piątek, 14 czerwca 2024

482. Czy wysepka dzieląca jezdnie dzieli także przejazdy dla rowerów?

482. Czy wysepka dzieląca jezdnie dzieli także przejazdy dla rowerów?
PATRONAT https://buycoffee.to/mrerdek1.blogspot.com

Jeden z czytelników bloga zapytał mnie czy  "wysepka z azylem" dzieląca jezdnie tworzy, analogicznie do przejść dla pieszych, dwa osobne przejazdy dla rowerów, a inny czym dla rowerzysty jest powierzchnia wysepki bezpieczeństwa, bo dla pieszych to chodnik?

Każda droga dla rowerów zaczyna się znakiem C-13 i kończy znakiem C-13a lub na krawędzi najbliższej jezdni drogi poprzecznej, bowiem nie można wyznaczyć drogi dla rowerów na jezdni drogi.

Skoro osobne przejścia dla pieszych wyznaczone znakiem P-10 na jezdniach dróg dwujezdniowych są czymś oczywistym, to równie oczywistym muszą być osobne przejazdy wyznaczone na tych jezdniach znakiem drogowym P-11 "przejazd dla rowerów". Zarówno przejście jak i przejazd to miejsca na jezdni drogi oznaczone odpowiednim znakiem poziomym oraz informującym o przejściu lub/i przejeździe znakiem pionowym. Przejazd dla rowerów oznacza się na jezdni drogi znakiem P-11, a o przejeździe informuje kierujących znakiem pionowym D-6a "przejazd dla rowerów", co wyraźnie widać tam gdzie przejście i przejazd sąsiadują bezpośrednio ze sobą (rys. 1). 
Rys. 1
Wysepka kanalizująca ruch na skrzyżowaniu dzieląca jezdnie i oznaczone na nich znakami przejścia dla pieszych i przejazdy dla rowerów 

Czym zatem jest powierzchnia wysepki, skoro nie jest ona jezdnią drogi z której ją wydzielono i co za tym idzie nie może być przejazdem dla rowerów? Czy jest drogą dla rowerów, analogicznie jak droga dla pieszych czy chodnik? 

Droga dla pieszych i chodnik nie musi być oznakowana, natomiast droga dla rowerów oraz droga dla pieszych i rowerów musi. W tym celu stosuje się odpowiednio znak C-13 albo jego kombinację ze znakiem C-16. Skoro na wysepce nie ma znaku C-13, znaku C-13/16 lub C-13/16a, to nie ma na niej nie tylko drogi dla rowerów ale także drogi dla pieszych na której dopuszczono ruch rowerów jednośladowych. Z punktu widzenia zasad ruchu jest to dla rowerzysty po prostu pobocze.

Nieuprawnionym jest zatem znakowanie powierzchni wysepki znakiem poziomym P-23 "rower" (rys. 2) który na drodze dla rowerów oznaczonej jako taka znakiem pionowym,  wskazuje na niej kierunek ruchu, bowiem może być ona jedno lub dwukierunkowa. Samotnym znakiem P-23 oznacza się pas ruchu dla rowerów lub śluzę dla rowerów albo część jezdni drogi jednokierunkowej, na której ruch rowerów odbywa się w dwóch kierunkach.
Rys. 2
Bezprawne oznakowanie miejsca na wyspie dzielącej znakiem P-23 "rower",
bowiem nie jest to doga dla rowerów i nie jest to jezdnia drogi przeznaczonej dla ruchu pojazdów

Jest to ważne, bowiem czymś innym jest wjeżdżanie rowerzysty na jezdnię lub pobocze, także  z drogi dla rowerów, gdy na tej jezdni nie oznaczono znakami przejazdu dla rowerów, a zupełnie czymś innym wjazd na przejazd dla rowerów.

Jeżeli na jezdni drogi poprzecznej nie oznaczono znakami przejazdu, to wjazd z drogi dla rowerów na jezdnię jest włączaniem się do ruchu, a gdy oznaczono tam znakami przejazd dla rowerów, to wjazd na przejazd włączaniem się do ruchu nie jest. Oznacza to,  że rowerzysta wjeżdżając na przejazd oznaczony na jezdni drogi nie jest  obowiązany do ustąpienia pierwszeństwa pojazdom jadącym tą jezdnią, Z tego powodu zniknął zapis o zakazie wjazdu rowerzysty bezpośrednio przed jadący pojazd wtedy gdy wjeżdża na przejazd dla rowerów. 

Pozwolenie na wjazd bezpośrednio przed jadący pojazd, pomimo braku na jezdni drogi poprzecznej oznaczonego znakami przejazdu dla rowerów, dotyczy także mającego pierwszeństwo rowerzysty który porusza się na wprost wzdłuż drogi z której skręca pojazd na jezdnię drogi poprzecznej.  

Ustąpienie pierwszeństwa w rozumieniu ustawy Prawo o ruchu drogowym to tylko i wyłącznie powstrzymanie się od ruchu w sytuacji gdy ruch mógłby zmusić jadącego, tu drogą poprzeczną, do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo istotnej zmiany prędkości. Nie jest to zatem potoczne rozumienie tego określenia. Nie jest ustąpieniem pierwszeństwa powstrzymanie się od ruchu wynikające z obowiązku zachowania szczególnej ostrożności. 

Należy mieć świadomość tego, że wmawia się  rowerzystom, że jako niechronieni mają pierwszeństwo przed pojazdami wszędzie, także tam gdzie na jezdni nie ma oznaczonego znakami przejazdu dla rowerów. 

Dlatego mając wątpliwości co do bezpiecznego zachowania rowerzysty warto zachować szczególną ostrożność i wtedy gdy będzie to konieczne zmniejszyć prędkość przed przejazdem z własnej woli, z zatrzymaniem włącznie, niż być do tego zmuszonym wymuszeniem pierwszeństwa.

Tam gdzie rzeczywiście rządzącym zależy na bezpiecznym ruchu drogowym, w takich miejscach kierujący rowerem nie musi się niczego domyślać lub słuchać wymysłów rowerowych oszołomów wg których droga dla rowerów to ścieżka biegnąca nieprzerwanie, tak jak biegnąca obok jezdnia. Po prostu tak tworzy się prawo, by można było znakami drogowymi podporządkować wjazd na przejazd, także z wysepki dzielącej jezdnie (rys. 3). 
Rys. 3
Podporządkowanie wjazdu z wysepki na przejazd dla rowerów
(Holandia)

Dyskusja na FB poszła w nieco innym kierunku. Problemem z azylem jest to czy brak włączania się do ruchu dotyczy wjazdu na przejazd z czegokolwiek, czy tylko i wyłącznie wjazdu na przejazd z drogi dla rowerów, bowiem przepis art. 17.1.3a mówi, że włączaniem się do ruchu jest wjazd na jezdnię lub pobocze z drogi dla rowerów lub drogi dla pieszych i rowerów, z wyjątkiem wjazdu na przejazd dla rowerów lub pas ruchu dla rowerów.

Problem nie dotyczy zmieniający kierunek jazdy w celu wjazdu na jezdnię drogi poprzecznej, bowiem jest on obowiązany do ustąpienia pierwszeństwa jadącemu na wprost rowerzyście zbliżającemu się do jezdni drogi poprzecznej bez związku z tym czy rowerzysta jedzie drogą dla rowerów i czy jest tam przejazd dla rowerów. Po prostu w trakcie zmiany kierunku jazdy w celu wjazdu na jezdnię drogi poprzecznej nie wolno zajechać drogi rowerzyście zbliżającemu się do tej jezdni niezależnie od tego czy jest tam przejazd dla rowerów.

Zupełnie inaczej wygląda spawa w sytuacji gdy jadący pojazdem zbliza się do tego miejsca jadąc na wprost. Jeżeli na jezdni nie ma przejazdu to wjazd na jezdnię jest włączaniem się do ruchu, także z drogi dla rowerów. Jeżeli jest przejazd to będący na nim i jadący drogą dla rowerów na wprost w jego kierunku rowerzysta będzie miał pierwszeństwo.

Pozostaje pytanie, czy wjazd jadącego na wprost rowerzysty z pobocza na przejazd jest włączaniem się do ruchu czy nie? Rys. 3 sugeruje, że w Holandii to włączanie się do ruchu.

 mgr inż. Ryszard R. Dobrowolski
14.09.2024 
Klikając na ten przycisk  
 wesprzesz moją działalność na rzecz poprawy BRD. W podziękowaniu otrzymasz najnowsze wydanie książki (plik PDF)
Vademecum kierującego. Droga, skrzyżowanie i zmiana kierunku jazdy
(ronda, ruch okrężny, skrzyżowanie o ruchu okrężnym)



8 komentarzy:

  1. Źle Pan rozumie brak zapisu zabraniającego wjazdu bezpośrednio przed jadący pojazd. Jest to powszechna niewiedza, jednak w miejscu, gdzie prawo drogowe jest opisywane rzetelnie - wymaga wyjaśnienia.
    Nie wolno uznać, aby ustawodawca usuwając istniejący wcześniej zapis o zakazie "wtargnięcia" zrobił to nieumyślnie, że to błąd. Jest dokładnie odwrotnie: taka modyfikacja musiała być poczyniona w pełni przemyślanie. I tak właśnie jest. Czy zatem rowerzysta może wjechać bezpośrednio przed jadący pojazd? ABSOLUTNIE NIE!
    Przejazd dla rowerów (PDR) jak i przejście dla pieszych (PDP) są częściami jezdni, na której zostały wyznaczone. Obie konstrukcje służą przekraczaniu jezdni - odpowiednio: rowerem lub pieszo. To jednak pojazdy jadące jezdnią mają pierwszeństwo, chyba że - na przejeździe lub przejściu znajdą się już użytkownicy przekraczający tę jezdnię. Oczywiście powinni się tam znaleźć z poszanowaniem prawa ich dotyczącego. Pieszy ma pierwszeństwo gdy jest na przejściu lub na nie wchodzi, rowerzysta - gdy jest na przejeździe dla rowerów. Ani jeden ani drugi uczestnik ruchu - nie będąc na PDP lub PDR - pierwszeństwa nie mają. Nie oznacza to, że ten który znajdzie się na przejeździe pierwszy - ma pierwszeństwo! (jakże często powielane dziś "kto pierwszy ten lepszy!"). Śledząc Pańską stronę już od bardzo dawna - jestem niemal pewien, że do tego momentu się zgadzamy.
    W art. 14 ustawodawca zawarł zakaz wejścia pieszemu bezpośrednio przed jadący pojazd. Z uwagi, że takiego zapisu nie ma w stosunku do rowerzystów - roszczą oni sobie często prawo do wjazdu na PDR zupełnie ignorując fakt, że opuszczają DDR i wjeżdżają na jezdnię. W rzeczywistości jest zupełnie inaczej. Zakaz "wtargnięcia" pieszego na PDP oznacza, że może on wejść na przejście dla pieszych "wymuszając" swoje pierwszeństwo przez znalezienie się na przejściu. Jedynym warunkiem jest to, że nie mogą wejść bezpośrednio przed jadący pojazd. Czyli pieszy może zmusić jadących jezdnią do istotnej zmiany prędkości (i zatrzymania się) pod warunkiem tylko, że nie będzie to hamowanie będące reakcją obronną.
    Brak takiego zapisu w stosunku do rowerzystów oznacza, że oni nie mogą wjechać na PDR "wymuszając" swoje pierwszeństwo w ogóle! Wjechanie rowerzysty na przejazd skutkujące u jadących jezdnią zachowaniami takimi jak istotna zmiana prędkości, zmiana kierunku lub pasa (art.2.23) są wykroczeniem - niezależnie czy zrobią to dając czas na reakcję jadących jezdnią (nieustąpienie pierwszeństwa), czy nie (wtargnięcie).
    Zmiana usuwająca zakaz wjazdu nie miała na celu przyspieszenie ruchu rowerowego ale zwiększenie bezpieczeństwa.

    Odniosę się jeszcze do rys.3. Wydaje mi się, że jest to zwykłe skrzyżowanie a nie przejazdy dla rowerów - stąd konieczność regulowania pierwszeństwa znakami (choć nie widzę znaku D-1 dla jadących jezdnią). Oczywiście prawdopodobnie jest to droga dla rowerów ale wnioskuję to tylko po jej szerokości. I czy jadący motocyklem nie może tam wjechać...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @JAn - Rysunek 3 i 1 to takie same miejsca na drodze , odpowiednio w Holandii i na drodze w Polsce.

      Usuń
    2. @JAn - Twierdzisz, że źle rozumiem rezygnację ustawodawcy z zapisu o zakazie wjazdu rowerzysty bezpośrednio przed jadący pojazd sugerując, że taki zakaz nadal bezwzględnie go obowiązuje. Nie zgodziłem się z tym pisząc, że nad tym ubolewam. Skoro nadal obowiązuje taki zapis wprost w stosunku do pieszych, to powinien obowiązywać także wprost rowerzystów. Jeden wyjątek, bo wbrew temu co piszesz jest taki, nie uprawniał do rezygnacji z zapisu. Zapis powinien być o ten wyjątek uzupełniony.

      Zatem raz jeszcze. Uważam, że skoro ustawodawca wprost zakazał wejścia pieszemu przed jadący pojazd, to powinien uczynić to także wobec rowerzystów zaznaczając jedynie. że nie dotyczy to sytuacji gdy rowerzysta porusza się na wprost wzdłuż drogi z której skręcający nie ma prawa, w trakcie wykonywania manewru zmiany kierunku jazdy, zajechać mu drogi. Taka sytuacja może mieć miejsce np. przy opuszczaniu przez kierującego pojazdem jezdni drogi w celu wjazdu na jezdnię drogi poprzecznej, a kierujący pojazdem zmieniający kierunek jazdy porusza się za plecami rowerzysty mając obowiązek ustąpienia mu pierwszeństwa. Taki obowiązek ciąży na kierującym pojazdem jadącym z kierunku przeciwnego, ale tu rowerzysta ma możliwość obserwowania drogi przed sobą i ma czas na reakcję.

      Usuń
    3. Ale podobnego zakazu nie ma w przypadku np. art.25 lub art. 17 gdy kierujący jest zobowiązany do ustąpienia pierwszeństwa. Przecież tam również nie znajdziemy zapisu o zakazie wjazdu bezpośrednio przed jadący pojazd a jakoś nikt sobie takiego prawa przez to nie udziela. Dlatego jeszcze raz: zakaz wtargnięcia zapisany dla pieszych DAJE im możliwość nieustąpienia pierwszeństwa, pod warunkiem tylko, że nie wejdą bezpośrednio przed jadący pojazd. Brak takiego zakazu w sytuacji gdy nie ma się pierwszeństwa oznacza nakaz jego ustąpienia bez względu czy zrobimy to dając czas na reakcję kierowcy, któremu obowiązani jesteśmy je ustąpić, czy nie (wjeżdżając bezpośrednio przed niego).
      Jeżeli więc zakaz wtargnięcia zostałby przywrócony - oznaczałoby to, że rowerzyści mogą nieustępować pierwszeństwa jadącym jezdnią wjeżdżając na PDR (podobnie jak obecnie piesi).

      Usuń
  2. @JAn hmmm, czytam obowiązującą wcześniej ustawę i nigdzie nie widzę, aby był w niej zapis zabraniający rowerzyście wjeżdżania bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd, który to zapis został wg ciebie usunięty...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Witek D. - To ja być może wprowadziłem w błąd @JAn pisząc, że OBECNIE nie ma takiego zapisu jaki obowiązuje pieszych. W starych przepisach z 1983 roku nie było mowy o przejazdach dla rowerów, a wjazd z DDR na jezdnię był włączaniem się do ruchu, zatem oczywistym było, że rowerzysta nie miał prawa wjechać na jezdnię wprost przed jadący pojazd wymuszając w ten sposób na nim pierwszeństwo. Obecnie wjazd z DDR na przejazd nie jest włączaniem się do ruchu, a zapis starego/nowego rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych mówiący o pierwszeństwie pieszego wchodzącego na przejście i rowerzysty wjeżdżającego na przejazd przeniesiony został do ustawy z pominięciem rowerzystów. Stąd moja uwaga o braku w obecnym prawie zakazu wjazdu wprost przed jadący pojazd.

      Usuń
    2. @WitekD. - https://www.facebook.com/photo.php?fbid=10162070642049345&set=p.10162070642049345&type=3

      Usuń

Prawo dotyczące zasad ruchu drogowego ma obowiązek być proste, jednoznaczne i oczywiste, bowiem takim być musi, by wszyscy, niezależnie od wieku i wykształcenia, jednakowo je rozumieli i stosowali w praktyce. Właśnie temu, by tak było, poświęcony jest ten blog.
Blog nie jest forum dyskusyjnym i wszelkie wpisy obrażające autora oraz komentujących nie będą publikowane.
Jeżeli masz wątpliwości, przeczytaj, zastanów się i sam podejmij decyzję, co jest dla Ciebie prawdą, a co fałszem. Pamiętaj, że po uzyskaniu uprawnień do prowadzenia pojazdów, to Ty odpowiadasz za to co czynisz na drodze, nie twój dawny instruktor lub egzaminator, funkcjonariusz lub urzędnik, dziennikarz, autor książki lub bloga.
Zbytnia pewność siebie znika w zderzeniu z brutalną rzeczywistością. Wtedy jest już za późno, by uczyć się na cudzych błędach.