężnym" nie ma zmiany kierunku jazdy w lewo. Przy kierunkowej organizacji ruchu jezdnie i ich pasy ruchu biegną "na wprost " do wylotów, zatem objeżdżanie wyspy lub placu prawym pasem ruchu jest niemożliwe, bowiem na skrzyżowaniach wylotowych byłoby to zmianą kierunku jazdy w lewo z prawego pasa ruchu (art. 22.2.2 ustawy p.r.d.). 

mgr inż. Ryszard R. Dobrowolski
 
Klikając na ten przycisk postawisz mi wirtualna kawę
 
 W podziękowaniu otrzymasz książkę (plik PDF)
Vademecum kierującego. Droga, skrzyżowanie i zmiana kierunku jazdy
(ronda, ruch okrężny i skrzyżowanie o ruchu okrężnym w rozumieniu zasad ruchu)

środa, 29 stycznia 2025

491. Jak szkolą i egzaminują w Kanadzie?

491. Jak szkolą i egzaminują w Kanadzie?

Tu można wesprzeć moją działalność stawiając mi wirtualną "kawę" https://buycoffee.to/mrerdek1.blogspot.com

Tym razem opisuje system szkolenia i egzaminowania kierowców w Kanadzie na podstawie opowieści "Pocztówka z Vancouver" Wojciecha Szemetyłło, zamieszczonej na portalu www.szkola-jazdy.pl w 2013 roku. Oczywiście w różnych prowincjach zasady się nieco różnią, i to w obie strony, jednak ogólna tu opisana jest niezmienna.  

Stoję przed wejściem do tutejszego wydziału komunikacji, pisze pan Wojciech, który zajmuje się, tak jak u nas, wszystkimi sprawami związanymi z obsługą kierujących, rejestracją pojazdów i wydawaniem praw jazdy oraz, w odróżnieniu od nas, egzaminowaniem kandydatów na kierowców i kierowców.

Aby rozpocząć drogę do uzyskania prawa jazdy należy:

• Okazać dowód tożsamości ze zdjęciem i być pełnoletnim obywatelem lub mieć ukończone 16 lat i zgodę jednego z rodziców lub prawnych opiekunów.

• Przejść na miejscu za pomocą automatu badanie wzroku włącznie z badaniem reakcji na olśnienie i zwykłe badanie przez lekarza uprawnionego do badań kierowców wraz z prostym badaniem psychotechnicznym.

Po badaniu natychmiast otrzymujemy wynik. Jeżeli jest pozytywny to wnosi się stosowna opłatę, wtedy w wysokości 30 dolarów kanadyjskich (trzy najniższe stawki godzinowe) i po jej uiszczeniu można z marszu przystąpić do egzaminu teoretycznego.

Egzamin teoretyczny

Egzamin przeprowadzany jest na ustawionych w holu pod ścianą monitorowanych automatach oddzielonych od reszty pomieszczenia za pomocą taśmy. Numer egzaminowanego pobrany w rejestracji po uiszczeniu opłaty wyświetla się losowo na jednym z automatów i zaczyna się egzamin.

Pięćdziesiąt pytań z całości materiału zawartego w broszurce z pytaniami. Te same pytania wyświetlane są na ekranie, na które odpowiada się „tak” lub „nie”. Wystarczy zdobyć 40 punktów, by test teoretyczny został uznany za zaliczony.

Praktyka

Tu odkrywamy zupełnie odmienne podejście do umiejętności praktycznych. Pozytywnie zaliczający test z zasad ruchu ma jeden rok czasu na przygotowanie się do egzaminu praktycznego. Musi więc odebrać z urzędu tabliczkę z literką „L” i może zaczynać praktyczną naukę jazdy.

Do wyboru są trzy drogi.

• Nauka jazdy z osobą posiadającą uprawnienia do prowadzenia pojazdu i co najmniej 25 lat.

• Wykupienie dowolnej ilości godzin jazd, wtedy w cenie 80 dolarów za godzinę szkolenia, bez konieczności przechodzenia limitowanego czasowo kursu. Zwykle robione jest to w formie comiesięcznych konsultacji w połączeniu z jazdą np. rodzinnym samochodem.

• Uczestniczenie w kursie (bez egzaminu wewnętrznego) kosztującym 1500 dolarów kanadyjskich (4,5 tyś. zł), składający się z 6 godzin teorii i 14 godzin praktyki, nie dość, że pomaga w uzyskaniu uprawnień, to daje po zdaniu egzaminu praktycznego dodatkowy przywilej skrócenia o pół roku dwuletniego okresu próbnego.

Te trzy rozwiązania dają różne możliwości przygotowania się do końcowego egzaminu po minimum roku od zdania teorii, pod warunkiem bezwzględnego stosowania się do następujących zasad.

• Pojazd musi posiadać ważne ubezpieczenie.

• Obowiązuje całkowita abstynencja co do alkoholu i innych używek,

• Używanie podczas jazd szkoleniowych stosownego oznakowania ("Elki").

• Ograniczenie co do ilości jadących osób.

• Zakaz jazdy w godzinach od 24.00 do 5.00

• Zakaz używania podczas jazdy telefonów.

Jazda egzaminacyjna

Należy ustalić termin egzaminu w dowolnym ośrodku egzaminacyjnym i opłacić egzamin, wówczas był to koszt 160 dolarów, a dziś mniej niż 100 czyli ok. 300 złotych. Do jazdy przystępuje się bez ponownego egzaminu z teorii.

• Pierwsza godzina to zapoznanie się z warunkami egzaminu pod nadzorem egzaminatora.

• Druga godzina to jazda egzaminacyjna w ruchu miejskim. Wyjeżdża się z parkingu przed ośrodkiem i na ten parking się wraca. Można otrzymać polecenie np. zaparkowania pojazdu we wskazanym miejscu.

Egzaminator ma formularz podobny do stosowanego u nas i to wszystko.

Egzamin można zdawać dowolnym pojazdem spełniającym wymagania co do kategorii uprawnienia oznaczonym znakiem z literą "L". Może to być pojazd własny, rodziców lub będący własnością ośrodka szkolenia. Koszt tej ostatniej opcji to obecnie ok. 200 dolarów za 2-3 godziny jazdy z instruktorem oceniającym umiejętności kandydata na kierowcę i drugie tyle za wypożyczenie pojazdu na egzamin. 

Uzyskanie uprawnienia

Po uzyskaniu pozytywnego wyniku egzaminu praktycznego zdający otrzymuje warunkowe prawo jazdy na okres dwóch lat lub o rok krótszy jeżeli zdający odbył przeszkolenie w ilości min. sześć godzin teorii i czternaście godzin praktyki.

W czasie okresu próbnego należy pamiętać o:

• Oznaczeniu samochodu tabliczką z literą "N"

• Odpowiednim ubezpieczeniu samochodu.

• Całkowitym zakazie spożywania alkoholu i innych podobnie działających środków.

• Całkowitym zakazie popełnienia wykroczeń.

• Zakazie pracy jako kierowca.

• Prawie do przewozu tylko jednej osoby, chyba że kierującemu towarzyszy na przednim fotelu osoba w wieku min. 25 lat posiadająca prawo jazdy, bądź instruktor. Wtedy wolno kierowcy przewozić członków rodziny.

Po zaliczonym okresie próbnym kierowca otrzymuje ostateczny dokument prawa jazdy ważny przez pięć lat, bowiem każdy posiadacz prawa jazdy jest obowiązany do informowania urzędu co pięć lat o zmianach w personaliach oraz o stanie zdrowia.

Dzięki temu rozwiązaniu graniczono ilość wysoko opłacanych urzędników, ich wpływ na postępowanie kandydata na kierowcę oraz ograniczono możliwość korupcji. Co ciekawe, bardzo podobny system obowiązuje w Norwegii.

W 2020 roku ofiar śmiertelnych w wypadkach komunikacyjnych na sto tysięcy mieszkańców było w Polsce dwa razy więcej niż w Kanadzie i ponad cztery razy więcej niż w Norwegii.

mgr inż. Ryszard R. Dobrowolski

Klikając na ten przycisk  
 wesprzesz moją działalność. W podziękowaniu otrzymasz książkę (plik PDF)
Vademecum kierującego. Droga, skrzyżowanie i zmiana kierunku jazdy
(ronda, ruch okrężny i skrzyżowanie o ruchu okrężnym w rozumieniu zasad ruchu)

490. Może nadszedł wreszcie czas na likwidację WORD?

490. Może nadszedł wreszcie czas na likwidację ogólnopolskiej koterii w postaci wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego? 

Tu można wesprzeć moją działalność stawiając mi wirtualną "kawę" https://buycoffee.to/mrerdek1.blogspot.com

Może nadszedł wreszcie czas na zmiany w zdobywaniu uprawnień do prowadzenia pojazdów bez korupcji, ogłupiania i okradania Polaków za sprawą milczącego przyzwolenia na to kolejnych ekip rządzących?


Wojewódzkie ośrodki ruchu drogowego powołano do życia ustawą Prawo o ruchu drogowym w 1997 roku. Miały stać na straży właściwej edukacji komunikacyjnej polskiego społeczeństwa, zrywając przy tym z powszechną wtedy korupcją. Większość z nas ma kontakt z egzaminatorami WORD tylko wtedy gdy ubiega się o uprawnienia do prowadzenia pojazdów, że pominę tych którzy za zostawione tam pieniądze pozbywają się punktów karnych. Jako społeczeństwo nie mamy świadomości tego, że egzaminatorzy wcale nie są "państwowi" oraz tego, że to grupa ludzi różnych zawodów przyuczona jedynie do zawodu egzaminatora przez wcześniej tak samo kaskadowo wyszkolonych ich kolegów z pracy. Niestety takie szkolenie powiela i utrwala błędy i nieuprawnione wymysły interpretacyjne wniesione do WORD w momencie ich tworzenia. Była nomenklatura zapewniała, że nowe prawo, tym razem zgodne z europejskim a nie radzieckim, jest wadliwe i dlatego w szkoleniu i egzaminowaniu nadal należy stosować się do poprzedniego kodeksu drogowego z 1983 roku.

Miejmy świadomość tego, że egzaminator, dziś to zawód, to osoba przyuczona do sprawdzenia umiejętności kandydata na kierowcę wg uprawnienia i opisanych kryteriów. Wiedza teoretyczna kandydata na kierowcę sprawdzana jest za pomocą testu bez merytorycznego udziału egzaminatora, a praktyczna na placu manewrowym służącym do masowego oblewania zdających, a następnie na jeździe w ruchu miejskim, niestety także na wadliwie oznakowanych za wiedzą i świadomością egzaminatorów, bo to rzekomo fachowcy, budowlach infrastruktury drogowej. 

W lokalnych środowiskach egzaminatorzy, często będąc emerytowanymi policjantami drogówki, sa postrzegani jako eksperci z zakresu zasad ruchu i co gorsza także w zakresie inżynierii ruchu drogowego. Większość z nich wykonuje swoją pracę wg zasad ustalonych w danym WORD przez egzaminatorów nadzorujących tak, by zapewnić ośrodkowi właściwy dochód na jego i swoje utrzymanie oraz na dwucyfrowe pensje ich dyrektorów pełniących tą funkcję w ostatnich latach z politycznego nadania. Za tolerowanie bezprawia interpretacyjnego w danym ośrodku odpowiadają zatem przede wszystkim egzaminatorzy nadzorujący.

Od pewnego czasu w środowisku związanym z edukacją komunikacyjną mówi się o potrzebie stworzenia dużej, wzorowanej na samorządzie prawników i lekarzy, co samo w sobie zakrawa na kpinę, organizacji samorządowej instruktorów i egzaminatorów, która poza reprezentacją tego środowiska i weryfikowaniem wiedzy oraz kompetencji przede wszystkim instruktorów i właścicieli OSK zajęłaby się opracowaniem jednakowych standardów w zakresie praktyki i interpretacji obecnego prawa o ruchu drogowym.

Pragnę od razu przestrzec przed nieodpowiedzialnymi pomysłami dotyczącymi nieuprawnionej interpretacji zasad ruchu drogowego przez to przyuczone do zawodu na poziomie przyzakładowego kursu środowisko. Do dziś odczuwamy skutki takich szkodliwych działań czynionych przed laty przez grupę dyrektorów WORD pod przewodnictwem dr inż. Władysława Drozda z Zielonej Góry, którzy sami siebie ogłosili  "super egzaminatorami" zakładając w styczniu 2008 roku koterię o nazwie Krajowa Rada Audytorów, która działa w cieniu Krajowego Stowarzyszenia Egzaminatorów Kandydatów na Kierowców i Kierowców.

KRA ogłaszała wymyślone przez siebie nieuprawnione wykładnie prawa o ruchu drogowym, nazywając je stanowiskiem, które wg nich było prawnie obowiązujące w szkoleniu i egzaminowaniu do czasu zakwestionowania go przez sąd. Nie miało dla nich znaczenia nawet to, że pod tymi wymysłami nie podpisywała się KG Policji i nie zabierało stanowiska ministerstwo odpowiedzialne za transport, co było odbierane jako milcząca aprobata.

Ta samowola interpretacyjna wynikała z pozbawienia ośrodków ruchu drogowego nadzoru merytorycznego ze strony państwa i przeniesienia tego obowiązku na Urzędy Marszałkowskie. To pozwoliło na samowolę i bezprawie w zakresie praktyki egzaminacyjnej wg lokalnych "szkół", także wzajemnie się zwalczających. Wiodącą była i jest do dziś szkoła warszawska oparta na wymysłach interpretacyjnych twórców poprzedniego, wzorowanego na radzieckim, kodeksu drogowego z czasów stanu wojennego oraz stworzona przez Marka Dworaka szkoła krakowska wzorująca się, szczególnie w zakresie zasad ruchu okrężnego, na niemieckim prawie o ruchu drogowym. Marek Dworak, były instruktor OSK i dyrektor MORD w Krakowie  powołany na pełnomocnika poprzedniego ministra infrastruktury ds. BRD nie tylko, że nie był w stanie przeciwstawić się stołecznemu towarzystwu wzajemnej adoracji, ale  na domiar złego dopuścił do, na szczęście nieudolnej, zmiany definicji legalnych drogi i skrzyżowania w rozumieniu zasad ruchu na sprzeczne z umowami międzynarodowymi, których Polska jest sygnatariuszem. Nie uczynił nawet tego, by obowiązująca od 2006 roku nowela Konwencji wiedeńskiej o ruchu oraz znakach i sygnałach drogowych doczekała się oficjalnego tłumaczenia i ogłoszenia w Dzienniku Ustaw. Promulgacji nie było i nadal nie ma. 

Wracając do statusu wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego należy przypomnieć, że Urząd Marszałkowski to organ samorządu terytorialnego, a nie administracji rządowej. Zatem gdyby nadzór na egzaminatorami sprawował Wojewoda, to współodpowiedzialnym za ten nadzór byłoby także Ministerstwo d/s transportu. W tej chwili nie ma nadzoru nawet nad egzaminatorami nadzorującymi, którzy, po wymianie dyrektorów WORD na administratorów z politycznego nadania, są jedynymi od których zależy praktyka w zakresie zasad ruchu drogowego danego ośrodka. Nic więc dziwnego, że co WORD mamy inne prawo korporacyjne. Należy tu dodać, że wojewódzkie ośrodki ruchu drogowego są samofinansującymi się przedsiębiorstwami będącymi wg prawa "samorządową osobą prawną", a egzaminatorzy nie są państwowi, bowiem są etatowymi pracownikami tej instytucji.

Ministerstwo Infrastruktury, skoncentrowane od lat na budownictwie drogowym, pomimo deklarowanej troski o BRD, marginalnie traktuje obowiązek stania na straży właściwego rozumienia i stosowania w praktyce zasad ruchu drogowego oraz znaczenia i zakresu stosowania znaków drogowych. Dziś mamy w tej materii błędne koło, gdyż zamiast sprawować merytoryczny nadzór nad WORD oraz egzaminatorami czyni z nich nie tylko swoich doradców ale także autorów i weryfikatorów pytań egzaminacyjnych opartych nie na prawie ustawowym lecz na korporacyjnym.

Podobnie jest z merytorycznym nadzorem szeroko rozumianego rynku edukacji komunikacyjnej. Praktycznie cały ten rynek opanował, bez jakiegokolwiek nadzoru, jeden prywatny podmiot w postaci oficyny wydawniczej Grupa IMAGE z Warszawy wydający podręczniki, programy komputerowe i pomoce dydaktyczne do nauki jazdy wszystkich kategorii. Czynią to w oparciu o prawo zwyczajowe warszawskiego WORD i weryfikowaną przez nich bazę pytań egzaminacyjnych. Niestety wydawca jest ślepy i głuchy na zgłaszane zastrzeżenia, bowiem nie ma krytycznych uwag ani ze strony Biura Ruchu Drogowego KG Policji ani Ministerstwa Infrastruktury.

Założone przez Grupę IMAGE witryny internetowe, Klaster Edukacyjny oraz Fundacja Zapobieganie Wypadkom Drogowym z byłym funkcjonariuszem stołecznej drogówki w jej zarządzie, zapewniają tej oficynie, jako niby niezależne od niej podmioty, poparcie dla jej działań. Ścisła współpraca z warszawskim WORD oraz funkcjonariuszami stołecznej policji drogowej zapewnia im całkowitą swobodę i bezkarność. 

Wystarczy przypomnieć zlekceważone przez nich uzasadnienie SSA prof. Grzegorza Dobrowolskiego do wyroku II SA/Gl 888/16 w którym czytamy, że przedłożone przez egzaminatorów WORD książki do nauki jazdy wydawnictwa Grupa IMAGE zostały odrzucone jako dowód w sprawie z powodu ich sprzeczności z obowiązującym prawem. Natychmiast w obronie interesów wydawnictwa została zorganizowana przez ich fundacje zmasowana krytyka wyroku i sędziego, w której byli zaangażowani także przedstawiciele środowiska WORD, na co nie zareagował żaden organ administracji publicznej i policji oraz liczne stowarzyszenia i fundacje zapewniające o swej trosce o poprawę bezpieczeństwa na polskich drogach.

I wcale nie chodzi tu jedynie o bezprawne wymaganie przez egzaminatora włączenia lewego kierunkowskazu przed wjazdem na okrężnie zorganizowaną budowlę drogową o dowolnym kształcie i wielkości, w tym typu rondo, w związku z poleceniem jazdy na jej lewą stronę. Chodzi także o nieuprawnione zajmowanie przed wjazdem lewego pasa ruchu przy wolnym prawym, o odróżnienie "kierunku jazdy" od "kierunku ruchu" i jazdy "na wprost" od jazdy "prosto", o świadomość tego, że kierunkowskazy nie służą do wskazywania kierunku oraz, że nie każda zmiana kierunku jazdy wymaga zmiany kierunku ruchu pojazdu, a także tego, że żadna złożona budowla drogowa w postaci skanalizowanego skrzyżowania, także centralnie, jak np. budowla typu rondo, czy węzła drogowego będącego skrzyżowaniem wielopoziomowym, nie jest w całości jednym skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu.

Wracając do lobbowania na rzecz samorządu szkolących i egzaminujących kierowców wtajemniczeni twierdzą, że tak naprawdę nie chodzi o samorząd lecz o koordynowane przez Fundację Zapobieganie Wypadkom Drogowym i Grupę IMAGE, w porozumieniu i z czynnym udziałem byłych i obecnych przedstawicieli WORD, głównie z Warszawy, działanie na rzecz wyeliminowania z rynku konkurencji i stworzenie przez Grupę IMAGE jednej ogólnopolskiej sieci ośrodków edukacji komunikacyjnej kandydatów na kierowców i kierowców.

A może to czas na to, by zrealizować dawne zapowiedzi rządzących o likwidacji wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego? Może warto przekształcić te zarabiające na oblewaniu i wymianie samochodów egzaminacyjnych koterie w taką właśnie samorządową ogólnopolską doskonale wyposażoną sieć wiodących ośrodków szkolenia kierowców? Wtedy egzaminatorzy czyniliby swą powinność w tych ośrodkach z upoważnienia wojewody, będąc rzeczywiście państwowymi i niezależnymi od zdawalności działającymi w oparciu o kodeks drogowy, a nie prawo zwyczajowe WORD. Każdy egzamin praktyczny odbywałby się w ruchu miejskim na samochodzie ośrodka przy obecności instruktora, z egzaminatorem na tylnym siedzeniu, który poleciłby egzaminowanemu jazdę do określonego celu, odnotowując w formularzu swoje uwagi,  które wraz z zapisem przebiegu egzaminu byłyby podstawą do wystawienia oceny. Nie byłoby powodów do stresu i agresji.  

Na koniec zachęcam do zapoznania się w kolejnym blogu z systemem zdobywania uprawnień w Kanadzie, gdzie nie ma ośrodków ruchu drogowego i w celu uzyskania uprawnień przymusu uczestniczenia  w szkoleniu w OSK.  

mgr inż. Ryszard R. Dobrowolski

Klikając na ten przycisk  
 wesprzesz moją działalność. W podziękowaniu otrzymasz książkę (plik PDF)
Vademecum kierującego. Droga, skrzyżowanie i zmiana kierunku jazdy
(ronda, ruch okrężny i skrzyżowanie o ruchu okrężnym w rozumieniu zasad ruchu)

sobota, 11 stycznia 2025

489. Pierwszeństwa łamane na skrzyżowaniach wg prawa drogowego WORD

489. Pierwszeństwa łamane na skrzyżowaniach wg prawa drogowego WORD.

Tu można wesprzeć moją działalność stawiając mi wirtualną "kawę" https://buycoffee.to/mrerdek1.blogspot.com

https://youtu.be/gjzsyDGcMjs?si=tm1NX3-ggcxZAbz2

Czas mija, a w WORD wciąż bez zmian. Aby zdać masz obowiązek łamać obowiązujące zasady ruchu, bowiem WORD-y w całej Polsce mają swoje własne zasady, w tym będące jedynie nieuprawnionymi wymysłami tolerowanymi przez kolejne rządy.

Zgodnie z ustawą Prawo o ruchu drogowym kierunkowskazów używamy nie do sygnalizowania zamiaru kręcenia kierownicą w celu zmiany kierunku ruchu pojazdu lecz do sygnalizowania zamiaru zmiany pasa ruchu lub kierunku jazdy, także bez zmiany kierunku ruchu. Zmianą kierunku jazdy w rozumieniu zasad ruchu jest zawracanie na dwukierunkowej jezdni oraz opuszczenie jezdni drogi z jej lewej lub prawej strony w celu wjazdu na pobocze, jezdnię innej drogi lub na leżącą przy drodze nieruchomość. W art. 22 nie ma mowy ani o skrzyżowaniach, ani o zakrętach. Nie ma zatem innych zasad w tych miejscach niż na każdym innym odcinku jezdni. Poza tym, żadna złożona ze zwykłych skrzyżowań, głównie typu T, X lub Y, budowla drogowa w postaci placu, skanalizowanego skrzyżowania, także centralnie, lub węzła drogowego nie jest w całości w rozumieniu zasad ruchu jednym skrzyżowaniem.

"Skrzyżowanie z pierwszeństwem łamanym" to żargon i uproszczenie, bez pokrycia w prawie, bowiem to nie pierwszeństwo zmienia na skrzyżowaniu swój kierunek lecz droga oznaczona znakami jako droga z pierwszeństwem, zgodnie z rysunkiem na tabliczce T-6.
Kadr nr 1
2:57 - pojazdy nie poruszają się tu z prawej strony lecz zbliżają się do skrzyżowania jadąc z przeciwnego kierunku jezdnią tej samej drogi oznaczonej znakami jako droga z pierwszeństwem

Kadr nr 2
3:04 - nie jedziemy na tym skrzyżowaniu NA WPROST lecz PROSTO zmieniając kierunek jazdy w lewo z lewego pasa ruchu, bowiem opuszczamy jezdnię drogi z pierwszeństwem z jej lewej strony przecinając pas ruchu dla przeciwnego kierunku. Jesteśmy zatem obowiązani zbliżyć się do osi jezdni i sygnalizować swój zamiar lewym kierunkowskazem.

Kadr 3
4:38 - Wbrew lektorowi i egzaminatorom WORD filmujący nie jedzie tu NA WPRPST lecz PROSTO zmieniając kierunek jazdy w lewo, po wcześniejszym przybliżeniu się do osi jezdni i włączeniu lewego kierunkowskazu. Tak nakazuje prawo, zatem jest to obowiązkiem egzaminowanego. Błąd popełnia ten, kto nie odróżnia jazdy PROSTO, tu ze zmianą kierunku jazdy w lewo, od jazdy NA WPROST, tu ze zmianą kierunku ruchu w prawo. Na wprost można tu jechać dowolnym pasem ruchu jezdni drogi z pierwszeństwem która na skrzyżowaniu zmienia swój kierunek w prawo, pamiętając że tak jadąc nie wolno na skrzyżowaniu wyprzedzać pojazdów silnikowych.

mgr inż. Ryszard R. Dobrowolski

Klikając na ten przycisk  
 wesprzesz moją działalność. W podziękowaniu otrzymasz książkę (plik PDF)
Vademecum kierującego. Droga, skrzyżowanie i zmiana kierunku jazdy
(ronda, ruch okrężny i skrzyżowanie o ruchu okrężnym w rozumieniu zasad ruchu)