Zupełnie innego wymiaru nabiera ten problem gdy kursant za kierownicą podczas szkolenia lub egzaminu będzie uczestniczył w wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Ostatnio np. egzaminowana, cofając na placu manewrowym, straciła panowanie nad pojazdem i potrąciła egzaminatora, który z własnej woli, wpadł pod cofający pojazd.
Prokuratura postanowiła postawić zarzuty egzaminowanej, a nie wszcząć śledztwo w sprawie. Po pierwsze egzaminowana była sama w pojeździe, co jest niedopuszczalnym nadużyciem ze strony egzaminatora. Niestety w niektórych WORD ich dyrektorzy wprost nakazują egzaminatorom pozostawanie na placach manewrowych poza pojazdem w celu dokładnej obserwacji najeżdżania na linie ciągłe i na tej podstawie oblewanie egzaminowanych. Nasuwa się pytanie, czy rzeczywiście za śmierć egzaminatora odpowiada egzaminowana? Być może, to dyrektor WORD i egzaminator nadzorujący poniosą odpowiedzialność za wadliwie decyzje i kiepskie wyszkolenie EGZAMINATORA?
Wiele się czyta o nakładaniu grzywien w postępowaniu mandatowym wobec kursantów i egzaminowanych, a nawet o karaniu punktami karnymi za wykroczenia, w przypadku gdy kursant posiada uprawnienia innej kategorii. Takim przykładem może być ukaranie kursanta mandatem za przekroczenie prędkości administracyjnej, a nawet punktami karnymi. Takie zdarzenie miało miejsce w pierwszym dniu jazd kursanta po mieście samochodem ciężarowym. Za urwanie lusterka stojącego na przystanku autobusu komunikacji miejskiej został on ukarany mandatem i punktami.
Tu warto przypomnieć, że przepisy Art. 87. Ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. - Prawo o ruchu drogowym, nie obowiązują od 19 stycznia 2013 roku, kiedy to weszły w życie przepisy Ustawy z dnia 5 stycznia 2011 r. o kierujących pojazdami. Przepisy co do swej istoty nie zmieniły się, a jedynie zmieniły swe miejsce.
1) posiada umiejętność kierowania pojazdem w sposób niezagrażający bezpieczeństwu, nieutrudniający ruchu drogowego i nienarażający kogokolwiek na szkodę oraz odpowiedni dokument stwierdzający posiadanie uprawnienia do kierowania pojazdem;
2) odbywa w ramach szkolenia naukę jazdy;
3) zdaje egzamin państwowy.
2. Kierującym pojazdem może być również osoba, która odbywa szkolenie w ramach kwalifikacji (...) wg ustawy o transporcie drogowym (Dz. U. z 2013 r. poz. 1414 oraz z 2014 r. poz. 486), i jest sprawna pod względem fizycznym i psychicznym.
Istotnym dla sprawy jest nowy przepis, którego nie było w ustawie Prawo o ruchu drogowym z 1997 roku.
W świetle powyższego osoba będąc szkolonym lub egzaminowanym nie należy przyjmować takiego mandatu, gdyż po to samochody nauki jazdy i pojazdy egzaminacyjne są wyposażone w dodatkowe urządzenia, by odpowiedzialny za życie i zdrowie uczestników ruchu drogowego, w tym szkolonego lub egzaminowanego, instruktor lub egzaminator mógł w porę zareagować na nieuprawnione poczynania jego podopiecznego.
Nie może odpowiadać za wykroczenie drogowe ktoś, kto nie ma należytej wiedzy oraz doświadczenia, a przede wszystkim UPRAWNIEŃ i wprost podlega opiece, woli oraz kontroli osoby uprawnionej, która posiada takie uprawnienia.
Potwierdza to inny przykład, a mianowicie oskarżenie i skazanie prowadzącej L-kę kursantki za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Po zaskarżeniu wyroku kursantka została całkowicie oczyszczona z zarzutów.
Wadliwą jest więc teza autorstwa byłego zastępcy prokuratora generalnego, prof. Ryszarda A. Stefańskiego, wg której kursant jako prowadzący pojazd odpowiada za swe czyny tak jak uprawniony kierujący.
W przypadku nie przyjęcia mandatu oraz w sprawach wypadków właściwym organem co do oceny zdarzenia drogowego jest sąd.
Siema MrErdek1, czytam Twój blog od dłuższego czasu, robię prawo jazdy i takie pytanko, dajmy na to jest takie rondo https://www.google.com/maps/@52.1122945,20.636861,3a,75y,237.35h,77.38t/data=!3m6!1e1!3m4!1ska1yHx77c47_p3V9KgFETQ!2e0!7i13312!8i6656, zdjęcia są stare i są same pasy ale teraz obok pasów jest "czerwona" ścieżka rowerowa, zjeżdżając z ronda muszę puścić rowerzystę, ale jak będę wjeżdżał na rondo to co mam go puścić?
OdpowiedzUsuńNa początek małe wyjaśnienie. Potoczne nazwy drogi, skrzyżowania, oraz drogi rowerowej, to nazwy budowli drogowych bez związku z zasadami ruchu. Ścieżka rowerowa to nazwa prawa budowlanego. Oznacza całą budowlę drogową (trakt rowerowy) prowadzącą od punktu A do punktu B.
OdpowiedzUsuńW rozumieniu zasad ruchu mówimy o odcinkach drogi dla rowerów stanowiących część drogi w rozumieniu zasad ruchu i o przejazdach dla rowerzystów, jeżeli są one wyznaczone na jezdniach, także dróg poprzecznych.
Pod względem zasad ruchu przejazd dla rowerzystów traktujemy tak jak przejście dla pieszych. Jeżeli kierujący zmienia na skrzyżowaniu kierunek jazdy skręcając w drogę poprzeczną, ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa będącym już na przejeździe, wjeżdżającym na przejazd oraz zbliżającym się do przejazdu z obu jego stron.
Jadąc na wprost drogą, bez jej opuszczania, trafiając na przejazd dla rowerzystów, kierujący ustępuje pierwszeństwa tylko tym którzy wjeżdżają na przejazd lub się już na nim znajdują. Oczywiście w obu przypadkach kierujący musi zachować szczególna ostrożność.
Nie ma dla tych zasad znaczenia czy skrzyżowanie jest częścią zawsze złożonej ze skrzyżowań zwykłych budowli typu rondo.
Trzeba jednak pamiętać, że jeżeli "czerwona ścieżka rowerowa" została wyznaczona bezpośrednio na jezdni, to w rozumieniu zasad ruchu jest pasem ruchu dla rowerów, a nie drogą dla rowerów, zatem jest podłużnym pasem jezdni.
Bezapelacyjnie.
OdpowiedzUsuńON i Tylko ON - instruktor (egzaminator) jest bezpośrednio odpowiedzialny za kursanta, wóz, siebie i otoczenie w ruchu drogowym Ma na tym panować, kontrolować, obserwować i zachować szczególną ostrożność przez cały okres jazdy. Polecenia wydawać zrozumiale, spokojnie "...zawczasu i wyraźnie".
Na szczęście w tej patologii policja potrafi przywalić mandat amatorowi - instruktorowi, który "śpi" lub jest tak rozkojarzony swoimi sprawami na mieście bo nie zauważył że lecą ponad 70 km/h w mieście. To IM się spieszy po kolejnego kursanta bo kasa kasa kasa Odebrał bym uprawnienia bez dyskusji. I "z buta" do domu.
Instruktor (egzaminator) nie ma prawa popełnić żadnego błędu. Czy to na kursie w zwykły dzień czy na egzaminie. Bo ten błąd kosztuje czasami śmierć kursantki gdzie "po prostu bandyta" sobie wyszedł z samochodu i zostawił ja na pewną śmierć.
A jak widać powyżej i czasem kara jest w drugą stronę. Nie mają żadnych standardów w razie W. Amatorzy i tyle. Samowolka bez kontroli.
Są tak naprawdę nie potrzebni nikomu. Wystarczy wprowadzić podobny system jak w USA i wielu innych Państwach. Idziesz na test do urzędu miasta, płacić 30 dolarów - ze 20 pytań poważnych, normalnych, a nie jaka jest szerokości tablicy rejestracyjnej czy "jaki stolec rano miał dyrektor WORD-u.:(" Pytania są absurdalne, tak jak cała ta korporacyjna mafia.
(powyżej opinia jest moja (19 września 2022) , a film poniżej jest tego dowodem prawnie egzekwowanym przez policje)
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=Byn7AqwGFtc&t=171s&ab_channel=PrawkoPlus-egzaminnaprawkoPoradnikEgzamin
@pp - Filip Grega ze Szczecina to były egzaminator i instruktor OSK, ostatnio samozwańczy lustrator WORD-ów wystawiający im jedynie pozytywne opinie. Nie odróżnia kierunku jazdy od kierunku ruchu i nie wie do czego służą kierunkowskazy. Teraz okazuje się, że nie rozumie nawet czym jest BRD i czym jest ograniczenie prędkości oraz prędkość administracyjna. Świadome zezwolenie na przekroczenie dozwolonej prędkości, by zwrócić uwagę kursantowi, że jest to zabronione prawem, albo wręcz celowo, by go oblać, to taki sam idiotyzm jak pozwolenie na wjazd na przejazd kolejowy lub skrzyżowanie bez zatrzymania przy znaku STOP.
Usuńhttps://www.szkola-jazdy.pl/bulwersujace-nagranie-w-sieci-instruktor-obraza-kursanta-podczas-szkolenia/.
Usuń