środa, 7 lipca 2021

376. Przystanek wiedeński i znak P-17 "linia przystankowa"

376. Przystanek wiedeński oznaczony znakiem P-17 "linia przystankowa"

Wielu kierujących, rzekomo właściwie szkolonych i egzaminowanych, zastanawia się nie tylko nad tym kiedy, zgodnie z obowiązującym prawem, a nie budzącą wątpliwości praktyką,  używać kierunkowskazów oraz czy rondo jest skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu drogowego, ale nawet nad tym, czy wolno wjechać na przystanek bez wysepki i zatrzymać się lub przejechać obok stojącego na nim tramwaju? Czy wolno przy otwartych drzwiach stojącego na przystanku tramwaju ruszyć i jechać wzdłuż niego? Czy należy zatrzymać się przed przystankiem gdy zbliża się do niego tramwaj? Czemu służy znak P-17 "linia przystankowa" popularnie zwana "żmijką"? Czym wreszcie jest przystanek wiedeński wg obowiązującego w Polsce i Polskę prawa o ruchu drogowym, skoro, tak jak brak w nim słowa RONDO, nie ma w nim także tego określenia? 

Zostawmy ronda, skrzyżowania i kierunkowskazy w spokoju, przynajmniej na jakiś czas , bo tu nadal co egzaminator WORD lub funkcjonariusz Policji, to inne prawo, i zajmijmy się przystankiem. 

Zgodnie z art. 2.13 ustawy Prawo o ruchu drogowym (prd) przystanek, to miejsce zatrzymania się pojazdów transportu publicznego, oznaczone odpowiednimi znakami drogowymi. Tymi znakami są: znak D-15 "przystanek autobusowy", D-16 "przystanek trolejbusowy" i D-17 "przystanek tramwajowy" oraz znak poziomy P-17 "linia przystankowa" w postaci charakterystycznej "żmijki".

Wszystkie przystanki, które wymagają od  pasażerów wejścia na jezdnię są dla nich niebezpieczne oraz wyjątkowo niekomfortowe przy wsiadaniu i wysiadaniu. 

Dla poprawy tego komfortu buduje się przystanki zwane wiedeńskimi, których cechą jest  wyniesiona na  całej długości przystanku, do poziomu chodnika,  jezdna

1. Przystanek wiedeński w Bydgoszczy
Samochód zatrzymał się na prawym pasie jezdni przed znakiem  P-17

Ten wyniesiony fragment jezdni, zwany rampą przystankową, oznacza się dodatkowo znakiem P-17 "linia przystankowa", popularnie zwanym "żmijką", co jednoznacznie wskazuje na to, że mamy tu do czynienia z jezdnią przeznaczoną dla ruchu pojazdów. Niestety wielu pieszych, a nie wszyscy z nich są kierowcami, traktuje rampę jak chodnik, co pokazuje na jak niskim poziomie jest edukacja komunikacyjna polskiego społeczeństwa.

 2. Beztroskie spotkanie młodzieży na prawym pasie jezdni drogi przeznaczonej dla ruchu pojazdów

3. Pieszy musi oczekiwać na tramwaj na chodniku, tu przed żółtą linią krawędziową

Przy zatrzymaniu tramwaju na przystanku bez wyspy, zatem także na wiedeńskim, pasażerowie muszą czekać na tramwaj na chodniku. Mogą wejść na jezdnię dopiero wtedy, gdy tramwaj wjedzie na przystanek. Muszą zachować przy tym ostrożność, bowiem są i tacy nieodpowiedzialni kierowcy, którzy starają się wyprzedzić  zbliżający się do przystanku tramwaj lub go ominąć zanim motorniczy otworzy drzwi.

Z punktu widzenia zasad ruchu drogowego przystanek wiedeński, to taki sam przystanek jak każdy inny, na którym pojazd komunikacji miejskiej, najczęściej tramwaj, zatrzymuje się na jezdni w oddaleniu od jej krawędzi. Oznaczony jest on, co do zasady, poza znakiem "przystanek" także znakiem P-17 "linia przystankowa", którym oznacza się także "zwykłe" przystanki. 

Wyniesienie jezdni to udogodnienie dla pasażerów, szczególnie starszych, przy wchodzeniu i wychodzeniu z pojazdu na jezdnię, tak jak z chodnika. Dodatkowo wyniesiona jezdnia, podobnie jak na wyniesionych przejściach dla pieszych i przejazdach dla rowerzystów,  spełnia rolę progu zwalniającego. 

I tu kolejny temat dotyczący ogłupiania polskich kierujących. Uznawani za ekspertów, niestety jedynie z racji zajmowanych stanowisk i pełnionych funkcji, ignoranci wmawiają kierującym, policjantom oraz inżynierom ruchu, że znak P-17 służy jedynie wyznaczeniu na jezdni rzeczywistej długości przystanku, wtedy, gdy jest on dłuższy od 30 metrów, co nie jest prawdą. 

4. Marek Dworak, nie dość że przejeżdża obok otwartych drzwi tramwaju, to zatrzymuje się na rampie przystanku wiedeńskiego na linii P-17 (kadr z odc. 690 Jedź bezpiecznie)

Znak P-17 nie pozwala na zatrzymanie się na przystanku innych pojazdów niż uprawnione. Jest to niezbędne, by zapewnić pieszym swobodne i bezpieczne dojście, do pojazdu lub na chodnik. 

Gdy nie ma, w związku z warunkami ruchu, zakazu zatrzymania na przystanku innych pojazdów niż uprawnione, a przystanek jest dłuższy od 30 metrów, licząc po 15 metrów w obie strony od słupka przystankowego, wtedy stawia się po prostu  dwa słupki przystankowe w pewnej odległości od siebie czyniąc z jednego przystanku dwa.  

Zgodnie z §90.1 rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych znak P-17 "linia przystankowa" wyznacza na jezdni miejsce przystanku pojazdów wymienianych w §51 i oznacza, że zakaz zatrzymywania się innych pojazdów na przystanku obwiązuje na całej długości linii

W tej dyspozycji nie ma wyłączenia dla zatrzymania wynikającego z warunków ruchu, o czym jest mowa w  art. 49.1.9 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Czytamy tam, że zabrania się zatrzymania pojazdu w odległości mniejszej od 15 metrów od słupka lub tablicy oznaczającej przystanek, a na przystanku z zatoką na całej jej długości. Ważne jest tu zastrzeżenie art. 49.4 prd, wg którego  powyższy zakaz nie dotyczy unieruchomienia pojazdu wynikającego z warunków lub przepisów ruchu drogowego

W dyspozycji znaku P-17 nie ma takiego zastrzeżenia, zatem na "żmijce" zabronione jest także zatrzymanie wynikające z warunków ruchu drogowego, co jest istotą tego rozwiązania komunikacyjnego. 

Na "linii przystankowej" może zatrzymać się jedynie uprawniony pojazd, dlatego inne pojazdy nie wjeżdżają na "linię przystankową" jeżeli za nią nie ma miejsca na ewentualne zatrzymanie pojazdu z powodu przepisu lub warunków ruchu, np. przed sygnalizatorem. 

Warto wiedzieć, że znak P-17 nie może być dłuższy od 60 metrów, przy czym jego koniec, dla kierującego pojazdem początek, musi znajdować się w odległości 15 metrów od słupka przystankowego. Miejsce zatrzymania przed znakiem P-17 może być dodatkowo oznaczone linią warunkowego zatrzymania złożoną z prostokątów (znak P-14).  Taki znak powinien być namalowany na jezdni przed wjazdem na rampę przystanku wiedeńskiego.

Przypomnijmy sobie jeszcze czy w świetle obowiązującego prawa wolno przejeżdżać obok stojącego na przystanku, z otwartymi drzwiami, tramwaju? Niestety i tu mamy różne szkoły ogłupiania kierujących przez ich nauczycieli. 

Zgodnie z art. 26.6 prd kierujący pojazdem jest obowiązany zachować szczególną ostrożność przy przejeżdżaniu obok oznaczonego przystanku tramwajowego nieznajdującego się przy chodniku.

Przepis dotyczy zatem także przejeżdżania obok przystanku z wysepką dla pasażerów  oraz obok przystanku wiedeńskiego, nawet wtedy, gdy nie ma na nim tramwaju. 

Jeżeli przystanek nie jest wyposażony w wysepkę dla pasażerów, a na przystanek wjeżdża tramwaj lub stoi na nim, kierujący jest obowiązany zatrzymać pojazd w takim miejscu i na taki czas, aby zapewnić pieszemu swobodne dojście do tramwaju lub na chodnik

W tym miejscu zaczyna się swoboda w określeniu miejsca zatrzymania oraz czasu potrzebnego  pasażerowi do swobodnego dojścia do drzwi tramwaju lub do chodnika. 

Tu także mamy różne szkoły z prywatnymi poglądami ich nauczycieli oraz jednoznaczne wyroki sądów za spowodowanie uszczerbku na zdrowiu pasażera, który miał prawo,  przy otwartych drzwiach tramwaju i braku sygnału ostrzegawczego nadawanego przez motorniczego przed ich zamknięciem, w każdej chwili opuścić tramwaj lub do niego wejść.  Przepis dotyczy także autobusów oraz trolejbusów, bowiem:

Przepisy te stosuje się odpowiednio przy ruchu innych pojazdów komunikacji publicznej.

W praktyce oznacza to, że widząc zbliżający się do przystanku tramwaj kierujący zwalnia i zatrzymuje się za ostatnim wagonem stojącego już na przystanku tramwaju, a gdy tramwaj zastał go na przystanku, na który, przy braku na nim tramwaju i  znaku P-17, mógł wjechać, powinien zatrzymać pojazd przy krawędzi jedni między jego drzwiami. Obaj powinni stać tak, aż do zamknięcia drzwi tramwaju przez motorniczego.  

Nie jest prawdą, że gdy kierowca uzna, wróżąc z fusów, że już wszyscy pasażerowie wsiedli lub wysiedli z tramwaju, a ten ma jeszcze otwarte drzwi, można ruszyć i jechać obok niego, niby to zachowując przy tym ostrożność. Jest to ewidentne naruszenie art.3.1 ustawy Prawo o ruchu drogowym, który wprost nakazuje unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić, albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę.

Kiedy tramwaj stoi na przystanku i ma otwarte drzwi, tak naprawdę nie wiemy, czy któryś z pasażerów nie zechce jednak wejść lub wejść w ostatniej chwili z tramwaju, lub chcąc zdążyć nie wybiegnie, np. z przed tramwaju wpadając przy tym pod koła lub spadając z tramwaju na samochód. Bardzo często jako ostatni wychodzą pasażerowie z wózkami dziecięcymi, które wymagają wiele miejsca przy wyjściu.  

Stoimy zatem obok lub za tramwajem do czasu aż motorniczy zamknie drzwi, a zwykle to robi tuż przed ruszeniem wszystkich, np. po zmianie sygnału na sygnalizatorze. 


Przy braku znaku P-17 na jezdni można wjechać na przystanek, lub będąc na nim ruszyć wtedy, gdy zostaną w tramwaju zamknięte wszystkie drzwi i po ruszeniu zatrzymać się ponownie obok tramwaju, jeżeli wynika to z warunków ruchu, np. w związku z  sygnalizacją. 

Jeżeli na jezdni znajduje się znak P-17 wjechać na przystanek, a dokładnie przejechać przez przystanek bez zatrzymania, można także dopiero po zamknięciu drzwi w tramwaju. Dodatkowym wymaganiem jest tu to, by za "żmijką" było miejsce na ewentualne zatrzymanie pojazdu. 

5. Przystanki wiedeńskie tramwajowo-autobusowe po obu stronach jezdni we Wrocławiu
Jadący ryzykują zatrzymaniem na znaku P-17 w związku z sygnalizacją świetlną na skrzyżowaniu za przystankiem

Zgodnie z wymaganiami obowiązujących przepisów, gdy za oznaczonym znakiem P-17 przystankiem nie ma miejsca na zatrzymanie, lub gdy na przystanku stoi uprawniony pojazd, zawsze zatrzymujemy się bezpośrednio przed "linią przystankową" lub na linii warunkowego zatrzymania, a na przystanku wiedeńskim przed  tym przystankiem, czyli przed tak oznaczoną wyniesioną do poziomu chodnika jezdnią na linii warunkowego zatrzymana, jak tu we Wrocławiu na poniższym filmie.

https://youtu.be/YhhegUEOLoM

Opracował Ryszard R. Dobrowolski

 


8 komentarzy:

  1. Dzień dobry. Może nie dotyczy to znaku P-17. W moim mieście planują przebudowę skrzyżowania. Ma powstać potworek typu (skrzyżowania z wyspą centralną) albo nie wiadomo co. link do projektu https://tramwaje.olsztyn.eu/wp-content/uploads/2021/03/0321-DOR-Zamienny-20191011-500-484.pdf jest to skrzyżowanie z lewej strony na projekcie. Na samej wyspie są po dwa pasy do skrętu w lewo, potem mamy cztery pasy. Ktoś z Krakowa na YT mówił że z lewego skrajnego pasa można tylko wjechać na lewy pas. To wygląda na to że się nigdy z tego ronda / skrzyżowania nie zjedzie. Dla mnie to dziwne rozwiązanie. Proszę o przeanalizowanie tego projektu.
    Link prowadzi do strony https://tramwaje.olsztyn.eu/organizacja-ruchu-po-rozbudowie-linii-tramwajowych/ Rys 1.4 Organizacja ruchu ul. Pstrowskiego ul. Wyszyńskiego ul. Leonharda.
    Dziękuje i Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem kwiatkiem jest jeszcze rondo z rys 1.1 Wilczyńskiego-Krasińskiego. Niby rondo zorganizowane okrężnie (klasycznie), bez znaków C12 (to nie problem) ale ze znakami kierunkowymi przed rondem i znakami D1 na obwiedni. Kolejna dziwna modyfikacja klasycznego ronda.

      Usuń
    2. Przepraszam, że nie odpowiadam od razu tutaj, ale po zapoznaniu się z rysunkami uznałem, że zajmę się tym tematem w osobnym blogu.

      Usuń
    3. Nawiązując do wątku olsztyńskiego, okazuje się że można schrzanić nawet najprostsze sprawy. Pomijam już że tramwaj w forsowanym układzie komunikacyjnym zwyczajnie nie ma sensu. Z uwagi na uwarunkowania terenowe i przyszłe problemy z adhezją lub konieczność zaawansowanych prac ziemnych i budowy estakad redukujących pochylenie niwelety, tramwaj i tak nie obsłuży głównych potoków pasażerskich w relacjach obsługiwanych autobusami. Z uwagi na powyższe, zasadne byłoby rozwieszenie sieci trakcji trolejbusowej na ulicach Wilczyńskiego, Krasickiego, Piłsudskiego, Dworcowej, Limanowskiego, Szrajbera, Pieniężnego oraz na Alei Warszawskiej i skierowanie na linie 9 i 26 trolejbusów przegubowych, a na linię 15 - dwuprzegubowych (wymagana byłaby odrębna zgoda).

      Ad rem. Jeśli chodzi o rysunki 1.1 i 1.4, to oczywiście w przypadku skrzyżowania Wilczyńskiego/Krasickiego na Jarotach, błędem jest segregacja kierunkowa na wlotach w połączeniu z organizacją okrężną ruchu na obwiedni ronda. Kuriozalną sytuacją jest jak zauważył przedmówca - brak znaku C-12. Czyżby orka na ugorze - bo w tylko w tych kategoriach mogę rozpatrywać benedyktyńską, wieloletnią pracę Autora bloga - przyniosła po dekadzie jedynie taki efekt, że niekompetentni urzędnicy zrozumieli iż przy strzałkach kierunkowych nie stawia się C-12 nadal nie rozumiejąc idei ruchu okrężnego oraz organizacji kierunkowej? W tym miejscu obawiam się radosnej ich twórczości, w postaci dalszego forsowania organizacji kierunkowej i to nie w formie spiralnego przebiegu pasów ruchu lub ronda quasi turbinowego, ale organizacji odśrodkowej, która nie przystaje do geometrii rond i dedykowana jest obiektom typu skrzyżowanie z wyspą centralną i rozsuniętymi wlotami.

      Jeśli chodzi o sytuację u zbiegu Pstrowskiego z Wyszyńskiego i takie właśnie skrzyżowanie, to najwłaściwszą byłaby organizacja odśrodkową, czyli nabywanie pierwszeństwa na obwiedni.Jeśli już zdecydowano się na pierwszeństwo ustalone, to zabrakło powtórzenia A-7 na zjazdach ze skrzyżowania. Zastanawia odsunięcie linii P-14 co bardzo ogranicza powierzchnię akumulacyjną skrzyżowania szczególnie ważną w czasie pracy sygnalizacji świetlnej. Oczywistym błędem jest wyprowadzenie z pasów do skrętu w lewo, na pasy przy wyspie dedykowane "lewoskrętowi" z ulicy poprzecznej. W tym miejscu należałoby wyznaczyć linie prowadzące na zewnętrzne pasy pierwszy i drugi umożliwiające po wykonaniu zmiany kierunku jazdy w lewo (i ruchu, co na skrzyżowaniu - w przeciwieństwie do rond - jest tożsame) kontynuację jazdy na wprost. Abstrahując jednak od samej organizacji, w moim przekonaniu przy zakładanym natężeniu ruchu wyspa centralna ma zbyt małą średnicę, co powoduje że powierzchnia akumulacyjna nie będzie w stanie pomieścić całej frakcji napływającej w jednym cyklu pracy sygnalizacji.

      Z poważaniem
      Marcin Banach

      Usuń
  2. Szanowny Panie Marcinie. Dziękuję za zainteresowaniem się tematem. Ja, nie mając innych danych poza rysunkiem oceniam projekt jedynie z punktu widzenia organizacji ruchu co do jej zgodności z obowiązującymi zasadami ruchu. Co do skanalizowanego centralnie i na wlotach złożonego skrzyżowania ulicy Pstrowskiego i Wyszyńskiego bez wątpienia brakuje linii prowadzących dla skręcających w lewo. Podzielam też pogląd, że wskazanym by było powtórzenie znaków A-7 przed następną jezdnią drogi z pierwszeństwem.

    Rondo to totalna porażka. Na wyspie dopuszczony jest ruch także innych pojazdów niż szynowe (jest czynna jezdnia), zatem pomimo okrężnego wyznaczenia pasów ruchu na obwiedni i zaprzeczającej temu kierunkowej segregacji na wlotach, gdyby nawet wloty byłyby bez strzałek, to i tak znaki C-12 nie byłby tam uprawniony. To rondo, by była jasność, w rozumieniu budowli bez oznakowania, musi być przeprojektowane na kierunkowe z bezkolizyjnymi wylotami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie. W gąszczu błędów nie zauważyłem, że torowisko tramwajowe pełni również rolę pasa ruchu dla autobusów, co kompletnie rozwala ideę ruchu okrężnego. Od pewnego czasu olsztyński transport wskazuję jako katalog złych rozwiązań dla komunikacji miejskiej, ale tym razem twórcy tego bubla przeszli samych siebie.
      Dziękując za sprotowanie
      - pozdrawiam serdecznie
      M.Banach

      Usuń
  3. http://mrerdek1.blogspot.com/2021/07/376-przystanek-wiedenski-i-znak-p-17.html

    OdpowiedzUsuń

Prawo dotyczące zasad ruchu drogowego ma obowiązek być proste, jednoznaczne i oczywiste, bowiem takim być musi, by wszyscy, niezależnie od wieku i wykształcenia, jednakowo je rozumieli i stosowali w praktyce. Właśnie temu, by tak było, poświęcony jest ten blog.
Blog nie jest forum dyskusyjnym i wszelkie wpisy obrażające autora oraz komentujących nie będą publikowane.
Jeżeli masz wątpliwości, przeczytaj, zastanów się i sam podejmij decyzję, co jest dla Ciebie prawdą, a co fałszem. Pamiętaj, że po uzyskaniu uprawnień do prowadzenia pojazdów, to Ty odpowiadasz za to co czynisz na drodze, nie twój dawny instruktor lub egzaminator, funkcjonariusz lub urzędnik, dziennikarz, autor książki lub bloga.
Zbytnia pewność siebie znika w zderzeniu z brutalną rzeczywistością. Wtedy jest już za późno, by uczyć się na cudzych błędach.